Uessas

Wnetrze Skalnego Giganta przeksztalcone w grote pelna spisanych opowiesci, których wspólautorem moze byc kazdy mieszkaniec Wolnych Stad.
Poszept Nocy
Dawna postać
So say we All
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 580
Rejestracja: 17 lut 2019, 12:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 95
Rasa: północny
Partner: Spuścizna Krwi

Post autor: Poszept Nocy »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 5| A: 4
U: B,Pł,Skr,A,O,MA,MO,MP,Śl,Kż:1|L,M:2|W:3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Altruista, Magiczny śpiew, Opiekun
Uessas, Przewodnik Zakochanych i Patron Miłości
Choć łatwo zapomnieć o aspekcie często ukrytym w tle smoczego życia, uczucie zakochanych strzeżone jest przez srebrnołuskiego Boga. Nie należy lekceważyć siły smoków walczących w imię Miłości. Rzadko pokazuje się wśród Wolnych Stad, ale Ci, którzy go spotkali opisują go jako Boga o przyjaznym usposobieniu. Znane są również liczne pieśni i opowiadania, wychwalające jego osobę.
Południowa Łuska pisze:Na skrzydłach, na srebrnych, przez niebo mknie
A w skrzydła, w te srebrne, wiatr mocno dmie
Miłość zabija bardziej niż szpony
Jeśli cię dotknie, jesteś stracony
Skradnie ci wolność, rozedrze serce
I nie zobaczysz już słońca więcej

Leci Uessas, co mocą włada
Leci, bijące serca wykrada

To nie jest żadne błogosławieństwo
Kochać i stracić – to jest przekleństwo
Zostań w domu, nie podnoś w górę łba
Bo jest ryzyko, że on ci coś da
Te boskie skrzydła niosą cierpienie
Zbyt mocno boli martwe marzenie

Leci Uessas, co mocą włada
Leci, bijące serca wykrada

Dobry boże, w spokoju zostaw nas
Dobry boże, to nie miłości czas
życie sobie cenię zbyt wysoko
Nie chcę, by padło na mnie twe oko
Pozwól mi przetrwać, kim innym się baw
Nie mieszaj się więcej do moich spraw

Leci Uessas, co mocą włada
Leci, bijące serca wykrada
Kryształowa Łuska pisze:"Rozmowa z bogiem"


Uessas – Czy widzisz coś, gdy patrzysz na tamtego smoka?

Smok – Widzę łuski, rogi i oczy, a co miałbym widzieć?

Uessas – Ale przyjrzyj mu się uważniej. Teraz widzisz tylko to, co widzą wszyscy.

Smok – Widzę blizny, zmrużone oczy oraz ostre kły.

Uessas – Nadal nie widzisz tego co najważniejsze. Gdybyś się przyjrzał zauważyłbyś, że jest smutny i zły na siebie, ponieważ jego partnerka, z którą miał pisklaka, który opuścił już grotę, umarła zabita przez innego smoka. Jego serce łka, chociaż wygląda na spokojnego. Kochał ją całym sercem, a teraz cierpi. Przy życiu trzyma go tylko jego córka. Widzisz ją, właśnie idzie do niego. Ona nie ukrywa tego, co czuje, jednak ojciec musi być twardy by być jej podporą. Ona szuka pomocy, miłości i opieki, a jej ojciec właśnie jej to daje. Ona wie że on czuje się tak samo jak ona, ale to ukrywa.

Smok – Jak ty to wszystko zauważyłeś?

