Lustrzany las

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Torvihraak
Dawna postać
samozwańczy kupiec
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 177
Rejestracja: 16 sty 2020, 22:38
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 88
Rasa: Powietrzny
Mistrz: Błąd życiowy
Partner: Ktoś, kogo nie znacie

Post autor: Torvihraak »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 4| A: 1
U: Pł,O,A,W,MO,Skr: 1| B,M,MA: 2| MP: 3
Atuty: ostry wzrok, chytry przeciwnik, przyjaciel, regeneracja, utalentowany

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Ah, cóż za miłe i niespodziewanie zrządzenie losu! Smoczyca Ziemi! I to nikt inny niż Lepka Ziemia – nowa przywódczyni! Ta sama, która w końcu nie kupiła od niej herbat!
Pomachała z usmiechem łapą na przywitanie i sama zaczęła podchodzić
-Dobrze, dobrze. Nawet bardzo dobrze mogłabym rzec! Odbudowałam swój asortyment i może nie jest tak bogaty, jak mógłby być, to zdecydowanie jest lepszy od tego, co miałam podczas naszego ostatniego spotkania, pani Lepka Ziemio.– zachichotała w łapy. – Co oznacza, że mam więcej herbat i więcej przypraw oraz innych rzadkich bądź nie do końca roślin oraz produktów z nich wykonanych. uśmiechnęła się. Trochę się za tym wszystkim nabiegała, ale teraz już mogła trochę odpocząć i w spokoju się powymieniać i potargować. I poczęstować, oczywiście. Szkoda, że niektóre smoki utrudniały jej to wymarzone spędzenie życia, na przykład nie przyjmując poczęstunku i jeszcze jej grożąc. No ale cóż, dobra groźba nie jest zła, jak to mówią. Chyba tak mówią... a może to nie była groźba, tylko coś innego? Zupa? Tylko że wtedy to nawet mniej sensu by miało...
-I apropo bogatszego asortymentu. Napiłabyś się ze mną jednej nowej rzeczy, którą posiadam? Herbata Oolong z żeń-szeniem? zagłębiła się do swoich toreb i wyciągnęła jeden mieszek. (Tak. Miała jedną całą torbę poświęciną tylko herbatom, ziołom i innym. Tak, tą większą. Co komu do tego?) Rozwiązała sznurek i pokazała drugiej smoczycy... zielone kamyczki? Nie, to było tylko coś, co wyglądało jak kamyczki, w rzeczywistości były to zwiędłe i wysuszone liście. Torvihraak wyglądała na dumną z siebie, bo czemu niby nie miałaby być? Herbata z żeń-szeniem! Sam żeń-szeń też miała! To osiągnięcie było i smoczyca była pewna, że Ziemna, nie to co Calad, rozumie wartość dobrej herbaty... tylko trzeba zaparzania nie popsuć. A tej jeszcze sama nie parzyła, ale powinno być dobrze, przecież ile to ona naparów w życiu zrobiła, i tych smacznych i tych nie. Poradzi sobie. Nie ulegnie presji trochę młodszej od niej smoczycy, która wygląda jakby się znała i mogła powiedzieć, kiedy herbata jest beznadziejna i przejżałaby przez blefy Kupczyni, bo po prostu miała doświadczenie i wiedzę do tego potrzebną. Nigdy! I jeszcze zanim smoczyca zareagowała, złotooka zaczęła rozmyślać, gdzie by tu można było usiąść, żeby bez większych starań magicznych bądź fizycznymi, żaden szkalny odłamek nie wbił się nikomu w zad. Miała na oku już pięć takich miejsc, no, pięć i trzy czwarte. Tylko które teraz by tu wybrać...
-Zawsze mam też parę miesznek odprężających lub dających energię. Nie mnie oceniać, ale chyba mając na głowie całe stado, to może się takie coś przydać. I ooooo, mam też orzeszki kola, te to budzą smoka. W dobry sposób i czy smoczyca teraz oferowała przekąski czy handel? To już Lepka musiała sama ocenić, bo przecież Torvihraak nie zrobi tego za nią, prawda?

Licznik słów: 457
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Ostry Wzrok
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku [kamienie]
Chytry Przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
Przyjaciel
raz na polowanie smok może zmusić drapieżnika do oddalenia się bez atakowania smoka lub jego towarzyszy.
Regeneracja
raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran
Utalentowany
Smok może nauczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2. Atut nie ma wpływu na niższe poziomy U.


takie w sumie fullbody

PU'EHR – SOWA
S:1 I W:1 I Z:1 I M:1 I P:2 I A:1
L,A,O,Skr,Śl: 1
Bogini Piękna
Starszy Ziemi
Goddess
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2107
Rejestracja: 22 mar 2020, 18:59
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Bagienny x Morski
Opiekun: Gasnący Wiciokrzew
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Delavir [*]

Post autor: Bogini Piękna »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 5
U: W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1 | O,Prs,L: 2 | A: 3
Atuty: Silny; Chytry przeciwnik, Czempion, Magiczny Śpiew, Znawca Terenów, Przybrany Rodzic
Jak smok powinien się czuć po stracie matki? Cóż Mango zdecydowanie zabolało to najmocniej z całego rodzeństwa, gdyż jego bracia nie spotykali się z Morien w ogóle. Co się stało od razu po otrzymaniu tej ostatniej wiadomości nie ma teraz znaczenia, bo nic już nie da się zmienić. Nie mógł się zemścić po śmierci ze starości, ale to nie to zajmowało myśli owocka.
Minęło parę księżyców od rozmowy z Zorzą na granicy, gdzie oboje zastanawiali się jak to jest z tym tworzeniem dzieci. Nie dopytał o to jeszcze Honi, dlatego wciąż siedziało mu to w głowie, gdy tak szybował nad terenami wspólnymi. Kto miał racje? Czy okaże się, że jedno z nich wcale nie jest dzieckiem któregoś z rodziców? Pokazali sobie dowody, lecz podobieństwo mogło być przypadkiem. Co sprowadzało go do zagwozdki, czy na pewno jest synem Morien? Niezależnie od odpowiedzi nadal będzie tak myślał, lecz mimo to wciąż czuł, że to coś ważnego.
Fuknął pod nosem, jednocześnie chcąc porzucić ten temat i rozwiązać go raz na zawsze, gdy pewien ciekawy las, nad którym leciał, zwrócił jego uwagę. Zatrzymał się w powietrzu, przyglądając się chwilę z góry, aż nie zdecydował się wylądować między szklistymi drzewami. Jagódka w formie niewielkiej myszki kryła się gdzieś na jego grzbiecie wraz z znalezionym niedawno kolibrem. Kompanka złapała leniwy dzień i nie była zbyt aktywna, akceptując nawet obecność ptasiego intruza.
Mango rozejrzał się dookoła, oglądając jabłka, choć bardziej zainteresowało go własne odbicie. Poza docenieniem piękna owocowych barw, Łupieżca z uwagą oglądał zielono-żółte znamiona na swym pysku, które najbardziej kojarzyły mu się z Morien. Nie widział takich u innych smoków, ale może to rzeczywiście nie jest unikatowe tylko dla nich? Nie zwracał szczególnej uwagi na otoczenie, więc gdyby ktoś z boku obserwował jak Ziemisty wpatruje się jedno z lustrzanych drzew, nie wiedziałby o tym.

Licznik słów: 298
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I thank God every day
That I woke up feelin' this way
And I can't help lovin' myself
And I don't need nobody else, nuh uh

~Chytry Przeciwnik~
Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
~Czempion~
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
~Magiczny Śpiew~
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
~Znawca Terenów~
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 2022-06-02

Jagódka
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:2| A:1
L,MO,Skr:1 MA:2

Wariat
S:1| W:2| Z:1| M:2| P:2| A:1
B,MO,MA,MP,Skr,Śl:1
+1 ST do akcji fizycznych (problemy z poruszaniem przednimi łapami)
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
To miejsce wciąż mnie zachwycało. Od kiedy tylko trafiłem tu po raz pierwszy, myślałem, że przeniosło mnie do jakiejś magicznej krainy. W nocy robiło się nawet piękniej – wszystko zaczynało się świecić, więc moje wzory zupełnie nie przeszkadzały, a nawet robiły mnie trudniejszym do zauważenia. Jednakże nie odwiedzałem tego miejsca za często. Wiedziałem, że takie piękno nigdy się nie znudzi, jednakże bałem się popadać w monotonność. Gdybym przebywał tu często, mógłbym przyzwyczaić się do widoku, co z kolei obniżyłoby wrażenia, czerpane z magicznego piękna. Jednakże tego dnia uznałem, że już zbyt dawno nie spacerowałem między niezwykłymi drzewami. W ten oto sposób znalazłem się w cieniu drzew akurat kilka dłuższych chwil przed tym, jak kolorowołuski mógł dostrzec mnie z lotu.
Rozglądałem się po bokach z czystym zachwytem, chłonąc wzrokiem wszelkie gry światła i ciekawe kolory, które rzadko można dostrzec gdzie indziej. Wlazłem na jedno z drzew, co nie było łatwym zadaniem nawet dla mnie, przez jego gładką, szklaną powierzchnię. Jednakże gdy znalazłem się już w błyszczącej koronie, sięgnąłem po jedno z kryształowych jabłek, wiszących na wyciągnięcie łapy. Przyglądałem się chwilę cudacznemu owocowi, aż wreszcie zdecydowałem wziąć gryza, gdy niespodziewanie całkiem niedaleko usłyszałem szum skrzydeł, a jabłko z zaskoczenia wyślizgnęło mi się z łapy i odbiło się z brzękiem od gałęzi, na której spocząłem. Skrzywiłem się, oczekując usłyszeć dźwięk rozbijanego szkła, gdy owoc miał zderzyć się z ziemią, jednak ku mojemu zaskoczeniu ten opadł miękko na lazurowe podłoże, zupełnie jakby nie składał się ze szkła. A może faktycznie się nie składał?
Nie chciało mi się złazić po jabłko. Znacznie bardziej zaciekawił mnie szum skrzydeł, a zresztą nawet gdybym jednak wziął się za degustację kryształowego owocu, otaczało mnie wiele innych jemu podobnych, więc po cóż miałbym próbować schodzić z niebezpiecznie śliskiej jabłoni? Miast tego wypatrzyłem sobie kolejną gałąź, a za nią jeszcze kolejną, i tak oto bezszelestnie, jak na drzewnego mistrza wspinaczki przystało, ruszyłem drogą górną w stronę źródła dźwięku.
Wypatrzenie go nie było problemem – w końcu w kryształowo-niebieskim otoczeniu odbijające się wszędzie pomarańcz i zieleń nie są trudne do zauważenia. Ubarwienie smoka poznałem momentalnie, a imię wręcz samo nasunęło się na język. Toż to Mango, smokowocek ze Spotkania, ten, co wyglądał na najciekawszego rozmówcę z towarzystwa! Kąciki ust powędrowały mi radośnie do góry, lecz przystopowały nieco, gdy dostrzegłem jego smętny wyraz twarzy, wpatrujący się w swoje ponure odbicie w jednym z pni. A cóż to? Gdzież ta radosna owocowa mordka, co skradła moje żądne wesołego towarzystwa serduszko przy naszym pierwszym spotkaniu? Przyglądałem się mu chwilę w ciszy, aż wreszcie podjąłem decyzję i dalej bezszumnie powędrowałem wgłąb następnych koron jabłoni, prosto na drzewo, w które się wpatrywał. Naśladowałem naturalne naturze dźwięki, a mój zapach zlewał się z niczyimi terenami, tak więc dostrzec mnie było można jedynie uważnie wypatrując lawendowych łusek. Jednak Mango zdawał się być tak pochłonięty myślami, że nie musiałem się chyba przejmować przedwczesnym wykryciem. Wreszcie znalazłem się na pożądanej gałęzi, owinąłem wokół niej mocny, linowaty ogon, obrałem odpowiedni moment iii....
– A cóż to za ponurak mi się spotkał? Co tak męczy twoją główkę, Manguś? Może moje historyjki zdołają poprawić ci nastrój? – z gromkim okrzykiem i szelestem-brzękiem liści niespodziewanie wstrząśniętego drzewa pojawiłem się przed oczami kolorowołuskiego. Nie pojawiłem się byle jak – wisiałem do góry nogami, zasłaniając wyszczerzoną radośnie twarzą smętne odbicie. Pociągnąłem się boleśnie za ogon, ale szybko mi przeszło, bo jako drzewny nierzadko wykonywałem takie akrobacje. Trzymałem się drzewa jedynie biczowatym ogonkiem, a łapy przyciśnięte były do ciała, co by tak głupio się nie rozkładać. Kilka szklanych z wyglądu liści aż spadło z gałęzi przez mój nagły wyskok, jednak nie tylko one odczepiły się od drzewa. Spadło też jedno jabłko, a moje wielkie szczęście sprawiło, że do tej chwili spokojnie wisiało sobie dokładnie kilka gałęzi nade mną. Toteż cały efekt "niespodzianki" popsuł lustrzany owoc, który z pomocą kochanej grawitacji nieźle przywalił mi w pysk. Jęknąłem i aż zakołysałem się nieco.
– Na niebieskie antylopy! Szklane to one może i nie są, ale twarde cholery jak prawdziwy kryształ! – warknąłem obrażonym tonem, po czym przekręciłem się i oparłem o pień drzewa. Pazury wczepiły się w śliską powierzchnię, a ogon ostrożnie zjechał gałąź niżej. Ostre szpony z paskudnym skrzypem przejechały się po szkle, a ja aż przycisnąłem uszy wzdłuż karku, krzywiąc się od okropnego dźwięku. Udało mi się jednak gładko zeskoczyć na ziemię. Potarłem się jeszcze o pokrzywdzoną żuchwę i skierowałem nieco podupadłe od obrażeń spojrzenie na Mango. Szybko jednak wyrzuciłem z głowy nieudane powitanie, aby wyszczerzyć się wesoło i rzucić:
– Khm, no tak. Jestem Delavir, może mnie pamiętasz? Dane nam było zamienić parę słów na Spotkaniu!

Licznik słów: 759
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Bogini Piękna
Starszy Ziemi
Goddess
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2107
Rejestracja: 22 mar 2020, 18:59
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Bagienny x Morski
Opiekun: Gasnący Wiciokrzew
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Delavir [*]

Post autor: Bogini Piękna »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 5
U: W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1 | O,Prs,L: 2 | A: 3
Atuty: Silny; Chytry przeciwnik, Czempion, Magiczny Śpiew, Znawca Terenów, Przybrany Rodzic
Smętny Mango to rzeczywiście nie częsty widok, na który Delavir miał okazje natrafić. Niestety nawet najweselszy smok na świecie może mieć gorsze chwile, zwłaszcza gdy pochłoną go nieco przygnębiające myśli. Owocek wciąż wpatrywał się zielono-żółte znamienia na swym pysku z wielką uwagę, więc nie zauważył podkradającego się do niego samotnika. Jagódka za to od razu wyłapała fioletowe łuski gaduły, ale zamiast poinformować gadziego towarzysza o jego obecności wróciła do drzemania, uznając to za karę za przynoszenie jakichś niedorobionych ptaków z poza wolnych stad.
Dlatego właśnie Łupieżca był kompletnie nieprzygotowany na nagłe pojawienie się przed nim znajomego pyska. Odruchowo odskoczył do tyłu dla bezpieczeństwa, lecz w połowie przybierania pozycji obronnej załapał z kim ma do czynienia i co jest do niego mówione. Ogniste ślepka błysnęły uradowane, a na pysku zaczął formować się powrót typowego uśmiechu. Rozproszenie samotnika zdecydowanie działało i bardzo dobrze odganiało poprzednie myśli Mango.
-Ahoj Dela-– – zaczął się witać, gdy nagły deszcz szklanych liści i jabłek skutecznie mu przeszkodził. Odchylił się trochę do tyłu, żeby nie narobić sobie guzów i obserwował jak fioletowołuski obrywa dość porządnie po głowie. Zachichotał, słysząc jego obruszony ton, dając mu czas na zejście z gałęzi nim znowu coś zacznie z nich spadać.
Przypomniało mu to jego pierwsze spotkanie z Zorzą, kiedy to próbował się popisać i wylądować idealnie na gałęzi nad nią, a zamiast tego zahaczył o pobliskie drzewo i zwrócił jej uwagę nie pełnym gracji zatrzymaniem, a rekordem połamanych części drzew oraz pooraniem pnia pazurami przy zatrzymaniu. Było to radosne wspomnienie do czasu porwania przez Plagijkę, ale to akurat tylko sprawiało, że miał ochotę przewrócić oczami. Banda dużych pisklaków jak to lubi mówić dziadek Świat.
Podkulił uszy na skrzypnięcie pazurów o szkło, odzwierciedlając skrzywioną minę drugiego samca. Potrząsnął łbem, odganiając to nieprzyjemne uczucie i uśmiechnął się, słysząc, że Delavir znowu coś mówi.
-Oczywiście, że pamiętam. Ciężko zapomnieć smoka o tak wyjątkowej urodzie, a poza tym byłeś jedynym, który zniknął bez śladu zaraz po rozpoczęciu spotkania. Gdzie Sennah cię posłała po tak nieładnym wykopaniu z towarzystwa? Muszę powiedzieć, że byłem rozczarowany twoją nieobecnością, bo czułem, że twoje odpowiedzi na pytania proroka byłyby zdecydowanie najciekawsze. Dodatkowo liczyłem, iż dowiem się jak dojść do tego całego lasu deszczowego lub skąd jeszcze mógłbym wziąć owoce nazwane moim imieniem – odparł radośnie, płynnie przechodząc do rozpoczęcia konwersacji. Problem, który go męczył w samotności nadal siedział mu gdzieś z tyłu głowy, ale na razie wolał się skupić na rozmowie z Delavirem niż na bezsensownym smęceniu pod przed jednym z tych pięknych drzew.

Licznik słów: 414
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I thank God every day
That I woke up feelin' this way
And I can't help lovin' myself
And I don't need nobody else, nuh uh

~Chytry Przeciwnik~
Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
~Czempion~
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
~Magiczny Śpiew~
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
~Znawca Terenów~
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 2022-06-02

Jagódka
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:2| A:1
L,MO,Skr:1 MA:2

Wariat
S:1| W:2| Z:1| M:2| P:2| A:1
B,MO,MA,MP,Skr,Śl:1
+1 ST do akcji fizycznych (problemy z poruszaniem przednimi łapami)
Pikujący Upiór
Dawna postać
Hebog Tęgi
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1542
Rejestracja: 16 cze 2020, 20:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 81
Rasa: północny
Opiekun: Chochlik Miłości
Mistrz: Szarlatańska Obietnica
Partner: Huh?

Post autor: Pikujący Upiór »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,O,A,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1 | Lcz,L,W: 2 | MP: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Szczęściarz; Zielarz; Znawca terenów; Wybraniec Bogów
Hebog miał dziś ochotę na spokój, dlatego zawędrował do Szklistego Zagajniku z różnymi, ciekawymi miejscówkami.
Wylądował w Lustrzanym Lesie i się rozejrzał. Cóż, ciekawy wygląd. Przez chwilkę oglądał drzewa, skrycie podziwiając je. Trochę nudno było tu siedzieć samemu, jednak przynajmniej dostał mu się spokój, którego tak chciał.
Zerwał z ciekawości jedno z jabłek i spróbował je. O dziwo, pomimo swojego nadzwyczajnego wyglądu, smak był dość pospolity. Najzwyklejsze w świecie jabłko, tylko że nie zaspokajało w żaden sposób głód.
Położył się na grzbiecie, przymknął ślepia i wsłuchał się w leśną ciszę.

Licznik słów: 90
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
𝕀 𝕨𝕒𝕤 𝕓𝕠𝕣𝕟 𝕥𝕠 𝕓𝕖 𝕞𝕒𝕜𝕚𝕟𝕘 𝕙𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕪
Something greater something higher.
Ain't nothing gonna stop this fire.


Obrazek

––––––» I ~ Okaz zdrowia
––––––Jest odporny na choroby, powikłania i efekty przedawkowania ziół, ale może cierpieć na osłabienia. Po ukończeniu stu księżyców pozostaje płodny, a jego akcje nie podlegają karze +2 ST.

––––––» II ~ Szczęściarz
––––––To prawdziwy farciarz i w przypadku niepowodzenia dowolnej akcji dostaje jeden sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie. (cooldown: 24.10.2021)

––––––» III ~ Zielarz
––––––Tak dobrze mu idą zbiory, że za każdym razem, jak coś zbierze z ziół uzdrowicielskich, dostaje dodatkowe dwie sztuki jako bonus.

––––––» IV ~ Znawca Terenów
––––––Raz na trzy tygodnie Hebog jest w stanie znaleźć na wyprawie dodatkowe 4/4 pożywienia, kamień szlachetny lub duże zioło. (cooldown: 12.12.2021)

––––––» V ~ Wybraniec Bogów
––––––Dzięki swej wierze, raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu dostaje jeden sukces. Jeśli użyje w ataku, dostaje karę w postaci +2 ST. (cooldown: 16.11.2021)
#FEB816/#ffcb47
Erevinit – latawiec
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L,Pł,Skr: 1 | A,O: 2


Tenebris – kruk
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 2
L,Skr: 1 | A,O: 2

Obrazek
żetony: 1 platynowy, 1 złoty, 1 srebrny
Kalectwa: 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości
Sugestia Grzechu
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 302
Rejestracja: 10 paź 2019, 16:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny

Post autor: Sugestia Grzechu »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Kż,Skr,Śl,M:1| O:2| A:3
Atuty: Silny, Szczęściarz, Czempion, Wybraniec bogów
Niestety dla samego upiora, leśna cisza została mu brutalnie przerwana przez krzyki jakiegoś innego smoka. Radosne i rozszalałe wrzaski rozpraszały się po całej okolicy, a w dodali jeżeli otworzył swoje oczy, mógł ujrzeć jak duże brązowe coś właśnie biegnie w jego stronę! Był to nie kto inny jak Noir, która to właśnie pędziła za jakimś motylem! Jej wielkie cielsko obijało się o okoliczne drzewa i krzaki coraz bardziej zbliżając się do Heboga, a gdy sama Sugestia go zauważyła, ta momentalnie zatrzymała się w miejscu, wzbudzając w powietrze mnóstwo pyłu i kurzu. Wlepiła swoje maślane oczy w samca, a z jej pyska zwisał jej duży i mokry jęzor. Stała tak przez chwile głośno i ciężko oddychając, aż w końcu podniosła głos.
– Jakie piękności! – Rzuciła do niego i zaraz szybko(jak na grubego i ciężkiego smoka) podskoczyła do niego zatrzymując się zaraz przed nim(nawet jeżeli ten próbował uciec, to ta i tak próbowałaby to zrobić). Zaczęła go intensywnie i dokładnie obwąchiwać, chłonąc przy tym nowe zapachy i próbując przyrównać go do smoków które już znała... ale za nic nie mogła go do nikogo przyrównać! Dlatego z pewnością był to ktoś nowy... i to jeszcze z plagi! Uwielbiała szczerze poznawać nowych cosiów, zwłaszcza gdy byli tak puchaci jak ten!
– Wybacz, ale nie mam przyjemności spotykać tak puchatych smoczków jak ty! I trochę może mnie ponosi! – Rzuciła do niego, a jej ogon zaczął merdać jakby miał parkinsona, w geście czystej ekscytacji. – Wiem, że to dość pochopne pytanie, ale czy mogę się wtulić w twoje futerko??! No weź! Proszę! – Zaraz zrobiła w jego stronę proszące oczka, a sama obniżyła przednią część swojego ciała, że jej pierś dotykała ziemi, a zad trzymał się wysoko w górze, na którym to też wciąż merdał beztrosko jej ogon.

Licznik słów: 294
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
_________________
szczęściara
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Następne użycie: (27.08)

czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
wybraniec bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

_________________
DORWANE ZADY NA ARENIE:
2xPrzesilenie Północne(zjawiskowy zad), Sosnowy Pocisk, Świetlista Laguna, Barbarzyński Pogrom
Pikujący Upiór
Dawna postać
Hebog Tęgi
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1542
Rejestracja: 16 cze 2020, 20:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 81
Rasa: północny
Opiekun: Chochlik Miłości
Mistrz: Szarlatańska Obietnica
Partner: Huh?

Post autor: Pikujący Upiór »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,O,A,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1 | Lcz,L,W: 2 | MP: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Szczęściarz; Zielarz; Znawca terenów; Wybraniec Bogów
No tak, oczywiście. Jak zwykle, ktoś musi przerwać tę piękną chwilę, gdy mógł w końcu pobyć sam na sam. Przez pierwsze chwile starał się na to nie zwracać zbytniej uwagi. Niech sobie tam wrzeszczą, ile chcą. Jednak wkrótce przekonał się, że to wcale nie takie proste, bo szybko nabierały głośności, aż w końcu pozostać przy tym równodusznym zwyczajnie się nie dało. Na dodatek poczuł woń smoka.
Otworzył ślepia i ujrzał przed sobą brązową samicę, co najwidoczniej była nim zainteresowana. Ba! Zafascynowana! Zafascynowana jakby samym faktem tego, że istnieje.
Hebog drgnął instynktownie z zaskoczenia i zanim cokolwiek zdołał zrobić, to coś już zaczęło go intensywnie obwąchiwać.
A? Co? Kto? Ty?... – wybełkotał kolejne pytania, próbując połapać myśli i w końcu ogarnąć, co się właśnie dzieje. Skończył szybko, ponieważ nieznajoma szybko mu przerwała, gadając kolejne dziwaczne rzeczy.
Hebog chciał ją pchnąć, żeby ta zlazła z niego, ale widocznie było to na marne, gdyż była za ciężka.
Następnie usłyszał dosyć dziwaczne pytanie, które w żaden sposób nie mógł spodziewać się od normalnego, zdrowego smoka. Chyba natrafił na jakieś ku-ku?
Cze... Czekaj CO? – rzucił szybko pytaniem cały oburzony, po czym zamknął oczy i otrząsnął się, mając nadzieję, że usnął i to był tylko jakiś dziwaczny sen. Zerknął na to samo miejsce i... Nieznajoma smoczyca nadal tu tkwiła! – Ae... Chwila-a... Ktoś ty? Skąd ty się tu wzięła? – dodał po chwili zdezorientowany. Zdaje się, że jeśli tak dalej pójdzie, to on sam zaraz kompletnie oszaleje. I wszystko to za parę chwil!

Licznik słów: 250
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
𝕀 𝕨𝕒𝕤 𝕓𝕠𝕣𝕟 𝕥𝕠 𝕓𝕖 𝕞𝕒𝕜𝕚𝕟𝕘 𝕙𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕪
Something greater something higher.
Ain't nothing gonna stop this fire.


Obrazek

––––––» I ~ Okaz zdrowia
––––––Jest odporny na choroby, powikłania i efekty przedawkowania ziół, ale może cierpieć na osłabienia. Po ukończeniu stu księżyców pozostaje płodny, a jego akcje nie podlegają karze +2 ST.

––––––» II ~ Szczęściarz
––––––To prawdziwy farciarz i w przypadku niepowodzenia dowolnej akcji dostaje jeden sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie. (cooldown: 24.10.2021)

––––––» III ~ Zielarz
––––––Tak dobrze mu idą zbiory, że za każdym razem, jak coś zbierze z ziół uzdrowicielskich, dostaje dodatkowe dwie sztuki jako bonus.

––––––» IV ~ Znawca Terenów
––––––Raz na trzy tygodnie Hebog jest w stanie znaleźć na wyprawie dodatkowe 4/4 pożywienia, kamień szlachetny lub duże zioło. (cooldown: 12.12.2021)

––––––» V ~ Wybraniec Bogów
––––––Dzięki swej wierze, raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu dostaje jeden sukces. Jeśli użyje w ataku, dostaje karę w postaci +2 ST. (cooldown: 16.11.2021)
#FEB816/#ffcb47
Erevinit – latawiec
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L,Pł,Skr: 1 | A,O: 2


Tenebris – kruk
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 2
L,Skr: 1 | A,O: 2

Obrazek
żetony: 1 platynowy, 1 złoty, 1 srebrny
Kalectwa: 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości
Sugestia Grzechu
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 302
Rejestracja: 10 paź 2019, 16:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny

Post autor: Sugestia Grzechu »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Kż,Skr,Śl,M:1| O:2| A:3
Atuty: Silny, Szczęściarz, Czempion, Wybraniec bogów
Nie spodziewała się takiej reakcji po swoim nowym koleżce, ale było to całkowicie zrozumiałe! Zawsze reagowała pełnią ekscytacji na nowych przybyszy bo to zawsze była okazja do zawiązania nowych przyjaźni! Sam puszek zdawał się być nieco zdezorientowany, ale sama Noir nie uważała, że robiła coś złego... w końcu się przyzwyczai!
– Spokojnie puszku! Nie ma się przecież co stresować! – Rzekła do niego głosem pełnym fascynacji i szczęścia, a ona sama zaraz zaczęła skakać wokół Upiora... lekko wzburzając ziemie pod sobą! Jak prawdziwy olbrzym!
– Wzięłam się tutaj krainy z zachodu!
Rozszalała i radosna, pragnąca słońca wschodu!
Znalazłam się więc tutaj, w lustrzanym lesie.
Krocząc przez kwiaty, których pyłki wiatr niesie.
Ujrzałam wnet ciebie, samca puchatego.
Co lśni w promieniach słońca, niczym zrobiony z diamentu jaśnistego. –

Zataczając kolejne koło, jej pieśń rozbrzmiała przyjemnym tonem po lesie, a sama Sugestia nie zamierzała przerywać swoje wokalne pokazy!
– Imię me brzmi Sugestia Grzechu!
Lecz nie obawiaj się, że chce skosztować twego bebechu!
Moja paszcza bowiem pragnie jedynie zadów!
Niczym prostych i ciepłych co dniowych obiadów! –

Zaraz wyszczerzyła swoje dwa przednie kły, stając przy tym pewnie na ziemi. Jednak nie miała ani kszty złych zamiarów! Pragnęła tylko tańczyć i śpiewać! Dlatego tęż zaczęła rytmicznie uderzać łapami o podłoże, jednocześnie kręcąc na boki swoim wielkim zadem! Niczym rozszalała kobita, którą zresztą była!
– Słuchaj mnie, mój puszku drogi.
O której główce wcale nie można powiedzieć, że ma rogi!
Jak brzmi twe imię piękne?
Współgrające z twym futerkiem arcypięknym? –

Zaraz też wykonała szybki i zdecydowany obrót, a jej ogon szorował twardo o ziemie wzbijając przy tym wszystko co aktualnie leżało na ziemi. Sama Noir przyległa lewym barkiem, do barku smoka, spoglądając na niego wyczekująco, aby móc poznać jeszcze jej nie znane imię... jednak czy nowy ktoś się nim podzieli?

Licznik słów: 297
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
_________________
szczęściara
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Następne użycie: (27.08)

czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
wybraniec bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

_________________
DORWANE ZADY NA ARENIE:
2xPrzesilenie Północne(zjawiskowy zad), Sosnowy Pocisk, Świetlista Laguna, Barbarzyński Pogrom
Pikujący Upiór
Dawna postać
Hebog Tęgi
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1542
Rejestracja: 16 cze 2020, 20:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 81
Rasa: północny
Opiekun: Chochlik Miłości
Mistrz: Szarlatańska Obietnica
Partner: Huh?

Post autor: Pikujący Upiór »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,O,A,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1 | Lcz,L,W: 2 | MP: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Szczęściarz; Zielarz; Znawca terenów; Wybraniec Bogów
Smok co wziął się znikąd i biega wokół ciebie, jak wariat? Każdy by się przestraszył. A mówią, że to miejsce jest jednym z najspokojniejszych. No gdzie tam, jak zawsze los ci co innego powie.
Teraz pozostawały trzy opcje: zwiać stąd bez wahania, wszystko to cierpieć, albo dołączyć do tego klubu anonimowych wariatów. No, może nie do końca anonimowych, bo ten gość przed chwilą się przedstawił. Ciekawe, czy ona była jedynym smokiem z ognia o takim wariackim zachowaniu? W każdym razie wyjście było jedno: walić stąd, póki Hebog sam zaraz nie oszaleje.
Trzeba było przyznać, że nuci całkiem nieźle, chociaż na medal to raczej nie dociągnie. Nadal jednak nie zmieniało faktu, że został przeklęty przez opętaną smoczycę. Nie spodziewał się, że ktoś będzie prowadzić dialog poprzez śpiew, to była już jakaś nowość. Jedynym wybitnym śpiewakiem, którego znał, był Burek, i to on normalnie rozmawiał, bez żadnych przypadkowych rymowanek.
Skoro był już skazany na cierpienie tego, to może mu się wypadało również przedstawić? Wolał umrzeć przynajmniej jako zdyscyplinowany uzdrowiciel plagi.
To tak miłe z twojej strhony,
Wychwalasz mnie tak bez oporhy.
Jednak cóż za stwórh bez manierh tu patrzył,
Co przestawić się przed damą wcale nie rhaczył?...

– zaczął, próbując odpowiedzieć również śpiewem. Meh, jednak nucenie, to nie jego. Chociaż... Może po prostu musiał nabrać wprawy? –
Jest ono rhodzimym imieniem mym bez pokórh,
Brzmi ono bowiem Pikujacy Upiórh.

No cóż, już parę zwrotek mu się udało wymyślić, a co z resztą? Bo trochę małe tego. Postanowił więc wymyślić jakieś przypadkowe komplementy, do których udało mu się ułożyć rymowankę:
Choć siedzę sobie słowikiem nie będąc,
To z chęcią zaśpiewam wahania nie mając.
Nucąc sobie, spoglądam w twe ciało,
Co tak zgrabnie, jak wąż, uwija się cało.
Krhęcisz się i skaczesz, żalu nie znając.
Choć warhto uważać, po ziemi stąpając.

Trochę nie to, ale na pierwszy raz ujdzie. Teraz postanowił coś wymyślić na dodatek o sobie. A może by tak... Maddarze? Tylko jak? Władanie maddarą? Jakoś to nie brzmi, jak pożądana, mocna cecha samców, no ale czarowanie też nie jest wcale takie złe. No to może coś o podkreśleniu jej siły?
Może jestem włochaty, lecz twarhde mam myśli.
Może jestem i mały, lecz wielką mam siłę.
Nie widać ją z zewnątrz,
Lecz szukaj od wewnątrz,
A znajdziesz jej moc, co nie ma grhanic.

Boże, co za dziwactwa. No cóż, śpiewak z niego równie dobry, jak wojownik, czyli jednym słowem – nijaki. Ale grunt, że przynajmniej spróbował.

Licznik słów: 406
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
𝕀 𝕨𝕒𝕤 𝕓𝕠𝕣𝕟 𝕥𝕠 𝕓𝕖 𝕞𝕒𝕜𝕚𝕟𝕘 𝕙𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕪
Something greater something higher.
Ain't nothing gonna stop this fire.


Obrazek

––––––» I ~ Okaz zdrowia
––––––Jest odporny na choroby, powikłania i efekty przedawkowania ziół, ale może cierpieć na osłabienia. Po ukończeniu stu księżyców pozostaje płodny, a jego akcje nie podlegają karze +2 ST.

––––––» II ~ Szczęściarz
––––––To prawdziwy farciarz i w przypadku niepowodzenia dowolnej akcji dostaje jeden sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie. (cooldown: 24.10.2021)

––––––» III ~ Zielarz
––––––Tak dobrze mu idą zbiory, że za każdym razem, jak coś zbierze z ziół uzdrowicielskich, dostaje dodatkowe dwie sztuki jako bonus.

––––––» IV ~ Znawca Terenów
––––––Raz na trzy tygodnie Hebog jest w stanie znaleźć na wyprawie dodatkowe 4/4 pożywienia, kamień szlachetny lub duże zioło. (cooldown: 12.12.2021)

––––––» V ~ Wybraniec Bogów
––––––Dzięki swej wierze, raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu dostaje jeden sukces. Jeśli użyje w ataku, dostaje karę w postaci +2 ST. (cooldown: 16.11.2021)
#FEB816/#ffcb47
Erevinit – latawiec
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L,Pł,Skr: 1 | A,O: 2


Tenebris – kruk
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 2
L,Skr: 1 | A,O: 2

Obrazek
żetony: 1 platynowy, 1 złoty, 1 srebrny
Kalectwa: 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Wyszczerzyłem się szeroko na słowa Mango. Czyli jednak przypomnienie nie było konieczne! Cieszyłem się, że udało mi się komuś zapaść w pamięć. Na tym przecież polegał mój cel, nieprawdaż? Komplement na temat mojej urody również znacznie podniósł mi nastrój. Mimowolnie nieco wypiąłem pierś z dumą, a ślepia mi błysnęły zadowoleniem. Zanim odpowiedziałem na pytanie, dałem samczykowi dokończyć, coraz bardziej ciesząc się z tego spotkania. Nie mieliśmy dotąd okazji zamienić wiele słów, a ja już zdążyłem poczuć, że mam ze smokiem jakąś więź.
– Ach, więc owa bogini zwie się Sennah? Cóż, niestety nie udało mi się ustalić, jaki miała powód, aby pozbyć się mej obecności ze spotkania, ale przeniosła mnie nad Czarny Staw, moje obecne miejsce zamieszkania. Wiesz, chciałem wrócić, ale uznałem, że póki niewiele wiem o tutejszych bogach, lepiej z nimi nie zadzierać! – zachichotałem. – Schlebia mi niezmiernie, iż zainteresowały cię moje opowieści. Nie udało się za wiele powiedzieć na zebraniu, ale teraz mamy niezłą okazję na pogaduszki! – wyszczerzyłem się i opuściłem z gracją tyłek na ziemię. Biczowaty ogon ciasno skręcił się w spiralę, poprawiłem wygodniej skrzydła i utkwiłem pełne radosnych iskier spojrzenie na owocowołuskim.
– Zechciałbyś może posłuchać ciekawe urywki z mojej pięcio-księżycowej podróży na Wolne Stada? Tylko muszę cię ostrzec – te opowieści są naprawdę wciągające! – ponownie zażartowałem i obdarzyłem Mango zachęcającym uśmiechem. W głowie już zdążyłem ułożyć sobie niewielki plan opowiadania.

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Bogini Piękna
Starszy Ziemi
Goddess
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2107
Rejestracja: 22 mar 2020, 18:59
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Bagienny x Morski
Opiekun: Gasnący Wiciokrzew
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Delavir [*]

Post autor: Bogini Piękna »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 5
U: W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1 | O,Prs,L: 2 | A: 3
Atuty: Silny; Chytry przeciwnik, Czempion, Magiczny Śpiew, Znawca Terenów, Przybrany Rodzic
Mango również cieszył się z tego spotkania, gdyż jednocześnie mógł przeprowadzić interesującą dyskusje i pooglądać śliczne fioletowe łuski z bliska, więc nie było żadnych minusów w tej sytuacji. Nie często zdarzało mu się spotkać kogoś wartego uwagi na terenach wspólnych i ostatnim razem, kiedy spuścił gardę został niemiło zaskoczony, więc profilaktycznie i podejrzliwie rozejrzał się dookoła, sprawdzając czy coś zaraz nie wyskoczy go zaatakować. Oczywiście słuchał odpowiedzi Delavira, bo do działających uszu nie potrzebował kontaktu wzrokowego. Nic nie zwróciło jego uwagi, dlatego w końcu przestał machać głową na boki i zbliżył się o krok do samca, siadając tuż przed jego pyskiem.
-Słyszałem, że Sennah potrafi być kapryśna, więc może akurat wylosowała ciebie na ofiarę swego złego humoru. Osobiście uważam to za niesprawiedliwe i wolałbym, żeby zniknęła kogoś bardziej uciążliwego jak jednego z tych marudnych Plagijczyków. Dobrze chociaż, że pojawiłeś się w domu niż gdyby miała przenieść cię do wnętrza wulkanu – powiedział żartobliwie z pacnięciem płetwy ogonowej o ziemię. Nie znał samotnika długo, a mimo to czuł się przy nim całkowicie swobodnie, jak przy starym znajomym z dawnych księżyców. Czyż to nie dziwne?
-Z wielką chęcią posłucham twych historii Delavirze, a w zamian mogę opowiedzieć o czasie, gdy Plaga zechciała ugościć mnie u siebie na posiłek. Przysięgam, iż jest to ciekawsze niż może brzmieć na początku – odparł z zaczepnym uśmieszkiem, układając się wygodniej na podłożu i z wyczekiwaniem wpatrując się w samotniku, nie mogąc się doczekać wysłuchania jego historii.

Licznik słów: 240
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I thank God every day
That I woke up feelin' this way
And I can't help lovin' myself
And I don't need nobody else, nuh uh

~Chytry Przeciwnik~
Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
~Czempion~
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
~Magiczny Śpiew~
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
~Znawca Terenów~
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 2022-06-02

Jagódka
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:2| A:1
L,MO,Skr:1 MA:2

Wariat
S:1| W:2| Z:1| M:2| P:2| A:1
B,MO,MA,MP,Skr,Śl:1
+1 ST do akcji fizycznych (problemy z poruszaniem przednimi łapami)
Sugestia Grzechu
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 302
Rejestracja: 10 paź 2019, 16:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny

Post autor: Sugestia Grzechu »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Kż,Skr,Śl,M:1| O:2| A:3
Atuty: Silny, Szczęściarz, Czempion, Wybraniec bogów
Noir na prawdę uradowała się słysząc śpiewny odzew swojego nowego puchatego koleżki. Może i dla samego samca, ten śpiew był nijaki, jednak z pewnością nie można było tego powiedzieć samej Sugestii, która to wprost była nim zachwycona! Ne mogła jednak dać za wygraną w tym wokalnym spektaklu, bo Upiór rozpoczął wprost wojnę! Śpiewną batalie! Kto więc zwycięży w tym zaciekłym pojedynku?
– Moje uradowanie jest wielkie, gdyż cię spotkałam upiorze.
I wielce ubolewam, że moje ślepia nie spotkały cię wcześniej.
Przy starszej brzozie, gdzie woń i klimat, przypominałby biesiady przy bimbrze.
Słodkości i trunku smak, umiliłby nawet czas na polance bagiennej. –

Jeszcze bardziej drapieżnie wyszczerzyła swoje kły, dosuwając się od samca bliżej... tak że stykała się z nim swoją piersią! Oczywiście jeżeli ten zawczasu się od niej nie odsunął... jednak czy odmówiłby pewnej sugestii, która zaprasza go do tańca? Zwłaszcza gdy duża samica właśnie próbuje nim lekko kołysać?
– Może jestem duża, lecz w mojej duszy rozbrzmiewa pisklęcia blask.
Moje łapy może są silne, jednak stworzone do pomagania, ni przemocy.
Noc czy dzień, deszcz czy śnieg, kroczę a w mym oku widać determinacji błysk.
Wszystko w jeden śpiew układa się, skąpany w beztroską noc! –

No może druga linijka nie poszła już jej tak dobrze, bowiem adrenalina krążąca w jej żyłach nie dawała czasu na większe zastanowienie się! Chciała się bawić, nie ważne jak źle by przy tym śpiewała! Zwłaszcza, że Upiór też był śpiewakiem niczego sobie i ciekawiło ją to, czy dałby trochę wytarmosić swoje futerko! Może i była od niego większa, ale starałaby się jak mogła, aby go nie przytłoczyć! Noir umiała być przecież delikatna!
– Powiedz mi przecie, jaka cena twego futra niesie? – Nagle palnęła nie mogą oprzeć się tej puchatej niesamowitości.

Licznik słów: 287
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
_________________
szczęściara
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Następne użycie: (27.08)

czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
wybraniec bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

_________________
DORWANE ZADY NA ARENIE:
2xPrzesilenie Północne(zjawiskowy zad), Sosnowy Pocisk, Świetlista Laguna, Barbarzyński Pogrom
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Dość często zdarzało mi się czuć komfortowo w obecności nieznajomych, ale to było coś innego. Nie potrafiłem do końca tego określić, ale i nie przejmowałem się tym teraz zbytnio. Wolałem nacieszyć się spokojną rozmową. Na żart o wulkanie prychnąłem krótko śmiechem i mruknąłem:
– Faktycznie, lubię kiedy jest ciepło, ale wulkan to trochę przesada. – nie skomentowałem, co prawda, zdania Mango o Plagijczykach, ale nie zapomniałem o tym temacie i chciałem później o to dopytać. Właściwie jednak okazało się, że nawet nie musiałem, gdyż sądząc po kolejnych słowach Ziemistego sam miał mi właśnie coś o Plagusach opowiedzieć. Oczywiście, coś za coś, historia za historię. Uśmiechnąłem się z zadowoleniem i poprawiłem skrzydła.
– Nie wątpię, że twoja opowieść będzie równie ciekawa, co moja. A więc... – nagle przypomniał mi się urywek opowieści, słyszanej kiedyś od dość małomównego Ziemistego. Czy to możliwe, że chodziło o to samo? Cóż, nie dowiem się, póki nie zapytam, nieprawdaż? – Zaczekaj... Czyżbyś chciał mi opowiedzieć o tym porwaniu? Słyszałem od... pewnego Ziemistego o tym incydencie, jednak nie był w stanie opowiedzieć mi wiele. A uwierz, naprawdę ciekawi mnie ta historia! Och, uwielbiam takie opowieści. Kto by nie chciał posłuchać o dramacie, wywołanym Plagusami? – już gestykulowałem, a jeszcze nawet nie zacząłem opowiadać. Nagle jednak utkwiłem zmartwione spojrzenie w Owocku i dopytałem. – Jeżeli, oczywiście, zezwolisz mi na rozgłoszenie tej opowieści. – uśmiechnąłem się i znów zmieniłem temat. Tak już miałem – gdy przepełniała mnie energia, a było tak często, byłem chodzącą, niezdecydowaną kulką szczęścia. Często gubiłem się w wątkach własnych historii, bo chciałem opowiedzieć wszystko na raz i przeskakiwałem z jednej opowieści na kolejną.
– Tak się składa, że ja również mam dla ciebie wyjątkowo ciekawą opowieść! Nie zdarzyło mi się nikomu jej opowiedzieć, więc możesz czuć się zaszczycony. – zażartowałem z zadziornym uśmieszkiem i zabrałem się za opowieść. Niestety, nie na długo.
– Opowiem ci, jak pewnego razu dzielnie uratowałem pewne młode. Nie byle jakie młode! Było to dziecko Enta, drzewoluda. Zostało porwane ze względu na to, iż stworzenia te są niezwykle rzadkie, a co dopiero ich młode. Chociaż dość mocno się zapędziłem... Właściwie moja podróż na Wolne Stada zaczęła się dużo wcześniej, ale bardzo chcę zacząć od równie wyjątkowej opowieści... – zaśmiałem się nerwowo i podrapałem po grzywie, samego siebie zapędzając w kozi róg. Znów to moje niezdecydowanie... Ale jako, że sam nie mogłem zdecydować, od czego najlepiej zacząć, sprytnie postanowiłem zaoferować ten wybór Mangusiowi. – Wolałbyś usłyszeć od początku, czy mogę od razu przejść do swojej epickiej, detektywistycznej przygody? – ukazałem bielusieńkie ząbki w szerokim uśmiechu i zaczekałem na odpowiedź. Któż lepiej wie, czego chciałby posłuchać, jak nie sam słuchacz, nieprawdaż? Ja to jednak czasem jestem genialny.

Licznik słów: 444
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Pikujący Upiór
Dawna postać
Hebog Tęgi
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1542
Rejestracja: 16 cze 2020, 20:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 81
Rasa: północny
Opiekun: Chochlik Miłości
Mistrz: Szarlatańska Obietnica
Partner: Huh?

Post autor: Pikujący Upiór »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,O,A,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1 | Lcz,L,W: 2 | MP: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Szczęściarz; Zielarz; Znawca terenów; Wybraniec Bogów
Oj tak, wojna! Wojna na układanie rymowanek z sojusznikiem, bo tak! Niestety, to nie były Szranki i nikt tutaj nie oceniał i nawet nie był świadkiem takiego prawdziwego smoczego "Mam Talent", więc jedynym wyjściem było ocenianie uczestnikom siebie nawzajem.
Choć dotąd nie śpiewałem, to czułem swój talent,
I ty właśnie wzburzyłaś chęci fale we mnie.
I mógłbym tak śpiewać swe serhenady wiecznie,
Bo upajają mnie tak, jakbym wypił kielich trunku.

Kontynuował. Chociaż wszystko brzmiało jakoś bezsensownie, to kogo to obchodzi? Kto powiedział, że wiersze muszą mieć sens? W końcu nawet najgłupszy wers może stać się prawdziwym dziełem sztuki, byle by się rymowało i ładnie brzmiało.
Już chciał śpiewać dalej, a tutaj zwariowana smoczyca zaczęła nim kołysać, jakby pobudzając do tańca. O nie, nie zamierza kręcić swym futrzastym tyłkiem! Zamiast tego zastanowił się, co by takiego ciekawego wymyślić.
Czy wiesz, że kiedyś w tej pięknej krainie,
W mym domu koszmary codzienne buszowały?
Czy wiesz, że kiedyś w tej pięknej krainie,
Te smoki walczyły na śmierhć, i życie?
Nie wiedząc, kto zdrhajca, a kto – przyjaciel,
Stawiali oni w oko w oko z przywódcą.
A przywódcy zmieniali się szybciej od pogody,
Na jeden dzień ten, a na drhugi już ony.

zaczął jakieś swoje opowiadanie. No a czemu nie, fajnie byłoby opowiedzieć jakąś wymyśloną historyjkę.

Licznik słów: 216
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
𝕀 𝕨𝕒𝕤 𝕓𝕠𝕣𝕟 𝕥𝕠 𝕓𝕖 𝕞𝕒𝕜𝕚𝕟𝕘 𝕙𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕪
Something greater something higher.
Ain't nothing gonna stop this fire.


Obrazek

––––––» I ~ Okaz zdrowia
––––––Jest odporny na choroby, powikłania i efekty przedawkowania ziół, ale może cierpieć na osłabienia. Po ukończeniu stu księżyców pozostaje płodny, a jego akcje nie podlegają karze +2 ST.

––––––» II ~ Szczęściarz
––––––To prawdziwy farciarz i w przypadku niepowodzenia dowolnej akcji dostaje jeden sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie. (cooldown: 24.10.2021)

––––––» III ~ Zielarz
––––––Tak dobrze mu idą zbiory, że za każdym razem, jak coś zbierze z ziół uzdrowicielskich, dostaje dodatkowe dwie sztuki jako bonus.

––––––» IV ~ Znawca Terenów
––––––Raz na trzy tygodnie Hebog jest w stanie znaleźć na wyprawie dodatkowe 4/4 pożywienia, kamień szlachetny lub duże zioło. (cooldown: 12.12.2021)

––––––» V ~ Wybraniec Bogów
––––––Dzięki swej wierze, raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu dostaje jeden sukces. Jeśli użyje w ataku, dostaje karę w postaci +2 ST. (cooldown: 16.11.2021)
#FEB816/#ffcb47
Erevinit – latawiec
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L,Pł,Skr: 1 | A,O: 2


Tenebris – kruk
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 2
L,Skr: 1 | A,O: 2

Obrazek
żetony: 1 platynowy, 1 złoty, 1 srebrny
Kalectwa: 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości
Bogini Piękna
Starszy Ziemi
Goddess
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2107
Rejestracja: 22 mar 2020, 18:59
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Bagienny x Morski
Opiekun: Gasnący Wiciokrzew
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Delavir [*]

Post autor: Bogini Piękna »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 5
U: W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1 | O,Prs,L: 2 | A: 3
Atuty: Silny; Chytry przeciwnik, Czempion, Magiczny Śpiew, Znawca Terenów, Przybrany Rodzic
Mango zachichotał na odpowiedź Delavira odnośnie wulkanu, lecz nie przerwał mu, gdy ten mówił dalej. Przekrzywił łeb na nagłą przerwę, ale od razu po usłyszeniu dalszej części nastawił uszy i nieco się wyprostował. Oho? Cóż to? Jakiś Ziemisty opowiadał o nim historię? Jak wspaniale! Jego imię na językach wielu smoków! Z pomocą Deviego brzmi to niczym realny plan.
-Nie mam nic przeciwko rozprowadzaniu tej historii! I tak o porwanie tutaj chodzi. Liczyłem, że cię troszkę zaskoczę, ale to ja tutaj zostałem zdzwiony. Który Ziemisty o tym z tobą rozmawiał? Oczywiście mi to nie przeszkadza, lecz jestem po prostu ciekaw – zapytał, strzygąc uszami nim ten zdołał kompletnie przekręcić się na inny temat.
Wyczuwał energię płynącą z towarzysza dyskusji i część niej przechodziła i na owocka, który z radością ją witał. Na wzmiankę o wyjątkowej opowieści, której nikt przed nim nie słyszał, Mango przysunął łeb bliżej w zaintrygowaniu. Lubił specjalne traktowanie, dlatego sprawiało mu to dodatkową przyjemność.
Niestety Łupieżca nie doczekał się rozwinięcia losów małych entów, co samo w sobie wydawało się wielce fascynujące, gdyż Delavir zakręcił się w tym, co konkretnie pragnie mu przekazać. Miał on pewnie masę różnych historyjek z podróży na tereny wolnych stad, więc może ciężko było mu coś wybrać?
-Czyżby mieszał ci w głowie mój urok, że nie potrafisz się zdecydować? Pomyślmy więc co by tu wybrać. – podrapał się z pomrukiem po brodzie, jakby mocno się zamyślając -Wiesz zawsze uważałem, że opowiadać powinno się od samego początku, dlatego myślę, iż również powinieneś od niego zacząć. Sądzisz, że to dobry pomysł Devi? – zapytał z błyskiem ząbków ułożonym w perfekcyjny uśmieszek.

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I thank God every day
That I woke up feelin' this way
And I can't help lovin' myself
And I don't need nobody else, nuh uh

~Chytry Przeciwnik~
Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
~Czempion~
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
~Magiczny Śpiew~
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
~Znawca Terenów~
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 2022-06-02

Jagódka
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:2| A:1
L,MO,Skr:1 MA:2

Wariat
S:1| W:2| Z:1| M:2| P:2| A:1
B,MO,MA,MP,Skr,Śl:1
+1 ST do akcji fizycznych (problemy z poruszaniem przednimi łapami)
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Podobało mu się obserwować emocje, zmieniające nieznacznie piękny pyszczek rozmówcy. Wydawał się raczej podekscytowany, a nie zawiedziony tym, że zgadłem historię, jaką chciał mi opowiedzieć. I chyba też dlatego właśnie Delavir czuł się tak swobodnie w jego towarzystwie – Mango emanował radością i pozytywnym nastrojem, więc nie dało się przy nim za długo myśleć na mało przyjemne tematy. Fioletowołuski uśmiechnął się, jednak nie odpowiedział od razu.
– Dziękuję za pozwolenie! Słyszałem ledwo urywek opowieści, ale już wiem, że będzie interesująca. No i... właściwie to ów Ziemisty nie wydawał się zbyt chętny do dzielenia się tą historią, więc nie wiem, czy chciałby, bym mówił, od kogo o tym wiem... Ale ufam, że nic się nie stanie, jeśli powiem ci, że to Zamącony Błysk zdradził mi urywek opowieści. Sam nie wiedział za dużo, podobno gdy przybył na wezwanie, było już po krzyku. Ale nie mogę się doczekać usłyszeć przebiegu wydarzeń od pierwszej osoby! – Delavir wyszczerzył się wesoło, choć gdy zastanawiał się, czy ujawniać imię Błysku, na jego pysku widać było zawahanie. Mimo to szybko się go pozbył, bo zaufał intuicji i nici porozumienia, jaką nawiązał z owocowołuskim.
Samotnik zachichotał na komentarz o rozpraszającej urodzie i odpowiedział ze śmiechem, ale szczerze:
– Owszem, z tak czarującym smokiem przed oczami trudno jest skupić myśli! – obserwował błyszczącymi wesołością oczami drapiącego się z zamyśleniem po brodzie samca, skupiając wzrok na jego pysku. Trudno było zaprzeczyć temu, że Mango był naprawdę piękny. Soczyste kolory, rozlewające się po jego łuskach błyszczały ładnie i przywodziły na myśl prawdziwe świeże owoce lub pióra rajskich ptaków, którymi Delavir zawsze zachwycał się we wczesnych pisklęcych księżycach. Nawet gdy samiec był pogrążony w myślach, wyglądał tak, jakby planował rozjaśnienie całego świata tęczą radości. Nawet błyski smutku, które dostrzegł na początku fioletowołuski nie potrafiły naruszyć tej aury istoty, niosącej jedynie szczęście. I to właśnie samotnik uważał za wyjątkowo piękne.
Delavir zdawał się zamyślić znacznie bardziej, niż Mango, więc gdy ten się odezwał, wzrok samotnika oprzytomniał dopiero na widok idealnego uśmieszku. Fioletowołuski zamrugał parę razy i przeniósł nieco zdziwione spojrzenie z ząbków na oczy Mango i odruchowo sam się uśmiechnął. Wreszcie dotarły do niego słowa owocołuskiego, więc z lekkim opóźnieniem odpowiedział pośpiesznie.
– Tak! To znaczy... Tak, tak. Zacząć od początku. Świetny pomysł. – wyszczerzył się głupio i wrócił myślami do opowieści. Tak, uroda Łupieżcy naprawdę była rozpraszająca, gdy już tak o tym wspomniał. Delavir szybko przegrzebał wspomnienia, a w tym czasie mina mu się zmieniła na skupioną. Zamyślonym wzrokiem przyglądał się swojemu odbiciu w kryształowym pniu pobliskiego drzewa, aż znalazł początek opowieści i twarz mu się rozjaśniła.
– No tak! A więc zaczęło się od tego, jak rozpoczęliśmy z ojcem podróż na Wolne Stada. To było... jakieś 15 księżyców temu? Hm, tak, coś gdzieś koło tego. Podróż nie zaczęła się przyjemnie – pokłóciliśmy się i na początku zupełnie ze sobą nie rozmawialiśmy. To znaczy ja nie rozmawiałem, a sam rozumiesz, dla mnie to ogromna męka! Pierwszy nocleg mieliśmy na skraju lasu deszczowego, gdzie wychodził on w kierunku plaży. Całkiem niedawno na tej plaży był zapewne jakiś huragan, bowiem wszystko było chaotycznie porozrzucane, a niektóre konary drzew powyrywane z ziemi. Ojciec zrobił ognisko w gęstwinie, gdzie miało być bezpieczniej, ale ja, skrajnie na niego obrażony stwierdziłem, że będę nocować na plaży. Nie powstrzymywał mnie – najwyraźniej myślał, że jak zmarznę, to sam wrócę. Jego niedoczekanie, byłem uparty! Znalazłem sobie jakiś wywalony konar gałęziami zanurzony we wodzie, wlazłem na niego i zacząłem rozmyślać, wpatrując się w gwiazdy. Nie minęło dużo czasu, a niepostrzeżenie usnąłem na tym konarze, głęboko pogrążony w myślach i snach. Droga była długa i męcząca, więc nic dziwnego, że padłem niczym trup, niemożliwy do obudzenia. W końcu jednak się przebudziłem... – zrobił groźną pauzę i znieruchomiał dla lepszego efektu. – ...na środku oceanu. Nie pomyślałem o tym, że fale mogą zgarnąć drzewo, a ono sobie spokojnie popłynie w dal! Co gorsza – trafiłem w środek burzy i niemal się utopiłem! Cud, że znalazł mnie ojciec i wyciągnął z opresji. Po tej sytuacji nauczył mnie latać, żebym więcej nie pływał bezradnie na środku morza! – zachichotał. Opowiedział tę historię wyjątkowo szybko, jak nie on, ale miał jeszcze dużo do przekazania, a przecież nie chciał wyzionąć gdzieś w środku opowiadania. Musiał więc się streszczać. Najwyżej rozwinie historie, które zainteresują Mango. – Z lataniem nigdy mi zbyt dobrze nie szło – znacznie pewniej czułem się na ziemi lub na drzewach, gdzie miałem się czego trzymać. Jak więc musiały się czuć delfiny, których wyrzuciło na brzeg tego samego dnia, gdy trafiłem do burzy! Oj tak, resztę tamtego dnia spędziliśmy z ojcem na niedalekiej wyspie, gdzie też nieudolnie próbowałem latać. Wieczorem w końcu zakończyliśmy te męki i ojciec ruszył wgłąb wyspy po chrust na ognisko. Oddalił się dość mocno, ponieważ nie słyszał, gdy go nawoływałem. Bowiem gdy ja sobie odpoczywałem po cholernie męczącym dniu, niespodziewanie wraz z falami na brzeg wyrzuciło dwa delfiny – piękne i błyszczące. Miotały się rozpaczliwie przed moimi oczami, tylko bardziej oddalając się od wody. Nieudolnie próbowały poruszać się w nowym środowisku, a ja je doskonale rozumiałem po całym dniu spędzonym wpierw we wodzie, a potem w powietrzu. Nie miałem serca ich zabijać, choć jako drapieżnik najpewniej powinienem był. Miałem jednak ledwo osiem księżyców, a moja dobra pisklęca duszyczka chciała pomóc nieszczęsnym ssakom. Byłem wykończony i wiedziałem, że nie dam rady wepchnąć z powrotem do morza dwa wielkie delfiny, więc zacząłem wołać ojca, ale ten mnie najwyraźniej nie słyszał. Musiałem więc radzić sobie sam, bo widziałem, jak te piękne stworzenia tracą siły. Zacząłem więc je pchać. Szło mi niezwykle opornie, zwłaszcza że przerażone delfiny zaczęły się miotać, ale w końcu zaczęły przynajmniej dotykać ogonami napływającej falami wody. To mnie nieco podniosło na duchu, więc zacząłem się bardziej starać, napierając łapkami na śliskie ciała. Jeden delfin już w połowie był we wodzie, a drugi dalej musiał się zadowolić mokrym ogonem. Jednak się starałem, starałem z całych sił! W końcu mi się udało, kosztem ostatków energii, jaka mi pozostała, wepchałem zwierzęta do wody. Te zanim odpłynęły, popatrzyły jeszcze na mnie, bezsilnie leżącego na piachu, a ja niemal dostrzegłem w ich oczach podziękowania. Mogło mi się też zdawać, byłem w końcu wykończony! Delfiny odpłynęły, a wtedy zauważyłem, jak wraz z trójkątnymi płetwami oddala się na falach czerwona plamka na wodzie. Szybko ją rozpoznałem i z przerażeniem zacząłem gonić. Było to ledwo papuzie pióro, ale nawet sobie nie wyobrażasz, jak wiele dla mnie znaczyło. To była jedyna pamiątka po domu, który opuściłem – czerwone papuzie pióro. Rzuciłem się więc do wody – nie mam pojęcia, skąd wziąłem na to siły – i zacząłem pacać nieudolnie łapami po wodzie, tylko ją wokół siebie rozpryskując. Pod ciężarem wody pióro zaczęło tonąć, a ja w akcie rozpaczy zanurzyłem się i otworzyłem bezmyślnie oczy pod wodą. Była słona, więc natychmiast zaczęło mnie piec. Nie poddałem się jednak i zamknąłem oczy, na oślep usiłując płynąć. Tia, ojciec musiał mieć niezły widok, gdy wrócił – jego dziecko dobrowolnie usiłowało się utopić. Wyciągnął mnie z wody i zacząłem skrzeczeć o piórze, więc polazł też dalej i złapał to moje piórko. Tyle o niego zachodu! Pamiętam, że się chyba wtedy niemal popłakałem. A może to wszystko ta słona woda? W każdym razie kolejnego dnia ojciec nauczył mnie pływać, żeby nie musieć już oglądać tego cyrku ponownie. – zrobił krótką przerwę i kontynuował. – Po kilku dniach ruszyliśmy dalej i przeżyliśmy trzęsienie ziemi, "sialiśmy terror" w wiosce ludzi – no, oni tak twierdzili, my tylko pomogliśmy im zwolnić nieco miejsca w ich skarbcu! Łowili doprawdy dobrego łososia, jak mieliśmy się powstrzymać? A jak zaczęli nas poganiać swoimi śmiesznymi widłami, tośmy im pokazali prawdziwą magię! Ojciec nauczył mnie Ataku maddarą, więc oj paliły się tyłki! – zaśmiałem się na wesołe wspomnienie przerażonych różowiutkich twarzyczek. – Po tym ruszyliśmy dalej wgłąb gęstych lasów, gdzie na trochę sobie założyliśmy obóz. Od tamtego miejsca zaczyna się też opowieść o Entach! – uśmiechnął się z ekscytacją. Zanim jednak przeszedł do opowieści, którą chciał podzielić się z owocowołuskim od samego początku, zrobił pauzę na wypadek, gdyby Mango miał jakieś pytania do poprzednich opowieści. W końcu jako bard Delavir naprawdę uwielbiał udzielać odpowiedzi! Czuł się niemal jak mędrzec, który głosi innym prawdę o dalekich krainach.

Licznik słów: 1353
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej