Strona 10 z 28

: 27 maja 2015, 20:37
autor: Nathi

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Oho, jest i smok.
Nie przypominał mu z wyglądu żadnego znajomego mu smoka, a gdy do jego nozdrzy dopłynął jego zapach, miał już pewność, że nie ma z czarnofutrym zupełnie nic wspólnego. Nawet nieszczególnie go kojarzył z widzenia. Nie był pewny, czy ma do czynienia z adeptem, czy już dorosłym smokiem. Jeśli był jeszcze adeptem, to powinien porządnie wziąć się w garść, choć Słowo odnosił wrażenie, że w jego wieku też nie miał jeszcze dorosłej rangi.
Co natomiast mógł o nim myśleć Widmowy? Czy spodziewał się, że spotkał przywódcę sąsiedniego stada? Wątpliwe. Zmiany w przywództwie nieczęsto się zdarzały. Były więc dwa prawie nieznajome smoki, nic o sobie nie wiedzące. Czyste konta. Rozmowa do przeprowadzenia. Potencjalny sojusznik, potencjalna nadzieja na uratowanie stada Życia.
Skłonił mu się lekko.
– Świt Życia – przedstawił się, dość obojętnie. Uważnie obserwował przybysza.

: 28 maja 2015, 10:55
autor: Poszukiwacz Kości
Gdy już ktoś się z tobą wita, nie ładnie tak po prostu sobie odejść. Więc czy chciało mu się czy nie – obrócił się o 180 stopni w stronę samca przyglądając mu się ponownie, tym razem dużo uważniej. Szczególnie jego uwagę zwróciło imię smoka. A więc ma przed sobą przywódcę stada Życia, kto by się spodziewał. Ostatnie pogłoski były na prawdę ciekawe.
Widmowy Kolec, miło mi! – Odpowiedział, skromnie uchylając łeb. – Może w czymś.. pomóc? – Zapytał od razu, nie bardzo wiedząc czym zasłużył sobie by zwrócić na siebie uwagę. Wyjątkowo wątpił by zawracał mu tyłek z nudów. Adept usiadł sobie zawczasu wygodnie na trawie, z uwagą wsłuchując się w to co ma do powiedzenia.

: 31 maja 2015, 19:16
autor: Nathi
– Tak – odpowiedział równie szybko. Wyprostował się. Mówił wyraźnie i dość głośno, ale spokojnie.
– Chciałbym was prosić o pomoc. Pomoc w walce o obronę Smoczych Praw. Was wszystkich, Ognistych. Chciałbym zawiązać z Ogniem trwały sojusz, to po pierwsze – westchnął. – Ale chciałbym również, żebyście pomogli nam, stadu Życia stłamsić bunt wiarołomców, kłamców i ślepców – powiedział bezpośrednio. Nie bał się nazywać rzeczy po imieniu. Ci, którzy łamali słowa przysięgi, które wypowiedzieli przed całym stadem, przed bogami i przed smokami nie zasługiwali na żadne inne określenie. Obiecali wierność Życiu – zabierali siebie, przyszłość i ziemie. Ich pseudo przywódca, Leśny Szept przyznał rację Złudzeniu, gdy ten powiedział, że Życie tylko w jedności może być naprawdę silne. A gdy przegrał wybory na przywódcę i ogłosił, że dzieli stado na pół, tak jakby splunął ojcu w twarz. Nie tylko ojcu, ale i Świtowi. Znieważył go zakładając, że będzie złym przywódcą, nim jeszcze ten przybrał nowe imię. W imię czego walczyli? W imię połowy ziem, którymi dysponowali do tej pory? W imię połowy czarodziejów, łowców, wojowników i uzdrowicieli, połowy piskląt? Bo uznali, że Świt pewnie źle będzie rządził? A czym była władza, jeśli nie służeniem? Trzeba było ratować Życie. A sam sobie z tym zadaniem nie poradzi.


//trochę przyspieszyłem bieg wydarzeń przechodząc od razu do sedna sprawy, bardzo mi zależy, żeby jak najszybciej do skończyć, bo już trzeba coś robić, Woda dostała nawet kolorek. Damy radę to skończyć do wtorku/środy?

: 07 cze 2015, 18:08
autor: Poszukiwacz Kości
Adept przekrzywił łeb na bok, spoglądając na swojego rozmówcę z zdziwieniem.
Trafiłeś więc na niewłaściwego smoka. Powinieneś zwrócić się do Runy Ognia, przywódczyni naszego stada by złożyć taką prośbę. – Odpowiedział. Było oddany stadu i nie widział potrzeby pomagania innym, a mówiąc zwięźlej – mieszanie się w politykę stad. Rozumiał jego intencję, ale nawet jeśli opowie mu ostatnich zdarzeniach, nie w jego mocy będzie decydować czy zechce mu pomóc czy nie. Zaciekawiła natomiast go wzmianka o buncie.
Żegnam więc. Powiedział, po czym zwrócił się ponownie w stronę którą wcześniej się kierował i odszedł. Czuł się dziwnie słysząc wołanie o pomoc od niego samego. Widmowy nie uważał się za jednostkę ważną. Pracował na rzecz stada i zajmował się swoimi sprawami, co więc on ma mieć do tego? Ciężkie czasy nadchodzą dla stada Życia, skoro do niego o pomoc się zwracają.

: 23 cze 2015, 14:37
autor: Lenifiell
Pisklak, no już niedługo pisklak, postanowił przybyć tutaj, miał spotkanie ze swoim niedawnym nauczycielem, chcieli się trochę pouczyć od Siebie. Wysłał do niego mentalną wiadomość z miejsce i czasem spotkania, więc teraz czekał na niego. Przyleciał tu trochę wcześniej niż mieli się spotkać, lecz on nienawidził się spóźniać.

: 23 cze 2015, 15:26
autor: Trzy Odcienie
Wkrótce dało się słyszeć szum skrzydeł, potem smok wylądował zgrabnie na ziemi. Ostatnio tak dużo ćwiczył mięśnie skrzydeł, że teraz każdy jego ruch był niemalże bezbłędny. Czuł że jest urodzonym lotnikiem, nawet polowanie z powietrza było skuteczne. Szybko odnalazł wzrokiem Elendrajisa i usiadł przed nim, szurając lekko ogonem po ziemi. Nie uśmiechnął się tak mocno, jak robił to kiedyś, od razu przeszedł do sedna ich spotkania – A więc... Wymieniamy się wiadomościami, tak?

: 23 cze 2015, 16:49
autor: Lenifiell
Pisklak podszedł i go przytulił – Witaj Płowy. Bardzo chętnie – powiedział – A od czego możemy zacząć, masz jakieś pomysły? Ja mogę cię pouczyć o rodzajach smoków, o rodzajach zwierzyny łownej i o drzewkach owocowych. Wybierz coś, proszę. – Uśmiechnął się i czekał na Płowego.

: 24 cze 2015, 12:13
autor: Trzy Odcienie
Samiec pokiwał na boki łbem, zastanawiając się chwilę
– Skoro byli łaskawi powiedzieć ci o zwierzynie to ja bardzo chętnie. Ale powiedz mi tylko o drapieżnikach, o drzewach i krzakach owocowych też powiedz. O smokach to ja wiem, bardzo dużo, zwłaszcza o rodzajach. Potem ja coś powiem... wybierzesz potem- mrugnął jednym ślepiem do Elendrajisa, kładąc się w wygodnej pozycji. Trochę dziwnie się czuł, wymieniając się wiedzą z pisklęciem. No ale co zrobisz, jak Ogniści mają swoje sprawy i nie ma za bardzo z kim porozmawiać?

: 24 cze 2015, 14:39
autor: Lenifiell
Pisklak usiadł na ziemi i zaczął monolog, widać ze bardzo skupiał się na tym co mówi by nie pomylić – No dobrze od czego tu zacząć, wyróżniamy cztery rodzaje zwierząt, można je podzielić w taki sposób by wiedzieć którym z tych zwierząt bardziej się najemy. Największa jest grupa pierwsza, to w niej są zające gołębie, borsuki bobry bażanty i wiele innych, nich potrzebujemy co najmniej czterech by się nasycić, potem są zwierzęta trochę większe, kozy łabędzie, sarny, nich potrzebujemy dwóch by się nimi nasycić, potem są jeszcze dwie mniejsze grupy, taka którą się nie nasycimy w pełni, czyli jelenie, łosie i dziki oraz największe, krowy tury żubry. Takich to jeden wystarczy byśmy byli w pełni najedzeni, na część zwierząt można polować tylko w danym terenie, na przykład na cześć zwierząt można polować tylko w powietrzu, orły, na inne w górach jak świstaki, ale jest też duża grupa zwierząt tylko do upolowania w wodzie, kałamarnice delfiny, łososie karpie. Jeśli chodzi o drzewka owocowe, jest ich naprawdę wiele typów, ważna rzecz o której musimy wiedzieć, nie wolno nam zrywać owoców z drzewa,możemy zbierać owoce z pod drzewa, bądź lekko w nie uderzyć by spadły, jeśli tego nie zrobisz, możesz spotkać się z gniewem bogini. -powiedział maluch, oh to naprawdę dużo informacji, ze tez on to wszystko pamięta.

: 24 cze 2015, 18:38
autor: Trzy Odcienie
Adept zaśmiał się pod nosem, kiedy Elendrajis skończył – Tak.. powiedzmy że coś z tego wiedziałem i ja też kiedyś spotkałem właśnie takiego stworka, jak zrywałem jabłka. Wiesz że są też owoce, które przypominają te jadalne ale są trujące. Wiesz jak je odróżnić? Na przykład wilczą jagodę od tej jadalnej?– Kiedyś samiec przeszedł obok takiego krzaku jagód, bo nie miał pojęcia jak odróżnić te jadalne od niejadalnych. Może więc samczyk go oświeci? W końcu oboje chcą być łowcami, czyż nie?

: 24 cze 2015, 20:53
autor: Lenifiell
Zwróć uwagę na to czy jagoda, ma omszoną łodygę, a liście rosną parami, jeśli tak będzie to wyglądać, jest to wilcza jagoda, uważaj jeśli zjesz więcej niż 20 jagód, nikt ci już nie pomoże. – powiedział pisklak, ah dobrze że się trochę dopytywał ojca kiedy podróżowali po okolicy – To może coś ty teraz wytłumaczysz? -zapytał.

: 25 cze 2015, 19:04
autor: Trzy Odcienie
No! I to mu się przyda, teraz nie przejdzie obojętnie obok jagód. W sumie, to chyba jedyne owoce które łatwo można pomylić. Zapamiętał sobie dokładnie to, co powiedział Elendrajis, nadal czując się trochę nieswojo. Teraz on? Hm.. Co mógłby powiedzieć?
– Mogę powiedzieć ci trochę o bogach, historii Wolnych Stad, jakąś legendę, jeszcze jak nazywamy poszczególne pory, czas... A może ty nie wiesz czegoś, co ja mógłbym ci powiedzieć? Sam wybierz...

: 25 cze 2015, 19:52
autor: Lenifiell
Maluch usłyszał propozycję. Co by tutaj wybrać, zastanowił się maluch. – Opowiedz mi zatem o bogach i historię Wolnych Stad, opowiedz tez o porach roku i czasie, cokolwiek przez niego rozumiesz. – Powiedział maluch i czekał na opowieść. Zastanawiał się jakich to nowych rzeczy się dowie.

