OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Przywitał się z Pociskiem, przypominając sobie wyprawę, na której została porwana. Dobre wspomnienia. Wysłuchawszy jednak powodów i wytłumaczeń Koralowej, mina mu trochę zrzedła.Oh... No dobra, może jednak nie powinien robić sobie żartów. Nawet nie przeszkadzał mu fakt zdrady, tylko to że to on częściowo ją spowodował. Ah, ty stary patyczaku, samemu się w to wplątałeś swoim długim jęzorem, to się kiedyś musiało stać.
– Heh, wyszedłem na kompletnego dupka...– Powiedział zakłopotany, grzebiąc łapą w trawie. Spoważniał teraz całkowicie i spojrzał na Koralową.
– Przepraszam, że cię w ten sposób ośmieszyłem. Nie było moją intencją zabrudzić twój honor, zwyczajnie przemówienia i ceremonie nie są moją mocną stroną. Jednak wiele smoków zdecydowanie zobaczyło w tych słowach moją winę i skarciło mnie odpowiednio. Wynika z tego, że mało kto zauważył cię jako mało ważną, wręcz przeciwnie pewnie, wielu cię zapamięta za mogą wpadkę. Małe pocieszenie, wiem, jeszcze raz przepraszam.– Wytłumaczył się jak mógł, wiedząc, że nie ma się co wypierać zarzutów. Popełnił błąd, bywa, teraz za to płaci. Nie spodziewał się jednak, że jego słowa mają taki duży wpływ, co dziennie uczy się czegoś o byciu przywódcą.
– Nie będę usprawiedliwiał twojego ojca, ale muszę powiedzieć, że całkiem normalnie jest, że rodzicie nie mają czasu na nauczanie swoich młodych. Od tego właśnie mamy Piastunów, to właśnie ich cała ich praca. A w dodatku Basior jest uzdrowicielem, co oznacza, że jego praca jest nie tylko czasochłonna, ale również bardzo ważna. Życia smoków zależą od jego czujności i zdolności. Lecz mamy jeszcze innych Uzdrowicieli, którzy mogli przejąć na moment inicjatywę, by mógł spędzić z tobą trochę czasu. Jak już mówiłem, nie usprawiedliwiam go. Jedyne co mnie zastanawia jednak, to czemu złożyłaś przysięgę wierności, jeżeli poczułaś się obrażona i chciałaś odejść. Było by o wiele łatwiej, gdybyś bez rangi postanowiła przejść do stada Wody. Wtedy teoretycznie nie łapałabyś przysięgi i jednocześnie nie zostałabyś zdrajczynią.– Zapytał, wyciągając z jej oskarżeń wniosek, że "zaniedbanie" dzieję się od dawna. Jeżeli na prawdę jego zlekceważenie przeważyło skalę, to czemu złożyła przysięgę.
– Czyli już nie chcesz bronić naszych granic i smoków tego stada? Wolałabyś jedynie patrzeć z dystansu jak jakieś zewnętrzne siły zabijają twojego tatę, albo mnie?– Spojrzał na nią pytająco, czekając z uniesioną brwią na jej odpowiedz.