Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
Cóż, nie mogła przegapić takiej okazji, jak wyprawa w celu pomocy Ognistemu. Tym bardziej, iż tym Ognistym była Diamentowe Serce. Chociaż zaufanie Wizji względem łowczyni nieco podupadło, to przecież wiedziała, że nie mogło tak być zawsze – a żeby to zmienić, musiała coś zrobić. Wyprawa poza barierę wydawała się być odpowiednią okazją.
Wizja Ognia wylądowała na miejscu niedługo po uzdrowicielu i łowczyni, witając ich kiwnięciem łba, podobnie jak i samego proroka. Tym razem niosła nieco inną zapłatę, bowiem z całości składała się z pożywienia – mięsa i owoców. Położyła pakunek przed prorokiem, usadawiając się przy dwójce Ognistych. Uśmiechnęła się do nich lekko, o, jakby na rozluźnienie nerwów.
pechowiec | po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
trudny cel | +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
twarda jak diament | stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Smoczyca przybyła na miejsce wskazane przez resztę drużyny. Położyła zapłatę przed łapami brązowego smoka i przycupnęła na pupie obok Juchy i czekała na rozwój wydarzeń.
// jaspis, cytryn, perła za misję 18.09 o godzinie 16:30-17:30
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Dziś drużyna zwiadu również nie miała żadnych pytań, zatem Strażnik odprawił ich tam jak zazwyczaj. Z wewnętrznym zadowoleniem witał się z tymi, którzy kiwali mu łbem, choć nie pomijał również pozostałych którzy być może z czasem nabędą takiego nawyku.
Dla osób niezaznajomionych z błogosławieństwem, była to po prostu oślepiająca eksplozja światła, która utrzymała się przez parę oddechów, by następnie wchłonąć się w wyznaczonych wędrowców, zapewniając im ciepło oraz wrażenie energii i dodatkowej motywacji.
Serce zaś szła bez wozu... Ciekawe dlaczego tym razem zmieniła zdanie.
Kasiarzyna traktowała plac świątyni powoli jako drzwi obrotowe. Pojawiała się tu często, gdyż czas ją naglił. Robiło się coraz chłodniej, dni skracały się i obawiała się dnia, gdy Alga faktycznie odejdzie. Chciała więc spędzić z nim jeszcze trochę czasu. Skinęła łbem Strażnikowi i postawiła przed nim zapłatę.
Kolejna wyprawa, kolejny raz trzeba było wybulić kamieni. Lub mięsa czy owoców. Ale dzisiaj były to kamienie.
Pogoń pierwsza przybyła na miejsce. Ze sobą, pod skrzydłem niosła zapłatę. Niby smutno się było rozstawać z kamieniami ale wierzyła, że kompani jej to odpracu... eeee, znaczy, hojnie się z nią podzielą swoimi łupami z ich wspólnych łowów.
Tak czy siak, Pogoń przysiadła w oczekiwaniu na Poranka, witając się uprzejmie z Prorokiem:
– Dzień dobry – i położyła dwa kamienie szlachetne, rubin i tygrysie oko, na ziemi.
•••• ∅ pechowiec ∅po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ∅ pamięć przodka ∅-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie ∅ bestiobójca ∅tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami ∅ opiekun ∅stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu •••• ___Hradi – samiec pumy___________Hviske – samiec gryfa___
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1________S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
B, Pł, A, O, Skr, Śl, Kż: 1______________B, L, Pł, A, O, Skr, Śl, MP: 1__ •••• teczka♥osiągnięcia♥adopcje #627d9b
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Poranek przyszedł nieco spóźniony, targając za sobą dwa martwe, jeszcze świeże renifery. Zostawił za sobą ślad krwi, gdy tak ciągnął zapłatę dla Proroka. Przystanął dopiero obok Pogoni, położył przed sobą truchła w miarę ładny stos, po czym uśmiechem przywitał oboje, świecąc zielonymi zębami. Prorokowi dodatkowo kiwnął głową z szacunkiem.
Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby
Kwtiatek, jak to kwiatek. Pojawiła się otoczona chmarą bąbelków, ślizgając się na maddarowej , morskiej pianie na brzuszku, przybywając do Świątyni narobiła nieco rabanu. Przeprosiła wszystkie smoki niewinnym uśmiechem i ukłoniła łeb Strażnikowi, a pod jego łapy położyła zapłatę za błogosławieństwo.
// 2x bursztyn, onyks – za misję 25.09.2021 o 20:00
Tuż po dosyć Figlarnej, jak to jej tytuł wskazuje samicy przybyła . Wybryki morskiej nieco ją zażenowały, pokręciła nawet przez chwilę łbem w odruchu, lecz po chwili uznała, że miejsce to i tak nie niesie ze sobą żadnego kultu. Nie dla prawdziwego Plagijczyka, który nie bije pokłonów cudzym bogom. Bez słowa podała Strażnikowi drobny pakunek, po czym cupnęła gdzieś przy wyjściu, czekając na Piastunkę i drugą Czarodziejkę.
//perła, 5x mięta, 5x czosnek niedźwiedzi (zniżka z Odkrywcy) za misję 25.9.2021 około 20
𝓢𝓲𝓵𝓷𝓪 Jednorazowo +1 do siły 𝓒𝓱𝔂𝓽𝓻𝔂 𝓹𝓻𝔃𝓮𝓬𝓲𝔀𝓷𝓲𝓴 Raz na pojedynek/ dwa tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika 𝓒𝔃𝓮𝓶𝓹𝓲𝓸𝓷 Raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego 𝓝𝓲𝓮𝓾𝓵𝓮𝓴𝓵𝓪 Zawsze rozpoczyna walkę jako pierwsza, a przeciwnik otrzymuje +1 ST w pierwszej turze 𝓟𝓻𝔃𝓮𝔃𝓸𝓻𝓷𝓪 Przeciwnicy otrzymują +2 ST do kontrataków Błysk przyszłości ~ 12.5.2022
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Jutrznia przybyła, jako trzecia. Świątynia niby była neutralnym terenem, ale nie czuła się pewnie w jej wnętrzu. Odetchnęła, gdy na placu zobaczyła tylko swoje towarzyszki, więc usiadła między nimi. Położyła na ziemi bursztyn, onyks i turkus. Czekała na błogosławieństwo i mogły ruszyć.
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
// przypominam, że błogosławieństwa odbywają się na placu przed świątynią, a nie wewnątrz niej, tak jak widnieje w temacie
linia czasowa na 22 i 24.09
Ze Ścigającą przywitał i pożegnał się tak jak zwykle, kiwając jej uprzejmie łbem. Nie znał jej, ale była Ziemistą, a poza nielicznymi wyjątkami, smoki z tego stada traktowały go w najgorszym wypadku z dystansem, zaś w najlepszym, z powierzchowną, choć przez to nie mniej cenną – sympatią. Ulubionymi gośćmi na placu byli z tego względu Pogoń i Poranek, z którymi nigdy nie wymienił się więcej, niż paroma zdaniami i to w dodatku tutaj, na placu, a i tak traktował ich jako jeden z bardziej wartościowych elementów swojego pobytu przed świątynią.
Być może były to zbyt pozytywne słowa jak na niego, ale wynikało to z jego próby zmanipulowania własnego umysłu do poczucia czegoś więcej niż łagodnej wdzięczności przebijającej się przez apatię.
Mówiąc w skrócie, im też kiwnął łbem, by następnie poczekać, aż napełnieni błogosławieństwem, odejdą.
- później
Podobnie traktował też innych, skłaniając się uprzejmie Plagijczykom oraz Jutrzence, którzy przybyli w innym czasie. Nie obchodziło go, czy traktowali go z podobną uprzejmością, bo miał swoje przyzwyczajenia.
Światokrążca, Rozkwit, Łupieżca i Bojowy. Wesoła gromadka Ziemistych zebrała się na placu przed świątynią po błogosławieństwo Sennah. Tylko po to by zobaczyć grupkę... Plagijczyków. Gdyby miał ręce to by właśnie mu opadły. Ale ich nie miał, więc po prostu zatrzymał się, westchnął ciężko. Położył dwa cytryny na ziemię przed sobą, a zwolnioną łapę podniósł bliżej pyska. Przetarł kufę palcami.
– O na litość bogów, Jutrzenko. Jeśli ktoś ucieka ze stada to przyzwoite byłoby chociaż udawać, że faktycznie go nie ma na Wolnych. – westchnął zmęczony.
Zaraz za dziadkiem na plac przed świątynią weszła Mango z zapłatą ukrytą pod lewym skrzydłem. Początkowo nie zwróciła zbyt dużej uwagi na obecność smoków Plagi, bo czemu miałaby się interesować jakąś inną grupą? Jednak słowa Światokrążcy zwróciły jej uwagę, więc nastawiła ciekawsko uszy i przeniosła wzrok na wspomnianą... Jutrzenkę.
Zamrugała, przyjrzała się i aż otworzyła nieco pysk z zaskoczenia. -Niesamowite! Nie miałam pojęcia, że ten placyk przed świątynią to miejsce poza terenami wolnych stad. Doprawdy cóż za przypadkowe spotkanie Jutrzenko – powiedziała słodziutkim głosikiem, spoglądając na nową członkinie Plagi i jednocześnie układając cytryn oraz owoce przed sobą.
I thank God every day That I woke up feelin' this way And I can't help lovin' myself And I don't need nobody else, nuh uh
~Chytry Przeciwnik~ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika ~Czempion~ raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego ~Magiczny Śpiew~ raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika ~Znawca Terenów~ znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy Ostatnie użycie Błysku Przyszłości:2022-06-02
Jako ostatnia zjawiła się Veir. Zostawiła rosomaka w swojej świątyni, gdzie był bezpieczny, a sama mogła nieco zaszaleć za barierą. Na tej wyprawie planują odszukać jednorożca dla Calanthe, oby wszystko odbyło się bez porwań i wpadania na pułapki. Piastunka przywitała się na placu ze swoimi towarzyszkami za pomocą skinienia łbem (a jakże), a gdy zjawił się Strażnik Gwiazd – zastosowała przed nim półukłon, jako iż prorokom należy się szacunek. Postawiła przed sobą trzy kamienie szlachetne, jako iż niestety nie mogła już cieszyć się zniżką. Do czasu.
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Rapsod nie potrafił rzucić żadnym złośliwym tekstem jak jego ojciec czy też Mango. Widząc Jutrzenkę, dalej zużywającą stadne powietrze, ledwo powstrzymywał wymioty.
Stanął w miejscu.
Jej zapach był obrzydliwy – pachniała jak Plaga, ale czarodziejowi ciągle wydawało się, że odczuwa w tej woni nutkę swojego domu. Tylko ta jedna, drobna cząstka, niszczyła całkowicie dla niego neutralny zapach Plagi.
Mimo tej katastrofy nie potrafił odwrócić od niej wzroku.
Próba ukrycia jadu skończyła się morderczo chłodnym spojrzeniem, skupionym na niej nienaturalnie długo.
W końcu jednak ruszył, jak gdyby nigdy nic.
Przypomniał sobie, że przybył po błogosławieństwo, a nie po to, by zaszczycać swoim spojrzeniem żywe ścierwo.
Położył na ziemi przed sobą mięso na zapłatę.
Boski ulubieniec Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”. Niestabilny Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję. Twardy jak diament Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Nieulękły Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze. Przezorny Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.Motyw walkiMorrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Kwiecista od razu przysunęła się bliżej Jutrzenki, a jej maddara była w pogotowiu. Różowa samica prasknęła śmiechem i popatrzyła na zdziadziałe smoki z politowaniem.
– Obawiam się, że wraz z dołączeniem do Plagi przestała też praktykować zwyczaje Ziemi. – trąciła nosem polik samicy. Miała się chować jak szczur? Może tak robili właśnie Ziemni. ~ Nie przejmuj się tymi smordami, są gorsi od dorsza Diuna ~ zażartowała i puściła jej oczko. Nie chciała widzieć cierpienia swojej koleżanki, a jak Frar mówiła, Plagusy trzymają się razem.
Na wszelki wypadek poprosiła o przybycie Diuna, gdyby miało być gorąco, posłała mentalną wiadomość.
Atuty: Ostry wzrok, Adrenalina, Twardy jak diament, Uzdolniony
Pojawil się jako ostatni z Ziemnych. Okrzyk zdecydowanie nie spodziewał się towarzystwa. Czy też, nie spodziewał się że przy płaceniu przy błogosławieństwo Sennah wywiążą się problemy.
Znal z areny błoniastą smoczyce – Kwiat. Jutrzenkę też. Nie musiał się zastanawiać, czemu dziadek i siostra zareagowali tak ostro. Pamiętał słowa Przywódcy.
Rzucil zapłatę na stosik, stając od razu po lewej stronie Rozkwitu, przezornie.
☾ ostry wzrok ☽ dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
☾ adrenalina ☽ dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona)
w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.