OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Podwinęła przednie łapy pod klatkę piersiową a łebek i szyję delikatnie ugięła. Cóż ten Elen wygadywał...? Zdziwiła się, wszak czy odbieranie żyć innym stworzeniom, by zaspokoić własny głód nie było dla smoków czymś... Zupełnie normalnym?– Co Ty wygadujesz... Mruknęła w jego stronę otwierając szerzej zdziwione ślepia.
– Myślisz że gdyby wilczyca spotkała na swojej drodze smoka Twojej wielkości, siliłaby się na litość? Zagryzła by Cię w kilka chwil a Twoim ciałem nakarmiła swoje piskl... To znaczy szczenięta. Tak samo postąpiłby orzeł czy lis. Obruszyła się nieco, co za absurdalne podejście do sprawy, fuknęła kołysząc błękitno-szarą kryzą na karku.
– Oczywiście możesz nie zabijać, nie jeść mięsa, możesz jeść owoce... Ale nigdy nie myśl o cierpieniu drugiego stworzenia gdy to, szczerzy w Twoją stronę kły. Dodała nieco spokojniej, tym razem wpatrzona w bezkres nieba po drugiej stronie groty.