Uessas – Serca smoków są dla mnie jak otwarta księga. Trzeba tylko umieć z niej czytać.
Brutalna Łuska pisze:Przez ciężkie, wiecznie otwarte wrota wpadało poranne słońce. Ptaszki na zewnątrz świergoliły, rozkoszując swym dźwiękiem smocze uszy. Wielu zapewne miało w planach wyjście z wszelkich ciasnych, zatęchłych jaskiń, żeby nacieszyć się nadchodzącą dobrą pogodą. Nic w tym nadzwyczajnego – robiło się coraz cieplej. Temperatury podnosiły się znacząco, z minusowych stając się stopniami na plusie. Nawet wiatr, ten porywisty, chłoszczący bezlitośnie ciała wszelkich żywych stworzeń wicher tak jakby ucichł. Może w zimie był taki roześmiany, bawił się z delikatnymi płatkami śniegu w berka, ścigał z potężnymi, kłęvistymi chmurami? Teraz jednak postanowił powstrzymać swoje żądze i pozwolić nacieszyć się innym, póki jeszcze ich nie opuściły dusze? Z gąszczy wyłaniały się zwierzęta, spod topniejącego lodu wesoło chlapał strumień, a ciężkie chmurzyska odsłaniały coraz więcej oraz więcej promieni...
Jednak wbrew pozorom nie wszyscy przesiadywali na zewnątrz. W wejściu do świątyni stanęła postać, zasłaniając część pokrywającego chłodną posadzkę światła. Zbliżył się powolnym krokiem ku niewysokiemu posążkowi Uessasa. W jego oliwkowe oczy o piwnym zabarwieniu zabłyszczały z narastającego podniecenia.
"Uessasie?"
Echo rozniosło się po całym pomieszczeniu, aż w końcu zamilkło. Nabrał w potężne płuca powietrza, pewnie wbijając wzrok w srebrnołuskiego bożka.
"Uessasie, najmilszy synu wielkiego Immanora, zwracam się do ciebie ze współczuciem. Tyś posiągł potężną moc, jednakże przez wielu niedocenianą, a w rzeczywistości bardzo potężną. Tyś bogiem kwitnącej w tej porze miłości. Smoki chcą zdobywać mięśnie, zbierają kamienie, uczą się i walczą. Poszukują wiedzy. Posługują się Maddarą. Pragnął siły wraz z potęgą, marzą im się niezliczone bogactwa. Lecz ja doskonale wiem. Zdaję sobie sprawę, co jest najważniejsze. Miłość, ot co. Daje niespotykaną motywację oraz determinację. Zagubieni dzięki niej znajdują to, czego im brakowało. I ja niedawno spotkałem partnera moich snów. Kogoś, kto zaakceptował moje zalety, ale przede wszystkim i wady. Nie opuści mnie aż po śmierć. Nie potrzebuje nic, bylebym był obok. Czy mógłbym cię prosić, srebrnołuski Uessasie, o błogosławieństwo bądź poradę dla nas obydwojga? Miewam wątpliwości, czy ona na pewno jest mi bliska sercu, tak jak ja jej. Niby to czuję, ale nie mam pewności..."
Nie otrzymał nic. Żadnych słów, żadnej nowej siły romantyczności, żadnej rady. Wracał tu wielokrotnie, nim odpowiedź nadeszła. A brzmiała ona tajemniczo i nie była wypowiedziana przez bożka miłości. Nieskazitelną ciszę przeszył niczym pazury ciepły, aczkolwiek donośny głos Lahae. Samiec nie spodziewałby się po tej drobnej boginii takiego brzmienia.
"Wszystko w swoim czasie, młody smoku. Próbę teraz przejdziesz. Wszystko będzie zależne od ciebie. Przybądź jutro, jak i każdego następnego dnia przez całą tą porę, a dowiesz się czegoś ciekawego, o ile wytrzymasz"
Brązowooki stał w oszołomieniu wsłuchując się w przepowiednię. Czy może raczej zadanie? Gdy się otrząsnął, podziękował i ruszył w zamyśleniu ku wyjściu. Zatrzymał się w pół kroku, gdy z melancholijnego stanu wyrwał go kolejny głos. Nie był pewny, od której rzeźby nadszedł.
"Decyzja należy wyłącznie do ciebie".

Przychodził codziennie tak, jak mu poleciła (a raczej zaproponowała) Lahae. Nim się obejrzał, potrafił spędzać więcej czasu w świątyni. Byleby dowiedzieć się, o co chodzi. W końcu przybył dzień przez niego długo oczekiwany, bo ostatni. Miał się dowiedzieć czegoś ciekawego. Przeczuwał, iż będzie to informacja związana z miłością. Wszedł po cichu, drżąc z niecierpliwości.
"Oto jestem, o pani. Na twe życzenie przychodziłem codzień, składałem ofiary i modliłem. Toż to ostatni dzień tej Pory. Dzisiaj ma być ukazana odpowiedź na moje pytanie"
Oczywiście odpowiedź otrzymał.
"Mogłeś przychodzić, acz nie musiałeś. Jesteś bardzo wytrwały. Doceniam to. Cierpliwość też posiadasz. Szkoda tylko, że twoja partnerka nie była tak wytrzymała jak ty"
Cały jego świat zaczął się walić. Na posadzkę upadł ciężko, nie potrafiąc nawet pozbierać myśli. Pochylił głowę i zacisnął mocno powieki, nie mogąc powstrzymać napływających łez. Nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo zaniedbał wszystko inne. Popadł w obłęd by dostać odpowiedź. Jego łkanie przybierało na sile. To jednak nie był koniec. Odezwał się sam Uessas.
"Czy ta cała sytuacja uświadomiła ci, że o miłość trzeba dbać? Pomagała ci, pocieszała. A ty oślepiony żądzą uległeś nawet nie uśmiechnąwszy się do niej... czy ty potrafisz kochać? Nie zauważyłeś, jak zniknęła? A to, że miała młode z innymi, gdyż nie chciałeś jej słuchać? Była zdruzgotana twoim stanem. Z przepowiedniami trzeba uważać".


