Strona 2 z 2
Walka z nieumarłymi
: 14 lis 2024, 17:33
autor: Trzeci Szlak
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Preria Ralary
Czym to było? Skąd się wzięło? Czy...miało jakiś związek z abominacją, która zniszczyła Rathen, kończąc odwieczną wojnę...?
Morze trupów ciągnących z południa, trupów, które zapewne za życia były łowcami. Nawet po śmierci nie mogli dać smokom spokoju.
Świst nie wahał się ani przez moment, musiał stanąć w obronie Wolnych Stad! Wojownik wzniósł się w powietrze i zaatakował, starając się wykorzystać przewagę posiadania skrzydeł. Wyłapywał tych, którzy szli w oddaleniu od pozostałych. Będąc w powietrzu, zionął w przeciwników lodem – zimnym, choć zapewne nie tak niebezpiecznym dla nieumarłych, jak dla ludzi. Zionął, aby spowolnić, gdy zaś wyczuł odpowiednia pozycję – atakował! Nachylał się, obniżał łeb i przefruwał nad przeciwnikiem, wyciągając łapę, aby potężnym uderzeniem zbić czaszkę o pustych oczodołach!
Gdy już pozbawił stworzenie łba, lądował, a następnie wykonywał obrót, wykorzystując zamaszysty ruch ogonem. Celował w nogi w bestii, w okolice kolan, aby zbić jego kościane nogi niczym tyczki, pozbawiając stworzenie możliwości ruchu. Gdy to się, udało, podchodził bliżej. Atakując z góry, uderzając obiema łapami naraz, miażdżył ramiona, aby powolne stworzenie nie mogło go zaatakować. Dopiero wtedy, gdy trup był już w kawałkach, dokładał ostatni element ataku: maddarę. Płomieniem podpalał stworzenie, czymkolwiek było, gdyż to wydawał się jedyny sposób, aby na dobre "zabić" martwego.
Był przy tym ostrożny, aby ogień nie rozprzestrzenił się – Alaleya być może obraziłaby się o to. Miał jednak nadzieję, iż boginka rozumie, że nie chce zaszkodzić lasowi, lecz jedynie ochronić Wolne Stada przed atakiem!
Walka z nieumarłymi
: 15 lis 2024, 3:42
autor: Pamięć Zimy
Preria Ralary
Nie ciężko było usłyszeć ryku przywódcy, szczególnie jak był dobrze znajomy. W trakcie lotu gdy dostrzegł chmary nieumarłych lotem zbijającym wytwarzał serię kolców z lodu, które zrzucał z powietrza by wytworzyć strefę lodu które oplotło okolicę chłodnym powietrzem gdzie gromadzili się Ziemni wojownicy i czarodzieje, jak i wszyscy zdolni do walki. Niskim lotem ciągle zrzuca swoje bomby, byle by uchronić swoją rodzinę jak i również tych których mimo że uważał za niegodnych wciąż byli warci ochrony.
~"Bracie, to nie jest naturalne, chodząca zgnilizna tutaj?!"~ – przemawia w myślach ku Barwy Ziemi gdy wreszcie wylądował, po czym osłania jego tyły. Kombinacje mroźnego oddechu, owijających pnączy jak i latających kamiennych pali których celem było zmrożenie, przytrzymanie lub rozbicie łbów umarlaków, byle by ich kości się rozproszyły czy dyniowe wnętrzności rozbiły. W tym samym czasie kolczaste drewniane tarcze wiszą w powietrzu, przelatując wokół niego w przypadku możliwego ostrzału z strony możliwych łuczników. Nie mógł pozwolić na to by ktokolwiek miał tu umrzeć wśród samej śmierci, nie odda nikogo.
Walka z nieumarłymi
: 17 lis 2024, 12:43
autor: Udany Połów
Morze
To jest nienormalne. Jakim cudem ludzie mogą się reinkarnować w takie niemające związku z żywą istotą formę! Chodzące kości sprawiały, że czuł silne dreszcze niechęci ich dotykania. Nie przez to, że to kości, a przez to, że się one poruszają! Jeszcze z dyniami na głowie...
Jednak przyszło im ich atakować, więc skoro to szkielety z ludzi, muszą mieć cząstkę ludzkiej natury. Może właśnie wrócili po to co nie udało im się zyskać ostatnio – ich głowy. Nie, nie, nie. Na to nie ma zezwolenia!
Obserwował waleczność stadnych, do których próbował dopasować się, synchronizując swoje ruchy do nich. Uważał na ich ataki, tak samo jak czujny był na ataki szkieletów, od których bronił się zwinnym unikiem. Do tego tych drugich atakował. Korzystał ze swoich umiejętności łowieckich i w chwili, kiedy znajdywał okazję, nurkował pod wodą i starał się zaatakować grupę szkieletów z zaskoczenia, spod wody, tworem z maddary będący długą żelazną włócznią, jak zawsze z zamocowanym piaskowym piórem, które było na szczęście.
W momencie, kiedy nie znajdywał momentu na mylenie przeciwnika, wdawał się w walkę na dystans. Skoro atakował klasycznie włócznią, którą posyłał na przeciwników – nie było sensu zbliżać się nadto do wroga.
- Jego barakudy, także próbowały pomóc. W końcu ich opiekun był niedaleko, a one same praktycznie mieszkały w zaatakowanych wodach. Znając swoją siłę atakowały obie. Pozostawały pod wodą. W wybranych momentach chwytały przeciwników za piszczele, żeby zdekoncentrować je dla smoka, który chwilę później przebijał włócznią ich dynie. W chwili, gdy czuły się osoczone odpływały od pola walki, żeby napłynąć, gdy znów się przerzedzi.
Walka z nieumarłymi
: 21 lis 2024, 9:20
autor: Nieśmiertelne Pragnienia
Preria Ralary
Właściwie to znalazł się tu przypadkiem, ot zapędził na polowaniu do późnej pory i wracając chciał sprawdzić potencjalne miejsce na przyszłe polowanie. Zamiast jednak wychodzących na żer mniejszych i większych drapieżników, zobaczył lezącego równiną kościaka z dynią zamiast łba.
Przystanął, przyjrzał mu się z odległości ledwie dwóch ogonów. Nie został zauważony jedynie dzięki wysokiej trawie, w której się skrył. Odczekał chwilę, przestąpił jeszcze kilka kroków bliżej po łuku, zachodząc owe coś od tyłu i skoczył mu na plecy. Uh, był nieprzyjemnie oślizgły w dotyku, najwidoczniej coś się jeszcze na nim rozkładało. Do tego miał na sobie poszarpany w wielu miejscach materiał i jakiś nagolennik. Dynia rąbnęła o ziemię i ze złowieszczo uśmiechniętej miny została miazga. Kostki zastukały, kościotrup już się nie poruszył.
Pewnie wróciłby do siebie, jak gdyby nigdy nic. Ledwie zdążył zleźć z truchełka, miejmy nadzieje teraz już na pewno martwego, a rozległ się tętent kopy grany na sztuk kilka. Podniósł wyżej łeb, jednocześnie cofając się do swojej kryjówki.
– Co do kurwy... – Na pojawienie jeźdźców nie trzeba było czekać długo, zaś jego momentalnie skręciło w brzuchu. Jeszcze się zaraz okaże, że zaliczy kolejne spotkanie z kopytami ich wierzchowców. Było ich trzech, a przysiągłby, że hałas wskazywał na więcej. Jak bardzo pożałuje, odreagowania irytacji jaką wywołali swoim pojawieniem?
Skoro zwolnili, dali mu szanse do skorygowania swojej pozycji i utrzymanie momentu zaskoczenia. Jechali na niego, więc w kilku szybkich krokach, oddalił się bardziej w stronę linii drzew. Dziesiątki księżyców polowań dały mu dość wprawy, by teraz mógł powoli zajść ich od tyłu, nawet jeśli ich punkt obserwacji był wyżej, co samo w sobie wiele im ułatwiało. Skoczył na trzech kolejne, pchnieciami zrzucając ich z koni. Jeden rozbił dyniowy łeb, resztę dobił.
Prędko jednak pojawili się kolejni, on zaś stracił moment na dalsze skradanie skoro go widzieli. Pora na odwrót.
Walka z nieumarłymi
: 21 lis 2024, 11:01
autor: Okowy Przeszłości
Preria Ralary
Nie musiała słyszeć, by dowiedzieć się o szumie i poruszeniu, jakie wywołał nietypowy najazd na Wolne. Jakim cudem wszyscy Ci zabici wstali? Przez chwilę rozważała nawet udział iskry która znajdowała się w nowym ciele Lahae. Śmierć była jednak domeną innego boga, który raczej nie mąciłby w życiu śmiertelnych. Chociaż, kto ich tam wie.
Szybowala nad prerią, widząc pod sobą mniejsze lub większe grupy dyniogłowych. Marszczyła czasem lekko grzbiet nosa, wracając myślami do Rathen i paniki jaką wywołali, gdy ożywili z jaszczurem to bydle. Ilu z nich zginęło właśnie tam?
Cisnęła pojedynczym soplem w dynie jakiegoś jeźdźca. Wycięta, zaskoczona mina pasowała do losu jaki go spotkał idealnie. Pewnie powtórzyłaby to jeszcze kilka razy, gdyby coś szczególnego nie zwróciło jej uwagi.
Przez chwilę obserwowała jednego z jeźdźców, powoli jadącego stępem, z dumnie uniesione dynia i poważna miną na niej wyciętą. Na kościach wisiały strzępy kolorowych materiałów, miejscami widać było złote zdobienia. Brakuje jeszcze korony wiszącej na resztce łodygi, by mogła nazwać go mości panem Nezokiem. Nogi jego wierzchowca miały opleść pnącza, przeważając na ziemię. Podobny los spotkał jeźdźca, rośliny powoli miażdżyły kości oraz dynie.
Spędziła tu jeszcze trochę czasu, latając na tyle nisko, by móc atakować kolejne cele. Zrzucając na nie lodowe pociski i mniej wymyślne, zwyczajne kamienie. Czasem przyszło jej uniknąć krzywej, na pół spruchnialej strzały, gdy trafiała na jakiegoś łucznika, czy tam kusznika.
Walka z nieumarłymi
: 14 gru 2024, 20:08
autor: Administrator
Walka trwała całą noc, rozgrywając się w różnych miejscach – nad wodą, w jej głębinach i na otwartej równinie. Smoki siały chaos i zniszczenie. Niektóre miotały płomieniami z pyska, które wypalały ziemię i wodę, inne rzucały skomplikowane zaklęcia, których magia rozbłyskiwała oślepiającym światłem. Były też takie, które polegały na szybkości i sprycie, atakując z zaskoczenia w najbardziej nieoczekiwanych momentach.
Szkielety, zbrojne w łuki i miecze, zdawały się nieustępliwe, mimo że wielu z nich dosłownie rozsypywało się w pył pod naporem ataków. Ich strzały przeszywały powietrze, a ostrza bezwzględnie szukały słabych punktów w łuskach czy futrze. Smoki, choć niewątpliwie mające przewagę siłową, również ponosiły straty – większość została ranna. Niektóre już na samym początku zmuszone były wycofać się, by zdążyć dotrzeć do uzdrowicieli, zanim odejdą do krainy Lahae.
Kiedy nastał świt, pole bitwy ucichło. Kiedy było po wszystkim, a ostatni szkielet rozpadł się w pył, unoszony delikatnym porannym wiatru, można było odetchnąć. Światło dnia przyniosło upragnioną ciszę.
Nagrody i rany
Fioletowooki
+2 PF
+4/4 roślin
1x lekka [strzała wbita w ramię lewego skrzydła, krwawienie, infekcja]
Barwy Ziemi
+2 PF
+6/4 roślin
Krewetkowe Lato
+2 PF
+2/4 roślin
1x ciężka [rozcięta prawa pachwina, ból, krwawienie, infekcja, pęknięcie kości udowej]
Łasy Kolec
+2 PF
+2/4 roślin
1x ciężka [złamanie otwarte prawej przedniej łapy, ból, krwawienie wewnętrzne, gorączka]
Rozkoszny Kolec
+2 PF
+2/4 roślin
1x ciężka [złamanie otwarte lewej tylnej, ból, krwawienie wewnętrzne, gorączka]
Czysty Kolec
+2 PF
Brak dodatkowych nagród (0 sukcesów)
1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na boku, ból, gorączka]
Trzeci Szlak
+2 PF
+6/4 roślin
Pamięć Zimy
+2 PF
Brak dodatkowych nagród (0 sukcesów)
1x ciężka [złamane dwa żebra lewego boku, ból, krwawienie wewnętrzne, gorączka]
Okowy Przeszłości
+2 PF
+6/4 roślin
Lilia Wodna
+1 PF
+6/4 roślin
Ostatnie Mrozy
+2 PF
Brak dodatkowych nagród (0 sukcesów)
+śmieje się z ciebie Alaleya
1x ciężka [złamanie otwarte prawego ramienia skrzydła, ból, krwawienie zewnętrzne i wewnętrzne]
Inkluzje Ametrynu
+2 PF
Brak dodatkowych nagród (0 sukcesów)
1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na grzbiecie, ból, gorączka]
Rytm Słońca
+2 PF
+2/4 roślin
1x ciężka [wybite zęby i skręcona żuchwa, ból, krwawienie z języka i dziąseł, ból]
Udany Połów
+2 PF
+2/4 roślin
1x ciężka [wyrwany kawałek mięsa z podbrzusza, ból, krwawienie, infekcja]
Nieśmiertelne Pragnienia
+2 PF
Brak dodatkowych nagród (0 sukcesów)
1x ciężka [złamane lewe udo, ból, krwawienie wewnętrzne, ból, gorączka]
Urok Milczenia
+2 PF
+3/4 roślin
1x średnia [strzała wbita w prawe kolano, krwawienie, infekcja]
Ołtarz Wyniesionych
+1 PF
+6/4 roślin
Czarci Pomiot
+1 PF
+6/4 roślin
Perła Oceanu
+2 PF
+4/4 roślin
1x lekka [strzała wbita w ramię lewego skrzydła, krwawienie, infekcja]
Skowyt Wierchów
+2 PF
Brak dodatkowych nagród (0 sukcesów)
1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na grzbiecie, ból, gorączka]
Sięgający Nieba
+2 PF
+2/4 roślin
1x ciężka [miecz wbity w lewy bok, krwawienie wewnętrzne i zewnętrzne, ból, infekcja]
Pieśń Feniksa
+2 PF
+2/4 roślin
1x ciężka [rana magiczna: złamana prawa przednia łapa, ból, krwawienie]
Otchłań Ametystu
+2 PF
+2/4 roślin
1x ciężka [skruszona kość czaszki przy skroni, ból, zawroty głowy, gorączka, krwawienie wewnętrzne]