Lustrzany las

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nigdy wcześniej tu nie była. Teraz, gdy nareszcie zniknął strach, że zobaczą, że zabiją, Ferida pozwalała sobie na coraz śmielsze wyprawy ku terenom wspólnym. Nocami, gdy jej mały sekret drzemał w grocie, a niebo cichło, nie rozgarniane smoczymi skrzydłami, przemierzała smocze ziemie, pragnąc zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej tego, czego dotychczas bronił jej wyrok śmierci i wieczne zagrożenie.
Co zafascynowało ją w tym miejscu? Światło, oczywiście. Przesiąknięte maddarą drzewa lśniły własnym światłem, co nie było bardzo często spotykanym zjawiskiem. Dlatego właśnie wybrała je na swoje miejsce tegonocnej włóczęgi. Zostawiwszy kompankę na straży legowiska, sama wędrowała pośród drzew, stawiając miękko łapy, uważając na szkło.

Licznik słów: 103
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Nagle smoczyca usłyszała trzepot skrzydeł, a nad głową przemknął jej czarny kształt, prawie niewidoczny na tle nocnego nieba. Usłyszała warkot, gdy dosłownie w odległości skoku od niej z hukiem wylądował czarnołuski moloch z rozdziawioną paszczą, której wnętrze lśniło od ognia chcącego wydostać się na zewnątrz. Jego szkarłatne ślepia lśniły żądzą mordu, kły zdawały się nie pragnąć bardziej niczego, jak wbić się w gardło.
Nic takiego się jednak nie stało. Khagar cofnął się momentalnie, zamykając paszczę i pozwalając jedynie obłokom dymu wydostać się z nozdrzy. Wydawał się... zakłopotany.
– Hrhrh... daruj... wziąłem cię za dzika – przyznał. Zaklął cicho pod nosem. Przygotował się na wyżerkę. Nie spodziewał się nikogo w tym miejscu w środku nocy. Niewiele smoków miało nocny tryb życia. Sapnął, kręcąc łbem z politowaniem na własne zachowanie.

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Choć była już wolnym smokiem, nie mogła opanować szybszego bicia serca, gdy jej uszy wyłapały uderzenia skrzydeł. Trudno ocenić, co napędzało jej puls – strach, czy adrenalina? Zapewne po części jedno i drugie.
Smokiem, który wylądował tuż obok nie była jednak Dirlith, czy tajemnicza Chimera. Nie była to również niestabilna Epileth. Jej ślepiom ukazał się nie kto inny, jak Przywódca Cienia, Khagar.
Początkowo spodziewała się kłopotów. Dlatego gdy zobaczyła wyraz pyska samca, jego zaskoczenie i zakłopotanie, mimo niebezpieczeństwa całej sytuacji nie mogła się nie uśmiechnąć.
– Bez obaw. Jestem dużo mniej niebezpieczna.
Zaraz jednak spoważniała. Oczywiście, wiedziała o zagrożeniu jakie niosły szalone dziki. Sama jednego napotkała, a choć był na skraju śmierci i nosił na sobie krew kilku Ziemistych, wciąż wyglądał niebezpiecznie.
– Polujesz na dziki? Sam?
Oczywiście, wiedziała że jest silny. Ale choć pokonała jednorożca i zmierzyła się z paroma smokami w pojedynku, nigdy nie poszłaby na dzika sama. Nie chodziło nawet o ich siłę, czy agresję. Raczej o to, że nie bardzo chciały umierać.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Oczywiście, że Khagar wiedział, jaka była sytuacja Feridy i jej przeszłość, tym bardziej klął sobie w kolczastą brodę za swą pomyłkę. Cóż, było ciemno, ujrzał sporawy kształt i od razu uznał go za dzika. Te ostatnio były wszędzie. Nieznacznie jednak rozluźnił spięte mięśnie, kiedy smoczyca odebrała jego niedoszły atak raczej spokojnie, co nieco go jednakowoż zaskoczyło. Bardzo łatwo w końcu można było uznać to za prawdziwą ofensywę.
Wyszczerzył kły w uśmiechu.
– Nie mam wyboru, nikt nie chce ruszyć swej leniwej rzyci – sapnął z ponurym rozbawieniem. Przyjrzał się jej uważnie. Wyglądała o wiele lepiej niż gdy widział ją ostatnio. Poruszył nozdrzami, wciągając jej woń. Hrr, smoczyce miały tak piękny zapach o tej porze roku.
Potrząsnął łbem, pozbywając się niechcianych myśli i zmrużył oczy.
– Możesz dołączyć. Podzielimy się po połowie. Bardziej zależy mi na ich śmierci niż mięsie. Są irytujące – oznajmił.

Licznik słów: 143
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Cóż mogło lepiej rozładować obawę, niż autentyczny wyraz zakłopotania na pysku wielkiej, kolczastej bestii z gatunku tych, co kłapnięciem pożerają kilka piskląt na raz? Widok był po prostu zbyt niespodziewany, by mogła wziąć go za podstęp.
Poruszyła uszami, rozważając propozycję. Dwóch w pełni wyszkolonych wojowników kontra jeden dzik... Wciąż brzmi to bardzo na wygraną dzika. Zamiast więc udzielić odpowiedzi, otworzyła pysk, by zadać własne pytanie.
– Dużo już ubiłeś?
Sama miała na koncie jednego. Jedynego, jakiego spotkała na swej drodze, choć słyszała, że na terenach bliżej wschodniej krawędzi bariery jest ich o wiele więcej.
Po chwili uniosła łeb, dopiero teraz zdając sobie sprawę ze znaczenia słów samca. Nie mógł nakazać łowów, czy nie chciał? A może to smoki się zbuntowały?
– Może pewnego dnia się przyłączę. – powiedziała w końcu – Jednak noc to zły moment. Łatwo o pomyłkę.
Wciąż nie umiała się przyzwyczaić, że Khagar, jak by nie patrzeć, Cień, traktuje ją jak równą. Czym na to zasłużyła? Przecież nie walką z Wyklętą – tu więcej do powiedzenia miał bóg, który obrócił jej szpony przeciwko niej samej.

Licznik słów: 178
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar potrząsnął przecząco łbem.
– Jednego. Ale słyszałem, że jest ich cała plaga. I może to nieco szalone, ale chciałem zmierzyć się z nim sam – przyznał. Jeśli chodziło o walkę, samiec robił czasami głupie rzeczy, ryzykując zdrowiem i życiem. Ale adrenalina była warta wszystkiego. Poza tym zwyczajnie kochał mordobicie, nawet jeśli sam obrywał. Jego własny ból i rany tylko go nakręcały. Tego nie dało się wyjaśnić racjonalnie.
Wojownik znów poruszył nozdrzami, bezczelnie wciągając woń smoczycy. Nikt mu niczego nie udowodni, równie dobrze mógł węszyć za dzikami. Układ idealny.
Uśmiechnął się krzywo, słysząc odmowę.
Haha, dostałeś kosza.
Zaraz jednak grymas rozsunął się, a szkarłatne ślepia błysnęły.
– Czyli... mam rozumieć, że za dnia byłabyś chętna? – wymruczał gardłowo.

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Po chwili wahania skinęła łbem.
– Za dnia, czemu nie? – zgodziła się – Postaram się nie wyglądać jak dzik.
Dostrzegła, że nosdrza samca pracują, więc odruchowo również zaczęła dokładniej badać nocne powietrze. Nie wywęszyła jednak nic nowego, poza dymną wonią Wojownika. Wciągnęła kilka razy badawczo wiosenne powietrze, niosące zapach przesiąkniętych maddarą jabłek i śpiących kwiatów.
– Czujesz coś? – zapytała z zainteresowaniem, robiąc pół kroku naprzód, by wybadać powietrze unoszące się bliżej Khagara. Może tajemnicza woń, której szukał, była po prostu bliżej niego, dlatego jej nie czuła?
Nie trafiła jednak na nic prócz intensywniejszej woni smoka.

Licznik słów: 97
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Zamruczał z zadowoleniem, wmawiając sobie, że zgoda nie padła tylko i wyłącznie dla świętego spokoju. Wyszczerzył z zadowoleniem zębiska, mając w tym momencie gdzieś przeszłość danej smoczycy, jeśli taka chciała z nim spędzić czas. Zwłaszcza ruda. Uwielbiał rude.
Oho, nakryła go. Chociaż nie całkiem.
– O tak – potwierdził, mrużąc ślepia. Nozdrza poruszyły mu się jeszcze raz. – Czuję... wyjątkowo przyjemną woń. Nie czujesz jej? – spytał, udając zaskoczenie. – Może musisz przysunąć się jeszcze bliżej. Jest naprawdę cudowna... – wymruczał. Jego ogon trzasnął nieco szybciej, a samiec nie odrywał spojrzenia od Feridy.

Licznik słów: 93
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Cienisty chyba jednak nie mówił o dzikach. Wiele można o nich powiedzieć, ale z całą pewnością nie miały przyjemnej woni. Co więc mógł czuć? Ciekawość, która cechowała Feridę od wyklucia, nie raz wpędziła ją i jej otoczenie w kłopoty.
Nie do końca ufała samcowi. Jednak udało mu się ją podpuścić. Miała mięśnie napięte jak postronki, gdy wykonywała kolejne pół kroku, potem krok. Choć nie okazał jej dotąd wrogości, niósł zbyt silną woń Cienia, by mogła podejść zupełnie bez obaw. Zapewne dostrzegł, jak sztywno stawia łapy, wyciągając łeb do przodu, węsząc. Białe, wąskie kolce tworzące grzebień na jej karku i grzbiecie uniosły się lekko, nie w skutek celowych działań, a wyłącznie napięcia mięśniowego.
Ale mimo obaw, zbliżyła się. Gdyby chciał, zapewne mógłby spróbować już trzasnąć ją łapą. Z całą pewnością była w jego zasięgu, choć ostrożne spojrzenie, jakim pilnowała jego ruchów sugerowało, że raczej nie dałaby się zaskoczyć.
Łapczywie wciągała powietrze, próbując wychwycić woń, która tak interesowała samca.

Licznik słów: 157
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar musiał przyznać sam przed sobą, że był zaskoczony. Pozytywnie zaskoczony. Nie spodziewał się, że smoczyca jednak to zrobi. Stał spokojnie, wyciszył nawet oddech i zapanował nad ruchami kolczastego ogona, by jej nie spłoszyć. Był zaintrygowany i ciekawy, co zrobi dalej. Uniósł lekko łuk brwiowy, gdy zatrzymała się naprawdę blisko. Patrzył jej prosto w oczy. Jego szkarłatne lśniły, zawsze mając gdzieś na dnie skrytą dzikość, mimo iż spojrzenie wyrażało spokój.
Wiedział, że jest spęta, ostrożna i nieufna. Miała powody i nie dziwił się jej. Byłaby głupia, gdyby mu ufała. Bardzo, bardzo powoli wysunął łeb do przodu, pochylając go lekko. Nozdrza prawie zetknęły się z futrem na jej piersi. Rozsunęły się, a samiec zaciągnął się wonią raz jeszcze, głęboko, wciągając powietrze do płuc ze świstem. Ruch był wręcz ostentacyjny. Zmrużył aż oczy, tym razem absolutnie nie kryjąc się z tym co robi.
– Mhhhrr... taaak. Jak mówiłem, teraz lepiej czuć... – wychrypiał gardłowo.

Licznik słów: 152
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
Można było myśleć, że już poprzednio była tak spięta, że bardziej się nie da. Najwyraźniej było to jednak możliwe. W miarę, jak przybliżał łeb, nieruchomiała. Jedyne, co się poruszało, to górna warga, nieskończenie powoli odsłaniająca kły i uszy, równie wolno kładące się na karku.
W momencie, gdy od futra dzieliły go ledwie milimetry, mogłoby się wydawać że nawet jej serce na chwilę przestało bić.
Ale nie chodziło o to, co robił. Raczej o to, co myślała, że uczyni. W pełni gotowości czekała, aż mocne szczęki się otworzą, by następnie sięgnąć prosto do jej gardła. Czekała na atak, gotowa wgryźć się w cieńsze łuski wokół nosdrzy samca, powstrzymać morderczy cios.
Dopiero po chwili dotarło do niej, że samiec chyba jeszcze nie ma ochoty na gryzienie i szarpanie. Z wahaniem schowała kły, choć uszy pozostały opuszczone, przyklejone do karku. Powoli uniosła prawą łapę, chowając pazury, by przypadkiem nie odebrał tego jako atak. Tąże łapę, miękką i puchatą, nieuzbrojoną w szpony, oparła na jego pysku, starając się nie nabić na kolce. I zaczęła naciskać, by odsunąć łeb Cienia, razem ze wszystkimi kolcami, kłami i innymi ostrymi fragmentami od miejsca, gdzie pod cienką kostką i warstwą futra biło jej serce.
Miała wrażenie, że powinna coś powiedzieć, ale... Raczej nie miała pomysłu, co mogłoby to być. Może jej umysł będzie pracował lepiej, gdy ostre końce znajdą się dalej od jej piersi?

Licznik słów: 226
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Pionowa źrenica na szkarłatnej tarczy przesunęła się, kiedy smoczyca uniosła łapę. Nie zdziwiłby się, gdyby dostał w pysk. Cóż, można by rzec, iż zasłużyłby sobie w pełni. Nie reagował, gdy położyła mu ją na pysku. Czując jednak nacisk, sam cofnął łeb, a potem cofnął się cały, robiąc krok w tył. Zamruczał i oblizał pysk jęzorem. Cóż, był tylko słabym samcem bezsilnym wobec zewu natury i jej urokliwych widoków.
– Hhrrrn... Daruj. Nigdy nie umiałem się oprzeć pięknym smoczycom – stwierdził szczerze, nie zamierzał jednak narzucać się więcej, pojął sygnał, nie spodziewał się zresztą niczego innego.
– Cóż... mimo wszystko uważam nasze wspólne polowanie na dziki za aktualne – dodał i mrugnął do niej, a potem skinął rogatym łbem, by zostawić ją samą. Odwrócił się leniwie i zaczął odchodzić.

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Cień Kruka
Dawna postać
Vanora Żywiołowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1593
Rejestracja: 06 lis 2016, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Partner: Khuran Mściwy

Post autor: Cień Kruka »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,MO,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA: 2
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Nieugięty;
I tak oto po raz kolejny ją zaskoczył. Może robił to celowo? Zaskakiwał, mieszał jej w głowie, próbował podkopać opinie? W końcu ostatnim, czego by się od niego spodziewała, był komentarz odnośnie wyglądu.
Teraz, gdy się cofnął i bezpośrednie zagrożenie przemianą w szaszłyk (względnie, mielone) minęło, odetchnęła nieco spokojniej. Postanowiła na ten moment przyjąć wszystko jako dobrą monetę – przecież nie przegryzł jej gardła, choć mógł! To może sugerować bardziej pokojowe zamiary.
Widząc, że samiec odchodzi, uczyniła kilka kroków w jego kierunku.
– Może być za trzy wschody słońca? – zapytała.
Potrzebowała czasu, by zabezpieczyć Rehie i upewnić się, że nikt niepowołany nie wpadnie na jej jaskinię, gdy ona będzie tłukła dziki (lub też gdy dziki będą tłukły ją). Jednak tak między prawdą, a Immanorem, pomysł łowów jej się podobał. Tereny łowieckie Ognia należały raczej do tych bezpieczniejszych, dobrze będzie rozciągnąć pazury i zmierzyć się z czymś trudniejszym od młodych wilczków, jakie wyroiły się na wiosnę.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#c3dada_#ffffff_#9b9aa1_#8eaaff
Żetony: 0x platyna, 0x złoto, 0x srebro, 0x brąz
MG miesiąca: grudzień, luty
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Zatrzymał się, słysząc jej głos. Nie spodziewał się już, że cokolwiek odpowie. Obrócił łeb w jej kierunku, ponownie wlepiając w nią spojrzenie. Uniósł nieco łuk brwiowy w zaskoczeniu, gdy usłyszał jej pytanie. W jego ślepiach zamigotało zaintrygowanie i zaciekawienie. Zamruczał z zadowoleniem.
– Trzy wschody słońca... idealnie – odpowiedział ze skinięciem. Wyszczerzył zębiska w uśmiechu.
– Wobec tego będę czekał na twe wezwanie – dodał. Trzy wschody słońca to w końcu bardzo dużo czasu, a smoczyca zmienną jest. Może zdążyć sto razy zmienić zdanie.
Samiec skinął jej łbem na pożegnanie i ruszył w kierunku terenów cienia leniwym, powolnym krokiem.

Licznik słów: 99
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Kurzy Kolec
Dawna postać
i dzień nietęskliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 80
Rejestracja: 12 cze 2018, 15:35
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Olbrzymi
Mistrz: Szklana Melodia

Post autor: Kurzy Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A:4
U: B,MP,Pł: 1| W:2
Atuty: Atrakcyjny, Szczęściarz
Spora smuga czerni poprowadzona została przez lśniące tło.
Najnowszy z synów Ognia pojawił się i u granic lustrzanego lasku. Jego krok pozbawiony był jakiejkolwiek uległości temu miejscu czy możliwym tu smokom; już nabył się obcym, czas podporządkować sobie choć ziemię. Nosił się z gracją; nie była to gracja smukła i drobna i godna rozpieszczonego młodzieńca, nawet, jeśli podróżnik był nadwyraz szczupłym olbrzymem – a pełna żywiołu i potęgi, dobrze opisująca się w jego ponadprzeciętnej smoczej wielkości.
Pierwsze swoje odbicia dojrzał w oddali i odłamkach pod nim, a każdy krok przysuwał mu bliżej kolejne pobłyski – wydał się sobie gwiazdą na nocnym tle swojego ciała. Och, ileż samodyscypliny będzie tu potrzeba, aby nie udławić się własną pychą i nie utonąć w zachwycie nad własną osobą.

Licznik słów: 124
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dont you know that the heart can burn what the mind cannot break?
***

→ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Urągliwy Kolec
Dawna postać
Ujarzmienie Ustroju
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 295
Rejestracja: 03 mar 2018, 22:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Wężowy
Opiekun: Piętno Klątwy

Post autor: Urągliwy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,P,A,O,Skr,W,Śl,MA,MO,MP: 1| MA,MO: 2|
Atuty: Szczęściarz, Niestabilny
Celebrował. Od czasu do czasu w zachmurzone dni spowite osnową niemrawego, letniego światła celebrował. Celebrował przyjęcie do Stada Wody, dobę w jakiej spotkał złoty posąg o niebiańskich ślepiach. Stare, zmęczone, czuł ich wzrok na swym wyrośniętym karku aż błona się jeżyła pod samą myślą. Królewski błękit prześwitywał przez niegęstą warstwę gołębiego futra wzdłuż grzbietu, gdy tylko barki ruszały się ze zgrzytem kości. Wątły, chudy, wysokością dorównujący niejednemu pisklakowi, wynosił swój smukły łeb nad chmury. Jego chrapy, dość poharatane z resztkami smoły, podnosiły się delikatnie, by zaczerpnąć leśnego powietrza. Spod kędzierzawych, białych włosów przyprószonych bielą, znajdowały się dwa zewnętrzne bębenki słuchowe jakie delektowały się orkiestrą nieporuszonych świerszczy. Brzęczenia, skoki, rechot odległych żab, wróbli śpiew. To była jego celebracja. Spotkać się w rozśpiewanym barze wypełnionym klarownym życiem.
A jego krok, dostojny, szanował każdy skrawek rozwydrzonej trawy. Jasna, delikatnie przemoczona muskała jego cherlawe palce oraz miękkie paliczki, wszak krawieckie pazury zgrzytały o siebie niczym najostrzejsze noże kuchenne pocierane o siebie. Niemniej tępa twarz pozbawiona emocji krzyczała, ryczała przez swe trzy szramy na poliku o głupocie młodości. Gdyby się tak przyjrzeć coś jednak było enigmatycznego w jego wątłej, nieskalanej zmarszczką gębie oraz wyrazie emocji. Karneole pod długimi brwiami przeczesywały teren, witając grajków i żegnając kobiety tańczące wokół trocin. Był duchem, szumiącym, zgrzytającym. Zwiastun rzeki, niepokonanej, brnącej przed siebie, upartej.
Urągliwej.
I był to on, piękny, na przeciw niego, cudownego. Widział jego kremowy, bądź płomienisty ryj wypełniony pychą, jak patrzył ze znużeniem na świat oraz myślami trzymał się w chmurach. Wielki, objęty tiarą czerni, mocny w tuszy. Przejrzał go, przed sobą, poruszył gałkami ocznymi, po czym... ustał. Bez emocji, bez osądu.
Niech rzecze pierwszy.
Chmury stawały się coraz gęstsze.

Licznik słów: 274
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
CO MOŻNA SPOTKAĆ NA NIESPODZIEWAJKACH:*
• Urgumm Piaskowyjec
• Kovarothenon
• Chrystyna
• Krwiopijec
• Aster gawędka
• Pan lub Pani Papier
• Zyzuś Tłuścioch
• Igrasso

* wszystkie akcje z tymi stworzeniami mają konsekwencje i zachowują się jak zwykłe postaci – mają rozum. można je zabić, zmienić cały życiorys lub utrzymywać dobre relacje z nimi, a czasem i wręcz przeciwnie.

LISTA ŻETONÓW:
• 0x platyna
• 0x złoto
• 0x srebro
• 2x brąz
Kurzy Kolec
Dawna postać
i dzień nietęskliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 80
Rejestracja: 12 cze 2018, 15:35
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Olbrzymi
Mistrz: Szklana Melodia

Post autor: Kurzy Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A:4
U: B,MP,Pł: 1| W:2
Atuty: Atrakcyjny, Szczęściarz
Wpatrzony był w swój portret malujący się w lustrze. Czarna tarcza niebieskich oczu przesunęła się gwałtownie, acz nieznacznie. Ruch. Zdradzony przez obraz w obrazie, kontynuację tysiąca gwiazd mniejszych i większych ściśniętych przez lustrzane powierzchnie w jedną przestrzeń. Mitzkievitch nie był tutaj sam.
Odbicia i przebłyski i refleksy, biegnące z jednej nieskończoności w drugą; żywe, niespokojne, niepokojące. Gorejące lodowym pobrzaskiem, ze źródłem u miękkich błękitów pod spodem i nie będące w stanie znaleźć ujścia w obliczu nieba. Każdemu ruchowi smoka towarzyszył fałszywy obłęd płomieni obserwowanych w lustrze, łagodniejący gdy tylko łagodniał krok, lecz nigdy nie ustający zadziwiać, zachwycać swoją nadnaturalną światłością. Smok stał w bezruchu z oddechem wolniejszym niż zmierzch, zahipnotyzowany przez dumę swoim odbiciem; lecz mozaika refleksów i jaśniejących smug wokoło i tak przybrała się nowym rozbłyskiem.
Nie przypominało mu ono smoka z kości takich, jakie były jego. Kolor iluzji ciała i nieznana nieekspresyjność bijąca z oczu od razu naprowadziły go na jasny obraz sytuacji. Przyjazna mi duszo, zdradziłaś się tak łatwo, rozbrzmiało w jego głowie niczym dzwonki i pieśni również odbijające się w pryzmat nieskończoności.
Podopieczny Płomienia powoli obrócił się całym cielskiem w fizyczną stronę lustrzanej zjawy, stanął w linii jak najprostszej mógł dokonać, tylko wzrokiem pozostając utkwionym w jej odbiciu odbicia, dyskretnie szukającym lepszego rzutu. Logicznym się wydawało, że bezcielesne objawienie tego miejsca okaże się nie istnieć poza wymiarem luster, a gdy tylko spróbuje się zbezcześcić je śmiertelnym spojrzeniem – rozpłynie się i w lśniących tarczach; ze skutkiem katastrofalnym dla stworzenia z mięsa i kości.
Jednak najprawdziwszy z prawdziwych duchowych przewodników działał ostrożnie – Uosobienie Mórz zwące się przewodniczką Płomieni już raz wybaczyła mu pierwotną, zwierzęcą niefrasobliwość. Kolejny jednak demon mógłby być gotowym od razu skorzystać z własnych praw; a prawa duchów natury nie są prawami smoków.
– Wizjo szkła i halucynacji królestw niedostępnych raz dotkniętym znamieniem narodzin i śmierci – mówił głosem niezłamanym i podniosłym – Zjawiam się u podnóży Twoich zimnych ognisk i burzliwych niebios, przyprowadzony przez czysty przypadek i z sercem czystym od heretyckich zamiarów.
Czy był to jednak przypadek? Idea Lustrzanego Lasu od początku śpiewała w głowie smoka wielkością świątyń i domów dusz mniej i bardziej zbłąkanych. Żadne z widmowych spotkań nie może zwać się czymś innym, niż przeznaczeniem i znakiem.

Licznik słów: 367
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dont you know that the heart can burn what the mind cannot break?
***

→ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Soundtrack

Szklisty zagajnik miał to do siebie, że wszystkie drzewa dotknęła jakby klątwa, zamykająca je w objęciach szkła. Również listki starej brzozy połyskiwały niczym szmaragdy, kora jako bawole oczy i najczystsze opale. A wszystko to poranione naturalnymi pęknięciami jakich dopuszcza się martwe, powierzchniowe drewno podczas wzrostu rośliny wszerz. Im szersze drzewo tym bujniejsza historia. A ta brzoza... miała swoje lata. Zaklęta w szkle. Kilka szmaragdowych listków leżało u jej korzeni, nie zmieniając swej barwy być może od pór.
A tuż obok ucinając sobie drzemkę w pełnym kolorowych refleksów cieniu, leżała zwinięta niczym kociak Melodia. Jej ciało było gładkie i choć ociosane na ostateczny wzór – gdyż większa filigranowość zwiększyłaby kruchość do stopnia chyba niemożliwego, to wydawało się być niezwykle młode. Niedojrzałe do wieku Mistrza, skarłowaciałe, lecz nie karykaturalne. Wręcz przeciwnie. Smukłe łapki przypominać mogły pnące się ku słońcu pędy najmłodszego z drzewek, które nie zdążyło jeszcze utwardzić swej kory i spękać, pozwalając wspinać się po sobie głównie owadom i niewielkim gadom.
Rogi jej, średniej wielkości, rozwidlały się, zawijając łagodnie w kilku kierunkach, by ostatecznie kierować się prosto w tył za głowę Kołysanki. Zaś piórka porastające jej szyję i grzbiet oraz wielkie lotki skrzydeł poruszały się leniwie, wskazując na to, że chorągiewki zbudowane były z niepoliczalnych promieni, każdy jeden zdawał się być zależny od tego obok, lecz każdy posiadał jakoby własną barwę i charakter, ujawniające się wśród tych refleksów, które pokazywał im cień brzozy. Pod ich wpływem same błyskały, jakby chcąc zwrócić na siebie uwagę.