: 28 cze 2015, 21:39
autor: Trzy Odcienie
Smok pokiwał więc, łbem. Musiał sobie dokładnie przypomnieć, co mówiła mu Wichura. Elendrajis musiał trochę poczekać, w między czasie zapytał – Miałeś już ceremonię?
Poukładał sobie wszystko po kolei, może odpuści sobie zanudzaniem go smoczymi erami tylko powie o bogach jakoś tak w miarę ciekawie
Głównym Bogiem, władcą naszych krain jest Immanor. Pierwszy na tym świecie. Najstarszy z boskiej piątki. Patron wytrzymałości. Następny jest Kamanor. Granatowy samiec, co łatwo się denerwuje. Niezwykle silny i tą właśnie domeną się opiekuje. Następnie jest Tarram. Zdradziecki, ciemnołuski gad, który rozpętał ogromne spustoszenie bardzo dawno temu, ale został pokonany. Potem jest Nenya. Bardzo ładna o czerwonych łuskach i złotych ślepiach. Zwykle wesoła. Patrona zręczności. Ostatni z piątki jest Thahar, patron polowań i zwierzyny łownej. Poza nimi są także bracia Valnyan i Villar, synowie rzeki. Valanyan jest spokojnym smokiem o łagodnych ślepiach. Patron rzemieślników i partner Nenyi. Villar jest jego przeciwieństwem. Gwałtowny jak burza samiec o szalonym spojrzeniu. Patron wojny. Dalsi Bogowie to dzieci i wnukowie Immanora. Naranlea to łagodna, fioletowa smoczyca. Opiekuje się czarodziejami. Jej córka Lahae jest ognistoczerwona, raczej nieduża i bardzo zagadkowa. Patronka Percepcji. Syn Naranlei, Erycal ma śnieżnobiałe futro i jest patronem uzdrowicieli. Kolejnym dzieckiem Immanora jest Uessas, przyjacielski, leniwy i niezwykle kochliwy. Patron miłości i zakochanych. I jeszcze najmłodsza córka Immanora, Nytba. Bardzo piękna i bardzo próżna, raczej nie odpowie na twoje modlitwy. Poza tymi bogami jest jeszcze Ateral, ponury bóg, który zaprowadza nas przed osąd Immanora. Obecnie przebywa na naszych ziemiach i czasemi poucza pisklaki- Przerwał na chwilę, mlasnął bo zaschło mu w ustach a potem zaczął dalej trajkotać – Pory roku. Pora Kwiecistych Ziem, jest zaraz po Porze Białych Ziem, kiedy to śnieg topnieje a flora zaczyna na nowo odżywać, wszystko rośnie ale nie ma jeszcze ciepło. Pora Gorejącego Słońca, mamy ją własnie teraz, kiedy to wszystko jest zielone, wyrośnięte, jest ciepło, zwierzęta są liczne i to najlepszy czas na łowy. Zaraz potem jest Pora Liściastych Dywanów, kiedy to liście mienią się złotem, brązem, żółcią, czerwienią i pomarańczem. Zwierzęta gromadzą zapasy i zasypiają powoli w sen zimowy, pogoda zaczyna być coraz bardziej mokra i zimniejsza. Pada głównie deszcz i wieje wiatr. Pora Białej ziemi, kiedy to dookoła leży śnieg, jest zimno i bardzo trudno znaleźć zwierzynę. Trzeba uważać na śnieżyce oraz zamarznięta wodę. Każda pora ma trzy miesiące, w sumie jest ich dwanaście. Pora Kwiecistych Ziem, do niej należą miesiące zwane miesiącem Chłodnych Wiatrów, miesiącem Surowego Słońca i miesiącem Pierwszego Kwiatu. Gorejącego Słońca to miesiąc Pierwszego Życia, miesiąc Urodzaju i miesiąc Zwierzyny. Dalej, Liściastych Dywanów to miesiąc Złotego Słońca, miesiąc Zachodu Słońca i miesiąc Złotych Drzew. Pora Białej ziemi ma miesiąc Smutnego Deszczu, miesiąc Nadchodzącego Chłodu i miesiąc Długich Nocy... uf, a o historii potem. Teraz ty powiedz mi coś pożytecznego


