OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Gdy partnerka ułożyła łapy pod pyskiem Pasji, by ta nie mogła się położyć, jej łeb rzeczywiście nie przeleciał przez nie jak przez duchową, czy maddarową strukturę bez materii. Jak w innych snach Pasji. Zamiast tego doskonale czuła jej dotyk, jej ciepło. Zaraz po tym, oplotły się one wokół szyi poruszonej łowczyni. Brakowało jej tego, tak bardzo. Nim północna jednak zdążyła przemówić, kwiat napełnił Pasję kolejnymi pytaniami. Kolejnymi wątpliwościami. Wszystkie je znała. Nie potrafiła jednak nigdy stawić im czoła. Wygłosić tego, co czuje, że jest jakimś problemem. Ta magia... to wszystko ułatwiała. Ten sen... był taki inny.– Czy ufa? Nie. Szczególnie telaz. Szczególnie sobie. Myślała, że może, ale instynkt splawił, że Fille i Mułek już nie będą chcieli więcej jej widzieć na ślepia. Czy ufa im? Nie jest pewna. Paqu nie mówi o wszystkim. O Ha'arze wie mniej, niż by chciała. Ale czy to wszystko ma znaczenie? Paqu mogła pomyśleć wcześnie, zlobić inaczej. A telaz... ten sen nawiedził Pasję. Ha'ala odeszła, nie żyje, albo uciekła gdzieś baldzo daleko. Ohtli śpi już od wielu księżyców. Jest mały i słaby. Laczej się nie obudzi... – skupiona była na energii płynącej od magicznego kwiatu, wtulając się jednak w miękkie futerko. Dopiero po dłuższej chwili zauważyła, że powrócił on, pojawiając się pod jej łapką. Chwyciła go między palce, uniosła łapę i spojrzała na niego, nieco zezując załzawionymi ślepiami.
– Ha'alo... nawet, jeśli to wszystko to tylko wytwól wyoblaźni Paqu... Paqu chce wiedzieć. Chce wiedzieć, co czuje Ha'ala. Co myśli o pytaniach kwiatu. To dziwne, ale... Paqu plosi, niech Ha'ala go weźmie. I pozwoli jego magii na działanie. – powiedziała niejako w odpowiedzi na jej słowa, starając się nieco wstrzymać potok łez. Emocje wciąż mocno buzowały w jej żyłach. Uniosła łeb, by partnerka miała wolne łapy. A co z zieloną samiczką? Póki nie zniknie w obłoku dymu, albo nie zmieni się w wściekłą hydrę, mogła zapytać, kim jest i co tutaj robi później. Jak wyjaśni, o co chodzi z tym kwiatkiem. I dlaczego jej sen chce, by płakała.



















