Spotkanie Młodych i Starych

Szare kamienne wzniesienie otoczone kręgiem monumentalnych, sterczących głazów. To na nim zbierają się Smoki Wolnych Stad, by podejmować najważniejsze decyzje. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Mackonur
Starszy Łowca Słońca
Axarus
Starszy Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2498
Rejestracja: 23 cze 2019, 19:26
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5
Księżyce: 122
Rasa: Morski
Opiekun: Graghess
Mistrz: Wujek Mackołap
Partner: Szaleństwo i Calanthe (?)

Post autor: Mackonur »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,L,A,O,W,Prs,MP,MO,Śl: 1| Pł,Skr,Kż: 2| MA: 3
Atuty: Wiecznie młody; Boski ulubieniec; Empatia; Przyjaciel Natury; Opiekun; Znawca Terenów;
Kalectwa: Niezdolność wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą; niewyleczona nerwica +2 ST do akcji magicznych; +2 ST do testów fizycznych, nie może używać prawej tylnej łapy

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Sporo osób się już zebrało, a nawet wywiązały się jakieś dyskusje! No i pojawił się sam Czarny Bóg Czarności o łuskach czarnych, jak najczarniejszy węgiel! Tego można było się spodziewać, w końcu ktoś musi się tymi wszystkimi spotkaniami zajmować. Ale czy ktokolwiek spodziewał się... MORDU? I to jeszcze zanim cokolwiek się zacznie? Pewnie nie! A może tak? Bez znaczenia! Bo wkrótce wszystkim dotychczas zebranym ukazał się PRZERAŻAJĄCY widok!
Gdzieś na samych bokach Skał Pokoju, z jakichś przypadkowych krzaków, wyłonił się krwawiący smok! Chyba umierał! A za nim wilczyca, która wyglądała równie źle! No kto to mógł być, jak nie Axarus, zwany Mackonurem? No właśnie! Wracając jednak do ran, a raczej krwi – było jej baardzo dużo, głównie na klatce piersiowej, pysku i mackach z tyłu głowy, z gęby jeszcze mu leciało. Wychodzi na to, że mocno oberwał! A z wilczycą było jeszcze gorzej, praktycznie cała była czerwona! Ale najbardziej znowu w okolicach pyska, bardzo ciekawe to były obrażenia. Ale oni nic sobie z tego nie robili, jakby nic im się nie stało! Wesoło szli przed siebie, dopóki pewna charakterystyczna postać nie wpadła w oko Mackonurowi!
– OCZKO! TUTAJ JESTEŚMY! Czekaj tam na nas, idziemy do ciebie! – Krzyknął wystarczająco głośno, by smoczyca na pewno go usłyszała! I pewnie gdy to nastąpiło, mogła już wiedzieć, że z tej sytuacji nie ma już wyjścia, jakkolwiek daleko by nie uciekała. Axarus był jak trauma pourazowa! Przyczepia się do ciebie i nie chce odejść, nie ma opcji! Dopada cię w nocy i o poranku! Axarus zawsze jest tuż za rogiem!
– Ale to fajnie, że tu jesteś! Ale mieliśmy ubaw z Takharą przed chwilą! Truskawki znaleźliśmy! Pewnie myślisz sobie "GDZIE? Teraz? Przecież zimno jest! A ja ci powiem Oczuś, że znalazłem jedne, który stawiały opór zimnie... zimnowi? Zimnej pogodzie! Nooo, ale zachowałem trochę na później! Czekaj, czekaj, Oczko! Nie musisz dwa razy powtarzać, już ci daję zaraz, tylko sam sobie wezmę trochę! – No tak. Czyli po prostu się upaprali truskawkami i nie była to żadna krew, chociaż z daleka można byłoby się pomylić! Takhara wyglądała na niezadowoloną z tej całej sytuacji, widać wolałby zjeść jakiegoś królika, albo od biedy kraba. Ale nie! Mackowaty musiał ją faszerować truskawkami, które i tak później wypluwała! Tylko udawała przy nim, że je, by mu smutno nie było!
– Ale dobłe! Takie bałdzo, mmm, dobłe! Khrr! I się najem załaz, yhhh, SUPER! Takie nie za słodkie, ale też nie za kwaśne! I nie ZA SŁODKIE i nie ZA KWAŚNE! Ale rozłumiesz, Oczko? Bo jak mnie nie zrozumiesz, to nie będziesz mnie rozumieć i nie zostanę złozumiany i DU.PA, krab i ośmiornica! Takie idealne truskaweczki! Mm, dooobłe! No nie wytrzłyymam załaz, taakie dobłe! Mmm! Nic się zmałnować nie może, khrr! Yghh! Takie pyszne takie, takie dobłe takie! Khrr! Ghyy! No nie wytrzymam, TAKIE DOBRE. Twoje zdłowie, Khrr! Oczko! Khrr, mmm! Ale się najem porządnie, Khrrr! PYSZNE, ale pyszne! Się cały dzień poluje, to się ma! TAKIE PYSZNE, TAKIE, ghyy! Yghh! Takie dobłe, takie! IHAAAH, aż sobie załyczałem, jak Ałantuła od Sztołmu! Takie smaczne, takie... takie! I eeee, ale czekaj! Gdzie moje maniery? Jeszcze Takhara i ty! – Jadł i jadł, mlaskając przy tym, mówiąc z otwartym pyskiem i wydając jakieś dziwne dźwięki, które przypominały okres godowy napalonego dzika, który spędził ostatnie miesiące w lesie i to sam! I potem wcisnął truskaweczkę Takharze do pyska, która już nawet nie miała siły z tym walczyć i po prostu pogryzła owoc i po chwili wypluła z zadowoleniem! A gdy wilczyca skończyła, to przyszedł czas na Mahvran!
– I leeeci ptaszek do pyszczka! I co tam zobaczył w środku? COŚ INTERESUJĄCEGO! No bo czemu inaczej miałby ryzykować zostanie pożartym? Hahah! I leeeci znowu i zaawraca i BUAGHAGH! – Wywijał truskawką w powietrzu, jak jakiś idiota co najmniej, a truskawka poruszała się szybciej i szybciej! Aż w końcu spróbował "wlecieć" nią w pyszczek Oczka, ale chyba coś mu nie wyszło i owocem tym przywalił prosto w nos smoczycy. Truskawka jednak nie spadła, tylko przyczepiła się do nosa wywerny! I sobie tak stała z truskawką na czubku pyska, wyglądając trochę jak te renifery z opowieści dwułapów! Jak temu jednemu było na imię? Rudolflon? Rudfnofin? Rufolf? Taki czerwononosy, nieważne! No wyglądała zjawiskowo, trzeba to było przyznać!
– Wybacz Oczko, nie chciałem! Ale wyglądasz tak ładnie, wiesz? No słowo daję! Co nie, Takhara? No widzisz? Takhara się ze mną zgadza, a ona ma zawsze racje! Jakbym się jej teraz zapytał, czy zawsze ma rację, to powiedziałaby, że tak! Nooo, ale jak ci się nie podoba, to mogę spróbować to wyczyścić jakoś! Albo WIEM, spróbuj to zlizać! To dobre, zobaczysz! Ty Oczko, to jednak fajna jesteś! Tam w Świątyni, to już przez chwilę myślałem, że chcesz mnie zabić, ale ty jesteś najlepsza! – Mackonur chyba skończył swoją przemowę, a Takhara patrzyła na niego z miną w stylu "serio?", przyjaciele w końcu nie biją się truskawkami! No, ona by to zrobiła znacznie lepiej! Świeżo upolowane mięso jest w końcu o wiele bardziej romantyczne, niż jakieś tam pierwsze lepsze owoce!

Licznik słów: 830
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
❖Przyjaciel Natury❖ ❖Empatia❖
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze. -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Wiecznie Młody❖ ❖Opiekun❖
(W kwiecie wieku!)
Brak +2 ST po 110 księżycu
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Znawca Terenów❖ Kompani niemechaniczni:
Znalezienie 4/4 pożywienia/kamienia/10 sztuk zioła 2x na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny. ✦Krabuś✦, ✦Stryjenka✦,
✦Tata✦
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Teigan – Wilczyca✦ ✦Rogłowid – Widłoróg✦
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Pł, A, O, Skr, Śl: 1
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Kż: 1
Infamia Nieumarłych
Gracz
Mahvran Chimeryczna
Gracz
Awatar użytkownika

:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::
Obrazek
Obrazek

THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:

do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
Posty: 10344
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m.
Księżyce: 283
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Infamia Nieumarłych »
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Przybycie Rakty minimalnie poprawiło jej humor – wywerna odwzajemniła powitanie i buchnęła Rakcie w policzek ciepłym powietrzem, które osiadło na jej łuskach w postaci drobnych kryształków i wkrótce rozpuściło się na jej ciele. Nie odezwała się. Nie miała ochoty na rozmowy. Męczyły ją też nasilające się dźwięki ze wszystkich stron.
Smoków było za dużo.
Zdecydowanie, cholera, za dużo.
A trauma nadal była żywa.
I może, może dałoby się uniknąć tego dnia jakiejś tragedii, mniejszej lub większej. Ale Axarus pojawił się w momencie absolutnie najgorszym, w jakim mógł. Nie zdołał nawet dokończyć swojego szaleńczego wywodu. Gdy podszedł bliżej i wypowiedział pierwsze kilka zdań, po czym rozpoczął mlaskanie truskawek, nabuzowana Infamia pozwoliła działać swojej magii.

A magia z chęcią przystąpiła do akcji. Zakładając, że Axarus się nie bronił, potężna fala energii miała odepchnąć go daleko w tył, na kilka ogonów dalej, wręcz wpychając go prosto w bezskrzydłą Wodną (Nanshe) i siedzącego nieopodal niej przywódcę Wody. Trawa zadrżała, w powietrzu uniósł się kurz, a wiedźma strzeliła w powietrzu długim ogonem.
Niech ktoś go weźmie, albo zarżnę go jak świnię, tu i teraz. Warknęła donośnie, wręcz buzując z ciężko wstrzymywanej wściekłości. Nozdrza rozszerzyły jej się niemalże do rozmiaru ślepi, a magia drżała do tego stopnia, że zapewne była wyczuwalna dla kogokolwiek, kto był w promieniu dwóch ogonow od wywerny.
I tym razem jej ostrzeżenie naprawdę nie zamierzało być jedynie pustą obietnicą.

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Sufrinah obserwowała z wesołością pojawiające się nowe smoki. Tym razem pozostawała tylko słuchaczką, nie chciała i nie mogła się odzywać.
Mleczne łuski lśniły delikatnie, niczym perły, a w jej uchu podzwaniał dzwoneczek od taty. Obserwowała Luthiena kątem lazurowego ślepia, czasem uśmiechała się do kogoś, nie ważne, czy to Plagijczyk, Wodny, Ognisty czy Ziemny. Fioletowa grzywa powiewała delikatnie, roznosząc słodką woń wrzosów oraz porannej mgły, muszelki oraz kryształki w nią wplątane nuciły cichutko. Poprawiła dwie pary skrzydeł po bokach, aż cztery ramiona złożyły się schludnie, zwijając delikatną żyłkowaną błonę.
Nagle jednak... stało się coś, co zaskoczyło smoczycę.
Pojawił się zielony samiec z wilczycą, upaćkani czerwienią, chociaż czuła wyraźnie, że to nie krew. Słodko kwaśne, owoce jakieś.
Darł się w niebogłosy, przemawiając do kogoś. Zaciekawiona wiodła za nim spojrzeniem z delikatnym uśmiechem na bladym pyszczku, gdy ten... zaczął zmierzać ku Mahvran.
Futrzasta kita poruszyła się delikatnie, a Czaromgła zwinięta na jej szyi pod postacią gronostaja, przemieniła się w strzyżyka, przysiadając na jej rogu.
Samiec krzyczał, mamłał truskawkami, a następnie... o Immanorze, słodki ujku, co tu się stało?
Podniosła się na swoich długich, smukłych łapach i ruszyła raźnym krokiem ku dwójce smoków. Czuła moc Mahvran wiedziała, że coś się święci.
~ Truskawki na pewno są przepyszne, każde z nas widziało, jak się nimi zajadasz. Zacne to znalezisko, bystrooki. Chociaż, moim zdaniem, lepszym sposobem darowania ich, byłoby podanie w mieszku, przynajmniej nie zatkałyby nosa – magiczny głos samiczki rozległ się dźwięcznie, wesoło, a ona przymrużyła z przekorą perłowe powieki. –Zawsze byłam za zacieśnianiem więzi, gdy obie strony tego pragną. Jak widać, poznałeś naszą Mahvran, zatem wiesz, że tego nie chce. – uśmiechnęła się, ukazując jasne krańce kłów, mówiąc tym samym słodko spier..dzielaj.

Licznik słów: 278
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Lawina Obłoków
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 19 wrz 2019, 16:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Opiekun: Echo Istnienia na zawsze w serduszku
Partner: Szukam kawalera

Post autor: Lawina Obłoków »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 5| A: 2
U: W,B,Pł,M,L,Skr,A,O,MP,MA,MO,Kż,Śl: 1
Atuty: Ostry wzrok; Empatia; Przybrany rodzic;
W niedługim czasie przybyła i ona. Szybując okrążyła całe zbiorowisko, po czym wylądowała na śniegu, który zaskrzypiał pod ciężarem smoczycy. Ciekawiło ją co bóg zimy tutaj robi, więc nie mogła zignorować wezwania. Szczególnie, że ostatnim razem kiedy się widzieli, nie skończyło sie to dobrze. Tym razem mówił coś o lecie. Nie brzmiało to jak zła wiadomość. Dostrzegła kilka znajomych pysków, lecz każdy był pochłonięty rozmową.
Szyszka!
Zawołała do znajomej Fali i biorąc z niej przykład, ślizgnęła się po śniegu w jej stronę. Śmiech wyrwał się z gardła czarnołuskiej. Kiedy była w odpowiedniej odległości, szturchnęła samiczkę pyskiem.
Cześć! Też przyszłaś! Fajnie, będzie z kim pogadać.
Wyszczerzyła kły w uśmiechu. Dobrze, będzie się z kim pobawić w śniegu. Strasznie chciała ją przedstawić Filigranowej, ale wyglądało na to, że ruda bezskrzydła się jeszcze nie pojawiła. Ciekawe czy przyjdzie.

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I. Ostry Wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
II. Empatia – -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.

Inne:

»Czapeczka firmy "Chochlik Miłości" (Jednorazowo; Chroni łeb przed smoczym oddechem)
»
Skarpetki na wszystkie cztery łapy firmy Chochlik Miłości (Jednorazowo chronią kończyne przed lodowym oddechem)

KK: Dzióbek
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L, A, O, Skr: 1
Barbarzyński Pogrom
Dawna postać
Khardah Rozjuszony
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2857
Rejestracja: 21 sie 2019, 5:58
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 68
Rasa: górski x pustynny
Opiekun: Kheldar
Mistrz: Kheldar

Post autor: Barbarzyński Pogrom »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia niebios; Pojemne płuca; Wiecznie młody
Odciął się całkowicie na otoczenie, więc jemu ten truskawkowy świr ani trochę nie zawadzał. Miał do smoków z obcych Stad stosunek nieco jak do much.
Póki bzyczały wystarczająco daleko od niego, by go nie irytować, wszystko było w wyśmienitym porządku. Sytuacja skomplikowała się jednak znacznie, gdy zaczęto napastować jego siostrę. Nieznoszącą tłumów siostrę, która czuła się tu zapewne piekielnie przytłoczona i była na granicy wytrzymałości, szczególnie po tym, co ostatnio zaszło. Co dobitnie udowodniła tą wściekłą reakcją. Co jak co, ale w takich sytuacjach Plaga nie zwykła żartować.
Wypuścił powietrze ze świstem, a potem podszedł bliżej, by bezpardonowo wcisnąć się między Axarusa i Mahvran, w zrobione przez jej czar miejsce. Su zdążyła już bardzo ładnie nakreślić Wodnemu sytuację, toteż Khardah planował dodać od siebie tylko jedną, dobitną informację, nie zamierzając się cackać.
– Kimkolwiek jesteś, dziwaku, drażniąc Mahvran, drażnisz całą Plagę – wymruczał wprost, lekko warkliwie, patrząc mu prosto w ślepia. Nawet nie silił się na subtelność, to była otwarta groźba. Nawet jeśli Khardah musiał się, co jasne, hamować, bo miał ochotę co najmniej rąbnąć mu z pięści w pysk. Obnażył lekko, nieznacznie czubki kłów. – Więc radzę zabrać te swoje chędożone truskaweczki, zanim naprawdę zrobi się niemiło.

