OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
//Wybacz, że ostatnio tak beznadziejnie odpisuje. Muszę się ogarnąć xDCo do samego ataku, może ja jestem jakaś nie tego, ale opisuj dokładniej czym atakujesz. Z postu zrozumiałam, że zadajesz cios bokiem, ale przy "podnoszeniu się" nie wiem jak dosięgnąłby do jej pyska. Chyba, że stanął dęba, no nie wiem. Wybacz za nieogar
Nie była szczególnie doświadczona. Miała już swoje księżyce, wcale nie tak wiele, ale jednak wystarczająco, żeby jako tako się czegoś nauczyć. Wiedziała jak bardzo uwielbia walkę, jak ceni sobie oryginalność przeciwników, ponieważ to właśnie dzięki nim rozwijała swoje umiejętności. Chociaż wspominała, że całe ciało smoka jest bronią, nie miała jeszcze okazji spotkać się z tego typu rozwiązaniem. Była zadowolona, że Kolos zdecydował się je wykorzystać.
Błędnym byłoby jednak myślenie, że Oddech była zaskoczona. Niczego po czarnym nie zakładała, w końcu nie znała go zbyt dobrze, ale nawet jeżeli nie spotkała się z podobnym atakiem, nie czuła zdezorientowania. Nie przewidywała ruchów przeciwników, po prostu na nie reagowała.
Widząc ja Kolos ugina się na łapach, a także z jaką lekkością odwraca się do niej bokiem, kalkulowała jaką obronę mogłaby zastosować. Nie lubiła unikać, zręczność nie była w końcu tym na czym zamierzała polegać. Odwróciła się do ciemnołuskiego. Zdawałoby się, że robi to niczym w lustrzanym odbiciu, ale jednak zdecydowała się na krótszy, mniej ryzykowny ruch. Nie zamierzała przyjmować jego ciosu na pysk czy bark, sama chciała uderzyć. Rozpędziła ogon i zadała cios tam, gdzie łuska stawała się drobniejsza, aby nie utrudniać gadowi ruchu. Po zewnętrznej stronie jego stawu skokowego, prosto w piętę. Po szybkim odwrocie, środek ciężkości samca padł zapewne na łapy po stronie Oddechu, więc wytrącenie z równowagi jednej z nich, bez problemu mogło zburzyć jego stabilną pozycję. Ognista uderzyła grubą częścią ogona i kiedy już wydawałoby się, że potraci wszystkie zęby, zad samca opadł gwałtownie, kiedy podtrzymująca go łapa zgięła się niemalże do siadu. Pustynia odeszła kawałek, żeby znaleźć się od Kolosa na podobną co wcześniej odległość. Nie odezwała się. Ponownie stanęła przodem do niego, w pozycji gotowości.
A tak na marginesie. Staraj się opisywać ruch ogona i innych, ważnych w pozycji gotowości części ciała. Nie jest to najważniejsze, ale raczej warto o tym pamiętać, żeby nie było, że ci się potem ogon pomiędzy nogami zaplątał :D
















