Grota pod Skałą

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Pasja Uczuć
Dawna postać
Wilk w owczej skórze
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2241
Rejestracja: 04 lut 2020, 23:57
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 103
Rasa: drzewny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba
Mistrz: Wysłanniczka Nieba
Partner: Chaos

Post autor: Pasja Uczuć »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Mistyk; Przezorny; Otoczony

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Pasja miała wielkie nadzieje, że... Nie raz będzie jej dane powtórzyć takie, bądź podobne spotkanie. To nowe uczucie było takie wspaniałe i, choć dzięki niemu będą już na zawsze połączone, tak takiej jego intensywności będzie brakować Pasji coraz to bardziej z każdym uderzeniem serca w trakcie niechybnej rozłąki.
Choć przejawiała się w tej grocie drapieżność Paqui – ta nie zamierzała by skrzywdzić żadnego smoka. W szczególności swojej Ha'ary. Jedynie kosztować, rozpływając się nad każdym kolejnym kęsem.
Gdy Pasja zabrała partnerce zabawkę, w postaci swojego języka... Szybko zaspokoiła jej chęci nieco inną. Wiedziała już dobrze, jaką. Tą samą, która wcześniej pieściła jej brzuch.


Pasja zawsze lubiła nauki, szczególnie w miłym towarzystwie. Ćwiczyła niegdyś robienie lin z mamą Lianką... To w sumie nie najgorszy pomysł, co by tu przynieść następnym razem, skoro partnerka tak bardzo je lubiła. Wspominając o mamach... Może one by poradziły im zabawy na przyszłość?
Pasja, jako ta nieco bardziej władcza, szukająca kontroli, stojąca nad partnerką, a Szarlatańska, jako ta uległa, podatna, kochana całym serduszkiem – czy nie uzupełniały się one pięknie? Taka słodka, urocza para, zmieniająca się w małe diabełki w swoim przytulnym zaciszu. Czy powiedzą bliskim o przeżyciach? Być może. Pasja nie czuła by w tym żadnego problemu. Może przy najbliższym wspólnym obiedzie? Chętnie podzieliła by się swoim szczęściem.
Lecz teraz... Nie było miejsca na myśli. Akt miłości, jakim się obdarzały rozmył je wszystkie w bezkształtną plamę. Wysuwający się do wnętrza Paqui, obsydianowy kijek był świetnym, ale i obezwładniającym dla nie przyzwyczajonej do takich przyjemności smoczycy. Gdy opadła z sił na partnerkę, która już nieco przywykła do własnych spazmów, ta uniósła zad sprawiając, że oba ich wrażliwe, ciepłe miejsca... Zetknęły się ze sobą. Pasja poczuła, że magiczna zabawka Ha'ary dotknęła ją w najgłębszym zakątku. Wypuściła gwałtownie powietrze z pyska wraz z towarzyszącym mu, głośnym jękiem. Oczy uciekły jej wgłąb czaszki tak, że przez moment nic nie widziała. Pazury zacisnęły się mocno na poslaniu, wyrywając fragmenty skóry. Ogon smoczycy zacisnął się mocniej. Gdyby miała więcej siły, mogła by nawet coś nim złamać – na szczęście nie doszło do tego. Głowa bezwiednie uniosła się do góry. A potem widziała już tylko gwiazdki, migające jej przed oczami. Czuła, jak jej wnętrze mocno zacisnęło się na kijku, nie chcąc go wypuścić. Drżąc, dopiero po chwili była w stanie stać równo, chcąc już wkrótce – odwdzięczyć się tym samym uczuciem. Szybki, ciężki oddech nie chciał już się uspokoić. Zmętnione, odległe spojrzenie nie chciało już wrócić do normy. Nie musiały.
Kolejne ruchy, coraz bardziej sprawne, coraz przyjemniejsze... Tu liczyły się tylko one i każda dla siebie nawzajem. Wspólny rytm wysyłał je za kolejne granice, przekraczając ich małe limity. A dodatkowe wibracje, w jakie wprowadził się łączący je przedmiot... To tylko jeszcze bardziej pobudziło Pasję. Chciała, by partnerka wraz z nią... Dotarła do końca tej przygody. Mięśnie łapek zaczynały boleć, oddech robił się nazbyt ciężki... Lecz to jej nie powstrzymało. Nie było ważne, że jutro nie będzie mogła chodzić, ani nawet wstać z posłania – liczyła się chwila, buzujące uczucie... Miłość.
Kolejne rytmiczne ruchy, drżący kijek i kochana parterka... Pasja czuła, że obie są już blisko. Gdy osłabiona już łapka Obietnicy chwyciła za łańcuszek – Paqui oddała się pocałunkowi bez namysłu, ciesząc się jej językiem w swoim pysku. Czując, jak ścianki zaczynają się zaciskać mocniej... W odpowiednim momencie ruszyła się szybciej, mocniej, przytulając dziurkę Ha'ary swoją własną. Niemal krzyknęła do pyska partnerki, znów widząc gwiazdy. I znów niemal opadając z sił. Starała się jednak poruszać nadal zajętym drżeniem zadem. W górę i w dół, pragnąc, by obiekt znalazł się najdalej we wnętrzu Obietnicy, jak tylko mógł. I głębiej i szybciej. Poruszała biodrami, uginała tylne łapki znowu starając się przyspieszyć własne ruchy. Gdyby tak mogła wpłynąć na cudzy maddarowy twór...

Licznik słów: 615
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek.
Richard Paul Evans, Słonecznik

Atuty:
→ ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.

Gaj – Mantikora
S: 3 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
B: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1 Śl: 1 Kż: 1
Gaj by Lepka Ziemia

Gadzinka – Salamandra
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
B: 1 Pł: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1
Żałobna Pieśń
Dawna postać
Ha'ara Jowialna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2028
Rejestracja: 22 sty 2020, 18:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 105
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Anioł
Mistrz: Diabeł
Partner: Strata

Post autor: Żałobna Pieśń »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 3
Atuty: Pełny brzuch; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Gojenie ran;
Bez wątpienia powtórzą taką schadzkę i to nie raz. I może nawet uda im się nie skończyć jej tak... Namiętnie. Chociaż takie małe... Skosztowanie siebie nawzajem nie było niczym złym.
Ha'ara z pewnością też odczuje brak Pasji przy sobie. Dlatego pragnęłaby połączyć ich umysły więzią podobną do tej z kompanem. By móc dzielić myśli, uczucia i szczęście.
Obietnica natomiast cieszyła się każdą kolejną porcję jaką podgryzała z niej drzewna samiczka.

Liny były czymś co uradowałoby młodą samiczkę i od razu... Wprawiło w odpowiedni nastrój. Na samą myśl o pozbawieniu wolności ruchu Ha'arze robiło się ciepło i czuła delikatne mrowienie w swojej jamce. Musi porozmawiać o tym z tatą. Może ludzie mieli jakieś ciekawe sposoby na obezwładnienie smoka?
Samiczki były dwoma połówkami jednego tworu. Rzeczy i posiadacza, kompana i właściciela i przede wszystkim... partnerki i partnerki. I choć Ha'ara na głos tego nie powiedziała również miała nadzieję, że z ich krótkiej znajomości zrodzi się uroczy związek, a teraz... Zrodziło się z tego najbaezziej intensywne doznanie w ich życiach. I tatko z pewnością usłyszy całe sprawozdanie na ten temat. Ale to może później... Teraz samiczka myślała (choć do myślenia było jej dość daleko) o czymś innym.
Myśli Ha'ary stały się już dawno bezkształtną papką, z której wyróżniały się dwa słowa Paqui i "jeszcze". Zabawka jaką Ha'ara stworzyła odebrał jej siłę i zmienił właśnie w takiego zwierzaka żywiącego się własną rozkoszą i nigdy nienasyconego. Każdy ruch kijka, każdy spazm zarówno jednej jak i drugiej samicy wypełniał grotę jękiem i przyśpieszonym oddechem. Zwłaszcza, gdy ich jamki spotkały się w tym swoistym i zarazem dziwnym pocałunku. Kijek jak przy magicznej sztuczce znikł, a pojawił sj nie bardzo głośny jęk wychodzący z pyszczka Ha'ary, która wciąż, mimo że całe jej ciało wiło się wręcz z rozkoszy, poruszała biodrami i zabawką nabijając na nią obie samiczki. Kijek pojawiał się i znikał, a jamki stykały się coraz częściej. Uzdrowicielka stałe podnosiła tempo, choć zaciskające się szpony i wiele dźwięków ułatwiających jej z pyszczka jasno dawały znać, że zaraz Szarlatanka osiągnie drugi szczyt. I wtedy...
Ha'ara podczas pocałunku nie krępowała się. Gdy kijek dotknął najgłębszych krańców jej dziurki poczuła jak ulatuje z niej przytomność i tylko jednym szponem wciąż się jej trzyma. Podłużny jęk, połączony z skurczami całego ciała wliczając w to jej szparkę jasno pokazywał co znowu się działo. Ha'ara wtuliła się w ciało Paqui przerywając nagle pocałunek i po chwili jakby bez życia opadła na skórę jedynie poruszając się jedynie przy skurczach towarzyszących kolejnemu orgazmowi. Oddychała bardzo głęboko, a z każdym oddechem jej pyszczek opuszczał głuchy jęk. Zabawka natomiast tkwiła niemal całą w jej wnętrzu nie chcąc wyjść przez mocno zaciskające się ścianki. Wzrok Szarlatanki natomiast był... Prawie nie do dostrzeżenia bowiem samiczka uciekła ślepiami daleko w górę. Sam kijek natomiast... Zaczął jakby słabnąć. Może Paqui pokusi się o swój własny? Tylko czy wytrzymają kolejną rundę?

Licznik słów: 469
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekKapie deszcz na mnie, smakiem przypomina płacz
Pusty dźwięk odbija się od pustych ścian
Ślepy błądzę uliczkami, nawet w pięknych snach
To chyba ciężki czas, może zostanę sam
Atuty:
~ Pełny Brzuch ~
Pomyśleć, że Ha'arze po zmianie rasy nie zmienił się żołądek. Dobrze dla stadnych łowców prawda? ( -1/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół)

~ Chytry Przeciwnik ~
Księżyce doświadczenia zmieniły szczęście nowicjusza w chytrość wyjadacza. Obietnica widzi twoje karty nawet jeśli skrzętnie chowasz je pod stołem (raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika)

~ Czempion ~
W każdej talii jest karta, która może zmienić przebieg rozdania. (dodatkowy sukces do ataku fizycznego, raz na walkę)

~ Gojenie Ran~
Dla Ha'ary to tylko draśnięcie!
(Raz na tydzień smok może samoistnie wyleczyć 1 ranę lekką LUB obniżyć powagę jednej z pozostałych ran)

Głos Szarlatanki
Pasja Uczuć
Dawna postać
Wilk w owczej skórze
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2241
Rejestracja: 04 lut 2020, 23:57
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 103
Rasa: drzewny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba
Mistrz: Wysłanniczka Nieba
Partner: Chaos

Post autor: Pasja Uczuć »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Mistyk; Przezorny; Otoczony
To był piękny dzień. Wypełniony po brzegi najróżniejszymi emocjami. A to, co się działo pod ciepłym okryciem... To trzeba zobaczyć, bo żadne słowa dobrze tego nie opiszą.