Licznik słów: 198
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 10/12
Karta Kompana


Kalectwo: +1 ST do akcji magicznych
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Podczas jedynej chwili wytchnienia, jaka miała być jej dana, Aank zdołała pochwycić zadziwiającą atmosferę jaka panowała w Pladze. Była ona zgoła odmienna od jej wyobrażeń, bo w końcu jedyne co wiedziała o Cieniu – to była masakra z przebudzeniem Khagara. Krwawa, ognista rzeź.
A tu proszę – mnóstwo uroczych futrzanych ocieplaczy i ozdób, wspólne picie herbaty (Presja nie miała pojęcia o istnieniu alkoholu) i dużo całkiem przyjaźnie wyglądającej interakcji. Nawet Rakta skinęła jej łbem, na co odpowiedziała podobnie i z uśmiechem. Była szczerze oczarowana – nawet jej Opal wyjrzał jej przez ramię, z podstawionymi uszami przyglądając się obcopachnącym gadom, które nagle przestały wydawać mu się aż tak przerażające.
Do czasu.
Aż rozpoczął się NALOT.
Najpierw jadowicie ubarwione pisklę odłączyło się od swojej Plagowej braci i wyraźnie, niezaprzeczalnie się nią zainteresowało. Aank przysiadła mocniej na zadnich łapach, napędzając grzbiet, łukowato pochylając szyję i jeżąc grzbiet. Ponieważ jej grzywa nie wyglądała tak jak u większości smoków północnych – przypominała nieco bardziej bardzo bardzo cieniutkie kolce, przez swoją sztywność – wydala się na raz dużo większa, choć przecież wcale nie miała zamiaru straszyć pisklęcia. Jedynie... Wciąż nie wiedziała, jak powinna się z nimi obchodzić.
Uśmiechnęła się ciepło i lekko zaskoczona uniosła polizaną dłoń. Starała się brzmieć beztrosko. Palce rozszerzyły się tak, że przypominały schematycznie narysowaną gwiazdę, by zaraz potem zwinąć się w dziwną, okrągłą piąstkę i naprężyć na kształt typowej smoczej łapy. Zachichotała przy tej demonstracji.
– No cześć! Dziękuję. Takie łapy są bardzo pożyteczne, mogę nimi wszystkiego się złapać, nawet pochwycić między dwa palce coś bardzo małego. Dzięki temu zdarza mi się szyć torby, czy takie dziwne twory z futer, jakie Wam utkał Burdig. Ale chyba nigdy nie byłam tak pomysłowa. – Dodała ze szczerą fascynacją, unosząc pysk na wspomnianego przyjaciela. Jej spojrzenie mogłoby roztopić śnieg i przynieść lato – tak ciepłymi uczuciami żywiła radosnego Piastuna. Uściskała go czule, ocierając się lekko przy przylgnięcou do siebie i liżąć w zakolczykowane ucho.
– Wybacz, po prostu ostatnio mnie nieco zmartwiłeś – Dodała szeptem, po czym nie była w stanie tłumaczyć się dalej, bo ten od razu ją rozweselił. – Tak, tak, zobacz co mam – Uchyliła przed nim torbę, ukazując gładką powierzchnię jaja. – Prawdę mówiąc nie zdziwię się, jeśli lada chwila się wykluje, a to nie wszystko! Ma starszą siostrą, a młodszą Vultora – powinni to niebawem b...
I właśnie w tym momencie przybył wspomniany, którego smoczyca już nie miała nadziei ujrzeć, a na pewno nie móc publicznie wytulić. Wzruszona otarła się parukrotnie nosem o poliki syna, mrucząc do niego głośno i przygarniając go do siebie skrzydłem.
– O jak się cieszę, że tu jesteś! Jak wyrosłeś! Taki potężny będziesz, przecież widzę! – Wolała zachwycona, w myślach zastanawiając się, czy uda jej się spotkać jej pozastadną córkę Szuwarwk i odrobinę gubiąc się w tej rozrastającej się feeri zainteresowania.
I po chwili zaczęła sobie radzić jeszcze mniej.
Zesztywniała, całkowicie napinając mięśnie i obronnie zacieśniając łapę na skórzanej sakwie. Adrenalina pompowała krew w oszałamiającym tempie – a ona nie była w stanie w żaden sposób jej spożytkować! Zapowietrzyła się i była bliska uduszenia, zanim dotarło do niej, że to NIE JEJ STRACH.

Dla Opala to było za dużo. Nigdy w życiu nie widział takiej ilości smoków. Smoków: wielkich drapieżników, pokrytych łuską, zawsze będących w agresywnej postaci, tej z pazurami i kłami na wierzchu. Potrafiły pływać tak jak Kelpie, biegać po suchym lądzie, a nawet latać – a do tego czarować bez względu na okoliczności.
Krótko mówiąc, całkiem rozsądnie – Opal generalnie bał się smoków.
I ledwo co przestał bać się Aank. Może dlatego, że przypominała bardziej dydelfa, niż prawdziwego smoka.
A teraz ta jego Aank została otoczona chmarą smoków, mimo, że już czuł się bezpieczniej – usiedli w końcu z tyłu – to te wszystkie gady rzuciły się na nią – jeden nawet na nią naskoczył, przesłaniając jej widok, być może ją gryząc! A małe dziobały ją w stopy!
Kelpie stanął dęba, rżąc przeraźliwie i miotając piorunami z oczu. Zaczął galopować w jedną i drugą, niemal roztracając zebranych i niemal zbierając się w sobie, by ich bezpośrednio zaatakować – najwyraźniej bowiem jego towarzyszka była bezbronna – przestała się ruszać! Biedactwo! Zaraz ją zjedzą!
Od kolejnej tragedii było tuż tuż.
Gdyby nie ona.
Inna Kelpie.
Ogier stanął na napiętych pół-smoczych łapach, czując jak samica niemal go muska wargami. Zesztywniał tak jak wcześniej oposica (ją z kolei puścił przeraźliwy paraliż i z twarzą pełna dezorientacji wpatrywała się w kompana) i natychmiast stracił na swojej straszliwej sylwetce, nabierając urody ciemnego połyskującego jednorożca.
Wydawał się oczarowany.
Oddychając wciąż szybko wyciągnął do przodu szyję i z zainteresowaniem zaczął węszyć powietrze otaczające Valeiry, rżąc cicho i z zafascynowaniem, kiedy odkrył, że pachnie jak tereny, na których przebywali.


Smoczyca miała na chwilę kompana z głowy. Odetchnęła tak głęboko i z tak nieskrywaną ulgą, wciąż roztrzęsiona, że musiała usiąść. Rzuciła pełne wdzięczności spojrzenie Morien, ze szczęściem zauważając ciepłe powitanie jakie jej i Urzarze zafundował Burek.
Z najgorszego stanu wyciągnęło ją przybycie Zewu, jego ciepły policzek i widok małej Junko. Pocałowała partnera i wysapała:
– Tak bardzo Was przepraszam. Opal jest jeszcze dziki, do tego młody i płochy z natury. Vultor, Junko, poznajcie się, jesteście najprawdziwszym rodzeństwem.
A skoro mowa o rodzinie – Aank uświadomiła sobie właśnie o pierwszej osobie, która zwróciła się do niej zaraz po przybyciu. – Przepraszam Perło, naprawdę nie mam podzielnej uwagi... Nic się nie działo, Pan Zimy czeka aż wszyscy przybędziemy i... Oh, zobacz kto przybył do Fio! Tancerz? To znaczy że... Echo! Echo moja kochana! – Wykrzyknęła odwracając głowę od zebranych w sama chwilę, by wyłapać jej wieloznaczny uśmiech. Ślepia Presji zalśniły jak zawsze na widok przyjaciółki – i jej umysł wysłał jej maleńkiego, białego świetlika, by usiadł na jej ramieniu jak jedna z Burdigowych ozdóbek – choć dla nich dwóch to był zupełnie osobny, prywatny gest.
Działo się tak wiele, że Perspektywa nie była w stanie tego objąć, wszystko dostrzec i zarejestrować. Nieco ją to męczyło, wolałaby moc obserwować – przynajmniej nie ominęłaby ją draka wywołana przez hałaśliwego Wodnego i Czarodziejkę Plagi...

Licznik słów: 996
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Przybywało coraz więcej smoków a Burek jedynie sączył gorący miód. Wszyscy byli zadowoleni, Młódka podziękowała za szalik, Aank zdawała się być w niesamowicie dobrym nastroju.. Aż tu nagle.. No przeca coś się musiało zepsuć. Było zbyt pięknie, żeby było prawdziwie.
Kiedyś widział tego oszołoma na granicy, gdzie pięknie pokazał mu jak bardzo nie myśli i w jakim zagrożeniu są pisklęta Wody.. Jednak zdawało mu się że życie mu niemiłe, kiedy tak podchodził do Mah.. O słodki Boże w morelach.
– Aank proszę, miej oko na pisklaczki przez moment. Widzę że bez dramatu nie ma dnia. – rzucił przelotnie.. I pokierował się w stronę Wodnego. Bardzo ale to bardzo zdenerwowany, bowiem załączył mu się Tryb Matka. Tak, tak! Niech najstarsza córka Szydercy sobie nie myśli że względem niej Burek nie miał tego trybu! Miał i to działający na wersji turbo. Widząc jak Su oraz Khardah zareagowali pierwsi na mediacyjne próby, spojrzał wpierw na Czarodziejkę, upewniając się iż nie zamierza rzeczywiście zarżnąć Wodnego. Którego zaraz obdarzył spojrzeniem badawczym.. Ale i dalej był w trybie Złej Matki.
– No, no, no. Nikt tu nie będzie nikogo zarzynał. Truskawkowy chłopcze, mama Cię nie nauczyła kultury? – zagaił.. Chociaż smoczyca sama zareagowała swoim magicznym atakiem. Szkoda tylko że w Wodnych. I pewnie Wodni zaraz wstaną i zaczną na nich drzeć mordy. Cudownie, Wesołych Świąt.
– Nie ruszaj naszej Mah, skoro sobie tego nie życzy a wszyscy będą szczęśliwi. Po co sobie psuć dzień.. – I tutaj wbił ślepia w przywódce Wody, wychodząc trochę przed nich wszystkich.. I gotowy do ewentualnej reakcji. Nie spinał się, gotowy w każdym razie jak coś powstrzymać ewentualny rozlew krwi.

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Kres Pragnień
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1528
Rejestracja: 30 lip 2019, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Północny
Opiekun: Milknący Szept* Światłość Erycala*
Mistrz: Nierozważny Duch
Partner: Błękit Nieba

Post autor: Kres Pragnień »
A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia, Szczęściarz, Twardy jak diament, Magiczny Śpiew, Uzdolniony
Mokro i zimno? No tak, w sumie gdy śnieg stopnieje, to robi się mokry. To by tłumaczyło czemu jego łapki są mokre. Znowu jednak, skoro to tylko łapki są mokre, a cała reszta futra jedynie przyprószona, to dla niego była to pogoda jak znalazł! Przyjemny chłodny wietrzyk.
Jego mistrz jednak wkroczył do akcji, przez co Upragniony był zwolniony z tego obowiązku. Mimowolnie jednak przykleił się do niej bokiem, tak zupełnie "przypadkiem" by stworzyć jedno wielkie Ogniste ciepełko. W tym samym czasie rozglądał się za znajomymi pyskami. Ale następny kto tutaj przybył był smok który już wcześniej się tu znajdował. W swoim wyglądzie był wyjątkowo wyróżniający się, charyzmatyczny. Upragniony przez chwilę na niego patrzył onieśmielony. Nie znał go zupełnie, ale czuł że był z Plagi – jak na swoje stado był nieprzeciętnie miły i towarzyski. Cóż to też za futra przywlekł? Ah, no proszę! Teraz Urzara dorobiła się własnego futerka! Trochę zazdrościł darmowego prezentu, ale w sumie miał własne futro, to po co mu następne..
Bardziej jednak wyczekiwał innych Ognistych. No i proszę, jak znalazł! Grabieżca Fal dołączyła do nich!
Oo, cześć Grabieżco! – Przywitał się do niej i uśmiechnął sympatycznie. Pozwolił sobie skrócić jej imię, bo właściwie tak na prawdę każdy kto miał już odrobinę lepsze relację tak robił, czyli właściwie gdy było to coś więcej niż znajomość z widzenia.
I tyle, bo znów wtrącił się nieznajomy. Uh! Jego obecność była przytłaczająca, ale nie w taki sposób jak Morien przytłaczała większość swoją masywną sylwetką. Nie. Plagijczyk strasznie przyciągał na siebie uwagę, co adepta trochę martwiło. Nie potrafił zrozumieć czy to ta grzywa, czy biżuteria, spojrzenie.. a może całokształt. Był też wygadany jak mało kto. Ukradkowo więc na niego spoglądał, starając się nie zetknąć z nim spojrzeniem.
W końcu jednak jego uwagę odwrócił inny smok. Tym razem nie z Ognia, a z Wody!
Mułek! Super że jesteś! – Odpowiedział radośnie, machając do niego szybko łapką. No.. Ile jeszcze się tą łapką namacha?
Już miał go pytać jak mu się wiedzie, ale to on pierwszy wyskoczył z prezentem dla niego. A jednak! Dostanie prezent!
Upragniony był nagle cały w skowronkach!
Ojej!! – Zawołał podekscytowany i zaraz podskoczył do niego. Wziął natychmiast kosz od bagiennego i przyjrzał mu się przez chwilę, energicznie kręcąc nim na różne strony. Szybkie oględziny potwierdziły jego wstępne zadowolenie, prezent był jak najbardziej satysfakcjonujący.
Dziękuję ci Mułku! – Zawołał znów radośnie, tym razem jednak łapiąc zielonołuskiego i mocno do siebie ściskając. Przytrzymał go tak przez dłuższą chwilę, po czym puścił i raz jeszcze odezwał się.
Jest wspaniały, na pewno się przyda. Dziękuje ci raz jeszcze. – Podziękował szczerze, przekrzywiając łepek i spoglądając na niego wielce uszczęśliwiony.
Wrażeń nie było końca, bo zaraz i jego brat nagle zjawił się niespodziewanie. To znaczy spodziewał się go, bo w końcu i dodatkowo im przypomniał o locie, ale tak był przejęty tyloma rzeczami na raz, że nawet nie zauważył że już tu jest.
Witaj braciszku, w końcu dotarłeś! – I zaraz również odwzajemnił gest. Ciekaw był czy u Mułka w stadzie też było tyle czułości. A skoro też o nim mowa..
Korzystając z okazji – To jest Mułek. Smok o którym ci mówiłem. Zobacz jaki fajny koszyk mi zrobił! – Pokazał mu, a nawet podał do jego łapek jeżeli tylko chciał. Nie był chytry, póki mu tego nie zepsuje doszczętnie, to nie miał żadnych oporów żeby nawet sobie i ten pojemnik pożyczył.
Smoków ciągle przybywało. Teraz był przynajmniej pewien że absolutnie każdy otrzymał to wezwanie. Robiło się coraz głośniej i głośniej. Do takiego stopnia wręcz, że wszystko zaczęło zlewać się w jeden szmer i tak na prawdę jedyne co potrafił wychwycić, to jakieś jazgoty i dywagowanie jednego z smoków, a zaraz też nawet mniej przyjemne akcję. Na to jednak jedynie westchnął. Widać więc że smoki w większych grupach się nie odnajdują.

Licznik słów: 635
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Kalectwa: osłabienie lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych)
Atuty:
Okaz zdrowia
Odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie
Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Magiczny Śpiew
raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: A 1-2 – -1 sukces, A 3-4 – -2 sukcesy, A 5 – -3 sukcesy.

CD Szczęściarz: 23.03.2021
CD Błysk Przyszłości: 04.07.2021

Za'warudo – Cień
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:1| A:1
MA: 2 L,Pł.MO,Skr: 1

Liquire – Żywiołak Wody
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:2| A:1
MA:2 B,Pł,MO,Skr: 1
Mały Jeleń
Dawna postać
a może psycholog?
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 162
Rejestracja: 15 lis 2019, 15:42
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 47
Rasa: Skrajny
Opiekun: Villyemo, Fenlie

Post autor: Mały Jeleń »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 5
U: B,L,A,O,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,ŚL:1 M: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Empatia; Altruistka; Znawca terenów
Zbierało się tyle smoków! Było ich zdecydowanie więcej niż członków Plemienia, a przynajmniej takie odnosiła wrażenie patrząc na tych już zgromadzonych, a także na sylwetki smoków szybujących po niebie jak i tych nadchodzących w oddali na własnych nogach! Duża część z nich zaraz zaczęła powitania i rozmowy, nie przejmując się bardzo obecnością boga. Ciekawe.
Wysłuchała odpowiedzi Krwawego Oka. Uśmiechnęła się z wdzięcznością i otworzyła pysk w celu dorzucenia jeszcze paru zdań... To co się jednak za moment wydarzyło, uniemożliwiło jej wypuszczenie choćby następnego słowa!
Jej ostry wzrok zarejestrował ruch... Przenosząc go w tym kierunku dojrzała znajomą sylwetkę! Ucieszyła się, wstając na wszystkie łapy, unosząc ogon i skrzydła i śmiejąc się głośno, gdy przyjaciółka wparowała na nią, aż parując entuzjazmem!
Przejechała po śniegu, wpatrując się z radością w Rucze. Jak dobrze było znów ją widzieć i słyszeć jej charakterystyczny głos! Zaśmiała się ponownie. – Też strasznie się cieszę, Rucze! Tak dawno was nie widziałam! – Wykrzyknęła, czując się dużo swobodniej, niż gdy siedziała tu sama. – Musimy nadrobić zaległości i powymieniać się nowinkami! – Dodała, błyskając kłami wesoło.

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I Spostrzegawczy
II Empatia:

-2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
III Altruista:
-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
IV Znawca terenów:
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.

Drzewo genealogiczne
Wygląd
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
Nagle została otoczona bliskimi smokami. Znajomy głos wyrwał ją na chwilę z niespokojnych myśli, a ona zwróciła ku niemu pysk, przybierając łagodniejszy wyraz. – Teraz już Niespokojna Toń. – Przedstawiła mu się z uśmiechem, a na następną część zdania... zastrzygła uchem. Odnalezienie starszej siostry było dla niej czymś bardzo dziwnym i wciąż nie do końca wiedziała, jak właściwie się z tym czuje, że Sztorm żyje, lecz przez tak długi czas nie zdecydowała się na kontakt, podobnie jak Dar Tdary. Czasy dzieciństwa minęły bezpowrotnie, a wraz z tym jej bliska relacja z siostrą. Czy uda się ją przywrócić?
Przybywające smoki nie umykały jej uwadze. Wzrok miała trochę rozbiegany, a ogon podrygiwał nerwowo, łaskocząc długimi wypustkami tych, którzy usiedli zbyt blisko Wodnej.
Już miała spytać Godnego o jego miano, gdy nadleciał Fen, ocierając się o nią. Zerknęła z troską na jego okaleczoną łapę, lecz szybko ponownie skupiła się na dwójce braci. Fen zareagował... nadzwyczaj nieufnie! Godny odpowiedział mu, przy okazji zdradzając dorosłe imię, a Koral odniosła wrażenie, że samce chyba niezbyt się polubiły... Żałowała, że nie zdążyli się spotkać na neutralnym gruncie wcześniej, jeszcze przed tymi wszystkimi wydarzeniami, które wszystkich wyprowadziły z równowagi...
Poderwała się gwałtownie, popchnięta Axarusem. Słysząc wrogie nawoływanie Mahvran, skoczyła w jej stronę, błyskając nienawistnie kłami. Dostrzegła drugą wyszczerzoną Plaguskę i jeszcze jednego, otwarcie nieprzyjaznego samca, od czego jeszcze mocniej napuszyła grzywę, strzelając w powietrzu ogonem niczym biczem! – Zachowujesz się gorzej niż on. Jak śmiesz podnosić swoją obślizgłą Maddarę na naszego przywódcę? – Zawarczała, wpatrując się w smoczycę zimno. Zaraz jednak przeniosła wzrok na Axarusa, który prawdopodobnie właśnie tarzał się po ziemi przed Fenem. – A ty, Axarusie uspokój się! Nie widzisz się, że to nie są żadni nasi przyjaciele? – Rzuciła do niego zniecierpliwiona, nie spuszczając wzroku z Plagusów. Na odezwanie się Burdiga spuściła minimalnie z tonu, choć powietrze wokół niej wciąż lekko wibrowało od Maddary.

Licznik słów: 309
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Gadzi Szał.
Dawna postać
T'naris Zadziorny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 176
Rejestracja: 17 lis 2019, 0:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 32
Rasa: Górski
Opiekun: Bandito
Mistrz: Bandycka Groźba

Post autor: Gadzi Szał. »
A: S: 2| W: 4| Z: 4| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1 | A,O: 2
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Twardy jak diament
Teneris dostał wiadomość i to było tak niesamowicie nietypowe, niespodziewane i fantastyczne, że musiał sprawdzić o co chodzi. Miał tylko nadzieje, że nie bedą dosłownie przywracać lata. Pora śniegu i zimna była bardzo ważna, to dzieki niej rośliny mogły odpocząć i przygotować sie do ponownego zakwitania i napełniania do syta roślinożerców, którzy z kolei nasycały smoki. Tak, był to czas nieprzyjemny dla drapieżników oraz innych ras, jednak to była naturalna kolej rzeczy. Bardzo sie zawiedzie na tej krainie, jeśli tak właśnie bedą chcieli zrobić, czy raczej organizator tego spotkania. Teneris jak zawsze przybył pieszo, mając na kłebie zawiązane dwa, wilcze futra, jak jakąś peleryne. Ale grzało go to, było przyjemnie i zimno nie dawało sie mu aż tak we znaki. Oczywiście nikogo tutaj nie znał, ale to nie broniło mu chodzić dookła różnych skupisk smoków, których było naprawde dużo, i po prostu przysłuchiwać sie temu o czym rozmawiają. Musiał sie lepiej zorientować w sytuacji.

Licznik słów: 154
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Adrenalina – dodatkowa kość na akcje fizyczne – w przypadku niepowodzenia; rana ciężka.
AIII Twardy jak diament – na stałe -1 ST do rzutów na wytrzymałość
AIV ### – ***A .:. .:. .:. .:.
#26A69A mowa #5DDED1 mentalki
x
AKK – Natulis (demon)
AS:1 l W: 2 l Z: 1 l M: 3 l P: 1l A: 1
ASkr,B: 1 l MA,MO: 1
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Przyleciał i on, choć nie wiedział, po co. Chyba jedynym, co go skusiło, było słowo "lato". Lato wiązało się ze słońcem, a to zaś z ciepłem. Ciepło było czymś, co pustynne kochały najbardziej. Dlatego właśnie samiec wylądował zwalicie i ciężko, aż chrupnęło mu w stawach. Rozejrzał się, widząc tu dużą część swej trzódki, po czym podszedł do Burka i trącił go nozdrzami w polik. Słyszał jakieś pokrzykiwania i podniesione głosy, ale nie zamierzał się wtryniać, póki nie lała się krew. Nie miał ochoty na żadne dziecinne przepychanki.
Bez słowa podszedł do Mahvran, siadając obok niej niczym wielki strażnik, jak gdyby wyczuł, że tego potrzebuje.
Oby ta farsa nie trwała długo.

Licznik słów: 110
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Samiczka poczuła się trochę pewniej, kiedy obok stanął potęzny Kharah. Tyle smoków, a najwyraźniej miłą atmosferę wichry powiały w siną dal.
Co prawda sama użyła mniej drastycznych słów, ale nie mogła pojąć, gdzie ten zielony miał ślepia. Przecież widział, że Mahvran niechętnie siedzi w tym skupisku, a ten zdawał się celowo działać jej na nerwy.
Potem poszło lawinowo.
Przed szereg wysunęła się ta samica, która zwróciła jej uwagę pięknym wyglądem, ale język miała iście rynsztokowy.
Wzdrygneła się w głębi duszy, obserwując ten wyszczerz zębisk, grobowe miny. Rozumiała już, o czym opowiadała jej matka. Dlaczego nie było tu miłej Szuwarek, czy słodkiej Liany lub rubasznej babci wojowniczki? One były dobre, a ci tutaj... Ale cóż, one były Falami, a Woda wydawała się taka, jak opowiadała mama – nienawistni, zimni i porywczy.
Słysząc zaś słowa wyszczerzonej samiczki, zachichotała.
Jeżeli ten smok jest waszym Przywódcą, to współczuję. Celowe wywoływanie konfliktu wydaje się naprawdę bardzo rozsądne – magiczny głos rozniósł się słodkim nektarem. – I naprawdę? Obślizgła Maddara? Czyli twoja moc też jest ci poczwarą? Nie ładnie, bardzo nie ładnie. Po prostu niech jej nie prowokuje, nie każdy jest asem towarzystwa, zresztą widzę, że i ty masz dosyć porywcze zapędy – przymrużyła delikatnie powieki, przyglądając się spokojnie, beztrosko smoczycy.
Co za hipokryzja. Obrzydlistwo.

Licznik słów: 210
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Łaknienie Pożogi
Dawna postać
Żmija
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 402
Rejestracja: 19 sie 2019, 12:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Pacyfikacja Pamięci
Mistrz: Słodycz Życia

Post autor: Łaknienie Pożogi »
A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
U: W,Pł,B,L,Śl,Skr,Kż,M,MP: 1 | A,O: 2
Atuty: Ostry wzrok, Chytry przeciwnik, Czempion
Nawet Złudna musiała przyznać, że było zimno, w taką pogodę nawet ona miała ochotę zwinąć się gdzieś w kłębek i się po prostu pójść spać. Nie dane jej to jednak było jak na złość losu.
Nieznany jej głos rozległ się w jej głowie, skutecznie odwodząc ją od drzemki. Nie miała jeszcze okazji słyszeć jako tako o Bogu Zimy.
Czarna żmijowata sylwetka Złudnej pojawiła się wśród smoków jakiś czas później niż wszyscy, nie za bardzo lubiła latać, a spacer trochę zabierał.
Jej skrzydła były mocno przyciśnięte do tułowia, by ciepło jej nie uciekało, a sam jej krok był szybki, choć głowę miała godnie uniesioną ku górze. Jeszcze zanim ruszyła, upewniła się, że ktoś z rodziny do niej dołączy.
Nie wiedziała do końca czego się spodziewać, więc zamrugała zaskoczona, widząc tak wiele różnych smoków, dużo większy bajzel niż ten, do którego była przyzwyczajona na ceremoniach, a no i jazgot, bo ciężko było usłyszeć własne myśli, a co dopiero czyjeś słowa.
Jej ślepia prześlizgnęły się po różnych smoczych sylwetkach, badając, co mogła zdołać przegapić, no i wypatrując jakiejś znajomej jej sylwetki.
Przyjście tutaj samej może nie było aż tak dobrym pomysłem? Nie była najbardziej towarzyskim smokiem.
Nagle widok znajomego, jasnego futra Upragnionego, a zaraz obok kolorowa sylwetka morskiej smoczycy znanej Złudnej jakoMorien, sprawił, że smoczyca aż odetchnęła z ulgą. Uszy ognistej adeptki zostały przyciśnięte do ciała, kiedy podeszła do grupy i był to jedyny znak tego, że nie do końca wie, jak się powinna zachowywać.
Cześssssć?.
Przywitanie było pytające, jakby pytała zebrane smoki czy nie będzie im przeszkadzać jej obecność, do kogoś musiała się przecież dosiąść. Patrzcie i podziwiajcie, nawet udało jej się przyzwać na pysk prawie wcale nie wymuszony delikatny uśmiech, kiedy kiwała delikatnie łbem na przywitanie Przebłyskowi Wspomnień, Nierozważnemu Duchowi, samemu Upragnionemu również, oraz Grabieżcy a jakże by inaczej i już trochę mniej pewnie nieognistemu Despotycznemu, któremu to posłała badawcze spojrzenie.
Według mamy powinna znaleźć znajomych, cóż liczyła, że chociaż w tym jej się powiedzie.

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Beat me, hate me
You can never break me
Will me, thrill me
You can never kill me
• • •
Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzroku mają dodatkową kość.

Chytry Przeciwnik

W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.

Czempion

Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
• • •
Ryk Teczka Postaci Drzewo Genealogiczne
• • •
#6C6280 #AA9EC0 #68223C #EAE4F5 #64476B
• • •
Ravggn
Cień- KK
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
Rój Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 570
Rejestracja: 23 lis 2019, 20:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chochliczek

Post autor: Rój Nocy »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,Kż,Skr,Śl,M: 1 | MP: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Mistyk
...

Licznik słów: 1
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Niby było przyjemnie i nawet mógłby to nazwać spotkaniem rodzinnym, ale nagle poczuł niemały podmuch, który sprawił, że wraz z Tonią i Północnym po prostu musiał przebrać łapami, żeby się po prostu nie przewrócić. Maddara? W takim miejscu w takiej chwili?
Pierwsza ruszyła Toń. Godny nie zostawi siostry, ba... Nawet wyszedł przed nią, ale nie tylko po to by ją bronić, ale również spróbować... załagodzić to co się działo. On w tym wszystkim kim był? Niczym i to nie był jego konflikt jako stada, ale to była jego RODZINA. Nie mógłby ich zostawić uznając, że każdy sam za siebie odpowiada. Szczególnie kiedy plaga tak bardzo brała każde słowo jako ogólnik o nich.
Swoją drogą to był bardzo dobry widok zorganizowania się stada plagi. Gdyby sytuacja była inna to pewnie podziwiałby jak dużo smoków z ich stada się poruszyło tym co się stało. Przybył nawet przywódca Plagi!
Uwagi na temat wody musiał puścić mimo tego, iż je słyszał. Najbardziej bolały bezczelne uwagi pisklęcia. Kto go nauczył takich wyzwisk. Godny rzucił wzrokiem na smoka, który ich wzywał... Ten musiał coś zrobić inaczej zaraz wybuchnie tu otwarta walka. Za byle głupotę jednego smoka!
Nie można tego załatwić bardziej polubownie? Niemądry czyn jednego smoka nie czyni całego stada 'głupim'. Poza tym wasza czarodziejka potrzebuje zdecydowanie przestrzeni... zanim na SKAŁACH POKOJU stanie się komuś poważna krzywda.
Czy miał prawdo coś mówić? Tak, gdyż sam znał trochę smoków z jednej i z drugiej strony konfliktu.
Poza tym skoro są tutaj przywódcy... To chyba oni są od takich sporów
Co zrobi w tym czasie Fen? Godny spojrzał na Burka, a potem na Mglistą i przy niej na chwilę zatrzymał wzrok... Czy w ogóle cokolwiek mógł zmienić?

Licznik słów: 279
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Barbarzyński Pogrom
Dawna postać
Khardah Rozjuszony
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2857
Rejestracja: 21 sie 2019, 5:58
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 68
Rasa: górski x pustynny
Opiekun: Kheldar
Mistrz: Kheldar

Post autor: Barbarzyński Pogrom »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia niebios; Pojemne płuca; Wiecznie młody
Khardah zmierzył Niespokojną spojrzeniem, jakby patrzył na wyjątkowo plugawe, żałosne robactwo. Śmiała obrażać Mahvran i obwiniać ich za zamieszanie, samemu krzycząc i warcząc najgłośniej. Podczas gdy cała ta sytuacja była wyłączną winą ich nieobliczalnego dziwaka. Z paszczy wydobył mu się warkot, choć przybycie ojca nieco go uspokoiło. Nieco, bo łuski na karku nadal były nastroszone. Nieszczęśliwym trafem została tu poruszona najczulsza ze strun, bo czego jak czego, ale krzywdzenia i obrażania swojej rodziny Khardah nawet fizycznie zignorować nie potrafił, nie wspominając już o chęciach. Mah była na skraju wybuchu, przeszła ostatnio wiele, stanowczo zbyt wiele i nadal była roztrzęsiona. Wodni mieli ogromne szczęście, że na tę napaść ze strony Axarusa nie zareagowała natychmiastową próbą oderżnięcia mu tą magią łba, a jedynie subtelnie go od siebie odepchnęła. Opanowała się – a był pewien, że sytuacja mogła się skończyć znacznie, znacznie gorzej.
Khardah skinął Przywódcy z szacunkiem, lecz krótko, posyłając mu spojrzenie, nim wrócił nim do reszty zebranych. I zapewne zareagowałby o wiele ostrzej, gdyby nie nagłe pojawienie się pewnego Ziemnego. Zmierzył go spojrzeniem, mrużąc ślepia, jakby oceniająco i krytycznie.
– Jedynym "polubownym" rozwiązaniem, jakie tu widzę, jest, by ten smok trzymał swoje macki z dala od mojej siostry. Nie będzie wtedy żadnego powodu do sporu – oznajmił, a jego głos był lekko zachrypnięty od tłumionego warkotu. – Możecie mi wierzyć, że Mah wyjątkowo grzecznie i miło dała mu znać, że sobie tego nie życzy. Ale następnym razem może jej nie starczyć cierpliwości. I nam również – dodał mniej warkliwie, lecz wciąż szorstko, pochylając lekko łeb.
Dopiero teraz skierował spojrzenie na Luthiena, mierząc go nim przez moment, gdy ten umknął do "dziadzia". Cóż, w obecnej chwili poczuł wręcz chęć, by go pochwalić za tamten tekst, ale definitywnie nie pomagał w uspokojeniu sytuacji. A przede wszystkim godnym nagany było, że dzieciak miał za mało wyczucia nawet jak na własny wiek i nie wiedział, kiedy należało zwyczajnie siedzieć cicho. Nie był świeżo wyklutym pisklakiem, a bliżej mu już było do wieku adepckiego.
Ale to nie była rozmowa na teraz. Zresztą to nie on go wychowywał. Był jedynie wujkiem... i dowiedział się o tym dopiero dziś.

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 10/12
Karta Kompana


Kalectwo: +1 ST do akcji magicznych
Despotyczny Ferwor
Dawna postać
Ruhm der Revolution!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2030
Rejestracja: 24 sie 2019, 15:18
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 73
Rasa: bagienny
Opiekun: Axarus... A przynajmniej próbował,
Mistrz: Wszyscy, tylko nikt ze stada wody xd

Post autor: Despotyczny Ferwor »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,Śl: 1| Kż: 2| Skr,A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Znawca terenów; Utalentowany;
Plamisty spodziewał się, że Lorelei ucieszy się z jego podarunku, ale nie spodziewał się, że aż tak. Ale tego co nastąpiło potem kompletnie się nie spodziewał. Upragniony go przytulił. Mułek zamarł, nie wiedząc co robić w tej sytuacji. Pierwszy raz ktoś go w ogóle przytulił. Co powinen zrobić w takiej sytuacji? Po chwili plamisty też odwzajemnił przytulas. Po początkowym szoku, teraz wydawało się to całkiem przyjemne.
– Cieszę się, że ci się podoba. – Mułek leniwie zdjął swoją maske z pyska, zawieszając ją na swojej szyji, ukazując swój szeroki uśmiech. Na początku był sceptyczny co do przychodzenia tutaj, ale jak na razie było lepiej niż myślał. Gdy Lorelei przedstawił go swojemu bratowi i jeszcze coś o nim z nim gadał, ten lekko się zawstydził. – Yyy... No ten... Miło mi cię poznać.– Rzekł do niego przyjaznym głosem. Uważnie mu się przyglądając. Widać wszyscy w ogniu byli ze sobą zżyci. Kątem oka zauważył też czarną samice, najwidoczniej idącą do nich. Przywitała się ze wszystkimi, o dziwo nawet z nim. Dokładnie ją obejrzał, posyłając w jej stronę lekki uśmieszek. – Hej. –
Oczywiście zauważył też ten żałosny spór Plagi i Wody, ale mało go to obchodziło, ale jednak był zły na Axarusa, że zrobił jeden wielki harmider, więc krzyknął do Axarusa. – Słuchaj zielony, jak się w końcu nie ogarniesz, to ci na serio kiedyś przywale! A jak nie ja, to ten drugi ja, to zrobi. Oraz Nanshe, nie rób większych problemów. Usiądź na zadzie, a nie wciekasz się, jak by niewiadomo co się stało. Zachowujesz się jeszcze gorzej niż ta dwujka. – Wlepiał gniewne spojrzenie w samice, a plama świeciła się intensywnie na żółto, rozświetlając przestrzeń wokół niego.

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♣ Grupa I. Ostry Wzrok ♣
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
♣ Grupa II. Szczęściarz ♣
sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie(31.03)
♣ Grupa III. przyjaciel natury ♣
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
♣ grupa IV. znawca terenów ♣
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na 3 tygodnie w polowaniu/wyprawie. (07.04) następne użycie.
♥ Bonus z loterii: ♥
-1 ST we Wtorki!
Obrazek Despotyczna miłość łaknie aprobaty nawet od świata, który skazuje na zagładę.
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
Przeniosła wzrok na różowofutrą samicę, tuląc w złości uszy. Teraz ona obrażała Fena... jaki miała powód? Co takiego zrobił, że Plaga rościła sobie prawo do wypowiadania się o nim w taki sposób?
Czemu za każdym razem, gdy Plaga i Woda znajdowały się w jednym miejscu, musiał wybuchać konflikt? Swoją drogą Axarusa miała czasem ochotę przywiązać do drzewa i zakleić mu pysk! Zła zarówno na Plagowych agresorów, jak i na przyjaciela, ciskała wrogie spojrzenia członkom Plagi, czekając na reakcję Fena.
Pisklaka całkowicie zignorowała. Dla niej nie istniał. Ledwo to się wykluło, a już podnosiło nieistotny bunt. Zamiast tego utkwiła wzrok w Mglistą.
Co daje ci prawo oceniać go w taki sposób? Czy ty w ogóle zamieniłaś z nim choć parę zdań? – Jej głos był pełen goryczy, a ona wskazała łbem na Przesilenie Północne.
Pozwoliła Godnemu się osłonić, minimalnie opierając się o jego bok. Negatywne emocje szalały w niej, szukając ujścia. Przy bracie czuła się silniejsza, bardziej panowała nad sobą.
Szkoda, że Plaga tak krzyczała o przestrzeń i szacunek dla Mahvran, a nie zauważyła, że cały konflikt potoczył się o agresywne rzucenie Axarusem w kilku członków Wody i Ziemi, w tym przywódcę Wody. Nie była to niewielka odległość, o czym świadczyło, że Nanshe podczas przybycia ominęła Cienistych wielkim łukiem, jak więc mogła siedzieć zaraz przy Mahvran? Axarus więc musiał przelecieć parę długości ogonów, być może po drodze popychając inne smoki. Smoki Plagi chyba nie sądziły, że Woda przemilczy ten incydent i potulnie będzie tolerować, że zostali w taki sposób potraktowani?
Na dodatek gdzieś w tle odezwał się Mułek. Puściła jego słowa mimo uszu. Skoro tak prowokacyjna akcja ze strony Plagi nie robiła na nim wrażenia, a wręcz stanął przeciwko niej.. to wszystko mówiło o ich przyjaźni.
Wyjątkowo grzecznie i miło? Rzucając nim taki kawał, uderzając w nas? – Parsknęła śmiechem na słowa czerwonołuskiego. Ten chyba był ślepy.

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Infamia Nieumarłych
Gracz
Mahvran Chimeryczna
Gracz
Awatar użytkownika

:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::
Obrazek
Obrazek

THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:

do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
Posty: 10344
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m.
Księżyce: 283
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Infamia Nieumarłych »
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Tłum.
Tłum, tłum, tłum...
Za dużo.
Zwalczyła chęć ściśnięcia się w sobie, zwinięcia w kłębek i zamknięcia na cały świat, zamiast tego ostrożnie kładąc zad na ziemi, by w końcu usiąść. Oznaką zdenerwowania był jednak ewidentnie podskakujący, wężowaty ogon, wzniecający w powietrze drobne tumany białego puchu. Mahvran, wciąż owinięta kotołaczym szalem od Burdiga, kichnęła donośnie, zarzucając rogatym łbem.
Reakcji swojego stada się nie spodziewała. Sądziła, że będą stać z boku i zganią ją za to, co zrobiła, ale było na odwrót. Akcję podjęła nawet przesłodzona Sufrinah, na której Infamia utkwiła na dłużej wzrok, tylko po to by chwilę później pomiędzy nią a odrzuconego w tył Wodnego wbił się czerwonołuski brat. Delikatnie musnęła palce jego zadniej łapy swoim własnym, zwieńczającym skrzydło, nie odzywając się na razie. Musiała zapanować nad chaotyczną magią, która pragnęła wyrwać się ze swojej złotej klatki. Próbowała na chwilę odciąć się od zgromadzenia, skupić wyłącznie na sobie.
Moc stopniowo odpuszczała, co jakiś czas jednak znowu się zrywając, niemalże obijając o jej kości.

Wasz "przywódca" po raz drugi jest świadkiem takiego występu, a nie zrobił nic, by temu zapobiec po moim pierwszym ostrzeżeniu. Na jej pysku pojawił się nieprzyjemny grymas, a łuski na szyi ponownie się nastroszyły. Trzeciego już nie będzie.
Tak, Mahvran miała już dosyć wstrzymywania się. Jeżeli samiec po raz trzeci zbliży się do niej w jakikolwiek sposób, straci głowę. Bezczelnie atakował jej prywatną przestrzeń, a to już podchodziło dla niej pod atak na członka innego stada.
Wrogiego stada, co gorsze.
Zadrżała lekko, słysząc huk głośnego lądowania, tak charakterystyczny. Och, cudownie. Przyszedł, zobaczył, zbeszta ją po raz drugi. Znowu przy wszystkich, znowu rzuci ją w błoto...
Nie, Szyderca zamiast tego zwyczajnie usiadł obok niej. Zniżyła lekko głowę, nie wiedząc, co o tym myśleć. Odezwie się? Póki co milczał, więc nie była pewna, jak na to zareagować. Zamruczała tylko cicho w ramach nieśmiałego powitania, z powrotem poświęcając uwagę słowom, jakie wylewały się smokom z pysków.

Licznik słów: 320
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
Dorodny Odyniec
Dawna postać
P Y Z A !!!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 596
Rejestracja: 12 paź 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 107
Rasa: Bagienny
Opiekun: Honi?
Mistrz: Dig?
Partner: Basior i Agat besties

Post autor: Dorodny Odyniec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: Pł,L,W,M,A,O,Skr,Śl,MP: 1| MO: 2| B, MA: 3
Atuty: Wrodzony Talent, Niestabilny, Mistyk, Utalentowany, Przezorny
Kluska owszem, otrzymała wieści. I w sumie to akurat spała,więc przez chwilę chciała je zignorować. Samczyk jednak dosyć szybko zorientował się, że to nie mamusia go budzi, bo znowu przypadkiem zasnął zakopując się w stosie ziół, ale jednak to nie była ona. To był jakiś potężny, cichy, męski głos! Przywódcy? Nie, chyba nie. O, przecież brzmi zbyt bosko. Immanor? Czy to był jakiś Immanor? Co za śmieszne imię. Chyba kiedyś już mu się nawet obiło o uszy.
Wyruszył, rzucając matce szybkie słowa wytłumaczenia i znikając tak nagle, że nawet nie mógł dowiedzieć się, że i ona prawdopodobnie takie wezwanie otrzymała. Przebierał kluskołapkami nad wyraz entuzjastycznie, chociaż wizja długiego marszu w chłodzie trochę go z początku zniechęcała. Z początku, bowiem jak już się rozkręcił to nie ma zmiłuj! Nic go nie powstrzyma. Skrzyp, skrzyp. Ach, jak on uwielbiał zapadać się w śniegu.
No i dotarł, w końcu. Ujrzał dosyć sporo nieznajomych, ale to nic takiego! W końcu już niebawem wszyscy mieli być jego kumplami. Kumplami od spotkań z tym Immorem czy kto to tam był. Kto go tam wiedział. W sumie to z chciał nawet popytać smoki, który z nich ich wszystkich wezwał i o co z tym zagubionym latem chodzi, kiedy wtem jego oczom ukazał się jakiś śmieszny pojemnik...
Ale po kolei. Wpierw to on zwrócił uwagę na Diga oraz Su. Uśmiechnął się szeroko, a jako, że nie był w temacie, rzucił szybkie "cześć", chwilę wtulił w bok piastuna, a na jego córkę spojrzał wielkimi oczami, zaskoczony tym, jak urosła. I trochę onieśmielony. Dlatego też jedyne co mógł zrobić, to szybko się ewakuować w stronę tych nielicznych Ziemniaczków, by każdemu z nich chociażby kiwnąć głową. Wszyscy chyba już z kimś siedzieli. Czy było więc co pchać się do Plagusów? Albo Godnego? Tę ciężką rozkminę przerwał mu więc widok wspomnianego już kamiennego pojemnika. Podszedł zaciekawiony, zerkając ukradkiem na resztę, bliżej. Mierzył krótko wzrokiem milczącego, siedzącego w bezruchu strażnika. I tyknął szybko jedną ze ścian tajemniczego pudła, zerkając, czy ten zareaguje. Ewentualnie czy pojemnik go nie wchłonie, ale to już nieco gorszy scenariusz, o którym wolał nie myśleć.

Licznik słów: 346
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.Obrazek
Obrazek..Obrazek
ᴡʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ᴛᴀʟᴇɴᴛ
ɴɪᴇsᴛᴀʙɪʟɴʏ
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
ᴍɪsᴛʏᴋ
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
ᴘʀᴢᴇᴢᴏʀɴʏ
+2 ST do kontrataków przeciwników.
ᴜᴛᴀʟᴇɴᴛᴏᴡᴀɴʏ

Kalectwa: Brak skrzydeł, niemożność Lotu; brak języka oraz deformacja pyska (+1 ST do testów Percepcji, niezdolność mówienia); +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej przedniej łapy), +1st do ziania
#eac49e ᴅɪᴀʟᴏɢ | #af6842 ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ
ʀᴇғᴋᴀ

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej