A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Hm? Bez krzywizny na liźnięcie? Dla niej tym lepiej! Może nawet będzie to robić częściej? Bez wątpienia była to zmiana na lepsze... miło, że to wszystko przyspieszyło, trochę mniej miło, że nie dzięki niej. W tym wypadku jednak liczyły się dla niej bardziej postępy niż ich źródło, więc jest dobrze.
No, może dobrze... sama odpowiedź ją zdziwiła. Nie powiedział dokładnie gdzie jeszcze trafiały, ale łatwo szło się domyślić. To one go odmieniły? Pewnie wychodziło to sam... o, miała rację. Właściwie, nie musiał o tym wspominać. Sama doszła do wniosku, że był to przypadek. Potem jednak przeszedł już do konkretnej odpowiedzi. Co dokładniej było niesamowite? Przelewane wspomnienia, czy klucie się Boga? Hmm... zapewne oba, chociaż można to zaliczyć do jednego zjawiska... tak?
Jej rozwodzenie się nad tym przerwało pytanie. Więc on sam, z własnej woli chce, aby ona... dała mu swoje? Prawie i by się popłakała ze szczęścia. Tak! Utwierdza się w przemianie! Damnare, dziękuję Ci Sennah, jesteś wspaniała! Najlepszy Bóg Wolnych Stad! A te następne słowa! Ten powód! Jakiż on kochany! Sennah to obecnie jedyna Bogini, w którą wierzyła, reszta może pójść w odstawkę – jako jedyna dokonała cudu. Tylko ona dała jej coś ważnego – kochającego Strażnika. Nie wierzyła, że się go doczeka. Marzenia jednak się spełniają... Nie dokończył co prawda, ale to pół biedy, przynajmniej w jakikolwiek sposób dał znać, że mu na niej zależy i chce się zbliżyć emocjonalnie.
– Podeszłabym, ale Kaltarel odradzał smokom w moim wieku, a wolałam nie ryzykować. Jak się okazało, słusznie. Jednak jeśli je chcesz, chętnie to zrobię. Miło, że zapytałeś. – A nawet bardzo, bardzo miło. Nie mówiła jakoś szczególnie podekscytowana, ot normalnie, jednak z nutka pogodności, jakby jakoś się ożywiła.
Teraz tylko pozostaje mu to przekazać, ale... jak? Tak jak na Skałach Pokoju? Jeśli tak, to ma dotknąć go samego, czy coś na kształt jaja? A może zwyczajnie drogą umysłową... Tak, to chyba będzie najrozsądniejsze, bo też i możliwe. Wzięła głęboki wdech i... zaczęła przesyłanie.
Na początku, jak zwykle, była ciemność, ale i ciepło. Dużo miłego, dobrego i kochanego ciepła. Jak i zero problemów, nie było tam nic poza tym uczuciem gorąca, które od razu pokochała. Po dziś kojarzy się jej właśnie z jajkiem, z tą ciszą, spokojem i zerową ilością zmartwień, brakiem świadomości. Lepszy świat, który za chwilę miała opuścić. Od razu po wyjściu... zaczęła piszczeć. Głośno, nieznośnie, nienawykła do światła, dźwięków, tych bodźców, zimniejszej temperatury i całości świata. Chwilę po tym pojawił się wiatr, który ją oczyścił, ale i bardziej zdezorientował. Z tego powodu chciała swoje młode potraktować jak najłagodniej. Nie każdy musi mieć tak szokujące powitanie jak ona. Potem były jakieś dźwięki, próby dotyku, ale wszystkiego się bała, wszystko zbywała piskami i próbą ucieczki. No, dopóki nie napotkała futra matki, w którym mogła się skryć. Było takie ciepłe i miękkie... od razu jej się skojarzyło z wnętrzem pierworodnego domu, jej pierwszym i najlepszym światem. Nawet po dziś dzień czasami za tym tęskniła... Potem pojawiły się jeszcze przebitki z niedalekiej przyszłości. Głównie momenty, kiedy kryła się w Rek. Ciepłość jej pierza, owocowy zapach i kojący głos skutecznie uspokajały Lily. Była chyba wtedy jedyną osobą, która potrafiła ją uciszyć.
Na tym koniec, z miłym bonusem na koniec. Niewielkim, bo miało to jednak być wyklucie.
– Może podzielisz się swoim ze mną? – spytała się ot tak. Nie czuła się jakoś inaczej po przekazaniu. No, jeszcze, wiele bowiem zależy od jego reakcji.– Skoro przechowujesz wspomnienia innych, to czemu ktoś nie miałby twojego? – Nie wiedziała w sumie czemu poruszyła ten temat i podała ten, jak się jej teraz zdawało, głupi powód. Może zwyczajnie była ciekawa w jakich warunkach się urodził, jak bardzo to na niego wpłynęło... No i pozna jego rodziców, a to zawsze coś!
Licznik słów: 617
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.
Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.
Karta Kompana – Feniks Fio
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1
Karta Kompana – Sokolica Adira
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|
-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)