Gdyby tak Pasja umiała już czytać w myślach partnerki, nie szczędziła by maddary na zrealizowanie jej najskrytszych pragnień. A gdyby tak... Właśnie tego spróbować? Pozwolić własnym umysłom połączyć się, jak w trakcie przekazywania wiadomości mentalnej... Ale zamiast bronić specjalnie myśli, pragnień, wspomnie – pozwolić im swobodnie przepływać? Czy ufały sobie na tyle, by pozwolić na podzielenie się nawet najskrytszymi sekretami, nie tylko swoimi, ale też tymi dotyczącymi ich przecież nie przepadających za sobą stad?
Ale to... Może troszkę później. Teraz obie były zajęte czymś innym.
Choć może brzmieć to nieco dziwnie, Pasji bardzo podobały się te "pocałunki dziurek" do których prowadziły ich wspólne, głębokie ruchy. Czując jej ciepło tak blisko własnego... Mogła by zacząć żałować, że sama nie ma własnego, prawdziwego, mięsnego kijka. Wtedy, podobnie jak ten obsy, mogła by sama wniknąć do Ha'ary. Z drugiej strony – bez własnej dziurki nie było by to to samo uczucie, którym tak bardzo się cieszyła. Ale, gdy tak jednorazowo mogła zastąpić maddarowy kijek i swoje paluszki... Nie, to głupie. Pasja aż w pewnym momencie potrzepała łepkiem na boki, wyrzucając tą wizję z głowy. Idealnie było jej tak, jak było... Nie potrzebowała więcej. Tylko one dwie, cieszące się ze swojej obecności. To wystarczało. Ten akompaniament ruchów, dźwięków był niczym piękny sen, z którego nigdy nie chciało by się obudzić. Ruchy posuwiste i zwrotne, jęki, sapania ciężkie oddechy. W kółko i znowu, tak blisko. I szybciej i lepiej i mocniej i dalej. Zaciskające się rytmicznie ścianki samic, towarzyszące im skurcze mięśni. Obie były bardzo blisko wspólnego szczytu... I musiał już nastąpić. Wtulone w siebie samice straciły resztki zmysłów, gdy ich ciała próbowały się wygiąć niekontrolowanie. Gdyby nie to, że ich złączone pyski uniemożliwiały ich zamknięcie, Pasja mogła by nawet w pierwszej chwili odgryźć komuś język przez nagły skurcz mięśni.

Nie tylko Ha'ara opadła z sił po ich wspólnym spazmie. Choć Pasja próbowała jeszcze przez chwilę, jeszcze przez moment unosić się na kilku, a później wbijać go w partnerkę... Tak skończyło się na dwóch próbach, bo kolejnych... Odmawiało całe jej ciało, pragnące oddechu, chwili odpoczynku, który może sprawić, że każde kolejne doznania znów będą tak piękne, jak te pierwsze. Przy drugiej próbie odsunęła się nieco za mocno. Kijek, będący już i tak bardzo słabym tworem przez zmęczenie uzdrowicielki, wypadł z nadal jeszcze pulsującego wnętrza Pasji, ale... To dobrze. To tylko zabawka, mały dodatek – najważniejsza i tak była jej Partnerka. Przesunęła ciężar ciała na prawe łapki, które nadal się trzęsły, by po dwóch uderzeniach serca położyć się na posłaniu tuż obok Obietnicy. Jej lewa, tyłna łapka została jednak z drugiej strony, sprawiając, że rozgrzana dziurka Pasji także tuliła się do ciała partnerki, tykając okolice jej lewej pachwiny i boku, gdy to drzewna, mimo zmęczenia, tuliła ją, kładąc lewą łapkę na jej pyszczku. Zanim będzie w stanie zrobić coś bardziej świadomego, czy wyartykułować istniejące słowo... Musiała potrwać w tym stanie. I to dłużej, niż tylko chwilę. Oddychała ciężko, serce biło mocno, a wzrok nadal był nieobecny. Chwyt ogona poluźnił się, mimo że nadal drżał, falowo, coraz to bardziej mierzwiąc różową grzywę. Biedna, będzie miała niezłe kołtuny po ich zabawie.
Drzewna leżała tak, powoli starając się uspokoić swoje ciało, odzyskać go choć odrobinę. Głowa opadła na posłanie. Choć jej oczy nadal były skierowane w stronę ukochanej – wzrok uciekał dalej w nieistniejącą przestrzeń. Potrzebowała czasu.

Licznik słów: 575
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek.
Richard Paul Evans, Słonecznik

Atuty:
→ ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.

Gaj – Mantikora
S: 3 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
B: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1 Śl: 1 Kż: 1
Gaj by Lepka Ziemia

Gadzinka – Salamandra
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
B: 1 Pł: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1
Żałobna Pieśń
Dawna postać
Ha'ara Jowialna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2028
Rejestracja: 22 sty 2020, 18:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 105
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Anioł
Mistrz: Diabeł
Partner: Strata

Post autor: Żałobna Pieśń »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 3
Atuty: Pełny brzuch; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Gojenie ran;
Dzień, a może już noc? Obie samiczki pewnie zatraciły poczucie czasu i liczyło się dla nich tylko... wzajemne ciepło. Kto w takiej sytuacji przejmowałby się porą dnia? Lepiej w końcu zając się ciekawszymi... rzeczami.

Takimi jak wzajemna rozkosz, którą się obdarowywały. Jak pragnienia, które zaspokajali dotykami, pocałunkami i ruchami bioder. W dodatku... gdyby Pasja wypowiedziała swoje myśli na głos Ha'ara byłaby wniebowzięta. Połączyć ich rozpalone umysły na stałe... Dzielić się szczęściem i smutkiem. Wspierać się i radować. Móc wciąż czuć miłość i bliskość drugiej smoczycy. Jednak... Miało to i drugą stronę prawda? Obie poznałyby sekrety swoich stad. Znałyby słabe punkty. Jeśli taka więź mogłaby pomiędzy nimi powstać obie musiałyby zachować ją w tajemnicy do czasów pokoju.
Ha'ara czuła mrowienie za każdym razem gdy ich jamki spotykały się ze sobą. Mrowieniu temu towarzyszyła fala rozkoszy, która rozpływała się po jej ciele sprawiając, że oczy unosiły się do samej czaszki. Czy Ha'ara wolałaby by Pasja była samczykiem? Ale czy wtedy nie traciłaby tego co czuje teraz? Czy samce nie odczuwają aktu miłości słabiej niż samice? I czy przede wszystkim Paqu tak dobrze wiedziałaby jak zaspokoić głód swojego zwierzątka gdyby sama nie odczuwała podobnego?
Obietnica nie dostrzegła kiwającego łepka Pasji. Zbyt zajęta była utrzymywaniem wspólnego tempa z wodną i... prób utrzymania podniecenia w ryzach, które za każdym razem jej nie wychodziły. Z tego powodu jęków zrobiło się więcej. Stały się one głośniejsze i połączone z szybkimi, płytkimi oddechami. Z każdym skurczem ścianek czuła cały kijek wewnątrz siebie. Czuła również jak wysuwa się z niej i zatapia z powrotem gdy tylko Pasja zdobywała się na kolejny ruch. Zwiększane tempo, pocałunek... Szczyt. To że samiczki osiągnęły go wspólnie było równie wspaniałe co cały ich długi stosunek.

Ha'ara opadła na skórę niczym martwa, oddychając ciężko. Spazmy wciąż wyginały jej ciało w niekontrolowanych skurczach. Dwa pchnięcia wyrwały z pyszczka uzdrowicielki spełniony oddech i głuchy jęk. Szarlatanka również pragnęła chwilę odpocząć. Może zaraz zaczną kolejną rundę? Gdy tylko dojdą do siebie.
Po wypadnięciu ze szparki Paqui kijek stał na sztorc wciąż zatopiony w Ha'arze. W końcu jednak jej umysł przygasł odcinając od niego maddarę. Dziurka samiczki wciąż pulsowała, zaciskała się i otwierała lecz nie miała już na czym. Ha'ara pozwoliła się przytulić sama z lekka odwracając się na lewy bok. Nieobecne, lecz głęboko kochające spojrzenie spoczęło na pyszczku Paqui gdy Ha'ara jakby ostatkami sił zetknęła się z nią swoim nosem. Ha'ara wyglądała jakby zaraz miała zasnąć. Ciężkie oddechy jednak uderzały w pierś łowczyni, w którą północna wtuliła się na tyle mocno na ile pozwalało jej roztrzęsione ciało co jakiś czas karcone kolejnym spazmem. To był najlepszy dzień w życiu uzdrowicielki. Dobrze, że nie ostatni i... jak miło było Ha'arze zostać połączonej z Pasją. Łańcuszek leżał pomiędzy nimi mówiąc do zamglonego umysłu samiczki "Jesteś jej... Na zawsze".

Licznik słów: 458
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekKapie deszcz na mnie, smakiem przypomina płacz
Pusty dźwięk odbija się od pustych ścian
Ślepy błądzę uliczkami, nawet w pięknych snach
To chyba ciężki czas, może zostanę sam
Atuty:
~ Pełny Brzuch ~
Pomyśleć, że Ha'arze po zmianie rasy nie zmienił się żołądek. Dobrze dla stadnych łowców prawda? ( -1/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół)

~ Chytry Przeciwnik ~
Księżyce doświadczenia zmieniły szczęście nowicjusza w chytrość wyjadacza. Obietnica widzi twoje karty nawet jeśli skrzętnie chowasz je pod stołem (raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika)

~ Czempion ~
W każdej talii jest karta, która może zmienić przebieg rozdania. (dodatkowy sukces do ataku fizycznego, raz na walkę)

~ Gojenie Ran~
Dla Ha'ary to tylko draśnięcie!
(Raz na tydzień smok może samoistnie wyleczyć 1 ranę lekką LUB obniżyć powagę jednej z pozostałych ran)

Głos Szarlatanki
Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Burdig właśnie oddawał się rozkosznemu graniu na swojej małej gitarze przed grotą. Pociągał za struny, dawał lekkiej melodii nieść się po całej Cierniowej Dolinie, bowiem siadł sobie na skraju legowiska, chłonąć czyste powietrze. Co tu jeszcze miał dzisiaj zrobić.. Posprzątać chciał, przewietrzyć, postawić naczynie z jabłkami by powoli dochodził do siebie kompot..
Miał tyle planów i wszystkie pokrzyżowała mu Havrun, która już z daleka głośnym okrzykiem dała o sobie znać. Piastun zatrzymał się a potem zmarszczył pysk w odwecie na jej zachowanie, bowiem żaden kompan nie powinien wydawać takich dźwięków.. Chyba że coś grozi właścicielowi. Chochlik od razu poderwał się na wszystkie cztery łapy, odłożył bardzo gwałtownie żeby to tak delikatnie ująć a potem spróbował rozszyfrować co kompanka ma mu do powiedzenia. No i jak nie rozszyfrował tylko bardziej się zestresował w duchu to za nią po prostu poleciał. To znaczy.. On leciał a ona sunęła w miejsce terenów wspólnych.
Przez głowę Burdiga przebiegało na serio dużo scenariuszy. Ktoś ją uprowadził, ktoś ją pobił albo zrobił jej krzywdę i zabił a Piastun i Lewiatanka zastaną poćwiartowane zwłoki. Ohhhh morderca nie uszedłby z życiem najpierw straciłby słuch przez darcie mordy w wykonaniu Rudzielca. Potem dopiero głowę, oczy i tak dalej. Wylądował on gładko przy Grocie i spojrzał na kompankę. Tam była jego córka? Ktoś wciągnął ją w takie miejsce?! Na rany Boskie, to wygląda jak w tych wszystkich opowieściach o gwałtach, które dzieją się w ciemnych grotach kiedy niewinne samice wyszły sobie na spacer-–
I jak prawie wbiegł do środka uderzyła go woń.
Słodka, wchodząca w zakamarki umysłu i uspokajająca nadchodzący zawał starczego serca jeżeli nie bierze się w tym udziału. Założył grzywę za ucho a potem..
– Ohhh no proszę.. Ktoś Tu lubi w terenie jak Ojciec.. – zachichotał wrednie a potem z czystej przyzwoitości wycofał się znów przed grotę i zwrócił do kompanki Uzdrowicielki.
– Przestraszyyyłaś mnie! Ha'arka tylko się bawi a ja myślałem że coś się jej dzieje, weź Ty daj się dziewczynie pobawić Havrun – rzucił z wyrzutem a potem.. Czekał. Niechże jego ślepia ujrzą wybranka lub wybrankę córki, chociaż delikatna nuta Wody lekko go zaniepokoiła.

Licznik słów: 349
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Pasja Uczuć
Dawna postać
Wilk w owczej skórze
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2241
Rejestracja: 04 lut 2020, 23:57
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 103
Rasa: drzewny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba
Mistrz: Wysłanniczka Nieba
Partner: Chaos

Post autor: Pasja Uczuć »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Mistyk; Przezorny; Otoczony
Więź była by piękna, ale – czy czasy pokoju kiedykolwiek nastąpią? Co jeśli ktoś się dowie, choćby zupełnym przypadkiem? Musiały by to dobrze przemyśleć.
Cokolwiek by się nie stało – żadne granice, zasady nie rozdzielą zakochanych serc. Pasja nie pozwoliła by na to, znalazła by swój sposób... Nawet, jeśli wymagał by wizyt jedynie na Wspólnych, bądź nawet – w ogóle poza terenami Wolnych Stad.
Rozkosz wypełniała także Pasję, praktycznie dosłownie, gdy stykały się ze sobą. Każda fala sprawiała, że pazury drzewnej wyrywały coraz to większą dziurę w posłaniu. Na tym etapie – z wyraźnym sznuraniem tępiły się o podłoże jaskini, pozostawiając w min rysy. Pasja nie znała się zbyt dobrze na samcach. W grocie każdego dnia budziła się wśród samic, i musiała by się głębiej zastanowić, czy poza kompanami mieszkały tam jakieś męskie osobniki. W samej Wodzie większość jej życia nie było ich zbyt wielu. Czy to sprawiło, że zainteresowała się samicami? A może przeszło to na nią jeszcze przez skorupkę od mamusi? Tak czy inaczej, poza świadomością, że część smoków ma mięsne kijki na stałe, nie wiedziała nic o odczuciach z nimi związanych. Jednak potrzepanie łepkiem było nie bez powodu. Pasja bardzo lubiła swoje ciałko i uczucia, jakie jej towarzyszyły dzięki niemu. Nie potrzebowała niczego więcej.
Stosunek... Zdecydowanie był długi. Nie bez powodu obie opadały z sił. I, jak na pierwszy raz dla nie doświadczonej Pasji – był bardzo udany. Na pewno zapamięta na zawsze te wspólne chwile. Choć były najwspanialsze w ich życiu... Musiały się skończyć, choć na chwilę, inaczej przydałby się im kolejny uzdrowiciel.

Nie tylko Ha'ara wyglądała niemal na martwą, Pasja również, gdy jej łepek opadł na posłanie. Dojście do siebie może im zająć nieco dłużej, niż krótką chwilę. Kijek znikł, parujący wręcz na ich szyjach łańcuszek pozostał, układając się swobodnie na posłaniu. Pasja czuła, jak mniejsza samica wtula się w nią mocno. Nawet na niezbyt przytomny pyszczek wkradł się ciepły, rozmyty uśmiech. Ruszyła lewym skrzydłem, unosząc je do góry, przesunąć powoli, by ostatecznie otulić nim partnerkę. Tak jakby chcąc powiedzieć "moja".
Pasja starała się coraz to bardziej uspokoić szybki oddech, mocno bijące serdu i kolejne, powoli milknące skórcze.

Mijał czas, kolejne uderzenia serca. Choć Paqui czuła, że przez zmęczenie jeszcze długo będzie miała problem z działaniami fizycznymi, to umysł był już na tyle spokojny, by mogła sięgnąć do źródła po odrobinę maddary. Stworzyła z niej całkiem standardowej grubości, tak na kilka łusek, linę. Dość długą, o mocnym splocie. Miała pojawić się obok jej torby i związać ją dobrze. A przynajmniej na tyle by się nie rozwiązało. Lina miała być mocna, wytrzymała, a niewidzialna energia miała pociągnąć za jej wolny koniec w stronę odpoczywających samic. Nadal nie miała wiele siły, więc nawet ten czar nie był zbyt silny. Torba powoli przemieszczała się po podłodze jaskini, aż ostatnie – sięgnęła grzbietu Pasji. Teraz mogła być nieco bardziej precyzyjna w swoich czarach. Lina zniknęła, nim ktokolwiek wpadł na pomysł, by wykorzystać ją inaczej, za to wewnątrz torby pojawiły się dwa cienkie sznureczki. Obwiązały się wokół czegoś na dnie torby, powoli to wyciągając. Jeśli Ha'ara zechciała wychylić łepek spod błoniastego skrzydełka, jej oczkom ukazał by się wyszlifowany wisiorek w kształcie kropli, zrobiony z jakiegoś rodzaju ciemnego drewna, był duży, ponad szpony, z niewielką dziurką na górze, przez którą przechodził cieniutki pasek delikatnej skóry. Wewnątrz kropli, na małym sznureczku przywieziony był śliczny, duży, czerwony koral w formie idealnej kulki. Wisiorek, wraz z unoszonym ku górze maddarą paskiem skóry wylądował pod skrzydełkiem, by magicznie zawiązać go na szyi Obietnicy, tuż pod obrożą. Mogła usłyszeć ciche, pełne uczucia słowo "prezent" we własnym łepku, gdy Pasja wygięła szyjkę do tyłu tak, by móc spoglądać na partnerkę.
Zajęta czymś innym pewnie nawet nie zdała sobie sprawy, że w okolicy pojawił się ktoś inny. I to ktoś już znajomy.

Licznik słów: 624
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek.
Richard Paul Evans, Słonecznik

Atuty:
→ ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.

Gaj – Mantikora
S: 3 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
B: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1 Śl: 1 Kż: 1
Gaj by Lepka Ziemia

Gadzinka – Salamandra
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
B: 1 Pł: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1
Żałobna Pieśń
Dawna postać
Ha'ara Jowialna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2028
Rejestracja: 22 sty 2020, 18:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 105
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Anioł
Mistrz: Diabeł
Partner: Strata

Post autor: Żałobna Pieśń »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 3
Atuty: Pełny brzuch; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Gojenie ran;
Zdecydowanie połączenie własnych umysłów na stałe nie było czymś o czym samiczki powinny rozmyślać... Teraz. Teraz cieszyły się swoim spotkaniem. Pierwszym lecz nie ostatnim... I nawet jeśli będą musiały pomieszkiwać na terenach wspólnych Ha'ara była na to gotowa. Nawet ta grota... Mogłaby im służyć za przytulne gniazdko, w którym spędzałyby dni podobne do tych. Obietnica w całej tej kakofonii oddechów i jęków nie zwracała większej uwagi na uszkodzenia ich posłania czy... Własny delikatnie krwawiący nadgarstek. Dotyk Pasji... Rozkosz, którą się dzieliły całkowicie przykrywała negatywne myśli uzdrowicielki po chwili zostawiając miejsce tylko dla ekstazy.
I teraz możemy zadać sobie pytanie... Jak do tego doszło? Czy to kwestia wychowania Burdiga przez, które uzdrowicielka patrzyła na przedstawicieli własnej płci bardziej... drapieżnym okiem? Czy zwyczajnie serduszko Ha'ary wyhodowało to uczucie niezależnie od jej preferencji? Kto wie...
Rzeczywiście trwało to długo... Ha'ara kątem zamglonego wciąż ślepia dostrzegła, że światło wpadające przez wejście robi się bardziej... pomarańczowe jakby słońce powoli zachodziło.

Głowa Szarlatanki wtulona w szyję Pasji poruszała się w górę i w dół przy jej kolejnych głębokich oddechach. Ich wcześniejsze... zabawy zrzuciły z nich niemal całą skórę więc przykryta skrzyłem Ha'ara... Zamruczała. Było wspaniale... Zarówno wcześniej jak i teraz gdy z drżącymi łapami wciąż mogła cieszyć się bliskością partnerki.

Powoli obie dochodziły do siebie. Mimo, że obie z jakimkolwiek ruchem mogą mieć problem przez najbliższe... kilka dni to ich umysły działały mniej więcej jak należy. Wyczuwszy wibrację maddary samiczka uniosła delikatnie łepek by wychylając go spod skrzydła Paqu dojrzeć. Śliczny kropelkowaty wisiorek. Nim zdążyła o cokolwiek zapytać poczuła jego ciężar na własnej szyi. Uśmiechnęła się błogo, lecz nie oznaczało to, że się nie odwdzięczy. Jej magia wyrwała jedną lotkę ze skrzydła i zdjęła jeden ze złotych kolczyków. Oba znalazły się w drżącej dłoni samiczki, która... Zbliżyła się do ucha wodnej. KLIK! Niemal bezbolesny przez doświadczenie Szarlatanki w zakładaniu kolczyków i delikatnie usztywnione żywicą pióro na złotym kolczyku zwisało z lewego ucha Pasji.
~ Ha'ara chciałaby zawsze być obok Pasji.~ Wyszeptała ponownie wtulając się w wodną i kryjąc łepek pod skrzydłem.

Havrun natomiast... Słowa rudzielca wcale, a w cale jej nie uspokoiły. W końcu czuła, że umysł Ha'ary ledwo zipie, a sama zapachu... dwójki bawiących się samic nie poznawała bo swoje wybryki miała pod wodą, gdzie pachnie to inaczej. Strzelając więc ogonem piastuna oparła na jego grzbiecie swoje dłonie jakby chcąc wepchnąć go do groty. No niech zobaczy co z nią! A jak ktoś ją zabił i Burdigowi tylko się wydaje?!

Licznik słów: 405
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekKapie deszcz na mnie, smakiem przypomina płacz
Pusty dźwięk odbija się od pustych ścian
Ślepy błądzę uliczkami, nawet w pięknych snach
To chyba ciężki czas, może zostanę sam
Atuty:
~ Pełny Brzuch ~
Pomyśleć, że Ha'arze po zmianie rasy nie zmienił się żołądek. Dobrze dla stadnych łowców prawda? ( -1/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół)

~ Chytry Przeciwnik ~
Księżyce doświadczenia zmieniły szczęście nowicjusza w chytrość wyjadacza. Obietnica widzi twoje karty nawet jeśli skrzętnie chowasz je pod stołem (raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika)

~ Czempion ~
W każdej talii jest karta, która może zmienić przebieg rozdania. (dodatkowy sukces do ataku fizycznego, raz na walkę)

~ Gojenie Ran~
Dla Ha'ary to tylko draśnięcie!
(Raz na tydzień smok może samoistnie wyleczyć 1 ranę lekką LUB obniżyć powagę jednej z pozostałych ran)

Głos Szarlatanki
Sosnowy Pocisk
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3909
Rejestracja: 08 wrz 2019, 21:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: północny
Mistrz: Lekkość Wiatru
Partner: Przesilenie Północne

Post autor: Sosnowy Pocisk »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,M,A,O,Kż,Śl: 1| Pł,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Trudny cel; Twarda jak diament; Otoczona; Poświęcenie
Sosnowa usłyszała za sobą ryk mantikory i od razu sięgnęła do źródła, aby się osłonić. Tak niebezpieczny drapieżnik, tutaj?! W środku terenów wspólnych, gdzie jest tyle smoków?! Kiedy się jednak odwróciła, rozpoznała kompana swojej siostry i odetchnęła z ulgą. Opuściła osłonę i rozejrzała się za łowczynią, która musiała tutaj gdzieś być, a wtedy...
Ałłł! Gaj, zostaw! Wyrwiesz mi futro do jasnej...! – zakrzyknęła, kiedy mantikor dorwał się do jej ogona. Jakby nie potrafił się przywitać delikatniej! Ciągle próbując wyrwać ogon z pyska kompana, Szyszka ponownie poszukała wzrokiem Paqui, a kiedy jej nie odnalazła, uświadomiła sobie kilka rzeczy.
Gaj nigdy nie przejawiał chęci do zabawy z nią.
Nigdy nie widziała go bez Pasji.
I on wcale jej nie gryzie, tylko ją gdzieś ciągnie!.
Czy coś się stało Paqui? – zapytała, zrywając się na łapy. – Och, no przestań mnie ciągnąć, tylko prowadź! – poleciła, zaniepokojona. Próbowała skontaktować się z siostrą mentalnie, ale czuła, że to niemożliwe. Czy była nieprzytomna? A może była zbyt daleko? Z każdą chwilą w głowie Szyszki pojawiały się coraz czarniejsze myśli. Wiedziała, że samica szukała ostatnio salamandry podczas polowań, a co jeśli natrafiła na stado naprawdę niebezpiecznych drapieżników i teraz walczy o życie albo – co gorsza – gdzieś tam się wykrwawia?! Fen i te jego głupie kryształy! Jakby sam sobie nie mógł szukać drapieżników! Przecież wiadomo, że ma o wiele większe doświadczenie w walce niż biedna Paqu, nie powinien jej angażować...
Sosnowa leciała za kompanem co sił w pierzastych skrzydłach. Spostrzegła z góry smoka, który był atakowany przez lewiatana, ale nie była nim drzewna łowczyni. Czerwona grzywa... Burek? Wylądowała niedaleko niego i stworzyła diamentową, wytrzymałą tarczę pomiędzy nim, a drapieżnikiem.
Dlaczego Gaj ją tutaj przyprowadził? I gdzie jest Paqui?

Licznik słów: 285
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Poświęcenie – Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.

Umiejętności specjalne:
Błysk Przyszłości (ostatnie użycie: 7.09.2020)

Bonusy:
– Psikus Sennah (w walce z 2+ drapieżnikami 1 z nich staje po stronie smoka aż do pokonania wszystkich przeciwników – potem ucieka)

Hedwiga – sowa śnieżna
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
L, A, O, Skr: 1


Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Burdig westchnął ciężko spoglądając z wyrzutem na lewiatankę. Serio nie rozumiała tak prostego przekazu? Chociaż co kompan to chyba inne podejście – Ci Chochlika mieli ochotę go rozszarpać gdy czuli co dzieje się z jego umysłem podczas takich.. Sytuacji.
– Już, już tylko bez niczego tam nie wejdę! – ugiął się w końcu, wyciągając z torby którą uszył sobie ze skóry borsuka, duże soczyste jabłko. Zaczął je kroić gdy.. Poczuł wibracje maddary! Gwałtownie zaczął się oglądać na wszystkie strony i nagle spostrzegł.. Oh.. Oh!! Czyż to nie była partnerka Fena? Szyszka? Chyba tak, dobrze kojarzył samo imię.. Choć każde spotkanie z którąś z fal powodowało u niego lekkie ukłucie w sercu, patrząc na to iż Belenus była jedną z nich.
– Ojj, spokojnie to jest kompan i nic mi nie robi kochana! – wyszczerzył kły i ruchem łapy zaprosił Czarodziejkę do.. Podejścia bliżej. Już sam jego spokój i to iż obierał on jabłko w dziwne, przypominające zajączki cząstki mogło sugerować iż nic się nie dzieje.
– Czyżby Ciebie również doprowadził tutaj czyjś kompan? Nic się nie dzieje! Ktoś w środku spędza miło czas, jeżeli wiesz co mam na myśli.. – uśmiechnął się szelmowsko, układając jabłkowe zajączki w glinianej miseczce, którą podtrzymał sobie nad ziemią aby.. Bez problemu wejść do środka. I to nie w ciszy, żeby nie było!
~ Jestem ogniem, który rozpala twą skórę
Jestem wodą, która gasi twe pragnienie ~
– zaczął melodyjnie śpiewać, uprzedzając o tym iż wchodzi do środka a potem, ignorując woń podniecenia zobaczył.. Co zobaczył. Odkrycie iż jego córka gustowała w samiczkach.. No mógł się spodziewać ale to iż gustowała ona w Wodnych samiczkach?.. Tak jak Burdig sam w sobie bardzo lubił Paqusie tak znów wchodził ciężki, zawiły temat polityki który sprawiał iż robiło mu się niedobrze. Ale póki Ha'arka zna kodeks i wartości Plagi, nie powinno być źle prawda?
~ Tyś powietrzem którym oddycham
I światłem księżyca odbitym w morzu
Gardłem, które pragnę zwilżyć aż tak,
że obawiam się utonąć w miłości.. ~
– śpiewał dalej, kładąc miseczkę a jego wzrok zdradzał iż.. Bardzo chętnie posłucha co tu się wyprawiało!

Licznik słów: 347
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Żałobna Pieśń
Dawna postać
Ha'ara Jowialna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2028
Rejestracja: 22 sty 2020, 18:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 105
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Anioł
Mistrz: Diabeł
Partner: Strata

Post autor: Żałobna Pieśń »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 3
Atuty: Pełny brzuch; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Gojenie ran;
Havrun lekko wystraszyła się tarczy oddzielającą ją od drugiego z osobników czynnie wychowujących Ha'arę. Warknęła cicho, lecz widząc reakcję Burdiga zamknęła pysk i błękitnymi ślepiami obserwowała co on tam robi. Jabłka nie przyciągały jej uwagi. Pluła na owoce i w zasadzie zacznie wyrzucać jej z głowy bo Ha'ara zdecydowanie zbyt dawno porzuciła prawdziwie zdrowe mięso godne drapieżnikom takim jak smok czy lewiatan! Niczym cień wisiała nad ramieniem piastuna gdy ten rozchylił różowy materiał zawieszony w wejściu, a tam...

Ha'ara lekko już przysypiała zmęczona całym tym... Ruchem. Oddychała szybko i płytko lecz jej przymknięte ślepia i uśmiech na pysku zdradzały, że właśnie teraz odpoczywała wtulona w kogoś kogo zwyczajnie... kochała. Jej ogonek luźno owinięty wokół łuskowatego ogona Paqui drgał co jakiś czas i Szarlatanka... Zasnęłaby gdyby nie śpiew jaki rozległ się jej nad uchem. Zwyczajnie pomyślała, że jej się wydawało, ale świadomość Havrun, która uderzyła w jej lekko trzeźwiejący umysł pokazała, że w grocie, gdzie niedawno uprawiała swą pierwszą miłość właśnie stał jej ojciec. Samiczka nie ruszając się spod skrzydła Paqui maddarą przykryła je obie skórą. Gdyby mogła z pewnością zaczerwieniłaby się, a o tym jak głupio się jej zrobiło wiedzieć mogła Paqui, do której Obietnica zwyczajnie się przycisnęła.
~ Ta... tato co tu robisz? Czy Havrun? Niech tylko dorwę tą jej łuskowatą rzyć.~ Powiedziała zduszonym głosem spod przykrycia. Delikatnie wychyliła łepek spod skrzydła partnerki i spod futra. Na tyle by złoto obroży błysnęło ojcu w ślepia. Sama Ha'ara... Położyła uszy po sobie i uśmiechnęła się głupio.
~ Cz... coś zjecie?~ Zapytała dostrzegając jeszcze futrzastą samicę. Czyżby całe wolne miały się tu zlecieć by bardziej ją zawstydzić?

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekKapie deszcz na mnie, smakiem przypomina płacz
Pusty dźwięk odbija się od pustych ścian
Ślepy błądzę uliczkami, nawet w pięknych snach
To chyba ciężki czas, może zostanę sam
Atuty:
~ Pełny Brzuch ~
Pomyśleć, że Ha'arze po zmianie rasy nie zmienił się żołądek. Dobrze dla stadnych łowców prawda? ( -1/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół)

~ Chytry Przeciwnik ~
Księżyce doświadczenia zmieniły szczęście nowicjusza w chytrość wyjadacza. Obietnica widzi twoje karty nawet jeśli skrzętnie chowasz je pod stołem (raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika)

~ Czempion ~
W każdej talii jest karta, która może zmienić przebieg rozdania. (dodatkowy sukces do ataku fizycznego, raz na walkę)

~ Gojenie Ran~
Dla Ha'ary to tylko draśnięcie!
(Raz na tydzień smok może samoistnie wyleczyć 1 ranę lekką LUB obniżyć powagę jednej z pozostałych ran)

Głos Szarlatanki
Pasja Uczuć
Dawna postać
Wilk w owczej skórze
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2241
Rejestracja: 04 lut 2020, 23:57
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 103
Rasa: drzewny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba
Mistrz: Wysłanniczka Nieba
Partner: Chaos

Post autor: Pasja Uczuć »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Mistyk; Przezorny; Otoczony
Wszystko było tak piękne, że nie było miejsca na negatywne myśli. Była bliskość, bijące głośno serduszka, szybkie oddechy. Choć wszystko powoli się uspokajało, to obie nadal się bardzo cieszyły ze wspólnych chwil. Czas mijał, nagle zwolnił po pędzeniu z prędkością rozjuszonego jelenia do spokojnego truchtu. Słońce zachodziło powoli, a zmęczone oczka samoistnie się mrużyły. Gdy kolczyk z piórkiem znalazł się na jej uchu – prawie tego nie poczuła. Delikatne ukłucie i nowy ciężar to w sumie wszystko. Będzie musiała przejrzeć się w tafli wody, by zobaczyć, jak nowa ozdoba do niej pasuje. Musiała się też przyzwyczaić do jej obecności, ale to – było kwestią czasu.
Paqu też by baldzo tego chciała. – odpowiedziała na jej szepty czule, przyciskając ją mocniej do siebie.

Czas mijał i nie tylko Obietnica powoli odpływała w sen. Pasja przebudziła się dopiero po usłyszeniu pięknego śpiewu.
– Oh? Hej Budyńku! Paqu nie spodziewała się, że ktoś tu jeszcze dzisiaj przyjdzie. – ktoś tu nie bardzo przejmuje się wstydem. Albo nie uważa, że jest się czego wstydzić. Wciąż tuląc Ha'arę skrzydełkiem odwróciła łepek w drugą stronę, by zobaczyć, że... Piastun Plagi wcale nie przyszedł sam. Tuż za nim do groty wcisnął się Gaj z tym swoim standardowym, niezadowolonym wyrazem pyska. Odetchnął jednak z ulgą, gdy na własne oczy mógł zobaczyć, że nic jej nie jest.
– Gaj, ty też tutaj? Paqu wie, że nie mówiła, że wychodzi na dłużej, ale nie planowała tego na początku. Tak... Samo wyszło. – aż zaśmiała się nieco żałośnie. Przez jej odchylony łepek zarówno Gaj, jak i Burek, ale także Szyszka, która wkrótce do nich dołączyła – mogli zobaczyć złotą obrożę na jej szyi. Jak i kolczyk z piórkiem Ha'ary w lewym uszku. Czując, że mięśnie nadal nie pozwoliły by jej wstać – nadal leżała na boczku.

Licznik słów: 295
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek.
Richard Paul Evans, Słonecznik

Atuty:
→ ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.

Gaj – Mantikora
S: 3 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
B: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1 Śl: 1 Kż: 1
Gaj by Lepka Ziemia

Gadzinka – Salamandra
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
B: 1 Pł: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1
Sosnowy Pocisk
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3909
Rejestracja: 08 wrz 2019, 21:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: północny
Mistrz: Lekkość Wiatru
Partner: Przesilenie Północne

Post autor: Sosnowy Pocisk »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,M,A,O,Kż,Śl: 1| Pł,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Trudny cel; Twarda jak diament; Otoczona; Poświęcenie
Sosnowa spojrzała nieufnie na lewiatana, a później na piastuna.
Kompan? Skoro tak twierdzisz... – powiedziała i odcięła tarczę od źródła maddary, wzruszając ramionami. Jeśli go zaraz zaatakuje, to sam będzie sobie winien. – Wiesz gdzie jest Paqui? – zapytała go, zaniepokojona. Dlaczego on się tak uśmiechał? Rozejrzała się po okolicy, węsząc w poszukiwaniu łowczyni. Do jej nozdrzy doszedł zapach w tym samym momencie, gdy Chochlik Miłości wspomniał o spędzaniu miło czasu. Chwilkę trwało połączenie faktów, jednak po kilku uderzeniach serca Szyszka parsknęła pełnym ulgi śmiechem. Czyli jest cała. Ciekawe kim jest jej druga połówka? – To może im nie przeszkadzajmy... – zaczęła, myśląc o tym jak uspokoić Gaja, a wtedy Burdig skierował się prosto do groty. No, to tyle, jeśli chodzi o próbę zapewnienia siostrze prywatności. Przemknęło jej przez myśl, że jest bardzo wdzięczna Hedwidze, że nie ściągnęła jej na łeb wszystkich Fal podczas... poznawania się bliżej z Fenkiem. Pewnie groziłaby mu utrata kolejnej części ciała, jeśli Jelitko pomyślałaby, że Szyszka jest w niebezpieczeństwie.
Skoro kompani i samiec weszli do środka, smoczyca westchnęła z rezygnacją i przystanęła tuż przy wejściu. Fakt, że Pasja była tam ze smoczycą jej nie zdziwił, a co do stada do którego należała... cóż. Szyszka zdecydowanie bardziej wolała widzieć takie relacje niż pełne pogardy spojrzenia, które czasem widywała podczas patrolów. Cała nadzieja w młodych.
Wybacz, Gaj mnie tu zaciągnął – powiedziała, pokazując jako dowód końcówkę ogona, na którym brakowało nieco futra i patrząc na mantikorę z wyrzutem.
Uśmiechnęła się miło do partnerki siostry.
Nie, nie. Dziękuję. Właściwie to nie miałyśmy okazji się poznać. Jestem Szyszka, siostra Paqui – przedstawiła się. Sosnowa zerkała co jakiś czas na śpiewającego piastuna i jeśli ich ślepia się spotkały, lekkim ruchem łba zasugerowała wspólne opuszczenie groty. Było jednak coś, o co musiała jeszcze zapytać – Co to jest? – wskazała na złotą obrożę. Kojarzyła jej się tylko ze Strażnikiem, ale on chyba nie brał w tym udziału...?

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Poświęcenie – Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.

Umiejętności specjalne:
Błysk Przyszłości (ostatnie użycie: 7.09.2020)

Bonusy:
– Psikus Sennah (w walce z 2+ drapieżnikami 1 z nich staje po stronie smoka aż do pokonania wszystkich przeciwników – potem ucieka)

Hedwiga – sowa śnieżna
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
L, A, O, Skr: 1


Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Ahh młodość i hormony, co to wyprawiało ze smokiem!
W sumie był stary i jemy samemu czasem szajba odbijała, jeżeli chodziło o intymne zabawy.. Chociaż teraz nie był już tak frywolny w swoich gestach-– W sumie to nie, to zostało mu nadal.
Burdig patrzył na swoją zakłopotaną do granic możliwości córkę i delikatnie położył łapę na swoim policzku a z pyska uciekło mu krótkie lecz ciche "owwwww" kiedy widział ją w takiej sytuacji. Ah, buraczek-cudaczek kochany się zawstydził a przecież nie miał czym!.. No dobra, pewnie w jej wieku-– A w sumie to nie, Burdigowi zawsze bliżej było reakcji Paqui teraz na którą również się rozczulił.
– Tak, taak.. Wasi kompani chyba troszkę się przestraszyli tym co dzieje się w waszych umysłach a wiecie, lepiej było sprawdzić niż zignorować.. – mrugnął figlarnie ślepiem i przysunął bliżej miskę z pokrojonymi jabłkami.
– Ja już jadłem skarbie ale może Twoja Paqui się czymś poczęstuje? Pewnie ma bardzo suche gardło od tego wszystkiego.. – Ah! Oczywiście, Ojciec dalej dokładał kolejne szpilki do zawstydzenia swojej córki ale taki już był – Jak to na Chochlika przystało – Wredny i lubiący dogryzać z czystej sympatii. Kiedy jego wzrok spotkał się z Szyszkowym, szelmowsko się uśmiechnął ale poniekąd zgodził. Nie powinni tu bawić długo, skoro wszystko jest w porządku, prawda? Kiedy Czarodziejka zaś zwróciła uwagę na obroże.. Piastun rzucił jedynie bardzo jednoznaczne spojrzenie i uśmiech na obie panienki a potem zachichotał.
– Ohh, jakie wyrafinowane oznakowanie.. Nie będziemy wam już przeszkadzać, co? Tylko wróć o jakiejś boskiej porze do domu, Ha'arko kochana.. – zacmokał a potem dźwignął się z siadu, patrząc na Szyszkę czy.. Zamierza z nim kulturalnie wyjść.

Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Pasja Uczuć
Dawna postać
Wilk w owczej skórze
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2241
Rejestracja: 04 lut 2020, 23:57
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 103
Rasa: drzewny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba
Mistrz: Wysłanniczka Nieba
Partner: Chaos

Post autor: Pasja Uczuć »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Mistyk; Przezorny; Otoczony
Pasja trochę się zdziwiła, gdy zobaczyła, że także jej siostra przybyła do tej groty, ale już po chwili wiedziała – to też była sprawka Gaja. Jej pierwsze słowa potwierdziły ten stan rzeczy. Wciąż mając problemy z tym wy ruszyć bardziej czymś więcej niż szyją, spojrzała na swojego kompana. Czy miała mu za złe to, że przyszedł tu i jeszcze sprowadził Szyszkę? Nie. Martwił się o nią o było to bardzo miłe. Pewnie i tak powiedziała by siostrom o tym, czego doświadczyła tego dnia. A tak... Przynajmniej jedna z nich mogła poznać jej wybrankę. Dużo wcześniej, niż w ogóle zdążyła pomyśleć, by to zaplanować.
Gdyby przybyłe do groty smoki i kompani chcieli przyjrzeć się bliżej Pasji... Jej wzrok był już całkiem trzeźwy, oddech nieznacznie przyspieszony... Mimo, że serduszko nadal jej szalało. Ciepło, zapach i dotyk wtulonej w nią partnerki – to nadal sprawiało, że nie potrafiła do końca się opanować. Nadal było bardzo miło, choć czuła, że Obietnica nie czuje się do końca pewnie w obecnej sytuacji.
Ogon? Gaj gryzł Szyszkę po ogonie? No o tym będzie musiała z nim pogadać. Musi nauczyć się werbalnie przedstawiać smokom swoje potrzeby. Mantikory raczej nie mówią, ale... Może odpowiednia sekwencja ryków była by wystarczająca? I powiedzieć reszcie, co dana oznacza? Zawsze jakiś pomysł.
Gdy Burek znów się odezwał, to właśnie na nim skupiła zmęczone oczka. Mieli tu wystarczająco dużo jedzenia, ale – musiała przyznać, że te jabłka były bardzo ładnie pokrojone.
– Mamy jedzonko, Paqu też przygotowała snakołyki. – stwierdziła z uśmiechem, wskazując łepkiem na swoją torbę. Poza pasmem różowego futra, miała tam pokrojone w sześciany gruszki, truskawki w czekoladzie i miskę z "niespodzianką" w środku. Patrząc na to, że i w samej grocie były przekąski od Ha'ary – miały tego trochę.
– Picie też mamy. Chcecie może? – zaproponowała, wskazując łepkiem na przyniesione przez Obietnicę trunki. Nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo pogrąża partnerkę.
Gdy Szyszka przedstawiła s8i zwróciła uwagę na obrożę, Pasja uśmiechnęła się szerzej.
– To taki mały plezent od Ha'aly. Fajnie było Paqu z niego korzystać! – czy Pasja by zaprezentowała, jak korzystała z obroży, gdyby ją o to zapytano? Tak, prawdopodobnie tak. Choć może nie teraz, szczególnie że jedynie jej szyja i głowa były zdolne do normalnego ruchu. W pewnym momencie chciała nawet wstać, ale gdy próbowała podwinąć odpowiednio łapki, te znów zaczynały drżeć i opadać bez sił. Jeszcze trochę tu poleży... Ale, czy póki partnerka była blisko, to przeszkadzało jej to? Zupełnie nie. Mogła by tu posiedzieć jeszcze kilka najbliższych wschodów.

Licznik słów: 415
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek.
Richard Paul Evans, Słonecznik

Atuty:
→ ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.

Gaj – Mantikora
S: 3 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
B: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1 Śl: 1 Kż: 1
Gaj by Lepka Ziemia

Gadzinka – Salamandra
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
B: 1 Pł: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1
Żałobna Pieśń
Dawna postać
Ha'ara Jowialna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2028
Rejestracja: 22 sty 2020, 18:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 105
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Anioł
Mistrz: Diabeł
Partner: Strata

Post autor: Żałobna Pieśń »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 3
Atuty: Pełny brzuch; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Gojenie ran;
Ha'ara wciąż speszona jak nigdy czuła jakby para wylatywała jej uszami. Nos i ślepia momentalnie zrobiły się jej ciepłe od niewidzialnego rumieńca, którego jej kochany tatuś rozpalał z każdym słowem, które opuszczało jego niewyparzony pyszczek. Gdyby Ha'ara miała siłę to z pewnością doszłoby do rękoczynów o czym doskonale wiedziała Havrun, która... Schowała się za Szyszką kuląc się delikatnie niczym pisklę postraszone zającem. Chociaż ta zachowała strzępki kultury nie tak jak jej tatuś.
~ Miło mi. Ha'arę natomiast zwą Szarlatańską Obietnicą.~ Uśmiechnęła się delikatnie opierając łeb o pierś swojej partnerki i przenosząc wzrok na ojca. Wyszczerzyła szelmowsko kły w jego kierunku.
~ Paqu była wyjątkowo cicha tatusiu. W przeciwieństwie do Ha'ary i... ciebie jak dobrze pamiętam.~ Spojrzała na tatkę uśmiechając się w ciut podobny sposób do niego. Niech wie, że córka jest głośna po nim.
Sama zerknęła w kierunku torby Paqusi. W zasadzie nawet nie zdążyły do niej zajrzeć... Może jak zbiorą siły to usiądą do wystawnego obiadku? Tylko świec i kwiatów brakowało. Chociaż skoro Havrun tu jest to może ją pośle? Później się nad tym zastanowi. Odnośnie obroży...
~ Szkoda tylko, że muszę ich cały czas pilnować. Wiesz tato gdzie dostaniemy prawdziwe? Może ten świątynny gbur wie?~ Zaśmiała się cicho. Choć skoro obroże przydają im się tylko w takich sytuacjach to... Zostaną przy maddarze i wymyślą coś jeszcze? W końcu nie tylko szyjami mogły się połączyć.
~ Mogę za księżyc? Nie czuję się na siłach.~

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekKapie deszcz na mnie, smakiem przypomina płacz
Pusty dźwięk odbija się od pustych ścian
Ślepy błądzę uliczkami, nawet w pięknych snach
To chyba ciężki czas, może zostanę sam
Atuty:
~ Pełny Brzuch ~
Pomyśleć, że Ha'arze po zmianie rasy nie zmienił się żołądek. Dobrze dla stadnych łowców prawda? ( -1/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół)

~ Chytry Przeciwnik ~
Księżyce doświadczenia zmieniły szczęście nowicjusza w chytrość wyjadacza. Obietnica widzi twoje karty nawet jeśli skrzętnie chowasz je pod stołem (raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika)

~ Czempion ~
W każdej talii jest karta, która może zmienić przebieg rozdania. (dodatkowy sukces do ataku fizycznego, raz na walkę)

~ Gojenie Ran~
Dla Ha'ary to tylko draśnięcie!
(Raz na tydzień smok może samoistnie wyleczyć 1 ranę lekką LUB obniżyć powagę jednej z pozostałych ran)

Głos Szarlatanki
Sosnowy Pocisk
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3909
Rejestracja: 08 wrz 2019, 21:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: północny
Mistrz: Lekkość Wiatru
Partner: Przesilenie Północne

Post autor: Sosnowy Pocisk »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,M,A,O,Kż,Śl: 1| Pł,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Trudny cel; Twarda jak diament; Otoczona; Poświęcenie
Szyszka skinęła łbem i mrugnęła przyjaźnie prawym ślepiem, kiedy partnerka siostry również się przedstawiła. Doskonale rozumiała jej reakcję – pamiętała jak początkowo sama była skrępowana, kiedy Jelitko lub Aderyn znienacka zapytały ją o Fenka. Wolała sobie nie wyobrażać jak czułaby się w takiej sytuacji.
Nieco z podziwem przyjęła za to swobodę Pasji. Samiczka zdecydowanie wdała się w swoje mamy, dla których nie było problemem dokładne (i dość obrazowe) wyjaśnienie w czasie ceremonii jak rozmnażają się smoki.
Sosnowa uśmiechnęła się szerzej, na przekomarzanki słowne Burka z Ha'arą.
Jeśli będziecie czegoś potrzebowały, to pewnie będę się rozbijała na arenie, więc wiecie gdzie mnie szukać. Tylko tym razem bez ciągnięcia za ogon, proszę... – zaśmiała się do siostry i wyszła z groty.

Licznik słów: 120
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Poświęcenie – Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.

Umiejętności specjalne:
Błysk Przyszłości (ostatnie użycie: 7.09.2020)

Bonusy:
– Psikus Sennah (w walce z 2+ drapieżnikami 1 z nich staje po stronie smoka aż do pokonania wszystkich przeciwników – potem ucieka)

Hedwiga – sowa śnieżna
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
L, A, O, Skr: 1


Pasja Uczuć
Dawna postać
Wilk w owczej skórze
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2241
Rejestracja: 04 lut 2020, 23:57
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 103
Rasa: drzewny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba
Mistrz: Wysłanniczka Nieba
Partner: Chaos

Post autor: Pasja Uczuć »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Mistyk; Przezorny; Otoczony
Od pierwszego spotkania zaciszna, rzadko odwiedzana przez inne smoki grota stała się częstym miejscem intymnych schadzek dwójki smoczyc. Pogrążone we wzajemnym uczuciu, poznawaniu swoich cielesnych powłok, ale i wnętrz, zachowań przyzwyczajeń. Żadna z nich jednak nie zaniedbywała swoich obowiązków. Paqui udało się zgromadzić tyle mięsa, że powinno starczyć dla wszystkich na cały księżyc. Z tego też względu... Postanowiła w końcu zrealizować swoją obietnicę. Nie wiedziała, czy jej partnerka będzie miała dość czasu. Zawsze jednak, gdy nie będzie związana niczym świeża szynka, będzie mogła polecieć załatwić swoje sprawy i znów wrócić.
Pasja weszła do groty, odsuwając wiszący w wejściu materiał. Ha'ary na szczęście nie było, więc mogła śmiało przygotować dla niej coś smacznego. Jako łowczyni, często idealnie czuła, gdy ktoś jest głodny. Gdy ogon Pasji w całości znalazł się w środku – okazało się, że jednak nie jest całkiem sama. Choć nie do końca chciała tego – Gaj przyszedł wraz z nią, siadając na wejściu tak, by czujnymi, czerwonymi ślepiami wyglądać na zewnątrz. Czyżby obawiał się, że Paqui może stać się krzywda?
Smoczyca miała już pomysł, zarówno na zaserwowaną Ha'arze potrawę, jak i to co zaserwuje jej później. Chyba nie trzeba nikomu mówić, że miała ze sobą zapas lin i skór, zarówno tych puchatych, jak i pozbawionych włosia? Samiczka zajęła miejsce, siadając na jednym z przesiąkniętych ich zapachem futer. Zdjęła torbę z ramienia i sięgnęła do niej, wyciągając przygotowane wcześniej misy. W jednej z nich były świeże jeszcze gruszki, które od razu zaczęła obierać z pomocą maddarowego, ametystowego ostrza. Odrzuciła ciągnące się po środku, twardsze części, jak i miejsca z nasionami, odkładając je do misy. Pozostałe części pokoiła w dość grube paseczki. Gdy uporała się z owocami, sięgnęła ponownie do maddary, by wysłać wiadomość do Ha'ary.
~ Paqu już się szykuje dla Ha'ary. Ona dobrze wie, gdzie jej szukać. ~ była przekonana, że Obietnica trafi tu bez najmniejszego problemu. A, że do Plagi jest jednak kawałek drogi... Miała nadzieję, że da radę uwinąć się ze wszystkim.
Następne w kolejności do przygotowania pozostało jedynie... Mięso. I tego najbardziej obawiał się w przypadku tej smoczycy. W końcu ponoć od wielu księżyców go nie jadła... A co jak jej zaszkodzi? Nie bez powodu wybrała najbardziej wyjątkowy, jej zdaniem, kawałek mięsa. Suszone na wolnym powietrzu już od wielu księżyców, lekko doprawione morską solą, udo dzika. Nie całe, a najmniej tłusty, ładne wyglądający jego fragment. Pasja, z pomocą swojego bardzo ostrego i cienkiego ostrza zaczęła powoli i ostrożnie odkrawać małe jego fragmenty. Były one tak cienkie, że biorąc je pomiędzy szpony i unosząc na wysokość oczu – mogła zauważyć zarys tego, co znajduje się po drugiej stronie, a w tym wypadku – był to puchaty zadek kompana, wraz ze skorpionim ogonem. Wracając jednak do przygotowań... Pasja miała coś jeszcze. Znalazła jakiś czas temu liście niewielkiej roślinki, które, choć lekko gorzkie w smaku, okazały się całkiem nieźle pasować do innych potraw. Gdyby przyjrzeć im się bliżej, można by wśród nich dostrzec liście mniszka czy ślazu. Zgarnęła w łapkę kilka z różnych rodzajów i owinęła nimi gruszki, a następnie, biorąc cienki plasterek mięsa, zawinęła go z wierzchu pojedynczego kąska. Takich zawijańców było wiele i wszystkie wylądowały w przygotowanej dla Szarlatanki misie.
Gdy potrawa była gotowa... Paqui nareszcie mogła zająć się przygotowaniem siebie. Zaczęła od pochowania pozostałych naczyń, na szczęście nie było ich wiele. Po tym spojrzała na swoje łapki... Nie wyglądały nazbyt czysto. Język Pasji wysunął się z jej pyska, gdy prawa się do niego zbliżyła. Samica zaczęła dokładnie ją wylizywać począwszy od pazurów, przez podeszwy łap, przestrzenie pomiędzy palcami, jak i ich wierzch. Jej rozwidlony język nie mógł pominąć nawet jednej, najmniejszej łuseczki. Łapki były najprostsze. By oczyścić dokładnie grzbiet i brzuch, a przy okazji i resztę ciałka sięgnęła do maddary. Za sprawą jej czaru powstały trzy, podobne do jej własnego, długie, lewitujące nad ziemią, czerwone, maddarowe języki. Podobnie jak wcze ten prawdziwy, tak teraz te z pomocą śliny dokładnie pucowały jej łuseczki. Żałowała troszkę, że nie ma żadnych, pachnących olejków, ale wierzyła, że Ha'ara i tak ładnie ją nasmaruje. Drzewna w pewnym momencie wręcz cicho jęknęła, gdy języki miziały jej brzuch. Ohhh... Na to przyjdzie pora. Co jeszcze by mogła zrobić? Wyciągnęła przednie łapki przed siebie, stając zadem w stronę wejścia, unosząc ogon i wypinając go. Odrobina rozciągania może być całkiem przydatna.

Licznik słów: 706
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek.
Richard Paul Evans, Słonecznik

Atuty:
→ ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.

Gaj – Mantikora
S: 3 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
B: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1 Śl: 1 Kż: 1
Gaj by Lepka Ziemia

Gadzinka – Salamandra
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
B: 1 Pł: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1
Żałobna Pieśń
Dawna postać
Ha'ara Jowialna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2028
Rejestracja: 22 sty 2020, 18:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 105
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Anioł
Mistrz: Diabeł
Partner: Strata

Post autor: Żałobna Pieśń »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 3
Atuty: Pełny brzuch; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Gojenie ran;
W zasadzie te jedne miejsce na terenach wspólnych stało się dla Ha'ary... Drugim domem. Mogła tu spędzić czas z wybranką swojego serca. Mogła tu dać upust swojemu podnieceniu, oddać się całą Pasji... Mimo jednak całej tej namiętności ich miłość zdawała się nie wypalać. Kwitła z każdym kolejnym spotkaniem. Teraz Szarlatanka miała mniej obowiązków. Oddawała się zbieraniu ziół gdy jej uczeń leczył mniej ranne smoki samej udając się tylko do poważniejszych przypadków. Wiedziała jednak... Trochę ucierpiała na tym jej relacja z Basiorem więc niedługo wróci do obchodów po arenie.
Gdy Pasja zjawiła się w ich gniazdku, Obietnica akurat wiązała zioła w ładne pęki do suszenia. Jemioła musiała trochę poczekać by być odpowiednia do leczenia. Tak z księżyc powisi i powinno być dobrze. Cienkie rzemyki z sarniej skóry podarowanej od Shirona jak Ha'ara dobrze pamiętała, związywały kolejne garstki liści. Skończyło się tak, że samica całą ścianę w grocie miała obwieszoną jemiołą. No, pięknie... Oby tylko jakiś roślinożerny kompan jej nie wleciał do jaskini. Albo Hebog nie pomyślał, że jest gotowe do leczenia.
Gdy skończyła bawić się ziółkami zajęła się własnym futrem. Rozczesała grzywę. Pozbyła się listków jakie nazbierała podczas zabaw z zielem. No i tak przygotowana zanurzyła się w lawendowej wodzie swojego baseniku. Mrucząc z przyjemności obmywała łapy, pierś, futro... Powoli zmywała z siebie cały smród krwi i zapach ziół. W końcu odetchnęła cicho opierając się grzbietem o kraniec baseniku. Aż chciałoby się zdrzemnąć. Jednak nie było to jej dane bo... Subtelna mentalna wiadomość musnęła jej umysł. Szarlatanka zerwała się w wodzie. Teraz ona przychodzi na przygotowane...
~ AAAAA!!! Havrun!!! Znajdź mi coś do wytarcia się! Raz, raz!~ Rzuciła do kompanki, która równie przejęta co Szarlatanka. Zaraz znalazł się fragment chłonnego materiału, który kiedyś dostała od ludzi. Rzuciła nim w przemoczoną smoczyce, która zaraz zaczęła się wycierać. Nie śpieszyła się by nie naelektryzować futra. W tym czasie Havrun zebrała ukrytą biżuterię z małego drewnianego pudełeczka i podała szarlatance. Na szyję nie założyła niczego mając tam naszyjnik od Paqui lecz łapy uzdrowicielki... Ozdobiły te same srebrne łańcuszki przeplecione przez środkowe palce każdej z dłoni. Samiczka uśmiechnęła się do siebie czując niewielki ciężar ozdób. Na ogonek natomiast nawinęła spiralną bransoletę, która zatrzymała się w trzech czwartych ogona. Tak przygotowana delikatnie zaczesała włosy i... Pożegnawszy się z Havrun wyleciała z groty.
Dokładnie wiedziała gdzie ma lecieć i cieszyła się z tego zaproszenia. Leciała dość szybko z małą torbą przewieszoną przez skrzydło. Były tam wonne olejki z różnych kwiatów i mały zbiorniczek z miodem pitnym.

Droga na tereny wspólne minęła jej szybko. Wylądowała tuż przed grotą posyłając uśmiech kompanowi partnerki. To... Pasja już grzecznie czeka. Samiczka odchyliła materiał wchodząc do groty by zobaczyć... Wypięty tyłek Paqusi. Ha'ara wyszczerzyła drapieżnie kły zakradając się do swojej partnerki by... Zbliżyć pyszczek do wypiętego tyłu samicy i... Owiać pewne okolice ciepłym powietrzem.
~ Cześć kochanie.~ Rzuciła zaglądając zza Paqusiowego tyłka na pyszczek jego właścicielki. Kątem oka zauważyła przygotowaną misę.
~ To dla Ha'ary?~ Zapytała przekrzywiając w typowym dla smoka geście łepek. Otrzymawszy z pewnością twierdzącą odpowiedź odłożyła niewielką torebkę na ziemię i podeszła do własnej misy. Złapała pierwszy przygotowany kąsek w pazurki. Zapach mięsa uderzył jej nos, lecz samica nie wykrzywiła się. Ugryzła powoli. Niepewnie... Smak suszonego mięsa szybko zmieszał się ze słodyczą gruszek i smakiem listków. Ha'arze... Posmakowało. Przymknęła ślepia z uśmiechem wydając bardzo obrazujące jej stan Mmm... i zaraz złapała w pazurki kolejnego zawijaska by pochłonąć go podobnie jak poprzedniego. Trwało to chwilę, lecz w końcu misa była... pusta, a cały posiłek zjedzony. Szarlatanka uśmiechnęła się do partnerki.
~ Pyszne Paqui. Ha'arze bardzo smakuje.~ Oznajmiła oblizując pazurki. I... Po chwili ułożyła się na skórach. Dawno się tak nie najadła... Musiała chwilę odpocząć. Czy tak czują się smoki jedzące mięsko?

Licznik słów: 611
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekKapie deszcz na mnie, smakiem przypomina płacz
Pusty dźwięk odbija się od pustych ścian
Ślepy błądzę uliczkami, nawet w pięknych snach
To chyba ciężki czas, może zostanę sam
Atuty:
~ Pełny Brzuch ~
Pomyśleć, że Ha'arze po zmianie rasy nie zmienił się żołądek. Dobrze dla stadnych łowców prawda? ( -1/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół)

~ Chytry Przeciwnik ~
Księżyce doświadczenia zmieniły szczęście nowicjusza w chytrość wyjadacza. Obietnica widzi twoje karty nawet jeśli skrzętnie chowasz je pod stołem (raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika)

~ Czempion ~
W każdej talii jest karta, która może zmienić przebieg rozdania. (dodatkowy sukces do ataku fizycznego, raz na walkę)

~ Gojenie Ran~
Dla Ha'ary to tylko draśnięcie!
(Raz na tydzień smok może samoistnie wyleczyć 1 ranę lekką LUB obniżyć powagę jednej z pozostałych ran)

Głos Szarlatanki
Pasja Uczuć
Dawna postać
Wilk w owczej skórze
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2241
Rejestracja: 04 lut 2020, 23:57
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 103
Rasa: drzewny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba
Mistrz: Wysłanniczka Nieba
Partner: Chaos

Post autor: Pasja Uczuć »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Mistyk; Przezorny; Otoczony
Gdy Ha'ara mogła traktować obie groty, jak swoje – Pasja była rozdarta. Z jednej strony każda chwila spędzona z Obietnicą napełniała ją swoistym poczuciem odmiennej radości, miłości. Z drugiej – coraz rzadziej widywała swoje mamy i resztę rodziny. Nie czuła się z tym zbyt dobrze. Gdy nie była przy Ha'arze – bardzo często także nie było jej przy nich. Polowania zajmowały jej czas, poza nimi zajmowała się także przygotowywaniem posiłków. Nie tylko dla stada, ale i smoków spoza niego. Przez kilka księżyców zajmowała się też swoistym rzeźbieniem, starając się odtworzyć stół, jaki widziała w wizji Neiry. Kiedy nigdy nie używało się dłuta, ani w żaden inny sposób nie zmieniało kamienia – nie było to proste. Wymagało od niej wiele uwagi. Każdy fałszywy ruch mógł zniszczyć całą jej pracę, jaką wkładała w kawał jasnej skały. Choć plaża, na której rzeźbiła Pasja była niedaleko obozu – niewiele smoków na co dzień zjawiało się w tamtym miejscu. Pracowała więc w samotności nad stołem a także miseczkami, zarówno takimi ze zwykłego kamienia, jak i wykonanymi ze znalezionych przez nią, uszkodzonych kamieni szlachetnych, głównie rubinów i onyksów. To na szczęście już skończyła, ale... kto wie, za co zabierze się, gdy znów wróci do Groty Wspólnej. Teraz... zamierzała dać trochę swojego czasu partnerce.
Gaj, podobnie jak Havrun, zaczął bardziej przejmować się swoją smoczycą. Nie bez powodu przybył z nią do Bliźniaczych skał. Gdy Paqui przygotowywała posiłek – on siedział u wejścia, z jedynie pyskiem wystawionym na zewnątrz. Wyglądał uważnie za puchatą smoczycą, choć wcale nie musiał. Gdy zobaczył, jak nadlatuje – jego ogon zadrgał, unosząc się i napinając, co powinno być od razu zauważone przez Paqui... gdyby ta tylko nie stała do niego tyłem. Czerwone ślepia uważnie podążały za zbliżającą się postacią. Gdy Ha'ara wylądowała niedaleko, mantikor wstał z zajmowanego przez siebie miejsca i ruszył wolnym krokiem w jej stronę, z opuszczonym łbem tylko po to, by – przywitać się z nią. Pysk otarł się o jej prawy bok, przy czym wydał on z siebie cichy, gardłowy pomruk. Obietnica mogła poczuć na sobie ocierającą się o nią, splątaną grzywę, a także bardziej szorstkie, zielonkawe futro.
Gdy minęła kompana – mogła w końcu zajrzeć do środka i ujrzeć wypięty zad partnerki. Gdy nagły, delikatny powiew ciepłego powietrza dotknął jej ciałka – ta wręcz wzdrygnęła się, odwracając łeb, by tuż za sobą dostrzec uroczy pyszczek swojej partnerki. Paqui, choć w pierwszej chwili lekko zaskoczona tak szybkim przybyciem Ha'ary, szybko przywitała ją zadowolonym uśmiechem. Nie bez powodu w pierwszej chwili także pokiwała lekko zadem na boki, cicho licząc, że łapki Obietnicy znajdą się na nim... Ale tak, racja! Jedzenie!
– Paqu specjalnie wyblała specjalnie dla Ha'aly najbaldziej słodkie mięso, jakie miała. – stwierdziła, mając nadzieję, że posmakuje jej przygotowana przez nią potrawa. Paqui również lubiła smak tej szynki, ale zanim zaczęła być słodka – musiała bardzo długo się suszyć, przez co nie miała jej zbyt wiele. Następnym razem będzie musiała wymyśleć coś innego.
Paqui stanęła już bardziej luźno, skupiając swój wzrok na partnerce i tym, jak jadła. Jej serduszko przez chwilę biło zdecydowanie szybciej, obawiając się, że może jej jakoś zaszkodzić. Wyglądało jednak na to, że... smakowało jej? Jej słowa szybko potwierdziły przeczucia Pasji, która w reakcji na pochwałę jej kuchni, uśmiechnęła się szeroko, lecz bez otwierania pyszczka, zamykając ślepia i unosząc na baczność uszka. Trwało to jednak tylko chwilkę.
– Paqu bardzo się cieszy, że Ha'arze smakowało. Czy... nie czuje się źle? – wewnątrz nadal martwiła się nieco co do tego, jak podziała na nią mięsko. Widząc, jak partnerka układa się na skórach – ledwo powtrzymała cisnący jej się na pyszczek, szatański uśmieszek. Wszystko póki co było dokładnie tak, jak chciała. Opuściła głowę poniżej barków, uginając łapki. W takiej, z lekka drapieżnej pozie zbliżyła się do swojej ukochanej, zamierzając znaleźć sobie miejsce tuż obok niej i położyć się.

Licznik słów: 630
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek.
Richard Paul Evans, Słonecznik

Atuty:
→ ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.

Gaj – Mantikora
S: 3 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
B: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1 Śl: 1 Kż: 1
Gaj by Lepka Ziemia

Gadzinka – Salamandra
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
B: 1 Pł: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1
Żałobna Pieśń
Dawna postać
Ha'ara Jowialna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2028
Rejestracja: 22 sty 2020, 18:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 105
Rasa: północny x olbrzymi
Opiekun: Anioł
Mistrz: Diabeł
Partner: Strata

Post autor: Żałobna Pieśń »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 3
Atuty: Pełny brzuch; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Gojenie ran;
Cóż... Szarlatanka trochę czuła się jak Pasja. Gdy nie była tu, była na obchodach wokół areny. W grocie była tylko uzupełnić zapas ziół... I czasem w niej spała. Nie miała kogo odwiedzać. Jej rodzina powoli... Oddalała się od niej. Burdig zasnął magicznym snem. Bała się, że nigdy się nie obudzi. Odwiedzała go w wolnych chwilach, lecz z każdym razem czuła jak jej serce rozpada się na kawałki.
W wolnych chwilach gdy nie było jej czy na arenie czy tutaj... Zajmowała się przygotowywaniem ziół. Zabierało jej to sporo czasu. Wszystko wysuszyć czy przegotować topolę. Raz zdarzyło się jej nawet zasnąć z pyskiem w świeżej jemiole. Teraz więc odpoczywała. Wraz ze swoją ukochaną zajmowały się sobą by odsapnąć od trudów codziennego życia.
Havrun od samego początku była... Nadopiekuńcza w stosunku do Ha'ary. Nie trzeba było obserwować ich relacji zbyt długo by dostrzec, że lewiatanka traktuje smoczycę jak swoje pisklę.
Samica zauważyła kompana partnerki. Uśmiechnęła się do niego wesoło, a gdy ten ruszył jej na powitanie i otarł się o jej ciało ta... Wykorzystała moment by sięgnąć łapką za jego ucho i podrapać tamto miejsce czule.
~ Ha'ara będzie musiała przeczesać ci tą grzywę kochany. Jest splątana jak stado węży.~ Rzuciła do kompana zbliżając się powoli do wejścia gdzie czekał na nią tyłek Paqui.
Podmuch ciepłego powietrza zadziałał jak powinien. Szarlatanka zachichotała widząc zaskoczoną partnerkę, a gdy spotkały się wzrokiem jej pyszczek ozdobił uśmiech niewiniątka.
~ Dziękuję Paqusiu. Jest pyszniutkie.~ Skomentowała krótko kosztując dania partnerki. Było lekkie... Miłe dla języczka i słodkie. Idealne dla jej roślinożernego brzuszka, który powoli wracał na prawidłową mięsną ścieżkę. Czuła trochę, że jej brzuszek reaguje na mięsko cichym burczeniem, ale to nic złego. Leżąc zastrzygła uszami na pytanie partnerki.
~ Ha'ara czuje się... pełna. I trochę śpiąca. Nie przeszkadza Pasji, że utnie sobie drzemkę?~ Zapytała zerkając na... prawie zakradającą się do niej partnerkę. Uśmiechnęła się lekko przymykając błogo ślepia. Jej brzuszek czuł się tak dobrze... Może gdy się obudzi Pasja przygotuje coś jeszcze?

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekKapie deszcz na mnie, smakiem przypomina płacz
Pusty dźwięk odbija się od pustych ścian
Ślepy błądzę uliczkami, nawet w pięknych snach
To chyba ciężki czas, może zostanę sam
Atuty:
~ Pełny Brzuch ~
Pomyśleć, że Ha'arze po zmianie rasy nie zmienił się żołądek. Dobrze dla stadnych łowców prawda? ( -1/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół)

~ Chytry Przeciwnik ~
Księżyce doświadczenia zmieniły szczęście nowicjusza w chytrość wyjadacza. Obietnica widzi twoje karty nawet jeśli skrzętnie chowasz je pod stołem (raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika)

~ Czempion ~
W każdej talii jest karta, która może zmienić przebieg rozdania. (dodatkowy sukces do ataku fizycznego, raz na walkę)

~ Gojenie Ran~
Dla Ha'ary to tylko draśnięcie!
(Raz na tydzień smok może samoistnie wyleczyć 1 ranę lekką LUB obniżyć powagę jednej z pozostałych ran)

Głos Szarlatanki
Pasja Uczuć
Dawna postać
Wilk w owczej skórze
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2241
Rejestracja: 04 lut 2020, 23:57
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 103
Rasa: drzewny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba
Mistrz: Wysłanniczka Nieba
Partner: Chaos

Post autor: Pasja Uczuć »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Mistyk; Przezorny; Otoczony
Gdy jedna część rodziny oddalała się od Obietnicy... ta mała, niespokrewniona z nią, Wodna cząstka stawała się zapewne coraz bliższa jej sercu. Choć drzewna samiczka prawdopodobnie nie mogła by sama zapełnić tej pustki – mogła po prostu być. I była. Teraz nawet bardziej, niż do tej pory. Ale o tym puchata uzdrowicielka miała dopiero się przekonać. Gdy śpiący tata Ha'ary przerażał ją, Pasja była już przyzwyczajona, zarówno do długich snów mamy Jelitki, jak i częstych nieobecności Lianki. Nie zmieniało to jednak potrzeby bliskości i kontaktów, jakie uderzały coraz mocniej o jej małe serduszko.
Nie tylko Havrun była tu nadopiekuńczym kompanem, traktującym smoka jak własne pisklę. W przypadku Gaja mogło jednak wyglądać to nieco inaczej, przede wszystkim przez to, że nawet młodziutkie mantikory raczej nie są traktowane pobłażliwie przez rodzicieli. A, że Paqui, szczególnie gdy była młodsza, za bardzo próbowała sprawić, by ostatecznie górować nad nim – jego "wychowanie" mogło wydawać się dość surowe lub nieczułe. Zdawać by się mogło, że polubił z jakiegoś powodu uzdrowicielkę... a może tylko ją sprawdzał? Nie zareagował jakoś szczególnie na jej komentarz, jednak zdecydowanie się z nią zgadzał. Sam w obozie Wody nie znalazł zbyt wielu na tyle rzadkich krzewów, by móc sobie poradzić samemu, a wychodząc z Pasją poza niego – zazwyczaj nie miał czasu nawet o tym pomyśleć. A to, czy pozwoli Ha'arze na czesanie było zupełnie inną kwestią.
Uśmiech niewiniątka, jaki zagościł na pyszczku Obietnicy rozczulił nieco Paqui, zerkającą za siebie. Wyglądała z nim jeszcze bardziej jak niewinne pisklę... Oh, chwileczkę... To nie brzmiało najlepiej. Gdy tylko wyrzuciła to skojarzenie ze swojej małej główki, nie chcąc już nigdy więcej do niego wracać – mogła się skupić na przyglądaniu, jak Obietnicy bardzo smakował jej posiłek. Uzdrowicielka mogła wręcz poczuć, jak fioletowe oczka podążają za jej łapką, wkładającą kolejne kęsy do pełnego ostrych ząbków pyszczka. Gdy ostatni zniknął, utkwiły one na samym łepku partnerki, a przynajmniej do pierwszego po nim mrugnięcia, po którym Pasja znów uśmiechnęła się nieco bardziej przytomnie.
– Śpij dobrze, kochanie. – rzekła jedynie na jej słowa, obniżając się jeszcze bardziej na swoich łapkach, poruszając się niemal tuż przy ziemi. Nie mogła już dłużej skrywać diabelskiego uśmieszku, który zagościł na jej pyszczku, gdy tylko ślepia Ha'ary się zamknęły. Nie wiedziała, jak długo zajmie jej, zanim zaśnie, więc, jak przy skradaniu, wprawiła ogon w ruch, chcąc nim sięgnąć po pozostawioną kawałek dalej torbę. Zastygała w bezruchu, gdy tylko widziała jakiś ruch ze strony partnerki. W końcu jęśli tylko się dowie, lub domyśli, co planuje Paqui – to zniweczyło by cały jej plan. Ogon drzewnej poruszał się powoli, a gdy koniec złapał za ramię torby – równie powoli wracał, chcąc przyciągnąć ją w zasięg jej łapek.

Licznik słów: 443
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Uczucia są jak dzikie zwierzęta – nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek.
Richard Paul Evans, Słonecznik

Atuty:
→ ostry słuch– dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
→ szczęściarz– odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie: 15.11.2020
→ mistyk– raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
→ otoczony– możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
→ przezorny– +2 ST do kontrataków przeciwników.

Gaj – Mantikora
S: 3 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
B: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1 Śl: 1 Kż: 1
Gaj by Lepka Ziemia

Gadzinka – Salamandra
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
B: 1 Pł: 1 A: 1 O: 1 Skr: 1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej