Strona 30 z 32

Łączka Przy Skale

: 23 sie 2023, 15:52
autor: Ukojenie Sennah

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Samica też czuła się przytłoczona wszystkim, choć bardzo chciała dociec prawdy. Co prawda w tej chwili nie miała jak.
– Mirri, Sekcja Zwłok, była z nami na Spotkaniu Młodych, jako piastunka – wyjaśniła dokładniej, żeby zobrazować mu jak ta smoczyca wygląda. Może już ją nawet spotkał wcześniej? Któż to wiedział.

– Wiesz co... w sumie to nieważne czy mamy tego samego ojca. Możesz być i moim bratem! – powiedziała z uśmiechem na pysku, machając delikatnie ogonem.
– Co do Vedilumiego to jest to... specyficzny smok. Zachowuje się dość dziko. Słucha się instynktów, nie powiem, żeby to było coś złego i czuję, że kryje się za tym coś więcej, jednak na razie jest w takim stanie i... nie odrzuci raczej dziecka. Chociaż może faktycznie lepiej będzie porozmawiać z kimś na ten temat. Może jak go spotkam, to się zapytam czy zna... Kokoro, tak? To ona Cię wychowywała? – zapytała, unikając już określenia 'matka', gdyż zauważyła iż młodszy się z tym źle czuje. Widocznie musiało się stać coś, o czym na razie nie chce mówić, ale po samym jego zapachu, potrafiła wyczuć, że dzieje się z nim coś niedobrego. Tylko nie fizycznie, taką ranę można łatwo zaleczyć, bardziej chodziło o jego umysł. Samiczka uśmiechnęła się ponownie i pozwoliła sobie tyrpnąć go nosem w policzek, próbując pocieszyć Kairakiego.
– Nie wiem co się dzieje między wami, ale wiem, że wszystko jakoś się ułoży – powiedziała, mówiąc też między innymi o sobie i swojej relacji z Sekcją Zwłok.

Kairaki

Łączka Przy Skale

: 24 sie 2023, 17:27
autor: Płatki na Wietrze
Czyli stąd ją kojarzy! Kiedy tylko to sobie uświadomił, na jego pyszczek wkradło się… Jak to dobrze nazwać? Lekkie obrzydzenie, zniesmaczenie, niechęć? No, na pewno jakiś leciutki grymas, nic miłego. Nie miał z Sekcją absolutnie żadnych pozytywnych wspomnień, brrr. Nie chciał póki co o niej myśleć, czy jakkolwiek o nią pytać, więc po prostu pokiwał łbem na tę informację.
Na wspomnienie, że Kokoro go wychowywała również pokiwał łbem, tylko tym razem tak niemrawo, ledwo widocznie. Był to akurat fakt, któremu nie zamierzał zaprzeczać i tylko dlatego jakkolwiek to potwierdził.

– Tak, ona, ale, um… Chyba po prostu zapytam o to Nyan… –Dodał jeszcze, trochę nieśmiało. Po jej ostatnim zdaniu, o tym, że wszystko się ułoży, na pyszczku samca pojawił się delikatny cień uśmiechu, który szybko znikł. – W ogóle, co to znaczy, że mogę być Twoim bratem niezależnie od ojca? – Właśnie, jest to ta część wypowiedzi, którą zrozumiał chyba najmniej. Wydawało mu się to zbyt… Dziwne? Gdyby znał pojęcie abstrakcji, to pewnie tak by określił to zdanie. – Oraz, czy Vedilumi poznał w Tobie swoje dziecko od razu, czy Mirri musiała mu to powiedzieć? – W sumie, dla malca jest to całkiem ważna informacja. Może Vedilumi pozna go instynktownie, kiedy się spotkają? Skoro tak mocno opiera się na swoich instynktach.

Martwa Łuska

Łączka Przy Skale

: 28 sie 2023, 17:57
autor: Ukojenie Sennah
Samica zaśmiała się, na pytanie Kairakiego o byciu jej bratem.
– Wiesz. Dla mnie rodzina to nie tylko te smoki, które dzielą ze mną geny. To także te osoby, które ja sobie wybiorę i będę traktować jak rodzinę, więc jeśli chcesz możemy być bratem i siostrą – wyjaśniła mu swoje postrzeganie. Chociaż w jej móżdżku i tak byli rodzeństwem, mimo że nie miała na to żadnych dowodów.

– Jeśli chcesz, to zapytaj Nyan, ale z tego co kojarzę, to ona nie jest do nas w żaden sposób podobna, jest opcja, że nawet nie będzie wiedziała o kim mówisz – wyznała swoje obawy. W zasadzie nie wiedziała czy jest jakikolwiek sposób, by dowiedzieć się, kto jest ojcem Kairakiego, poza zapytaniem Kokoro.

– Hmmm... czy poznał. Mirri przyszła ze mną do groty i mnie przedstawiła jako jego córkę, ale myślę, że gdyby skłamała, to wyczułby to w taki czy inny sposób, a mimo tego, że czuł się niepewnie przy obcym smoku, zaakceptował mnie jako jego córkę – powiedziała zgodnie z prawdą. W zasadzie to nie wiedziała czy Vedilumi jakkolwiek by ją powiązał ze sobą, gdyby Sekcja mu wtedy tego nie powiedziała. Nie wiedziała czy po tych kilku księżycach, gdy od wyklucia nie spotkała go ani razu, samiec wyczułby cokolwiek, co uzmysłowiłoby mu, że jest jego dzieckiem.

Kairaki

Łączka Przy Skale

: 02 wrz 2023, 0:31
autor: Płatki na Wietrze
Samczyk nie do końca wiedział, jak odebrać ten śmiech, po prostu poczuł się przez niego dziwnie. Na szczęście samica szybko rozwiała jego wątpliwości. Co prawda dalej czuł się zmieszany, tylko tym razem z innego powodu. Uh, jakoś tak, idea nazywania się rodziną, nawet jeśli nie ma się wspólnych rodziców… No jest to dla niego dziwne. Pewnie będzie potrzebował czasu, żeby w ogóle się do tego przyzwyczaić, lub zaakceptować. Niemrawo kiwnął główką na tę propozycję.
W zasadzie, Kairaki nigdy nie myślał o tym, że nie jest w ogóle podobny do Kay czy Nyan. To znaczy, one do siebie są podobne i zdecydowanie wyglądają jak rodzina, natomiast on… Faktycznie znacząco się różnił. Już pomijając to, jak bardzo przypomina rozmówczynię, ale już wcześniej o tym rozmawiali. I tak nie powstrzyma go to przed zapytaniem się Nyan. Z takiego pytania raczej nic złego nie wyniknie, prawda?
Uh, ta opowieść o pierwszym spotkaniu nieco malucha niepokoiła. Tylko odrobinkę. Liczyć może na to, że on również zostanie przedstawiony i zaakceptowany...

– Aaaa jakie są jego relacje z Sekcją? Wychowywali Cię osobno dlatego, że Vedilumi jest samotnikiem, czy może z jakiegoś innego powodu? – W sumie, była to sprawa, która go zainteresowała. Głównie też dlatego, że znowu może spróbować to odnieść w jakiś sposób do siebie. Czy Vedilumi nie wiedział o jej istnieniu przez Sekcję, czy sam się tym nie interesował? Nie zdziwiłby się, gdyby sama Sekcja była tym powodem... W ogóle, teraz zdał sobie sprawę, że chyba nie do końca pamięta imię smoczycy, z którą rozmawia… – Oraz, skoro chcesz być moją siostrą, tooo... Głupio mi przyznać, aleeee... zapomniałem Twojego imienia, więc wiesz... mogłabyś mi je przypomnieć...? – Zapytał, nieco nieśmiało. I tak jest szczęśliwy, że miał odwagę poruszyć tę kwestię.

Martwa Łuska

Łączka Przy Skale

: 25 wrz 2023, 15:26
autor: Ukojenie Sennah
Biesia musiała chwilę się zastanowić nad jego pytaniem.
– Sekcja mnie wychowywała sama pewnie przez to że... przynajmniej tak wywnioskowałam, nie ufała za bardzo Vedilumiemu, jeśli chodzi o wychowanie piskląt, poza tym nie uważam, by znali się dość dobrze przed tym aż... hmmm przyszłam na świat. Zakładam że gdyby połączyło ich jakieś większe uczucie, to Sekcja częściej by mnie przyprowadzała do ojca, a tak to widziałam go raz z jej inicjatywy, a potem sama go znajdowałam – wyjaśniła.

O ile Sekcja była w stanie kogokolwiek pokochać pomyślała sobie, ale nie powiedziała tego już na głos. Nieprzyjemne myśli powróciły na chwilę do łba smoczycy. Na szczęście nie na długo, bo Kairaki zapytał o jej imię. Biesia zaśmiała się.
– Jestem Biesia, moje adepckie imię to Martwa Łuska, używaj którego chcesz – powiedziała łagodnie, uśmiechając się lekko.
– W takim razie skoro będziesz moim bratem, to możesz poprosić o pomoc! W każdej chwili! Wystarczy dać znać wiadomością mentalną – zapewniła go i zrobiła ten gest, który ojciec często robił do niej, czyli tyknęła go nosem w policzek.

Kairaki

Łączka Przy Skale

: 26 wrz 2023, 22:54
autor: Płatki na Wietrze
Huh, czyli Sekcja nie miała najlepszych relacji z Vedilumim… Albo on nie miał z nią. Właśnie, ciekawe kto tu był tym problematycznym… Może po prostu Vedilumi po fakcie orientował się, z jakimi samicami się wiązał? Też jest to jakaś teoria, patrząc na to, jak Kairaki pamięta Sekcję i… Jaka jest Kokoro. Br, znowu niemiłe myśli i wspomnienia…
Imię! A nawet dwa imiona! Na tym może się skupić, zamiast rozpamiętywać to, co było. Aż mu głupio, że przypomniał sobie tak późno, by o to zapytać… Albo że w ogóle zapomniał, jeśli chodzi o Spotkanie.
W odpowiedzi na tyknięcie natomiast… Odsunął się, lekko speszony. Nie spodziewał się takiego gestu i nie do końca wiedział, jak mógłby zareagować. Odsunięcie się było dla niego chyba najbardziej instynktowne? Mruknął coś jeszcze w odpowiedzi na to.

– Um, przepraszam, nie spodziewałem się... – powiedział zmieszany, żeby usprawiedliwić jakoś swoją reakcję. Nie chciał jej sprawić żadnej przykrości, ani czegokolwiek. Po prostu nie jest do końca przyzwyczajony do tego typu interakcji. – Yhmm... Dzięki, będę pamiętał – jeśli w ogóle opanuje wysyłanie wiadomości mentalnych, ale do tego wolał się póki co nie przyznawać. – A właśnie, jak Vedilumi poradził sobie z Twoją siostrą? Bo coś wspominałaś o siostrze, prawda? – Dodałby jeszcze coś w stylu "bo ciekawi mnie, czy Sekcja miała rację", ale wolał nie mówić czegoś takiego na głos. Po prostu zachowa powód tego pytania dla siebie.

Martwa Łuska

Łączka Przy Skale

: 27 wrz 2023, 14:22
autor: Ukojenie Sennah
Skarciła siebie w myślach za nieprzemyślany nagły gest.
– Nic się nie stało, to raczej ja nie powinnam, nie wiedząc czy Ci to odpowiada, przepraszam – wyjaśniła szybko, czasem powinna pomyśleć, zanim coś zrobi lub powie. Nie zdarzało się to często, ponieważ Martwa była bardzo instynktowna i zwykle ten jej nie zawodził, ale dalej się uczyła, że w kontaktach ze smokami, lepiej jest poddać się dłuższej analizie rozmówcy, żeby móc się odpowiednio zachować... no ale to było dla niej zdecydowanie za trudne, dlatego też większość czasu po prostu robiła, co uznała za odpowiednie do sytuacji. Teraz Kairaki wydawał się smutny, chciała go tyrpnąć, żeby powiedzieć 'będzie dobrze', tak jak tata, gdy ją chwalił!
Możliwe, że samiec nie znał takiego gestu i nie rozumiał do końca, co chciałaby tym przekazać.
– Mam nadzieję, że wszystko się ułoży z rodzinnymi relacjami, wiem, jakie potrafią być skomplikowane – powiedziała potem, a uśmiech dopiero wtedy zniknął jej z pyska.

Pytanie o Asu przywołało... cóż... falę dość miłych i niekoniecznie miłych wspomnień. Była ona młoda, bardzo młoda, nie znały się za dobrze, ale czuła tę więź, prawdopodobnie dzięki temu, że Sekcja zapoznała je dość szybko. Biesia po prostu tak miała, łatwo się przywiązywała.
– Moja siostra... Asu miała na imię. To jest dość ciężka dla mnie historia, ale będę szczera, zdarzył się pewien wypadek, choć nie do końca jestem pewna w jaki sposób, prawdopodobnie podczas zabawy coś sobie zrobiła, a jako że byli oni samotnikami, to o pomoc uzdrowiciela było ciężej, znalazłam ją pewnego dnia w grocie, gdy już nie oddychała – streściła historię na tyle na ile była w stanie, choć nie ukrywała, że ten temat dalej był dla niej dość bolesny, co dało się wyczuć w tonie samicy, gdy o tym mówiła.

Kairaki

Łączka Przy Skale

: 28 wrz 2023, 1:07
autor: Płatki na Wietrze
Widząc zmieszanie i reakcję samicy na jego ruch, poczuł się jeszcze głupiej i dziwniej, niż wcześniej. Następnym razem, kiedy przydarzy się okazja, nie zareaguje tak… Nagle na czyjś gest.
Zrobiło mu się przykro i poczuł się jeszcze gorzej, kiedy usłyszał odpowiedź Martwej. Chyba dlatego tak niewiele mówiła o swojej siostrze… Przynajmniej w porównaniu do niego, była w stanie o tym powiedzieć, zamiast ucinać temat, albo w jakiś sposób go omijać. Trochę jej tego zazdrościł, on nie miał w sobie na tyle... Odwagi?
W sumie, nie do końca wiedział, co takiego mógłby jej powiedzieć. Zwłaszcza, że ta historia uderzyła go mocniej, niż by mogła, bo od razu pomyślał o własnej siostrze…
Nie do końca umiał w pocieszanie, czy inne międzysmocze interakcje. Ciężko było mu o jakieś dobre wzorce w rodzinie pod tym względem, więc chyba zaimprowizuje i zda się na instynkt. Albo powtórzy gest Biesi, może tym razem nie skończy się to tak dziwnie niezręcznie…
Podszedł do samicy i tym razem to on spróbował ją pocieszająco tyknąć nosem w policzek, czy inną część ciała, do której mógł sięgnąć, prawdopodobnie ramię.

– Przepraszam, nie wiedziałem… – Powiedział jeszcze do niej nieco ciszej. Nie wiedział, co jeszcze mógłby jej powiedzieć, a czuł się trochę winny. Może gdyby nie powiedział nic, sytuacja wyglądałaby lepiej? Ale na milczenie już za późno.

