Jezioro

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Przesilenie Północne
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3574
Rejestracja: 04 sie 2019, 12:49
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Olbrzymi
Opiekun: Sztorm Stulecia
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Sosnowy Pocisk

Post autor: Przesilenie Północne »

A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,Prs,Śl,Kż,MP,MO: 1| Pł,O,MA: 2| A: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Twardy jak diament; Przezorny; Pierwotny odruch

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Miseczkę przyjął z uśmiechem i podziękował piastunowi ruchem ręki, zwracając się zaraz z powrotem do wojowniczki i parskając głośno na jej słowa.
Mógłbym powiedzieć to samo, to też całkiem sporo… pracy – odparł, unosząc brwi. Tylko nie nad wychowaniem, skoro wszystkie trafiły do Ziemi. – Skoro są w innym stadzie, to chyba nie powinnaś tak tego odczuwać? – zapytał rozbawiony.
Gdy wojowniczka zwróciła się do Żeru i on uniósł wzrok, i parsknął po raz kolejny, widząc jego przebranie.
Jestem pod wrażeniem, że gnomom starczyło wełny – odpowiedział mu.
Porównanie go do północnego przez Morien sprawiło, że dreszcze przebiegły mu w dół kręgosłupa. Owłosione do połowy brzucha i na barkach, na reszcie łyse? Jego rodzina zaczęłaby przypominać myszy.
Skoro o rodzinie mowa – gdy Morien podzieliła się wizją, przyjrzał się smokom z zainteresowaniem, a i reszcie pokazał dzieci, które wcześniej tylko widziała wojowniczka.
To jedno z tych, które założyło rodzinę? Nic dziwnego, że wstydziła się wykorzystać ciebie jako niańkę, skoro tak dobrze umiesz przyprawić ją o zażenowanie – zachichotał, nawiązując do historii, którą opowiedziała mu Szyszka – a z którą zdradziła się już sama Paqui, więc musiał o nią dopytać niedawno partnerkę.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Obrazek
B Ó J K Achmurnik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 2 | P: 3 | A: 1
L, Skr, MP, Śl: 1| MO, MA: 2


B A J K Ażywiołak powietrza
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
L, Skr, MA, MO: 1
I. OKAZ ZDROWIAodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycuII. CHYTRY PRZECIWNIKraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaIII. TWARDY JAK DIAMENT-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość, raz na miesiąc podczas modlitwy otrzymuje dar od swojego patronaIV. PRZEZORNY+2 ST do kontrataków przeciwnikówV. PIERWOTNY ODRUCHraz na walkę -2 ST do obrony
BŁYSK PRZYSZŁOŚCI Ostatnie użycie: 10 / 06
kryształ szczodrobliwego 05 / 07
kryształ ideału - / -
kryształ kolekcjonera - / -

kryształ poskramiacza -1ST do walki z hydrami, lewiatanami
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Dranatyzcnje przykładając łapę do piersi udał urażonego. Oraz zerknął zadowolony na Przesilenie gdy ten rozpoznał czyja to robota.
Jak możesz Grabieżco! Nie doceniasz mojego stylu! – zawołał, po czym pokręcił łbem i sam nabił szponem kawałek samotnej drożdżówki.
Zabawna sytacja. Dostałem ten gnomi sweterek od Eskalacji Konfliktu, kiedy czekaliśmy Basiorem i Darem na granicy Plagi gdy trzymali Mango jako zakładnika. Tak też wspominając o tym, że twoje dzieciaki mają tendencję do pakowania się w kłopoty. – parsknął sarkastycznie i zlizał drożdzówkę z szpona. Za to na komentarz Burka rozbawiony skłonił się wdzięcznie i mrugnął. Za to na obraz pisklalow Grabieżcy wydał z siebie ciche "hm".
Obawiam się, że z tym pasiastym coś się stało, nikt nie widział go od dawna. Mango i Harnaś to dwójka puszących się hultajów, uwielbiam ich. Ten żółty... żyje. – wzruszył barkami. Zerknął na Chochlika – Basior ma pisklaki z twoja córką? Ciekawe, bo tak ma dwójke w tym jedno z różową grzywą. – powiedział zamyślony.
Aż w końcu odwrócił łeb do Przesilenia.
No. Na ciebie to by na pewno nie starczyło wełny. – odparł z złośliwym uśmiechem.

Licznik słów: 186
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »

A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Dziadek Chochlik? No, no, jesteś tuż za Żerem! – zaśmiała się. Sięgnęła po podsuniętą jej czarkę i pociągnęła z niej bez wąchania. Na pierwszy smak piwa skrzywiła okropnie pysk i pysk, jednak po chwili jej rysy wygładziły się w zaskoczonej przyjemności. Powąchała trunek i przypatrzyła mu się uważniej, po czym napiła się drugi raz. – Nigdy czegoś takiego nie piłam. Co to, jakieś eliksiry dwunogów? – zapytala Burdiga. Skojarzyło się jej z krasnoludami, które przechowywaly mocz nietoperza. Dziwne rzeczy były w ich stylu.
Parsknęła śmiechem na uwage Fena i tylko pokiwała łbem, kiedy odezwał się Zer. – Wodorst zielony już dał się porwać, słyszysz? Modliłam się już do Kammanora, żeby uratował jego zad, ale Honi udało się to jakoś rozwiązać. – Dodała, wyraźnie pełna podziwu dla partnerki. Na wieść o nieobecności Kosy lekko wykrzywiła pysk, jednak jej rysy szybko się wygładziły. Takie jest życie. I tak dobrze, ze reszta nadal żyła. Mango już był wojownikiem. Jej Herszt Bitwy...
Daj mu spokój, dobry z niego smok – wtrąciła ugodowo na wzmiankę o Basiorze, obracając pysk do Chochlika. – Leczyl mnie po tym, jak wróciliśmy z Iskrą. Byłam jednym wielkim oparzeniem, a on nawet nie chciał żeby mu oddawać zioła. – Pokiwała łbem. Ale ze juz miał pisklęta! Samcom było łatwiej. I wcześnie zaczynał...
To i dobrze, bo nie wiem czy moje biedne, stare ślepia zniosłyby widok dwóch takich monstrow! – prychnęła złośliwym chichotem, rzucając w stronę Zerowego swetru garść piasku.

Licznik słów: 242
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »

A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Burdig westchnął teatralnie na komentarz Grabieżcy, kiedy ta nazwała go dziadkiem Chochlikkem. Oh! Nie mógł sie przyzwyczaić do tego, przecież miał cale zycie przed sobą!.. No nie do końca lecz chciał w to wierzyć.
– Piwo, chociaż dodałem czegoś od siebie – mrugnął ślepiem a potem sam napił się słodkawo doprawionego piwa. Na opowieść Żera o uprowadzeniu Mango, który okazał się synem jego przyjaciółki westchnął jeszcze bardziej teatralnie – choć nie było go przy tej całej sytuacji osobiście, musiał przyznać że jego córka wywołała niemałe zamieszanie również w jego stadzie. Nie wiedział też, czy powinien mówić o śmierci Eurith, skoro w jakiś sposób była bliska Wojownikowi. Albo on jej. Zaś temat przeszedł na pisklęta o różowych grzywach, Burdig rozluźnił się nieco i szelmowsko uśmiechnął.
– Z takimi grzywami to na sto kamieni szlachetnych moja krew, Ha'ara również posiada taka grzywę – pokiwał głową z uśmiechem a gdy dotarła do niego niewybredna aluzja Fena.. Parsknął smiechem – Od kiedy to zwykła, Ojcówska troska jest powodem do wstydu? Porozmawiamy jak Twoje córki podrosną! – choć Chochlik nie widział obrazu siedmiu piskląt Przesilenia, zgadywał ze już jakieś maluchy w jego leżu zagościły. Potem przeniósł wzrok na Morien, która zdawała sie bronić przyjaciela Szarlatanki.
– Mógłby być i samym Prorokiem, palenia tytoniu nie toleruje! – skrzywił sie, biorąc kolejny lyk napitku a gdy dyskusja zeszła na tor sweterka Świata.. Burdig zastanowił się nieco.
– Hmm.. A może ja Ci do tego czapeczkę zrobię? Taką z borsuka, żeby ogonek zwisał.. – wyszczerzył kły na samo wyobrażenie Żera w takim stroju. Byłby ikoną mody!

