Strona 28 z 39

: 23 cze 2022, 16:26
autor: Odłamek Raju

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nie obudziła się sama. Edel musiał spać w jej grzywie i podczas zmiany pozycji sam został zmuszony do przerwania snu. Koliber trzepotał skrzydełkami przy uchu Erlyn, co zrobiło wystarczająco dużo hałasu. Uzdrowicielka rozchyliła powieki. Początkowo wzrok miała zamglony, przyzwyczajający się do braku ciemności. Znów przetarła łapą pysk.
Ahh, ale c-ciepło – bąknęła, podświadomie okrywając się futrem bardziej. Była w niego trochę wplątana, ale nie mogła narzekać.

Ziewnęła salwami parę razy, aż w końcu była w pełni przytomna. Odrobinę śpiąca, ale przytomna. Namierzała spojrzeniem Marosa.
O, dz-dzień dobry – przywitała się, przekręcając z powrotem na brzuch. Futro się jej naelektryzowało i przypominała wysuszonego na szybko kurczaka. – Jak się spało? – zapytała, przygryzając policzek od środka. Udało się, choć trochę?

: 23 cze 2022, 16:40
autor: Maros
Nie wiedział, że miała ze sobą kolibra, nie zauważył go wcześniej. Chociaż kiedy miałby go w tej grzywie znaleźć. Z niezadowoleniem patrzył, jak ptaszyna budzi opiekunkę. Cóż, ktoś tu będzie niewyspany i tym razem, o dziwo, nie był to on. Po grzbiecie przebiegł jeszcze delikatny dreszczy, gdy przez futro przedarło się chłodniejsze powietrze.
Na przywitanie odpowiedział delikatnym uśmiechem.
– Zaskakująco dobrze. – przyznał zadowolony.

: 23 cze 2022, 16:51
autor: Odłamek Raju
Brwi jej podskoczyły kiedy samiec przyznał, że spał dobrze. I nawet się uśmiechnął! Wskazała na niego palcem jak gdyby za nim znajdował się sam Immanor.
Mwah! W-wiedziałam! – wyszczerzyła się. – Pamiętasz coś? – zapytała nieco ciszej, obawiając się, że nie zareagowała odpowiednio szybko na jego zapętlające się koszmary.

Kątem oka zauważyła nie tylko czuwającego Eiserna, ale też Erysa. Siedzieli tu całą noc? Posłała kompanom uśmiech, zaś leszego bezpośrednio przywitała. Przeniosła jednak uwagę z powrotem na Pokłosie. Momentalnie wracały do niej chaotyczne obrazy, przytłaczające jej pamięć. Zmrużyła lekko ślepia, aby zaraz pokręcić pyskiem. Dziwne. To jej sny? Nie pamiętała za dobrze.

: 23 cze 2022, 17:09
autor: Maros
Korzystając z chwili przeciągnął się powoli, zwłaszcza ścierpnięty kark.
– Rafę, plażę. – w sumie to wszystko z drugiej części. Wstał na moment, by obejść smoczyce i podejść do leszego, ten dał mu coś zawiniętego w skórę. Wracając na swoje miejsce, położył to na łapach Erlyn. Pachniało Plagą i krwią, jeśli sprawdziła dostrzegła parę rogów. Wiedziała czyich.
Ułożył się wygodnie na ziemi, łeb na nowo układając na łapach.
– To twoja sprawa, prawda? Ten sen... – w głosie nie było jednak słychać pretensji. Sam nie miewał takich snów, stąd też jego pytanie.

Erys ochoczo pomachał jej ręką, nie przeszkadzał im jednak.

: 23 cze 2022, 17:19
autor: Odłamek Raju
Sama dopiero teraz zaczynała odczuwać drętwiejące ciało. Mocno przywarła podczas snu do Marosa, ale najwidoczniej nie miał jej tego za złe. Strzeliła karkiem i przeciągnęła się, co nieco nadwyrężyło jej zmęczony kręgosłup.
Ładna, prawda? Jest w naszych g-głębinach. Jeden z duszków mi to pokazał – uśmiechnęła się – zaprosiłam go w w-warsztacie na wspólną w-wycieczkę. Chyba mało kto okazuje im u-uprzejmość tego typu – zasmuciła się na moment.

