OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Skinęła łebkiem, nic więcej nie dodając. Zgadzała się z tym, ale i rozumiała jednocześnie, mimo wszystko ona, chociaż była jedynie Czarodziejką, chciała przełamywać też fizyczne aspekty, które ograniczało jej ciało. Chciała nad sobą pracować.Odetchnęła, przygotowując się do zadania, które wyznaczył jej Wojownik. Posłała mu coś w rodzaju pokrzepiającego oddechu, a następnie rozstawiając odrobinkę bardziej przednie łapy, umiejscawiając wygodniej skrzydła przy bokach, z ogonem lekko uniesionym, zabrała się do niezbyt łatwego, ale nie niemożliwego zadania.
Oddychała zatem przez nozdrza, blokując już bardziej odruchowo gardziel, jednocześnie mięśniami nacisnęła zdecydowanie na gruczoły, wypuszczając z nich wonny gaz. Obracając w pysku językiem, jak to uczyniła przed kilkoma chwilami, z namacalnego pół płynnego gazu uformowała kurę, a następnie odetchnąwszy głeboko, nacisneła na przeponę i wypuściła kulę, otwierając pysk. Kula była raczej niezbyt duża.
Nie czekając zamknęła ponownie pysk, naciskając mięsniami na gruczoły i ponownie uformowała gaz w niewielką kulkę, oddychając przez nozdrza i dopiero wtedy napięła miesnie przepony i wypluła gaz z pyska, otwierając go w głębokim wydechu.
Uczyniła to jeszcze raz. Wdech, naciśnięcie na gruczoły, formowanie gazu językiem, lekki wydech i wdech, napięcie mięsni brzucha i silne wyplucie uformowanego gazu. Wszystkie kulki mierzyła w drzewo.





















