Strona 2 z 2

Nadanie tytułów 22

: 04 kwie 2025, 9:57
autor: Jarzmo Brzasku

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

  Jara przyleciała z Arel właściwie jedynie dla towarzystwa i w ramach wspólnego spaceru. Chociaż była ciekawa smoczycy pyskow i tutejszych zwyczajow.
Wylądowała i usiadła obok Arel.
Rycerska zmarszczyła pysk spogladajac na różowego smoka w oczekujacego na skale.
  – Kim jest to piskle stojące na skałach? Nie powinno tu być Proroka? – zwróciła się dyskretnie do Miodu.


Gorzki Miód

Nadanie tytułów 22

: 04 kwie 2025, 11:17
autor: Nieśmiertelne Pragnienia
Pierwotnie nieszczególnie chciał się tutaj pchać, ale niektóre z błyskotek bywały całkiem przydatne. Spędził więc część dnia na spacerze, co jakiś czas zerkając na skolopendre kręcącą się nieopodal. Zasyczała ciszej widząc inne smoki to to było na tyle z uwagi im poświęconej.
Usiadł gdzieś z boku i po prostu czekał.

Nadanie tytułów 22

: 04 kwie 2025, 14:25
autor: Wichrogłos
Och, i... podszedł. Nie wiedział? Albo wiedział, i z pretensjami miał się odezwać?
Uśmiech Vunnuda rozszerzył się boleśnie. Z widoczną niezręcznością akceptował podejście białołuskiego, całkowicie zmieszany. Koniuszek ogona wirował mu w radości, a jednak stres przebijał się ponad wszystko. W tym nawet mały posmak wstydu za swoje młodzieńcze występki.
Wiedząc, że Hyralia patrzy, chciał odegrać się dobrym za nadobne – choć z dyskomfortem, dziarsko napiął swoją pierś. Uniósł wyżej łeb, z dumą i z łagodnym, szczerym skinięciem łba powitał swojego przyjaciela-sparingowca. Ba, nie minęło długo a potężna łapa Pojętnego plasnęła o bark Nieskalanego, jak gdyby zapraszając go jeszcze bliżej. Chciał być tak blisko, że przybliżył się z szurnięciem – wręcz przez chwilę mogli siedzieć na sobie. I tylko Hyralia mogła zauważyć próżne, zadowolone uniesienie kącika ust pod wachlarzem wąsów Vunnuda. Pokątnie zerkał, tak jak ona, wbijając jej szpilkę swoim zachowaniem. Mówiąc, krzycząc zawadiacko swym bezdusznym wzrokiem: "patrz na mnie – nie dość, że cię pokonałem, że zabrałem ci adepta, to i nie interesuję się tobą. Mam branie, ty nie".
Bo po chwili naprawdę odetchnął z ulgą. Jak na początku była to farsa, tak kolejne pytanie Nieskalanego wzięło go z zaskoczenia... i rozchmurzyło zawistny umysł. Zabulgotał w zastanowieniu, odwzajemniając teraz spojrzenie samca (choć kto był na pewno świadom, gdzie Vunnud patrzy? i tak nie miał źrenic, więc trzeba się opierać na przeczuciu).
Vu-nnud. – odpowiedział cicho, mówiąc wyłącznie do Nieskalanego Wiatrem. Było to kolejne, powolne zmniejszanie dystansu między nimi i w jakiś sposób, mówiąc swoje imię, zapomniał o innych. Zapomniał, że siedzi po środku całej mgielnej zgrai i chcąc nie chcąc, ich zachowanie było na przestrzeni publicznej. Jego brutalna, duża łapa subtelnie musnęła przedramię Ziemistego, a drgający ogon spowolnił swój ruch. Czarodziej dokończył po chwili, dodając swój przydomek: – Po-ję-thhhny.
Teraz białołuski znał go całego, chociażby z nazwy. Wichrogłos, Vunnud Pojętny – tak go zwą wśród Wolnych, i wśród Mgieł. A informacja o imieniu mglistych nie przechodzi tak łatwo poza granice stadne, to może i dlatego, z ostrożnością, głos węża stał się cichszy pod koniec. Zahaczający o szept.
Dopiero po dwóch, czy może trzech oddechach, łapa Wichrogłosu zelżała i zeszła z przedramienia.

Onyksowa Pieśń Nieskalany Wiatrem

Nadanie tytułów 22

: 04 kwie 2025, 14:54
autor: Feniks pośród Chmur
Siedząc tak pośród innych nie miała nic większego do roboty niż obserwować zgromadzonych i słuchać. Nie okazywała po sobie znudzenia ani niczego konkretnego, grzecznie sobie czekała. I właśnie wtedy do jej suzu dotarły ciche słowa Vunnuda, który, chcąc nie chcąc, znajdował się pośród nich. Hekate spojrzała na niego z lekkim niesmakiem.
– Na litość... I po co w ogóle przejmujemy się tymi wszystkimi imionami, skoro i tak posługujemy się tymi Mglistymi pośród tłumu? – mruknęła cicho i zrzędliwie do córki spoglądając ponad jej łbem znacząco na Vunnuda. Czyżby z wiekiem zaczynała się robić zrzedliwa? O zgrozo.

Onyksowa Pieśń

Nadanie tytułów 22

: 05 kwie 2025, 14:17
autor: Bezczas Gwiazd
Pisklę. Cóż, Rycerska się nie myliła; z trudem powstrzymywała wargi przed wygięciem się w rozbawiony uśmiech, ale niezupełnie dało się tę emocję wygnać z pyska.
To... Sennah. Bogini Lata – odpowiedziała taktownie cicho, nachylając się lekko do wyższej smoczycy. Na bogów, czuła się w jej towarzystwie trochę jak krępe kaczątko. – Pewnie zastępuje Strażnika. Zdarzało się to już w przeszłości.

Rycerska Łuska

Nadanie tytułów 22

: 05 kwie 2025, 19:13
autor: Odnaleziona na Jawie
  • Valkhi spokojnie położył się obok Chmiel, spoglądając na Helsheir, będąc przygotowanym do użyczenia jej grzbietu czy grubawego ciałka, gdyby chciała się schować przed światem. Sama Chmiel owinęła małą ogonem, choć po chwili przepchnęła ją lekko do przodu by umieścić przed sobą a dwoma przednimi łapami, siedząc na zadku zaczęła zaplatać jej warkoczyki. Ogon dalej lekko ją owijał – Nie krępował ruchów ale pozwalał czuć się bezpiecznie.
    Na słowa Barw kiwnęła głową, spoglądając też na Zupę.

    – Lepiej wygląda z Sideruszem. – odpowiedziała przyszywanemu kuzynowi, mając na myśli to iż postawny wojownik z małym pisklęciem prezentował się lepiej niż.. karlica. Szczególnie że mała niedługo zapewne ją przerośnie. To dobra wiadomość. Ale jednak, dla ślepia on wyglądał z pisklęciem dużo ładniej niż ona sama. No cóż.
    – Dziwnie. – odpowiedziała Trzmielowi, gdy przybył i zadał jej pytanie. – Małe, obce ciało wychodzi z jaja, jest jak wyrwane i zmieszane mięso Twoje i smoka z którym je masz więc przez to poniekąd czujesz.. pewne przywiązanie. Ale również masę innych emocji, których nie umiem Ci opisać. Siderus lepiej by Ci na to odpowiedział, wydaje się bardziej rozumieć ojcostwo niż ja macierzyństwo. – Chmiel właśnie zrobiła kolejny warkoczyk małej Zupie.

    Barwy Ziemi Znośny Ziąb Helsheir

Nadanie tytułów 22

: 05 kwie 2025, 22:00
autor: Sennah
  • Sennah siedziała sobie grzecznie, przymykając ślepia i chłonąc promienie słońca, czekając na przybyłych. Gdy przybył Barwy Ziemi kiwnęła mu głową na przywitanie. Na Wichrogłos zareagowała zainteresowanym spojrzeniem jedynie przez chwilę. Sam Czarodziej usłyszał w swojej głowie "Nie, nie nowy prorok" choć sama różowa nie poruszyła pyskiem. Nie czuć było też by był to maddarowy przekaz. Tożsamości kiwnęła również głową w odpowiedzi na przywitanie i chwilę zawiesiła wzrok na pisklęciu, które ze sobą miała. Gdy łowczyni tak zajmowała się Helsheir przed jej pyszczkiem pojawiła się mała, złota pszczółka, która latała wokół, pozostawiając za sobą złoty pyłek. I była nieuchwytna! Bawiła się z nią w swego rodzaju berka! Spojrzenie Onyksowej na swoje łapy zignorowała, na Skrzącego jedynie spojrzała z lekkim.. rozbawieniem. Nie tłumacząc jednak dlaczego. Oddech również zignorowała, zaś na kolejnego Ziemistego, którym był Nieskalany jedynie spojrzała, unosząc lewy łuk brwiowy. No że też Ziemisty tego nie wiedział? W każdym razie nie próbowała go jakoś poprawiać, jeżeli jest bardzo ciekaw, zapyta po spotkaniu, prawda? Budowniczy natomiast sprawił że Lato przekręciła łeb z zaciekawieniem. Normalnie tylko kiwnęła by głową ale..
    – Witaj. Kłaniający mi się Mglisty to dość niecodzienny widok. Doceniam. – uśmiechnęła się nawet ku Piastunowi! Na resztę nie zwracała uwagi, obrzucając ich jedynie krótkim spojrzeniem, dopiero delikatnie kiwnęła Rytmowi gdy się jej ukłonił.
    Czekała dalej i słysząc iż smoki zaczynają rozmawiać między sobą i raczej już nikt nie przyjdzie, uznała że może zacząć. Mgliści z tymi swoimi imionami.. uśmiechnęła się. A jeszcze bardziej na Miód gdy zaczęła tłumaczyć Rycerskiej jej boską istotę.

    ~ Mogłaś powtórzyć to głośniej. Wiele smoków tu nie wie, kim jestem. – zachichotała chochliczo w jej myślach a jeżeli Starsza Czarodziejka na nią spojrzała, uśmiechnęła się szeroko. Ale już nie przeciągając.. Zaklaskała by zwrócić uwagę wszystkich.

    – Witajcie na rozdaniach tytułów. Przedstawię się by rozwiać wątpliwości – Jestem Sennah, bogini lata. Zazwyczaj wołam stada pojedynczo pod swój pomnik ale uznałam że Skały Pokoju mają więcej miejsca i pójdzie nam szybciej. Wiem też że to miejsce jest wam bardziej znane z racji zebrań, organizowanych przez Strażnika Gwiazd. – zrobiła krótką przerwę na nabranie oddechu. – Strażnik jednak nie pełni już funkcji Proroka, to też dlatego macie do czynienia dziś ze mną. – nie brzmiała na zmęczoną, miała nawet dobry humor jak na oznajmienie że nie ma już Proroka. Nie żeby się z tego cieszyła, jednak nie zamierzała swojego nastroju pokazywać w takim miejscu.

    – No dobrze. Barwy Ziemi pójdzie na pierwszy ogień. Spędziłeś całe życie w swoim stadzie, żyjesz w nim na tyle długo i tak bardzo się mu przysłużyłeś że z przyjemnością przyznaję Ci tytuł Serca Stada. Od teraz Twoja intuicja zawsze da Ci znać, gdy któryś z Ziemistych będzie znajdował się w niebezpieczeństwie. – pstryknęła palcami i uśmiechnęła się ku Przywódcy. No dobra, dla niego to wszystko dzisiaj. Idziemy dalej...

    Wichrogłosie pozwól, że będę posługiwać się Twoim pełnym imieniem na tym zgromadzeniu. – nie lubiła Mglistego określenia na fałszywe a skoro do wszystkich zwracała się pełnymi, nie robiła wyjątków. – Za Twoje wybitne osiągnięcia jako adept, apetyt wiedzy i chęć rozwoju przyznaje Ci tytuł Pojętnego Ucznia wraz z kryształem. – brzdęk! Piękny kryształ pojawił się u łap wężowego! Znikąd!
    – Kryształ ten pomoże Ci się rozwinąć szybciej niż pozostali. – dodała i szła dalej.

    Patrząc na Zatraconą Tożsamość musiała nabrać więcej oddechu.
    – Zatracona Tożsamość. Za Twoją chęć poszerzania horyzontów poza terenami Wolnych, mając na uwadze wagę błogosławieństwa, chce przyznać Ci tytuł Odkrywcy który uprawnia Cię do jednorazowej, mniejszej ceny za błogosławieństwo przed podróżą.. a że nosiło Cię więcej razy, chcę Ci również przyznać tytuł Włóczykija wraz z kryształem, który uprawnia Cię do stałej, mniejszej ceny na kolejne z nich. Mam nadzieje że kolejne podróże będą owocne.. – brzdęk! Łowczyni miała pod łapami kryształ! Choć Sennah jeszcze z nią nie skończyła.
    – Jako łowczyni, Twoje osiągnięcia też są zadziwiające. Chcę nagrodzić Cię tytułem Myśliwego ale też Tropiciela wraz z kryształem. Po naładowaniu go mocą będziesz w stanie zdobywać większe łupy na swoich łowach. Chociaż do tej pory zebrałaś tak pokaźną kolekcję iż z przyjemnością nadaję Ci również tytuł Kolekcjonera którego moc pozwoli Ci ustać dłużej na łapach, może Ci się to przydać w sytuacjach.. kryzysowych. Gratulacje. – podsumowała z uśmiechem po czym nastąpiły dwa kolejne brzdęki. No dobrze, mogła przejść dalej.

    Onyksowa Pieśń to kolejny smok, który zasłużył na tytuł Pojętnego Ucznia. Poczyniłaś zadziwiające jak na swój wiek postępy i tak jak Wichrogłos, będziesz mogła dzięki kryształowi pogłębiać swoje umiejętności szybciej niż Twoi rówieśnicy. Brawo. – podsumowała pogodnie i brzdęk! U łap smoczycy znalazł się też kryształ.

    – Jako kolejnego smoka, który nie boi się odkrywać nowych miejsc chcę nagrodzić Odebrany Oddech tytułem Włóczykija – Otrzymujesz kryształ, który zapewni Ci mniejszą cenę na kolejne wyprawy. Dodatkowo z przyjemnością przyznaję Ci tytuł Wiążącego za Twoje łagodne podejście do zwierząt i zatrzymanie przy sobie dwóch z nich, jako wiernych kompanów. – i tu również przed łapami Ziemistej znikąd pojawił się kamień!

    Nieskalany Wiatrem. Za odwagę i pierwsze, postawione łapy za granicami Wolnych Stad chcę odznaczyć Cię tytułem Odkrywcy – Tak jak wspominałam, upoważnia Cię on do jednorazowej, mniejszej ceny przy Błogosławieństwie. – uśmiechnęła się łagodnie, kiwając głową w kierunku czarodzieja.

    – Następnego chciałabym odznaczyć Budowniczego Ruin który tak jak poprzedni wspomniani Mgliści, dzięki swojej pracy i wybitnemu oddaniu nauce zasłużył na tytuł Pojętnego Ucznia jak i kryształ z nim związany. Jak mówiłam, będziesz mógł pogłębić swoje umiejętności szybciej niż inni. Ale to nie wszystko – Za Twoje gorliwe dzielenie się wiedzą oraz zapał w pomocy stadu, chcę przyznać Ci tytuł Przewodnika wraz z tytułem Mentora za który należy Ci się kryształ. Dzięki niemu, gdy napełnisz go mocą raz na cztery księżyce, nie dotknie Cię żadna choroba. – brzdęk! Przed łapami budowniczego pojawiły się z powietrza dwa kryształy! Ah ta boska moc!

    Gorzki Miód już dawno zasłużyła swoimi dokonaniami i zaciętością w boju przeciwko drapieżnikom na tytuł Poskramiacza który również przychodzi z kryształem. Dzięki niemu, gdy napełnisz go mocą, kolejne potyczki z pumami, bazyliszkami, hydrami, biesami i hipogryfami będą łatwiejsze. Gratulacje. – kiwnęła czarodziejce głową z uznaniem a przed jej łapami pojawił się bardzo ładny kryształ!

    Kto tam następny..
    Znośny Ziąb wykazał się bardzo okazałymi zbiorami ziół w ostatnich księżycach to też z przyjemnością nadaje mu tytuł Zielarza. Zasłużyłeś na kryształ, który napełniony mocą poszerzy Twoje zbiory. – u łap uzdrowiciela również wylądował kryształ.

    – Następnie chciałam uhonorować Perłę Oceanu która również za swój duży apetyt i gorliwość w nauce zasłużyła na tytuł wraz z kryształem Pojętnego Ucznia który raczej już wiesz jak działa. – smoczyca chyba słuchała, prawda? Tyle Mglistych dzisiaj zabłysnęło jako przykładni uczniowie.. Pojawił się też pierwszy brzdęk pod łapami Perły. – Ale to nie koniec. Również postanowiłaś odkrywać świat za terenami Wolnych Stad, wiele razy to też chcę nagrodzić Cię tytułami Odkrywcy który zmniejsza jednorazowo cenę na błogosławieństwo oraz Włóczykija wraz z kryształem, który utrzymuje tę zniżkę na każdy kolejny raz. A że parasz się też łowiectwem i wychodzi Ci to bardzo dobrze, chcę nagrodzić Cię tytułem Myśliwego ale i również Tropiciela oraz Kolekcjonera. Ta dwójka przychodzi z kryształami – Ten tropiciela – brzdęk! – Znacznie powiększy Twoje łupy na polowaniu gdy napełnisz go mocą, zaś Kolekcjonera pomoże Ci nie stracić świadomości przez jakiś czas, co może uratować Ci kiedyś skórę. Gratulacje. – i kolejny brzdęk.

    Ale się nagada, aż musiała sobie odchrząknąć, nim jej wzrok pokierował się na..
    Dolina Paproci jako uzdrowiciel dziś również zostanie wyróżniona. Jej nadgorliwość w pracy, pomocy innym oraz umiejętności w lecznictwie zasługują na tytuł Znachora oraz Szamana który przychodzi wraz z kryształem. Dzięki niemu raz na cztery księżyce możesz okazać go w świątyni i poprosić o dowolne piętnaście sztuk dowolnych ziół. A skoro mówimy o ziołach, również zebrałaś ładną kolekcję do składziku Ziemi, co zasługuje na tytuł Zielarza i kryształ, który działa tak samo jak u Znośnego Ziąbu. – brzdęk i brzdęk! Dwa kryształy znalazły się przed łapami smoczycy. Miejmy nadzieje że słuchała tego, co Lato mówiła do jej kolegi z lecznicy.

    Feniks pośród Chmur nie próżnowała i w ostatnich księżycach przykładała się bardzo do nauczania młodych tego, co sama wie przez co zasługuje na przyznanie tytułu Mentora wraz z kryształem. Gdy napełnisz go mocą, raz na cztery księżyce nie dotknie Cię żadna choroba. Oprócz tego Twój wybitny wkład w samorozwój zasłużył także na tytuł Doświadczonego za który również należy Ci się kryształ. Ten, napełniony mocą przez jakiś czas pozwoli Ci przebywać na terenach, które normalnie byłyby dla Ciebie poza zasięgiem. Brawo. – i cyk, pod łapami smoczycy wylądowały dwa kryształy.

    No to został jej..
    – I na koniec, kolejny Słoneczny. Nieśmiertelne Pragnienia Twój dorobek łowiecki i gorliwość w zdobywaniu mięsa dla stada sprawia że zasłużyłeś bezsprzecznie na tytuł Myśliwego oraz Tropiciela wraz z kryształem, który napełniony mocą powiększy Twój łup. Zebrałeś też pokaźny majątek, który zasługuje na tytuł Kolekcjonera a jego kryształ może kiedyś uratować Ci zad, o ile uprzednio napełnisz go mocą. Dodatkowo nie byłeś samolubny w dzieleniu się nim, co zasługuje na tytuł Szczodrobliwego wraz z kryształem, którego moc podwoi Twoje zbiory kamieni szlachetnych. Przyda się do kolejnych wojaży ponieważ nie siedziałeś jedynie na terenie Wolnych a również odkrywałeś tereny poza nimi – Dzięki temu chciałabym Cię nagrodzić tytułem Odkrywcy a że wychodziłeś wiele razy, też Włóczykija wraz z kryształem. Oba osiągnięcia uprawniają Cię do niższej ceny przy następnych błogosławieństwach. Cieszę się że stawiasz na bezpieczeństwo i gratuluję. – kilka brzdęków i Słoneczny miał cały zapas błyskotek.

    Uoooh, dobra, wszyscy.
    Obrzuciła zebranych spojrzeniem, kiwając im głową.
    – To wszyscy, którzy dzisiaj mieli zostać nagrodzeni, jeszcze raz gratulacje. Jakieś.. pytania? – zadała to bardziej z ciekawości, wiedząc że wraz z przybyciem w niektórych głowach kłębiły się pytania, choć Lato nie trzymała smoków które chciały sobie iść. Droga wolna!

    PODSUMOWANIE:

Nadanie tytułów 22

: 06 kwie 2025, 17:56
autor: Warkocz Komety
Gdy Wasak nazwał boginię po imieniu, Nari w końcu skojarzył i tylko szczęka lekko mu opadła w zdziwieniu. Nim się opamiętał, spojrzenia jego i Sennah skrzyżowały się na krótką chwilę, choć bogini nie poświęciła mu ani specjalnie wiele uwagi.
Otrząsnął się z tego pierwszego zaskoczenia i postarał skupić się innych, obcych mu smokach. Uświadomił sobie teraz, że nie zna zupełnie nikogo z innych stad, że jest to koncept bardzo dla niego... Mglisty. Nawet teraz siedział między swoimi, otoczony Hyralią i Vunnudem. Zaczął się zastanawiać – jakie są te smoki? Takie same jak oni, czy może wręcz przeciwnie, nawet z zachowania inni? Zdało się, że każdy trzymał się własnego stada, wytyczając jakąś niewidzialną granicę między grupami. Nari nie miał tyle odwagi, by do kogoś podejść i porozmawiać. Z resztą, teraz nie był na to czas, bo Sennah zaczęła przemawiać, a jeśli już o mowę chodzi, kleryk nie miał zielonego pojęcia o czym mógłby porozmawiać ze smokiem z innego stada, albo chociaż jak powinien zacząć rozmowę. Wrócił więc spojrzeniem ku bogini i w końcu zrozumiał, o co chodzi w tym zgrupowaniu. Sennah tytułowała smoki, a Nari niespecjalnie był zdziwiony, że niczego nie dostał. Siedział więc po cichu i patrzył po kolei na smoki, które wymieniała bogini. Przynajmniej nauczył się ich imion...

Nadanie tytułów 22

: 07 kwie 2025, 12:20
autor: Nieskalany Wiatrem
  Poruszył uszami w jego kierunku. Dostrzegł, że był w emocjach. Nie potrafił jednak odczytać jakich konkretnie. Powodowało to w nim samym napięcie. W końcu wyczuł je w momencie, kiedy do niego podszedł. Miał nie podchodzić? Dlaczego by nie? Sprzeciw był ponad dyskomfortem, temu cierpliwie obserwował uniesienie łba i ku jemu spokojowi szczere przywitanie.
  Przybliżył się pod ciężarem jego łapy bliżej niego. Tak odpowiedział na zaproszenie. Z zadowoleniem przysiadł się blisko i owinął swój ogon przy łapach wygodnie. To znaczyło, że zamierzał tu zastać. Za to unoszący i opadający koniec ogona, że było mu swobodnie, chociaż niezmiennie przy tym utrzymywał wyprostowaną postawę. Był świadomy smoków wokół nich. Temu mimo swobody nie pozwalał sobie na wszystko. Utrzymał spojrzenie na pysku samca jako, że zadał mu pytanie. Zwyczajnie czół na sobie jego wzrok, tak samo jak poczuł jak wraz z odpowiedzą maleje niematerialny dystans między nimi. Jednak późniejsze dokończenie było tym czego się spodziewał najmniej. O wiele mniejsze miał też pojęcie, co mu właśnie zdradził.
  Zatrzymał spojrzenie na ślepiach bez źrenic. Vunnud. Pojętny. Przytłoczenie opadło dopiero wraz z zelżeniem ciężaru na przedramieniu. To Wichrogłos . Poruszył głową.
– Pojąłem. – wraz z pomrukiem uniosły się krańce jego pyska. Ślepia skierowane na mglistego w dalszym ciągu błyskały w uniesieniu, aż przesunęły się na boginię Lata. Zapomniał zupełnie co go odnośnie niej nurtowało. Słuchając jej miał w głowie ciągle, że niespodziewanie smok obok stał mu się bliższy niż tego oczekiwał.
  W trakcie spotkania wziął w łapę otrzymany kryształ. W momencie usłyszenia swojego imienia oczyścił umysł i uroczyście się wyprostował, a po chwili z zadowoleniem obejrzał na kryształ. Skinął pyskiem w podzięce do Bogini Lata nim wziął nagrodę w łapy.
~ Fer. ~ Przesłał swój głos do jego umysłu, kiedy Sennah oznajmiła koniec. Spojrzał przy tym na niego mrugając porozumiewawczo prawym ślepiem. Odczekał moment, po czym przeciągnął się, zabrał kryształ do torby i wstał.
– To co. Następnym razem widzimy się na arenie. – rzekł pogodnie, uderzając otwartą łapą w jego grzbiet. Oczywiście tak, żeby poczuł solidne uderzenie, ale nic mu nie narobić. Na łamanie się jeszcze przyjdzie pora, ale korciło go wielce odegrać się za tę przygniatanie go co rusz.
  Po umówieniu się odszedł sobie. Obrócił się i dziarskim chodem dopadł do ziemistych, a dokładniej do Doliny Paproci, żeby z nią sobie pójść.

Nadanie tytułów 22

: 07 kwie 2025, 23:17
autor: Onyksowa Pieśń
zerkając na fioletowego węża raz na jakiś czas, wychwyciła ten moment, gdy z próżnym uśmiechem Vunnud Pojętny obejmował nieznanego jej smoka. I właściwie to, że kogoś tam sobie obejmował wbiło jej mniejszą szpilę niż to, że wykorzystuje te same szczpnięcia, które ona próbowała praktykować na nim. Fuknęła krótko, burzliwie nozdrzami, a potem dumnie odwróciła łeb. Niech się wypcha tym zwycięstwem, niech sobie świętuje z tym ktokolwiek-to-był. Rany na dumie zabliźniały się całkiem dobrze, smarowane grubo świadomością, że po prostu wycelował w nią najgorszy z możliwych żywiołów. Było w tym jej trochę winy, bo tam właśnie zdecydowała się z nim bić.
Nie chciała już dłużej patrzeć na samca, świadoma że przynajmniej część jego zachowania to przedstawienie, na które została zaproszona. Niedoczekanie jego, nie dostanie jej poklasku. Poprawiła się i uwiesiła wzrok na matce, uśmiechając się do niej, jakby tym uśmiechem samej sobie próbowała dodać animuszu.

A potem najwyraźniej to, po co się tu zebrali się zaczęło, więc smoczyca z zainteresowaniem przeniosła spojrzenie na Sennah. Już od pierwszych słów coś jej nie pasowało, bo nie kojarzyła jej z panteonu. Ach, być może to są ci bogowie, o których słyszała zdecydowanie mmniej, a które wydawała się wyznawać większość smoków wśród Wolnych Stad. Z początku tylko obserwowała, jak po kolei każdy ze zgromadzonych obdarowany zostaje kamieniem (aż się na chwilę w niej zagotowało, gdy wśród nich wymieniony został Vunnud – i to pierwszy!), by wreszcie jeden z nich upadł i u jej łap. Wtedy też straciła zainteresowanie resztą ceremonii, ale została do końca, nie będąc do końca pewna jak się zachować i czy natychmiastowe usunięcie się, nie rozgniewało by smoczycy, która ów prezenty rozdawała. Smoczycy, której umiejętności nie była pewna, ale która moc jakąś specyficzną musiała posiadać, skoro rozdawała podobne przedmioty.
Przyjrzała się kamieniowi. Nie miała pojęcia czy faktycznie zawiera w sobie moc obiecaną przez boginię, ale z pewnością jakąś posiadać musiała.

Gdy część oficjalna dobiegła końca, musnęła tylko matkę nosem w ramię skrzydła, pomachała Nariemu, a potem wyszła. Na Vunnuda nie odwróciła się już ani razu.

zt
Feniks pośród Chmur Wichrogłos Skrzący Kolec

Nadanie tytułów 22

: 08 kwie 2025, 18:14
autor: Oświetlona Łuska
Przyglądała się każdemu smokowi, którego wzrok wyczuła na swoim ciele. Każdy wyglądał zupełnie inaczej! Przekrzywiła łebek, przyglądając się futrom, kolcom i innym kolorowym wypustkom, które wyróżniały każdego smoka. Niektóre już trochę kojarzyła, na przykład Ziemnego przywódcę – tym przyglądała się troszkę dłużej. Obróciła łebek do Valkhiego i wypuściła z siebie jakiś niezbyt określony dźwięk, jednak przebijały się przez niego pozytywne odczucia. Wtedy mama przesunęła ją bardziej na przód, na co zareagowała mocniejszym wtuleniem się w jej łapy i lekkim skuleniem. Nie trwało to długo – ciekawość była silniejsza! Wyjrzała zza ogona, czując, jak mama bawi się jej włosami. Lekko otrzepała się, gdy pojedynczy kosmyk zaczął ją łaskotać, jednak za moment zupełnie o tym zapomniała! Jej uwagę zwróciło nagłe pojawienie się pszczółki, która wyglądała bardzo ładnie! Pisklak zaskrzeczał z ekscytacją i wyrwał się do przodu, próbując pochwycić owada! To zdawało się być niemożliwe, dlatego Helsheir Fioletowooka sapnęła z zaskoczeniem i jeszcze podwoiła swoje wysiłki! Pszczółka tak zręcznie jej się wymykała, że pisklę przestało zwracać uwagę na otoczenie, skupione wyłącznie na swojej niedoszłej zdobyczy!

Znośny Ziąb Barwy Ziemi Zatracona Tożsamość Sennah

Nadanie tytułów 22

: 23 kwie 2025, 15:09
autor: Budowniczy Ruin
Tyle smoków, których wciąż jeszcze nie poznał! I możliwe, że nigdy nie pozna. Dobrze, że chociaż własne stado znał całkiem nieźle. Z zaciekawieniem patrzył też na Vunnuda i jego przyjaciela z Ziemi. Zrobiłą się dookoła tego jakaś drobna afera, ale nie przykładał do niej wagi – były jakieś wymienione spojrzenia, szepty, docinki. Coś tam zostało powiedziane, co nie powinno. Może potem wypyta wężowego, o co chodzi.

Gdy bogini zaczęła przemawiać, oderwał spojrzenie od obcych i przeniósł je na nią. Znała ich imiona, więc starał się zapamiętać tyle, ile dał radę. Jak się okazało, wymieniane były jakieś dokonania. Jedne smoki zyskiwały więcej uznania, inne mniej, ale praktycznie każdy z zebranych coś otrzymał. I on również! Wybitne oddanie nauce, gorliwe dzielenie się wiedzą i pomoc stadu. Czyli jednak robił dobrą robotę! Skoro Sennah tak powiedziała, to chyba musiała być prawda, prawda? Spojrzał na dwa kryształy pod swoimi łapami. Nie wyglądały jakoś specjalnie, ale były ładne. No i dostał je od bogini! Podniósł je i schował do torby. Potem sobie je lepiej zbada.

Po zakończonej przemowie smoki zaczęły się rozchodzić. Szkoda. Wasak smętnie popatrzył za Hyralią, a potem za Narim, po czym pobiegł za nimi, by dotrzymać im towarzystwa w drodze powrotnej.

// zt

Nadanie tytułów 22

: 07 maja 2025, 3:08
autor: Jarzmo Brzasku
  Wyprostowała się jak stalowy pręt.
  – Bogini!? – zawołała zaskoczona, głośniej niż zamierzała choć dalej nie wzbijając się ponad normalny dźwięk rozmowy. Jej gardło zacisnęło się ze stresu. Zaczęła nerwowo ugniatać trawę palcami przednich łap. Nie odzywała się więcej. Zawiesiła niepewne spojrzenie na sylwetce różowej Sennah, kiedy ta zaczęła wymieniać zasługi smoków.
Po tym jak Bogini skończyła mówić, a smoki zaczęły się rozchodzić, Jara cicho pogratulowała Miodowi. Do tego delikatnie ją dotknęła nosem w futrzasty policzek.


// zt
Gorzki Miód