Kwarc błysnął i oślepił smoki, przenosząc je na polankę. Wizja w przypadku run wygląda zawsze tak samo. Polanka, pełna wszystkich potrzebnych rzeczy i składników – kamieni, ziół i części zwierząt. Smoki znały też skądś teorię, którą musiały teraz przekuć w praktykę. Czyli wziąć kamień, rozgrzać go, na przykład maddarą bądź oddechem, jeżeli ktoś zieje ogniem i wtopić w niego odpowiedni składnik. Początki bywały różne, raz wychodziło, raz nie, ale na szczęście czas zdawał się tu nie płynąć, a składniki nie kończyć.
Oboje nieco się nasiedzieli.
Oczywiście, kiedy wizja się skończyła, samica wróciła przed kwarc, bez śladu po swojej zapłacie. Ale! Przynajmniej mogła naprawdę sporo poćwiczyć i wprawić się w to wszystko, więc jak już zainteresuje się runami, to przynajmniej nie zmarnuje żadnych składników.
Płatki próbował wszystkich kombinacji po kilka razy, dopóki nie zaczęły mu one wychodzić poprawnie. Czas mijał, nie bardzo było to widać, ale w końcu i on znalazł się przed kwarcem. Nie widział swojej zapłaty.
//Posty połączone w taki sposób, bo po prostu opis Run zawsze jest taki sam, to żeby się nie rozdrabniać
Domena Tyrana
– 2x malachit, 2x diament, tygrysie oko, bursztyn, 8/4 mięsa,
+ Runy Ochrony I
+ Runy Ataku I
Płatki na Wietrze
– 32/4 roślin
+ Runy Ataku I
+ Runy Ochrony I
Licznik słów: 210
Jeśli Ci się spieszy z zaakceptowaniem czegoś, coś jest niejasne, chcesz coś konkretnego na Kwarcu dla fabuły albo błąd został przeze mnie gdzieś popełniony – proszę napisz forumowe PW. Staram się wchodzić chociaż 1 raz dziennie
