OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
" Rozciągające się od północnego brzegu niewielkiego dopływu Tsuri, z widokiem na Samotną Skałę, aż pod samą Arenę Viliara, trwają Place Pojedynkowe. "" Tajemnicza Arena Viliara była po prostu niecką przy wschodnim brzegu Zimnego Jeziora. "
I tak, też pojawił się na brzegu Zimnego Jeziora morski samiec, z doskonałym widokiem, na mającą w tej chwili rozrubię i od razu podbiegł jak najbliżej placów pojedynkowych jak się dało.
***
Ale jak do tego doszło?
Usłyszał ryk Viliara, akurat gdy był na drugim końcu wolnych stad i ledwie wrócił zza Bariery. (Której już od dawna nie ma ale co tam.) Fuknął sfrustrowany, bo doskonale wiedział co ten ryk oznaczał i co go ominie. Ale warto spróbować, prawda? Wskoczył więc do najbliższej rzeki i popłynął na Wspólne. Dziwne to było połączeni bo tak naprawdę wcale się nie spieszył, chociaż płynął szybko. Był taki... spokojny. I co równie dziwnie, wcale nie tęsknił za oszalałą ekscytacją, która mu niegdyś towarzyszyła przy takich wydarzeniach. Czuł... czystą ciekawość.
Kiedy w końcu arenę miał w zasięgu wzroku, został światkiem jak cień, który zabił jego siostrę z paniczną prędkością próbuje uciec od zgromadzonych... i jak szmata rzucona o ścianę odbija się od zawieszonej w przestrzeni barierze. Ha! Aż przywodzi na myśl jak Syreni zrobił tą swoją mini barierkę!
Ciekawe, ciekawe, czyli cień nie może uciec.
Żer uśmiechnął się drwiąco i nonszalanckim krokiem wlazł na grań gapiów, w międzyczasie zahaczając o młody bez, z którego zerwał gałąź całą pokrytą kwieciem.
Z zmrużonymi ślepiami w których iskrzyły złowieszcze acz zaciekawione iskierki rozsiadł się wygodnie. Stary wojownik omiótł wzrokiem walczących. Głównie Plaga i Ogień... ciekawe. A jeśli o Plage chodzi! No paczcie kto się zjawił! Nie kto inny jak nieGodny Uczynek! Jaki on właściwie miał powód by tutaj być? A w tym czasie... Cień nabierał materialności. Zaskoczony Obieżyświat otworzył szeroko ślepia a na jego pysku pojawił wielki podekscytowany wyszczerz.
– OOOOhhhh FASCYNUJĄCE! – zawołał na głos. Przyglądając się potworowi, który właśnie ruszył do ataku. Ciekawe, ciekawe jak to się skończy! Morski urwał grubym łapskiem bzu z przyniesionej ze sobą gałęzi i wrzucił do gardła jak popcorn, mieląc delikatnie kwiecie jęzorem i zębiskami. Smakując ten przyjemnie słodkawy smak nektaru.
~ Hej Lepka, pamiętasz tego cienia, który zamieniał smoki w kamień? Zamącony i Oko właśnie w raz z kilkoma innymi smokami z nim walczą po tym jak Viliar im trochę mięśnie podbudował. Myślę, że twoja obecność tutaj... byłaby wskazana. ~ przesłał wiadomość mentalną przywódczyni-uzdrowicielce, załączając do tego piękny obrazek obrzydliwej bestii oraz swojej lokalizacji.