Strona 32 z 37
: 21 mar 2021, 17:07
autor: Krewetka
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Wysłuchała Cynamonki. Hihi, mrugnęła do niej.
Że na naukę to ona zawsze chętna, skinęła główką. Zachodnia Łuska... to tak nazywa się schowana smoczyca.
C-co się dzieje! Słyszy jakiś głos w głowie? To wujek Błysk? Spojrzała na niego pół pytająco, pół zintrygowana. Rzeczywiście jest z nim więcej stworzonek poza pająkiem.
Patyk powędrował w jej stronę. Szczęśliwie zaczęła go gryźć i przyjaźnie uśmiechnęła się oczami do ośmionoga. Transakcja zakończona sukcesem.
Krewetka nawiązała kontakt wzrokowy z piastunką i wypuściła patyk. Wygląda na niepewną, trzeba będzie ją jakoś rozruszać! Może uda się zarazić ją dziecięcym wigorem. Przybrała pozycję do zabawy, wypinając zadek w górę i kładąc przednie łapki przed siebie.
Zachęta taty utwierdziła jej chęć do pójścia z Łuską. Fakt, że rozstanie się na chwilę z rodzicem był dla niej nieco niepokojący, ale starała się być dzielna.
: 24 mar 2021, 23:54
autor: Jutrzenka Serc
Smoczyca powoli podeszła do smoczycy, która wydawała się chętna do zabawy. Iskra nieśmiało spojrzała na rodziców, którzy się oddalili, ale najwyraźniej zapowiadało się, że zajmą się sobą. Dobrze. Smoczyca powolutku podeszła i uśmiechnęła się łagodnie do smoczycy.
– Cześć, jestem Iskierka, chcesz się pobawić? Może w berka? Wiesz, jak się bawi w berka? – Zaproponowała małej smoczycy i podniosła się na łapki. Jej ogon poruszył się łagodnie, a smoczyca już zaczęła planować jak poprowadzić tę naukę. Może coś ciekawego z tego wyjdzie? Krewetka wyglądała na chętną na pojedynek na bieganie.
: 26 mar 2021, 11:34
autor: Krewetka
– Cześ! – odparła- Nie? Jak berka?
Zapytała, oczywiście, przekrzywiając główkę jak domowy pies. Ekscytacja rozpierała jej ciałko, nie bawiła się jeszcze z nikim oprócz rodziców. Zamachała ogonem w powietrzu, ponownie przybierając pozycję do zabawy, z zadem do góry.
: 27 mar 2021, 21:47
autor: Jutrzenka Serc
Iskierka uśmiechnęła się na widok ekscytacji małej smoczycy. Jej ogon zadygotał zaraz, a małe pisklę zaraz podniosło się na łapki.
– W ganianego. Ja będę uciekać, a Ty mnie będziesz gonić. Chcesz? Ja Ci pokażę, jak się biega. – Zawołała i zaraz ugięła łapki. Rozstawiła je szerzej, a ogon wylądował z tyłu. Poprawiła skrzydła i łeb łagodnie umieściła w wygodnej pozycji. – Zobacz! Musisz ciałko ustawić w dobrej pozycji, takiej wygodnej. Nogi ugięte, ogon z tyłu i skrzydła przy ciele. O tak, jak ja! Teraz jesteś gotowa do biegania. – Najważniejsze było przyjęcie odpowiedniej pozycji. Smoczyca musiała stanąć pewnie na łapach, które były lekko ugięte, aby czuła możliwość ruchu. Ogon nie powinien przeszkadzać, więc najlepiej, aby trzymała go w swobodnej pozycji za ciałem. Nie za nisko, ale też nie za wysoko. Ot, żeby lekko podążał za ciałem. Skrzydła zaś musiały spocząć na grzbiecie bez napinania niepotrzebnego mięśni. Głowa zaś prosto, skoncentrowana na celu i czynności. Ciało miało współgrać, stanowić całość. – Teraz, kiedy już się ustawiłaś, to możemy przejść do biegu. Bieganie to takie szybsze chodzenie, ale młode smoki często się wywracają, dlatego ważne jest, aby się tego nauczyć z kimś!
: 27 mar 2021, 22:36
autor: Krewetka
Nigdy nie ganiała, ale to brzmiało jak świetna zabawa! Energicznie kiwnęła głową w odpowiedzi.
Obserwowała uważnie adeptkę. Okej, łapki tak, ogon tak... Chyba rozumie!
Jej małe nóżki zgięły się nieco, skrzydła przylegały do ciała, naprężony ogonek nie przeszkadzał nogom. Spojrzała naprzemiennie na swoją nauczycielkę i na siebie, żeby się jeszcze raz upewnić. Dobra! robimy to!
Iiiiiiiii... szkrab zaczął dosłownie szybko chodzić. Był to power-walk, i bolały ją od niego mięśnie. Wyglądała conajmniej komicznie. Spojrzała na Iskierkę pytająco, nadal chodząc. – Tak? – zapytała, dysząc leciutko.
: 30 mar 2021, 20:50
autor: Jutrzenka Serc
Smoczyca zaskoczyła się tempem małego pisklęcia. Takie skore do biegu było? Adeptka wypruła za swoją uczennicą, chcąc dotrzymać jej kroku.
– Dobrze kombinujesz, ale musisz łapki inaczej stawiać. Zobacz, o tak. – Zawołała i powoli zaczęła kłusować obok niej. Stawiała łapki powolutku, ostrożnie tak, aby ta mogła dostrzec co się właśnie dzieje. Powoli kłusowała, a potem przeszła do biegu zwykłego, czyli odbijała się zadnimi nogami, a przednimi zagarniała ziemię. Poruszała się powoli tak, aby symulować ruch, bo nie chciała jej wyprzedzać. – Tylne nogi mocno kopią ziemię, a przednimi zagarniasz ziemię, ile możesz. Nie musisz biec jak najszybciej, bo najważniejsze jest, abyś się nie potknęła i nauczyć jak układać łapy. – Wyjaśniła łagodnie, utrzymując tempo koło koleżanki. Liczyła, że pomoże jej ta prezentacja.
: 31 mar 2021, 23:05
autor: Krewetka
Badała z dociekliwością ruch adeptki. Aaa, to ma więcej sensu, pomyślała. Zatrzymała się na sekund dwie, wzięła głęboki wdech i skorygowała ruch. Najpierw, rozluźniła bardziej mięśnie. Dwie pary przeciwległych kończyn jednocześnie odbijały się od ziemi, tworząc leniwy trucht, który powoli przyspieszał. Nie zapomniała o prawidłowej postawie skrzydeł i ogona- zależało jej, żeby nauczyła się poprawnie biegać!
Jej pewność siebie przyspieszyła naukę, bo nie minęło wiele czasu kiedy zaczęła pewnie kłusować. Na sprint ma niestety jeszcze za krótkie nóżki. Czas przetestować swoje limity!
– Dogoń mnie!– Zaczepiła adeptkę, przyspieszając coraz bardziej. Poczuła przypływ endorfin w wyniku biegania, pomieszany ze zmęczeniem. Jeszcze tego nie wie, ale jej morska krew sprawia, że łatwiej jej jest poruszać się w wodzie niż na lądzie. Cud, że jeszcze nie zaryła o glebę.
: 01 kwie 2021, 19:39
autor: Jutrzenka Serc
Iskra wyrwała za Krewetką, która się rozpędzała. Smoczyca przeszła do biegu i utrzymywała ten ruch, aby smoczyca mogła popatrzeć, jak robi to Iskierka. Samiczka dobiegła do niej i zrównała z nią krok.
– Jak chcesz uciec, to musisz biec trochę szybciej, ale wiesz, co jeszcze pomaga? Skręcanie. Musisz wygiąć ciało w wybranym kierunku i ruszyć łapami w lewo lub w prawo. Zobacz, ucieknę na lewo i spróbuj mnie dogonić. – Iskra zawołała, szturchnęła ją leciutko nosem i zaczęła skręcać w lewo. Wygięła szyję, tułów i ogon w lewo, a następnie, układając w odpowiedni sposób łapy, zawróciła. Kiedy już była obrócona o odpowiedni kąt, to powoli wyprostowała szyję, ciało i ogon, a następnie ruszyła przed siebie. Spoglądała co chwilę do tyłu, patrząc jak jej uczennica. Jeśli potrzebowała wsparcia, to zamierzała do niej zaraz wrócić.
: 05 kwie 2021, 19:54
autor: Krewetka
Skręcanie? Błachostka – pomyślała. Powtórzyła manewr adeptki, nieco przyspieszyła. Zagięła szyjkę i ogon – tylko jak to było z nogami? Ym!!!
Zaryła o glebę z supłem zamiast łapek. Posapała przez chwilę, żeby ochłonąć od wysiłku i pulsującego bólu. Miło, że jej łuski są na tyle twarde, że nie otworzyła jej się rana wskutek impaktu. Jej serduszko biło bardzo szybko. Dobra Kreweta, weź się w garść! Podniosła się niedbale, brudna z ziemii i z piachem w prawym oku, które musiała przymrużyć. Spróbujmy jeszcze raz- zgięła ciało w prawo biegnąc. Zatoczyła trzy małe, coraz szybsze kółeczka i wystrzeliła za Iskrą! Miała wiele do nadrobienia, jeśli chodzi o dystans.
: 08 kwie 2021, 9:58
autor: Jutrzenka Serc
Iskierka nie spodziewała się, że tak szybko ta nauka skończy się na glebie. Podbiegła do małej smoczycy i powoli ją podniosła.
– Wszystko w porządku? Nic Ci nie jest? – Zapytała cicho, otrzepując ją z ziemi i piasku. Obejrzała ją dokładnie, ale wyglądało na to, że nic poważnego się nie stało. – Na spokojnie, spróbuj jeszcze raz i skup się na ruchu, a nie na szybkości. Zresztą, wiesz, że podczas biegu możesz wykorzystywać różne cechy swojego ciała? Niektórzy biegną bardzo szybko i wtedy z całych sił odbijają się od ziemi. Jeśli jesteś słabsza, to może jesteś zwinna, czyli wtedy uskakujesz zgrabnie przed przeszkodami i wykorzystujesz to do zmylenia przeciwnika, który Cię goni. Możesz też spróbować biec jak najdłużej, a wtedy nie popisujesz się siłą, czy zręcznością, a utrzymujesz po prostu spokojny bieg przez dłuższy okres czasu, bo liczy się wytrzymałość, a nie szybkość. Spróbuj, któryś z tych typów i spróbuj skręcić. – Zaproponowała małej, nim ta wypruła przed siebie. Iskra obserwowała, jak Krewetka biegnie, utrzymując się w jej pobliżu. Nie chciała jej wejść pod łapy, więc czasami stanęła, gdy Krewetka biegła. – Pamiętaj o tym, aby wyginać całe ciało! Ważne jest to, abyś o tym pamiętała. Teraz czas na zatrzymanie, czyli zaczynasz mocno uderzać łapami, aby się zatrzymać. Uderzasz mocno, aby zwalniać, a kiedy już poczujesz, że biegniesz wolniej, to możesz też ruszać łapami wolniej. Spróbuj się zatrzymać. – Rzuciła do smoczycy kolejne polecenie, licząc, że to wystarczy.
: 08 kwie 2021, 12:53
autor: Krewetka
– Jest okej... tylko lekko boli. – wskazała pazurkiem na oko.
Słowa adeptki dały Krewetce fałszywe poczucie nadziei, że nie, wcale nie ssie absolutnie w poruszaniu się na lądzie przez morską krew. Chociaż lepiej żeby pisklak o tym nie wiedział, żeby nie był zdemotywowany. Mądre.
Wraz z narastającym dystansem między nauczycielką a uczniem, coraz słabiej słychać było słowa mentorki. Cośtam o wyginaniu ciała i... zatrzymaniu. Kolejne wyzwanie!
Spróbowała zrobić jak usłyszała. Zmęczone łapki silnie stąpały po ziemi, jej tępo zwalniało. Spróbowała też zmienić ułożenie ciała w bardziej naturalne – szyja się rozluźniła i schowała, ogon bardziej opadł na ziemię, skrzydła przestały przywierać do ciała. Galop przeszedł w kłus, który przeszedł w trucht, który przeszedł w spacer. Tym razem obyło się bez spotkania z glebą, jak miło.
Zmęczona aktywnością, położyła się plackiem na trawie, napełniając płucka z dużą częstotliwością.
– Wo...dy... – pisnęła dramatycznie.
Miała nadzieję, że to już koniec nauki... Gwałtownie wstała w pozycję półleżącą, żeby spojrzeć na Zachodnią z oddali, żeby zobaczyć, jeśli będzie miała jakieś uwagi.
: 10 kwie 2021, 18:50
autor: Jutrzenka Serc
Mała smoczyca bardzo dzielnie sobie radziła z zadaniem. Po chwili obie już stały obok siebie, a mała Krewetka była zdyszana i wymęczona jej ćwiczeniem. Och, to nic złego, że się zmęczyła. Była przecież mała i takie sprawy mogły ją męczyć.
– Och, dobrze Ci poszło. Chodź do rodziców, może wiedzą, gdzie jest woda. – Zaproponowała małej smoczycy i rzuciła wzrokiem ku dorosłym. – Możemy też same poszukać. Nauczyłabym Cię pływania. – Zaproponowała małej smoczycy naukę kolejną, ale również potrzebną. Ciekawe co na to Krewetka.
//Raport z Biegania I
: 12 kwie 2021, 0:11
autor: Krewetka
Zaskrzeczała tryumfalnie, wiedząc, że nauka skończona. Sukcessssss.
– Pływam już z mamą, może latanie?– odpowiedziała – Możemy zobaczyć wodę z nieba!– dodała. Będzie szczera, mówiąc, że latanie ją nieco niepokoi. Tak ciut. Może księżyc temu byłaby "dzielniejsza", ale to z powodu braku możliwości wyobrażania sobie czarnych scenariuszy. Spadnięcie z wysokości nie wygląda na miłe doświadczenie.
: 12 kwie 2021, 21:52
autor: Jutrzenka Serc
Iskierka zaskoczona była wiadomością, że mama już zaczęła szkolenie maluszka. Och, no trudno, prawda?
– Dobrze! Latanie jest nieco trudniejsze, ale ufam, że sobie poradzisz. Pierwsze co musimy zrobić, to przybrać pozę do biegania. Pamiętasz ją? Potem musimy rozruszać nasze skrzydełka, czyli rozłóż je na caaaałą szerokość i delikatnie, ostrożnie nimi poruszaj. Zobacz. – Zawołała smoczyca radośnie. Rozłożyła granatowe skrzydła, a bielutkie łuseczki zabłysnęły na nich, niczym malutkie gwiazdki na niebie. Iskra powoli poruszyła skrzydłami góra i dół. Najpierw pionowo, na pełni wyprostowanych błonach, a potem nieco wolniej zaczęła symulować lot, czyli machając w dół, miała rozłożone skrzydło, a unosząc je, składała błonę. – Zobacz, że czujesz opór powietrza. W ten sposób działają nasze skrzydła, odpychając powietrze w dół. Poruszaj skrzydłem powolutku, aby zobaczyć, jaki to ruch. Dopiero zaczynasz lot, więc musisz je rozgrzać.
: 13 kwie 2021, 11:32
autor: Krewetka
Biegową pozę pamiętała idealnie – ponowiła ją, z rozłożonymi skrzydłami oczywiście. Machanie powoli przyspieszało, wywołując podmuch powietrza kołyszący trawę. Był znacznie mniejszy niż wiatr wywołany przez Zachodnią. Pojedyncze liście zawirowały wokół smoczyc przez wywołany ruch.
Machanie młodej było z początku sztywne i mechaniczne, ale imitując Łuskę, wychodziło jej coraz bardziej naturalnie.
Zauważyła opór powietrza, o którym mowiła adeptka. Jeszcze nie odbiła się od ziemii, ale czuła, że skrzydła pchają jej ciało w górę.
Zamruczała z radości.
– Możemy już wzlecieć? – zapytała niecierpliwie, jej czułka migocząca z ekscytacji.
: 13 kwie 2021, 16:47
autor: Jutrzenka Serc
Iskierka obserwowała ruchy Krewetki, które całkiem dobrze mogły rozgrzać jej mięśnie. Powinno wystarczyć, na dobry początek.
– Właśnie się do tego przymierzamy. Posłuchaj, teraz zrobimy tak, że wyskoczymy do góry i kiedy tylko znajdziemy się najwyżej, to uderzymy mocno skrzydłami, ale tak z całych sił. Twoim zadaniem będzie utrzymanie się w pionie, bez wzlotu. Skrzydła muszą iść równo, symetrycznie. Ogon delikatnie Ci pomoże utrzymać równowagę, a łapy po prostu podwiń. Jeśli się nie uda, to po prostu skoczysz, więc przygotuj się na skok. Zobacz jak to zrobić. – Samica wyjaśniła zadanie i stanęła naprzeciwko smoczycy. Skrzydła połowicznie złożyła i uniosła, tak, jakby miała zaraz nimi uderzyć z całych sił. Przylgnęła na chwilę do ziemi, aby wyskoczyć do góry z całych sił. Skrzydła rozłożyła i uderzyła nimi mocno w powietrze. Zawisła następnie w powietrzu, podkulając nogi, kontrolując ogonem swoje położenie. Spojrzała na Krewetkę i kontynuowała. – Jak, coś, to spróbuję Cię złapać, ale musisz się przyłożyć. Skrzydła będą mogły boleć po tym zadaniu, ale lot to nie jest łatwe zadanie. Jak się już nauczysz, to będzie tylko lepiej!
: 16 kwie 2021, 22:20
autor: Krewetka
Zrobiła głęboki wdech, wprawiając klatkę piersiową w ruch. Jej ciało schyliło się w tył, kiedy zgięła nogi, które wykonały porządny skok. Zanim grawitacja zaczęła ją z powrotem przyciągać, z całej siły odbiła się skrzydłami. Od razu rozłożyła je na całej szerokości. Na początku się chwiała, nie umiała zrównoważyć ciężar ciała – ale nie na długo. Szybowała spokojnie przed siebie. Prądy powietrzne muskały jej błony na skrzydłach. Udało jej się za pierwszym razem! Radość zawitała na jej pyszczku.
Tylko jak tu przyspieszyć... musi spróbować uciec Zachodniej. A może by tak- jej skrzydła wprawione w ruch odpychały ją rytmicznie. Tak, to to! Smoczy ogon podążał za przyspieszającymi ruchami.
: 17 kwie 2021, 19:04
autor: Jutrzenka Serc
Iskra obserwowała ruchy Krewetki, pilnując jej. Nie chciała, aby się przestraszyła, czy wywróciła, więc była w pogotowiu.
– Równo i mocno. Z oddechem. Teraz musimy polecieć do przodu. W tym celu musimy się trochę położyć. Ciało znów jest w jednej linii. Skrzydłami odpychasz powietrze lekko do tyłu, bo chcesz, aby Cię pchały do przodu. Ogon za ciałem, jest Twoją pomocą w wyborze kierunku. Kiedy chcesz wzlecieć, musisz uderzać skrzydłami mocniej w dół, a kiedy chcesz wzlecieć w dół, to możesz ruszać skrzydłami nieco wolniej. Możesz też szybować, czyli rozkładasz skrzydła płasko. Powietrze podtrzymuje Ciebie w górze, ale powoli będziesz opadać. Na razie spróbuj powoli polecieć do przodu. – Wyjaśniła krótko smoczycy i powoli ruszyła do przodu, chcąc zachęcić Krewetkę do ruszenia się z miejsca. Samica zawisnęła w powietrzu i czekała na smoczycę.
: 22 kwie 2021, 19:44
autor: Krewetka
Pochyliła ciało, żeby było w "jednej linii". Skrzydła odbijały powietrze pod kątem, wypychając ją do przodu. Machanie pod kątem było trochę niewygodne, ale to kwestia przyzwyczajenia, miała nadzieję. Podstawa zaliczona, spróbujmy więc wzlecieć do gó- ojej, to my tak wysoko jesteśmy! Spojrzała w dół. Niedowierzała wielkości drzew z takiej perspektywy. Co prawda, nie była to szalona odległość. Jakby jakiś smok albo sarna spacerowała pod nimi, z łatwością mogłyby ją rozpoznać. Ale dla pisklęcia jak ona, ohoho, robiło wrażenie. Aż zakręciło jej się w główce. Ok ok, skupiamy się już.
Jutrzenka mówiła, że żeby wzlecieć w górę, powinna machać tak, żeby odbijać powietrze pod siebie. Zrobiła tak więc i już wzleciała nad piastunką. Była jakieś 40 pazurów nad nią. Idealna okazja na test obniżania trajektorii: narządy lotu zrobiły cztery leniwe, powolne wymachy i była z powrotem w miejscu, w którym zaczęła: nieco dalej od smoczycy.
Nauczycielka wspominała też o szybowaniu, rozkładaniu skrzydeł płasko. Ruchy jej powoli zwalniały, żeby przejść w ten spokojniejszy tryb. Szybowanie też nie było trudnym zadaniem, w końcu od niego zaczęła swój lot.
Pięknie.
– Jest dobrze, Iskierka?! Co teraz?! – krzyknęła z oddali, mając nadzieję, że głosik dotrze do jej uszu.
: 24 kwie 2021, 21:27
autor: Jutrzenka Serc
Smoczyca obserwowała Krewetkę, która jakoś sobie radziła, chociaż smoczyca uważnie jej się przyglądała. Były to jednak początki i rozumiała, że smoczyca wypracuje sobie jeszcze styl latania. Musiała tylko poćwiczyć.
– Dobrze! Teraz musimy skręcać. Pamiętasz, jak się skręcało w bieganiu? Wyginasz całe ciało w daną stronę. Teraz robimy to samo, ale jeszcze musimy dodać do tego skrzydła. Jeśli skręcasz w lewo, to przechylasz lewe skrzydło trochę w dół. Prawe idzie do góry. Resztę znasz, więc teraz spróbuj mi zrobić ładne kółeczko, dobrze? – Poprosiła smoczycę i podleciała do niej lekko i zawisnęła, czekając, aż ta wykona swoje ćwiczenie.
: 07 maja 2021, 20:57
autor: Krewetka
Przytaknęła Jutrzence. A więc jedno kółeczko, już się robi.
Spróbowała przypomnieć sobie, jak skręcała na bieganiu – wygięła ciało w lewą stronę, najpierw zginając szyję, później biodra i na końcu ogon. Jej lewe skrzydło przechyliła w dół, a prawe podniosła wyżej. Coś podpowiadało jej, żeby dodatkowo schować bardziej łapki. Małe kółko zostało zatoczone, i to nie najgorsze; wróciła w to samo miejsce. Pora na skręt w prawo – całe ciało zgięło się w stronę przeciwną tej wcześniejszej, tym razem z lewym skrzydłem w górze, a tym prawym nieco niżej. Drugie kółeczko jest!
– Dobrze było, czy coś poprawić?– spytała.