//rozpisz się tak jak ja :P

: 30 cze 2015, 8:49
autor: Lenifiell
Ah więc teraz jego olej, bardzo zainteresowała go opowieść o bogach, chciał wreszcie wiedzieć czym każdy się zajmuje. Których się bać a których nie, którzy pomogą, a których nie będzie obchodził. Dobrze a więc drapieżnicy, zamierzał o nich trochę opowiedzieć, ułożył się na przednich łapach i sam zaczął zagadać. – Opowiem ci o najczęściej spotykanych drapieżnikach. Pierwszymi i najważniejszymi są mające smukły korpus oraz łapy, wytrzymałe o doskonałym węchu, słuchu i wzrok, pysku z kłami. Posiadają szarą, sługą, szorstką sierść. Są dużo mniejszy od smoków, wzrostem sięgają nam piersi. Mówię tu oczywiście o wilkach, groźnych dla nas które poruszają się w watahach, czyli większych grupach i to jest ich przewaga nad nami. Kolejnymi są żbiki duże koty o gęstej sierści żółtawej barwy w ciemne pręgi. Tylne kończyny najczęściej są zakończone przez czarne plamy. Ich ogon odpowiada połowie długości ciała. One jednak stronią od smoków, lecz mogą nas zaatakować z powodu tego iż wejdziemy na ich tereny bądź będą bronić młodych. Trzecim drapieżnikiem o którym chciałbym ci opowiedzieć są ogry samotnicy którzy żyją po to, by żyć. Jeżeli są głodne nie zawahają się atakować czegokolwiek. Nie znają ani bólu, ani litości, humanoidalne, większe od smoków, o maści czerwonej lub żółtej, śmierdzą. Z ich dolnej wysuniętej szczeki wystają kły. Następne niedźwiedzie o futrze koloru brązowego, rzadziej czarnego. Mają masywne ciało, krótką, grubą szyję. Ich krótki ogon jest niewidoczny wśród gęstego, długiego futra. Idąc charakterystycznie stawiają całą łapę na ziemi. Tylne kończyny ma dłuższe od przednich. Zwykle osiągają rozmiary smoka. Są mądrymi zwierzętami. Pilnują zażarcie swego terytorium, bywają agresywne. Atakują, jeżeli zbliżymy się doń za bardzo. Zapadają w sen zimowy. Kolejnym drapieżnikiem jest chochlik jest on niewielki, budowa jego ciała jest nieproporcjonalna ma kończyny nazbyt długie w porównaniu z tułowiem. Ciało jest chronione drobną łuską o najczęściej zgniłozielonej barwie. Natomiast na chudej szyi osadzona jest duża głowa, a wzrok smoka zwraca uwagę na czarne, wyłupiaste oczy o zaskakująco bystrym spojrzeniu. Dzięki swym rozmiarom oraz ubarwieniu trudno go wypatrzyć. Jest obdarzony długimi, ostrymi szponami. Szczególnie aktywny nocą potrafią się niezauważone podkraść. – Pisklak na chwile przestał mówić sprawdził czy smok go słucha. Po czym kontynuował – Kolejne są gobliny podobnej wielkości od chochlik, są w przeciwieństwie do niego korpulentne i pokryte gęstym czarnym włosiem. Skórę mają koloru szarego zaś łeb Okrągły i dziwnie spłaszczony, z spomiędzy nazbyt mięsistych warg piętrzą się ostre, spiczasto zakończone zęby. Potrafią zastawiać pułapki lubią znęcać się nad swoją zdobyczą. Natomiast jeżeli poczują smoka, to potrafią same go wytropić i zaatakować. Gryzą i drapią, a rany przez nie zadane na pewno zaprowadzą do paskudnej infekcji. Myślę że chwilowo to powinno wystarczyć, – opuścił pyszczek lekko zmęczony

: 04 lip 2015, 9:51
autor: Trzy Odcienie
Przysłuchiwał się temu co mówi Elensrajis. Spotkał osobiście dużo drapieżników, ale nie zaszkodzi posiąść i takiej wiedzy. Kiedy ten skończył, na pewno teraz on musiał coś powiedzieć. Jednak Trzy chciał się go czegoś zapytać. Elendrajisowi brakowało jeszcze dużo wzrostem do w pełni dorosłego smoka, czy nadal był podrostkiem w stadzie? – Jesteś już chociaż adeptem w stadzie? Ostatnio jak się spotkaliśmy nie nosiłeś adepckiego imienia– Arachrana zawsze mylił wzrost, Elen podrósł i nieco się zmienił ale dla niego nadal był młodzikiem.

: 04 lip 2015, 10:00
autor: Lenifiell
Łowca się uśmiechnął – O tak miałem już ceremonię i to nie jedną. – wyszczerzył zęby, ciekawy był czy w jego mniemaniu Płowy Kolec zrozumie co ten miał na myśli – Miałem ich aż dwie, pierwszą na adepta a drugą na Łowcę, a czemu pytasz? A ty miałeś ceremonie na Łowcę? – zapytał.

: 04 lip 2015, 10:40
autor: Trzy Odcienie
Spojrzał na bok, nieco zaskoczony rzucił mu spojrzenie typu "powarznie?" Trzy wypiął dumnie pierś, spoglądając z góry na, jak się okazało, nowego łowcę – Moja ceremonia była już dawno temu, przyjąłem imię Trzy Odcienie/b]– Odcień mruknął gardłowo, przeciągle. Długo będzie miał problem aby nie brać go za adepta czy coś. W sumie i tak pełną dorosłość osiągnie w wieku 25 księzycy czy gdzieś w okolicy. Ponownie mruknął gardłowo, jakby się nad czymś zastanawiając a potem się odezwał – Jesteś więc początkującym łowcom. Jakie nosisz imie?– W tym momencie Odcień poczuł się jakby.. Starszy i bogatszy w doświadczenie co było prawdą i bardzo mu się to podobało. Nie zamierzał jednak się wywyższać, chociaż trochę go to kusiło. Aby o tym nie myśleć, skupił się na oglądaniu jak zmieniło się ciało Elendrjisa. A wywnioskował dużo.

: 04 lip 2015, 11:28
autor: Lenifiell
– Ja dosyć niedawno zostałem Łowcą, jestem jeszcze młody ale i tak już zacząłem polowania. Polowania to jednak coś pięknego i w dodatku wiedzę można przelewać na praktyczne zastosowanie, jeśli na przykład wiemy jak zaatakuje nas drapieżnik nim on to zrobi. – Uśmiechnął się, ciekawy był co myśli – Noszę imię Duch Łagodności.

: 04 lip 2015, 13:18
autor: Trzy Odcienie
Samiec skinął łbem ale na słowa Ducha już nie odpowiedział, bo nie miał pomysłu. Spojrzał lekko w górę a potem na swoje łapy, zastanawiając się przez chwilę co powiedzieć....
– Wracając do poprzedniego tematu. Słyszałeś kiedyś o Równinnych? Są to dzikie, rządne mordu smoki o długich, bezszkrzydłych ciałach. Ale wiesz co? w Równinnych jest jedna piękna rzecz, której my nie do końca mamy. Są wolni. Gdyby tylko potrafili korzystać, mieliby cały świat dlasiebie. Wielki świat. A smoki tutaj zamiast cieszyć się światem otrzymanym od Bogów, ukryły się za barierą i od kilkaset księżycy te życie trwa niezmienione. Zamiast połączyć swoje siły i wspólnie zaatakować Równinnych, tychzłych oczywiście...Walczymy sami ze sobą. Prowadzimy krwawe wojny,o niewielkączęść terenów, a do dyspozycji mamy cały świat. Intrygi, zdrady... Po co nam to? Czy za tysiące księżyców popadniemy w taki sam obłęd jak smoki równin? A kiedy bariera osłabnie i przyjdzie nam się z nimi zmierzyć, wyniszczymy własną rasę? To pytania nad którymi trzeba się zastanowić.– On sam był w połowie Równinnym. I właśnie dlatego latał, bo w tedy czuł się wolny. Nie wiedział z początku że tutaj jest bariera, chciał wrócić ale teraz miał po co tutaj żyć. Miał swoich podopiecznych i kogoś baardzo mu bliskiego, sercu, jednak i na to przyjdzie czas.

: 05 lip 2015, 8:43
autor: Lenifiell
– Moim marzeniem jest połączyć stada w jeden twór, tak powinno być od dawna, a nie jakieś walki o ziemie które tak naprawdę nic nie zmieniają, konflikty między smokami będą, ale to nie jest powód by na przykład z tego powodu wszczynać wojny, przecież przy czymś takim zginie więcej smoków niż na wojnach z równinnymi. Moim zdaniem być powinno jedno stado. Czemu zachowujemy się jak zwierzęta? To zwierzęta walczą o tereny. – spojrzał na Trzy Odcienie, ciekawe co o nim myśli, Łowca chciał kiedyś po ojcu zacząć rządzić stadem, lecz to dopiero kiedy ojciec się zdecyduje zakończyć swoje rządy, smok nie zamierzał mu odbierać władzy, ani też zadufywać się w Sobie, chciał być normalnym smokiem któremu nie odbija władza do Głowy..