Strona 17 z 36

: 14 maja 2017, 20:20
autor: Wola Przeznaczenia

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Samica napawała się bliskością przyjaciela rozluźniając się coraz bardziej. Nie przeszkadzało jej że są tak blisko siebie. Słysząc słowa samca zamyśliła się.
-Jeśli ty jesteś szalony to kimże jestem ja?– Spytała cicho ale pewnie.
-Ty po prostu nie wytrzymywałeś emocji i traktowałeś tą część siebie jak wroga ja w czasie tamtej walki po prostu się temu poddałam czułam się jakby wróciła zaginiona część mnie- Powiedziała spokojnie lekko otwierając oczy. Jej łzy już dawno przestały płynąć. Westchnęła głęboko wdychając zapach Daimona.
-Nie przeżywam tego co ty. Masz ode mnie gorzej bo ciebie zżera rozpacz a ja po prostu się z tym wszystkim godzę. Ja jestem potworem, bestią a ty nie jesteś żadnym z tych. Ty żałujesz tego co zrobiłeś pod wpływem szału a ja tego nie potrafię po prostu nie umiem- Oznajmiła.
-Tym się różnimy- Zakończyła zamykając oczy. Robiła się powoli zmęczona tym wszystkim.

: 15 maja 2017, 16:31
autor: Tejfe
Zamurowało go, kiedy Kryształowa wyjaśniła mu tą, jak to powiedziała "różnicę" między ich stopniem szaleństwa. Ona to akceptowała, a on nie. I teraz nie wiedział, czy bardziej powinno go cieszyć, że nie ma wyrzutów sumienia w związku z tym, co ją czasami dotyka, przecież sam tak bardzo chciałby się ich pozbyć, czy być przerażony tym, że ona czerpie z tego przyjemność? Oczywiście większa część jego osoby krzyczała za tym, że to dobrze, iż Umbra nie boryka się z tym samym co on, ale z drugiej strony nazwała się przecież bestia i potworem. Czy tak nazwałaby się osoba, zaakceptowana ze swoją ułomnością? Daimonowi przypomniało się jak te same słowa powiedział do swojej ciotki Opoki, tyle że mówił to z takim obrzydzeniem i niechęcią, której nie słyszał u opierającej się o niego samicy.
Czy Ty... wiedziałaś o tym wcześniej??– spytał, nieco zmieszany jej wyznaniem. Kiedy już ffakt tego co mu powiedziała dotarł do jego umysł i został kilkakrotnie przeanalizowany, uznał że absolutnie nie przeszkadzało mu to, że ma taka postawę wobec tego. Jak ktoś taki jak on mógł w ogóle kogokolwiek potępiać? Właściwie to nawet trochę zazdrościł jej takiej postawy. Pogodzony ze swoim piętnem, życie bez poczucie winy, czy odważyłby się ją poprosić o pomoc w tym, by pomogła mu osiągnąć taki stan? I czy on w ogóle byłby w stanie współpracować i pozwolić sobie na coś takiego? Nie sądził, by Kryształowa go teraz oszukiwała, naprawdę chciał wierzyć w to, co mu powiedziała.
Nie jesteś potworem, tak jak ja nim nie jestem.– wyszeptał Daimon, chociaż druga część zdania przyszła mu z większym oporem. Westchnął cicho, myśląc nad kolejnym zdaniem. Po długiej chwili ociągania, kiedy słychać było tylko jego przyspieszony oddech, a teraz to jego pojedyncze łzy moczyły łuski przyjaciółki. Był wzruszony i poruszony tym wszystkim. Tym, ze był tu teraz z nią, że go rozumiała, a przynajmniej starała się go zrozumieć, że mu się zwierzyła, że byli tak blisko. Czy jakiekolwiek słowa oddadzą kłębiące się w nim teraz emocje?
Przez pewien czas, od tamtego spotkania, w którym... wiesz co się stało, nie wychodziłem ze swojej groty. Nie miałem juz po co żyć, kiedy byłem świadom tego, że byłem w stanie Cię zaatakować. I tylko myśl o Tobie i nikła nadzieja, że może jest dla nas jeszcze nadzieja trzymała mnie przy tym życiu.– zamilkł na chwilę, po czym ponownie otworzył wargi. Drżał z przejęcia. –Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało, Umbro.

: 15 maja 2017, 19:03
autor: Wola Przeznaczenia
Poczuła że samiec zamarł jednak nie skomentowała tego. Słysząc jego pytanie westchnęła cicho i ledwo zauważalnie pokręciła łbem
-Nie nie wiedziałam odkryłam to dopiero kiedy walczyłam z Jaspis a potem...– Powiedziała cicho ale było słychać że chciała powiedzieć coś więcej. Nie powie więcej chyba że Daimon powie żeby dokończyła. Zbyt bała się że samiec jednak ją odrzuci. Miała przecież już dwa martwe smoki na koncie. Słysząc co Strzaskany mówi dalej o mało się ponownie nie rozpłakała. To było tak urocze i szczere że jeśli powiedziałby że kłamał załamałaby się.
-Nie wiem co powiedzieć jednak myślę tak samo Daimon- Powiedziała cicho jakby niepewnie nie otwierając oczu. Dla niej ta chwila mogła trwać wiecznie.

: 17 maja 2017, 14:05
autor: Tejfe
Jaspis. To tak nazywała sie ta smoczyca, która ich zaatakowało. Wydawało mu się, że skądś kojarzy to imię, ale nie mógł przypomnieć sobie skąd. Właściwie to nie było dla niego ważne, liczyła sie tylko Umbra. Samiec widział, że poza tym co teraz powiedziała, jest coś jeszcze. Jednak przyjaciółka nie chciała o tym mówić, a on nie naciskał. Fakt, że takie zdziczenie ogarnęło ją tylko ten jeden raz przyniósł mu ulgę. To znaczyło, że być może się nie powtórzy, a przynajmniej nie w najmniej spodziewanym momencie, tak jak on potrafił to mieć. Miał jednak nadzieję, że powie mu o tym coś więcej.
Sam nie bardzo mógł uwierzyć w to, że to powiedział. Czy rzeczywiście się odważył na coś takiego, na taką szczerość i odwagę wobec niej? Tak, powiedział to naprawdę i chociaż nie było to dosłowne wyznanie uczuć, nie wykrzyczał jej swojej miłości prosto w pysk, to jednak to zdanie było tak bardzo przesycone jego uczuciem do niej, że była to największa poufałość na jaką kiedykolwiek się wobec niej zdobył. I wcale go to nie przeraziło, wręcz przeciwnie. Powiedzenie jej tych paru słów było najcudowniejszym przeżyciem jakiego kiedykolwiek doznał. Na jego zwykle posępnym zatroskanym pysku, zagościł radosny uśmiech, który zniknął wraz ze słowami przyjaciółki, którą widać ogarnęło wzruszenie, niepewność i radość. Czy to co powiedziała rzeczywiście było prawdą? Czy także myślała tak samo? Może źle usłyszał, źle zrozumiał? A może powiedziała to, żeby nie zranić jego uczuć?
Na czym teraz stoimy, Umbro?– zapytał cicho, po dłuższej chwili od wypowiedzianych przez nią słów, dalej nie odrywając głowy z jej ramienia, cały czas zespoleni byli w uścisku.

: 18 maja 2017, 17:40
autor: Wola Przeznaczenia
Samica zamyśliła się na moment kiedy dotarły do niej słowa samca. Westchnęła cicho nie bardzo wiedząc jak odpowiedzieć. Nie znała się na tym co ją peszyło jednak w końcu odważyła się odpowiedzieć.
-Moje serce należy do ciebie. Możesz robić z nim co chcesz- Powiedziała cicho lecz z czułością. Mocniej zacisnęła powieki i w nerwowym tiku zaczęła drapać ziemię pod nimi. Nie wiedziała czy postąpiła dobrze mówiąc Daimonowi że go kocha jednak nie żałowała tego. Nawet jeśli on ją opuści ona nadal będzie o nim pamiętać i przedkładać jego dobro nad swoje. Jeśli było to szaleństwo to ona pogrążyła się w nim zupełnie. Z głośno bijącym sercem które obijało jej się o żebra czekała na odpowiedź samca. Która albo rozbije jej serce na miliardy małych kawałeczków albo sprawi że będzie najszczęśliwsza smoczycą w wolnych stadach.

: 18 maja 2017, 18:36
autor: Tejfe
Zdjął głowę z jej szyi i cofnął się krok do tyłu, kiedy usłyszał wypowiedziane przez nią słowa. Zrobiło mu się duszniej, a serce biło jeszcze mocniej, niż chwilę przed tą, tak jakby miało zamiar zaraz wyskoczyć z jego piersi. Wziął głęboki wdech, by się uspokoić i powtórzyć usłyszaną przez nią informację. Kryształowa potwierdziła to, co mówiła wcześniej i wcale nie wydawała się przy tym nieszczera. Może nieco niepewna, zdezorientowana, ale z całą pewnością mówiła to co podpowiadało jej serce, nawet jeśli on nie mógł tego zrozumieć. Bo jakże miał zrozumieć to, że mogłaby go kochać? Nie czuł, że zasługuje na jej miłość, ale jednocześnie był zbyt samolubny, by ją teraz odepchnąć. Właściwie to nawet o tym nie myślał. Bo jego myśli, jego duszę przepełniła taka fala uczuć, że niemal się zachwiał pod ich ciężarem.
Zastanawiał się czy możliwe by było, aby jego szaleńczy duch, którego tak nienawidził mógłby obudzić się pod wpływem tylu pozytywnych emocji, co teraz, a jeśli tak to czy rzeczywiście, by mu to przeszkadzało? Przecież w takim upojeniu nie byłby w stanie zrobić jej krzywdy, jednak dla pewności wolał nieco pohamował swoją gwałtowność za wczasy i nim ponownie się odezwał, coś zrobił, stał nieruchomo, krok przed nią. Spuścił głowę i oddychał głęboko, wyciszając się.
Kiedy emocje nieco się stłumiły, choć dalej buzowały w jego rozpalonej duszy, podszedł wreszcie do Kryształowej i z drżącym uśmiechem, musnął jej pyszczek swoim. Delikatnie, niepewnie, czule. Dla niego także to wszystko było nowe, nieznane i trochę przerażające, ale mimo wszystko pragnął zanurzyć się w świat miłości, który wydawał się mieć tyle do zaoferowania. A jedyną, która mogła mu w tym towarzyszyć była ona.
Jeżeli to tylko sen, to chciałbym by nigdy się nie skończył.– zaśmiał się cicho, patrząc na nią z uwielbieniem, po czym dodał: –Moje serce również należy do Ciebie, najdroższa.

: 18 maja 2017, 21:58
autor: Wola Przeznaczenia
Kiedy Daimon odsunął się od niej zrobiło jej się smutno lecz mężnie siedziała na swoim miejscu obserwując go. Kiedy ten musnął jej pyszczek swoim uśmiechnęła się czule i liznęła go w bok pyszczka i zaśmiała się cicho. Widać było że jest teraz naprawdę szczęśliwa.
-A ja przyjmuje je z radością ukochany i obiecuje o nie dbać- Powiedziała miękko patrząc w dwukolorowe oczy samca...a może raczej partnera? Tak był jej partnerem. Może była samolubna jednak nie przeszkadzało jej to. Chciała oddać mu wszystko i dostać tyle samo w zamian. Wtuliła się w jego szyje aż emanując radością. Teraz miała wszystko o czym nawet nie miała okazji marzyć. Pasowało jej to aż nadto i miała nadzieje on także jest szczęśliwy.
-Chciałabym zobaczyć mojego ojca i Opokę nas teraz widzących- Powiedziała nagle wyobrażając to sobie. To by było wspaniałe. Ich miny naprawdę byłyby ciekawę.
-Nie uważasz że byłoby zabawnie? Nasze stada są pokłócone a my tu sobie wyznajemy miłość- Zaśmiała się radośnie.
-Jestem naprawdę ciekawa jakby zareagowali- Dopowiedziała jeszcze uśmiechając się lekko. Odsunęła się od Strzaskanego kładąc się na miękkiej trawie z lekkim pomrukiem. Była zadowolona i lekko zmęczona a niebo powoli zmieniało swoje kolory na odcienie czerwieni, pomarańczu, fioletu i żółtego. Wysunęła w jego kierunku łapę i machnęła nią dając tym samym znak żeby położył się koło niej. Robiło się zimno więc zadrżała niekontrolowanie kiedy zimny wiatr owiał jej łuski.

: 20 maja 2017, 16:27
autor: Tejfe
Kiedy wysyłał do niej prośbę o spotkanie i ze zniecierpliwieniem czekał na jej przybycie, nie spodziewał się, ze sprawy nabiorą takiego obrotu. Nie wyjaśnił z nią jeszcze wszystkiego co chciał, ale teraz był zbyt szczęśliwy, żeby poruszać niewygodne kwestie. Poza tym i tak wiele już naprawili, mowa oczywiście o ich relacji, która teraz wzniosła się na kolejny poziom i na, którym Daimon miał nadzieję pozostanie na zawsze. Bo czy ktoś lub coś może dać mu więcej szczęścia, niż Kryształowa?
Zaraził się od niej śmiechem, kiedy powiedziała mu o Opoce i Wzburzonym.
Myślisz, że będziemy musieli się z tym kryć?– rzucił wesoło słowa, w które nie bardzo wierzył, chociaż w tej chwili wydawały mu się bardzo kuszące. Potajemni kochankowie, albo coś w tym stylu.
Kiedy Kryształowa ułożyła się na trawie i dała mu znak, żeby zrobił to samo, nie wiele zwlekał. Podniecony i drżący z przejęcia ułożył się koło niej, zwrócony do niej pyskiem. Jakże uroczo wygląda jej pyszczek z tej perspektywy, pomyślał, zachwycony tym wszystkim, tą całą nierealistyczna, ale przecież prawdziwą otoczką. Dwójka zakochanych w sobie smoków, piękna sceneria Bliźniaczych Skał, ciepła wiosenna noc, bezchmurne niebo z widocznym księżycem. Jeszcze tylko muzyki brakuje, ale i o nią zadbał, wyczarowując nad nimi parę wróbli, która ćwierkała jakieś ciche, romantyczne trele. Strzaskany zbliżył się do ukochanej, kiedy zobaczył, że ta zadrżała z zimna. Wysunął łapy, i przysunął ją do siebie, by zamknąć w uścisku, a swój ogon splótł z jej. Rozłożył skrzydła, bo ich wielkość krępował trochę jego ruchy i układając ją i siebie w takiej pozycji był trochę niezdarny.
Moje imię już do mnie nie pasuje.– wymruczał, wysuwając język i delikatnie muskając ją nim pod okiem. –Pozbierałaś skorupki mojego serca i złożyłaś je z powrotem.

: 20 maja 2017, 17:00
autor: Wola Przeznaczenia
Samiczka uśmiechnęła się zadowolona kiedy zauważyła uśmiech samca. Miał naprawdę piękny uśmiech więc dlaczego tak mało się uśmiechał? Albo niech się nie uśmiecha! Ten uśmiech chciała mieć tylko dla siebie. Nie będzie dzielić się nim z innymi smoczycami chyba że są z jego rodziny.
-Nie wiem jednak nie podoba mi się wizja tego że nikt nie będzie wiedział i jakaś samica będzie mogła cię podrywać- Powiedziała udając naburmuszoną jednak zdradzały ją radosne iskierki w oczach. Usłyszawszy śpiew ptaków zwróciła na nie wzrok a potem na Strzaskanego. Był bardzo pomysłowy. A do tego sceneria była naprawdę romantyczna licząc tą muzykę, ukochaną osobę oraz księżyc z gwiazdami jasno świecącymi na niebie. Westchnęła zachwycona patrząc na Daimona. Kiedy przyciągnął ją do siebie zamruczała zadowolona wtulając się w niego. Było jej teraz ciepło i naprawdę miło. Była pewna że nie jest to sen ani żadna halucynacja. Słysząc jego głos i czując język pod okiem uśmiechnęła się radośnie.
-Miło mi to słyszeć bo ty zapełniłeś pustkę w moim sercu. Jestem ciekawa jakie imię wybierzesz kiedy będziesz miał ceremonie na rangę uzdrowiciela- Powiedziała uśmiechając się szeroko i jeszcze bardziej się w niego wtulając.

: 20 maja 2017, 17:53
autor: Tejfe
Ja chyba bardziej powinienem bać się zazdrości. Jesteś taka piękna.– odpowiedział jej, zmieniając nieco ułożenie uścisku, tak że Kryształowa mogła się na nim bardziej oprzeć.
Uświadomił sobie nagle jak blisko są siebie, jak mocno przylegają do siebie ciałami, że nie ma między nimi prawie żadnej przestrzeni. Niemal jak jedno ciało. Ta myśl nieco go przeraziła, bo wraz z nią włączył się w nim naturalny odruch wzbraniający się przed jakimkolwiek kontaktem fizycznym z druga osobą. Nim jednak podjął jakiekolwiek działanie z nią związane, opamiętał się odpowiednio szybko. Był tutaj z samicą, która kochał. Z samicą, która była tak piękna, że pragnął być jej częścią, że chciał się z nią połączyć i rzeczywiście stać się z nią jednością. Językiem zaczął wodzić już po całym jej pysku, delikatnie koniuszkiem zjeżdżając pod jej brodę i szyje. Łapy mu zawtórowały i zaczęły delikatnie głaskać jej ciało. Czuł jak przenika go niespodziewany dreszcz rozkoszy, który nasilał się im mocniej się w niego wtulała. Zmrużył lekko oczy, zatracając się w tym doznaniu, które za moment mogłoby go owładnąć i sprawić, że zapomniałby kim jest. Jak wtedy, gdy owładnięty był przez chorą żądze krwi i nienawiści. Jednak, czy szaleniec obudzony miłością mógłby być niebezpieczny?
Nie myślałem nad nim.– wymruczał w odpowiedzi, nagle odciągnięty od tego żaru w jego duszy, który czekał na ogień.

: 20 maja 2017, 18:29
autor: Wola Przeznaczenia
Umbra uśmiechnęła się promiennie słysząc to co właśnie wypowiedział lecz nic nie odpowiedziała. Zamruczała mrużąc oczy kiedy poczuła na swoim pyszczku język partnera. Kiedy język przeniósł się na jej brodę i szyję wygięła się tak by dać mu do niej lepszy dostęp. Było to naprawdę przyjemne a kiedy jeszcze do tego zaczął wodzić po jej ciele łapami mruczenie stało się głośniejsze a sama Kryształowa bardzo zadowolona. Nigdy nie odczuła takiej przyjemności więc dlaczego miałaby z tego rezygnować? Nie było po co. Bardziej się w niego wtulając lekko się o niego otarła a jej ogon odrobinę bardziej owinął się wokoło jego ogona. Otworzyła przymknięte oczy słysząc głos swojej miłości.
-Ja także nad swoim jeszcze nie myślałam- Powiedziała cicho mrukliwym tonem głosu i znowu obserwowała go spod półprzymkniętych powiek.

: 21 maja 2017, 10:08
autor: Tejfe
-Już nic nie mów.– wychrypiał Daimon, który teraz świadomie dawał się owładnąć tej niepohamowanej namiętności, zwanej miłością. Stał się bardziej gwałtowny w ruchach, choć nie stracił swojego poczucia tego, kim jest, pierwszy raz w życiu przejął kontrolę nad swoją bestią, być może dlatego, że łatwiej było ujarzmić ją, kiedy jej fundamentem nie był gniew. Pozwolił się sobie zatracić w tym płonącym ogniu, do którego chciał też wrzucić swoją ukochaną. Był więc dzikszy, bardziej szalony, ale mimo to dalej trzymał w sobie delikatność i troskę, która nie pozwała mu w żaden sposób skrzywdzić swojej partnerki. Chciał, by oboje czerpali przyjemność z tego intymnego zbliżenia. Czas zaczął mu się zlewać jedno, na tym świecie istniał teraz tylko on i ona. Wróble już dawno przestały ćwierkać, niekontrolowane jego magią. Słyszał tylko ich własne oddechy, czuł zapach jej ciała, dotykał je, smakował. Wszystkimi zmysłami zatopiony był w Umbrze. Kochał ją nocą na tej pokrytej zielenią polanie, a jedynymi świadkami tej miłości były drzewa szumiące dookoła.

//Właśnie mam taki orient, że mój poprzedni smok również tutaj znalazł miłość. xD

: 21 maja 2017, 18:14
autor: Wola Przeznaczenia
Samiczka mruczała zadowolona tym co się dzieje. Pierwszy raz widziała tak dzikiego Daimona a jednocześnie nadal panującego nad sobą. Nie zwracała uwagi już na nic skupiając się tylko na swoim ukochanym całkiem mu się poddając. Oczy miała lekko przymknięte i obserwowała z zachwytem Strzaskanego. Płonęła tak jak i on. Każdy jego dotyk wzbudzał jeszcze większy płomień kiedy zdołała się lekko opanować. Jej przyśpieszony oddech owiewał jego łuski. Drżała podekscytowana jak jeszcze nigdy.

///No to nieźle ci powiem xD

: 25 maja 2017, 18:19
autor: Tejfe
Ta upojna noc wystawała się trwać wiecznie. Tak jakby czas zatrzymał się dla tych dwojga kochanków, by mogli w nieskończoność poznawać nawzajem swoje ciała i czerpać niezwykłą przyjemność z tego zbliżenia. Takie wrażenia miał Daimon, który teraz leżał wyczerpany i jakże szczęśliwy obok swojej partnerki, z którą przeżył ostatnie wiele, długich chwil w sposób magiczny i szalony, teraz trochę nie do końca jasny, ale jakże satysfakcjonujący.
Obejmował ją jedną łapą, ogony mieli splecione. Nie był pewny, czy Kryształowa nie zasnęła. Spojrzał na niebo. Do wschodu słońca jeszcze trochę czasu, ale nie chciał się kłaść. Wyswobodził się z uścisku i magią ułożył stosik drewienek, które następnie rozpalił i zrobił ognisko. Teraz, kiedy poruszał się już spokojnie i nie ogrzewali się swoimi ciałami, aż tak mocno, zauważył że noce wiosenne jednak nie są takie ciepłe, jak za dnia. Miał tylko nadzieję, że żadne z ich nie złapało przeziębienia, bo to by mogło zepsuć wspomnienie dzisiejszej nocy. Daimon po rozpaleniu ognia ułożył się z powrotem koło Umbry i zmrużył powieki. Może jednak zaśnie na chwilę?

: 25 maja 2017, 21:37
autor: Wola Przeznaczenia
Prawdą było że samiczka zasnęła na moment zmęczona jednak kiedy ciepłe ciało Daimona zniknęło. Otworzyła oczy by zobaczyć że ten rozpala ognisko. Uśmiechnęła się sennie zbyt zmęczona by opierać się snowi zbyt długo. Będąc na granicy jawy i snu wtuliła się z zadowolonym pomrukiem w ciało partnera zasypiając ponownie. Miała nadzieje że ten też zaśnie i nie zostawi jej kiedy będzie spała. Ogień dawał miłe ciepło i równoważył wszystko z lekko zimnym wiatrem. Niebo usiane było setkami gwiazd co pewnie wyglądało pięknie jednak Kryształowa była już zatopiona w świecie swoich snów.

: 26 maja 2017, 13:36
autor: Tejfe
Obudziły go pierwsze promienie słońca, które dopiero co wschodziło. Rozciągnął się rozespany i spojrzał na ognisko, które niedawno musiało wygasnąć, a potem na Kryształową, którą obejmował. Pojawiła się chwila zdumienia, która jednak szybko minęła, gdy przypomniał sobie jak wyglądała ostatnia noc. Uśmiechnął się mimowolnie. Jeszcze wczoraj bał się, że nie naprawi swojej przyjaźni z Kryształową, a dzisiaj już można powiedzieć, że są parą. Ta myśl dodawała mu sił do działania. Świadomość, że oboje mają swoje problemy, są że tak powiedzmy na wpół szaleni, czasem niebezpieczni nie wydawała się już taka przerażająca. Byli przecież razem i dadzą radę każdej trudności? Daimon chciał tak myśleć, przynajmniej dzisiaj. Po raz pierwszy czuł się tak wolny i tak spokojny jak teraz. Chciałby, aby to uczucie pozostało z nim na zawsze. Jednak...
Chyba pora wrócić do rzeczywistości.– zwrócił się do Umbry, która delikatnie obudził, trącając ją w ramię.

: 26 maja 2017, 17:26
autor: Wola Przeznaczenia
Kryształowa mruknęła coś niewyraźnie niezadowolona z tego że musi się obudzić i opuścić miłą krainę snów. Po chwili delikatnie uchyliła powieki powoli przyzwyczajając się do światła. Sennym spojrzeniem rozglądnęła się dookoła a kiedy jej wzrok padł na Strzaskanego uśmiechnęła się lekko. Słysząc co mówi mruknęła coś niewyraźnie co brzmiało łudząco podobnie co "nie chce". Ziewnęła lekko przymykając oczy. Widać było że nie miała najmniejszej ochoty wstawać z miękkiej trawy na której to leżała. Dopiero zaczęła sobie uświadamiać że to co działo się poprzedniego dnia a raczej wieczora nie było snem. Uśmiechnęła się pogodnie patrząc roziskrzonymi oczkami na Daimona.

: 26 maja 2017, 17:58
autor: Tejfe
Daimon pokręcił wesoło łebkiem, jakby udając niedowierzanie. Umbra zawsze go rozczulała, ale wspominając ich pierwsze spotkanie, kiedy była takim berbeciem, czy uwierzyłby w to, że kiedyś będą razem? Poczuł, że w oczach znowu szklą mu się łzy, a serce coś ściska. Siedząc koło niej, głaskał łapą jej głowę i szyję, a śmiejąc się próbował powstrzymać łzy.
Nie wiem dlaczego płaczę.– przyznał się, krztusząc i dławiąc się na przemian ze śmiechu i płaczu. –Nie wiem, czy na Ciebie zasługuje.– dodał po chwili, uspokajając się. Wziął głęboki oddech i na moment zdjął łapę z jej ciała. Chwilę później złapał jej prawą łapę i wsadził na przedramię, tuż pod łokciem bransoletkę, którą wyczarował z dwóch, grubych rzemyków, jednego w kolorze indygo, drugiego rubinowego, splecionego w warkocz. Następnie wczepił w nią swoje dwa piórka i dodał jej blasku, tak że lśniła się drobinkami w kolorze złota.

: 26 maja 2017, 18:52
autor: Wola Przeznaczenia
Widząc że samiec płacze i śmieje się jednocześnie przekręciła lekko łepek na lewo odrobinę zdziwiona. Słysząc odpowiedź na niezadane pytanie patrzyła na niego radośnie. Jej mina zmieniła się kiedy to powiedział że nie jest pewny czy na nią zasługuje.
-Oczywiście że zasługujesz- Fuknęła udając rozzłoszczoną jednak zaraz zamruczała kiedy to zaczął ją głaskać. Kiedy jej partner wziął jej prawą łapę i założył piękną bransoletkę. Wpatrywała się w nią urzeczona przez dłuższą chwilę po czym spojrzała na niego.
-To wspaniałe i piękne. Dziękuje!– Powiedziała głośno tuląc się do samca wyraźnie zadowolona i szczęśliwa z prezentu.

: 27 maja 2017, 18:15
autor: Tejfe
Teraz to cala już jesteś w tych ozdóbkach, pomyślał Daimon zadowolony z tego, że Kryształowej spodobał się podarowany od niego prezent. Polizał ją delikatnie w czółko, kiedy ta zaczęła się w niego wtulać, po czym odsunął ją delikatnie od siebie. Popatrzył na nią już poważniej, przybierając swój dawny, wyuczony ton, w którym nie słychać było żadnych emocji, chociaż te widoczne były w jego oczach: wesołość, radość, trochę smutku, i przede wszystkim mnogość uczucia jakim darzył Umbrę, powiedział:
Chyba będziemy musieli się już rozstać na dzisiaj, Umbro. Chciałbym poświęcić Ci każdą moją chwilę, ale w takim wypadku mogliby zacząć nas szukać.– w ostatnich słowach kąciki jego warg uniosły się lekko w górę, a Daimon wyrzucił łapy w przód i objął swoją ukochaną, ponownie zatapiając się w uścisku.

: 28 maja 2017, 15:40
autor: Wola Przeznaczenia
Samiczka zamruczała czując język na swoim czole i otworzyła oczy patrząc na Daimona i słuchając co ten do niej mówi. Skrzywiła się odrobinę kiedy zrozumiała że muszą się już rozstać.
-Także tego pragnę jednak masz rację- Powiedziała cicho wdychając zapach swojego ukochanego. Czuła się bezpiecznie w jego ramionach. Nie chciała go opuszczać. Jednak po dłuższym czasie z żalem opuściła ramiona kochanka i wstała patrząc na niego smutno.