Strona 26 z 26
Podziemna Jaskinia
: 18 kwie 2025, 18:02
autor: Wichrogłos
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
A na chichot... monstrum zareagowało własnym, ciężkim, tubalnym. Chichot ten był cichy, ale dosadny... niemalże na tyle, by posłać w jaskinię swoje echo. Pysk stał się łagodny i wyraz jakiegoś ucieszenia, ba, zaciekawienia rozmalował się wśród łusek samca. Jego wzrok, bezduszny acz litościwy, leniwie meandrował po nieznajomej. Obserwował wygłodniale każdy jej ruch, choć nic w nim nie sugerowało agresji. I równie łagodnie, bez słowa, pozwolił jej położyć się koło siebie. Minęła chwila nieprzejednanej ciszy nim wąż mruknął, w pełni zgadzając się na towarzystwo Słonecznej – bo również, znał on ten zapach.
Ale na odpowiedź musiała poczekać.
Zdawało się, że nad słowami widniał zamiar... i nie uciekł on uwadze Mglistego. Fioletowołuski ułożył się
wygodniej, rozkładając mozolnie swe łapska tak, by stykać się jak największą powierzchnią ciała. Zabierał tyle czasu, ile tylko nieznajoma mu pozwoliła, jak gdyby bawiąc się jej cierpliwością. Łuska o łuskę zachrzęsnęła, jedna za drugą, zbliżając ich na odległość ino oddechu.
Czujne, bezduszne ślepia utknęły w źrenicach adeptki.
–
Wichrogłos. – Głos ten ugrzązł w gardle, ale i tak wydusił imię, zostawiając na samicy muśnięcie ciężkiego oddechu. Z ledwo co zauważalnym trudem, wąż przedstawił się i nie pozostawił miejsca – fizycznie ani psychicznie – na domysły.
Szpon musnął o szpon.
Powalająca Łuska
Podziemna Jaskinia
: 27 kwie 2025, 15:35
autor: Naga Magia
- Ohhh! Trochę ją zaskoczyło jaki był.. bezpośredni. A nawet nic nie mówił tylko się zaśmiał. Nisko, onieśmielająco wręcz choć Lambe bardzo trudno było onieśmielić. Ale zachęcić? Ohoho..
Podparła się na swojej dłoni, reagując na ten tubalny chichot cichym mruczeniem i wcale nie przeszkadzało jej że długo zbierał się na odpowiedź. Czerpała perfidnie ciepło i nawet połasiła się na położenie swojej dłoni na jego umięśnionym przedramieniu, tym które miała najbliżej by delikatnie przejechać palcami raz do dłoni, raz do ramienia. A gdy się zbliżył.. uoooh..
Aż wypuściła powietrze, choć nie narzekała na taką bliskość. Wręcz.. przeciwnie.
– Hmmm, Wichrogłos.. – powtórzyła ciszej, wyciągając bez skrępowania język by polizać go po lewym policzku. – Miło poznać.. – dodała z cichym chichotem, sięgając lewą łapa tuż za lewą błonę samca by równie delikatnie podrapać go za nią. Choć śmiała w gestach, stawiała właśnie na ich miękkość, jak gdyby zawsze obchodziła się z delikatnym, kruchym jajem a nie.. rosłym samcem.
Podziemna Jaskinia
: 29 kwie 2025, 11:10
autor: Wichrogłos
Spiął się, czując język – przedramię stało się bardziej zbite, łuski zdawały się przylegać bliżej ciała. Czyżby się... popisywał? Ciarki leniwie przeszywały jego kręgosłup, sprawiając, że błona mimowolnie prężyła się ku górze.
Pomruk uciekł z nabrzmiałej gardzieli morskiego, gdy ten został podrapany. Niczym kot uniósł swój włochaty podbródek, jak gdyby niemo domagając się dotyku. Tak rzadki i obcy, Wichrogłos zdawał się wygłodzony. Jego szpony zacisnęły się czule wokół wiotkiego nadgarstka samicy, dominując swym rozmiarem ich splot. Ciężki, gardłowy dźwięk ponowił się w solidnym "mm-hm", potwierdzając stwierdzenie Lamby. Miało się wrażenie, że podkreślał jak miło było mu ją poznać, że to jemu zrobiła większy zaszczyt swoją obecnością.
A on o wiele młodszy i mniej doświadczony od Słonecznej, nie był tak odważny w swych ruchach... z lekkim zawstydzeniem, wręcz wstrzymując siebie, musnął koniuszkiem rozdwojonego języka jej nos. Nie wiedział na ile może sobie pozwolić i zwyczajnie oddał się w jej łaskę.
Czy pociągnie ona to dalej? Czy też zacznie się od rozmowy i na niej zakończy? Jego koniuszek płetwy drgał, zdradzając go: był niecierpliwy, a i tak czekał.
Naga Magia
Podziemna Jaskinia
: 04 maja 2025, 14:48
autor: Naga Magia
- Sama Lamba nigdy w żaden sposób nie była drapieżna, bardziej była swego rodzaju ofiarą która sama się nadstawiała w jakiś sposób.. Ale trochę miało to dwa końce. Do tej pory nikt nie próbował robić czegoś wbrew jej woli, może to nawet dobrze? Nie wiedziałaby, jak źle mogłoby się to skończyć..
Gdy tak się spiął i poczuła grubość stalowych mięśni pod palcami, przymrużyła ślepia, wodząc jeszcze wolniej dłonią po danej kończynie. Trzeba było przyznać że wężowy nie dość że w istocie jej się podobał to jeszcze dawał przyzwolenie na to, by go dotykać. A i sama nie była mu dłużna, chichocząc pod nosem i drapiąc go dalej choć w różnych miejscach teraz, nic nie robiąc sobie z tego że trzymał jej nadgarstek. Poniekąd, pozwoliło im się to nawet bardziej zbliżyć.
Zachichotała głośniej, kiedy musnął jej nos.
– Aww, słodziak z Ciebie jeszcze w dodatku! – stwierdziła uradowana, szczerząc kły i zaraz oddała ten miły gest. Zaraz jednak po prostu wsunęła łeb pod jego łeb, mrucząc cicho i przymknęła ślepia.
– Powiedz mi.. lubisz się tylko przytulać? – zagaiła, ciekawa jego reakcji. Lubiła słodkie i urocze rzeczy a jak jeszcze miały fajnie mięśnie i przyjemne łuski to tylko na plus, prawda?
Podziemna Jaskinia
: 13 maja 2025, 15:23
autor: Wichrogłos
Gardłowe sapnięcie odsłoniło rąbek słabo skrywanej tajemnicy; gdyby Wichroglos miał źrenice, Lamba bez obaw zauważyłaby lekki przewrót oczu. Ogon dalej tańczył, pierś samca unosiła się miarowo i choć był cały spięty, to czuł się lekko. Równie lekkie były jego oddechy, łaskoczące, albowiem i on czuł się łaskotany. Nie fizycznie, acz psychicznie – fioletowołuska zdawała się grać na jego żądzach, przedłużając akt czekania. A niecierpliwość w nim rosła, biła o wnętrze czaszki, zresztą bardzo ogłupiałej.
Po chwili nieprzejednanej ciszy, gęstej tak, że można było ją szponem kroić, wąż... odsłonił kły. Grymas zdawał się nie do zrozumienia, bo i kąciki nie zostały uniesione, ni nos niezmarszczony. Wyłącznie kolekcja krzywych, narosłych zębisk błysnęła przed Lambą, gdy Wichrogłos puścił jej przegub.
Łapa niespokojnym, acz wyczekanym ruchem płynęła po szczupłym ciele samicy, aż zatrzymała się niewiele poniżej jej łopatek. Tam ciężar uniósł się, grube palce wcisnęły się mocniej i intencja subtelnie wbiła się między nich: był więcej niż chętny by unieść się i zmienić swą pozycję, by i być bardziej na niej niźli obok niej.
Naga Magia