Smoczyca odłożyła glinianą tablicę na bok. Ileż to miała historii do opowiedzenia w swoim łebku! Pomysły napływały, nie znając umiaru. Długo myślała nad zakończeniem. Na końcu znalazł się mały, niemal niewidoczny tekst.

Poświęcone Uessasowi.
To niespodzianka dla mojej drugiej połówki, o ile to przeczyta.
Kryształowa Łuska pisze:Uessas widzi co trzymasz w swym sercu
Widzi twój smutek i radość
Pomaga ci znaleźć to czego ci brak
Żebyś miłości poznał smak
Żebyś już samotny nie był tak
Żebyś szczęśliwy był
I nie znał już więcej
Smutku i żałości
Więc uśmiechnij się
I daj mu znać
I on pomoże ci
W znalezieniu swojego szczęścia
W postaci innego smoka
Strzaskany Kolec pisze:Rozważania nad miłością
Jak dziwne życie twe
powiadają mi
Miłości służysz
Miłości rozdajesz
Sam jej nie zaznajesz
Dziwię się na to
Jak to?– mówię
Czym trwać mógłbym
Bez daru własnego?
Życie me to ona
Szepcę sobie sam
Dziwiąc sie tym
Co mawiali mi źle
Ale ziarno niepewności
W mej duszy się zasiało
I nagle nachodzi mnie myśl
A jeśli racje oni mają?
Zakochanych widuję
Błogosławię im chętnie
W pisklętach obdarowuję
Radość ma wielka
Gdy ich radości widzi
I żałość ma głęboka
Gdy ktoś wzgardzi
Podarunkiem mym
W miłosnych tematach
Krąże więc ciągle
Serduszka, amory
I inne tego typu sprawy
Czy sam jednak
Byłem zakochany?
Tak twroży mnie ta myśl
Gdyż odpowiedź przecząca
Romansów parę miałem
Lecz niewazne one były
Bo ja się nigdy
W nikim nie rozkochałem
I mój niepokój wielki
Wspomnienia me pobudza
Od poczęcia mego
Do obecnej chwili
Z dwóch bytów połączenia
Na świat przyszedłem
Za matke mi Woda
Za ojca ten Najwyższy
Eony czasu mijały
A ja rzeczy różne widziałem
I dobroci oglądałem
I zło świata tego
Lecz choć czasy różne
Gorsze, lub lepsze
Wśród boskich podopiecznych
Namiętność niezmienna
Przewijała się
A była nią miłość
Porywcza i łagodna
Odwzajemniona
Również odrzucona
Zawsze inna
Nieprzewidywalna jak rzeka
Przepiękna jak Złota Twarz
Za często jednak
Nieszczęśliwie się kończyła
Czasem nawet
Rozpocząć sie jej nie zdało
Patrona swego bowiem nie miała
Ale ja czując mocne serca bicie
Pasje swą
Przeznaczenie odnajdując
Bogiem uczucia się ogłosiłem
Moc we mnie wstąpiła
Miłostki większe i mniejsze
Naokoło rozrzucałem
A tym co bez pomocy mej
Odnaleźć swą parę umieli
Doradzałem wiele
ich szczęście pilnowałem
I mnie smoki kochliwe
Wielbić zaczęły
Gdy swym oddechem
Żywiołu uwielbienia
W ich serca dmuchałem
Te wspomnienia teraz
Tak raźnie mnie dotknęły
I już wiem doskonale
Że racji mędrki nie miały
Bom zrozumiał ja wreszcie
Że miłość ma szczególna
Wśród smoczyc krasnych
Jej nie znajdziecie
Bo to jest miłość
Do samej istoty kochania

Licznik słów: 1475
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
He who's looking forward and behind.
All of this has happened before, and will happen again.

→ boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego".
→ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na jeden sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
→ altruista – -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
→ magiczny śpiew – raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika:– 2 sukcesy
→ opiekun – -2 ST dla kompana.

W posiadaniu: na szyi ma medalion słońca z grawerem "Własność Rakty. Nie dotykać, grozi śmiercią"; naszyjnik z cytrynu w kształcie księżyca oprawiony w srebrny metal; Sztuczka


BRZASK
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,Śl: 1| A,O: 2

KK

JUTRZENKA
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B,L,Skr,MA,MO: 1

KK

Art by HarrietMilaus
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej