A: S: 1| W: 4| Z: 2| I: 5| P: 2| A: 1
U: S,A,O,L,Skr,Śl,B,Pł,MP,W,M: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny,Niezdarny Wojownik,Mistyk, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew
// rozumiem, że na dodatkowe właściwości byłoby zbyt wygodnie...? :p
Cóż, genialne w swojej prostocie. Dlaczego tylko on na to nie wpadł...? Fala uderzeniowa. Mógł się pozbyć tej muchy w tak prosty sposób. Ale nie pomyślał w takich kategoriach. Chciał zrobić za dużo. Westchnął tylko kiwając głową.
I znowu historia się powtarza. Najbezpieczniejsza opcja okazała się totalną porażką. Nie dość, że kwas odprysnął mimo wszystko w ich stronę, to wcale nie oddziaływał tylko na granit, no i nie niszczył głazu wystarczająco szybko.
Tragedia. Twory, przynajmniej zazwyczaj, pojawiały się. Cóż to jednak znaczy, skoro tak jak pomyślał wcześniej, chciał za dużo. Wymyślał jakieś udziwnienia, niepotrzebnie nadwyrężał swoje możliwości, co skutkowało... tym, że Kruczopióry musiał interweniować. Adeptowi było zwyczajnie wstyd.
Słysząc głos Ognistego zamknął powieki i schylił łeb, jakby chciał się oddzielić od tego, co się wokół działo. Słuchał swojego nauczyciela, jednak podniósł głowę dopiero po kilku dobrych sekundach.
Obrona kwasem... nawet by o tym sam nie pomyślał. Przecież nie miało by to najmniejszego sensu. Jeśli chodzi o atak, no to faktycznie kwas lepiej sprawi się w przypadku walki z wojownikiem, niż czarodziejem. A w tym drugim przypadku trzeba było być po prostu szybszym od swego przeciwnika.
Szkoda, że sam nie był w stanie tego pojąć.
Choć z drugiej strony... po coś potrzebował nauczyciela, prawda? Gdyby wszystko mu wychodziło, to on mógłby nauczać innych czarodziei. Ale do takiego... mistrza dużo mu jeszcze brakowało.
Pod koniec mowy Kruczego w ślepiach Burzowego znów można było dostrzec samozaparcie. Było słabe, ale jednak... było. Nie gasło. Ehh, był topornym uczniem. Miał jednak nadzieję, że ta nauka nie pójdzie na marne.
Wymyśl coś dobrego. Świetnie, to tak a propos cierpliwości. Spojrzał na kamień. Faktycznie, był już wyniszczony.
Co mu pozostało? Próba rozwalenia kamienia poprzez uderzenie w niego czymś bardziej wytrzymałym? Zbyt mało prawdopodobne, że się uda. Strumień wody sobie odpuścił, miał zniszczyć kamień... szybko.
I wtedy gdzieś w głębi umysłu usłyszał słowa Kruczopiórego. Miałem na myśli coś w rodzaju... hmmm, fali uderzeniowej. Czy tu też fala mogła być rozwiązaniem?
Osłabiona struktura granitu powinna być stosunkowo prosta do zniszczenia. Uspokoił myśli i skupił się na swoim zadaniu.
Źródłem fali miała być kopuła, która miała być wydrążoną półkulą. Jej promień miał wynosić tyle, ile długość od ziemi do połowy szyi. Czubek kopuły miał znaleźć się idealnie nad czubkiem skały.
Kopuła ta, oprócz tego, że miała być źródłem, z którego zostanie wypchnięta fala, miała też stanowić barierę dla odprysków – tym razem skały. Półkula miała być przezroczysta, jednak widzialna, obraz pod nią powinien się jedynie nieco rozmywać. Grubość tej twardszej i wytrzymalszej niż granit powłoki miała wynosić szpon, na całej długości powinna być ona gładka i śliska. Kopuła miała być na stale przytwierdzona do podłoża, na którym się znajdzie. Nie miało być możliwości, aby się ona poruszyła, bądź w którymś miejscu przerwała. No i, co chyba w miarę oczywiste, miała być ona odporna na to, co sama wytwarza. To znaczy siła uderzenia powinna być po prostu wchłaniana przez źródło po odbiciu od ziemi.
Przechodząc do sedna, z górnej części źródła miała powstać opisana właśnie fala. Fala skierowana do wewnątrz półkuli, a dokładniej rzecz biorąc to w linii prostej do jej środka. Niewidzialna siła miała być doprawdy potężna, do tego wytwarzać głośny huk, słyszalny bez problemu spoza kopuły. Fala miała uderzać raz za razem, czasem skierowana z samego czubka kopuły, czasem miejsce jej powstania miało być przesunięte kilka łusek w tą czy inną stronę.
Uderzenie miało rozchodzić się w postaci stożka, aby mogło objąć swoim działaniem na raz większą część skały. W ten sposób już po pierwszym uderzeniu granit powinien rozpaść się na mniejsze kawałki, a po kilku kolejnych z kamienia powinny zostać zaledwie drobne kamyki.
A skoro Kruczopióry chciał, aby Burzowy zrobił to szybko, to uderzenia miały pojawiać się w bardzo krótkich odstępach od siebie, nie wynoszących nawet jednej trzeciej sekundy. Po mniej więcej dwóch sekundach powinno być po wszystkim. Albo i wcześniej.
Burzowy przestanie wysyłać kolejne fale, gdy zobaczy, że kamień rozpadł się na tyle, że będzie można to uznać za zniszczenie. Albo wtedy, gdy jego zaklęcie nie będzie działać. Czyli dostanie kolejną reprymendę od Ognistego.
Odsunął od siebie wszystkie negatywne myśli i tchnął maddarę w swój twór. Pozostało tylko... czekać.
//a jak mi powiesz, że fala nie działa, to kurczę chyba w Wiedźmina 3 nie grałeś... xD
Licznik słów: 709
Inteligentny
Jednorazowo +1 do Inteligencji
Niezdarny wojownik
Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
Mistyk
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Deimos | puma
KP
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A, O, Skr: 1
Avatar od Bzu Imiennego
Avatar od Szkarłatnej
Avatar od Łzawego
#0066ff