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Drzewny sądził, że aby być dla stada jakimś rodzajem wzoru musiał zdawać sobie sprawę z tego co występuje na jego obrzeżach, więc mimo pewnej dawki niechęci, wyruszył na powietrzny zwiad. Rzadko latał i choć nie miał nic przeciwko tej metodzie przemieszczania, korzystał z niej głównie, gdy miejsce docelowe było dla niego o wiele cenniejsze niż wędrówka. Miało to miejsce dość rzadko, ale w obliczu ostatnich zmian, nie ma co ukrywać, że dość burzliwych, nie jedynie dla stada, ale i jego własnego samopoczucia, pewne obce zachowania miały szansę występować częściej. Celem jaki sobie dziś obrał, było najzwyczajniejsze rozpoznanie terenowe, choć nie oparte na zagłębieniu się w szczegóły i zapachy, jakie to zwykł poznawać podczas patroli, a na samym zapamiętaniu rozmieszczenia wszystkich mniej i bardziej charakterystycznych lokacji.
Tereny pod barierą były jednak na tyle zróżnicowane, że nawet smok nie posiadający najmniejszej ochoty na lądowanie, nie mógł oprzeć się widokowi dziwnych drzew, których gładka powierzchnia niespodziewanie odbiła światło słoneczne wprost na jego pysk, na chwilę niemal go oślepiając. Gad zawisł w powietrzu, wymachując niewprawnie skrzydłami i z niedowierzaniem odnotował iż skrawek zaobserwowanej ziemi mieścił na sobie zupełnie nieznany mu rodzaj roślin. Z nieufnością, jakby miało być to dzieło jakiegoś groźnego maga, zapikował w sam środek tego zjawiska.
Wylądowałby prawdopodobnie całkiem zgrabnie, gdyby przy wysunięciu łap w stronę gruntu, nie zorientował się o ciemnych postaciach, które w moment otoczyły go zewsząd, jakby zamierzały zaatakować. Gad opadł topornie, zostawiając do połowy przymknięte skrzydła w górze, jako groźbę, lecz jego waleczna postawa okazała się niepotrzebna. Zjawiskiem, które go spłoszyło było odbicie, czy raczej wiele odbijających jego postać drzew, zupełnie jak robiły to lustra wody. Smok zacisnął zęby, nie dość jeszcze spokojny, aby rozluźnić mięśnie, czy zupełnie złożyć lotne kończyny, które mogłyby wspomóc jego ucieczkę. Nie żeby zamierzał opuszczać posterunek z powodu samego niepokoju aleee... nigdy nie wiadomo co mogło go tu jeszcze zastać. Wędrował tak, zupełnie nie potrafiąc się skupić, aż kawałek przed sobą nie dostrzegł drobnej postury smoka, błyszczącego niemal na sposób w który robiły to drzewa. Co jeśli był zaczarowany w ten sam sposób? Czy w ogóle dało mu się jeszcze pomóc?
Powinien wykazać nieco większą ostrożność przy ocenianiu osobliwości nieznanych terenów, jako negatywne, lecz tym razem postanowił zaufać instynktowi i potruchtał bez wahania po lazurowej trawie, prosto do postaci spoczywającej przy roślinie odbijającej obrazy. Chcąc zorientować się czy wszystko w porządku pochylił łeb i niedelikatnie wsunął kraniec pyska pod pyszczek jasnego gada, aby nim podrzucić. Co jak co, ale lepsza metoda na wybudzanie chyba nie istniała –
Jesteś ranna?– Zapytał pospiesznie, w razie czego cofając się o krok, żeby nie sprawiać wrażenia zagrożenia, choć to musiało być trudne do uniknięcia, smok był wszak spięty, a jego pojawienie się nagłe.

Licznik słów: 445
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Zbliżając się do Rek, Szyszkowy poczuł wpierw jej zapach. Dwa zapachy. Łatwo odróżnialne. Jednym z nich była delikatna woń popiołu, zaś druga... Druga przywodziła na myśl kwitnące drzewka owocowe, najsłodsze z nich, których dzieci strzeżone przez Alaleyę upadły by wydobył się z nich kuszący owady słodki zapach. Następnie... ciężar głowy Melodii. Głowy zawsze były ciężkie. Lecz jej czaszka przywodziła na myśl może zwykłą adepcinę niźli choćby niemal dojrzałego smoka.
Była zdecydowanie krucha... i drobna. Od razu spięła mięśnie szyi, wybudzając się z najprawdopodobniej lekkiego snu. Otworzyła jasnobłękitne oczy podobne do wiosennego nieba i z lekkim niezrozumieniem spojrzała na kolczastego drzewnego. Też miał błękitne oczy. Zaraz... Dlaczego to na nie najpierw zwróciła uwagę? Jej wzrok powoli wracał do normy. Zrozumiała, że sen nie miał do końca naturalnego podłoża. Straciła przytomność w... bardzo kontrolowany sposób. Mimo blasku Złotej Twarzy było jej trochę zimno. A więc tak teraz będzie? Omdlenia i ciągłe zmęczenie zmienią się w chwilowe osłabienie i zwykły przymus regeneracji gdy przesadzi?
Nie, nie. Wszystko w porządku. Dziękuję za troskę. – Nawet nie zauważyła, że nie odpowiedziała od razu. Czas płynął inaczej niż zwykle. Musiała się dobudzić. I dojść do siebie. Upewniwszy się, że Juglan twardo śpi, wezwała do siebie hipogryfa. – To niezwykle spokojne i bezpieczne miejsce. Potrzebowałam tylko odpoczynku. – Uśmiechnęła się łagodnie. Głos samicy był niemalże... aksamitny. Czysty i lekki płynął wprost do uszu słuchającego. Nawet zaspana sprawiała, że każde słowo, każde zdanie niosło ze sobą indywidualną melodię. Intonacja poszczególnych sylab sprawiała jej wypowiedzi niezwykle wyrazistymi i zapadającymi w pamięć.
Nazywam się Szklana Melodia. Chyba tyle jestem winna za próbę uratowania mojego życia. – Słowa unosiły się coraz łatwiej w klarownym powietrzu. Żart nie był wypowiedziany nawet w typowy sposób. Jej ton wciąż był spokojnie łagodny, zupełnie jak jej spojrzenie. Widać jednak było, że wypowiadała się szczerze. Przedstawić się za takie starania to absolutne minimum.

