Strona 4 z 41

: 04 paź 2014, 19:58
autor: Pryzmatyczna Łuska

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zwiedzanie terenów wspólnych jest takie miłe! Ten wiatr w piórach, te widoki pod łapami, ta wolność! Chwila czy ona nie ma zrobić jakiegoś tam patrolu? Pffff! Złudek i patrol poczeka! Teraz trzeba znaleźć nowych przyjaciół do turlania. Wyprostowała skrzydła, lekko je obniżając, zaczęła kołować nad wzgórzem. Wyciągnęła przednie łapy, dotknęła trawy, była miękka i zielona, teraz opadły tylne. Złożyła zadowolona skrzydła. Idealne lądowanie! Niestety, gdy jej się udaje to nikt tego nie widzi. Ech. Rozejrzała w około, całkiem ładnie, ale zero wody. Lekko to ją zasmuciło, Lilka uwielbiała pływać. Poruszyła uszami, usłyszała bzyczenie.
– ROBAGI! – wykrzyknęła do natury z uśmiechem na pysku. Przeturlała się po trawie, zostawiając w niej ślad. Zatrzymała się leżąc na plecach. świat był równie ciekawy do góry łapami, co normalny. Wciągnęła głęboko powietrze, zamruczała tak, że futerko na klatce piersiowej zafalowało.
– HEJ WSZYSCY CO CHCĄ SIĘ POTURLAĆ NIECH TU PRZYJDĄ! – zawołała głośno i donośnie. Może ktoś się zjawi?

// Jaki długi post! Jestem z siebie dumna! *^*

: 04 paź 2014, 20:11
autor: Pani Wojny
Słyszała jakieś krzyki w wykonaniu pisklęcego głosu, uznając więc, że jakiś młodociany wpadł w kłopoty, szybko przymaszerowała na wzgórze, rozglądając się za właścicielem głosu.
Jej złote ślepia padły na Lilię i Runa zmarszczyła nos, zastanawiając się o co tu chodzi. Ale podeszła do pisklaka i pochyliła łeb z troską.
– Czy wszystko w porządku? Czemu krzyczałaś? – zapytała przyjaznym, ale nieco zaniepokojonym głosem.

: 04 paź 2014, 20:23
autor: Pryzmatyczna Łuska
No i ktoś przyszedł, ale nie tego oczekiwała. Jeśli naprawdę będzie potrzebować pomocy, a nikt się nie zjawi bo będą myśleć że udaje? No cóż należy wytłumaczyć to miłej smoczycy. Uśmiechnęła się szeroko do niej.
– Krzyczałam czy ktoś się chce ze mną pobawić. Mam nadzieje, że nie masz mi tego za złe. Nazywam się Lilia i jestem z Życia. A ty kim jesteś Ładna Kolorowa Smoczyco? Pachniesz trochę jak Mokradło i Lunarny, jesteś z Ognia? – powiedziała wesoło, wciąż leżąc na plecach i trzymając łapki przy brzuchu jak dinozaur. Lilka wyglądał po prostu uroczo i niewinnie. Miała nadzieje że smoczyca posiedzi tu z nią. Kolejny Ognisty przyjaciel? Pomachała uszkami i chuchnęła w Rune zimnym powietrzem.

: 04 paź 2014, 20:50
autor: Pani Wojny
Uspokojona tym, że pisklęciu nic się nie stało, usiadła naprzeciwko niego, owijając przednie łapy ogonem. Przyjrzała się Lilii z zainteresowaniem.
– Nazywam się Runa Ognia – powiedziała uprzejmie.
Końcówka jej ogona, nieco ubłocona – do tego błota nawet przykleił się jakiś żółty listek! – poruszyła się lekko. Ciekawe jak pisklak zareaguje na wieść, że ma przed sobą przywódcę, który pewnie wyglądał niewiele starzej niż sama Lilia. Takie przynajmniej wrażenie miała Runa, biorąc pod uwagę wiek Złudzenia Życia i Uśmiechu Cienia.

: 04 paź 2014, 20:59
autor: Pryzmatyczna Łuska
Spojrzała z zaciekawieniem na Rune. Przekręciła się na brzuch, podniosła się i usiadła. Przekręciła głowę.
– Ładne imię, takie mocne i magiczne. Hmmm... Runa Ognia? To znaczy, że jesteś przywódczynią? Wydajesz się milsza niż Złudzenie. – powiedziała z zainteresowaniem. Przywódcy, mogą sobie tak po prostu chodzić i spotykać z pisklakami? Złudzenie nie wydawał się skłonny do takiego beztroskiego chodzenia, po terenach wspólnych. Nah.

: 11 paź 2014, 9:55
autor: Pani Wojny
Popatrzyła na Lilię, rozbawiona. Jej Złudzenie Życia wydał się dość miły, kiedy spotykała się z nim po swojej ceremonii. Ale może najmłodszemu pokoleniu stada ukazywał inną twarz niż innemu przywódcy?
– Nie ma żadnego nakazu mówiącego, że przywódca ma być taki a nie inny. Jedyne co musimy robić to opiekować się swoim stadem, a już jak to zrobimy, to wyłącznie nasza sprawa – powiedziała – Tak samo jak każde pisklę jest inne, każdy adept... – mrugnęła do Lilii wesoło.

: 11 paź 2014, 11:15
autor: Pryzmatyczna Łuska
– Masz dużo obowiązków jako przywódca? No i chyba jeszcze kilka księżyców temu ktoś inny był przywódcą Ognia... – powiedziała do nowopoznanego smoka. No ładnie, przywódczyni Ognia. Lilia ma się jakoś specjalne zachowywać czy po prostu rozmawiać jak z każdym innym smokiem? Zdecydowanie opcja dwa, przywódca, nieprzywódca, obojętne. Mała smoczyca była bardzo ciekawa czego nowego się dowie, więc patrzyła z zaciekawieniem na Rune.

: 11 paź 2014, 19:09
autor: Pani Wojny
– Na pewno więcej niż miałam jako czarodziej, bo zamiast zastąpienia jednych obowiązków innymi po prostu dostałam dodatkowe – uśmiechnęła się krzywo – Tak, życie przywódcy może być ciężkie, ale ja na nie nie narzekam, jestem młoda i mam dużo sił. O tak, kilka księżyców temu przywódcą Ognia był Jad Duszy. Chyba cztery czy pięć księżyców temu – zmrużyła żółte ślepia.
Cóż, Runa musiała trochę wytrwać na swoim stanowisku, chociażby po to, by Ogień zaznał więcej stabilności. Ostatnimi czasy zbyt szybko zmieniali im się przywódcy... Potrząsnęła łbem, wracając do rzeczywistości i skupiając się na pisklęciu.
– A tobie jak się wiedzie? Uczysz się pracowicie? – fioletowy pysk zadrgał w rozbawieniu.

: 11 paź 2014, 20:11
autor: Pryzmatyczna Łuska
Obserwowała uważnie Rune, Lilia nie chciałaby zostać przywódcą, ta odpowiedzialnoś i obowiązki, zdecydowanie nie dla niej.
– Tak dużo się uczę. Zastanawiam się czy mój przyszły mistrz będzie miał wogóle coś do roboty. Na przykład ostatnio Zmiana uczyła mnie magii. – uśmiechnęła się na myśl o tej nauce z Ognistą. Była ona bardzo miłą smoczycą.
– A jak miałaś na imię zanim zostałaś Runą Ognia? -zapytała z czystej ciekawości.

: 12 paź 2014, 16:50
autor: Pani Wojny
– Wcześniej nazywałam się Pani Wojny, jeszcze wcześniej Wojenna Łuska, a przed tym byłam po prostu Runą – uśmiechnęła się do wspomnień.
Nie ważne co twierdziliby inni, to właśnie w swoim pierwszym imieniu Runa czuła się najlepiej. To dlatego, między innymi, teraz nazywała się tak, jak się nazywała.
– A ty? Jakie imiona planujesz obrać? – popatrzyła pytająco na swoją rozmówczynię.
A może w Życiu panowały inne zasady? Może w Życiu to przywódca wybierał imiona swoim podkomendnym? Nigdy nic nie wiadomo.

: 12 paź 2014, 17:07
autor: Pryzmatyczna Łuska
Lili, Runa Ognia podobała się najbardziej ze wszystkich dwuczłonowych imion. Zastanowiła się chwile nad pytaniem, które Runa jej zadala.
-Hmmm... Jako adept na pewno nazwę się ,,Pryzmatyczna Łuska". – tu zatrzymała się na chwile. – Jeśli chodzi o dorosłe imię sądzę że nazwę się ,,Zorza Polarna". – odpowiedziała. Jak na razie imiona te jej się bardzo podobały. Mała smoczyca była ciekawa co o tym powie Runa, więc lekko ruszyła głową i zastrzygła uszami.

: 12 paź 2014, 17:11
autor: Pani Wojny
Pokiwała łbem z namysłem, wsłuchując się w brzmienie obu imion. Pryzmatyczna Łuska nie bardzo jej się podobało... Ale Zorza Polarna? Ciekawy wybór.
– Dlaczego akurat Zorza Polarna? – spojrzała na młodszą smoczycę z wielkim zainteresowaniem błyszczącym w żółtych ślepiach.
Na fioletowym pysku pojawił się delikatny uśmiech. Może warto byłoby zapoznać tę smoczycę z jej pisklętami? Assullo i Era winni kiedyś mieć kontakt z obcym stadem a któż lepszy do tego typu spotkań niż smoczyca która już przypadła do gustu Runie?

: 13 paź 2014, 18:19
autor: Pryzmatyczna Łuska
– No bo jak kiedyś Ćmienie i Iskra zorganizowały małe spotkanie, to Ćmienie mi opowiedziała o pięknych światłach na niebie, które się nazywają zorza polarna. – Przymrużyła oczy i stała się troche niobecna. – Bardzo bym chciała je kiedyś zobaczyć. Na dodatek bardzo ładnie to brzmi i jakoś, nie wiem czemu, wydaje mi się że do mnie pasuje. Jest taka jasna, zmienna i niezwykła. -powiedziała spokojnie jakby marząc o świetlnym spektaklu.

: 14 paź 2014, 17:37
autor: Pani Wojny
Ćmienie i opowieść o swiatełkach? Interesujące. Pysk Runy rozciągnął się w nieznacznym uśmiechu.
– Może kiedyś je zobaczysz. Może kiedyś obie to zobaczymy. Ale skąd byś wiedziała gdzie zacząć szukać? – w końcu światełka na niebie nie błyszczały wszędzie.
Tu ich nie było.
Chyba że pisklę miało na myśli gwiazdy i po prostu Ćmienie użyła na to innego słowa. Będzie się trzeba o to dopytać tę czarodziejkę. Tak na wszelki wypadek.

: 14 paź 2014, 17:56
autor: Pryzmatyczna Łuska
– Są tam gdzie zawsze jest lód i śnieg, mają różne kolory i wyglądają troche jak fale. Tyle wiem. – powiedziala Runie. Na tym jej wiedza o światełkach na niebie się kończy. Smoczyca poruszyła uszami, chyba przywodczyni Ognia ją polubiła.
~ Kiedyś zapytam Ćmienie o więcej. ~ pomyślała.
– Runo, Złudzenie ma towarzyszy, a ty masz jakiś? – zapytała. Co prawda towarzyszy Złudzenia widziala tylko chwile, ale może Runa też coś ma?

: 17 paź 2014, 19:25
autor: Pani Wojny
Mrugnęła do Lilii porozumiewawczo.
– Jak uda ci się wyciągnąć z Ćmienia Maddary więcej, to ja też chętnie się dowiem o czym mowa – wyszczerzyła do niej kły w wesołym uśmiechu.
Zastrzygła uszami, słysząc następne pytanie, po czym pokręciła łbem.
– Nie, ja nie mam żadnych. Jeśli chodzi ci o kompanów, oczywiście, ale partnera też nie mam. To w końcu też pewien rodzaj towarzysza – popatrzyła na Lilię z zastanowieniem – Chciałabyś mi opowiedzieć o swojej rodzinie?