Strona 29 z 32

Białe drzewko

: 09 kwie 2023, 0:29
autor: Vedilumi

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

  • Schował kły na moment, ponieważ dotarło do niego iż ma do czynienia z kolejną, mniejszą do siebie samicą. Jego nozdrza poruszały się rytmicznie, chcą wychwycić woń i upewnić się że to rzeczywiście jest zapach, który również nosiła Ryba. No i tak. Więc dlaczego babrała się w tak brzydkie, niezrozumiałe dla niego praktyki?
    Poruszała się jednak spokojnie i już powolutku się uspokajał gdy....

    Kolorowa coś robić, zbliżać się.

    Stwór miał pewne obawy, choć wyglądało na to że chodzi tutaj tylko i wyłącznie o bardzo miłą, koleżeńską pomoc w wykopaniu dziury... Choć nie wiadomo po co ta dziura, do tej pory. Ale że też chciało jej się tracić czas na udział w tak głupiej, nielogicznej aktywności? Smoczyca musiała się chyba bardzo nudzić! Olbrzyma jednak jej działanie nie zaskoczyło na tyle by pozostać w dystansie. Gdy Ziemista zaczęła wygarnianie grudek ubitego, lekko mokrego błotka zaraz obok pojawiła się olbrzymia łapa. Nie nadepnęła jej łap, lecz stanowczo zastawiła dziurę..

    To być moja dziura. Ty wykopać swoją.

    .....
    Serio.
    Bestia wbijała w Samicę spojrzenie, choć schowała kły i nie warczała to życzyła sobie by ta zaczęła – jeżeli już – kopać swoją dziurę.
    Ja...Ty....Co....
    Nie ważne. Nie chciał pomocy przy swoich wykopkach, to było jasne.

    Wyzwolona Łuska

Białe drzewko

: 17 kwie 2023, 21:23
autor: Tęsknota Wolności
Próba wykopania dziury okazywała się dobrym krokiem, bo bestia przestała szczerzyć na nią kły. Nyan już się cieszyła, że może uda jej się wdać w łaski nieznajomego i będzie to początek lepszej znajomości, ale zdołała zrobić dużego progresu w wygarnianiu gleby, kiedy to wielka łapa zastawiła jej miejsce pracy.
Spojrzała z irytacją na samotnika. Co znowu? Myślała, że chociaż pomoc zostanie odebrana przyjaźnie! Nadal nie miała zielonego pojęcia po co w ogóle ten dół, ale była skłonna zaoferować swoją współpracę, która została widocznie odtrącona.
Rozmowa nie wyszła, mentalna również, kopanie też nie. Co jeszcze mogła zrobić? To serio przeradza się w sytuacje niczym oswajanie kompana. Tylko, że nie mogła założyć mu więzi, bo od razu się cały zjeżył.
Hmpf, o nie! Tak to nie będzie. Zaczęła pogłębiać ten dół i nadal zamierza to robić. Spojrzała bestii prosto w ślepia i pochwyciła jego łapę swoimi dwoma, chcąc siłą odsłonić sobie miejsce roboty.

/Vedilumi

Białe drzewko

: 17 kwie 2023, 21:37
autor: Vedilumi
  • Nieeee, czemu była taka uparta?
    Wybrała sobie dość cwany sposób na złapanie kontaktu z jednej strony, z drugiej pewnie gdyby wzięłaby się za wykopanie dziury innej niż ta, mogłaby kopać tak blisko by Bestia nie zauważyła że dziury w pewnym momencie się połączą. I nie byłoby konfliktu!
    Oh... Trochę przeraża mnie rozumienie logiki tego czynu ale.. No nic, nieważne. Samica postanowiła iść inną drogą i zaczęła próbować przesuwać jego łapę i dobrze jej to szło, jednak Bestia również nie była słaba i napierała na jej łapy. Co za...

    – WRRRR... – zniżył się łbem w jej stronę i dalej nie pozwalał jej kontynuować w kopanie jego dziury! Co to ma być, przychodzi sobie obca i zaczyna ingerować w jego dziurę! Jeżeli samo warczenie nie pomoże to się pogryzą.
    O.
    Głupią.
    Dziurę.
    W.
    Ziemi.
    Przerastało mnie to coraz bardziej z każdym oddechem.

    Wyzwolona Łuska

Białe drzewko

: 17 kwie 2023, 21:56
autor: Tęsknota Wolności
Nyan wykluła się uparta i uparta pozostanie. Nie ustąpiła żądaniom matki i nie zamierzała ustąpić temu zdziczałemu smoku. Co prawda początkowo się go bała przez jego wielkość i groźny wygląd, ale to pierwsze wrażenie przeminęło i teraz nie zamierzała się kulić, kiedy on odtrącał każdą próbę zawarcia przyjaźni!
-WRRRR – odpowiedziała swoim warknięciem podnosząc łeb bliżej jego. Nie mogli rozmawiać? Dobra! Wyzwolona będzie mówić jego językiem. Wyszczerzyła kły, pokazując, że nie żartuje i ma jej pozwolić kopać tę dziurę.
Nie miało to najmniejszego sensu i rozsądniej byłoby sobie najzwyczajniej w świecie pójść, ale Nyan już się wkręciła w tę znajomość i zamierzała ciągnąć dalej. Kusiło ją go uchlać, lecz na razie się powstrzymała. Może on się wycofa pierwszy

Białe drzewko

: 17 kwie 2023, 22:29
autor: Vedilumi
  • Spróbowanie mówienia jego własnym językiem (czyli warczeniem) okazało się dość dobrym podratowaniem sytuacji bo... Czuł się mega skołowany jej odpowiedzią i odsunął łeb.. Ale nieznacznie. Pff, łap swoich rzecz jasna dalej nie zabrał ale przynajmniej jej zębiska były dla niego godnym przeciwnikiem. To też nie odepchnął jej ale dalej nie pozwalał ingerować w jego dziurę.
    W sumie.. Nie warknął drugi raz ale i nie schował zębów, badając reakcje co zrobi. Użre? Zaatakuje? A może jednak pójdzie po rozum do łba i będzie kopać swoją dziurę? Dodatkowo poruszał nozdrzami, próbując zapamiętać jej zapach. Żeby następne dziury były bezpieczne przed takim złodziejem!
    Wyzwolona Łuska, według Bestii powinna się nazywać Złodziejską Łuską.
    Brak mi słów.

    Wyzwolona Łuska

Białe drzewko

: 01 maja 2023, 11:39
autor: Tęsknota Wolności
Samiec nie odpowiedział warknięciem i nawet odsunął trochę łeb, co Nyanyan odebrała jako przyjęcie groźby, ale nie całkowite ustąpienie. Fakt, że nie zabrał łapy z dziury tylko potwierdzało to przekonanie. Ucieszyła się, iż pomimo różnicy wielkości nieznajomy widzi w niej prawdziwe zagrożenie, ale jednocześnie irytowało ją, że nadal uparcie zabraniał jej kopania w tym samym dole co on.
Patrzyła mu w ślepia przez dłuższy moment, aby zaraz bez ostrzeżenia capnąć zębami zasłaniającą dziurę łapę. Nie było to pełne ugryzienie. Bardziej uszczypnięcie, które powinno zaboleć, ale nie zostawić po sobie większego śladu. Tak szybko jak to zrobiła, tak szybko puściła kończynę samotnika i powróciła do obserwowania jego reakcji. Co teraz zrobisz dzikusie?

/Vedilumi

Białe drzewko

: 01 maja 2023, 12:31
autor: Vedilumi
  • Normalnie to już by się na nią rzucił i chciał zagryźć ale chyba trochę wbiła go w ziemię jej.. Determinacja. Ah tak? Tak Ci zależy na tej dziurze? To się nią udław! – Gdyby mógł formować normalne, złożone zdania zapewne tak by powiedział albo chociaż pomyślał, gdyby jeszcze w całym tym zestawie była jakaś szczypta samokontroli czy moralności. Ale on? W tym stanie, będąc po prostu sobą?
    – WR. – rzucił, odwrócił się i po prostu przeszedł sobie dalej. No, poniekąd ten czyn to było takie "weź sobie tę dziurę, już jej nie chcę" ale w trochę bardziej prymitywnym wydaniu. W duchu miałem nadzieje że teraz ich drogi się rozejdą ale.. Nie.
    Samiec po prostu znalazł kolejne miejsce i zaczął kopać kolejną dziurę. Oh losie...

    Wyzwolona Łuska

Białe drzewko

: 13 maja 2023, 23:56
autor: Tęsknota Wolności
Była gotowa na to, że się na nią rzuci. W końcu ugryzła go w łapę, co prawda ledwo ledwo, ale nadal. Tak dziko wyglądający smok powinien zareagować agresją na potencjalny atak, a ten jedynie na nią warknął i poszedł kawałek dalej kopać kolejny dół.
Zamrugała szczerze zaskoczona takim przebiegiem wydarzeń. Przez dłuższą chwilę patrzyła na niego jak głupia, nie wiedząc co ze sobą zrobić. To tyle? Żadnych gróźb? Prób walki? Odganiania jej? Co za nuda! Pierwsze wrażenie niebezpiecznej bestii okazało się całkowicie błędne, bo samotnik wcale nie palił się do konfliktu jak to wcześniej zakładała.
Dobra, ale co teraz z tą dziurą? Tak się starała ją zdobyć, a wcale nie jest jej potrzebna. Obeszła ją dookoła i zajrzała do środka, sprawdzając jak głęboko sięga. Wydawała się wystarczająco duża, aby ją zmieścić, więc po chwili namysłu wzruszyła barkami i wpakowała się do środka tak, że ponad ziemię wystawała jej jedynie głowa. Ułożyła łeb wygodnie na gruncie i obserwowała dalej jak bestia kopię kolejny dołek. Może zaraz przyjdzie jej na myśl następny plan działania.

/Vedilumi

Białe drzewko

: 20 maja 2023, 18:37
autor: Vedilumi
  • Chciałbym bardzo by po prostu zostawił ją w spokoju, ponieważ cały konflikt o kopanie dziury był już wystarczająco uwłaczający by ciągnąć to dalej.. Ale nie, zaraz zaczął kopać kolejną dziurę i przez szybkość oraz siłę to nawet sprawnie mu to poszło. A żeby było śmieszniej to nie zamierzał zostawiać samicy posmaku zwycięstwa w pysku, no tak bo czemu do cholery jasnej nie zostawić sprawy raz na zawsze.
    Gdybym miał łeb, to właśnie by mnie rozbolał.

    He. He.

    Ty przygłupia, nic nie rozumiejąca Bestio!
    Stwór zaczął bowiem coraz to bardziej zamaszyście kopać swoją dziurę ale.. Ziemia która lądowała za nim była idealnie wymierzona w pierwszą z dziur. Nie obejrzał się, to też nie wiedział że Samica tam po prostu wlazła ale jego celem było po prostu zakopanie poprzedniej dziury aby nie czuła jakieś... Satysfakcji że mu ją zabrała.
    Bo on to sobie może wykopać jeszcze z dziesięć takich!
    Ja pier..

    Tęsknota Wolności

Białe drzewko

: 10 cze 2023, 13:08
autor: Tęsknota Wolności
W pierwszej chwili Nyan jedynie obserwowała biesa z ciekawością i nie zwraca zbytnio uwagi, co ten planuje. W końcu oddał jej dziurę i wcale nie chciał się o nią bić, więc widocznie zaakceptował jej wyższość. Kilka grud ziemi poleciało w jej kierunku, ale nie pomyślałaby, że było to celowe zagrania. Ot niefortunny przypadek.
Dopiero gdy robiło się tego coraz więcej to zorientowała się, że samotnik próbuje ją zakopać! Niedopuszczalne! Wyskoczyła na zewnątrz niczym oparzona i od razu otrzepała się z resztek ziemi, które osiadły w futrze na karku.
Fuknęła niczym sfrustrowany kot i zaraz ustawiła się w pozycji bojowej. Ugięła łapy i obniżyła głowę, ale nie w zwyczajnym stylu nastawionym na gryzienie. Zamiast tego przechyliła łeb niczym kozioł gotowy do uderzenia. Zaparła się mocniej tylnymi kończynami i zaraz wystrzeliła przed siebie z zamiarem zderzenia się z wielkim zadem kopiącej bestii.

/Vedilumi

Białe drzewko

: 10 cze 2023, 14:16
autor: Vedilumi
  • Kiedy już miał wrażenie że dała mu spokój, nagle usłyszał że coś się do niego zbliża. Odwrócił się gwałtownie i... Na Bogów.
    Normalny smok pewnie by się obronił ale nie, Stwór stwierdził że to idealna okazja do odwetu. Rozstawił szybko szeroko łapy, ugiął je nieznacznie w stawach. Łeb do szyi, skrzydła do ciała ale to ogon grał tu główną rolę. Ponieważ leciała na jego zad, zamierzał dość mocno podnieść go (ogon, nie zad) do góry i wręcz się nim zamachnąć by potem, gdy była w odpowiedniej odległości po prostu machnąć po pionowej, prostej linii z góry na dół tak by wycelować w lewy bark smoczycy. Miało zaboleć, być może pogruchotać kości ponieważ skupiał się by uderzenie było silne. A tym że oberwie w zad to się średnio przejmował.

    //kontra :life:

Białe drzewko

: 10 cze 2023, 23:14
autor: Mistrz Gry
Najpierw Tęsknota poczuła wstrząs uderzenia, a potem, jak mięso na zadzie samotnika odrywa się, wydając nieprzyjemny dźwięk. Grzywa i pysk pokryły się czerwienią rozlanej krwi, która szczypała w ślepia. W nosie czuła wszechobecny zapach krwi. Poczuła też jej metaliczny smak między zębami, ściekającej powoli do jej podbródka i skapującej na świeżo rozkopaną ziemię.

Samotnik nie miał szans się odegrać, gdyż w momencie uderzenia stracił całkowicie kontrolę nad ciałem i legł w wykopanym przez siebie dole. Kawał mięsa oderwał się od jego prawego pośladku i uda, rozrywając ważne tętnice i opryskując przeciwniczkę krwią. Czuł jedynie jak szybko traci siły zbliżając się do nieuchronnej śmierci. Zbyt szybko, by ktokolwiek zdążył mu pomóc.


Vedilumi1x śmiertelna [rana prawego zadu i uda, oderwany kawał mięsa, rozerwane tętnice, krwotok, paraliżujący ból, infekcja] – UMIERA!

Vedilumi Tęsknota Wolności

Białe drzewko

: 10 cze 2023, 23:16
autor: Vedilumi
  • Coś, co wydawało się być niby niewinną i głupią zabawą.. No cóż.
    Przerodziło się w koniec głupiej Bestii, która każdą interakcję potrafiła przerobić w brutalną grę, potrafiła położyć na szali swoje życie i nie dbała o jutro.
    Ból rozlał się po całym ciele, wzmógł panikę oraz momentalnie zabrał jej dech.
    Padła na ziemie a ja byłem wdzięczny. Bo byłem wreszcie wolny.
    Stwór zginął. Samica nieświadomie uwolniła mnie od nieszczęścia, potwornej agonii która nie miała stałego ciała a bolała tak bardzo przy każdym kolejnym ruchu…
    …..
    ……..
    ………..
    Samiec otworzył ślepia, znajdując się w przepięknym miejscu. Wysokie, pokryte znikomym śniegiem góry majaczyły w oddali, zadziorna para jastrzębi zaczęła gonić się figlarnie mając ten majestatyczny widok w tle a trawa w ów miejscu była wręcz nienaturalnie zielona. Delikatny szum pobliskiego jeziora, leniwie wtaczał się do uszu. I ten zapach.. Świeży, lekki… Muskający z matczyną czułością oba nozdrza.
    Wstał, przyglądając się swoim łapą. Były smukłe i długie, choć poduszki wydawały się być grubsze, jak gdyby przyzwyczajone do przechodzenia po stromych skałach aniżeli tak miękkiej trawie. Nie zraził się a wręcz z ochotą zeszedł ze wzgórza, pamiętając drogę na pamięć.
    Źródełko. Stanął przed nim, biorąc wdech. Przytrzymał powietrze w płucach a potem delikatnie je wypuścił…
    Podszedł bliżej, przyglądając się odbiciu. Futro przy pysku było króciutkie a on sam nie miał ani jednej blizny.. Zamiast ubitego, wielkiego torsu, grubego karku była po prostu smukła, pokryta twardymi łuskami. Dotknął się po nich. Nie było śladu po bliźnie na szyi. Szczęka nie nosiła pamięci po złamaniach…
    – To….Ah! – odskoczył, jak gdyby sam siebie zaskoczył swoim głosem.
    –…To ja? – zapytał sam siebie, biorąc kolejny wdech. Był tak nieprzyzwyczajony do swojego własnego głosu. Brzmiał tak miękko, delikatnie i… Nie charczał, nie bił po uszach. Wypowiadał całe zdania bez zająknięcia, ubierając je w odpowiednią formę i tonacje. Ale czy….
    – Jestem Vedilumi. Jestem Vedilumi, smok który odzyskał samego siebie. Smok który….Ha….Ha…..Hahahahahah! – zaczął cieszyć się i podskakiwać jak pisklę, robić kółka wokół a echo jego śmiechu odbijało się po rozległych terenach. Podbiegł znów do sadzawki, przyglądając się sobie jak gdyby był najpiękniejszym bytem tego świata.
    – Jestem wolny… Jestem nareszcie wolny… – i… Zaczął łkać. Tak po prostu. Ciesząc się że po śmierci Bestii na powrót stał się sobą, odzyskując nawet stare ciało.
    Teraz przez wieczność powolutku będzie zasklepiał każde zranienie – ranka po rance.
    Świat żywych przestał już i tak mieć dla niego sens wraz ze znaczeniem dawno temu.

Białe drzewko

: 11 cze 2023, 22:47
autor: Tęsknota Wolności
Początkowo Nyan nie zauważyła co tak naprawdę się wydarzyło. Spodziewała się wstrząsu uderzenia, bo w końcu przywaliła z główki w zad olbrzymiego smoka. Dopiero jak mięso samotnika zaczęło się odrywać, a na jej oczy spłynęła krew to zorientowała się, że dzieje się coś niedobrego. Zamrugała, próbując pozbyć się czerwieni, która zapadła na jej wzrok, jednocześnie cofając się do tyłu o kilka kroków. Co się stało? Co ona zrobiła?
Oddech przyspieszył w początku paniki, lecz szybko został stłumiony przez metaliczny płyn spływający z mięcha zaczepionego do jej rogów. W instynktownym odrucho potrząsnęła energicznie głową i poczuła jak ten po oderwaniu spada gdzieś koło niej. Łapą starła krew ze ślepi i czym prędzej spojrzała na bestie w nadziei, że ta nie otrzymała tak poważnych obrażeń na jakie sugerowały okoliczności. Może dało się go jeszcze uratować?
– O bogowie… – wyszeptała do siebie w przerażeniu. Nie musiała być uzdrowicielem, żeby stwierdzić, iż już za późno na jakąkolwiek pomoc. – To nie tak miało być. To nie tak miało być – zaczęła mamrotać w narastającej histerii, jednocześnie chodząc w kółko i roznosząc krew wokół miejsca zbrodni.
Co teraz powinna zrobić? Wezwać przywódcę i pokazać jak głupi błąd popełnia? Jako wojownik miała bronić innych, a nie zabijać samotników za kopanie głupiej dziury! Tak to jest jak próbowała się z kimś zaprzyjaźnić. Może matka miała rację w trzymaniu jej ciągle w grocie. Tylko zamiast bronić ją przed światem to broniła świat przed nią. Wyklutym potworem.
– Dobra, dobra. Na spokojnie. – odetchnęła kilka razy, ignorując posmak krwi spływający na język – Coś trzeba zrobić – powiedziała, spoglądając po raz kolejny na zwłoki Biesa, wystające w połowie z wykopanego dołu. Cóż i tak był martwy…
Rozejrzała się pospiesznie po okolicy, upewniając się, że nikt się nie przypałętał w czasie jej kryzysu. Widząc, iż nadal jest sama podeszła do ciała i wepchnęła je głębiej do ziemi, pogłębiając nieco dziurę tak aby się zmieścił i miał jeszcze trochę miejsca na zasypanie. Pracowała szybko napędzana strachem bycia przyłapaną na gorącym uczynku. Nie zapomniała też wrzucić do środka oderwanego kawałka nim nie zakopała grobu całkowicie.
Oceniła swoją robotę krytycznym okiem, ale nie traciła czasu na dalsze poprawki. Następnym krokiem było oczyszczenie siebie. Na szczęście niedaleko Białego drzewka przepływał niewielki strumyk, w którym udało jej się obmyć łeb, grzywę oraz łapy. Próbowała również posprzątać nieco teren, żeby nie przypominał już miejsca zbrodni, ale efekt końcowy pozostawiał wiele do rzeczenia.
Po tym wszystkim po raz ostatni spojrzała na ubitą przez nią ziemię, nim nie odwróciła się w kierunku terenów Ziemi. Nikt się nie dowie. W końcu był to tylko samotnik.

/zt

/Vedilumi

Białe drzewko

: 14 cze 2023, 23:44
autor: Narrator
Samotna dżdżownica musnęła krawędź nosa zakopanego olbrzyma, ale spłoszył ją zimny wiatr, który częściowo odkopał pysk samotnika. Jego nozdrza delikatnie zaczęły się poruszać, gdy tchnięto w niego życie. Odrobina powietrza z całą pewnością nie wystarczy, aby zachować taki stan rzeczy, a panika może sprawić, że samiec niepotrzebnie nałyka się ziemi.

Jednak kiedy już się wykopie z własnego grobu, co pewnie może chwilę potrwać, zauważy, że pieruńsko boli go dolny odcinek pleców, zaś w miejscu w którym został zraniony jego futro nabrało białej barwy. Skrywało za to brzydką bliznę, przechodzącą przez skórę na całym zadzie.

Vedilumi: +2ST do akcji fizycznych i magicznych (bóle krzyża)

Białe drzewko

: 17 cze 2023, 17:20
autor: Vedilumi
  • Opanował go lekki spokój i błogość, kiedy to poczuł tę.. Wolność. Został w miejscu w którym czas nie płynął, wrzucony jakoś dziwnie w okowy przeszłości, nie narzekał jednak w pewnym sensie.. Przyzwyczajony do takiej kolei rzeczy. W ciele które dzielił z Bestią.. A raczej tam gdzie z nią mieszkał, czas również nie płynął mu w cale ale tu przynajmniej czuł że może coś zrobić. Czy na polach wieczności spotka więc Matkę?
    ….W swoim odbiciu zauważył zbierające się nad nim czarne chmury. Zdziwiony podniósł łeb w górę, jak gdyby nie spodziewając się w wieczności deszczu czy innych zjawisk, które to nie byłyby mocno bijącym po łbie Słońcem. Dwa jastrzębie zniknęły a wiatr jak gdyby się zatrzymał. Zdziwiony podniósł łeb w górę, przekręcając go ciekawsko nim.. Nie zaczął piec go pysk. Syknął i złapał się za niego, w zdziwieniu.
    Na lapie była krew.
    – C..Co.. – zapytał sam siebie nim usłyszał krzyki. Lekką, przyjemną bryzę górską szybko zastąpił smród spalenizny, płomienie zaczęły zajmować okoliczne drzewa a on.. Czuł się przez moment zaszczuty.
    – Co tu się dzih..– – urwał, łapiąc się za gardło. Ale co? Tak szybko? Tak nagle? Gorąco zaczęło łapać go swoimi okropnymi łapami za futro, grzać je do wręcz nieznośnej i odczuwalnej temperatury. Parzyło.
    – Przhecieh jha nie… Nhie.. Phrohe nhie… – choć bardzo się starał, nie był w stanie wypowiedzieć zwykłego słowa. Czuł jak drętwieją mu łapy a ogień zaczyna go pożerać, nieznośna krew zaczęła zalewać ślepia a on jedyne co mógł zrobić to położyć się i dać strawić płomieniom.
    Nie miał nawet siły łkać. To było kurewsko okrutne pokazywać mi raj, jeżeli na powrót zamierzano zesłać mnie do piekła.
    Pierdolcie się.
    …..
    ………
    …………..
    Stwór otworzył ślepia, budząc się w miejscu którego tak do końca nie pamiętał. Nie.. Pamiętał zdarzenia, które wydarzyło się przed chwilą. Ot, kopał dziurę i nagle zemdlał? Postać towarzyszącej mu Ziemistej odpłynęła w dalsze zakamarki jego świadomości. Odpłynęła tuż do mojego boku, gotowa przy mnie zgnić za wieczność. A więc czy to zawsze tak będzie? Będę skazany na Bestię bez końca i nawet, jeżeli ktoś zechce skrócić moje cierpienie to wrócę tak czy siak?
    Dlaczego coś i ktoś pastwi się tak nade mną, nie dając mi umrzeć wtedy gdy umarły ostatnie cząstki mojego ucywilizowania? Czy ktoś czerpie jakąś chorą satysfakcje z obserwowania tego, jak moim ciałem rządzi się zwierzę bez mózgu?

    Co się stać?

    Nic. Nic się nie stało.
    I nic się nie zmieniło.

    Bestii wszystko zaczęło zlewać się w jedno. Była apatyczna, bardzo powolnymi ruchami zaczęła się wykopywać z ohydnych, brudnych grudek ziemi, jak gdyby ktoś bawił się w pocałunek ze.. Śmiercią. Gdy już się wykopała, otrzepała się z ziemi, czując ból.. Nie zareagowała na niego jakoś strasznie. Patrząc pustym wzrokiem przed siebie po prostu ruszyła.
    Ale gdzie? Tego nikt nie wie.

    [zt]

Białe drzewko

: 04 lip 2023, 13:01
autor: Śpiew znad Pustkowi
Smoczyca po polowaniu z bratem zapuściła się na tereny wspólne. Ten skrawek ziemi w centrum między trzema smoczymi siedliskami był ponoć częstym miejscem spotkań i nawiązywania znajomości ze smokami z innych ugrupowań. Zanim przygotuje planowane spotkanie – postanowiła sprawdzić, czy nadal posiada swoje umiejętności dyskusji. Zamiast ośmieszać się przy własnym stadzie, liczyła że znajdzie kogoś na tej małej przechadzce. W razie czego miała przecież kogo wołać na pomoc, więc nie obawiała się agresywnych smoków. Sama też umiała się bronić.
Przechadzka doprowadziła ją do bardzo charakterystycznego punktu, widzianego z większej odległości. W całości białe drzewo nie było czymś, do czego przywykła. Już z tymi brązowo-zielonymi zdążyła się zaznajomić, a tu wyglądało na to, że znów odkrywa coś nowego. Przez moment przestała się skupiać tak bardzo na otoczeniu, kierując się wprost na dziwną roślinę. Z neutralnym pyskiem i wzrokiem skupionym na niezwykle jasnej korze zamierzała zbadać ją bliżej.

Białe drzewko

: 05 lip 2023, 8:50
autor: Ślepa Sprawiedliwość
Sekcja, czując zapach jednocześnie znajomy i nieznajomy, poszła za nim do Białego Drzewa. Nie podkradała się, ani nie ukrywała więc słoneczna raczej nie powinna być zaskoczona jej obecnością. Oby.

Cześć, jestem Sekcja Zwłok, piastunka Ziemi.

Przywitała samicę przyjaznym uśmiechem.

Nie jestem pewna, czy się znamy, ale na pewno poznałam już twoje rodzeństwo. Wiesz, monoton i maskę. Khamsima i eee... Erozję Obyczajów.

Piaskowa Wichura

Białe drzewko

: 25 lip 2023, 21:08
autor: Śpiew znad Pustkowi
Podchodzący z oddali smok całkiem szybko zaczął zwracać na siebie uwagę. Obcy nie zamierzał się ukrywać, więc odległe skrzypy łamanych gałązek Kalima mogła słyszeć już z daleka. Nie ma może najbardziej czułego słuchu w orkowej wiosce, ale nie jest i głucha. Dla potwierdzenia, miała jeszcze swój nosek i powiewy wiatru, przenoszące zapach, jak się okazało, obcej smoczycy. Mimo skupienia na drzewie, Kalima raz po raz zerkała w stronę, z której dochodziły dźwięki i aromaty, aż i sylwetka pojawiła się w zasięgu wzroku. Ciemna, z barwnymi akcentami, o rybiej nucie na końcu języka. Skinęła łbem ku obcej, gdy ta wyłoniła się z lasu.
– Piaskowa Wichura, piastunka Słońca. – odpowiedziała jej równie krótko. Też piastunka, hmm? Ciekawe, czy korzystają z podobnych metod nauki. Może powinna o nich pogadać? Na to przyjdzie czas.
– Nie kojarzę Cię, więc wnioskuję, że nie znamy. Słyszę za to, że kojarzysz moje rodzeństwo... Z Khamsinem się nie dziwię. Zawsze nie najgorzej radził sobie z nawiązywaniem nowych wiadomości. – stwierdziła, właściwie nie modulując przy tym głosu. Nie mówiła aż tak monotonnie, jak jej brat, ale i nie tak jak większość smoków. Coś... pomiędzy. Kwestię siostry pominęła, nie chcąc mówić, że z nią jest wręcz odwrotnie, ale jeśli Sekcja by chciała, mogła by wywnioskować to z kontekstu.
– Czy wiesz, co jest nie tak z tym drzewem? Nie jestem znawczynią drzew, ale takie widziałam tylko tu. – spytała, delikatnie akcentując pytanie.

Sekcja Zwłok

Białe drzewko

: 27 lip 2023, 8:50
autor: Ślepa Sprawiedliwość
Smoczyca podeszła do pnia drzewa i położyła na nim lewą łapę.

Zamknęła ślepia.

Nazywamy je Białym Drzewkiem – odpowiedziała Wichurze. – Może niezbyt kreatywna nazwa, ale trafna.

Na pewno łatwa do zapamiętania.

Na pewno widziałaś Skalnego Giganta, gdy tu szłaś lub leciałaś. Może nawet stąd go widać.

Zwróciła łeb w kierunku wyspy na Zimnym Jeziorze. Kammienna figura była na tyle olbrzymia, że widać ją było z niemal każdego zakamarka Wspólnych. Ciężko go było zignorować.

Na świecie jest wiele sił, znanych i nieznanych, które kształtują go według swych upodobań. Bogowie, Duszki, Nimfy i wiele więcej; odciskają na świecie swój ślad taki, jak na przykład Białe Drzewko, Skalny Gigant, albo Wulkan na waszych terenach.

A mimo to, wielu zdawało się nie widzieć ich wszechobecnego wpływu. Ona sama niegdyś do takich należała.

Piaskowa Wichura

Białe drzewko

: 29 lip 2023, 22:32
autor: Śpiew znad Pustkowi
Skinęła łbem, przyglądając się jeszcze parę chwil Białemu Drzewku. Trzeba przyznać, że nazwa była rzeczywiście trafna. Skinęła łbem i więcej nie komentowała, bo rozumiała, że więcej raczej nie jest wiadome o pochodzeniu tej niecodziennej rośliny.
– Taka wielka, dziwna skała? Nie da się jej przeoczyć. – stwierdziła, po czym skupiła znów wzrok na rozmówczyni. Przekrzywiła łeb, zastanawiając się nad jej kolejnymi słowami.
– Chyba znasz się na tutejszych bytach. Długo tu mieszkasz? – spytała. Bardzo trudnym było rozpoznawanie wieku po smokach. Kalima mogła co najwyżej stwierdzić, że Sekcja jest trochę starsza od niej samej, ale niewiele ponad to.
– Tam, skąd pochodzę, modlimy się przede wszystkim do jednej takiej siły. Nazywamy go Duchem Mody. Opiekuje się wioską i dba o wszystkich tam. Zdążyłam już się dowiedzieć, że tu bogów i innych podobnych im istot jest zdecydowanie więcej. – opowiedziała, po czym jednak dała się wypowiedzieć ciemnej samicy. Mogła by oczywiście mówić dalej, ale nie wypada tak zasypywać nowo poznanego smoka pytaniami. Będzie jeszcze na nie czas.

Sekcja Zwłok