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Taa. Za cene połowy pustyni. Nie ma to jak porwać smoka, trzymać go jako zakładnika i zarządzać okupu. Nawet gdybyśmy chcieli im sprać zadki to zabiliby Mango zanimbyśmy dobiegli. – prychnął krzywiąc się. Po czym sięgnął po jakiś soczysty owoc, podgrzał go sobie maddarą i wrzucił do pyska. – Udało się chociaż wynegocjować, żeby coś takiego się nigdy nie powtórzyło, zobaczymy czy dotrzymają słowa. – dokończył mlaszcząc w czasie mówienia. Następnie spojrzał z niedowierzeniem na Chochlika.
Tytoń jest zły a te twoje ziółka to dobre? – powiedział podnosząc jeden łuk brwiowy. Za to po usłyszeniu Chochlikowej propozycji zamrugał ślepiami.
Czym jest czapka? – zapytał.

Licznik słów: 107
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »

A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Piwo... Całkiem, całkiem. – Dodała, mrugając do Chochlika. Nadal niewiele jej to mówiło, ale od kiedy zawracała sobie łeb takimi rzeczami? Ufała Chochlikowi i tyle.
Na wyjaśnienie Żera mocno się skrzywiła. Poszarpana błona zafalowała w wyraźnym niezadowoleniu, a rekini ogon trzasnał o piasek.
Nic mi nie mów. Honi mnie powiadomiła, i miałam swój plan, ale... Kammanor miał inne zdanie. – Mruknęła kwaśno. Nie mogła odmówić Panu Siły racji i to doskwierało jej najbardziej. – Jeśli nie dotrzymają... Coż. – Uśmiechnęła się znacząco, niemiło, i podniosła pazur którym niby od niechcenia podrapała się po szyi. Nie czuła się źle, rzucając takie słowa w obecności Burdiga. Oczywiście, że jego by się ocaliło. I jego córki też. Resztę? Cóż. To nie będzie już zależało od niej. A szkoda...
Wydała z siebie znaczące "Mhm!" na uwagę Światokrążcy. – Nie wiem, czy nadawałby się na Proroka. Chociaż, chciałabym zobaczyć minę Strażnika... – Prychnęła, oczyma wyobraźni widząc brązowego sztywniaka. Na pewno by mu się to nie spodobało!

I tak, na pogawędkach, sączeniu piwa, zjadaniu ryb i owoców, minęło popołudnie. Zmierzch dał o sobie znać przykrywając niebo swoim skrzydłem. Wody Jeziora zaczęły ciemnieć.
Morien czuła się dobrze. Dawno tyle się nie śmiała, wymieniając złośliwe uwagi z Żerem, pisklęce opowieści z Przesileniem i słuchając opowieści Burdiga. Sama, wiedziona kaprysem, opowiedziała im parę historii z czasów swoich morskich rozbojów, chociaż pominęła swoje dawne imię. Dla nich chciała pozostać Morien aep Barrą. Z resztą... Dla wszystkich Wolnych pragnęła być tylko Grabieżcą Fal, nikim więcej i nikim mniej.
Czuła zmęczenie, ale zrzuciła je na karb wysiłku po całym dniu. Cały dzień był gorący, a teraz, kiedy robiło się chłodniej, ziemia nadal oddawała ciepło. Wielobarwna podniosła się i zanurzyła w Jeziorze. Świeże powietrze obmyło jej skrzela. Nie wchodziła jednak głęboko – została zanurzona do piersi, podziwiając ostatnie różowe chmury. Słońce już zniknęło, zabierając za soba złotą ścieżkę, którą polegli zmierzali do Pana Fal. Teraz wartę obejmowały gwiazdy.
Poczuła ukłucie w przedniej łapie. Zachwiała się lekko, przeklinając, kiedy nie mogła oprzeć się na drugiej kończynie. Cały czas zapominała, że już jej nie ma. Zaraz jednak ukłucie pojawiło się po raz drugi, mocniej uderzając w staw. Cofnęła się i siadła, nadal zanurzona, nei chcąc się przewrócić. Obejrzała się na trójkę samców... Swoich przyjaciół. Czy i oni wyczuli tę zmianę, którą przyniósł ze soba wieczorny podmuch?
~ Honi. ~ Mentalny przekaz poszybował w stronę terenów Ziemi. ~ Spotkanie tej Gidrub było jedną z lepszych rzeczy, które mi się przytrafiły. Dzięki niej poznałam Ciebie. Wierz lub nie, ale dla mnie zostałaś najpiękniejszą smoczycą tych ziem. Wybacz, że nie poświęciłam Ci więcej czasu... I że nie zajmowałam się więcej hultajami. Dziękuję za te chwilę, które mogłam z tobą spędzić. Zasługujesz na jeszcze wiele smoczyc, które będą dla ciebie urządzać pikniki... ~ Głos Morien pozostawał taki sam, jak zawsze. Naznaczony akcentem i rozbawiony, podszyty ciepłem i nutką flirtu. Nie czuła się smutna, że zostawia Lepką. Czuła jedynie satysfakcję, że udało się jej złapać taką dobrą rybkę... Nawet jeśli na chwilę.
~ Synowie. Dbajcie o matkę i nie przynieście mi wstydu, co? Należycie do rodu aep Morien. Bądźcie silni, bo nic innego w tym życiu wam nie pomoże. ~ Drugi przekaz powędrował do Pyzatego, Soczystego, Bojowego i małego Świetlika. Potem Grabieżca czuła, jak maddara zwyczajnie wyślizguje się jej z łap, odmawiając posłuszeństwa. Duch i Urzara... Cóż. Wiedzieli, jak się czuła, a przynajmniej taką miała nadzieję.
Obejrzała się jeszcze raz na różowe chmury i zanurzyła łeb pod wodą, czując coraz większą duszność. Powoli się położyła, chociaż był to bardziej kontrolowany upadek niż zgrabny ruch.
Znajdźcie sobie jakąś inną przyjaciółkę, która będzie słuchała waszych samczyk bolączek... Ja już mam dość. I nie pozwólcie mu zbyt mocno beczeć. – Ostatnie, wypowiedziane ze znacznym wysiłkiem, słowa okrasiła mrugnięciem. Uśmiechnęła się szelmowsko do znajomych pysków, patrząc na nie po raz ostatni. Ciemnopomarańczowe ślepia skryły się pod powiekami. Napięcie w mięśniach zniknęło.
Morien aep Barra zniknęła tak, jak się pojawiła – niespodziewanie i otoczona niespodziewanymi przyjaciółmi, pozwalając by pochłonęła ją woda.

Licznik słów: 659
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Szukając dla siebie jakiegoś spokojnego miejsca trafiła właśnie nad zimne jezioro. Cisza, brak żywej duszy zachęcił ją do wylądowania na jego brzegu. Idealne miejsce do odreagowania ostatnich porażek na arenie.... niestety było ich sporo, co nie poprawiało młodej na duchu.
Rozejrzała się dookoła wypatrując miejsca gdzie mogła by wygodniej ułożyć obolałe ciało. Prawa łapa nawet po leczeniu dawała o sobie znać. Ostatecznie wybrała miejsce pod jednym ze starszych, co za tym idzie bardziej rozłożystych drzew. Podeszła powoli, po czym równie ospale ułożyła się na miękkiej trawie. Łeb ułożyła na przednich łapach tak aby być zwrócona pyskiem w kierunku wody. Skrzydłom pozwoliła na rozluźnienie, co za tym idzie delikatnie opadnięcie ku podłożu.
Chłodny wiatr wiejący znad tafli wody był idealnych rozwiązaniem na obecną pogodę.

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
//Ja tu tylko jem

Ach, nareszcie! Po długiej wędrówce nareszcie dotarł z powrotem na bliskie sercu tereny. Minęło sporo czasu, wiele energii zostało zmarnowane... Ale Delavir, jak to on, porzucił przygnębiające myśli i postanowił rozpocząć nowy okres w swoim życiu, pozbawiony ciężarów, przykutych do serca własnoręcznie wykutymi łańcuchami. A ten nowy okres, oczywiście, należało rozpocząć od należytego posiłku! Gładko przechodząc ze strefy nieba do ziemi, opuścił łapy na wilgotną, pożółkłą trawę i złożył skrzydła. Odwołał też maddarowy twór, trzymający w kupie niesione pożywionko. Nim zabrał się za jego spożycie czy nawet komfortowe osiedlenie się w danej miejscówce, rozejrzał się uważnie w odruchowym już poszukiwaniu jakiejś żywej duszy w okolicy. Długo szukać nie musiał – w zasięgu jego wzroku przy brzegu odpoczywała nieznajoma smoczyca. Początkowo się uśmiechnął – dość dawno był już ostatni raz, gdy miło z kimś porozmawiał. Jednakże uśmiech dość szybko zniknął, a smok odwrócił spojrzenie na soczyste mięso, gotowe do spożycia. To był jeden z tych niezwykle rzadkich przypadków, kiedy nie miał ochoty z nikim rozmawiać. Z przyzwyczajenia, oczywiście, szukał towarzyszy do pogadanki, ale dziś postanowił nie skorzystać z szansy. Schylił się do smacznej jeleniny i zabrał się za konsumpcję. Skrzywił się nieco przy pierwszym kęsie – mięso dawno już wystygło, a jesienna atmosfera i chłodny powiew z wody nie sprzyjały rozgrzaniu. Ach, chłodny powiew... przypomniał mu o Neirze. Zamyślił się na chwilę, przebierając w myślach miłe wspomnienia, ale po chwili ponownie skupił się na jedzeniu. Szybko połknął zimne mięso, ponownie żałując, że nie ma zdolności ziania płomieniem. Jad był dość bezużyteczny w jego przypadku.
Zerknął jeszcze na jasnofutrą smoczycę, gdy nagle dotarło do niego, dlaczego nieznajoma wyglądała... znajomo. Toż to Fille, Chaotyczna Łuska!! Znacznie wyrosła od ich ostatniego spotkania i zdecydowanie nie była już pisklakiem, przez co też Delavir nie poznał od razu starej przyjaciółki. Uznał, że niemiło byłoby tak po prostu teraz odlecieć bez słowa przywitania, więc sięgnął maddarą do umysłu Wodnej, przesyłając pełne ciepła słowa powitania. Nie wiedział właściwie, czy smoczyca nie zechciałaby teraz wymienić z nim parę słów, ale na tą okazję został jeszcze na trochę przy jeziorze, zanim postanowił ruszać dalej.

Dodano: 2020-11-19, 12:06[/i] ]
//inny czas

Kolejny mroźny, pochmurny dzień. Pogoda dziś zdawała się idealnie wręcz oddawać nastrój Delavira. Nie miał ochoty na rozmowy, a póki krążył nad terenami wspólnymi, zauważył dziwnie dużo smoków. Potrzebował jedynie ustronnej kryjówki do ćwiczeń, a zamiast tego ciągle zauważał smocze sylwetki, jakby los się z nim droczył. Zawsze, gdy szukał towarzysza do pogadanek, musiał się postarać, by kogoś znaleźć. A ten jeden raz, gdy zupełnie niepodobnie do siebie nie chciał niczyjego towarzystwa, nagle wszystkim spacer po Wspólnych Terenach wydał się dobrym pomysłem. Fioletowołuski westchnął niecierpliwie i obniżył lot, gdy zauważył mniej-więcej opuszczoną miejscówkę. Gdy gładko wylądował, rozejrzał się jeszcze uważnie w poszukiwaniu jakieś żywej duszy, ale było przy nim teraz jedynie odbicie w chłodnej wodzie niespokojnego jeziora. Usiadł na brzegu i zabrał się za ćwiczenia.
Jak zwykle uformowała się przed nim drewniana sarenka, emitująca ciepłą żółtą poświatę, ujawniającą skłębienie maddary. Tuż przy figurze pojawiło się również metalowe narzędzie, wyglądające na nowe. Delavir przyciągnął do siebie myślą dłuto i przyjrzał mu się. Parę dłuższych chwil badał uważnie twór wzrokiem, aż kącik ust smoka uniósł się w zadowoleniu. Widać było niejaki progres – narzędzie w przybliżeniu dalej wyglądało na prawdziwe, widać było niemal naturalną matowość metalu, a ostrze było lekko poszczerbione. Takie szczegóły dodawały prawdziwości, a co za tym idzie, wskazywały na polepszenie umiejętności samotnika.
Wreszcie przeniósł szkarłatne spojrzenie na drewnianą figurę, pozbawioną zapachu. Zmarszczył nieco czoło i pokierował maddarowym dłutem, wbijając jego ostrze ostrożnie w gładką powierzchnie wypolerowanego drewna. Cienka drewniana strużka wydłużyła się wraz z pogłębianym naciskiem ostrza, aż odpadła od tworu, zakręcając się lekko. Delavir jednak nie zwrócił na nią uwagi, jego skupiony wzrok podążał za dłutem. Uważnie kierował narzędziem, już nawet nie myśląc o używaniu siły fizycznej. Starał się wyćwiczyć precyzyjność w manipulacji magią. Wzór w kształcie pół księżyca już wkrótce zdobił ramię łani. Nieco brakowało mu dokładności, ale przynajmniej dało się rozpoznać kształt. Smok przyjrzał się swojemu pierwszemu podejściu, westchnął krótko i przeniósł ostrze niżej na tej samej nodze. Cienka, zaokrąglona powierzchnia była, oczywiście, trudniejsza do ozdobienia, niż plecy czy boki sarny, ale Delavir nie zamierzał iść na skróty. Skupił się na wydrążeniu kolejnego wzoru, dając pochłonąć się pracy.
Nawet nie przeczuwał, co miało zdarzyć się tego dnia. Dawno już porzucił myśl, że ktoś z jego dawnego życia mógłby żyć, a co dopiero spotkać się z nim. Cóż... czekała go nie lada niespodzianka.

Licznik słów: 740
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Imoragh
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 23
Rejestracja: 09 lis 2020, 11:57
Stado: Waham się
Płeć: samiec
Księżyce: 36
Rasa: skrajny
Opiekun: Tutaj ich nie znajdziesz.

Post autor: Imoragh »

A: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: Skr,L: 1 | A,O,B: 2
Racja, nie lada niespodzianka jednak czy aby na pewno można to nazwać niespodzianką? Cóż, tak, zależy tutaj jednak w jakim kontekście się do tego odnosimy. Patrząc na tę sytuację stwierdzić można, że niespodzianka ta raczej będzie rozczarowująca pod niektórymi względami, które tkwiły głęboko w dumie Imoragha.
Pokusił się o głębsze zanurzenie się w tereny Wolnych Stad aby może zobaczyć niektóre miejsca, poznać lepiej tereny również. Dlatego właśnie znalazł się w tym miejscu, prawdopodobnie w złym momencie. Nie spodziewał się za nic w świecie, że o jego oczy zawieszą się na fioletowych łuskach, które dobrze znał.
Podchodząc do tafli z zarośli nie spodziewał się, że cokolwiek tutaj może przebywać, a dokładniej – ktokolwiek.
Zatrzymał się, a jego ślepia wbiły się w jeden punkt, którym była smocza sylwetka. Niemal od razu ją rozpoznał, a natłok myśli jaki napadł go w tej chwili nie pozwolił zachować mu się racjonalnie i tak, jak od siebie tego oczekiwał. Łeb zadarł wyżej niż przeważnie, a patrząc na to że dopiero co szedł z nim tuż przy ziemi, podniósł go naprawdę wysoko. Oddech nawet zatrzymał mu się na moment ot co.
Od tyłu niektórym może być trudno kogoś rozpoznać, jednak on nie miał żadnej wątpliwości.

– Delavir.. – sam do siebie, ledwo słyszalnie odpalił krótką wiadomość aby wyrwać się z jakiegoś transu, w który wpadł.
Wargi praktycznie same podniosły się w górę, oczywiście nie w przyjazny sposób. Odsłaniały teraz jego zęby, które czystą bielą nie biły, co raczej nikogo nie zdziwi.
Stał jakby co najmniej zobaczył zjawę okropną jak największe koszmary. Nie ruszał się, ledwo oddychał wręcz, a jednak czekał aż to on zostanie zauważony. Zwłaszcza, że zrobił niejaki szum wychodząc ze swojej kryjówki.
Tracił już nadzieje, że go spotka, a dokładniej że przełamie się do wyjścia mu na spotkanie, a ten moment najwyraźniej wyjątkowo szybko nadszedł. Lepsze było jednak to, niż oczekiwanie na takie spotkanie do końca swoich dni.

Licznik słów: 313
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4260
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Pierwsza kula wylądowała do zimnego jeziora, uderzając w przymarzłą taflę, a potem nurkując w stronę dna. Podczas gdy jej żywotny płomień widać było z daleka, zanurzywszy się w wodzie zdecydowanie osłabła. Czyżby nawet zgasła zupełnie? Brzeg jeziora był na tyle długi, że młodzi mogli bez problemu się na nim zgromadzić, stając rzędem przy sobie, zaś sam zbiornik na tyle głęboki i nieprzejrzysty, by stwierdzenie z powierzchni co znajduje się na jego dnie, było niemożliwe. Lodowato zimna woda nie zachęcała do nurkowania, choć być może świadomość rywalizacji z inną grupą byłaby w stanie jakoś zmotywować młodych. Pierwsza osoba, która dotarłaby na miejsce dostałaby od Lato krótką mentalną wskazówkę na temat zadania. Była to wizja jakiegoś ruchu w pobliżu samego dna, choć trudno było określić co go wywołuje. Czyjaś łapa, a może upadek przedmiotu?
Druga osoba dowiedziałaby się, że cel jest minimum ogon poziomo od brzegu, choć o głębokości, prawdopodobnie każdy będzie musiał przekonać się samodzielnie. Teraz pozostało zdecydować kto mógł zrobić co i jak zadbać o środki ostrożności, czy wzajemny komfort.

Licznik słów: 170
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Oblubienica Mroku
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 203
Rejestracja: 25 gru 2020, 8:27
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 26
Rasa: północny x zwyczajny
Opiekun: Posępny Czerep

Post autor: Oblubienica Mroku »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 4| A: 1
U: W,B,Pł,L,O,MP,MA,MO,Prs,Śl,Kż: 1|A,Skr:2
Atuty: Boski ulubieniec; Empatia
Z swojej grupy Astralis dotarła w pobliże wyznaczonego miejsca jako pierwsza. Przydreptała na brzeg jeziora i poczęła się rozglądać za czymkolwiek. W sumie trzeba szukać kulki, no tak, kulka, czyli okrągłe, czyli pewnie powinno się odróźniać od reszty rzeczy w okolicy. Oczekując niuchała w swoim otoczeniu, może uda się jej coś wynaleźć zanim inni do niej dobiją. Gdyby mieli do niej jakieś pytania bardzo chętnie by im odpowiedziała, więc czekała również czy ktoś coś by od niej chciał. No i udało jej się nareszcie poznać imię zielono- łuskiej ziemistej – Mirri – bardzo ładne imię. Rozmyślała o swoich towarzyszach czekając aż coś się stanie albo ktoś ją dogoni i zaczną pracować razem nad znalezieniem potrzebnego im obiektu.

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4748
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 74 Ks
Księżyce: 191
Rasa: Morska

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
– Poczekaj.. uff.. puff.. – jak takie małe potrafiło tak szybko biegać? Teraz wiedziała jak muszą się czuć piastuni. Nie dość, że goniła za samicą to jeszcze pilnowała, żeby pisklęta się za nimi nie zagubiły.
Gdy doszła w końcu do brzegu, poczuła wskazówkę od Bogini Lata: kula znajdowała się co najmniej ogon od brzegu, co oznaczało, że była pod wodą. A to jej się nie podobało. Może lubiła trochę pływać, ale o tej porze pływanie w lodowatym jeziorze byłoby proszeniem się o śmierć.
– Ty też dostałaś wskazówkę? Yyy.. jak masz na imię? – W sumie jeszcze nie usłyszała jak samiczka z ognia się nazywała. – Powiedziała mi, że nasz cel jest minimum ogon od brzegu. Czyli chyba będziemy musieli nurkować.. – powiedziała, czując dreszcze. Oby się dało jakoś inaczej to zrobić. I.. co to miało wspólnego z ochroną bezbronnych? Czy coś się tam na nich rzuci, czy co?
Stojąc na brzegu przyjrzała się uważnie lodowej tafli w całości, szukając może jakiejś dziury w lodzie, którą mogła zostawić płonąca kula. Skoro topiła śnieg, to mogła też stopić lód, prawda?

Licznik słów: 179
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Wizja Ognia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 478
Rejestracja: 01 gru 2020, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 26
Rasa: wężowy x morski
Opiekun: Zgubna Słodycz x Oblubieniec Ładu

Post autor: Wizja Ognia »

A: S: 2| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 2
U: W,B,L,A,O,Skr,Śl,Kż,MP: 1 | MA,MO,Pł,Prs: 2
Atuty: Pechowiec, Trudny Cel, Twardy jak diament
Całą drogę podążała za dwiema samicami, starała się dotrzymać im tempa, jednak czasami bywało to trudne. Krótkie łapki nie sprzyjały szybkiemu bieganiu, a śnieg dodatkowo utrudniał zadanie. Kilkukrotnie większe zaspy zatrzymywały się na kilka cennych uderzeń serca, przez co odległość od prowadzących nieco się zwiększyła.
Słyszała jednak co mówiła, więc od razu podeszła do krawędzi zamarzniętej tafli wody.
– Kto wam to powiedział? – spytała naciskając łapką na powierzchnie lodu. Chciała zobaczyć jak wytrzymały jest oraz czy przebicie go było by bardzo trudne. Lubiła pływać, więc zanurzenie w zimnej wodzie nie było dla niej problemem, w końcu w takich temperaturach uczyła się z ojcem jak się to robi.

Licznik słów: 108
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
pechowiec | po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
trudny cel | +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
twarda jak diament | stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość


avatar i podpis by kageura | #9578a0
Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Smoczyca przybyła z resztą na miejsce. Łagodnie obserwowała okolicę podczas spaceru i nie zapowiadało się, aby było jakoś źle, chociaż nadal nieufnie podchodziła do całego tego durnowatego testu. Strażnik oczywiście nie odpowiedział na jej pytania, ale nie dziwiło ją to. Niektórzy dorośli wcale nie reagowali na pisklęce pytania, więc i mała smoczyca nie była zdziwiona takim podejściem.
Mała zatrzymała się przy jeziorze i wysłuchała słów Mirri, która wyrwała skądś wskazówkę. Fioletowołuska już zapytała o kwestią źródła, więc mała samiczka nie wtórowała jej, a skupiła się na jeziorze. Zmierzyła spojrzeniem taflę lodu i przechyliła łeb.
To coś jest w wodzie? Jeśli tak, to będziemy musieli chyba nurkować... Ktoś umie czarować z nas? Albo dobrze pływać? – Zapytała cicho resztę, skupiając spojrzenie na Mirri, która stanowiła główne pocieszenie małej smoczycy. Nie było z nią Sahidy, a reszta smoków była dość dziwna. Głównie krzywo patrzyło z oczu tej dziwnej, ognistej smoczycy, ale na razie się nie odezwała, więc może taka zła nie będzie. Na pewno lepsza, niż Plaga, nieprawdaż?

Licznik słów: 167
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
Trujący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 51
Rejestracja: 26 sty 2021, 23:01
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 18
Rasa: wywerna x pustynny
Opiekun: Orkan Wieków

Post autor: Trujący Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,MP,MA,MO,Śl,Skr,Lcz: 1
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz
Leniwie podążył za grupą. Szczere pasowało mu traktowanie go jak powietrza, gdyż nie ma zamiaru rozmawiać z kimkolwiek. Pomijając jego skrytą złość, że za bardzo nie potrafi nic konkretnego. Bezczynnie słuchał jak dzielą się wskazówkami i rozmyślał, czy on mógłby cokolwiek zrobić. Skoro cel jest na dnie wody on nie ma nic do roboty. Pływać potrafi, ale nie nurkować i tym bardziej czarować. Nic nie może od siebie wnieść.

Licznik słów: 69
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry węch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Aria Ciszy
Dawna postać
Niezapominajka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 621
Rejestracja: 22 gru 2020, 14:56
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 39
Rasa: powietrzny x wężowy
Opiekun: Fen i Szyszka
Mistrz: Żabol*
Partner:

Post autor: Aria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,Pł,L,O,Prs,MA,MO,Skr,Śl: 1| Lecz,A: 2| MP: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Błyskotliwy; Wybraniec Bogów
Mało chętnie podążyła za resztą. Przyszli nad jakieś dziwne jezioro.. Test, jakaś kula.. Niby zabawa powinna być fajna, ale Modraszka nie lubiła tego drzewosmoka, i jakoś specjalnie nie chciała brać udziału w tym zadaniu, w innej grupie może tak, ale ten Strażnik był złośliwy, i wszystko pozmieniał, i jeszcze Pierzaka pogonił.. Gadali między sobą, a mała siedziała smutna, nieco na uboczu, nie mając ochoty na spoufalanie się. Zaśpiewała sobie cichutko pod nosem. Cel był pod wodą, jakoś trzeba by.. zanurkować? Słuchała innych, nie dodając nic od siebie.

Licznik słów: 87
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch , wzrok , słuch ) mają dodatkową kość.
Szczęsciarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
(następne użycie:02.11)
Błyskotliwa
-1 ST przy etapie magicznym leczenia ran
ObrazekFull body dorosłamotyw muzyczny color=7FFFD4 Cierń – cieńS:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
L, MA, MO, Skr:1
Blekot – hipogryf S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B, L, A, O, Skr:1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej