Strona 51 z 53

Gorąca zatoczka

: 07 mar 2024, 14:40
autor: Pryzmatyczny Kolec

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

....Obróciłem tylko oczami widząc reakcje młodzika. Umiał pływać, nie ma co zaprzeczać. Sam powoli dryfowałem, niezbyt już zwracając na niego uwagę. Mimo iż zauważąłem jeśli by się wyżył z wody. Spokojnie odpoczywałem chcąc jak najbardziej rozluźnić obolałe ciało fizycznym treningiem. Wolałem już magie niż pranie po mordzie z Transem, choć najbardziej tutaj pasował na nauczyciela. Przynajmniej mi nie wybił kłów, a to byłoby całkiem zabawne... Tak dryfowałem w nieświadomości, bo tej niecce z wodą, może na niego wpadnę może nie, to tylko już los określi.

Celeste

Gorąca zatoczka

: 08 mar 2024, 1:36
autor: Pamięć Zimy
Gdy sobie tak siedział pod wodą, patrzał jak dość spory smok sobie tak po prostu... dryfuje? Nie spotkał wcześniej nikogo innego z Mgieł prócz swojej rodziny, więc wciąż był mocno spięty – w końcu ich plemiona są wrogami, a ten tutaj sobie stroi z niego żarty. Ale koniec końców wynurzył się by zaczerpnąć powietrza, i powoli dopływa do brzegu by wyciągnąć się na chłodne powietrze. O tak – tego mu brakowało! Ciepła woda mimo że przyjemna nie za bardzo mu pasowała – potrzebował tego uczucia chłodna.
Wzdycha spoczywając głowę i przednie łapy na śniegu który był lekko stopniały wokół źródełka, jak i kątem oka ponownie obserwuje Mgiełca.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 10 mar 2024, 0:36
autor: Pryzmatyczny Kolec
...Młodemu nic nie jest. Dobrze... Nadale dryfowałem w te i nazad, teraz powoli zbliżałem się do brzegu
Rodzice wiedzą, że tak daleko jesteś poza grotą? Nie martwią się, że coś Ci się stanie? – może materiałem na ojca roku na razie nie jestem, choć trochę się martwięłm o niego. Wychowałem się na tych terenach, znałem je zbyt dobrze... Nie zawsze jest tutaj bezpiecznie... Ujrzałem jego wzrok, kolejny... Kolejny ktoremu wyprano mózg twierdząc, że jesteśmy wrogami – Nie musisz patrzeć wilkiem na mnie, nie jesteśmy werogami. Znam kilka dusz z twego stada i są naprawdę miłe... – przewróciłem się na brzuch i zanurzyłem by tylko głowa wystawał nad wodę. Ach... Przyjemna kolejna fala ciepła zalała moje ciało...

Celeste

Gorąca zatoczka

: 10 mar 2024, 1:24
autor: Pamięć Zimy
"Skoro tu jestem to mogą być dwie odpowiedzi" – odpowiada sarkastycznie – "Albo wiedzą, albo nie wiedzą. I widzę że raczej nie jesteś wrogiem, ale przyjacielem też nie jesteś. I mówili mi bym uważał na nieznajomych – nawet z swojego stada." – w końcu nie przejmował się za bardzo z jakiego stada jest, ale wciąż wiedział że ich stada za zbytnio się nie lubią. Ale skoro matka mogła być z ojcem to to nielubienie było dość luźnym konceptem – "No i o moich rodziców się nie martw – są raczej w okolicy."
Gdy tylko przepływał w mojej okolicy jedynie chlapnął w jego kierunku, czy to od niechcenia czy to dla żartu – nie był w humorze na pływanie w tym momencie.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 11 mar 2024, 1:03
autor: Pryzmatyczny Kolec
... Jakoś ton tego pisklęcia mi nie przypadł do gustu, nie każdy musi każdego lubić, że a ja się tylko martwię się, że pisklę chodzi samopas. Jeśli by miał kompana to co innego, a tak no... Westchnąłem w duchu
Mają rację, aby uważać ale też trzeba ufać intuicji. Czasem obcy może stać się przyjacielem, a rodzina wrogiem. To miej nadzieję, że nie lubią za tobą chodzić. Ostatnio szwenda się samotnik bez skrzydeł ze skłonnościami do zadania piskląt. Nawet miły typ, nie wali mu z pyska. – zaśmiałem się na wspomnienien tamtych strasznych chwil. Było okropnie... Czasem żałuję, że go nie widuje, miły towarzysz, o ile ma się jaj ze stali i wiecznie uważa na jego ataki. – Więc jeśli zobaczysz go to wzywaj pomocy... Mnie zjeść już próbował... – sięgnąłem maddarą do torby wyciągając kubek i kilka owoców dzikiej róży – Chcesz herbaty? – zapytałem, samemu robiąc sobie porcję

Celeste

Gorąca zatoczka

: 12 mar 2024, 0:02
autor: Pamięć Zimy
"Smok smokojad? Kto ma tak bardzo zatruty żołądek by swego jeść?" – odpowiada zdziwiony słowami pierzastego, chociaż może wyczuć że mówi prawdę – "Sporo jest u was smokojadów? I nie, podziękuję. Jeszcze się pochoruję od mieszanki ciepła." – mówi masując sobie gardło, czując drobną chrypkę z szybkiego wynurzania się z ciepłej wody na zimne powietrze, po czym zzuwa się do wody by tylko głowa leżała na ziemi nad wodą.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 14 mar 2024, 0:42
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Zaskoczenie młodzika mnie lekko mnie rozbawiło. Wzruszyłem barkami:
Zdarza się, podobno smakujemy jak ptactwo... Jest to zależne od kultury i gustu smoka... – rozciągnąłem się pod wodą, z lekkim chrupnięciem w plecach – Słyszałem tylko o osobniku z ziemi, co schrupał smoka, a tak to nie ma już nikogo. Był jeden u nas, ale też przeszedł z ziemi... Niestety nie znam więcej. – widziałem jak masuje sie po gardle. Zmarszczyłem brwi ze zmartwieniem w oczach – Mieszanka może tylko pomóc z gardłem. Mniej będzie drapać, choć nie obejdzie się wizyta u uzdrowiciela. – zrobiłem sobie napar z owocu i na spokojnie patrzyłem w niebo

Celeste

Gorąca zatoczka

: 15 mar 2024, 23:39
autor: Pamięć Zimy
"Ah, wybacz, to tylko kłopot z zionięciem... Dopiero niedawno załapałem z tym zabawę..." – odpowiada słuchając jego komentarza – "I dość widziałem ran by wiedzieć kiedy iść do uzdrowiciela."
Trochę zaczął się nudzić, siedząc w bezruchu w wodzie, więc zaczął powoli gromadzić resztki śniegu wokół źródełka, by zrobić śnieżkę. Po tym jak się upewnił że jest wystarczająco duża, postanawia rzucić w okolice pierzastego by zobaczyć jego reakcję, chociaż jego mina wskazywała że był dość znudzony, a akt nie był zrobiony z wredoty.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 16 mar 2024, 23:46
autor: Pryzmatyczny Kolec
...Kiwnąłem łbem na znak, że rozumiem jego problem, choć w moich oczach było widać zmartwienie.
Nie lekceważ tego, inaczej skończysz jak mglista legenda. Smok tak chory, że mógł zarażać innych samym swoim przebywaniem wśród nich. – zaśmiałem się na myśl tych sytuacji. Szkoda ze go nie poznałem. Nawet nie wiem, czy jeszcze dycha ta gadzia kreatura... – Gdyby tutaj była moja babcia, to by Ci to wlała do gardła siłą. Bardzo nie lubi chorych smoków. Podobnie pewnie postąpiłby mój ojciec. Idiota, który chciał naprawić świat i go zabi... – dostałem śnieżką w mordkę. Obruszyłem się wraz z zmarszczeniem nosa. Uessasie... Spojrzałem na znudzonego pisklaka – To co chcesz robić, czy rzucać we mnie pecyny śniegu?

Gorąca zatoczka

: 19 mar 2024, 0:37
autor: Pamięć Zimy
"Bardziej obawiam się bólu, jak i krwi." – Odpowiada również z przyśmiechem. – "I wierzę ci na słowo – moja babcia i brat zrobili by mi to samo." – brr, pamiętał jak brat zrobił mu dodatkową burę w jaskini, jak i wymusił żłopanie herbaty by się nie przeziębił po spotkaniu z drugim bratem.
Na pytanie co planuje robić po tym jak przerwał mu opowiastkę śnieżką odpowiada tylko uśmiechem, jak i podrzuca kolejną śnieżką w łapie.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 22 mar 2024, 9:24
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Wetchnałem cicho kręcąc głową. Strach był czymś naturalnym. Boimy się przecież nieznanego.
Przyzwyczaisz się do tego. Taki już los wojowników. Chyba że idziesz na piastuna. – lekko się przeciągnąłem z lekkim trzaskiem w stawach. Ach... Ta kąpiel to cudo...
....Tym razem uniknąłem śniegowego pocisku, samemu stając się dotrzeć najszybciej do brzegu gdzie jak on, zbierałem śnieg, by móc nim w niego rzucić.

Porywczy Kolec

Gorąca zatoczka

: 23 mar 2024, 12:42
autor: Pamięć Zimy
Widząc że wykonał gest uniku mimo tego że tylko się z nim droczył, podniósł brwi lekko zaskoczony zachowaniem pierzastego, ale kiedy zauważył że się do niego zbliża szybko pisnął zaskoczony jego zachowaniem, więc pośpiesznie wyrzucił w jego kierunku śnieżkę by tylko nabrać ile mógł śniegu i w niego sypnąć.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 05 kwie 2024, 1:10
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Zaśmiałem się słysząc to pisknięcie. Było takie urocze, ale nie przeszkodziło mi, aby zebrać kolejną pecynę śniegu i rzucić w uciekającego pisklaka. Nie powinno się odwracać plecami do przeciwnika. Taka prosta i podstawowa zasada każdego woja czy maga.
Nie powinieneś się odsłaniać plecami do wroga, przyjacielu! – zawołałem zaraz po rzucie i samemu starałem się ponownie zebrać amunicję...

Porywczy Kolec

Gorąca zatoczka

: 08 kwie 2024, 23:27
autor: Pamięć Zimy
"W takim razie sam nie odwracaj swoich wielkoludzie!" – mówi rzucając w jego kierunku wielką śnieżką, prawie tak dużą jak jego głowa, jednakże zamiast trafić w Yngwe trafia tylko w wodę zza nim, ochlapując jego plecy. Przy okazji dostał od tego zadyszki, dysząc mocno z parującego pyska.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 02 maja 2024, 23:37
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Woda niespodziewanie obryzgała moje plecy. Zaśmiałem się z tego po przyjacielsku.
Masz racje... Powinno się zawsze uważać na plecy. – ponownie zanurzyłem, widząc zmęczenie samczyka. Dużo zrobił i tak jestem zdziwiony, że miał w sobie aż tyle sił. Będzie z niego dobry wojownik. Bardzo dobrze. Zaśmiałem się w duchu, Z takim to będzie można walczyć na spokojnie i długo... – Oddychaj powoli i przez nos. Pomoże Ci to uspokoić dech i tętno. Wojownik powinien panować nad nimi. To kluczowe w długiej i męczącej walce. – zasugerowałem samczykowi, przyglądając mu się uważnie co zrobi.

Porywczy Kolec

Gorąca zatoczka

: 04 sie 2024, 1:01
autor: Tonacje Deszczu
Niezależnie od tego czy córka Ciirioha zechciała jej towarzyszyć, czy nie, Nell wybrała się w drogę po terenach wspólnych. Całą podróż spędziła na oglądaniu rozgwieżdżonego nieba, gdzieś po drodze widząc kolejne lampiony. W pewnym sensie chciałaby mieć swoje, tylko... po co? Raz puszczone umykają w siną dal. Niosą jedynie ulotną myśl, a ona na ten moment nie miała żadnych.

Obejrzała się na Saveri, która drzemała na jej grzbiecie. Pora była późna dla pingwinicy. Siedzący na jej rogu Sgaeyl natomiast był w pełni wigoru, jako że po zmierzchu zaczynało się dla niego prawdziwe życie.
– Ciekawe w jaki sposób ten lodowiec się utrzymuje... – mamrocze do siebie.

Nie była do końca pewna, czy to właśnie o to miejsce chodziło. W pobliżu lodu co drugi krok była w stanie natknąć się na kontrast zimna i ciepła. Westchnęła cicho. Symbol nocy i metamorfozy? Czymże miałby być? Postąpiła kilka kroków w kierunku zatoczki, w której zanurzyła swoje łapy. Spojrzała w dół na odbicie własnego pyska, a raczej czarną plamę, którą była. Przez to wszystko obudziła się Saveri.
– Co, chcesz wskoczyć? No to hop. – Pomogła pingwinicy zejść z grzbietu, a ta natychmiast wpłynęła do zatoczki i zanurkowała. Symbol nocy... że księżyc? Zadarła głowę, szukając jego tarczy. Nie zwróciła nawet uwagi czy był w pełni, czy nie.

Gorąca zatoczka

: 04 sie 2024, 14:00
autor: Krewetkowe Lato

Dreptała radośnie za Eynell, a za nią znacznie mniej radośnie dreptał Coohra. Młoda co chwilę zagadywała Piastunkę podczas ich podróży, pytając ją o lampiony, karteczki, zaproszenia, zagadki, nocne niebo i nawet o jej zwierzaki.
– Czy Saveri też jest sową? Czemu ma takie cienkie skrzydełka? A jak ona z nimi lata? Weźmiesz Saveri i Sgaeyla na ten bal? Brzmi super, nie? Ja bym też chciała pójść!! Może to taka super przygoda! Te lampiony są takie fajne, myślałam najpierw, że to latające gwiazdy!! Wiedziałaś, że wśród gwiazd są dusze zmarłych smoków i patrzą na żywe smoki?? Tata mi powiedział! Wyszłam popatrzeć na martwe smoki, a zobaczyłam ciebie!! – kompletnie nieświadoma niezręcznej budowy tego zdania nawijała dalej. – Znaczy najpierw widziałam lampion, ale pomyślałam że to gwiazda albo dusza zmarłego smoka!! Poszłam za nią i zobaczyłam ciebie! A ty wiedziałaś że to lampion? A wiesz skąd są? A kto je robi? I jak? Chciałabym zrobić taki lampion!! To brzmi super!! Będziesz robić swój własny lampion? Mogę z tobą? – z podobnym potokiem słów musiała radzić sobie cała rodzina Shenjë. Codziennie. Cóż, nie jej wina, że tak się podekscytowała całym zajściem...
– Jak myślisz, o co chodzi w tej zagadce?? Ja myślę, że ten cały symbol nocy i metaformorwofozy.... – zupełnie nie przejęła się totalnym przekręceniem nowo poznanego słowa. – ...to księżyc!! Bo się zmienia caaaały czas. I jest w nocy!! Raz jest cały okrągły, a raz jak szeroki uuuuśmiech na niebie. Niebie... O, ALBO NIEBO, to też może być niebo!! Ten symbol w sensie. Takie nocne niebo!! Bo też się zmienia – raz jest ciemne a raz jasne!! I też jest w nocy. – to wszystko było dla młodej bardzo ekscytujące, ale gdy skończy jej się adrenalina, zapewne padnie od razu ze zmęczenia, jako że już pół nocy łaziła po Terenach zamiast iść spać.

Tonacje DeszczuMistrz Gry

Gorąca zatoczka

: 04 sie 2024, 18:34
autor: Mistrz Gry
Lampiony nadal krążyły nad terenami smoków, jedne większe, inne mniejsze, różnokolorowe! Niosły ze sobą coś więcej niż szczęście, pomyślność, spokój i zwiastun bajkowej krainy, z której pochodziły. Smoki mogły mieć dużo pytań, choćby jak właściwie te cudeńka powstały... i pewnie kiedyś poznają na nie wszystkie odpowiedzi!
Zagadka prowadziła smoki do Gorącej Zatoczki, a przynajmniej tak się wydawało. Opis miejsca pasował do tekstu z karteczki, lecz co było symbolem metamorfozy? Ziemiści postawili na księżyc bądź niebo! Rozglądali się więc wokół i w pewnym momencie zauważyli wystającą z ziemi skałę, a na niej kawałek szkła. Był tutaj wcześniej? Nie wydawało im się! Ale teraz światło księżyca odbijało się od niego i wskazywało na kawałek lodu nieopodal... może coś znajduje się pod nim? Nagroda była już tak blisko, wystarczyło tylko po nią sięgnąć! Trzeba tylko uważać, żeby lód nie zapadł się.


Tonacje Deszczu, Shenjë

Gorąca zatoczka

: 04 sie 2024, 18:53
autor: Tonacje Deszczu
Nie dziwiła się Coohrze. Była późna noc, a niedźwiedzica nie dość, że harowała od świtu do zmierzchu zarówno na polowaniach, jak i jako niańka trójki piskląt, tak jeszcze zarywała noce. Ciirioh będzie musiał jej to wszystko jakoś wynagrodzić – solidnym posiłkiem i bardzo pieszczotliwym czochraniem futra za uchem.
– Saveri to pingwin – tłumaczy. – Nie jest ptakiem latającym, tylko pływającym, dlatego ma takie cieniutkie skrzydełka, trochę jak płetwy u żółwi morskich. Widzisz, nie poluje ani na myszy, ani na inne ptaki, tylko na ryby. Ma nawet partnera! Tyle tylko, że w Stadzie Słońca, ale odwiedzamy go regularnie.

Uśmiecha się na samą myśl o nieśmiałym i nieporadnym Sigricu. Gdyby mogła, wzięłaby ich oboje pod swoje pierzaste skrzydła, ale wtedy za granicą była jeszcze za młoda i nie dałaby rady utrzymać tak wielu więzi. Dopiero co wzmocniła swoją ze Sgaeylem. Niemniej... pracowała nad tym. Pracowała nad swoją maddarą oraz nad sytuacją pingwinów, aby oswobodzić je od Nihilona i Nihilona od nich, jednocześnie dając im bezpieczny i przyjazny dom.

Wsunęła łapę w jezioro i poruszyła taflą, krzywiąc swoje odbicie. Słuchała dalszego słowotoku Shenjë, z trudem powstrzymując się przed rzuceniem, że jej wizja nie stoi daleko od prawdy. Eynell umierała każdego jednego dnia. Umierała o zmierzchu, aby o świcie urodzić się na nowo. Resetowała swój umysł, przyjmowała doświadczenia, przetrawiała je, wygaszała jedne emocje, akceptowała inne. Był to czas, kiedy zwyczajnie dojrzewała.
– Wiesz, najpierw myślałam, że to lampiony z Nowej Trundi, tej osady ludzi na terenach słońca – stwierdza. – Ale wygląda na to, że nie. Pamiętaj, Shenje. Nieważne jak fajnie i przyjaźnie to brzmi, nieważne ktokolwiek i cokolwiek kiedykolwiek Ci powie, zawsze podchodź do tego ostrożnie. Skąd są te lampiony? Nie wiemy. Kto je wysyła? Nie wiemy. Czy na pewno ma dobre intencje? Nie wiemy. To może być bal pełen dobrej zabawy, ale też niebezpieczna pułapka. Nigdy w stu procentach nie ufaj temu, co jest Ci obce – odpowiedziała jej z ciepłym uśmiechem.

Ciirioh potrafił być nieco... nierozsądny. Był tak samo radosny i szczęśliwy, co jego córka, ale Eynell nie chciała podtrzymywać w jego pisklętach tej uroczej naiwności. Zwyczajnie nie chciała, aby kiedykolwiek stała im się krzywda przez to, że będą wszędzie pchać swoje łapki bez namysłu. Zbieranie nowych doświadczeń było dobre, ale z umiarem.

Pokiwała głową, zgadzając się z wnioskami samiczki. Tak, to na pewno księżyc. Księżyc, który jak na zawołanie oświetlił jakiś kawałek szkiełka, być może pozostałości po fiolce smoczych eliksirów, rozszczepiając się i opadając na kawałek lodu.
– No i miałaś rację, księżyc. Zaraz sprawdzę, czy coś tam jest... – po tych słowach mruknęła do Saveri, która zanurkowała głębiej. Miała sprawdzić, czy coś znajduje się pod powierzchnią lodu, na który Eynell nie chciała wchodzić. Gdyby się okazało, że był tam jakiś przedmiot, młoda piastunka wykorzystałaby swoją maddarę, aby, naprowadzona wskazówkami pingwinicy, wyciągnęła obiekt za pomocą macek stworzonych z bladoniebieskich wodorostów.

Mistrz Gry.

Gorąca zatoczka

: 04 sie 2024, 19:39
autor: Krewetkowe Lato

Pingwin!! Zupełnie nowy ptak!! I to nie latający!! Shenjë z zachwytem słuchała o Saveri, przyglądając się jak ta pływała w zatoczce.
– OOooo, ale super!! A ja w Stadzie Słońca mam drugiego tatę!! Czy Saveri i jej partner są jak moi tatowie?? Zielony tata jest z Ziemi, a granatowy ze Słońca!! – łaziła tuż obok, czasami podskakiwała czy podbiegała, a czasem siadała na ziemi i machała tylko radośnie ogonem. Nawet z jej gigantyzmem cały ten entuzjazm nie mieścił się w jej ciele!!
Paplała i paplała, aż Tonacje znów jej odpowiedziała. Zielonołuska jednak nie potraktowała słów Piastunki do końca... poważnie.
– Nawet jak coś jest bardzo bardzo fajne?? Ale przecież jak coś będzie niebezpieczne, to Coohra mnie obroni!! – trąciła misia końcówką ogona, nieumyślnie budząc go z pół-drzemki w pozycji siedzącej. – Albo tatowie!! Oboje są bardzo silni, i ja też jestem silna!! – wypięła pierś z pewnością, dalej szeroko uśmiechając się do śnieżnofutrej. Nie pozostawała długo przy tym temacie, gdyż już po chwili kontynuowała swoją paplaninę.
Nie zauważyła tego samego co Piastunka, ale wystarczyło przyznanie, że poprawnie zgadła, by znów zaczęła skakać radośnie dookoła.
– Ale z nas super zespół!! – zachichotała i zatrzymała się jedynie po to, by przyglądać się wraz z Tonacjami zwiadowi Saveri. Może znajdzie coś naprawdę fajnego!! – Ciekawe co tam jest pod tym lodem. Na pewno coś super!

Tonacje Deszczu

Gorąca zatoczka

: 04 sie 2024, 23:53
autor: Mistrz Gry
Pingwin okazał się idealnym zwierzęciem do tego zadania. Pod lodem znajdowała się mała skrzyneczka, trzymana na dnie za pomocą postawionego na niej kamienia. Eynell zajęła się już resztą, wyławiając przedmiot, który dało się łatwo otworzyć. Drewno skrzyneczki było ciekawe, lekko niebieskawe, a zawartość w środku nie przemokła ani odrobinę. Shenje również mogła przyjrzeć się wszystkiemu, co było w środku. Młodej wpadła w oko maska balowa z motywami księżyca, zdecydowanie bardziej poważna niż ta stworzona na wzór bobrów, może zamienią się nimi później? Ta tutaj była elegancka, błyszcząca i ozdabiana malutkimi, jasnymi kryształkami. Tonacje zachowała zdobyte wcześniej zaproszenie (miała już dwa, dlatego drugie mogła przekazać komuś wyjątkowemu!), ale znalazła coś jeszcze. Seledynową Lilię wodną z drobnymi korzonkami. Smoczyca mogła "posadzić" roślinę gdzieś w wodzie, blisko swojej groty, albo nosić taką zawieszoną o rogi. Dla Shenje przypadało więcej jedzenia, jakby nie najadła się na wiecznej uczcie z Dadu! Otrzymała dwie babeczki z wzorem księżyca, stworzonym z lukru. Dla Eynell przypadła ta ostatnia, trzecia, ale równie apetyczna.

Tonacje Deszczu: + 1 PF, zaproszenie na bal maskowy, 1/4 innych, seledynowa lilia wodna
Shenjë: + 1 PF, 2/4 innych, maska księżyca

Shenjë, Tonacje Deszczu