Strona 6 z 6

Spotkanie Młodych XXI

: 02 wrz 2025, 17:06
autor: Odebrany Oddech

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Młodzież w końcu dorwała się do przekąsek i na widok tego, jak zajadają przygotowane smakołyki, samica poczuła w sercu przyjemne ciepło – w końcu po to targała ze sobą te torby, by miały czym się posilić w przerwie zabaw. Nimib przedstawiła jej nowego towarzysza zabaw, a imię „Wąsik” wywołało na pysku Tanki lekko rozbawiony, ale i zdziwiony uśmiech. Nie było to imię, jakie sama nadałaby pisklęciu, jednak pasowało do niego w sposób zaskakująco uroczy. Chciała już się przedstawić, kiedy nagle przestrzeń nad skałami rozdarł łopot skrzydeł – na teren pokoju wleciała para smoków, samiec i samica, którzy natychmiast skierowali się ku ich grupce. Wojowniczka instynktownie uniosła się z miejsca, ogonem osłaniając swoje młode w odruchu ochronnym, choć zaraz dostrzegła, że nowo przybyli nie mają złych zamiarów. Wręcz przeciwnie – w ich spojrzeniach malowała się troska o młodzika, a to cieszyło ją bardziej, niż się spodziewała. Widok był wręcz krzepiący.
– Odebrany Oddech, wojowniczka stada Ziemi. Dla przyjaciół i rodziny Tanka – przedstawiła się spokojnym, pewnym tonem, przenosząc wzrok na samca, który – jak się okazało – był uzdrowicielem. Obserwowała go z góry, mierząc spojrzeniem, dopóki nie oderwał jej uwagi donośny krzyk samicy, która przybyła z nim. Westchnęła, ale na jej pysku zamiast irytacji pojawił się miękki, niemal rozbawiony uśmiech.
– Oh, Siderus ma kłopoty – skwitowała półgłosem z krótkim chichotem, po czym nachyliła się i delikatnie chwyciła Nimib za kark. Uniosła ją i ułożyła na swoim grzbiecie, pozwalając, by malutka rozsiadła się wygodnie i miała lepszy widok na całą scenę.

Nimib Ausand Czarołykacz Naga Magia

Spotkanie Młodych XXI

: 02 wrz 2025, 18:45
autor: Osąd Gwiazd
Otworzył szerzej ślepia, zaskoczony nagłym wybuchem smoczycy.

Za dnia nie widać gwiazd – powiedział to, co było oczywiste. – Spójrz w niebo i zachwyć się ogromem piękna rozgwieżdżonego nocnego nieboskłonu. Obejrzyj się wokół i zobacz gwiazdozbiory, które bystra młodzież znalazła na niebie i narysowała na skałach.

Poza tym, nikomu nic się nie stało. Nie widział powodu do niepotrzebnych zmartwień. Było tu niemal tylu piastunów i dorosłych, co samych piskląt.

Naga Magia

Spotkanie Młodych XXI

: 02 wrz 2025, 20:36
autor: Rwąca Łuska
Uszy jej zadrgały:
– Jestem Bimbi! – przekręciło jej się i nawet nie zauważyła. Nimib, Nimbi, Bimbi, brzmiało podobnie.
Zdążyła swojemu koledze włożyć parę owoców w łapki, a potem się zaczęło (ku wielkiemu nieszczęściu Nimib).

Ten pierwszy, który przyleciał, mógł jeszcze nadać się na fajnego kolegę, ale był trochę zbyt poważny. Łypała na niego niepewnie spode łba nim się przedstawił i wtedy stało się też jasne, kim był. Potem przyleciała jeszcze smoczyca i na nią Nimib zareagowała już z większą ostrożnością, choć ruch mamy i możliwość schowania się za jej puchatym ogonem dodała jej trochę pewności siebie. Już zupełnie jej się poprawiło, kiedy wylądowała na grzbiecie Tanki, a potem z własnej inicjatywy podciągnęła się trochę wyżej, złapała za jej rogi łapkami i wyciągała łebek wysoko ponad głowę matki, by obserwować całe te krzyki na smoka od gwiazdozbiorów. Biedna, mamina szyja musiała znosić część jej ciężaru.

Ausand Odebrany Oddech Czarołykacz Naga Magia Osąd Gwiazd

Spotkanie Młodych XXI

: 03 wrz 2025, 9:57
autor: Rwący Kolec
Ausand aż podskoczył, kiedy usłyszał znajomy głos. Odwrócił się i rozdziawił pyszczek ze zdziwienia.

Mysz? Tutaj?

Na początku nie miał pojęcia, jakim cudem go znalazł... ale po chwili wszystko stało się jasne. Bo przecież zostawił list! I to nie byle jaki—bardzo czytelny. Jakby się uprzeć, to nawet profesjonalny. Zatem było wręcz logiczne, że Uzdrowiciel odnalazł Ausanda tak szybko.

Jeszcze zanim Nimib zdążyła wspiąć się na grzbiet mamy, pochylił się w jej stronę, szepcząc konspiracyjnie z błyskiem w oku:
A nie mówiłem? Patrz, jak śmiesznie wygląda! – Wskazał łapką na Czarołykacza, a dokładniej na jego rozczochraną grzywę, która sterczała teraz we wszystkie strony jak po burzy.

Samiczka zniknęła mu zaraz sprzed nosa, uniesiona przez swoją mamę, ale zanim zdążył bardziej się zdziwić, wielka łapa spadła na jego głowę. Normalnie to lubił, ale teraz, w tym momencie...
Hej! – zaprotestował z oburzeniem, wykręcając się spod dotyku. – Popsujesz mi czuprynę! Nie widzisz, że nie jestem sam? – dodał ciszej, zerkając ukradkiem na Nimib, której uwaga była na szczęście na czymś innym. Uff!

Co więcej, Mysz też nie był sam. Towarzyszyła mu Lamba, a Ausand wyprostował się z entuzjazmem, chcąc ją przywitać.
Cześć, La—

Urwał w pół słowa, kiedy samica ruszyła z całą furią w stronę Proroka. O nie! Jeszcze bogowie nakrzyczą na nią za to, że ona krzyczy na Siderusa! Musiał prędko jej pomóc.
P-Przecież nic się nie stało! – zawołał, podbiegając przed nią, żeby ją zatrzymać, zanim zje proroka na surowo. – Tylko raz mnie goniła taka wielka ryba, gdy tu płynąłem, ale byłem od niej szybszy, serio! – Podkreślił to dumnym zadarciem głowy. Gdyby nie spieszył się na wezwanie, to pewnie by ją upolował i zabił!


Spotkanie Młodych XXI

: 03 wrz 2025, 20:23
autor: Czarołykacz
Mysz był zbyt przejęty stanem Ausanda (młody miał szczęście, że nie usłyszał komentarza na temat swojego wyglądu!), by w ogóle zwrócić uwagę na jakiegoś wysłannika bogów. Religijny smok mógłby powiedzieć, że Uzdrowiciel ma złe priorytety, ale Czarołykacz nie bardzo by się tym przejął.
Podobnie z resztą z Lambą, co ta nie omieszkała pokazać w niezwykle głośny sposób. Mysz z zainteresowaniem zastrzygł uszami, a słysząc, że smoczyca obok podobnie odebrała tę sytuację, sam nie mógł powstrzymać lekkiego uśmiechu.
– Może być ciekawie. Często tak miewał? – spytał niewinnie. W końcu Osąd Gwiazd pochodził ze stada Ziemi, a więc Oddech mogła coś na ten temat wiedzieć!
Zaraz jednak znów skupił się na swoim podopiecznym.
– Uuu, a od kiedy tak ją starannie czeszesz? – prychnął cicho. Ausand będzie mieć szczęście, jeśli jego koleżanka tego nie usłyszy, ale Mysz nie mógł niczego obiecać. Młody jednak zaraz i tak pobiegł w swoją stronę.
Czarołykacz wysłuchał jego tłumaczeń, kiwając głową i dla żartu przybierając przesadnie poważny wyraz twarzy.
– Dobrze słyszeć, że żadna rybka cię nie zjadła, ale wciąż niewiele wiemy o tym, co się wydarzyło. Zakładam, że niepotrzebnie się martwiliśmy...? – wymruczał, znów zerkając na Oddech. Jeśli nie Prorok, który Myszy zawsze zdawał się strasznie odklejony, to może Wojowniczka mogłaby to nieco jaśniej wytłumaczyć. Nie żeby się na kogoś gniewał, ale był zwyczajnie ciekawy. Widać to z resztą było po końcówce jego ogona, która zaczęła drgać w wyczekiwaniu.

Spotkanie Młodych XXI

: 03 wrz 2025, 21:03
autor: Naga Magia
  • Lamba wykręciła pyszczek w coś na kształt końskiej podkówki, mrużący przy tym jeszcze bardziej ślepia. Wysłuchała Proroka ale jego argumentami nie była przekonana.
    – Klawisz, taki smok mówił mi i mojemu bratu jak byliśmy mali że na takie historyjki to on łapał pisklęta by im potem łapki wyrywać! – odfuknęła, zerkając już łagodniej na Ausanda który przyszedł stanąć w obronie Proroka i tego wezwania. Jeszcze Mysz chciał chyba załagodzić sytuacje ale no właśnie.. To jak Gronostaj opowiadał o morderczej rybie, sprawiło że Czarodziejka nabrała powietrza, głośno tak że prawie się zakrztusiła!
    – O bogowie! No widzisz Osądzie niby bezpieczne wezwanie, niby tylko oglądanie gwiazdeczek a po drodze, w głębokich wodach na pisklęta czyhają zabójcy! – znów machnęła łapami, potem jednak spojrzała na Ziemistą bo na nią też zerkał Myszka?

    Oh. Ładna była.
    A Lamba zrobiła taką wiochę...
    Trzeba wyjść jednak z pyskiem.
    – Khm. J-Jednak ryba nie dała rady bo nasza Dzidzia numer dwa była szybsza. Biorę to za opatrzność Kammanora nad Twoim wezwaniem, dziękuje, następnym razem to proszę tylko powiadom nas. – mówiąc to szybciutko poprawiła fryzurkę i nawet ukłoniła się lekko przed Prorokiem. To nie tak że nie uważała go za dobre ciasteczko ale po pierwsze bardziej martwiła się tym, że Ausand mógł sobie coś zrobić by podziwiać jego mięśnie a po drugie pamiętała że kleiła się do niego jakaś słodka, mała samica. Niby można sobie było pomyśleć że to jakiś jego pisklak, jednak.. dawała ona aurę jedyną w swoim rodzaju.
    To jest mój samiec i ja go rżnę.
    A Lamba była jaka była ale cudzych cukinii się nie chwytała.

    Z gracją jeszcze raz się ukłoniła i odsunęła lekko, czekając co powie ślicznotka z pisklęciem. . Ciekawe czy to jej rodzeństwo czy..

Spotkanie Młodych XXI

: 03 wrz 2025, 21:49
autor: Rwąca Łuska
Szczęściem piskląt było to, że Oddech zdążyła złapać i zabrać od Ausanda córkę, nim ta podbiegła do Myszy i oznajmiła mu z wielką, pisklęcą powagą, że wygląda tak, jakby mu piorun w głowę strzelił. A z całą pewnością byłaby do tego zdolna, a co więcej – byłaby z siebie niezwykle dumna.
Tymczasem jakaś sprzeczka trwała, cen cały Mysz miał jakiś problem, a argumenty Ausanda chyba do niego nie trafiały.
– To nie pójdziemy razem...? – spytała mamy jękliwie, nie musząc mówić specjalnie głośno, bo wisiała jej nad uchem.
A potem usłyszała, że Ausand tu przypłynął! Tak się przejęła, wyciągnęła, że prawie straciła równowagę na głowie mamy i wyrżnęła salto w przód.
– Wąsik, umiesz pływać?! – spytała go, wbijając wielkie, zielone ślepia w sylwetkę smoczka.

Ausand Czarołykacz Odebrany Oddech Naga Magia Osąd Gwiazd

Spotkanie Młodych XXI

: 04 wrz 2025, 17:35
autor: Odebrany Oddech
– Nimib – poprawiła automatycznie, kiedy córka postanowiła się przedstawić, choć najwyraźniej coś jej w trakcie nie do końca wyszło. W głosie matki zabrzmiała lekka nuta rozbawienia, taka typowa dla sytuacji, w których pisklę próbowało być poważne, a i tak wychodziło uroczo. Na pytanie Czarołykacza pokręciła łbem z pobłażliwym uśmiechem.
– Od kiedy się zszedł z Chmiel? Częściej niż by pewnie chciał – odparła swobodnie, wodząc spojrzeniem po całym zajściu. Nie mogła powstrzymać myśli, że Siderus zamiast wojownikiem powinien zostać piastunem – z tym swoim enigmatycznym, pełnym pompatyczności podejściem wspaniale radziłby sobie z pisklętami, hipnotyzując je słowami i powagą, jakiej nie powstydziłby się żaden bajkopisarz. Kiedy jednak cała prezentacja dobiegła końca, a jej córka, pełna energii, postanowiła uprzykrzyć jej życie i zawisnąć na karku, Tanka drgnęła i poruszyła uszami, zerkając na małą z cierpliwym uśmiechem.
– To zależy – powiedziała ciszej, kierując słowa wprost do Nimib.
– Chcesz spytać opiekunów Wąsika, czy pozwolą mu z nami pójść? Ich też możesz zaprosić, maleńka. Mama nie będzie wtedy taka samotna – dodała szeptem, próbując zachęcić córkę do odezwania się i nawiązania kontaktu z nowymi smokami. W jej tonie nie było presji, jedynie ciepła propozycja podszyta nutą zachęty.

Ausand Nimib Czarołykacz Naga Magia

Spotkanie Młodych XXI

: 05 wrz 2025, 16:27
autor: Rwący Kolec
Na pytanie Myszy cały się nakukuryczył.
Od... od zawsze! – zapewnił ostro, a na kolejną kwestię wzruszył ramionami. – Obudził mnie w nocy głos Siderusa. Taki w głowie. Więc go posłuchałem. To źle? – Brzmiało to tak prosto, że aż nie do podważenia. Po co komplikować coś, co było dla niego oczywiste?

Nie czekał na odpowiedź. Jego uwaga przeskoczyła tam, gdzie najczęściej uciekała od ostatniej godziny, czyli do tego, co właśnie robiła Nimib. Jej zdumienie kompletnie go zaskoczyło.
No pewnie, że umiem! – odpowiedział z wypiekami na policzkach, na szczęście skrytych pod gęstym futrem. – Pływanie jest super! Najlepsze są ryby. Przynajmniej te, które nie chcą mnie zjeść. – Kiwnął łbem w stronę brzegu jeziora. – Jak chcesz, to mogę ci pokazać. To wcale nie jest trudne. Trochę jakbyś była patykiem, tylko takim żywym. – Z błyskiem w oku spojrzał na jej grzbiet, jakby już kalkulował, czy zmieści się z nią w znanych mu nurtach Samnaru.



Spotkanie Młodych XXI

: 05 wrz 2025, 21:06
autor: Rwąca Łuska
Zajrzała mamie od góry w oczy, wciąż przytrzymując się jej rogów.
– Okej – odpowiedziała prosto i wcale się nie wstydziła. Co więcej wzięła sprawy w swoje łapy i bez zastanowienia spłynęła z mamy. Choć robiła to bardzo brawurowo, wciąż zachowywała niezwykłą grację, jakby zamieniała się w trakcie w jakiś fluid.
Po chwili była już na ziemi, ale zanim poszła do "dorosłych", musiała się zatrzymać jeszcze przy Ausandzie:
– Dobra, to będziemy pływać – choć jeszcze nie wiedziała jak to się robi, już sobie rozplanowywała wszystkie zabawy.
A potem rezolutnie podeszła do Myszy, bo ten był mniejszy i przystępniejszy, a Lamba w końcu krzyczała jeszcze na Siderusa, więc wchodzenie między nich było pewną niedogodnością. Zdrowy rozsądek podpowiadał Nimib, żeby się tam nie wciskać.
– Idziecie się zabawić z moją mamą? Mówi, że jest samotna, a my będziemy pływać jak patyki – patrząc Myszy prosto w ślepia, przedstawiła swoje niecne plany.

Odebrany Oddech Ausand Naga Magia Czarołykacz Osąd Gwiazd

Spotkanie Młodych XXI

: 06 wrz 2025, 16:56
autor: Czarołykacz
Mysz w zamyśleniu postukał szponem szczękę.
– Hej, Gronostaj – zaczął, by znów przyciągnąć uwagę pisklęcia, który zdążył się już pochwalić swoimi pływackimi zdolnościami. – Wiesz, Wolne Smoki mają zakaz krzywdzenia piskląt, a skoro jest to prawo od bogów, to Prorok w szczególności powinien się do tego stosować – zastanowił się na głos, choć jak zwykle, mówił niezwykle szybko. Ostatecznie wzruszył skrzydłami i kontynuował lekkim tonem. – Wiesz, co? Jak to jest Prorok lub inny smok, którego znamy i któremu ufamy, to nie ma problemu. Bylebyś nie chodził do smoków, których w ogóle nie znasz albo które wydają ci się podejrzane lub niebezpieczne, dobra?
Cóż rzec, Mysz mógł starać się być odpowiedzialnym uzdrowicielem, ale najodpowiedzialniejszym opiekunem nie był. Starał się... Ale sam przeszedł zarówno przez piekło wysokich wymagań Nantli, jak i przez swobodne wychowanie Bandy. I miał bardzo konkretną opinię na temat tego, co przysłużyło mu się bardziej.

Wtedy jego uwagę przyciągnęła młodziutka wężowa. Mysz wysłuchał jej orzeczenia i... Bogowie, jak on niby miał udawać poważnego smoka? Tak się przecież nie da!
– Zabawić? – powtórzył Mysz z chichotem. Przynajmniej powstrzymał się na tyle, by nie odpowiedzieć wybuchem śmiechu. Jeszcze zrobiłoby się jej przykro... – Co sądzisz, Lamba? – zawołał, widząc, że siostra akurat do nich wróciła. – Jeśli Ausand chce spędzić z tobą trochę czasu, nie widzę w tym żadnego problemu – stwierdził, szczerząc się w uśmiechu. Nawet nie potrzebował, by i jego tam tam zapraszać, bo Odebrany Oddech wydawała się przyjaznym smokiem. Na pewno jeśli idzie o młode – nie ciężko była stwierdzić, że o nie dba.
Nie żeby z doświadczeniami Myszy poprzeczka dla statusu "dobra matka" była wysoko.

Spotkanie Młodych XXI

: 08 wrz 2025, 8:50
autor: Naga Magia
  • Odetchnęła z ulgą, słysząc od samicy że dobrze się domyślała! Chłop miał babę więc miała nadzieje, że może przy okazji gdyby ją spotkała to na nią niego nagada i tamta da mu bardziej popalić. Nie ma nic straszniejszego niż partnerka. Kiedy Ausand powiedział że obudził go głos Siderusa, nie kłóciła się dalej, chcąc zachować jakiś takt, choć posłała bardzo brzydkie spojrzenie prorokowi. Co to za budzenie dzieci w nocy..

    No cóż, ta sprawa była zamknięta. Pokiwała jedynie Czarołykaczowi na jego słowa.
    – Ale jak coś to dawaj znać że wychodzisz! Wiesz Gronostajku, inaczej będziemy się martwić. I dobrze że mają zakaz, inaczej szybciej niż bogowie dorwałabym ich ja a wtedy żadne modlitwy by nie pomogły. – burknęła w oburzeniu, zaraz jednak posyłając Ausandowi łobuzerski uśmiech i oczko. Wiedział że Lamba w jego obronie rozszarpałaby każdego, kto by go skrzywdził.

    A gdy odezwała się Mała Ziemista Lamba zrobiła wielkie oczy, jakby właśnie za Oddech stał jakiś duch. Że.. co... Nie, nie, nie Lamba! Małej pewnie chodziło dosłownie o.. a...
    Dopiero Myszka wyrwał ją z tego transu brudnych myśli na co odchrząknęła, zaczynając nawijać swoją grzywę na palec. Zachowuj się, do cholery..
    – Ja też nie, szczególnie że jego koleżanka ma bardzo słodką Mamusie. Chętnie dotrzymamy jej towarzystwa. – zachichotała, puszczając samicy oczko. Agh, tak. Musiała. Potrzeba flirtu z ładnymi smokami była silniejsza od niej. No cóż no.

Spotkanie Młodych XXI

: 08 wrz 2025, 22:11
autor: Rwąca Łuska
Nimib pokiwała ochoczo łebkiem. No czego Czarołykacz nie zrozumiał?
– Aha – potwierdziła mu, bo coś wypadało odpowiedzieć. – Jupi! – rozległo się zaraz potem, kiedy oba dorosłe smoki się zgodziły.
– Warmimu, warmimu!Idziemy! – powtarzała wesoło, skacząc już przy Ausandzie, a potem, w takich samych sarnich podskokach docierając do Odebranego Oddechu – Warmimu nu buran!Idziemy się bawić!
I już, tyle, była zupełnie gotowa do drogi. Mama się będzie zabawiać z Myszą i tą drugą, wesołą smoczycą, żeby nie czuła się samotna, kiedy ona i Wąsik będą się bawić w patyki.

Naga Magia

Spotkanie Młodych XXI

: 08 wrz 2025, 22:31
autor: Rwący Kolec
Ausand przekrzywił łepek, nie do końca rozumiejąc, o co Myszy chodziło.
Ale... przecież on nic nie zrobił – zauważył z wahaniem, spoglądając w stronę Proroka. – Ty kiedyś też byłeś obcy, a poszedłem za tobą i było dobrze, no nie? – dodał, przekonany, że właśnie podał nie do zbicia argument.

Zerknął jeszcze na Lambę, która puściła mu oczko, i zastanowił się nad jej prośbą.
Następnym razem powiem – przytaknął, choć w głosie dało się wyczuć odrobinę niechętnej rezygnacji. – Ale tylko trochę wcześniej. Bo jakbym mówił za wcześnie, to byście mi nie pozwolili.

Czarołykacz i Lamba się zgodzili na zabawę z Odebraną Tanką, chociaż Ausand nie do końca rozumiał dlaczego mama rówieśniczki sądziła, że decyzja należała do nich. Przecież wężowy decydował o wszystkim, a nie dorośli!

Zaraz potem jego uwaga skupiła się całkowicie na Nimib, która podskakiwała jak sprężyna i coś do niego wykrzykiwała. Już szedł z nią w kierunku wody, kiedy jej kolejne słowa zatrzymały go w pół kroku.

Warmico...?

Zamrugał. Potrzebował chwili, aby jego dziecięcy móżdżek przypomniał sobie historyjki na dobranoc, które opowiadała mu mama. Jak tylko ta wiedza na nowo pojawiła się w jego głowie, odsunął się o dwa kroki od samiczki i zmrużył podejrzliwie oczy.
Ej, czy ty jesteś... jak to się mówiło... o! Czarownicą? – zapytał wprost. Te dziwne słowa brzmiały jak klątwa, która miałaby go zamienić w kijankę. – Bo jeśli rzucasz na mnie zaklęcia, to ja też muszę rzucić jakieś na ciebie!

Tyle że nie znał żadnych. Na szczęście był tu ktoś, kto nie tylko pokazał mu kiedyś maddarę, ale też czasem mamrotał niezrozumiałe dla Ausanda słowa. Maluch odwrócił się gwałtownie w stronę uzdrowiciela.
Mysz! Ty czasem mówisz po dziwnemu. Znasz jakieś czary na koleżanki? Takie, żeby im uszy urosły albo żeby popsuły jej klątwę?


Spotkanie Młodych XXI

: 09 wrz 2025, 13:35
autor: Odebrany Oddech
Mała jak zawsze była bezpośrednia – coś, co Oddech w duchu uznawała za swoją własną cechę przekazaną córce zaraz obok urody. Ani samiec, ani samica nie odebrali tego w negatywny sposób, więc nie miała powodów do zmartwień. Uśmiechnęła się do nich zalotnie, powoli przymykając oczy i unosząc lekko kąciki pyska, a zaraz potem przeniosła spojrzenie na Nimib, która dalej kipiała dziecięcą ciekawością.
– Ye dorlu, warmimu nu buran –Tak kochanie, idziemy się bawić odparła miękko, liżąc córkę po łebku i zaraz potem otulając jej kark zębami, by ostrożnie ułożyć ją z powrotem na swoim grzbiecie.
– Um jestem aki teosi prianä po danan –Trzeba wybrać dla nich jedzenie w domu dodała do niej spokojnym tonem, jakby chciała podkreślić, że wszystko jest w porządku. Dopiero potem spojrzała na pozostałą dwójkę, a jej wzrok złagodniał. Porównanie Akarubi do zaklęć wydało jej się nieco nietrafione, ale nie skomentowała tego na głos – rozumiała, że dla pisklęcia mogło to brzmieć dziwnie, a odpowiedź należało zostawić Myszy i Lambie.
– Pobiegniemy przodem, dobrze? Nasza grota jest trochę oddalona – poinformowała ich, a gdy tylko złapała drugie, już przysypiające pisklę delikatnie w szczęki, obróciła się zgrabnie. Machnęła figlarnie ogonem, dając im niemy znak, że mogą za nią podążać, i ruszyła lekkim, równym biegiem w stronę swojej kryjówki, niosąc największe skarby.

Naga Magia Czarołykacz Ausand Nimib

Spotkanie Młodych XXI

: 16 wrz 2025, 18:53
autor: Czarołykacz
– A wydawałem się podejrzany albo niebezpieczny? – odpowiedział pytaniem na pytanie. – Nie mów, że żałujesz – powiedział, pstrykając go lekko w nos. – Prorok zapewne też nie liczy się jako podejrzany. Tak czy siak, uważaj na siebie, dobra? – dokończył temat lekkim tonem.
Jak dobrze, że nie był jedynym opiekunem Ausanda.

Mysz nie bardzo się przejął tym, że Ziemiste posługują się nieznanym mu językiem. Sam czasem coś mamrotał w języku Matki, nie wspominając już o tym jak często posługiwał się nim w myślach.
Magiczne zaklęcia?
– Nie no, uszy już ma... Ale jak powórzysz trzy razy nahualli, nahualli, nahualli – sam powtórzył, by Gronostajowi się lepiej utrwaliło. – Podskakując przy każdym powtórzeniu i kończąc to obrotem, to odpędzisz każde zaklęcie – zapewnił z całkowitą powagą. – Sprawdzona metoda z moich stron.
Wcale niczego nie wymyślał. Wcale, a wcale i nikt, nawet Lamba, nie mógłby tego teraz podważyć!
Z tymi słowami sam ruszył za Odebranym Oddechem, zadowolony, że nikt nawet nie rozważał drogi powietrznej. Ausand by tego nie polubił.
Chyba naprawdę trochę za bardzo się przywiązał...
– Gotowi na spacerek?

//zt

Spotkanie Młodych XXI

: 18 wrz 2025, 12:48
autor: Naga Magia
  • Pokiwała głową Ausandowi że "tak tak, trochę wcześniej wystarczy" choć jeżeli będzie chciał się bawić w jakieś wyścigi z gryfami (o ironio) albo znów będzie chciał pływać gdzieś, gdzie są mordercze ryby to polezie za nim. Albo wyśle Brzuszka, tak!

    Kiwnęła Ziemistej i jej córce na to iż nie było problemu z tym by poszły przodem. Lamba byłą przyzwyczajona do latania ale widziała że z tą drużyną raczej pójdą na piechotę. Z rozbawieniem jeszcze spojrzała na Mysz , który tłumaczyl zaklęcia.. Ale wcale nie zamierzała tu podważać jego autorytetu, o nie! Często jak się w coś wierzyło to smokowi jakoś tak lepej na duszy było.
    – To chodźmy, spróbuję nam oświetlić drogę w tej ciemnocie. – rzuciła rezolutnie, czarując przed nimi świetlika, który serio oświetlał drogę i ruszyła za Ziemistymi.

    //zt