A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Niestety nawet najprzyjaźniejsza woń kwitnących kwiatów, drzew, czy nawet świeżo upolowanej sarny nie była w stanie przebić się przez drażniącą nozdrza siarkę, na którą drzewny zawsze zwracał uwagę w pierwszej kolejności. Nie była to wina samicy, więc okazanie obrzydzenia byłoby nie na miejscu, szczególnie, że ten drugi, mniej osobliwy zapach dla członków jej stada, musiał być desperacką próbą zamaskowania okropności jej domu.
Ciężar jej łba, choć nie przyciągnął świadomej uwagi Quaza, zapisał się w jego pamięci, jedynie upewniając samca, że nieznajoma musi być jeszcze adeptką, w dodatku szkolącą się w dziedzinie magii, bowiem te smoki były z reguły najlichsze. Jakież było więc jego zdziwienie, gdy ten odpoczywający w losowych miejscach smok nie był wcale młodym, a samicą z pełną rangą.
Piastun.
Szyszkowy słyszał jej imię od Popiołka, jako dowód, że jego nieproduktywna ranga jest możliwa do usprawiedliwienia, lecz nie spodziewał się, że argument ciemnołuskiego będzie aż tak łatwy do obalenia. Melodia była słabym, z pewnością nie wyszkolonym fizycznie smokiem, który tak samo jak Popiół starał się swoje lenistwo usprawiedliwić poprzez popełnianie piastuństwa. Uh.
Aksamitny głos samicy oraz jej łagodny wygląd zapewne przemawiałyby do niego znacznie lepiej, gdyby nie mierzył się z kimś dojrzałym.
Nabrał głęboko powietrza i skinął łbem, kiedy się przedstawiła. Mimo swojego uprzedzenia musiał zachować poziom jako przyszły zastępca oraz smok umiejący logicznie uargumentować swoje stanowisko.
–Nie chciałem przerywać twojego wypoczynku– powiedział przepraszająco, choć i tak towarzyszył mu przy tym szorstki ton. Był wyraźnie spiętą, sztywną postacią, a dla bardziej wrażliwych gadów roztaczał wokół siebie aurę chłodu i wrogości, choć nie robił tego celowo. Być może część tubylców była po prostu przewrażliwiona.
–Ja zwę się Quaz, wedle tutejszego zwyczaju także Szyszkowy Kolec, choć jedynie tymczasowo, bowiem czekam na ceremonię, w której zostanę oficjalnie mianowany na zastępcę– Nie wyglądał na smoka, który zmyślałby bądź żartował, tym bardziej że paradowanie z mianem adepta wyjątkowo mu doskwierało.
–Od Popiołu Przeszłości słyszałem, że jesteś piastunką, więc pozwolisz że zapytam, skoro już się na siebie natknęliśmy, jak Ogniu jest postrzegana twoja ranga?– ... Zbyt szybko? Był gadem przyzwyczajonym do konkretów, więc nie miał pewności, czy spontaniczne wyrzucenie jej wprost tego co go gryzło było najlepszym pomysłem. Z drugiej strony cóż innego miał zrobić, komplementować jej startą na na rzeczny kamień łuskę albo pytać jak się czuje po przebudzeniu? Rozejrzał się, jakby w poszukiwaniu wskazówki, która istotnie wręcz go otaczała. Odchrząknął nim dodał kolejne zdanie, niby uprzejme uzupełnienie poprzedniego –Poza tym nie zaniepokoiło cie to miejsce? Nie wygląda dość przyjaźnie, aby obierać je sobie jako przystanek do odpoczynku– Nie brzmiało to szczerze, przeciwnie, uważny słuchacz z łatwością wyłapałby sztuczność i zbędność tego stwierdzenia, lub samego, na siłę zatroskanego tonu, którym Quaz maskował swój niepokój.
Licznik słów: 440
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]