Wzgórze

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Spod na pół przymkniętych powiek niewiele było widać, ot niewielki fragment dopiero co pokrywającej się zielenią ziemi, a między nią rozsypane nieco większe roślinki. Te jednak nie interesowały jej, nawet w najmniejszym stopniu. Podobnie co czerwono łuski, tak i ona błądziła myślami gdzieś dalej, niż znajdowało się samo ciało. Pozostawała jednak dobrze wpojona przez doświadczenie czujność, puchate uszy drgnęły, gdy tylko ziemisty znalazł się wystarczająco blisko, by mogła go dosłyszeć. Spodziewała się jakiegoś odzewu ze strony przybyłego, niestety poza uczuciem spojrzenia na niej wiszącego, zastała jedynie ciszę.
~ Co tak się skradasz?~ rozbrzmiało w jego łbie, nad wyraz spokojnym, zakrawającym o nieco rozmarzony ton.

Licznik słów: 104
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Tęgi Kolec
Dawna postać
miłośnik herbat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 15 sie 2020, 21:22
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Tęgi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,O,A,W,MA,MO,MP,Śl,Prs| Kż,Skr: 2
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka
Wtem łeb drastycznie obejrzał się w stronę samicy. Zestresowany, szeroki uśmiech rozmalował się na jego pysku. Oczy jak u skarconego jamnika, przerażonego pisklęcia uniosły się i, choć nadal posiadały tę samczą zgryzotę, wlepiły się panicznie w lico nieznajomej.
Łudził się. Cholera, łudził się, że go zostawi, nie odezwie się do niego – zwykłego przechodnia – i w rozmarzeniu wręcz utonie przed nim. Teraz wystarczyło marzyć o jednym z dwóch: albo jego trema będzie nieuzasadniona, albo zaraz mu powie, że ach, jednak nie chce. Bowiem czuł się zagrożony, jakoby palcem groził mu król, a nuż bóg sam w sobie, jak nagle postać spoza jego zasięgu pochyliła się i wyciągnęła szpon. Jednakże on stał z podkulonym ogonem, uśmiechając się jak głupi do sera, niekoniecznie wiedząc gdzie ponownie położyć oczy i co powiedzieć, albowiem coś go dusiło. Tłamsiło w gardle, zatkało, aż wreszcie zaczęło palić i nie wiedząc skąd, dym buchnął mu z nozdrzy i zasłonił zawstydzoną twarz.
Pochylił się, dukając niezdarnie kilka słów. Chodziło mu chyba o powitanie lub przedstawienie się wśród chaotycznych samogłosek – próby spełzły na niczym. Dlatego też spojrzał na nią wręcz błagalnie nim przerwał jąkanie się. Tedy próbował sięgnąć po kłamstwa, lecz te były przezroczystym krokiem do prawdy... jaką, nie patrząc w oczy, wypowiedział jak pierwszak zmuszony do podania ręki:
"Bo jesteś ładna i jest mi wstyd, że mogłabyś mnie zgnieść jak robaka."

Licznik słów: 225
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
Pamięć przodka: -2 ST do walki z drapieżnikami.
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
Znawca terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie.
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Kapryśny, co rusz zmieniający kierunki wiatr jedynie na moment zaniósł do jej nozdrzy zapach samca. Ziemia. Tak więc, nie było się czym martwić, a i specjalnie wzmożona czujność nie była tu specjalnie potrzebna, nawet jeśli wszelkie instynkty darły się we łbie o jej zachowanie. Był sojusznikiem, nie zaatakuje. Chociaż, czy nie powinna jednak brać tego pod uwagę?
Ostatecznie rozsądek wygrał wewnętrzną walkę. Włochaty łeb uniósł się i w końcu mogła przyjrzeć się przybyszowi. Kojarzyła go, przelotnie spotkali się na wspólnych, nawet nawiązali krótką rozmowę, ta jednak zakończyła się równie szybko, co rozpoczęła i obaj ruszyli w swoim kierunku. Widząc zachowanie ziemistego, sama nie do końca wiedziała jak ma się zachować, by ten nie uciekł w popłochu, niczym przerażone pisklę.
~O to bym się nie martwiła, musiał byś się naprawdę postarać, by sprowokować atak.~ leniwie podniosła się z ziemi, przy okazji nieco rozciągając zastałe podczas wylegiwanie mięśnie.~Zawsze jednak można się przekonać, kto komu dałby radę.~ czy była to propozycja sparingu? Chyba tak.

Licznik słów: 161
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Tęgi Kolec
Dawna postać
miłośnik herbat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 15 sie 2020, 21:22
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Tęgi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,O,A,W,MA,MO,MP,Śl,Prs| Kż,Skr: 2
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka
Wytykać absurdy i błędy w jego nagłym rozumowaniu można w nieskończoność, toteż narrator skupi się na jednym – nieścisłości. Bo tak, jak przed chwilą czuł się przyciśnięty do ściany, tak teraz miał wrażenie wyniesionego na piedestał, uszanowanego i przede wszystkim: postawionego na równi. Jednak czemu, poza sugestią sparingu, dlaczego w ten sposób, tak raptownie i ordynarnie się uśmiechnął spośród nadal widocznego wstydu oraz kapki zażenowania.
Nie było innej odpowiedzi: najwyraźniej wziął to za komplement. Wystarczyło tylko, że miała ochotę go zaczepić, następnie spędzić czas, a teraz pobić – Brigim podniósł się na duchu, bowiem czuł się godzien uwagi. Wręcz zapomniał, że może to przez bliznę albo przeszłość odzianą w ciemne szaty tajemnicy; był przekonany, że to przez zachowanie, tonację oraz lekkie obycie. Te fragmenty jego nie wątłej struktury bez wątpienia stały się filarami ego, eksplozją, która ciągnęła za sobą istnie pisklęcą odwagę. Co jak co, jeśli trudno o sprowokowanie u niej ataku, a ta sama sugeruje rzekomy – cholera!
Nie zauważył kiedy podniósł na nią wzrok, teraz rozweselony i iskrzący jak dwa płomienie. Nawet nie spostrzegł się wyprostowania grzbietu ani wypięcia piersi.
"Chętnie, ino mnie... ten, nie przeceniaj" rzucił pogodnie, choć ciągle z domieszką zmieszania.

Licznik słów: 195
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
Pamięć przodka: -2 ST do walki z drapieżnikami.
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
Znawca terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie.
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Mimo zmniejszenia dystansu jaki dotąd ich dzielił, nie podeszła zbyt blisko. Jedynie na tyle, by rozmowa stała się bardziej swobodna, wraz z poczuciem komfortu dla nich obu. Na jego słowa zmierzyła go wzrokiem, ślepiec zauważył by, że siłowcem to on nie jest, bardziej podpadał by pod tych polegających na zręczności. Przeciwnik którego trudno trafić, potrafili pożreć jeszcze więcej energii, niżeli walka z równym sobie w siłę. Doskonale pamiętała walki z Pogodna, gdy smoczyca przymykała w koło niej i atakowała równie szybko, co uciekała.
~Trochę wiary w siebie.~ uśmiechnęła się nieco zaczepnie, jak zawsze gdy szykowała się jakaś potyczka. Nawet jeśli miało to być jedynie lekkie rozruszanie się. ~Ty pierwszy.~ wraz z przesłaniem tej wiadomości, ugięła nieco łapy w stawach oraz nieco je rozstawiła. Ogon poruszył się energicznie tuż nad ziemią, a skrzydła otuliły jej boki. Czekała.

Licznik słów: 136
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Tęgi Kolec
Dawna postać
miłośnik herbat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 15 sie 2020, 21:22
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Tęgi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,O,A,W,MA,MO,MP,Śl,Prs| Kż,Skr: 2
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka
Niestety, wyżyny pewności siebie znów się wykoleiły i ta rzekoma domieszka zmieszania stała się raptem lawiną wątpliwości. Patrzył tępo z uśmiechem, jaki to nikł jakoby księżyc za drzewem i sylwetka Wodnej zdawała się zmazywać ten łuk.
Jego wzrok zaś nieobecny. Wspomnienie, co objawiło mu się oddechem tuż obok Rozkwitu Ziemi tętniło w jego żyłach, w sercu, jakie błagalnie skakało do suchego gardła. Wpół wypalona twarz migała mu jak gdyby maska wojowniczki, białawe włosie zamieniało się w złoto i szczecina w letni chruśniak; walcząca przemieniła się w poległą, w Barakę, jeśli jej imię tak w jego ustach brzmiało i cholera! Cholera, zachłysnął się śliną.
"Hwila!" burknął, zgiąwszy się wpół. Prawa łapa na miarę flagi uniosła się panicznie, przerywając odważną pozę na tyle, ile jej jeszcze zostało.
Gestem prosił o czas i cierpliwość. Ogień w ślepiach albo stał się ledwo widoczny, albo zbyt gorączkowy do wyłapania; zresztą, nie miało to znaczenia w narastających rytmicznych uderzeniach. Tak, gdyż ta flaga świsnęła i bokiem pięści łupała o beżową skorupę piersi. Ruch był wystarczająco logiczny by stwierdzić – Brigim nie był w malignie. Nie oszalał, nie zdziczał, po prostu się bał z powodów wojowniczce nieznanych. Nie łkał, nie krzyczał niczym mały wyrostek, bał się tak, jak boją się samce dostojni: niemo. Nie umiał się chować pod alibi zachłyśnięcia. Może nawet nie próbował.
Miał silne wypieki, oddech przyśpieszony i urywany, a puls mu bił jak przed obliczem śmierci. Myślał bowiem kim był w zwierciadle przeszłości i jak bardzo załamany był faktem, że nie wiedział: czy też morderca, czy też opiekun. Słowa nosiły się same:
"Ja panienki nie zranię... obiecaj mi tylko, że obronisz się przed każdym z moich-"
Kaszlnął chrapliwie. Nie chciał brzmieć jak prostak, więc obojętnie (na tyle obojętnie, na ile pozwoliły stargane nerwy) uniósł łepetynę. Zlustrował ją wzrokiem ciepłym, energicznym, lecz ostrym. Jak gdyby te nieposkładane słowa miały wagę większą od boskich spraw. Nieważne, co sobie wmawiał: w tym wzroku czaił się siewca śmierci. Ten wzrok, na pozór życzliwy, jawnie groził i trwogą mógł przejąć niejednego bezbożnika. Szczególnie Tęgiego Kolca, postawiwszy przed lustrem.

Licznik słów: 339
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
Pamięć przodka: -2 ST do walki z drapieżnikami.
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
Znawca terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie.
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Wraz z oczekiwaniem, nie nadeszła żadna konkretna reakcja ze strony Ziemistego. Mijały kolejne uderzenia serca, a jej dotąd przyjęta postawa złagodniała, rozluźniła się wyraźnie, co widać było po opadających odrobinę skrzydłach. Łeb uniósł się, uważne przyglądając się pyskowi samca, który to najwyraźniej odbiegł myślami gdzieś daleko i niespieszno mu było z powrotem. Czy sama nie miała tak po okaleczeniu Infamii? Scena wykrwawiającej się smoczycy nieraz lubiła nawiedzać jej myśli, zwłaszcza w nocy, gdy cisza przejmowała na swe królestwo tereny Wolnych Stąd i jedynie zwierzyna naruszała ten stan. Nie przerywała mu tego, cierpliwie czekając w ciszy, do czasu pierwszego słowa z jego strony.
Powinna coś zrobić, czy może wycofać się i dać mu nieco czasu na dojście do siebie? Głupia... Na co Ci było próbować szukać rozrywki, gdy nawet rywala dobrze nie potrafisz dobrać. Z drugiej strony, błędem było by z góry oceniać umiejętności, gdy nawet ich nie poznała, a oparła swoje przypuszczenia jedynie na domysłach nic nie znaczących.
Wtedy też rozległy się kolejne słowa, a ona jedynie skinęła na nie twierdząco łbem, co było cichą obietnicą.
Pozostało jej dalej czekać.

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Tęgi Kolec
Dawna postać
miłośnik herbat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 15 sie 2020, 21:22
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Tęgi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,O,A,W,MA,MO,MP,Śl,Prs| Kż,Skr: 2
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka
Nie widziała tego w nim, co on zauważał; nie musiał czuć się gorzej na samą myśl, że go rozbroiła, nie musiał się bić z własną osobą, mógł nie tracić czasu na roztrząsanie – ach, niech będzie tak, jak jest!
Ograniczenia poszły w niepamięć. Samiec wyprostował się, zamknąwszy ślepia jak przed omenem, a łeb zakolebotał się na strzelających kręgach. Ściągnięte łopatki, łomot serca i gorąc w żyłach, jazgot pulsu oraz nieprzyjemna mgła przed oczyma. Dbając o kulturę, przekręcił łeb z klekotem łusek, strzelił ogonem jak z krwawego bicza by – spiąwszy mięśnie, ugiąwszy się na kończynach – pokłonić się w pełnym szacunku do samicy zgoła silniejszej.
Skrzydła zaszeleściły. Zostały złożone. Mięśnie napięte.
Siarczysty wyskok.
Łapy do przodu.
Przesadził dystans jednym susem.
Raptem wylądował jak piórko po lewej stronie Wojowniczki, wbiwszy szpony w trawę.
Buchnęła chmara kurzu. Stał na tylnych łapach.
Pęd pchał go wprzód, tylne łapska wrosły w ziemię i prawa łapa – w rozpędzie sobie właściwym – chciała ugodzić włochaty bark nim Tęgi padnie na cztery i ucieknie. Szpony szarpnęłyby skórę, zostawiłyby spory płat w objęciu – błysnęłyby po chwili gdzieś indziej.

