OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Światłość nadeszła. Blask zalał ciemnofioletowe, prawie czarne ślepia. Przez umysł zaczęły się nagle przesuwać obrazy – jasnołuskiej smoczycy i jej mistrza. Urywki głosów i uczuć.A potem Przywódczyni Ziemi przyszło zetrzeć się trzema przeciwnikami. Nacierały na nią kopyta i pazury, ciała i cienie. Uzdrowicielka była na tyle szybka, że dawała radę odpierać ataki i się rewanżować, tworząc kule, pociski, kolce i pnącza. A jeśli okazjonalnie udało się jej dotknąć ciała przeciwnika i pomieszać mu we wnętrznościach... Cóż. To był jej trening.
Walka była zażarta, a Lepka Ziemia nie uniknęła zebrania paru ciosów. Ostatecznie jednak przeciwnicy legli pod jej łapami, świat znów zniknął...
By pojawić się po chwili, znów transportując ją do Warsztatu. Jej ofiara zniknęła, tak samo jak rany. Teraz będzie mogła pokazać reszcie, że nie jest "tylko" Uzdrowicielką.
// – malachit, cytryn, turkus, onyks
Raport z MA II.