OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Była mokra, a żaden smok z sierścią nie wyglądał atrakcyjnie kiedy cała sierść kleiła się do ciała. Zresztą Yulo raczej nie chciał postrzegać Fabii tylko wyglądem, który może i uznawał za ładny, ciekawy... ale wygląd to nie wszystko. Nie znali się praktycznie. Cóż, kiedyś już mu proponowała spędzenie ze sobą nocy, co było dwuznaczne, a dość młody samiec o dużej chuci nie potrafiłby nie widzieć w tym jakiegoś zaproszenia do kopulacji. Zmieniło się dużo... tak...Na jej stwierdzenie lekko się uśmiechnął. Jej ton głosu sugerował mu, że sama nie była zadowolona z tego faktu, że jeszcze nie odnalazła swojego miejsca. Ciekawiło go to czy w ogóle podjęła próby rozmów z Arel i Su... a może tylko inne stada ją zainteresowały?
Wyszła z wody i Yulo znów lekko przekrzywił łeb. Im bliżej była tym bardziej czuła jego zapach. Oprócz charakterystycznej woni siarki od stada Słońca, Powiernik miał zapach kwiatów. Jego puch na podbrzuszu i sierść dosłownie lśniła. Fabia była najwyraźniej tak bezpośrednia jak Malachitowa. Różnica jednak polegała na tym, że kiedyś Yulo by się speszył, a teraz było inaczej.
Wojownik uniósł brew i zmierzył samicę groźnym wzrokiem. Wyglądał niczym lew, który właśnie zauważył kolejną ofiarę. Jak zinterpretuje jego głód... to już jej sprawa.
Warto jednak przypomnieć, że łapa nie tylko była mokra, ale również musiała przejść po nabrzeżu, które było piaszczyste. Powiernik pochwycił jej nadgarstek zanim położyła mu łapę na jakimkolwiek kosmyku pyska. Nie mocno, ale powoli odsunął jej łapę na podłoże.
– Drobne zmiany.
stwierdził spokojnie i lekko sam pociągnął nozdrzami. Nic szczególnego nie wyczuł oprócz zapachu glonów z wody. Niemniej miała na sobie jego pełne skupienie bo i znajdowała się zbyt blisko, aby po prostu się od niej odwrócił. Co ona zresztą zamierzała zrobić?
Fabia