A: S: 5| W: 5| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Skr,MA,MO,MP,Kż,Prs: 1| O,L,Śl: 2| A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Adrenalina; Twardy jak diament; Uzdolniony; Poświęcenie
Przechylił nieco łeb, nie rozumiejąc.
– Już z nimi rozmawiałem. I wcale tobą nie manipuluję. Jestem tylko śmiertelnikiem, nie ośmieliłbym się igrać z Boskimi Siłami.
Powinien był się tego spodziewać. Od kiedy wrócił z cieniem, Bogowie i duszki się od niego odwrócili. Za nic mieli to, że smoki ginęły, obchodziło ich tylko to, co stworzyli- Wolne Stada. To tereny były dla nich ważne, nie smoki, które na nich mieszkały. Nadzieja, którą odzyskał po rozmowie z Gorzkim Miodem została utracona w zaledwie uderzenie serca.
Wolne Stada to nie był raj. To była przykrywka, aby wiązać smoki ze stadami, wykorzystywać jednostki, zmuszać ich do posłuszeństwa pod widmem okrzyknięcia jako zdrajcy. Dobre pierwsze wrażenie ciepłej rodziny, które uosabiała Naeda zniknęła, konfrontując go z brutalną rzeczywistością i niechęcią ze strony Chabra, którego przez długi czas podziwiał. Jak miał zaufać smokom, skoro były one tak dwulicowe, kłamliwe?
Ci, z którymi żył od kiedy przybył do Wolnych oszukali go w tak perfidny sposób, więc jak mógł zaufać smokom z innych stad, których kompletnie nie znał? Zacisnął szczęki, wbijając wzrok w kamienną posadzkę pod posążkiem. Zacisnął dłonie w pięści, z palącego uczucia niesprawiedliwości i bezsilności. Czy to oznaczało, że smoki będą ginąć, a on nie jest w stanie nic z tym zrobić? Zrozumiałby, gdyby Bogowie odwrócili się od niego, przeklętego, ale dlaczego musieli skazywać całe Słońce na upadek, przez jednego smoka? Alaleya chciała pogodzić go z myślą, że ich wszystkich czeka koniec.
Z jego winy.
Będzie zmuszony patrzeć na to, jak smoki, które przyrzekał chronić cierpią walcząc w wojnie, która jest niemożliwa do wygrania. A on nie będzie miał serca, żeby im tego powiedzieć. Będzie karmił ich fałszywą nadzieją, chcąc samolubnie wyryć sobie w pamięci ich uśmiechnięte pyski, zamiast wykrzywionych agonalnie twarzy.
Trwał tak w bezruchu, ze wzrokiem wbitym w posadzkę. Jego szkarłatne ślepia zaszkliły się, a uderzenie później wypłynęły z nich samotne, pojedyncze łzy. Gdyby nie przybył do Wolnych Stad, gdyby na jego miejscu był ktoś inny, ktoś lepszy, może sytuacja nie byłaby aż tak tragiczna. Nie wiedział gdzie popełnił błąd, ale musiał gdzieś popełnić, skoro po raz kolejny jego dobre intencje zostały zmieszane z błotem. Tym razem nie przez smoka, a przez samą Boginię. Aż coś ścisnęło go w sercu.
Dlaczego nie ważne, jak bardzo się starał, zawsze robił coś źle?
Mijały kolejne chwile, a on trwał w bezruchu nawet po tym, jak Alaleya zniknęła. Nie był w stanie się pogodzić z tym, co się stało. Nadal musiał jednak robić dobrą minę do złej gry. Musiał dać sobie chwilę, aby jego oddech się uspokoił, zwolnił, powracając do normalnego rytmu. Szorstkim wnętrzem łapy otarł swój pysk, powoli odwracając się grzbietem do drewnianej figurki. Bogowie im nie pomogą. Są zdani tylko na siebie. Zawsze to mówili, zawsze mówili, że nie będą smoków w niczym wyręczać. Musieli sami stanąć do walki i zginąć w ostatniej, desperackiej próbie uratowania swojego życia.
Powoli ruszył w kierunku wyjścia ze świątyni, ponownie przybierając obojętny wyraz pyska. Dlaczego po tylu księżycach nadal trzymał się tej głupiej nadziei, że wszystko będzie lepiej? Nic nie będzie lepiej. To tylko iluzja, głupia mrzonka, którą od zawsze sobie wmawiał.
Ruszył w kierunku Obozu Słońca.
//zt
Licznik słów: 518
Aventus w każdej swojej obronie (w razie możliwości) wykorzystuje twardy blok!
Boski ulubieniec- darmowe błogosławieństwo na misję zwiadowczą (ostatnie użycie: kwiecień)
Adrenalina- dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament- stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Poświęcenie- raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
Błysk przyszłości – ostatnie użycie: 02.07.23
—————————
Gigantyzm- do sytości potrzeba 5/4 pożywienia
Domanu (ptak dodo)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:2| A:1
B,Kż:1