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
Pamięć przodka: -2 ST do walki z drapieżnikami.
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
Znawca terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie.
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Niejedną ranę już przerabiała, tym bardziej nie rozumiała czemu miała obiecać coś takiego. Kontry nie były jej straszne, ani skutki jakie niosły one za sobą. Nie zamierzała jednak dyskutować, a jedynie ponownie wróciła do poprzedniej pozycji. Gotowa do obrony, ugięła w stawach łapy, skrzydła ponownie przytuliły się do jej boków, a włochaty ogon poruszył na bok w rosnącej ekscytacji zbliżającą się walką. Zastygła w oczekiwaniu i poruszyła dopiero, gdy ten spiął się do skoku. Tylne kończyły przyjęły na siebie ciężar ciała, stawy ugięły nieco mocniej balansując nim. Prawa, przednia łapa uniosła nieco nad ziemię i zawisnęła w oczekiwaniu na odpowiedni moment. Ten nadszedł podczas lądowania czerwono łuskiego i przypuszczeniu jego ataku. Wtedy też, poderwała uniesioną kończynę, rozcapieżyła palce i stanowczym ruchem złapała za nadgarstek. Na tyle daleko od jego pazurów, by nie nadziać się na nie przypadkiem. Chwyt był mocny, co sprawnie udaremniło próbę ataku na bark. Szyja zgięła się w lekkim luki odbijającym na jej prawo, by odsunąć nieco jakże delikatne miejsca od ataku.
~Myśl co chcesz zrobić, nie tak chaotycznie.~ rozbrzmiało w jego łbie, a ona sama próbowała go nawet tym sprowokować nieco do śmielszych ruchów. Wtedy też puściła jego łapę, pozwalając jej wrócić na ziemię, a sama odeszła dwa kroki dalej, ponownie ustawiając się frontem do niego.

Licznik słów: 210
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Tęgi Kolec
Dawna postać
miłośnik herbat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 15 sie 2020, 21:22
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Tęgi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,O,A,W,MA,MO,MP,Śl,Prs| Kż,Skr: 2
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka
Rozwarł oczy; bo choć spodziewał się sparowania, jej silny dotyk był ciężki do zaakceptowania. Należał do tak uciążliwych uczuć jakoby kostka lodu na nagiej skórze, więc nie dziwota, że gdy tylko posłyszał uwagę, pociągnął łapsko do siebie. Próbował się wyrwać i szczerze, udało mu się wyłącznie z pozwolenia.
Po cholerę on się zgodził; wyjdzie z tego albo poraniony, albo niespełna rozumu i żadna z tych opcji opłacalną nie jest. Jednak, nerwowo strzeliwszy ogonem, stwierdził klasycznie "e tam". Stwierdził to tak, jak stwierdzają to pijani i tak, jak taplający się w nędzy, bo nie mają pieniędzy – żałośnie. Jak miał myśleć, jeśli wyrzuty sumienia zajmowały mu cały czas?
Rozcapierzył pazury. Wodził za nią wzrokiem w miejscu, w którym wylądował, jakoby wrósł w ziemię; naostrzone kły uśmiechały się od niechcenia w łbie, jaki zniżył się do zieleni wzgórza. Barki ściągnął do siebie, gorycz śliny przełknął z niesmakiem a wszelki chaos, zgodnie z radą, próbował odgonić. W prawdziwej sytuacji nie miał tyle czasu na analizowanie, to sobie go nie dał; nawałnicę myśli zbierał łapczywie w jedną papkę.
"Jestem szybszy. Ona: większa i silniejsza. Jeśli się zbliżę, złapie mnie ponownie. Bez dystansu nie dam rady. Liczy się celność. Im więcej ran, tym szybciej się wymęczy. Mogłaby nie nadążyć."
Złote ślepia błysnęły. Lustrowały otoczenie, ot, typem pokątnym na miarę ucznia, co się nie nauczył i szukał wsparcia w jesiennych chmurach. Czerwony smok był pochylony – jak kot o zgiętych łapach przygotowany do skoku – zaś jego ogon wirował niespokojnie. Łapy rozstawione dla balansu, ugięte w stawach dla lepszego przenoszenia ciężaru ciała i nie tylko. Skrzydła ściśnięte do boków, aby sobie nie przeszkadzać.
Nie wiedział ile oddechów minęło od uwagi wojowniczki... a miał się, do diaska, śpieszyć.
Zgięty, gotowy, spięty w łapskach i niepewny – wyglądał śmiesznie. Tak mu się zdawało. Więcej w nim było tremy niż wojowniczego hartu albo! nie pozwalał sobie na swobodę. Albo bał się na tyle, żeby udawać niepewnego, zestresowanego, a przede wszystkim zmartwionego.
Ogon coś poczuł pod sobą.
Ślepia błysnęły.
Miał dystans. Jeśli się obroni to futrzasta go nie złapie. Będzie musiała się skupić na czymś innym, a tedy czerwony przejdzie do kolejnego ataku. Ten nawet nie musiał być celny. Miał ją bardziej zainteresować niźli zranić.
Bierz, cholera, bierz!
Szybko objął kamień po lewej.
Wtem, upewniwszy się, że zgiął wszystkie łapska, wyskoczył z tylnych. Żeby ogon zyskał pędu, żeby Brigim okręcił się w prawo, bokiem do Wodnej. Skok podniósł ino tylne łapy, więc przednie wcisnął z całej siły w ziemię, ażeby się nie przewalić. Impet pociągnął ciało zgodnie z myślą. Wyglądało to na nader lekki półobrót. Ciężar, opleciony trójkątnym koniuszkiem i resztą ogona, świsnął w powietrzu. Dopiero gdy adept poczuł, że kamień jest bardziej noszony powietrzem niż ogonem, pozwolił mu się wymknąć – celując w czoło. Chciał strzelić małym głazem w głowę wojowniczki i co najwyżej rozciąć jej skórę.
Był gotów.

Licznik słów: 470
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
Pamięć przodka: -2 ST do walki z drapieżnikami.
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
Znawca terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie.
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Wraz ze stanięciem pyskiem do samca, odruchowo już przyjęła odpowiednią pozycje. Skrzydła nadal otulały jej boki, zaś puchaty ogon poruszał się nad ziemią. Łapy ugięte w stawach pozwalały na łatwiejszy balans ciężarem ciała oraz rozstawienie ich na boki zwiększało stabilność. Jak się później okazało, nic z tego nie przydało jej się do obrony, którą miała wykonać.
Bacznie obserwowała ziemistego, włochaty łeb przekrzywił się na prawo w lekkim zdziwieniu co ten wyprawia, czego pożałowała chwilę później. Kamień poleciał w kierunku jej czoła. Ona szybko ugięła tylne łapy, przenosząc na nie ciężar ciała i natychmiast poderwała prawą, przednią łapę do góry. Jak zawsze był zamach, może niezbyt durzy, ale i tak sprawił, iż łapa przemieszczała się po lekkim łuku odbijającym w prawo. Grzbiet łapy skierowany był na zewnątrz, zaś jej wnętrze miało uderzyć w kamień od boku i zbić go na lewo.
Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem, kamień jedynie omsknął się po łapie i rąbnął ją powyżej lewej skroni. Skrzywiła się niezadowolona i przetarła uniesioną kończyną miejsce uderzenia, obyło się bez krwi.
~A myślałam, że tylko te przeklęte licha kamieniami rzucają.~ mruknęła maddarowym głosem, łapa wróciła na swoje miejsce, a ona jedynie obrzuciła towarzysza przelotnym spojrzeniem ~Jak dalej tak będziesz wymyślać, to pokaże Ci jak powinno się atakować. Polegasz na zręczności, to wykorzystaj to w walce, nie musi być w zwarciu. Znam smoczyce z Ziemi, która biegała w koło przeciwnika i jedynie doskakiwała do niego, by zadać cios i ponownie umykała. Wykorzystaj to, że jesteś szybszy i masz szanse uciec przed wolniejszym smokiem, bazującym na sile. Precyzyjne i płytkie cięcia pazurami, czy ugryzienia powinny być tu główną bronią. Dobra?~ nie była zła, ton jak zwykle był spokojny i opanowany. Chciała jedynie zachęcić go do włożenia w to nieco więcej pracy.
~Jak chcesz, możemy nawet zmienić to w zwykłą naukę i podszlifujemy twoje umiejętności.~ zaproponowała i jeśli się zgodził, czekała na atak.

Licznik słów: 311
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Tęgi Kolec
Dawna postać
miłośnik herbat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 15 sie 2020, 21:22
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Tęgi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,O,A,W,MA,MO,MP,Śl,Prs| Kż,Skr: 2
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka
“Przeklęte licha” nie rzucają tylko kamieniami! Zaraz zaczną robić rany cięte w ciele Kwintesencji o wiele głębsze niż będzie trzeba. Nie trzeba było być wielkim mózgiem, aby domyśleć się, iż ziemisty adept niebawem zastosuje w praktyce wszystkie rady samicy... bynajmniej bez dania jej cienia szansy na skuteczną obronę. Fakt faktem, był szybszy, ale nie mógł lekceważyć faktu, iż jeden potężniejszy zamach łapą miał szansę zakończyć nie tylko to spotkanie, ale także żywot miłośnika herbat. Ruszył początkowo powolnym kłusem ogonem merdając co najmniej jak zaaferowane kocię (po raz pierwszy w życiu widzące kotołaka), zbliżając się do niej delikatnym łukiem od jej lewej strony. Nie bawił się w jakiekolwiek subtelności, dokonując tego swoistego truchtu dość mechanicznie... do momentu, gdy środek jego ogona nie był w jednej linii z początkiem pyska Kwintesencji.
Od wtedy wszystko potoczyło się o wiele szybciej, zaczynając od z początku leniwego odchylenia się ogona w prawo aby po chwili wbić się w ziemię i z całej siły ruszyć się, wzbijając w stronę jej pyska tumany kurzu, nie wspominając o ogromnej ilości piachu która zapewne wylądowała w ślepiach Wodnej.
Nie oglądał się na efekty i po prostu tak szybko jak umiał wykonał sus przed siebie, byle szybciej znaleźć się w pobliżu ogona olbrzymki. Nie dbał o równomierne układanie łap; same się układały. Jak gdyby był już wprawiony, lecz ino zapomniał – biegł przed siebie nader lekko... do czasu. Trucht zmienił się w nieco ociężały bieg a on w niemalże sprint, wtórowany coraz bardziej świszczącym i urywkowym oddechem kogoś, kto niemalże wypluwał płuca bez wcześniejszej rozgrzewki. Ino kiedy w końcu po dość mocnym obróceniu łba mógł zobaczyć jej zad, wbił pazury w ziemię i zaparł się łapami byle wytracić prędkość tak szybko jak się tylko da, aby móc w dość “spokojnym” tempie zawrócić w tym właśnie kierunku i rzucić się zwinnie jak wiewiórka na tyły. Nie zamierzał jednak tylko na tym poprzestawać, bowiem celem było wykorzystanie różnicy wielkości i grzbiet. Chciał być niczym kleszcz; im prędzej przeskoczy nad ogonem, tym prędzej wgryzie się w kark.
Tak też i skoczył z ugiętych łapsk. Spiął mięśnie, z wszelkich sił odbił się od ziemi wszystkimi kończynami by rozcapierzonymi szponami przednich łap objąć olbrzymkę pod żebrami. Chciał się wbić wyłącznie dla przyczepności, jakoby przytulenie, ścisk; tylne chciał wbić po bokach zadu wojowniczki, co chwila ześlizgując się z szeleszczącego futra. Gdyż niczym zwierzę, drapieżnik z Wielkiej Puszczy, naskoczył na nią by szczęki wyskoczyły jak pięść w kark. Żeby ścisnęły się i szarpały to w lewo, to w prawo, aż wyrwały płat mięsiwa bardziej impetem tego ruchu, aniżeli siłą.

Licznik słów: 422
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .
Pamięć przodka: -2 ST do walki z drapieżnikami.
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
Znawca terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie.
Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
//minęła trochę czasu

Smoczyca przybyła ponownie w okolicę terenów wspólnych. Łagodnie wylądowała na wzgórzu, które wyróżniało się na tyle, aby mogła tutaj posiedzieć chwilę. Owinęła się łagodnie ogonem i spojrzała w niebo, które pełno było goniących się chmurek. Miły dzień, chociaż może wietrzny.

Licznik słów: 43
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
Milczenie Maków
Dawna postać
Yarhra Skryty
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 689
Rejestracja: 10 sty 2021, 18:34
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 45
Rasa: wężowy
Opiekun: Frar, Ilun
Mistrz: Shiron

Post autor: Milczenie Maków »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| Skr,Śl,Pł: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Bestiobójca, Nieulękły
Tym razem wędrował sam, choć fizyczna obecność Błyskotki nie była potrzebna, by czuł ją w swoim umyśle. Rozumieli się dobrze i wiedzieli, że oboje potrzebowali czasem przestrzeni wyłącznie dla siebie. Jakby operowali na tych samych falach.

Nie zauważył kiedy w trakcie przechadzki przekroczył tereny Plagi, ale szybko się zorientował, że przynajmniej nie wszedł na terytorium innego stada. Zwolnił kroku, czując lekkie pieczenie w mięśniach. Nie był pewien ile szedł, ale na pewno kilka godzin minęło od czasu, gdy wyruszył, może więcej. Coraz mniej zwracał uwagę na pory dnia i nocy. Jego rytm dobowy stał się zbyt nieregularny, by miało to znaczenie.

Prawie nie zauważył smoczycy, która jakby znikąd pojawiła się na wzgórzu. Zatrzymał się nagle i zamrugał, jakby była widmem, a nie rzeczywistą istotą. Nie należała do Plagi... ale nie jestem już na terenach stada, upomniał się szybko. Po rozejrzeniu się dalej nie potrafił dokładnie określić, gdzie był. Pierwszy raz zawędrował w tę część ziem wspólnych.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd theme adopcje

ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość

szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie

bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c


xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx

przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Wkrótce oczom Jutrzenki ukazał się starszy smok, który najwyraźniej też spacerował. Iskierka nie widziała na nim skrzydeł, więc głupio było oczekiwać, aby przyleciał, ale jednak zwykle zakładała, że ktoś po prostu wyląduje. Ciekawym było dla niej, jak to jest nie mieć skrzydeł. Wszędzie iść, nie poczuć wiatru w skrzydłach. Z pewnością, nie chciała tego doświadczyć.
Smok wyglądał na zagubionego i w pierwszej chwili, chciała do niego podejść. Poderwała się zaraz na łapy i prawie otworzyła buzię, aż poczuła zapach. Plagijczyk. No tak. Zatrzymała się zagubiona. Z jednej strony chciała zachować się po swojemu, ale z drugiej bała się, że znowu dostanie po głowie. Wahała się, aż postawiła się swoim uprzedzeniom.
W porządku? – Wypadło z jej pyska, gdy samiec się rozejrzał. Ten wyglądał przyjaźniej. Apatycznie, ale przyjaźniej!

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
Milczenie Maków
Dawna postać
Yarhra Skryty
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 689
Rejestracja: 10 sty 2021, 18:34
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 45
Rasa: wężowy
Opiekun: Frar, Ilun
Mistrz: Shiron

Post autor: Milczenie Maków »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| Skr,Śl,Pł: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Bestiobójca, Nieulękły
Drgnął, gdy usłyszał obcy głos. Zajęło mu chwilę zorientowanie się, że należał do smoczycy, która pojawiła się znikąd na wzgórzu. Milczał chwilę, jakby nie wiedział jak zareagować, po czym kiwnął sztywno głową.

W porządku – odparł cicho, jego głos jak zwykle monotonny i niemal całkowicie pozbawiony tonacji. – ... kim jesteś – zapytał po chwili zawahania, w nieco niezręcznej próbie kontynuowania rozmowy.

Dość rzadko rozmawiał ze smokami spoza stada, choć mimo wszystko i tak częściej niż się tego spodziewał. Nie był pewien jak podejść do rozmów z nimi, ale starał się nie odpychać nikogo na siłę. Kiedyś próbował, przy spotkaniu młodych. Nie wyszło mu to najlepiej i okazało się, że jeden ze smoków nawet próbował podtrzymać z nim znajomość. Nie rozumiał dlaczego tak było, ale nie miał innego wyjścia jak to zaakceptować.

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd theme adopcje

ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość

szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie

bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c


xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx

przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej