A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
// ja w pierwszym momencie nie zauważyłam, że to w tym temacie mam odpisać xDD
Ostrożność gryzła się z jego pierwotną i dość niespełnioną chęcią na zwykłe rozszarpanie jakiegoś żywego stworzenia, które mógłby uznać za przeciwnika. Wojownik zdecydowanie był pewny swoich zdolności, chociaż wiedział, że te potrafią go zawieść. Uznawał siebie za wyższego ponad inne gady i stwory z prostego względu – jest smokiem. Istotą inteligentną, która potrafiła myśleć kreatywnie, abstrakcyjnie, a do tego była gdzieś na szczycie łańcucha pokarmowego. Czego chcieć więcej? Inne, proste drapieżniki nie powinny się z nim równać. Ale jednak ta ostrożność gdzieś była zachowana. Skąd ona się wzięła, skoro smok jest tak pewny siebie? Może to sprawa myślenia abstrakcyjnego, przewidywania konsekwencji i skutków danego czynu? Bo raczej nie była to sprawa przejmowania się własnym życiem. Nie pasuje to do Płaczu.
Wtargnął do groty bez wyjścia, co było dla niego lekkim zaskoczeniem. Po rozświetleniu pomieszczenia, w którym się znalazł, w końcu zdołał zobaczyć jakikolwiek kształt. Znajdując się tuż przy wypuszczonym płomieniu, zgasił ten, który był najnowszy, wracając do zarządzania jedynie jednym tworem. Zbyt wiele wyobrażeń naraz – nawet, jeśli były to identyczne kopie – było dla Wojownika męczące. Wyszkolił się w skupianiu swoich myśli na zupełnie czymś innym.
Powolnym, leniwym ruchem zaczął unosić się z ziemi, po której szorował brzuchem. Niebieskie plamki, które nękały go jeszcze kilka księżyców temu były własnością kształtu, z którym nigdy wcześniej się nie spotkał. Gryf? Powinien wiedzieć, co to. Może słyszał o tym, lecz nie potrafił sobie połączyć swojej wiedzy z tym, co widzi? Wystarczyła mu jednak wiedza, że zwierze było młode. Może pisklę? Do tego zachowuje się dość agresywnie, jak na takie maleństwo. Płacz pociągnął nosem, czując gwałtowną zmianę zapachu. Z leśnej wilgoci zmieniło się to nagle w odór zgniłego, rozkładającego się mięsa, jeszcze w deszczu. Gryfiątko nie wyglądało na rozkładające się, więc czym to mogło być spowodowane?
Szybko rzucił okiem po ścianach groty, raz jeszcze upewniając się, że prócz nich, nie ma tu niczego innego. Żadnych półek skalnych, żadnych tuneli, ukrytych wejść lub wyjść. W końcu stanął na proste łapy, lecz łeb nadal miał pochylony. Kolorowe ślepia wbił w agresywne młode i postawił dodatkowy krok w jego stronę.
– I cóż ja mam z Tobą zrobić, hmm?... – zamruczał cichym głosem, który i tak został spotęgowany przez kilkukrotne echo. W pierwszej chwili pomyślał, żeby wziąć gryfa ze sobą i ujarzmić go, wychować w taki sposób, by było to na korzyść smoka. Jest młode, więc powinno lepiej się wpłynąć na jego zachowanie. Zwłaszcza w sytuacji, gdzie młode najwyraźniej było same, a rodzice gdzieś zniknęli. Druga myśl była bardziej intuicyjna – przerobić na mięso. I w normalnym przypadku właśnie tak by to rozegrał, ale powstrzymywała go jedna rzecz – to młode. Z jakiegoś powodu Płacz nie chciał krzywdzić piskląt nawet drapieżników, które byłyby w stanie go zranić. Trzecia myśl była najmniej normalna ze wszystkich. Może by tak się z nim pobawić lub podrażnić? Taak, a nienormalne myśli są zawsze najlepsze.
Mimowolnie obnażył kły w uśmiechu, gdy rozmyślał nad swoim planem. Zaczął kierować się w stronę lewej ściany, by przytulić się do niej i podejść stworzenie właśnie od tej strony. Kroki stawiał powoli, łagodnie, nie zmieniając wcześniej przyjętej pozycji. Gdy znalazł się jakieś pół ogona, może nieco mniej od drapieżnika, przednie łapy zgiął na tyle, na ile pozwalały mu stawy i położył się klatką piersiową i łbem na skalnej powierzchni. W tej pozycji zaczął przesuwać się w prawo. Najpierw powoli, łuska po łusce, by zaraz przyspieszyć kroku i dostać się do przeciwległej ściany, by powtórzyć raz jeszcze tą czynność. Czy zachowywał jakieś środki ostrożności? Jakieś tak. Gdyby gryfiątko jednak rzuciło się z mordem w oczach na smoka, ten zwyczajnie odskoczyłby do tyłu, wykorzystując już ugięte przednie łapy. Ale na razie obserwował młode, jak się zachowa. I przy okazji może dojdzie do tego co tak tu śmierdzi.
Licznik słów: 634
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.
Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra
Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.
To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki