Strona 29 z 33

Wzgórze

: 10 mar 2023, 17:18
autor: Infamia Nieumarłych

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

  • Nie była świadoma tego, co faktycznie rozgrywa się we wnętrzu samca. Była w stanie dostrzec mniej lub bardziej subtelne niuanse w mowie jego ciała, ale nie podpowiadały jej niczego konkretnego. Uznała więc, że wypada pozostać po prostu czujną w obecności tego smoka, czysto profilaktycznie. Już sam fakt, że pachniał ewidentnie Ziemią był jedynym, co właściwie musiała wiedzieć, by zbudować fundamenty opinii. I może też dach i okna. I w sumie postawić też część mebli.

    Uniosła lekko łuki brwiowe. Ilekroć dowiadywała się, że ktoś o niej słyszał, nie mogła nie zastanawiać się – skąd. I w jakim świetle przedstawiano o niej informacje. Nie, nie informacje – jak już to raczej plotki.
    Ta, z którą wyskoczył Rejwach, była akurat dosyć trafna.

    – A któż ci o mnie opowiadał? – uśmiechnęła się oszczędnie półgębkiem. – Zawsze ciekawiło mnie, jakie historie na mój temat krążą pomiędzy Ziemnymi pyskami.
    Może jednak nie ciekawiło jej to aż tak bardzo, ale podpytać nie zaszkodzi. Kwestię duszka też postanowiła zbadać, ale w drugiej kolejności. Bo i kto mówił, że nie może pociągnąć w rozmowie po jednym sznurku na raz? Wszystko w swoim czasie.

    Rejwach Pyłu

Wzgórze

: 28 mar 2023, 13:13
autor: Huragan Popiołów
Kącik pyska uniósł się jeszcze wyżej.
Nie trzeba słyszeć od innych, by wiedzieć. Widzisz, mnie ciekawi twoja historia, a Ciebie ciekawi co krąży wśród ziemistych – Infamia mogła usłyszeć pewną niechęć w ostatnim słowie.
Retwarh machnął łapą, jakby od niechcenia.
Odpowiedz mi najpierw na proste pytania. Co daje ci przywództwo poza władzą? Jest to warte twojego cennego czasu tutaj? – zapytał, zawieszając przenikliwe spojrzenie zwężonych źrenic na pysku Infamii. Postukał dwa razy pazurem prawej łapy, pionowo, o czarną ziemię. – Wszyscy kiedyś umrzemy, więc czy jest sens męczyć się z innymi?
Biła od niego dziwna niechęć do życia. Ale nie w smutny sposób. Wręcz przeciwnie. Niechęć była jego napędem.
Gdyby posiadał jad, prawdopodobnie kąsał by nim wszystko na swojej drodze tylko dla własnej satysfakcji. Chciał siać zniszczenie. Był sadystą mającym pod łapami masochistyczną glinę, w postaci Proszka.
Może było to głupie i dziecinne. W wykonaniu innych smoków z pewnością.
Ale podchodził do tego na poważnie. Knuł swoje plany już od początku poczęcia tego upośledzonego smoka. Zaciskał szpony coraz mocniej, podniecając się każdym jego potknięciem i okazją do wypuszczenia kolejnych sieci.
Kiedyś głupcy się w nie zaplączą. Kiedyś złapie świat i będzie miał go w dłoni.
Jak ta wizja mu się podobała...
Ale najpierw musiał się przygotować. Powoli rozwijać wszystko co przygotował, bo każdy błąd mógł kosztować go życie. Doświadczenie mogło go wzmocnić, a Infamia była jednym z niewielu smoków, które szanował. Była stara, ale wciąż posiadała siłę. Biła od niej pewność, którą lubił w innych.
Jedna z niewielu cech. Siła i pewność siebie. To one wytyczały ścieżki, którymi można było kroczyć z podniesionym łbem.

// Infamia Nieumarłych

Wzgórze

: 13 kwie 2023, 21:02
autor: Huragan Popiołów
//inny czas, po przejściu do Mgieł

Proszek wrócił po dłuższym czasie na tereny wspólne. Choć obawiał się, nikt nie powiedział mu, że miał zakaz opuszczania terenów Mgieł. Dlatego też zbliżył się do Wzgórza, na którym niegdyś wraz z Retwarhem poznali Infamię Nieumarłych. Przysiadł na nim i spojrzał w dal, na Tereny Ziemi. Zaciągnął się zapachem, zawiewanym przez porywisty wiatr.
Sięgnął do źródła. Już od dawna chciał porozmawiać z Neronem, ale dotychczas nie było okazji.
~ Drogi Neronie, chciałbyś może porozmawiać? Podczas nauki nie miałem okazji się o coś ciebie zapytać, a z powodu ostatnich wydarzeń nie mam wstępu do Ziemi – przez jego spokojny ton głosu przebijało się zmęczenie i smutek.

//Neron

Wzgórze

: 16 kwie 2023, 0:05
autor: Neron
Prokrastynował przy brzegu Tdary, rozmyślając o Goździku. Córa... Córa... córka... tak, brakowało mu ich. Wiedział, że nie może o nich myśleć, że jego umysł rozrywa się między Ziemią a jego Stadem. Bezimiennym, bo żadnego innego nie było w ich życiu. Ich... teraz tylko jego. W myśli zamajaczyła mu wypowiedź. Na granicy świadomości, niczym wizja, której uległ już kilka razy. Niemniej teraz wiedział czym ta wizja była. A może nie? To było zupełnie inne uczucie niż gdy siedzieli obok siebie. Wtedy wiadomość była jasna i czysta, jakby mówili obok siebie.
Udał się w nowe dla siebie miejsce i zastał Proszek. Był sam. Nie był świadomy tego, że Proszek nie miał już wstępu do Ziemi. Obeszła go ta nowina... jak z resztą zapewne wiele przez to, że jeszcze nie został zasymilowany ze Stadem. Na pewno Neron chciał się dowiedzieć czego dotyczy ten brak wstępu... I jak przez to powinny wyglądać ich relacje.
Gdy doszedł do dawnego nauczyciela, skinął głową na powitanie. Wydało się Neronowi, że Proszek ma nieco zmieniony zapach. Nęcił wonią Ziemi, ale nie tylko nią.
Jestem. – Powiedział nisko, gardłowo, ochryple. Niespecjalnie. Taki miał głos. Nieco również zmęczony wszystkimi myślami, jakie go uwierały. W każdym razie... wyraził swoją gotowość do rozmowy.

Wzgórze

: 30 kwie 2023, 19:32
autor: Huragan Popiołów
Uśmiechnął się, widząc Nerona. Wyglądał tak samo jak wtedy, gdy jeszcze go uczył. Poklepał ogonem ziemię obok siebie, po czym przesunął się lekko, robiąc mu miejsce.
Dobrze widzieć, żeś zdrowy. Wszystko w porządku u ciebie? Ziemia już cię przyjęła jak swojego? Martwiłem się trochę, po tym gdy Pasterz... – tu z lekka wykrzywił swój pysk. – ...przerwał naszą naukę.
Westchnął krótko.
No nic, taki Przywódca. No... – na jego pysk ponownie wrócił uśmiech. – ...ale opowiadaj co u ciebie.
Uderzył ogonem o ziemię z widocznym zadowoleniem. Cieszył się, że widział smoka w całości. Po ostatnich wydarzeniach i rozchwianiu emocjonalnym niebieskiego Przywódcy nic nie było niemożliwe.

// Neron

Wzgórze

: 20 cze 2023, 19:59
autor: Vedilumi
  • Błąkał się, jak gdyby był duchem którego ktoś sprowadził na ziemię. Poniekąd tak było, choć zacząłem lekko tracić poczucie kto tu jest tym sprowadzonym – Ja czy on? Ciężko było mi wyczuć w nim od tego czasu coś więcej niż zdezorientowanie.
    Ale.. Uspokoił się. Ostudził się w nim ten zwierzęcy, dziki i nieokrzesany zapał do rzucania się bez pytania na cokolwiek, kogokolwiek. Choć zdawał się być... Bardziej nieufny? Ciężko stwierdzić, bardzo ciężko.

    Cicho. Nic nie być.

    Bo nie było. Wyglądało na to że byliśmy tu sami. Na Wzgórzu zachodziło właśnie słońce a Bestia na siadła sobie na samym jego środku, wręcz szczycie i nawet za mocno nie rozglądała się po otoczeniu. Wdechy brała powolne i zrelaksowane, czasami tylko poruszając się lekko, by nie czuć uporczywego bólu krzyża. Nie to że zawsze mu dokuczał, jednak siedzenie w jednej pozycji czy pokonywanie dalszych dystansów po prostu.. bolało.

    Gdzie smoki?

    Z daleka od Ciebie, na szczęście.
    Bałem się spotkania z kimś innym, choć jeszcze nie wiedziałem czy bardziej boję się reakcji na kogoś, kogo już spotkał i w jakiś sposób.. Nie pamięta tego dokładnie, czy bardziej spotkania z kimś nowym gdzie może nas to zaprowadzić znów na złą dróżkę, niezbyt przyjemnych przygód.
    U Bestii wszystko zaczęło przypominać jeden bardzo skomplikowany ale monochromatyczny obraz a ja pamiętałem wszystkie zdarzenia jeszcze dokładniej, niż wcześniej.
    Okropne. Dziwne. Dziwnie okropne.

Wzgórze

: 22 cze 2023, 11:04
autor: Ślepa Sprawiedliwość
– W końcu... – powiedziała do siebie, gdy znalazła Vedilumiego.

Szukanie go po samym zapachu nie należało do najłatwiejszych, gdy tylko błąkał się po terenach wspólnych, albo polował gdzieś na terenach Ziemi. Choć i tak lepiej, niż gdyby mógł łazić po całych terenach jej stada.

– Cześć Vedilumi! – zawołała z daleka i podeszła w jego stronę. Usiadła jakiś ogon przed nim i uśmiechnęła się.

– Co słychać? – zapytała się, przekręcając delikatnie łeb.

Vedilumi

Wzgórze

: 22 cze 2023, 22:06
autor: Vedilumi
  • Miał wrażenie że coś spada mu na pysk. Miał wrażenie że w środku Lata, gdy słońce grzało niemiłosiernie delikatnie otulają go jakieś małe, zimne płatki śniegu. Łaskotały go po zabliźnionym pysku. Nie wiedziałem czy powoli opuszczają naszą dwójkę również zmysły.
    Że obraz, widziany ślepiami zaczyna nie być prawdziwy.
    Że słyszymy coś, co nie miało prawa wydać dźwięku.
    Że czujemy kogoś, kto nigdy nie istniał.

    Znajome.

    To ostatnie, prawda?
    I zaraz po tym przyszedł głos, również znany za którym Bestia odwróciła łeb. Patrzyła się na nią z niezrozumieniem, kiedy to wypowiadała kolejne słowa. Wiedziałem że to Mirri, że nie może zobaczyć jego pustego wzroku a jednocześnie aż dziwnie mi było wiedzieć. Bo...

    Kto to być?

    Nie pamiętał. Wszyscy, których spotkał do tej pory zlewali mu się w jedno, miał wrażenie że wszystko przeżywał z jednym smokiem. Z jednym się pobił, z jednym sypiał, z jednym polował, ten jeden umarł i ten jeden go zabił. Mirri miała to nieszczęście spotkać go jako pierwsza z tych znajomych. Nowe smoki zapisywały w jego umyśle nowe historie.
    Ale ciekaw byłem co zrobi na jej pytanie, gdyż towarzyszyła jego obliczu po nim długa cisza.
    – Vedi-lumi znahhh Cihhee.. – hm. Nawet ładnie to powiedział.

    Sekcja Zwłok

Wzgórze

: 23 cze 2023, 10:10
autor: Ślepa Sprawiedliwość
Uśmiechnęła się na słowa samotnika.

Wiem. A ja znam ciebie. W końcu Asu i Biesia nie wzięły się znikąd, he he.

Ta prostota rosłego samca była na swój sposób urocza. Ucieszyło też piastunkę to, że Vedilumi więcej mówił niż wcześniej. Nadal nie było to dużo, ale o wiele bardziej zrozumiale, niż na samym początku. To była tylko kwestia czasu, aż będzie mógł się normalnie wysławiać.

Pociągnęła nosem. Na kilka chwil Vedilumiego otoczyła maddarowa sonda samicy, sprawdzająca jego futro i łuski.

Przydała by ci się kąpiel. Hmm...

Czy północne smoki wogóle liniały, gdy przychodziło lato? Nigdy się nad tym nie zastanawiała. Te kłaki na pewno nie były wygodne do noszenia w skwarze.

Czy chciałbyś, żebym cię umyła?

Pochyliła łeb na bok w pytającym geście.

Jak już będzie czysty, to coś wymyśli na to przerośnięte futro.

Vedilumi

Wzgórze

: 23 cze 2023, 21:28
autor: Vedilumi
  • Jej żarcik był dla mnie tak nie na miejscu, był... okropny. Pazerna, OKROPNA smoczyca, która to wydaje się być zadowolona z tego że zerżnęła jakiegoś dzikusa dla samych piskląt. Z czego jedno z nich zostawiła z nim i jak to się skończyło??
    Na szczęście, Bestia nie zrozumiała jej żartu. Strzygła uszami na imię "Asu" i przez chwilę wydawała się jakaś taka nieobecna.. Asu w skołowanym umyśle była jakimś ważnym imieniem. Jednak Stwór nie potrafił sobie niestety przypasować tego do jakiejś konkretnej persony.

    Samica być czymś złym?

    Dla mnie? Owszem.
    Ale dla Ciebie zawsze była kimś... Dobrym. Dawała jedzenie, miała delikatne łapy i co najważniejsze w jakiś sposób próbowała Ci pomóc. Niestety, nie wymazuje to jej działań bowiem była pierwszą, która Cię wykorzystała. Ale dała Ci też coś na kształt.. Szansy.
    – Uhhhmyyyc? – Bestia zagaiła, warcząc w geście pytającym a mnie aż zmroziło i zemdliło. Nawet nie zareagował na badającą go maddarę ale mi to nie umknęło i jeszcze... Jeszcze śmiała zarzucać zaniedbanie??
    W sumie miała trochę racji, jednak bycie mytym i przystrzyżonym przez obcego smoka było dla mnie tak uwłaczające iż ja sam bym się nie zgodził. Ale... No właśnie. Ja sam pewnie bym to zrobił, Bestia nie była jednak aż tak zaradna, jak na dzikiego zwierza przystało. Czy może.. Ta okropnie poniżająca propozycja samicy, była czymś na kształt odkrycia drogi do cywilizacji?

    Czyli Samica nie zła?

    .....Eh. Nie.
    Chce dla Ciebie dobrze. Nazywa się Mirri.

    Mirri...

    Stwór kiwnął łbem, nie rozumiejąc że go nie widzi. Ale przy okazji wydał zadowolony pomruk, który to Ziemista mogła odebrać za zgodę.

    Sekcja Zwłok

Wzgórze

: 26 cze 2023, 18:50
autor: Ślepa Sprawiedliwość
Uśmiechnęła się i położyła łapę na jego barku.

Nie boisz się wody, prawda?

Sięgnęła do źródła maddary, przelewając je w formę małego deszczyku. Padał on ino na szerokości dłoni smoczej łapy i wypłukiwał powoli brud z kłaków na barku Vedilumiego. Woda była letnia. Ani za zimna, ani za ciepła. A przynajmniej dla niej taka się wydawała.

Jak woda? Dobra? – zapytała się, powoli szorując łapą zmoczone futro samca.

Vedilumi

Wzgórze

: 29 cze 2023, 10:23
autor: Vedilumi
  • Uwłaczające to było. Ale z drugiej strony niewiele mogłem zrobić, skoro już Bestia się zgodziła. Samica położyła na jego barku łapę, choć nim to zrobiła on dość poważnie się do niej zniżył, wszak była przy nim malutka. Ogólnie spotykał na swojej drodze same drobne samice... No oprócz tej jednej, która pozbawiła go dwóch palców.
    ... To chyba jednak był jakiś znak, co? Głupi ma zawsze szczęście, choć czy szczęściem można nazwać sposób w jaki go wszystkie wykorzystują dla piskląt? Nie chciałem nawet zagłębiać się ile ich może teraz tu biegać choć.. Poza Mirri żadna nie próbowała potem odnaleźć Stwora, żeby przedstawić mu potomstwo. Wysoce prawdopodobne że nie chciały zdradzać im ojca, skryte jakimś wstydem swojego czynu, choć najbardziej pozytywnym scenariuszem dla mnie byłaby świadomość że po prostu nic się nie wykluło.
    Nadzieja matką głupich, prawda?
    – Thhakk.. – wycharczała Bestia gdy poczuła pierwsze krople wody na sobie. Maddara nieprzyjemnie łaskotała ją po skórze ale uczucie wody było.. Na jakiś sposób kojące. Leżał sobie więc grzecznie, pozwalając szorować. A Mirri nie miała łatwego zadania bo woda z futra była wręcz czarna od błota i liści. Nie możemy zapominać że Olbrzym nocował w Puszczy a opłukiwał się jedynie w rzece..

    Sekcja Zwłok

Wzgórze

: 02 lip 2023, 10:10
autor: Ślepa Sprawiedliwość
Hmm, dawno już się porządnie nie myłeś, co? – zapytała retorycznie.

Ściąganie brudu z tego całego futra nie było łatwym zadaniem. Smoczyca podeszła do tego metodycznie, szorując i przemywając bardzo dobrze małe fragmenty futra. Zaczynała od góry i schodziła powoli w dół, żeby brud z górnych części na nowo nie pobrudził już umytych fragmentów.

Gotowe.

Gdy zwierz był cały umyty, odsunęła się od niego na bezpieczną odległość. Spodziewała się, co się zaraz stanie.

Czy chciałbyś może, żebym cię ostrzygła? – zapytała się przy okazji. – Było by ci chłodniej w lecie i lżej.

Podczas mycia dobrze czuła, jak zapuszczone było futro samca. Był środek pory gorejącego słońca i jak sama nazwa wskazywała, długie futro nie było na nią idealne. Właściwie to większość zwierząt wyliniała do tej pory, a górski-północny najwyraźniej nie miał takiej zdolności.

Vedilumi

Wzgórze

: 08 lip 2023, 15:44
autor: Vedilumi
  • Zamknij się głupia larwo – Jak chciałaś silne dzieci, jakoś Ci to nie przeszkadzało.
    Coraz to bardziej jej obecność wywoływała we mnie więcej negatywnych niż pozytywnych emocji, przeciwnie było z Bestią która zignorowała pytanie jednak zamruczała z zadowoleniem, czując jak go szoruje. Ot, lubiła taki dotyk który to ulżył jej w swędzeniu.. I czyste futro było.. Jakieś takie dla niego przyjemniejsze. A może dla mnie?
    Szkoda że się odsunęła, ponieważ salwa niesfornych kropel bardzo szybko zaszczyciła okolice. I nie otrzepywał się z wody krótko, to też po chwili okolica wyglądała jak jakiś stawik. Pełno brudnych, małych kałuż wokół a w trawie nie dało się nie rozjechać z tej wilgoci.. No dobra, może bardziej wysuszony staw albo jakieś małe bagno? Ciężko było mi stwierdzić, hm..
    – Ossshhyyygła? – zapytał, ja siebie też bo chyba się przesłyszałem. Chciałem bardzo z jednej strony a z drugiej wiedziałem, że mówi na serio gdy zaczęła wymieniać zalety tego zabiegu.
    Mam nadzieje że przewróci się kiedyś i spadnie tak niefortunnie że skręci sobie kark.
    Czy czerpała jakąś chorą satysfakcje z jego poniżania?
    Szczególnie że Bestia była zainteresowana tym, co to znaczy i pewnie nic jej nie zrobić, zważywszy na zaufanie jakim ją darzy.
    Zgiń, przepadnij, uh.

    Sekcja Zwłok

Wzgórze

: 10 lip 2023, 10:47
autor: Ślepa Sprawiedliwość
Ostrzygła, czyli skróciła futro – doprecyzowała i podeszła do samotnika.

Przysiadła przy jego barku i przywołała małą maddarową brzytwę. Jedną łapą rozczesywała i przytrzymywała końcówki futra, a potem drugą wyceniała, gdzie mniej więcej była połowa. Na tej wysokości ucinała brzytwą nadmiarowe włosie z cichym chrupaniem.

Skróciła futro, ale nie całe – pokazała mu garść strzępków sierści, które trzymała w łapie. – Chcesz, żebym cię ostrzygła?

Vedilumi

Wzgórze

: 15 lip 2023, 17:32
autor: Vedilumi
  • Była okropną glizdą, która coraz bardziej utwierdzała mnie w przekonaniu że tak! Czerpie chorą satysfakcję ze z zabawiania się kosztem innych, którzy w jakiejś jej durnej hierarchii stoją niżej, tak?
    Aż szkoda że on Cię nie zagryzie, wielka szkoda.
    Sama Bestia pokiwała głową ochoczo, jak pies któremu w nagrodę za dobre zachowanie obieca się jakiś dobry smakołyk. Brakowało jeszcze żeby zaczął się turlać jak zacmoka, uhhh....
    Stwór zniżył się nawet jeszcze, by łatwiej jej było się dostać do tego futra.
    Zabijcie mnie. Jeszcze raz.

    Sekcja Zwłok

Wzgórze

: 18 lip 2023, 9:01
autor: Ślepa Sprawiedliwość
Chrup. Chrup. Chrup.

Kępki czystego futra opadały ku ziemi niczym gęsty śnieg. Sekcja powoli i metodycznie strzygła całe futro Vedilumiego. Wspomagając się sondą, kładła łapę na samotniku, łapiąc za włosie i ucinała długość, która wystawała ponad jej palce.

Bliżej pyska musiała być znacznie ostrożniejsza. Tam ostrzygła go mocniej, zostawiając jedynie krótką sierść na długość łuski. Na szczęście, o ile maddarowa sonda nie była użytecznym zamiennikiem wzroku, tak bardzo łatwo oceniało się nią długość sierści i wysokość na jakiej cięła.

W trakcie trwania tego długotrwałego zabiegu, Sekcja nuciła sobie różne piosenki i melodie, żeby nieco umilić sobie czas. Vedilumiemu pewnie też, choć nie było to głównym powodem.

Kończąc, zdmuchnęła maddarą resztki ściętej sierści z samotnika.

No, i gotowe. Od razu lepiej, prawda?

Vedilumi

Wzgórze

: 20 lip 2023, 19:50
autor: Vedilumi
  • A on dawał się jej, cicho siedząc i jakoś.. Chyba nie oczekując jakiś zniewalających efektów? Na samym początku nie wiedział po co to wszystko ale gdy poczuł się lżej i lekki wiatr dotarł do jego skóry, mruknął zaskoczony. A co to? Dawno nie czuł tak.. Intensywnego powiewu..
    Powinienem być jej wdzięczny za taką inicjatywę, bowiem Bestia w istocie te gorąca znosiła źle a teraz będzie jej trochę wygodniej, jednak dalej dopatrywałem się w tym jakiś chorych chęci na zaspokojenie jakiś swoich chorych, władczych żądz pastwienia się nad innymi. Ojej, ona taka dobra i pomogła biednemu, zdziczałemu samcowi! Uh..

    Mirri dobra..

    O ile się założymy że udaje?
    Stwór niezbyt się tym przejmował, naiwnie pochylając łeb i liżąc ją po policzku, tak jak to robił z Biesią. Ot, małe i nieme podziękowanie za ten miły gest. Za co Ty jej idioto dziękujesz...
    –..Mirri.. – rzucił nagle, bez zająknięcia. Ale nie dokończył zdania... Co w sumie chodziło mu po głowie? Co chciał przekazać?

    Sekcja Zwłok

Wzgórze

: 16 wrz 2023, 18:52
autor: Feniks pośród Chmur
Hekate nie często opuszczała tereny swojego stada, na razie trzymała się wyłącznie własnych terenów, ale właściwie... czemu? Przecież była już dorosła i na pewno sobie poradzi!
Z tą myślą wybrała się na wycieczkę. Podziwiała widoki, które w gruncie rzeczy niczym się nie różniły od tych Mglistych, ale dla młódki wyglądały bardzo interesująco. Dlaczego? Ponieważ stanowiły nowość.
Hekate leciała nad wzgórzami przymykając oczy i ciesząc się rozpościerającymi się przed nią widokami, aż nagle dostrzegła smoczą sylwetkę. Obcą. Nową. Nigdy nie widziała tego gada – zresztą nic dziwnego, nie była przecież u siebie. Po chwili zastanowienia wylądowała od niego kilka długości ogona i wygięła łeb na długiej szyi w geście zaciekawienia. Czuła się odrobinę speszona – jeszcze nigdy nie rozmawiała z nikim spoza Mgieł i... nie wiedziała jak się zachować!


Mancimilian

Wzgórze

: 16 wrz 2023, 22:03
autor: Mancimilian
Kopał sobie w ziemi. Wygrzebywał ziemie na bok na najwyższym punkcie wzgórza tworząc nie głęboką, a szeroką i płytką dziurę. Nie zajęło mu więc to dużo czasu, lecz smoczyca na niebie trafiła akurat na ten moment, w którym zaprzestawał powoli wygrzebywać ziemie. W przeciągu chwili wszedł do swojej dziury jego wielkości, obkręcił się wokół własnej osi uklepując spulchnioną ziemię, a nawet zdążył się w niej położyć. Rozwalił się na całą szerokość jak się okazało leża i ledwie położył pysk na trawiastej krawędzi, kiedy to nieznajoma smoczyca zleciała do niego i zaczęła mu się przyglądać. Stała dość blisko niego co najbardziej zwróciło jego uwagę. Podniósł nań powolnie spojrzenie, ale kiedy już spojrzał nie odwracał go od niej. Obserwował jej pysk. Po chwili zaczął poruszać końcem ogona zdawać się w zadowoleniu. Nim minęła następna chwila samiec odezwał się.
• Tańczyłaś kiedyś? • @Zwiewna Łuska

Wzgórze

: 19 wrz 2023, 1:51
autor: Feniks pośród Chmur
Jej oczy były pozbawione źrenic przez co trudno bylo się zorientować, co dokładnie myśli Hekate, ale tym razem wyraz zmieszania był doskonale widoczny. Samiczka podniosła łapę i przekrzywiła łeb na bok, zastanawiając się rozpaczliwie co odpowiedzieć.
– Jak ptaszek? – spytała głupio, wspominając dokazujące przed sobą ptactwo. – Nie. Ja, ee... nie wiem jak to się robi – bąknęła zakłopotana. Może to jakaś tradycja samotników? Może to jakieś zasady smoków spoza Mgieł? Kompletnie nic o tym nie wiedziała i nagle pożałowała życia w separacji. Hekate była tak wytrącona z równowagi, że nawet nie wyraziła zgrozy z powodu braku skrzydeł nieznajomego (w normalnej sytuacji byłaby tym przerażona!).


Mancimilian