Plac przed świątynią

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zgodnie z instrukcjami Ishy dotarł na plac przed świątynią. Nie rozumiał do końca, czemu mieli płacić jakiemuś bogowi, żeby wyjść poza tereny stad. Przecież dopiero co podróżowali bez większego problemu bez żadnych specjalnych błogosławieństw, ale nie zamierzał kwestionować wierzeń religijnych tutejszych smoków.
Po wejściu na plac od razu dostrzegł obecność smoczycy, która pasowała do opisu jaki dał mu Isha. Była bardzo... Mała. Nic dziwnego, że wolał, aby ktoś jej towarzyszył. Podróżowanie samemu nie skończyłoby się raczej dobrze.
– Ahoj, jestem Menesthios, przyjaciel Ishamaar'a – przedstawił się uprzejmie – Dziękuje za zapłatę. Postaram się zwrócić kamienie jak uda mi się jakieś znaleźć –

// zwiad 23.03

Perła zjawiła się w dobrze znanym sobie miejscu ponownie. Tym razem wybierała się poza granice Wolnych, by dokończyć rozpoczętą sprawę... i wraca z obstawą w postaci brata. Wypatrywała wzrokiem Vunnuda, ale kiedy go nie znalazła, przywitała się skinieniem łba i lekkim uśmiechem z zebranymi, po czym położyła po prostu dary i zaczekała.

/ 2x topaz i opal za misję 27.03

Przyleciała na miejsce, co wymagało zabrania się z całkiem sporą ilością rzeczy. Pomogły jej gryfy, a i tak musiała się wracać. W końcu jednak ułożyła mięso i usiadła, spokojnie czekając. Towarzyszyła jej mała chimera, reszta wróciła na tereny Ziemi. Mogła tylko liczyć, że jak wróci, gryfy będą w jednym kawałku i nie doprowadzą nikogo do szału.

//24/4 mięsa (3x opłata za błogo na 7 dni), za misję 28, 29, 30 marca i 5, 6, 8, 9 kwietnia

Wędrował akurat do świątyni, gdy zastał część zwiadowców czekających na wypłatę. Zapewne niektórzy zdążyli już odwyknąć od widzenia proroka bezpośrednio, akceptując że światło Sennah dogoni ich, gdy samiec dotrze na posterunek. Ci którzy mieli dość cierpliwości żeby poczekać nie uświadczyli jednak niczego nadzwyczajnego, poza sztywnym, zmarniałym nieco, mimo młodego wyglądu, drzewnym smokiem.
Przysiadał przy wyłożonych podarkach, liczył je wyciągniętym, zakrzywionym szponem, a potem ruchem ramienia aktywował łaskę swojej patronki. Błogosławieństwo od początku jego kadencji nie zmieniało się, ot plac wypełniało oślepiające światło, które następnie przybierało formę ognistych, choć nie parzących, lewitujących kul, następnie wnikających w pierś każdego wędrowcy. Aura obecności i przyjazne ciepło miało być weń obecne aż do powrotu, bądź wyczerpania się daru z zachodem słońca.
Gdy swoją robotę skończył, pożegnał się że smokami kiwnięciem łba I ruszył dalej do świątyni

Barwy Ziemi 20/27.03
– 16/4 mięsa

Płatki na Wietrze 20/27.03
– 16/4 mięsa

Trzeci Szlak 20/27.03
– 8/4 mięsa

Zatracona Tożsamość 23.03
– /2x diament, 2x akwamaryn, 2x jaspis

Okowy Przeszłości 28/29/30.03 I 5/6/8/9.04
– 24/4 mięsa

Perła Oceanu 27.03
2x topaz i opal

Zapierał się wszystkimi łapami by nie iść w oblicze świątyni, lecz po – słusznych – naleganiach siostry przybył, spóźniony. Już dawno powinien się zjawić i wybyć ku ludziom, ale dopiero przed samym faktem, ot, jakby po drodze zaszedł przed miejsce zbiórki. Obejrzał wszystko bardzo niechętnie i mozolnie, powoli godząc się z utratą mięsiwa.
Bardzo nie lubił, ile ingerencji mają tutejsze bóstwa w jego życie.

– 12/4 mięsa za misję 5.04

Gdy tylko słońce wychyliło się spomiędzy szczytów, ruszył ku granicy z Ziemią, by odnaleźć obecność Pokornej Łuski. Przesłał jej krótką, mentalną wiadomość.
~ Spotkajmy się przed Świątynią. ~ Wszystko tak, jak wcześniej sobie umówili.

Już jakiś czas temu Wasak wypytał współstadnych, jak należy przygotować się na wyprawę. Wypatrzył też kamień z runicznymi instrukcjami przed Świątynią. Przygotował też ofiarę – niewielki kamienny posążek przedstawiający wzbijającego się do lotu smoka. Zrobił mu piękną podstawkę z mchu, a wierzch kamienia rozjaśnił kredą, by wyglądał jakby z góry padało nań światło. Miał nadzieję, że bogom się spodoba. Dodatkowo, by jego towarzyszka również cieszyła się ochroną bogów, przygotował piękny agat oraz najlepsze części mięsa wybrane ze spiżarni.

// Budowniczy Ruin: Boski Ulubieniec za misję 07.04.2025
// Pokorna Łuska: agat, 8/4 mięsa (nie-własne) za misję 07.04.2025

Przybyła na wezwanie swego oblubieńca. Jak zawsze nie było odpowiedzi tylko w miarę możliwości natychmiastowe przybycie. Kiedy wyłożył za nią opłatę schowała swoja. W myślach stwierdzając że jakoś będzie musiała się zrewanżować bądź oddać.

Zleciał spomiędzy drzew prosto przed świątynny plac. Oczywiście rozejrzał się czy nikogo przy tym nie przygniecie do ziemi, ale nie mniej gwałtowne było jego lądowanie. Postanowienie o jego małej wycieczce było równie randomowe, co jego pojawienie się tutaj. Dosłownie w momencie, kiedy leciał w góry do Słońca, zdecydował sobie, że zmieni jednak kierunek i pozwiedza góry, ale za granicą. A skoro był po drodze stwierdził, że przy okazji zadba trochę o swoje bezpieczeństwo, więc tak trafił do Świątyni. Bowiem oczywiście, gdyby podobna myśl go trafiła z rana, kiedy był w Obozie Ziemi nie śniło by mu się specjalnie tu przychodzić. Przez tylko na chwilę chciał iść oraz bliziutko. Jednak skoro miał po drodze, to już się wysili na tę odrobinę przezorności.
Wyłożył kilka małych futrzaków z torby, już nie żywych, po czym położył je na progu i zaczekał.

// 8/4 mięsa (odkrywca) za misję 10.04

Przybył na plac razem z Lambą oraz Urgummem (od którego cały czas starał się zachować pewien dystans – chociaż nie był pewien, czy to nie była misja bez możliwości zwycięstwa. Odległość, którą mógł zdobyć, nie zachowując się przy tym jak ktoś, kto uważał Trupiego jako jakiegoś zarażonego plagą, (Znaczy, było dość blisko, ale no. Nie wypadało. Oraz cały czas pamiętał jego wtrącenie się na pierwszej ceremonii) nie była wystarczająca, żeby ograniczyć ogólny smród. (Chociaż, o zgrozo, Ishamaar z gulą w gardle zauważył, że po pewnym czasie chyba jego nos się powoli, powoli przyzwyczajał). Może powinien po prostu zrobić jakiś maddarowy filtr powietrza wokół własnej głowy i trzymać ten czar tak długo, jak Trupi był w pobliżu?
Hm.
Na placu były już smoki, więc naśladując ich zachowanie, sam wyciągnął swoją zapłatę.

// 4/4 mięsa, 2/4 roślin, 2/4 grzybów oraz granat za misję 09.04

//Inny czas niż Adepcki XD

Chmiel miała słabą noc, położyła się zmęczona, wstała zmęczona i w ogóle.. To zapytała się oczywiście bardzo grzecznie i wcale a wcale nie zmuszając pięknego wojonika czy ją poniesie. No i się zgodził, nawet przyrzucił kocem żeby było jej wygodnie. Chmiel złapała trochę drzemki w drodze, tobołek traktując jako poduszkę ale w połowie drogi rozbudziła się już całkiem i.. Siderus czuł jej łeb na swoim ale i małe łapy o długich palcach, które ugniatały mu nawet przyjemnie ubity, mięsisty kark.

Chmiel była dziś w dość.. ciekawym nastroju.

~ Hm.. Dużo lepiej wyglądasz gdy jesteś pode mną.. – mruknęła mentalnie w jego łbie i dopiero gdy zatrzymał się na placu, delikatnie oplotła go sobą i zsunęła się ze swoim pakunkiem barrrdzo powoli ocierając się caaaałym ciałem jakim mogła o jego żuchwę czy policzek.

A potem jak gdyby nigdy ułożyła zawartość woreczka, która była zapłatą i poprosiła w myślach o błogosławieństwo

Fioletowooki

//Koral, akwamaryn, topaz, perła za mnie za 11.04 i 15.04 (Odkrywca na 1, Włóczykij na drugie).
// 8/4 mięsa (własne) za star-– Fioletowookiego za 15.04 (Włóczykij za 15.04, za 11.04 to se zabuli z ulubieńca sam :v)

// Ten sam czas co Adepcki XD

Lamba przyazła tuż za Ishusiem i nuciła sobie coś pod nosem, jakoś tak odór trupa (smoka, który walił trupem ale trupem nie był, tak się nazywał tylko!) jakoś jej nie ruszał więc nie odsuwała się jakoś bardzo. Miała dzisiaj dobry humor! Szczególnie że szli po mydło ale ona też chciała sobie coś.. jeszcze złapać. He he.
– W sumie ja nawet nie wiem w którą stronę powinniśmy iść, ha ha – zachichotała do swoich towarzyszy. No niby się po świecie chodziło ale całego to się go nie zwiedziło, nie?

//2x szafir, opal za misję 09.04

– Jhha wiem – wybełkotał Urgumm, nie podzieliwszy się ani łykiem rumu dla reszty. Wszystko, co miał, zostawił w swojej grocie, którą dzielił z Berylem... albo to on był dalej gościem Beryla, nie wiedział: – u-uuuh-huhu... Sennahhh... o Sennahhh...
Powtarzał imię bogini w rytm piosenki, którą nuciła Powalająca. Powtarzał, to i tak za dużo powiedziane. Miał w zębach ino mały bukiecik stokrotek oraz sakiewkę tytoniu, przesiąkniętych zapachem alkoholu, to i mówić nie mógł. Wypluł obie rzeczy nieskładnie na posadkę, rozglądając się za różową samicą.

━━━━━━━━━━
// ten sam czas, co Adepcki i Powalająca ; Boski Ulubieniec

// boski ulubieniec za 11.04

Mruknął zadowolony na jej komentarz, a gdy zsunęła się z niego, nie omieszkał wypełnić się jej zapachem. Polizał ją czule po policzku.

~ Mmm, twój zapach przywodzi na myśl łąkę pięknych kwiatów i woń rozłożonego nań soczystego obiadu. Kocham cię, Kruszyno, ale może powinniśmy pokazywać oddanie bogom, a nie sobie, gdy stajemy w ich obecności i pragniemy prosić o ich dary? Jest to jedynie chwila, a na przyjemności będzie jeszcze dużo czasu.

Położył obok darów niewielki marmurowy posążek, przedstawiający Boginię Lata w locie z w pełni rozpostartymi skrzydłami.

Zatracona Tożsamość

Tanka wkroczyła na plac z cichym, spokojnym krokiem, nie spiesząc się, ale też nie rozglądając się zbyt długo po otoczeniu. Wiedziała, po co tu przyszła, i choć miejsce miało w sobie spokój i majestat, ona skupiała się przede wszystkim na celu. Grube futro poruszało się delikatnie przy każdym kroku, a szlachetne kamienie w płóciennej torbie przy jej boku lekko brzęczały o siebie w rytmie jej ruchów. Zatrzymała się na skraju placu, przy jednej z płaskich skał, gdzie z szacunkiem zsunęła torbę na ziemię. Wybrała z niej kilka kamieni — połyskujących w świetle kwarców ametystów, błękitnych topazów i kilka większych odłamków szmaragdu.

Ułożyła je ostrożnie przed sobą, tworząc półkolisty układ skierowany w stronę świątyni. Odsunęła się krok w tył, po czym lekko pochyliła łeb, kładąc na chwilę uszy po sobie — gest szacunku i gotowości. Choć nie mówiła na głos, jej intencja była jasna: prosiła o błogosławieństwo, o wzmocnienie jej ducha i siły w najbliższym czasie. Tak jak wcześniej dbała o ciało i umiejętności, tak teraz przyszła zadbać o to, czego nie dało się dostrzec gołym okiem.

//2x onyks i 2x nefryt za błogo w dniu 11.04 oraz 15.04

Przyszedł na miejsce chwilę po Tance, dostrzegając że niemal cała drużyna zdążyła się już zebrać. Pojawił się więc jako jeden z ostatnich, co przywołało na jego pysk delikatny uśmiech rozbawienia. Wszyscy najwyraźniej garnęli się do obrony ich granic przed pajęczymi najeźdźcami, co dobrze dla nich wróżyło! Barwy z każdym przywitał się więc skinięciem łba, po czym stanął przy córce i ułożył przyniesione ze sobą mięso obok jej darów. Posłał jej przy tym oczko, po czym przymknął ślepia, żeby w modlitwie zwrócić się do Sennah z prośbą o opiekę podczas wyprawy.

//16/4 mięsa za 11.04 i 15.04

Przybył w sumie niewiele po Ciiriohu, niosąc ze sobą trochę mięsa. Nawet się cieszył, że może zemścić się na tych pająkach. Zarówno przez sytuację jaka miała miejsce jeszcze nie tak dawno, jak i wtedy kiedy pomógł Ciiriohowi i Tance. No, powiedzmy że to wszystko to sprawa osobista, o. Dlatego też przybył tu tak ochoczo! Lądując niedaleko, żeby do zgromadzenia podejść już o własnych łapach. Uśmiechnął się do wszystkich, kładąc swoje datki.

//Boski na Kwiecień i 8/4 mięsa za 11.04 i 15.04. Uznaję że Boski to po prostu odrobina więcej mięsa xD

W Świątyni każdego, który przyszedł tu po błogosławieństwo, nie powitał już Strażnik Gwiazd.. Było cicho, trochę nawet zimno, choć zebrani widzieli że przy placu spokojnym krokiem lecz w odpowiedniej odległości przechadza się trójnoga sarna o złotych przebłyskach na sierści. Nie zaczepiała jednak smoków, żyjąca własnym życiem.

Gdy Wichrogłos złożył swoją ofiarę, poczuł delikatne ciepło na swoich łuskach, które było potwierdzeniem na udzielenie błogosławieństwa.
~ Możesz nie płacić. Lecz nie obiecuje że wrócisz wtedy z wyprawy cały czy w ogóle. – głos bogini rozbrzmiał w jego głowie z lekkim rozbawieniem choć głównie.. stwierdzał fakt. Mięso zniknęło, samiec mógł iść na przygody.

Budowniczy Ruin wraz z Pokorną Łuską natomiast również został dotknięty delikatnym, mieniącym się błogosławieństwem Sennah. Posążek jak i reszta zapłaty zniknęła, choć na odchodne Mglisty usłyszał w swojej głowie...
– Bardzo ładnie wykonana robota. Pokaż się kiedyś Valanyan, jestem pewna że będziecie mieć o czym rozmawiać. – i tyle. Mógł ruszyć na zwiedzanie!

Nieskalany Wiatrem został uraczony błogosławieństwem bez żadnego komentarza. Po mrugnięciu zapłata zniknęła a delikatne ciepło dotknęło jego łusek, na znak że może iść. Niech bawi się dobrze..

Słoneczna brygada złożyła swoje skromne datki ale nie poczuli od razu muśnięcia bogini. Dopiero po chwili..
Adepcki Kolec poczuł delikatne uczucie ciepła na łuskach, gdy jego wypłata zniknęła, usłyszał również głos w głowie.
– Jestem pewna że znajdziesz coś, co wyżre ten smród. – rozbawiony głos bogini. Zabawnie to wyglądało, skoro szli jedną grupą potem zniknęła zapłata Powalającej a następnie Trupiego Kolca i każdego z nich tak samo dotknęło ciepło, dające sygnał ze mogą iść. Chociaż co do Trupiego jeszcze..
– Bardzo ciekawy podarunek. Nigdy nie dostałam.. tytoniu. – odezwała się w jego myślach. No ale ale, proszę iść! I przeżywać przygody!

Drużyna Pajęczych Pogromców została potraktowana równo, ich dary znikały po mrugnięciu ślepiem a łuski oraz futra uraczyło miłe, kojące wręcz ciepło. To był sygnał że mogą iść, mając nad sobą jej opatrzność, choć nim opuścili Plac, w głowie Fioletowookiego zabrzmiał.. śmiech.
– Ależ mi to nie przeszkadza, nic nie robicie przecież.. – dodała, dalej rozbawiona na odchodne.

——-

Wichrogłos 05.04
– 12/4 mięsa

Budowniczy Ruin 07.04.
– Boski Ulubieniec (07.04)
– 8/4 mięsa (nie własne), agat. (opłata za Pokorną Łuskę)

Nieskalany Wiatrem 10.04
– 8/4 mięsa (zniżka Odkrywcy)

Adepcki Kolec 09.04
– 4/4 mięsa, 2/4 roślin, 2/4 grzybów, granat

Zatracona Tożsamość 11.04 i 15.04
– koral, akwamaryn, topaz, perła
– 8/4 mięsa (błogosławieństwo dla Fioletowookiego za 15.04)

Powalająca Łuska 09.04
– 2x szafir, opal

Trupi Kolec 09.04
– Boski Ulubieniec (09.04)

Fioletowooki 11.04
– Boski Ulubieniec(11.04)

Odebrany Oddech 11.04 i 15.04
– 2x onyks, 2x nefryt

Barwy Ziemi 11.04 i 15.04
– 16/4 mięsa

Płatki na Wietrze 11.04 i 15.04
– Boski ulubieniec (11.04)
– 8/4 mięsa.

Przyszedł na plac, zastanawiając jakim cudem w ogóle się na to zgodził. Zapłatę położył w odpowiednim miejscu, cofnął o krok i przysiadł.
~ Ruszaj się. ~ Pogonił Rytm, bo i nie chciał po nocy wracać. Czekał spokojnie, bo i co innego miał robić.

//8/4 mięsa za misje 14 kwietnia

Rytm w cale nie musiał ruszać się bardziej, bo tuż po Berylu wszedł na Świątynny plac od innej strony, toteż dlatego obu smokom było się ciężko wcześniej dostrzec.
– To chyba ostatnie słowa, które chciałbyś mi powiedzieć. – Odpowiedział mu już głosowo, drgając końcówką swojego ogona. Jak Rytm zacznie się ruszać to ziemia zacznie się trząść.
Położył swoją zapłatę tuż obok tej złożonej przez starszego łowcę.
– Jakbyś czuł jakiekolwiek zawroty głowy, daj mi od razu znać, żebym mógł ściągnąć cię z pustyni zanim staniesz się karmą dla sępów.

// 8/4 mięsa (niewłasne) za misje 14 kwietnia

Chmiel przyszła z Pokorną niosąc dla Sennah dość duży pakunek mięsa. Normalnie płaciła kamieniami ale Helsheir była coraz większa więc wolała je trzymać na wypadek gdyby chciała przejść się do kwarców. Łowczyni ukłoniła się ładnie przed pomnikiem i położyła zapłatę.

– Byłaś kiedyś poza granicami? – zapytała z ciekawości.

//20/4 mięsa za błogosławieństwo za mnie i Pokorną za misję 19.04.

Przybyła wraz ze swoją macochą i również się ukłoniła oddając cześć bóstwu. Cieszyła ja tą wycieczka z łowczynią może spowoduje to, że staną się sobie bliższe jak na rodzinę przystało.
– Chyba raz. Ciężko powiedzieć bo nie poszliśmy jakoś daleko.
Przyznała odpowiadając na zadane pytanie.

Valkhi – t3, niedźwiedź (samiec)		Sadzawka – t2, cudorośl ląd. (samica)
S: 2\| W: 1\| Z: 1\| M: 1\| P: 2\| A: 1		S: 1\| W: 1\| Z: 1\| M: 1\| P: 2\| A: 1
B,A,O,SKR,ŚL: 1		B,A,O,SKR,ŚL:KŻ 1

Valkhi – t3, niedźwiedź (samiec)		Sadzawka – t2, cudorośl ląd. (samica)
S: 2\| W: 1\| Z: 1\| M: 1\| P: 2\| A: 1		S: 1\| W: 1\| Z: 1\| M: 1\| P: 2\| A: 1
B,A,O,SKR,ŚL: 1		B,A,O,SKR,ŚL:KŻ 1

Smoki Wolnych Stad