Odprowadziła go spojrzeniem i zaciekawiona obserwowała co tam robił. Jeżeli czegokolwiek się spodziewała to absolutnie nie było to wyłożeniem przed nią pary rogów Arkana. Czy okazałaby się okrutna gdyby przyznała, że zdążyła o tym zapomnieć w ciągu ostatnich kilku dni? Podniosła wzrok z powrotem na samca.
Tak, ale... – przemieliła językiem powietrze w pysku – nie z-zrobiłam tego oczekując czegoś w zamian. – Zapewniła, kuląc lewo ucho. Dotknęła jednego z rogów palcem. – P-przynajmniej uciąłeś je precyzyjnie. Był n-nieprzytomny? – zgadła, oglądając je okiem bardziej Abelli niż własnym. Stare zwyczaje umierają ciężko.

: 23 cze 2022, 17:33
autor: Maros
Uniósł nieco uszy, gdy zaczęła o duszkach.
– Prawda. – przyznał jej rację, widział to pierwszy raz w życiu, nawet nie wiedział czy na ich terenach znalazło by się coś podobnego.
– Nie wiedziałem, że opuszczają Świątynie. Ciekawe czy któryś z nich odpowiada za stan Percepcji. Nie wiem, czy smok byłby w stanie je zniszczyć. – zamyślił się na chwilę, uznając w końcu, że chyba znał lepszego odbiorcę tego pytania, obracającego się bezpośrednio w tamtym towarzystwie. Chyba.
– Dlaczego tak uważasz? – chodziło o jej wątpliwości, odnośnie traktowania duszków.

– To nie jest zapłata za wieczór. Nie chce też nic w zamian za rogi. Mówiłem, że pomyśle. – wyjaśnił, zerkając na kompana który znowu zastanawiał się nad czymś intensywnie.
– Nie chce robić problemu Księżycowi. – dodał jeszcze, zanim przeszedł do kolejnej kwestii.
– W trakcie walki nie udało by mi się tak równe cięcie. Wrócił do was bez ran.

Minęła chwila, gdy padło następne pytanie.
– Co Ci się śniło?

: 23 cze 2022, 19:18
autor: Odłamek Raju
Postawiła uszy na sztorc.
Percepcji? – pociągnęła go nieinwazyjnie za język. Odwiedzała warsztat całkiem regularnie i nie zwróciła dotąd uwagi na coś, co odstawałoby od normy. A na pytanie wzruszyła barkami. – Smoki przychodzą, dają zapłatę, odchodzą. Ja na miejscu duszków cz-czułabym się jak przedmiot, środek do celu. Kiedy podjęłam z nimi dialog... inne smoki przychodzące akurat do kwarcu patrzyły na mnie jak na wariatkę. – Skwasiła się jej mina na samo wspomnienie.

Kaszlnęła speszona kiedy Maros użył akurat takiego sformułowania. Zapłata za wieczór, ugh! Pokiwała głową i schowała rogi do swojej torby, owijając je wcześniej w kawałek suchej skóry żeby ich nie uszkodzić. Jej torba była znacznie mniejsza od tej Pokłosia.
Postaram się, aby Veir ukróciła jego m-machlojki. – Zapewniła. Nie mogła niczego obiecać, ale na pewno spróbuje. W końcu to ona rozdawała karty mając coś, czego Arkan chciał. Musiała tylko do tego podejść z głową.

Wsunęła pysk między łapy, chowając biały nos. Zawstydziła się i wymamrotała:
Tftata. – Z góry uznała, że pytał o to, co śniło się jej przed pobudką, a nie całą noc. Czyżby coś mówiła przed sen, że pytał?

: 23 cze 2022, 20:02
autor: Maros
Mruknął coś w stylu "mhy".
– Jest popękana, jak by coś w nią uderzyło i naruszyło strukturę, ale nie rozbiło na kawałki. – wyjaśnił, wracając do ostatnich odwiedzin świątyni oraz kwarców. Teraz pozostało mu jedynie regularne napełnianie kryształów mocą, szkoda tylko, że z ich użyciem musiał się tyle nakombinować.
– Możesz mieć rację, co prawdę sam nie próbowałem z nimi rozmowy. – przyznał, teraz może nieco żałując? Nie pomyślał o tym w ten sposób, ale stawiając się na ich miejscu, szybko poczuł by się znudzony taką fuchą.

Skrzywił się, gdy dotarło do niego, jak mogły zabrzmieć te słowa.
– Nie miałem na myśli nic nieodpowiedniego. – uśmiech zeszedł z pyska, a zastąpiła go mieszka wstydu i czegoś jeszcze.
– Ciekaw jestem efektów. – nadal uważał, że wywerna spróbuje się odegrać.

Przechylił łeb na bok, gdy kolejny raz schowała się pod łapą, przynajmniej częściowo.
– Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. Tata? – chociaż może nie powinien dopytywać, to był chyba zbyt prywatny temat.
– Nie musisz odpowiadać.

: 23 cze 2022, 20:26
autor: Odłamek Raju
Popękany kwarc? I nikt o tym nie wspominał? Łał, smoki musiały być naprawdę krótkowzroczne. Włącznie z nią.
I nie pytałeś o to bogów? Przecież masz— – uh, oh, uh-oh! Ugryzła się w język. – taką możliwość. – Dodała po chwili. Nie wiedziała dlaczego tak pomyślała. Nie znała jego zwyczajów świątynnych, a sama odwiedzała bogów w porach dniach w których inni tego nie robili. Ale coś z tyłu głowy jej podpowiadało, że Pokłosie miewał z nimi dużo kontaktu...

Spaliła buraka pod futrem i nic już nie powiedziała. Zaczęła gładzić sierść na policzkach, zupełnie jakby nagle zrobiła się świadoma tego jak paskudnie wyglądała ilekroć się budziła. Dobrze, że nie było w pobliżu wody w której mogłaby się obejrzeć.

Uhm – kiwnęła głową, wyciągając pysk i kładąc go na skrzyżowanych łapach. – Nigdy nie poznałam taty. To takie głupie, śnić o kimś, kogo nawet z historii się nie zna. Raczej stronił od towarzystwa... – a nie chciała zadręczać dziadka pytaniami o Ragana.

: 23 cze 2022, 22:17
autor: Maros
Dało się tego nie zauważyć? Ktoś kto częściej tam bywał, z pewnością wyłapał by tą zmianę. Tego jednak o smoczycy nie wiedział, wolał więc nie wydawać opinii na temat jej spostrzegawczości.
– Wiem, że mogę iść do Świątyni i podjąć próbę modlitwy. Nawet próbowałem dowiedzieć się od jednego czegoś, o waszych przygodach z iskrami. Cóż, nie wyszło to zbyt dobrze. – mówił to z delikatnym uśmiechem na pysku, więc nie traktował tego jako zbyt bolesną porażkę.

Dalej pewnie przez moment wyglądał jak papuga, co rusz obracając łepek na boki. On coś zrobił? Nieco zmieszany podrapał się pazurem po szyi, na prawdę nie rozumiejąc skąd to nagłe gładzenie policzków.

– Czy ja wiem, czy głupie. – zamyślił się na moment, może powinien zmienić temat?
– Chciała byś wyjaśnić jak wpłynęłaś na mój sen?

: 23 cze 2022, 23:03
autor: Odłamek Raju
Zmarszczyła czoło.
Przygodach z— oh! – klepnęła się w skroń skrzydłem. – No tak! Znam historię pierwszej z nich, tej mojego dziadka. Bardzo ciekawa. – Pokiwała głową i zaraz potem ją przekrzywiła. – Czemu cię to tak interesuje...? – niespotykany był dla niej smok w ogóle związany z wiarą Wolnych. Była jedną z nielicznych w Pladze, którzy wierzyli. Ale to mówiło samo przez się ze względu na jej krew.

Podniosła zad z ziemi i przeciągnęła się, aż w końcu usiadła. Zastanowiła się nad jego pytaniem.
Wpierw w-wprowadziłam twoje ciało w stan snu. Obniżyłam t-temperaturę i t-tętno, w-wymusiłam na mięśniach r-rozluźnienie. Potem czekałam aż zaczniesz śnić – przed oczami przeleciały jej chaotyczne obrazy. Brr. – a na końcu przesłałam maddarą obraz mentalny. Nie byłam pewna czy to się uda. – Przyznała ciszej.

: 24 cze 2022, 9:33
autor: Maros
Zastanowił się chwilę, jak ładnie ubrać to w słowa, przy okazji przekręcając się na trawie tak, by leżeć na prawym boku i rozprostować tylne łapy.
– Lubię ciekawe historię. Kilka już poznałem, do tego byłem w miejscu gdzie spisujecie ważniejsze wydarzenia historyczne. Nie było ich tam, chciałbym je tam wpisać. – nie zdziwił by się, gdyby go po prostu wyśmiała. Przybłęda zza bariery, próbująca zdziałać coś, co powinno zostać zrobione przez Proroka.

– Ciekawe zastosowanie maddary, jest coraz bardziej wszechstronna. – stwierdził, szybko jednak zamilkł, zdając sobie z czegoś sprawę.
– Widziałaś mój sen? Sprzed twojej zmiany? – rozluźnienie prysło w jednej chwili, wpatrywał się w nią bacznie w napięciu oczekując odpowiedzi. Nie miał pewności, czy cokolwiek mu się śniło, nie pamiętał. Tylko, że to nie dawało pewności, że o niczym nie śnił.

: 24 cze 2022, 11:52
autor: Odłamek Raju
Ciekawe historie? Zastanowiła się nad tym co opowiadała jej Mahvran. Dla niej to było interesujące ze względu na to, że dotyczyło to Viliara. Nad innymi Iskrami nigdy nie myślała.
Prorok chyba powinien coś wiedzieć? – zasugerowała mu kierunek poszukiwań wiedzy, choć pewnie już na to sam wpadł. Nie wyśmiała go jednak, nie widziała w tym nic złego.

Potem nastąpiła dłuższa pauza w jej wypowiedziach. Biła się z myślami, a tylko powiewający w jej futro wiatr sugerował, że smoczyca nie zmieniła się w kamienny posąg. W końcu wzięła świszczący wdech przez nos.
I tak, i nie – bąknęła nieśmiało – coś widziałam i słyszałam, ale było to tak ch-chaotyczne, że gdybyś mnie zapytał to nie u-umiałabym tego opisać. Myślałam, że od tego zemdleję. – Przyznała, kuląc uszy. Posłała mu przepraszające spojrzenie. – Starałam się jak najszybciej zmienić ten obraz. Wydawałeś się bardzo cierpieć. Drżałeś. – Wyjaśniła, spodziewając się okrzyczenia lub innej gwałtownej reakcji. Wielu by tak zrobiło.

Ugryzła się w policzek od środka, aż w końcu zdobyła się na odwagę by powiedzieć:
Przykro mi, że tyle w-wycierpiałeś.

: 24 cze 2022, 12:10
autor: Maros
Nieraz potrafiły dostarczyć też potrzebnej wiedzy, o pewnych istotach biorących w nich udział. Jak na przykład Nozzadrycha.
– Już z nim rozmawiałem, wydawał się jednak zbyt zabiegany.

Obserwował jej pysk, starając się ukryć rosnące napięcie. Myślał, że ma dobre intencję, a teraz mogła wiedzieć coś, czego nie powinna. Wezwała już swoich? Tak, to była jego pierwsza myśl gdy zaczęła mówić.
Spojrzał gdzieś w bok, w końcu wstał, zabrał torbę.
– Nikt nie ma lekko. – mruknął i po prostu odszedł szybkim krokiem, by w końcu wzbić się w powietrze.

Erys został, w końcu i tak nie miał szans dogonić lecącego smoka, chociaż spuścił łeb nieco w dół.

// Maros zt

: 24 cze 2022, 12:18
autor: Odłamek Raju
Oh – zabiegany? Ciekawe czym? – Um, mogłabym ci opowiedzieć o Iskrze Viliara, jeśli chcesz. – Zaoferowała się nieśmiało.

Ale co z tego, skoro smok nagle się poderwał jakby przeklęła jego rodzinę na dziesięć pokoleń?
M-Maros? – w jej głosie było wyraźne zawahanie. – Z-zaczekaj! – nie zdążyła jednak nawet się podnieść, a jego już nie było. Ścisnęła wargi i obróciła pysk w kierunku Erysa. Nie zauważyła nawet, że jej oczy zaczęły się już szklić. Niejednokrotnie złapała się na tym, że kłamstwo byłoby lepsze. Nie potrafiła jednak tego robić. Nigdy nie kłamała. Przełknęła gorzką gulę tworzącą się na gardle.

Przetarła łapą oczy, ale to nic nie dało. Łzy i tak ściekały po jej policzkach. Stała jeszcze jakiś czas na środku polany, aż Edel jej przypomniał, że dzisiaj był ten dzień. Omal zapomniała. Pociągnęła nosem i odwróciła się na pięcie żeby zdążyć na miejsce spotkania, które było na drugim końcu jej małego świata, który znów zaczął się kurczyć... /zt

: 24 cze 2022, 13:16
autor: Maros
Erys nie rozumiał, nie rozumiał odczuć samca, zachowania smoczycy. Dla niego wszystko wydawało się bardzo uproszczone, rozwiązania łatwe i nie przynoszące długofalowych konsekwencji. Może dlatego, że był tylko kompanem?
Chciał coś powiedzieć, ale wtedy i Erlyn odeszła wraz z demonem. Siedział tak przez chwilę, palcem grzebiąc w ziemi. Chyba nie lubił być sam, chociaż może to nie jego odczucia przetaczały się przez więź.
W końcu wstał i sam ruszył w kierunku terenów Księżyca.


Zt

Polana

: 21 lut 2023, 19:54
autor: Pasterz Kóz
Pasterz przybył na polanę w Szklistym Zagajniku, prowadząc ze sobą Strażnika i Olvina na koniu. Po drodze oczywiście wezwał mentalnie jeszcze Mackonura i Mroczna Nowina. Czy się wszyscy lubili czy nie, byli częścią grupy, która była u ruchu oporu, a czy przyjdą zależało od nich.
Zatrzymał się niedaleko ruin. Może powinien wybrać jakiś las, by się tam schować przed śniegiem? I tak nie chciał męczyć konia Olvina, bo ten jeszcze coś sobie zrobiłby zahaczając o korzenie czy coś. No i nie mogli wkurzać Alaleyi łamiąc gałązki, co to to nie.
– Powiedzmy, że tu jest dobrze, nie ma co iść dalej. Mogę ogrzać Ciebie i Twojego konia Olvinie albo zebrać trochę gałązek z ziemi na ognisko jeśli chcesz – zaoferował przybyszowi.

Polana

: 22 lut 2023, 1:12
autor: Mistrz Gry
– Nie spodziewałem się, że zabierzesz mnie tak daleko – skomentował Olvin, przeciągając się. Wyraźnie był nieco zmęczony podróżą. – Bądź co bądź, tak daleko od granic raczej nikt nas nie znajdzie. Ogniem nie wzgardzę; wprawdzie jestem przyzwyczajony do dłuższych podróży w mrozie, ale skoro oferujesz, to dlaczego nie? Chrustek na pewno się ucieszy – podkreślił, poklepując konia z boku szyi. Ten zarżał, pozostając na miejscu.

– Czekamy jeszcze na innych, prawda? Na tego małomównego smoka też? – zapytał. – Trochę dziwak był z niego, jeśli mam być szczery. Aczkolwiek rozumiem, że mu ufacie – dodał, wypatrując pozostałych.

Polana

: 22 lut 2023, 18:20
autor: Mroczna Nowina
Ten małomówny smok właśnie nadlatywał i znów miał na sobie zbroję, gdyż szykowali się na przybycie łowców. Zdecydowanie przybycie elfa w tym momencie było lekkim problemem, jednak nie zamierzał dawać po sobie tego poznać.
Wylądował na polanie, starając się nie zamieść zimnego powietrza w stronę elfa. Podszedł nieco bliżej i usiadł naprzeciw Pasterza Ziemi.
Witajcie. Dziękuję za zaproszenie.
Rzekł na powitanie i wpatrywał się chwilę w elfa. Nieświadom jego słów po prostu starał się określić kogo wysłano do smoków. Czy był to jakiś czarodziej władający vimarą? Czy przyniósł również wieści istotne dla smoków.
W obecnej chwili łowcy smoków zaczynają zbliżać się do naszych granic. Sugeruję pośpiech.
Samiec mimo wszystko usiadł na zadzie i czekał. Skoro byli we trójkę to brakowało jeszcze tego dziwnego smoka ze Słońca. Oby pojawił się stosunkowo szybko.

Polana

: 24 lut 2023, 14:20
autor: Strażnik
Nie był pewien na ile ma ochotę angażować Mackonura. O ile akceptował samca na wyprawach, wydarzenia długie i skupione na dyskusji wolał przeprowadzać bez niego. Niemniej nie miał dziś najlepszego nastroju, więc być może był zbyt surowy. Słoneczny miał w końcu swój zestaw doświadczeń, którym mógł się podzielić i po wielokroć okazywał się użyteczny. Nie kwestionując zatem sugestii Pasterza, dotarł na miejsce, gdzie poczekał przynajmniej na jednego z uczestników. Gdy Nowina dotarł na miejsce, skinął mu krótko łbem i niecierpliwie zwrócił się do elfa.
Wracając do naszej dyskusji o magii... choć Wolni bardzo skorzystaliby na fizycznych sojusznikach, byłem ciekaw czy istnieje szansa byś już teraz podzielił się z nami czymś użytecznum na polu bitwy.
Nie wiem wiele o elfiej magii, choć słyszałem że potraficie tworzyć runy, które utrzymują swoją magię na tyle długo i stabilnie, iż można ich użyć nawet gdy twórca pozostawi je w innym miejscu, w obcych łapach.
Wraz z innym zwiadowcą natknąłem się niegdyś na istoty z twojej rasy Olvinie. Dzięki runom nie tylko maskowały swą lokalizację przed zagrożeniem, ale jedna z nich oferowała mi szkic, który ponoć przedstawia runę wybuchającą
– to powiedziawszy sięgnął do ulokowanej pod prawym skrzydłem skórzanej torby i wydobył z niej małe papierowe zawiniątko z zapisanym znakiem. Oby nie okazało się, że elfka go wtedy okłamała.
Zakładam, że jeśli będziesz potrzebować jakichś materiałów, będziemy mogli ci je dostarczyć. Wiedza o magii i tego jak dokładnie funkcjonuje przyda się natomiast, jeśli wśród łowców trafią się także elfy. – wyjaśnił konkretnie, odruchowo bardziej w stylu polecenia niż prośby. Spodziewał się jednak, że elf zamierza poświęcić im dużo czasu, skoro już się pofatygował.
To powiedziawszy, zakładam że możesz mieć ze sobą także jakieś wieści warte podzielenia się z nami, w celu lepszej organizacji?

Polana

: 27 lut 2023, 11:38
autor: Mackonur
Nie mogło zabraknąć Mackonura! Zabrał ze sobą swojego borsuka, Stryjenkę, no bo przecież jej też się tyczyła pewna ważna kwestia! Przybył na miejsce, wychodziłoby na to, że ostatni, a przecież nawet się nie ociągał po drodze! Może po prostu już ta starość się dawała we znaki?
– Witajcie wszyscy! – Powiedział zaraz po wylądowaniu, a jego borsuk pomachał łapką. Łowca od razu przeszedł do tej najważniejszej kwestii. Łowcy smoków byli co najwyżej zadaniem pobocznym, a on miał na oku takie główne.
– Podziałacie coś z tym ubrankiem dla borsuka? Przeniosłem dużo monet, cena nie gra roli! – Pokazał im jeszcze raz Stryjenkę, wyciągając ją przed siebie, co by nie pomyśleli sobie, że oszalał i tak naprawdę nie ma borsuka.
– No dobra, chłopaki, jakie mamy plany? Chodził mi po głowie taki jeden z alkoholem, ale do wybuchu i odesłaniem statku-pułapki, ale może to nie przejdzie. Jak tam poszły zwiady i ten handel naszą krwią? – Powiedział do reszty i spojrzał się na Olvina. Mackonur miał mnóstwo planów, ale większość brzmiała fantastycznie tylko w jego głowie. O, wpadł na pomysł, żeby zostawić statek wrogów i odesłać go, a gdy dotrze do ich miasta... BUM! Bo wypełniliby go materiałami wybuchowymi! Klasyczny plan Axarusa!