Martwa Łuska

Łączka Przy Skale

: 03 paź 2023, 1:00
autor: Ukojenie Sennah
Samica uśmiechnęła się smutno na jego gest, a gdy odezwał się, pokiwała przecząco łbem.
– Nie masz za co przepraszać – powiedziała i nieco się rozchmurzyła – takie rzeczy się zdarzają, gdy jest się samotnikiem. Nawet jeśli Vedilumi jej pilnował, wypadki się zdarzają. Prawdopodobnie, gdyby mama wzięła jajo ze sobą, dalej by żyła, a Ty mógłbyś ją poznać. Nie ma to jednak znaczenia teraz. To była przeszłość i choć smutno mi po jej stracie, nie chcę spędzać za dużo czasu, rozmyślając o tym – zakończyła swoją wypowiedź i odetchnęła, przymykając oczy.

– Czasem mam do niej wyrzuty o to, że nie sprawdziła dokładnie. Nawet za bardzo się nie przejęła, że dziecko jest wychowywane bez opieki Stada, w końcu to bardzo ułatwia przeżycie pierwszych księżyców. Biorąc pod uwagę, że takiego samotnika może zabić każdy, komu nagle odbije – wyznała nagle, czując, że potrzebuje po prostu ponarzekać na Sekcję, ot tak. Możliwe, że po prostu musiała wyrzucić z siebie to, co kotłowało się w jej smoczym łbie od kilku księżyców.

Nieugięty Kolec

Łączka Przy Skale

: 03 paź 2023, 19:26
autor: Płatki na Wietrze
W tym wypadku choć odrobinę ją rozumiał. Sam nie miał ochoty rozmyślać o pewnych rzeczach… Tylko że ona, w porównaniu do niego znosi takie coś zdecydowanie lepiej… Zanim jego myśli zabrnęły w niepożądanym przez niego kierunku, samica ponownie się odezwała. Uśmiechnął się nieśmiało, słysząc, że nie powiedział nic złego.

Oh, czyli Sekcja nie była aż tak idealną mamą? To znaczy, sam nie miał o niej najlepszego zdania, słyszał nawet od… Kokoro pewne rzeczy. Co prawda dalej ich nie rozumie, ale pamięta, że nie był one najlepsze. Mimo to, myślał, że jakieś emocje do swoich dzieci Sekcja powinna czuć, prawda…? Przynajmniej Martwa dalej nazywa ją mamą...

– Uhm… Nie Ty jedyna nie przepadasz za Sekcją… – Zaczął trochę nieśmiało. Może obrażanie Sekcji jakoś ją pocieszy? – Słyszałem, że na przykład, zabrano jej wzrok za karę, bo chciała sprzedać coś boskiego... – zaczął, wymieniając którąś z zasłyszanych zbrodni Mirri. Już wtedy nie miał pojęcia o co chodziło, więc też jakoś bardzo dokładnie tego nie zapamiętał, ale może tyle wystarczy, by pocieszyć Biesię?

Martwa Łuska

Łączka Przy Skale

: 03 paź 2023, 20:13
autor: Ukojenie Sennah
Na ten temat to Biesia mogłaby się sporo wypowiedzieć. Czytanie Skalnego Giganta z naciskiem na historię Sekcji, wyryło jej pewne rzeczy w pamięci. Nawet po rozmowie z Sennah, nie potrafiła o tym zapomnieć, choć dużo łatwiej było jej... zaakceptować taki stan rzeczy. To nie znaczyło jednak, że nie miała z nim problemu.
– Wzrok... tak. Bogowie wściekli się na Sekcję, bo oddała iskrę Lahae jakiemuś złemu duszkowi, nie ma w Skalnym Gigancie za dużo szczegółów pod tym kątem, sama nie rozumiem, co nią wtedy kierowało, ale nie wiem czy w ogóle umiałabym to pojąć – odpowiedziała mu. Może nawet poczuła się trochę lepiej, poczuła jakąś nić porozumienia, mogąc ponarzekać na główne źródło jej problemów. A może tylko tak próbowała to sobie wytłumaczyć? Może po prostu szukała usprawiedliwienia dla wszelkich zmian w jej życiu, które nie do końca podobają się Martwej Łusce.
– Nigdy nie była matką... czułą. Nie traktowała mnie źle, ale czuję czasem, jakby brakowało jej zdolności do odczuwania miłości. Starałam się okazywać jakąś czułość w jej stronę i ona ją odwzajemniała, ale nigdy nie czułam w tym nic więcej poza pustym gestem – no i się wylało, wszystko co czuła w środku, chociaż może nie... to mały wierzchołek góry lodowej, ale nie chciała zasypywać Kairakiego swoimi problemami za bardzo.

Nieugięty Kolec

Łączka Przy Skale

: 04 paź 2023, 23:17
autor: Płatki na Wietrze
O, samica wiedziała na ten temat więcej? I to znacznie więcej, zresztą zdaniem Kairakiego! Do tego najwyraźniej lepiej ogarniała tutejszy panteon niż on sam. Czuł się trochę głupio i może już lekko zmęczony, by pytać teraz samicę o te wszystkie szczegóły, więc po prostu pokiwał łbem. Nie miał od siebie nic do dodania, powiedział już wszystko, co sam wiedział.

W przypadku drugiej kwestii też nie ma zbyt wiele do powiedzenia, wolał nie mówić ani nie myśleć o Kokoro. Zwłaszcza, że ona w porównaniu do Sekcji okazywała czasem jakieś pozytywne emocje… Uhhh, nie, nie myśl o tym. Czy to dlatego on znosi to wszystko gorzej niż Biesia? Czy to przez to, że Kokoro popełniła gorszą zbrodnię względem niego, niż Mirri względem Martwej? Ciężko było mu to stwierdzić. Ale to nie jest teraz ważne! Ważna jest próba poprawienia humoru Biesi! I na tym się teraz skupi!

– Ummm… Ale Vedilumi okazywał Ci jakąś czułość i inne pozytywne emocje, prawda? – Może będzie jej trochę lepiej, kiedy skupi się właśnie na tym? Jemu to pomaga. No i sam chętnie posłucha teraz o czymś milszym.

Martwa Łuska

Łączka Przy Skale

: 08 paź 2023, 13:00
autor: Ukojenie Sennah
Próba pocieszenia Martwej nieco wyszła Kairakiemu, myśląc o ojcu trochę się rozchmurzyła.
– W sumie to tak, ostatnio się z nim spotkałam, powiedział, że jest ze mnie dumny... uczył mnie nawet skradania i śledzenia – zaczęła się zastanawiać samica, gdzie mogło wywiać samotnika. Myślała, że są już na dobrej drodze, aby przyłączyć go do stada, miała nadzieję, że ten nigdzie nie uciekł.
Myśli te szybko jednak opuściły Martwą, gdy rozmyślała o jej spotkaniach z ojcem. Wiedziała, że ten da sobie radę, chociaż obserwując jego walkę z sokołem może powinna się martwić?
Samica pokręciła lekko łbem, chcąc odgonić niesforne scenariusze. Powinna się skupić na tym, co jest tu i teraz.
– Widać po nim więcej emocji niż po Sekcji, nawet jeśli nie wyraża ich słowami. Mam wrażenie, że to, że nie potrafi dobrze mówić w naszym języku, wcale nie oznacza, że gorzej okazuje emocje. Lepsze to niż puste słowa, nie mające pokrycia w rzeczywistości – wygłosiła swoje zdanie na ten temat. Miała dużo czasu, by przeanalizować jej relacje z obojgiem rodziców. Była już dorosłym smokiem niemalże i wiedziała trochę więcej, niż gdy była małym szczylem, szukającym uwagi i miłości matki.

Nieugięty Kolec i

Łączka Przy Skale

: 08 paź 2023, 23:44
autor: Płatki na Wietrze
Malucha już powoli zaczęła ta rozmowa męczyć… Nie w negatywnym znaczeniu! Po prostu dużo nowych informacji, myśli i tym podobnych rzeczy, sprawiło, że Kairaki już powoli zaczynał być zmęczony, tak po prostu. A to co i rusz wracały negatywne wspomnienia, to dowiadywał się cały czas czegoś nowego i musiał to przetworzyć i zapamiętać, to jeszcze teraz próbuje Biesię pocieszyć… No, trochę tego dla niego było.

Już chwilę temu położył się u boku swojej rozmówczyni, wysłuchując jej opowieści o Vedilumim. Właśnie został utwierdzony w tym, że chciałby go kiedyś spotkać, chociażby z tego powodu, że wydaje się być lepszym smokiem, niż taka na przykład Kokoro.

Kairaki nawet nie wie, czy wysłuchał odpowiedzi Martwej do końca. Gdzieś tak bliżej końcówki maluch po prostu zasnął, przytulony delikatnie do swojej przybranej siostry.


Martwa Łuska
//No i chyba można to za zt uznać?

Łączka Przy Skale

: 28 gru 2023, 1:15
autor: Udany Połów
Dobrobyt przybył tu w wolnej chwili, co znaczy, że gdy skończył polować. Słońce zaczęło zniżać się do horyzontu, lecz nie przeszkadzało to łowcy cieszyć się jego blaskiem gorejącym barwami ognia. Uśmiechnął się lekko widząc pierwsze gwiazdy. Szukał księżyca, który po chwili także rzucił się w oczy, jako, że była prawie pełnia. Dzisiejszej nocy będzie jasno.– stwierdził łowca. A zaraz potem zasięgnął maddary, by przesłać wiadomość.
– Masz może chęć na spotkanie pod gwiazdami? – zaraz po pytaniu o ciepłej intonacji, Zaranna usłyszała miły rozbawiony chichot zwiastujący dobry nastrój u samca.

@Zaranna Łuska

Łączka Przy Skale

: 28 gru 2023, 7:31
autor: Niesmak Poranka
Przybyła bez zastanowienia. Ucieszona propozycją chciała wlecieć w samca by się z nim przetoczyć w uścisku. Zaraz przy niej leciał jej kompan Apollo który zmierzył samca spojrzeniem rywalizacji kiedy ta chciała wlecieć w Trelcia.
Przeświadczenie Dobrobytu

Łączka Przy Skale

: 28 gru 2023, 10:24
autor: Udany Połów
Nie specjalnie zwrócił uwagę na kompana, gdy w jego kierunku nadlatywała Zaranna. Zaśmiał się napotykając ślepiami jej ślepia. Samiec szybko połączył kropki – brak lądowa, kierunek na niego i kończyny rwące na niego. – aby widzieć co się dzieje. Jednak on nie myślał jej zatrzymywać ani odskoczyć. Zamerdał wesoło ogonem na powitanie i na starcie obdarowując ją uśmiechem. Zaś kiedy wleciała w niego, uniósł przód ciała tylko na tyle, aby pojmała go za przód, a później... przetoczyli się w uścisku ugniatając i rozrzucając świeży śnieg. Gdy się zatrzymali, Zaranna była nad nim. – Masz mnie. – Łowca zamruczał ze śmiechem. Wciąż zaglądał jej głęboko w ślepia. Długi ogon choć leżał nadal w śniegu, co rusz się unosił i opadał blond kitką. – I co teraz? – zapytał ją przyglądając się jak ostatnie złote promienie słońca padają na jej pysk, srebrząc i ocieplając białe łuski.

@Zaranna Łuska

Łączka Przy Skale

: 28 gru 2023, 12:32
autor: Niesmak Poranka
Wtuliła się pyskiem pod jego pyszczek po czym korzystając z faktu bycia nad nim i że za bardzo samiec nie może się ruszyć zasypała go "pocałunkami".
-Czy taka odpowiedź ci odpowiada?
Zapytała powoli z niego schodząc by dać mu wstać na równe łapy. Wyraz jej pyska wręcz krzyczał z radości na wspólne spotkanie. Usiadła przy nim bardzo blisko i wpatrywała się w niebo na którym stopniowo przybywało gwiazd.
-Wybrałeś idealna porę Trelciu. Jest przepięknie.
Powiedziała szczerze gdzie w podzięce "pocałowała" go czule w policzek.
Przeświadczenie Dobrobytu

Łączka Przy Skale

: 28 gru 2023, 13:29
autor: Udany Połów
Smoczyca go zaskoczyła obsypując go pocałunkami. Samiec nie chował się przed nimi choć skłonił łeb i czekał aż miną językiem "łapiąc" tę co wylądowały w pobliżu pyska, z którego wydostał się pomruk. Gdy smoczyca go zapytała popatrzył nań szeroko otwartymi ślepiami, w których płonęła żywa iskra. W odpowiedzi potrząsnął głową. Zdawać się przez chwilę znów opanowało go onieśmielenie, choć zwyczajnie zabrakło mu słów. Zaraz przekręcił się na brzuch. Co ciekawe ciałem był rozluźniony, a ogon nadal zdradzał podekscytowanie spotkaniem. Kiedy spojrzała w gwiazdy on nie potrafił odwrócić od niej spojrzenia.
– Starałem się, chociaż... ze wszystkich gwiazd i tak to ty tu świecisz najpiękniej. – powiedział prosto do niej. Siedziała blisko niego więc od początku, leżąc, przywierał do niej bokiem. Teraz jednak podniósł się do siadu, by mniej więcej dorównać jej wysokością.

@Zaranna Łuska

Łączka Przy Skale

: 28 gru 2023, 13:51
autor: Niesmak Poranka
Słysząc jego wypowiedź odwróciła się w jego stronę i spojrzała mu w oczy z otwartym pyszczkiem niedowierzający w to co właśnie usłyszała. Zamrugała kilkukrotnie jakby chcąc wymusić prace swojego móżdżku i przyswoił informacje która właśnie padła w jej stronę. Kiedy w końcu do niej dotarło co powiedział to biała wiwerna aż popłakała się z radości. Cierpliwość i szczerość wobec jej ukochanego Trelcia dawała powoli swoje owoce niestety biała nie była wstanie nic powiedzieć, a w zamian wtuliła się w samca. Skuliła sie przy nim tak bardzo, że dawało to wrażenie optycznie mniejszej niż samiec i chciała schować mu się pod skrzydełko.
Przeświadczenie Dobrobytu

Łączka Przy Skale

: 28 gru 2023, 14:17
autor: Udany Połów
Postawił uszy napotykając jej spojrzenie. Wtedy dopiero pojął co powiedział i pewnie zapadłby się pod ziemię, gdyby nie smoczyca, której zakłopotany oddawał teraz całą swoją uwagę. Ścisnęło go w środku widząc jej łzy, których początkowo nie zrozumiał. Przestraszył się, że coś zrobił nie na miejscu. Jednak smoczyca wkradła mu się pod skrzydło. Spiął się wciąż czując się pogubiony i nie wiedząc co robić w takiej sytuacji. Nie spodziewał się tak żywej reakcji. Więc okrył ją po prostu skrzydłem pod które się wkradła. Jednocześnie wbijając szpony w śnieg ze stresu. Chwilę tak czekał i myślał. Może powinien coś powiedzieć? Jednak zamknął pysk bojąc się co jeszcze może zeń wypłynąć. Odetchnął więc głęboko, relaksacyjnie i rozluźnił mięśnie spowrotem siadając przy niej (okazało się, że się poderwał). Nie zabrał skrzydła. Zwinął ogon z jej strony i tak pozostał. Chyba czekał aż ona coś powie. A z drugiej strony nie był pewien czy potrzebne tu były jakiekolwiek słowa...

@Zaranna Łuska