A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Mimo wszelkich przeciwności charakterowych, zazwyczaj to on był smokiem zaczynającym rozmowę, dlatego akceptacja zainicjowanego przez kogoś towarzystwa, szczególnie podczas tak ważnej czynności jak medytacja rzeczywiście nie należała do najprostszych, czy pożądanych reakcji. Natarczywość jaka mu towarzyszyła, wyryła jednak pewien schemat postrzegania także innych zachowań, więc gdy ciemnofutra zaakceptowała wolę nieznajomego i odeszła, nieco go zaskoczyła. Gotów był znieść jej towarzystwo, przeklinając przy tym jej osobę i natręctwo, ale nie przygotował się na wersję, w której po prostu odmaszerowuje. Czy powinien uznać to za oczywiste? Sam z pewnością nie mógłby sobie na to pozwolić i prawdopodobnie skrytykowałby zaobserwowaną praktykę, uznając że jest głupia i nieproduktywna, a w dodatku całkiem niebezpieczna, bowiem taplający się w mrozie smok, nie mógł mieć pewności jak zareaguje jego organizm, gdy gad podda się snu. Znał dobrze argumenty przeciw własnej praktyce, ale był w niej już wyszkolony. Nie byłby za to w stanie uwierzyć, że losowo napotkany nieznajomy jest w stanie z podobną rozwagą balansować na granicy przytomności, żeby nie zrobić sobie krzywdy, lub przynajmniej nie wyeliminować się z życia społecznego na więcej czasu niż było to zamierzone.
Refleksja nad tym zagadnieniem nie była przyzwoitym do medytacji tematem, ale Strażnik z trudem opędzał się z omawiania w głowie wszystkich zaobserwowanych zjawisk, toteż gdy samica odeszła, jeszcze przez dłuższą chwilę analizował z czego wynikały te różnice w reakcjach. Przyciszony przez odległość chlupot odciągnął jego uwagę od myśli i zmusił do ponownego otworzenia ślepi. Wcześniej odgłosy otoczenia mu umykały, ale prawdopodobnie zbyt mocno związał się teraz z nieznajomą, aby nie nasłuchiwać, czy ewentualnie nie zawraca. Byłoby to oczywiście niezręczne i sam po orzeczeniu, że nie ma w danym miejscu żadnego interesu, nigdy nie zmieniłby kierunku, lecz ustalił już, że samica nie postępowała zgodnie z jego schematem, stąd mógł liczyć, czy spodziewać się jej ponownej obecności.
Odgłos wody nie był w każdym razie jedynym co zwróciło jego uwagę, choć ryk który wyrwał się z samiczego gardła, w zmulonym stanie Zastępcy sprawił wrażenie dziwnie nieistotnego, jakby był to dźwięk, który wydaje się naturalnie, podczas spaceru do domu. A może nie?
Hmm...
Skupił nieco bardziej rozbudzone zmysły w kierunku odgłosu, chcąc wyłapać kolejne, mniej słyszalne pluśnięcia, które miałyby świadczyć o dalszej wędrówce nieznajomej. Jak się tak wpatrywał to nic tylko cisza, co zaczęło być podejrzane, a kolejną chwilę potem, może nawet niepokojące. Może.
Z cichym warknięciem odbił się od przednich łap, aby stanąć dęba i rozkładając skrzydła odgarnąć od siebie ostro zakończone, stwardniałe grzbiety jeziora, które przez cały proces wyciszania zdążyły podpłynąć mu w kawałeczkach pod sam nos. Mając to za sobą, uderzył skrzydłami jeszcze raz, żeby poderwać ciało do lotu, ale zesztywniałe od zimna mięśnie pozwoliły mu jedynie nieefektywnie plasnąć w wodę. Nie zadziałało jak chciał, ale przynajmniej dodatkowo go uprzytomniło. Wyrwawszy się w końcu z wody, pobiegł za zostawionym w śniegu tropem, aż nie dotarł do sporej wyrwy w lodowym grzbiecie dryfującym na jednym z mało widocznych, ale najwyraźniej bardzo głębokich jezior.
Czyżby tutaj wpadła? Świeża woń, podobnie jak ślady łap zostawione na samym brzegu oraz strzaskany lód świadczyły, że właśnie to miało miejsce, ale... Jakoś nie przypominał sobie przypadku, w którym starsi nauczaliby go w jaki sposób ratuje się tonące smoki. Może dlatego, że żaden drzewny pływać nie potrafił i każdy rozsądny gad trzymał się z daleka od zbyt dużych zbiorników albo rwących rzek? Był to zabawny sposób na rozpoczęcie znajomości, biorąc pod uwagę, że równie szybko mogła się skończyć, a on niewiele mógł z tym zrobić. W dodatku powoli ciemniało no cholera! Czy nie mogła wybrać sobie lepszego miejsca na umieranie? Na jakiejś polanie, w środku dnia na przykład?
Woda była wyjątkowo mętna, a lód też robił swoje rzucając cień na wszystko co pod nim, więc wrażenie łba w jezioro niczego by mu nie dało, poza nieznośną dawką zimna, z którego zaczynał się przecież otrząsać. Zaczął się więc rozglądać. Niewątpliwą zaletą bagna, poza jego odosobnieniem, możliwością chowania tutaj jedzenia oraz wykonania okazjonalnego samobójstwa, była duża ilość starych, leżących blisko ziemi roślin, w tym także biednych, małych drzewek, obecnie martwych i skutych lodem. Strażnik skoczył ku jednemu z nich i przy pomocy zębów i jednej łapy, oderwał ciemny konar, najdłuższy jaki teraz rzucił mu się w ślepia i zaciągnął go w pobliże wody. Miał nadzieję, że nadal tam była, bo inaczej wyszłoby na to, że niepotrzebnie kuca nad jeziorem, a to musiało głupio wyglądać. Gałąź z głośnym chlupnięciem wsunęła się do wody, podtrzymana na drugim końcu przez pysk Strażnika. Nie wiedział jak głęboko powinien ją zanurzyć i czy przy okazji nie wydźgałby nią ślepia nieznajomej, ale nie miał w obecnej chwili lepszego pomysłu.
~Odpowiedz jeśli tam jesteś lub po prostu się złap~ Posłał mentalną wiadomość w stronę jeziora, licząc że odbierze ją ktoś więcej niż zmrożone ryby. Dla zwiększenia skuteczności, sięgnął na dłużej do swojego źródła, żeby wytworzyć nitkę, bijącą w ślepia jaskrawo złotym światłem, tak aby w wodzie dało się je dostrzec. Skupił się na podtrzymaniu gałęzi, jak i magii, która spłynęła wzdłuż grzbietu martwej rośliny aż do samego jej końca (no, tak intuicyjnie do samego), żeby ciemnofutra wiedziała czym powinna się poratować. A żeby tą czynnością nie wpakowała do wody również jego, pamiętał żeby od razu zaprzeć się gruntu wszystkimi łapami i przy okazji rozłożyć skrzydła, które zawsze pełniły dobrą asekurację.
Licznik słów: 864
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]