Licznik słów: 309
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Niestety nawet najprzyjaźniejsza woń kwitnących kwiatów, drzew, czy nawet świeżo upolowanej sarny nie była w stanie przebić się przez drażniącą nozdrza siarkę, na którą drzewny zawsze zwracał uwagę w pierwszej kolejności. Nie była to wina samicy, więc okazanie obrzydzenia byłoby nie na miejscu, szczególnie, że ten drugi, mniej osobliwy zapach dla członków jej stada, musiał być desperacką próbą zamaskowania okropności jej domu.
Ciężar jej łba, choć nie przyciągnął świadomej uwagi Quaza, zapisał się w jego pamięci, jedynie upewniając samca, że nieznajoma musi być jeszcze adeptką, w dodatku szkolącą się w dziedzinie magii, bowiem te smoki były z reguły najlichsze. Jakież było więc jego zdziwienie, gdy ten odpoczywający w losowych miejscach smok nie był wcale młodym, a samicą z pełną rangą.
Piastun.
Szyszkowy słyszał jej imię od Popiołka, jako dowód, że jego nieproduktywna ranga jest możliwa do usprawiedliwienia, lecz nie spodziewał się, że argument ciemnołuskiego będzie aż tak łatwy do obalenia. Melodia była słabym, z pewnością nie wyszkolonym fizycznie smokiem, który tak samo jak Popiół starał się swoje lenistwo usprawiedliwić poprzez popełnianie piastuństwa. Uh.
Aksamitny głos samicy oraz jej łagodny wygląd zapewne przemawiałyby do niego znacznie lepiej, gdyby nie mierzył się z kimś dojrzałym.
Nabrał głęboko powietrza i skinął łbem, kiedy się przedstawiła. Mimo swojego uprzedzenia musiał zachować poziom jako przyszły zastępca oraz smok umiejący logicznie uargumentować swoje stanowisko.
Nie chciałem przerywać twojego wypoczynku– powiedział przepraszająco, choć i tak towarzyszył mu przy tym szorstki ton. Był wyraźnie spiętą, sztywną postacią, a dla bardziej wrażliwych gadów roztaczał wokół siebie aurę chłodu i wrogości, choć nie robił tego celowo. Być może część tubylców była po prostu przewrażliwiona.
Ja zwę się Quaz, wedle tutejszego zwyczaju także Szyszkowy Kolec, choć jedynie tymczasowo, bowiem czekam na ceremonię, w której zostanę oficjalnie mianowany na zastępcę– Nie wyglądał na smoka, który zmyślałby bądź żartował, tym bardziej że paradowanie z mianem adepta wyjątkowo mu doskwierało.
Od Popiołu Przeszłości słyszałem, że jesteś piastunką, więc pozwolisz że zapytam, skoro już się na siebie natknęliśmy, jak Ogniu jest postrzegana twoja ranga?– ... Zbyt szybko? Był gadem przyzwyczajonym do konkretów, więc nie miał pewności, czy spontaniczne wyrzucenie jej wprost tego co go gryzło było najlepszym pomysłem. Z drugiej strony cóż innego miał zrobić, komplementować jej startą na na rzeczny kamień łuskę albo pytać jak się czuje po przebudzeniu? Rozejrzał się, jakby w poszukiwaniu wskazówki, która istotnie wręcz go otaczała. Odchrząknął nim dodał kolejne zdanie, niby uprzejme uzupełnienie poprzedniego –Poza tym nie zaniepokoiło cie to miejsce? Nie wygląda dość przyjaźnie, aby obierać je sobie jako przystanek do odpoczynku– Nie brzmiało to szczerze, przeciwnie, uważny słuchacz z łatwością wyłapałby sztuczność i zbędność tego stwierdzenia, lub samego, na siłę zatroskanego tonu, którym Quaz maskował swój niepokój.

Licznik słów: 440
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej