Świątynia

Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
.

Narrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1012
Rejestracja: 01 cze 2020, 15:00

Post autor: Narrator »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nie ważne ile czekali. Nie wydarzyło się nic.
Krew zabrudziła gładki kamień, prędko zasychając na jego powierzchni i brązowiejąc.
Masakryczny widok ciał pozbawionych duszy, nie był w progach świątyni pierwszą tego rodzaju atrakcją, podobnie jak zawód i żal, który wiązał się z brakiem czyjejkolwiek interwencji. Metaliczna woń krwi zagęszczała atmosferę chłodnego, mrocznego wieczora, a powiew wiatru z zewnątrz zdawał się jedyną odpowiedzią.

Licznik słów: 62
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2785
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Przyglądał się ciałom, a z jego polików ciągle leciały bezdźwięczne smocze łzy. W końcu usłyszał za sobą Strażnika. Spodziewał się jego obecności, więc nie zaskoczyło go to. Odwrócił się do niego powoli.
– To... miało być zwykłe... miłe... rodzinne spotkanie. Chciałem zjednoczyć rodzinę, chciałem, żeby Tofi z Solą się zaprzyjaźniły, żeby Mak, Róża, Szafir i my... Żeby... ... ...żeby wszyscy byli razem. Szczęśliwi. – powiedział niby spokojnie, lecz z drżącym głosem.
– Już byliśmy razem, czarowaliśmy, biliśmy się na nosy, heh... – prychnął marnie przez swój smutek – Wszyscy zjedli ryby, które przyniosłem... Potem wyszedłem tylko na chwilę, ze mną Tofi i Mak, na zewnątrz i... huk. Elf wystrzelił czymś świetlistym w niebo, z każdej strony wybiegło w sumie z trzydziestu, czterdziestu łowców, w czarnych zbrojach, tak zdobionych... Nigdy w życiu ani jednego takiego nie widziałem, tak... opancerzonego i wyposażonego. Wiedzieli, po co tam przyszli, chcieli zabić i ograbić wszystkich. Dosłownie wszystkich. Ale to nie było najgorsze. Oprócz łowców był z nimi... smok. W równie czarnej zbroi, z czerwonymi jak granat akcentami, a łuska jego była błękitna. Olbrzymio-morski, błony... takie – pokazał łapą drugą, gdzie miał błony między palcami – I takie... – pokazał nagle na końcówkę swojego ogona – I... takie. – W końcu... pokazał bezpośrednio na swój własny pysk. – Rozumiesz? Brat Maka, mój własny bratanek, Bratek, on żył i służył Łowcom pod nowym imieniem, Vrant. Wrócił do wioski po to, żeby wyrżnąć swoją własną rodzinę. Mak tego nie pojął. Jak głupi wybiegł bratu na przeciw tylko po to, by skończyć tak, jak widzisz. Starałem się go ochronić, broniłem go maddarą, ale dwadzieścia bełtów musiało w końcu przebić moją ochronę, gdy Tofi tylko stała za mną, i trzęsła się ze strachu, Mak nie wiedział co się dzieje, a Ważka, Róża i Szafir chowały się jeszcze w szopie. – nie miał Ważce mimo wszystko tego za złe. Szczerze; będąc nią też by tak zrobił.
– Mieszkańcy rzucili się do obrony. Szafir wybiegła z szopy. Zabiła ośmiu... dziesięciu... nastu... Zginęła. Aereth'Halth zabił dwóch... trzech... Zginął. Kowal tak samo. Wszyscy ginęli, a ja mierzyłem się ślepiami na samym środku z tym... potworem. Potworem, który powstał przez jednego, głupiego motyla sto pięćdziesiąt księżyców temu. Wszystko zadziało się tak... szybko. Skoczył na mnie... Taki pewien, że zabije mnie już tu i teraz, na miejscu, a ja zrobiłem... tak... – I powtórzył ruch łapą, który wtedy wykonał, perfekcyjnie parując nadlatującą śmierć. Wydawało mu się, że widzi go tu jeszcze raz, jakby znowu musiał go zabić... – A potem tak – odłożył łapę na ziemię i podniósł drugą, pewnie przecinając nią powietrze na wysokości szyi – i... padł. Niedowierzając w to, co się stało. Wyglądał tak, jakby szkolono go do walki przez całe życie, a ja tak po prostu... go zabiłem. Swojego bratanka, własnymi szponami wyrwałem z niego życie, które mógł poświęcić na tak wiele lepszych sposobów... – wziął kilka głębokich oddechów przerwy, aby się uspokoić. Jednak drżenie całego ciała nie ustało.
– Sam też coraz bardziej nie wierzyłem w to, co się dzieje. Pamiętam jeszcze, że... ryknąłem na całe gardło, na całą okolicę, a wszyscy Łowcy popatrzyli się na mnie jakby widzieli coś, co nie mogło się wydarzyć. Któryś z nich krzyknął "On jest najsilniejszy! Na niego!", a ja widząc jak sześć zakutych łbów leci prosto na mnie liczyłem na to, że chociaż uda mi się zabić jednego, dwóch nim podzielę los bratanków. A potem ta... ta głupia... – zadrżały mu łapy i nieco zdenerwował się, odwróciwszy się w stronę martwej Tofi i wskazując na nią błoniastym palcem – Rzuciła się przede mnie, zamiast uciekać, albo zrobić cokolwiek pożyteczniejszego niż chronienie mnie, akurat mnie własnym ciałem. Jak to zobaczyłem... ja... ja już na prawdę nie pamiętam, co się działo... wszędzie krew, Sól i Róża skądś się pojawiły i potem wszystko ucichło... Z całej wioski przeżyłem tylko ja, Sól i Róża. Musiałem patrzeć, znowu, jak moja rodzina zabija się nawzajem i przy okazji tyle niewinnych stworzeń... – popatrzył się na podłogę, ale nie wyglądał na zmęczonego tym wszystkim czy po prostu smutnego. Cały się trząsł miotami najwyższymi falami emocji, jakie doświadczył w swoim życiu. Westchnął w taki sposób, że praktycznie zaskrzeczał; pisnął marnie. – A to miało być... zwykłe, miłe, rodzinne spotkanie... – wymamrotał i spojrzał się jeszcze raz na wciąż martwe ciała. Nie wracali. Usiadł i owinął ogon wokół siebie tak, żeby móc zakryć swój łeb i cały front skrzydłami z nadmiaru emocji i wstydu, że znowu się tak załamuje na oczach całej Świątyni. Obiecał sobie, że nigdy z siebie już nie wyda dźwięku w trakcie płakania i właśnie w tym momencie ów obietnicę złamał. Zaczął po prostu szlochać.
– Dlaczego to wszystko zdarza się akurat mi? – powiedział po przerwie zrozpaczony – Co ja takiego zrobiłem, żeby sobie na to zasłużyć? Jakim potworem musiałem być w poprzednim wcieleniu, żeby teraz sprowadzić śmierć i rozpacz na cały swój ród?

Licznik słów: 805
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Wrzawa Wierzb
Starszy Ziemi
zepsute narzędzie
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2156
Rejestracja: 01 lut 2014, 22:25
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 109
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Zamącony Błysk*
Mistrz: Basior Lancetowaty*
Partner: Zapierający Dech

Post autor: Wrzawa Wierzb »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 4| A: 4
U: B,L,Prs,A,O,Śl,Skr,MA: 1| W,Pł,Kż: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Przyjaciel natury, Wszechstronny, Opiekun
Nie spodziewała się niczego po dwóch trupach leżących na posadzce – bo lepiej było nie mieć żadnej nadziei – a jednak ich bezruch był jak cierń, który wbił się leniwie w klatkę piersiową Wrzawy. Jak jątrząca się od księżyców rana.
Patrzyła niewzruszenie na ciało Maka; na jego ciapate, szare, podziurawione bełtami łuski. Choć słyszała kolejny zestaw szponów na posadzce, nie przywitała proroka nawet spojrzeniem. Strażnik w jej ślepiach nie miał wiele wspólnego z bogami, ale w tej chwili to też było za dużo.
Może to jej gniew na bogów sprawiał, że dusze nie chciały wrócić do swoich ciał.
Mrugnęła kilkukrotnie, przywołując swoje myśli do teraźniejszości, by wysłuchać opowieści z perspektywy Błyska. Nie pytała, bo ostatecznie nie robiło to różnicy. Nie musiała wiedzieć nic więcej ponad to, że efektów nie dało się zmienić.
Wbiła spojrzenie w niknący w ciemności sufit, nieczuła na rozpacz ojca.
A więc tak zginęła Pogawędka.
Nie uzupełniła swojej części historii. Resztki zaschniętej krwi na jej szponach i gdzieniegdzie na łuskach mogły coś podpowiadać.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[pechowiec]
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu
[parzystołuska]
-1 ST do P i Wytrz w czasie parzystych miesięcy;
+1 ST do Wytrz w czasie nieparzystych miesięcy

[przyjaciel natury]
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
[opiekun]
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
[wszechstronna]
-1 ST do testów umiejętności opierających się na S i M

#Babi [lisiczka]### Mak [ryś]##.##
S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:1### S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
B,A,O,Skr,Śl:1
###B,A,O,Skr,Śl:1
Dmuchawiec

[niemechaniczny gronostaj]
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
śnieg wszędzie śnieg
wracam do domu
po twoich śladach


fullbody / teczka / Ważka vibes / KO

/ / / /
Obrazek
uszkodzenia neurologiczne: +2 ST do magii
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4213
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Opowieść Błysku była dla niego istotna ze względu na zawarte w sobie bardzo konkretne dane, których nie mógłby bez ryzyka pozyskać gdziekolwiek indziej. Słuchał zatem cierpliwie, wodząc wzrokiem od jego pyska do łap, którymi gestykulował, podczas opisywania konkretnych ataków.
Nie zaskakiwało go już, że nie czuł niczego, poza łagodnym dyskomfortem, którego nie był w stanie rozgrzebać mocniej, bez nieuniknionej spirali w stronę własnych problemów. Czuł się w tej sytuacji jak czytelnik, który jedynie spogląda na zdarzenie, które już dziesiątki księżyców temu doczekało się swojej puenty. Nie znał jej jeszcze, tylko dlatego, że jeszcze nie skończył czytać.


Rubinowa ważka zmaterializowała się na zmasakrowanym truchle Pogawędki, ściągając na siebie uwagę swojego twórcy. Wszystkie cele i marzenia tej chwiejnej jednostki zostały skreślone jednego dnia. Jej dusza nie chciała wrócić, ponieważ najwyraźniej nie wierzyła, że to ścieżka, którą ma ochotę dążyć. Spodziewane, biorąc pod uwagę że już wcześniej jej duch kruszył się, gdy słyszała o przeciwnościach.


Podszedł nieco bliżej morskiego samca. Jak to zginęli wszyscy? Elfy, krasnolud, tamci mali ludzie? Skąd wzięło się aż tylu łowców, akurat teraz, obok i to z taką rządzą krwi?
Co z ocalałymi, skoro prawie wszyscy w wiosce zginęli? – zostawili ich na pastwę losu, czy to Błysk o czymś zapomniał? Pytanie proroka padło powoli, akompaniując ruch skrzydła, które otworzył z pewnym wahaniem, by dotknąć wolnego barku złamanego smoka. Odstający na zewnątrz palec, którym pomagał sobie przy wspinaczkach po drzewach spoczął teraz na jego gładkiej łusce, naciskając na nią łagodnie, by podkreślić swoją obecność. Błona pozostawała w większej mierze zwinięta wzdłuż ciała Strażnika, który nie wiedział na ile mógł sobie w tej chwili pozwolić.
Gdyby nie twoja obecność w wiosce, prawdopodobnie nie przeżyłby zupełnie nikt – dodał flegmatycznie, ale z brzmiącą w głosie pewnością.
Nie wiedział co w międzyczasie czuła Wrzawa, lecz i tak nie potrafiłby skupić się na dwóch bytach jednocześnie. Być może zamknęła się w sobie i przetwarzała traumę, być może hamowała bulgoczący w niej gniew, a może nie czuła zupełnie nic, traktując stratę jako zdarzenie problematyczne, lecz za bardzo osadzone w przeszłości, by przejmowała się nim teraz. Ostatnia wersja była, mimo wszystko, najmniej prawdopodobna dla zwyczajnych smoków.

Licznik słów: 353
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2785
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Błysk kontynuował swoją poprzednią czynność dopóki nie usłyszał znowu Strażnika i nie poczuł jego dotyku na swoim barku. Nie zrzucił jego palca z niego, wręcz przeciwnie, nawet trochę przesunął się w jego stronę, wychylając łeb zza zasłaniających go własnych skrzydeł.
– Cz-czekaj... potrzebuję chwili – Powiedział, po czym zamiast szlochać zajął się braniem głębokich, spokojnych, coraz to wolniejszych oddechów. Dotyk, mimo że należał do takiego smoka jak Strażnik bardzo mu w tym pomagał.
– Dziękuję, że... że to dostrzegasz. Bratek nie spodziewał się, że oprócz najbliższej rodziny spotka się ze swoją niepoznaną przeszłością. – Powiedział już nieco spokojniej, ale dość wolno, na tyle, ile pozwalały mu interwały nerwowego pociągania powietrza nosem.
Minęło paręnaście uderzeń serca i w końcu udało mu się na tyle ostudzić swój łeb, że ponownie wrócił do bezdźwięcznego płaczu.

– Od nas... Róża poszła do Linterola. Powiedziała, że chce być jak mama i zabić jak najwięcej łowców. Nie chciałem jej zatrzymywać i... nie miałem też siły. A... kilka łowców przetrwało i uciekło gdzieś na koniach. Ja... mam wrażenie, że to nie byli tacy zwykli łowcy. Bratek miał na szponach takie... takie bardzo ostre nakładki – I właśnie w tym momencie Błysk odłożył skrzydła na swoje miejsce i drżącą łapą pokazał Strażnikowi ów metalowe, czarno-czerwone, ostre nakładki na szpony – tyle że pasowały tylko dokładnie na niego. Wziąłem je, bo może przyda się kiedyś komuś na zorientowanie się czy faktycznie ta grupa mogła być czymś, co mogłoby niepokoić również i Wolne Stada. Może... przydałoby się spotkać z Linterolem, dość szybko. – wyjaśniał dalej, nieco się uspokajając. Jednakże popatrzenie się na dwa wciąż martwe ciała ponownie spowodowały przypływ większej ilości łez na jego polikach. Zawiesił ślepia tym razem najdłużej na Maku.
– I... pomyśleć jeszcze, że dzisiejszego ranka powiedział mi, że chce pójść razem ze mną do Stad, żeby znaleźć swoją drugą połówkę... i być czarodziejem... – westchnął musząc przenieść wzrok gdzieś dalej. Ofiarą tym razem stała się Ważka.
– Ważko... Co się stało wtedy w szopie, jak... po tym, jak wyszliśmy na zewnątrz? – dopytał się łamanym głosem, ale nie zapominał o Strażniku.
W międzyczasie kiedy mówił, końcówkę swojego ogona powoli przesunął po posadzce na ogon należący do Proroka i go na nim położył. Wydawać mogło się, że to go również jakimś sposobem uspokaja.

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Wrzawa Wierzb
Starszy Ziemi
zepsute narzędzie
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2156
Rejestracja: 01 lut 2014, 22:25
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 109
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Zamącony Błysk*
Mistrz: Basior Lancetowaty*
Partner: Zapierający Dech

Post autor: Wrzawa Wierzb »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 4| A: 4
U: B,L,Prs,A,O,Śl,Skr,MA: 1| W,Pł,Kż: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Przyjaciel natury, Wszechstronny, Opiekun
Duszący się w niej gniew powoli opadał, a w jego miejscu gromadziły się zmęczenie i apatia – choć w tej chwili Wrzawa zdecydowanie wolała gniew. Nieprzenikniony dla wszelkich refleksji. Pusty. Ciekawe, że do tej pory nie zdawała sobie sprawy, jak dobrą był osłoną przed racjonalizacją – choćby przez te kilka chwil, które zaczynały dobiegać końca.
Nie chciała o tym myśleć.
Nie myślała o tym w stodole. Nie w walce, nie w drodze powrotnej. Wolałaby wrócić prosto do swojej groty i zwinąć się na skórach w towarzystwie kompanów; albo zanurzyć się w wodzie na tak długo, aż świadomość by ją opuściła; albo zaciągnąć się tak mocno z fajki Basiora, że dostałaby ataku kaszlu. Obudzić się następnego ranka i każdego kolejnego, nie pamiętając, że dziś zginęły smoki, których nie znała.
Ale była tutaj. Stała nad ich truchłami i słuchała raz jeszcze całej historii, a jej durny umysł składał wszystko w całość. Obnażyła kły w odrętwiałym grymasie. Tak, gniew był prostszy.
Co by się stało, gdyby wyszła ze stodoły wcześniej? Nie powstrzymała Róży? Nawet nie pozwoliła sobie uformować takiej myśli. Nie wiedziała, co by się stało. Rozważanie możliwości było głupie, a do tego narzucało się samo.
Przeczyściła gardło, czując, że ledwo nadaje się do użytku.
Rozmawiałam z Szafir. Pytała mnie, czy Wolne Stada są w stanie obronić się przed łowcami smoków – zaczęła zdawać swoją relację wypranym z uczuć głosem. W ten sposób mogła nie przeżywać tych wspomnień na nowo. Mogła być tylko... obserwatorem. Jak zawsze. Pytania Szafir szybko nabrały nieprzyjemnego sensu, a teraz wiedziała już, że chodziło o przyszłość Maka. – Potem... odgłosy walki. Szafir wyszła. Planowała zginąć i zabić przy tym jak najwięcej łowców. – Wzruszyła barkami, nadal wpatrując się w sufit. – Róża też chciała iść, ale ją zatrzymałam siłą. Liczyłam na to, że się schowaliście. Nie widziałam was ze stodoły. Dopiero potem usłyszałam.
Jak Błysk ryknął na całą wioskę.
Wzięła głęboki oddech. Potem jeszcze jeden, i jeszcze kilka...
Poprosiłam... Immanora... – Wykrzywiła się, jakby mówienie tego sprawiało jej faktyczny ból. Jakby te słowa miały ją udusić. Nie chciała niczego zawdzięczać bogowi, którego sama przywróciła do ich panteonu; nie chciała pomocy od istoty, przez którą oni prawie zginęli, dla której kłamali, której moc rzucona gdzieś ot taka stała się źródłem kultu, oszustw, śmierci.
Odmówił jej, a potem jej pomógł. Niech go porwie Tarram.
Z jej nozdrzy, spomiędzy zębów wydobył się dym.
Użyczył mi mocy – wypluła wreszcie, przymuszając swój głos do spokoju. – Zabiłam... kilku. Raniłam kolejnych kilku.

Zaczęli uciekać, gdy mnie zobaczyli.

Licznik słów: 416
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[pechowiec]
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu
[parzystołuska]
-1 ST do P i Wytrz w czasie parzystych miesięcy;
+1 ST do Wytrz w czasie nieparzystych miesięcy

[przyjaciel natury]
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
[opiekun]
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
[wszechstronna]
-1 ST do testów umiejętności opierających się na S i M

#Babi [lisiczka]### Mak [ryś]##.##
S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:1### S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
B,A,O,Skr,Śl:1
###B,A,O,Skr,Śl:1
Dmuchawiec

[niemechaniczny gronostaj]
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
śnieg wszędzie śnieg
wracam do domu
po twoich śladach


fullbody / teczka / Ważka vibes / KO

/ / / /
Obrazek
uszkodzenia neurologiczne: +2 ST do magii
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4213
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Odetchnął krótko, z hamowaną nerwowością, gdy poczuł dotyk obcej, chłodnej łuski na swoim ogonie. Zwalczył odruch odsunięcia go, nie chcąc wprowadzać dodatkowego elementu, mogącego utrudnić Błyskowi jego wyznanie. W ferworze walki zdawał się nie wiedzieć nic o potencjalnym przywódcy, jakby posłana ku wiosce grupa zorganizowała się sama. Nie zdziwiłby się gdyby tak było, choć musiał uwzględnić, że potencjalnie nie uzyska od nich pełni obiektywnych informacji.
Z uwagą przyjrzał się natomiast nakładkom, po które ostrożnie sięgnął łapą. Jeśli Błysk zgodziłby się mu je przekazać, ująłby je sprawnie, między zakrzywione szpony. Czy mógł to być ten sam materiał, z którego wykonano szpile? Przynajmniej kolorystycznie, zdawał się go przypominać.
Uniósł wzrok znad trzymanego narzędzia, dopiero usłyszawszy głos Wrzawy. Najbardziej z jej wyznania ożywiło go usłyszenie o Immanorze. Z jakiegoś powodu nie spodziewał się, że moc patrona, niezależnie od tego czy związanego przysługą, czy nie, dosięgnie jej daleko za granicą. Nie dlatego, że bóg nie mógłby jej usłyszeć, czy użyczyć jej swej mocy, ale ponieważ w ogóle zdecydował się to uczynić. Nie pojmował dlaczego odczuł w związku z tym większe ukłucie irytacji, niż wdzięczność.
Czy wiecie coś więcej na temat Linterola i jego grupy? Jak zlokalizować go, po tym jak wioska przestała być bezpiecznym miejscem?
Ponadto czy wśród łowców coś jeszcze rzuciło wam się w ślepia? Każdy detal, taki jak wygląd ich odzienia, broń albo to w którą stronę ruszyli uciekając, może okazać się istotny.
– Prawdę mówiąc nie wiedział czego jeszcze powinien się dowiedzieć. Z informacjami od elfa, a także pozyskaną mapą powinno być łatwiej, ale czy to oznaczało, że jako Wolni powinni realnie rozważyć coś więcej, poza defensywą?
Czy ten pokonany smok miał szpilę w piersi? – w tych okolicznościach odpowiedź zdawała się oczywista, ale potrzebował pewności.

Licznik słów: 287
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2785
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Uspokoił swój oddech na tyle, by opuścić skrzydła i mówić już normalnie (jak na siebie).
– Jak przyszliśmy nie było go w wiosce. Linterola. Róża musiała wiedzieć, gdzie jest, bo poszła na Wschód od rzezi, a... łowcy uciekali na południe. I byli wszyscy bardzo podobni do siebie... czarne, pełne zbroje, czerwone akcenty, kusze, miecze... Obeszli wioskę od każdej strony. Tak, jakby wszystko wcześniej dobrze zaplanowali i jakimś sposobem ukryli się przed zwiadowcami z wioski. – Kontynuował. Potem Strażnik się spytał o szpilę. – Tak, Bratek miał. Ale ja nie miałem już serca dłużej na niego patrzeć i mu jej wyrywać. – Powiedział ciszej, wpatrując się w posadzkę.
Świadomość powoli do niego wracała. Dlatego potem wysłał wiadomość mentalną do przyjaciela, Mackonura.

~ Axarusie, cokolwiek by się stało, proszę, nie wracaj się do wioski na południowym-wschodzie. Nic z niej nie zostało. Nic. ~ Przekazał mu.
Potem pod nosem dodał tylko, patrząc się ze łzami w oczach na wciąż martwe ciała.

– ...Musimy ich godnie pochować...

Licznik słów: 163
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Wrzawa Wierzb
Starszy Ziemi
zepsute narzędzie
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2156
Rejestracja: 01 lut 2014, 22:25
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 109
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Zamącony Błysk*
Mistrz: Basior Lancetowaty*
Partner: Zapierający Dech

Post autor: Wrzawa Wierzb »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 4| A: 4
U: B,L,Prs,A,O,Śl,Skr,MA: 1| W,Pł,Kż: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Przyjaciel natury, Wszechstronny, Opiekun
Jej strona historii obeszła się bez echa. Przysłuchiwała się biernie rozmowie Błyska z Prorokiem o łowcach smoków – ona sama nic więcej nie wiedziała. Nie wiedziała nawet, kim był Linterol, o którym Róża po raz pierwszy wspomniała, gdy Wrzawa zaoferowała jej schronienie w Ziemi – i nawet nie spytała. Nie przyjrzała się ciałom. Nie zarejestrowała żadnych szczegółów na temat łowców smoków poza tym, że ginęli pod jej szponami.
Powinna była poświęcić temu więcej uwagi. To było ważne. Najwidoczniej. Oczywiście, że było – ale zwyczajnie nie była do tego zdolna. Bariera wydawała się wręcz namacalna.
W kilku kolejnych oddechach jej gniew znowu przygasł, zostawiając Wrzawę przygarbioną.
Zaniesiemy ich do Gaju Pamięci – odparła pusto Błyskowi. Kolejne spojrzenie na ciała nie wzbudzało w niej już... niczego. Czy może na odwrót – wzbudzało ciszę. Pustkę. Z powrotem wciągnęła na grzbiet ciało Maka, wspierając się maddarą, i zaczęła iść powoli w kierunku wyjścia ze świątyni, po raz pierwszy w trakcie tej rozmowy obrzucając spojrzeniem Strażnika. Czekała, aż Błysk podąży za nią.
Przekażę wieści Pasterzowi – wymamrotała jeszcze pod nosem; i zgodnie z tym przesłała wiadomość przywódcy. Krótko, treściwie, zaczynając od najważniejszego: Niezapomniana Pogawędka zginęła; wybrali się wspólnie do wioski krewnych; jak przebiegła walka, składając świadectwa swojego i Błysku; spotkanie z Prorokiem.

//zt prawdopodobnie

Licznik słów: 211
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[pechowiec]
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu
[parzystołuska]
-1 ST do P i Wytrz w czasie parzystych miesięcy;
+1 ST do Wytrz w czasie nieparzystych miesięcy

[przyjaciel natury]
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
[opiekun]
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
[wszechstronna]
-1 ST do testów umiejętności opierających się na S i M

#Babi [lisiczka]### Mak [ryś]##.##
S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:1### S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
B,A,O,Skr,Śl:1
###B,A,O,Skr,Śl:1
Dmuchawiec

[niemechaniczny gronostaj]
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
śnieg wszędzie śnieg
wracam do domu
po twoich śladach


fullbody / teczka / Ważka vibes / KO

/ / / /
Obrazek
uszkodzenia neurologiczne: +2 ST do magii
Odłamek Raju
Dawna postać
Erlyn Łagodna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2031
Rejestracja: 04 sty 2022, 19:35
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 41
Rasa: Północna
Opiekun: Viliar
Mistrz: Babie Lato
Partner: Maros

Post autor: Odłamek Raju »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Prs,MA,A,O,Śl,Kż,Skr: 1| MP,MO,Pł: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Zielarz; Szczupła; Retoryka;
Erlyn zostawiła Marosa przed wejściem do świątyni, razem z jej rzeczami. Tę jedną kwestię musiała załatwić sama. Weszła do środka i przeszła pod piedestał boga wojny, na pozostałe się nie oglądając.
Dziadku? – odezwała się, szukając go spojrzeniem. Wysłała mu mentalną wiadomość chwilę wcześniej, ale kto wie czy nie był zajęty. W oczach zbierały się jej łzy. Dopiero teraz docierał do niej ciężar tej decyzji. Ale była przekonana, że za jakiś czas poklepie się po plecach uznając to za najlepsze co mogła dla siebie zrobić.

Licznik słów: 86
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

◖MAYBE WHAT I NEEDED ALL ALONG◗
was someone to hold me up, rather than tear me down
Obrazek
» wygląd rodzina theme «
zielarz
+2 sztuki do zbieranych ziół
_
_ retoryka
-2 ST do testów perswazji
ostry węch
dodatkowa kość do testów percepcji na węch (zioła, zwierzyna)

szczęściarz
jeden sukces zamiast niepowodzenia raz na dwa tygodnie (17.09)
eisern ⬩ samiec demona
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
______
______ ehelos ⬩ ż. wody (widłoróg)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
Pł,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
edel ⬩ samiec kolibra
1 niemechaniczny kompan
Viliar
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 70
Rejestracja: 14 mar 2020, 20:17

Post autor: Viliar »

Kiedy jego wnuczka weszła do komnaty, Viliar leżał oparty bokiem o ścianę świątyni, traktując miejsce kultu smoków jak byle jaką jaskinię. Widząc Erlyn, kiwnął jej łbem na przywitanie, a potem przeciągnął się i dźwignął z powrotem na nogi.
Hm? – Dostrzegłszy zaszklone ślepia wnuczki, zaczął jej się przyglądać z większym zainteresowaniem. – Co się stało? – zapytał, przekrzywiając łeb.

Licznik słów: 60
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Odłamek Raju
Dawna postać
Erlyn Łagodna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2031
Rejestracja: 04 sty 2022, 19:35
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 41
Rasa: Północna
Opiekun: Viliar
Mistrz: Babie Lato
Partner: Maros

Post autor: Odłamek Raju »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Prs,MA,A,O,Śl,Kż,Skr: 1| MP,MO,Pł: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Zielarz; Szczupła; Retoryka;
Chyba nie spodziewała się ujrzeć Viliara w taki sposób. Może zwykle odwiedzała świątynię o złej porze? Przekrzywiła głowę i przez moment zapomniała o troskach. Jego obecność działała na nią kojąco, co pewnie było dziwne biorąc pod uwagę aurę jaką bóg wojny zwykle wokół siebie roztaczał.
Ja... uh – jak to w ogóle powiedzieć? Uciekła spojrzeniem na sufit, jak gdyby to miało pomóc odegnać te łzy. – Muszę odejść, dziadku. Tak jak mama i tata. I... nie wrócę już. – Przyznała z bólem serca. Nawet gdyby chciała, wiszący nad jej łbem potencjalny wyrok śmierci nie napawał optymizmem. Nie rozwinęła jeszcze tematu, nie będąc pewną jaką usłyszy reakcję.

Licznik słów: 107
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

◖MAYBE WHAT I NEEDED ALL ALONG◗
was someone to hold me up, rather than tear me down
Obrazek
» wygląd rodzina theme «
zielarz
+2 sztuki do zbieranych ziół
_
_ retoryka
-2 ST do testów perswazji
ostry węch
dodatkowa kość do testów percepcji na węch (zioła, zwierzyna)

szczęściarz
jeden sukces zamiast niepowodzenia raz na dwa tygodnie (17.09)
eisern ⬩ samiec demona
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
______
______ ehelos ⬩ ż. wody (widłoróg)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
Pł,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
edel ⬩ samiec kolibra
1 niemechaniczny kompan
Viliar
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 70
Rejestracja: 14 mar 2020, 20:17

Post autor: Viliar »

Viliar strzepnął z siebie skrzydłem pył z posadzki, a potem podszedł bliżej Erlyn, zachowując neutralny wyraz pyska.
Rozumiem, dlaczego mogłabyś chcieć opuścić gniazdo żmij, jakim jest Plaga, ale skąd się wzięło "muszę"? – Trudno było spodziewać się po tak mało konfliktowej osobie, że zostanie wyrzucona ze stada albo że w jawny sposób złamie prawo... O ile nie miało to jakiegoś związku z Marosem i jego burzliwą przeszłością.

Licznik słów: 68
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Odłamek Raju
Dawna postać
Erlyn Łagodna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2031
Rejestracja: 04 sty 2022, 19:35
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 41
Rasa: Północna
Opiekun: Viliar
Mistrz: Babie Lato
Partner: Maros

Post autor: Odłamek Raju »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Prs,MA,A,O,Śl,Kż,Skr: 1| MP,MO,Pł: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Zielarz; Szczupła; Retoryka;
Uśmiechnęła się słabo na podkreślenie tego słowa.
Szczerze mówiąc – przesunęła łapą po krawędzi piedestału, ściągając z niego stertę kurzu. Czy ktoś po niej będzie o to dbał, nawet jeżeli samego Viliara to nie obchodziło? – Nigdy nie czułam się tu dobrze. Ch-chyba wyklułam się po złej stronie granicy. – Stwierdziła smutno. O ile byłoby jej prościej, gdyby Pestka nie oddała jaja Raganowi. – Zostałam tutaj ze względu na ciebie, ale kiedy mnie u-uratowałeś to pomyślałam, że w sumie... jesteś przecież bogiem. Czy ciebie w ogóle ogranicza odległość? Czy muszę być tutaj, aby mieć z tobą kontakt? – westchnęła i podeszła bliżej dziadka, włócząc smutno łapami.

Oparła czoło o jego pierś i po prostu zaczęła płakać. Jej łzy spadały na posadzkę.
P-przepraszam. Tak b-bardzo chciałabym tu z-zostać. Poznać więcej t-twoich historii. Ale ja już nie daję rady. Jest mi za ciężko, dziadku. Pasuję do Plagi jak pięść do nosa, a dobrze wiemy, że nie wypuszczą mnie bez piętna zdrajcy. Mogę odejść tylko za granicę i liczyć, że tam znajdę szczęście. – Dopiero przed chwilą do niej dotarło, że tak naprawdę sprawa Marosa i jego nieudanego przejścia zaledwie przelała ostatnią kroplę w goryczy jej życia. A jego przejście do Plagi byłoby nawłocią na złamanie.

Licznik słów: 205
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

◖MAYBE WHAT I NEEDED ALL ALONG◗
was someone to hold me up, rather than tear me down
Obrazek
» wygląd rodzina theme «
zielarz
+2 sztuki do zbieranych ziół
_
_ retoryka
-2 ST do testów perswazji
ostry węch
dodatkowa kość do testów percepcji na węch (zioła, zwierzyna)

szczęściarz
jeden sukces zamiast niepowodzenia raz na dwa tygodnie (17.09)
eisern ⬩ samiec demona
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
______
______ ehelos ⬩ ż. wody (widłoróg)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
Pł,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
edel ⬩ samiec kolibra
1 niemechaniczny kompan
Viliar
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 70
Rejestracja: 14 mar 2020, 20:17

Post autor: Viliar »

Nie odsunął się, kiedy oparła się o niego.
Dystans nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Mogę przemieszczać się po całym świecie – potwierdził jej przypuszczenia. Jeśli miała się z kimś żegnać, to tylko z tutejszymi smokami.
Kiedy Erlyn zaczęła mu się tłumaczyć, Viliar skrzywił się, odsłaniając częściowo kły. Jego ekspresja wróciła szybko do zmęczonej neutralności.
Pamiętasz, co ci kiedyś powiedziałem? "Czerp dumę ze swoich wyborów." Nie jesteś nikomu nic winna i możesz robić ze swoim życiem wszystko, co chcesz.

Licznik słów: 81
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Odłamek Raju
Dawna postać
Erlyn Łagodna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2031
Rejestracja: 04 sty 2022, 19:35
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 41
Rasa: Północna
Opiekun: Viliar
Mistrz: Babie Lato
Partner: Maros

Post autor: Odłamek Raju »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Prs,MA,A,O,Śl,Kż,Skr: 1| MP,MO,Pł: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Zielarz; Szczupła; Retoryka;
Od razu odczuła ulgę. Czemu w ogóle wątpiła, że Viliar był przykuty do tego jednego miejsca? Może za często widziała w nim dziadka, a za rzadko boga.
Czyli będziesz mnie słyszał? I... czasem byś mnie odwiedził? – spytała z nadzieją, wycierając łzy jedną z łap. Skoro to nie było nawet pożegnaniem to czemu była smutna? – Wyślę wtedy Marosa na spacer, byś nie musiał go oglądać. – Zaśmiała się cicho, doskonale wiedząc, że jego stosunek do jej partnera nie zmienił się i już taki zostanie.

Podniosła wzrok kiedy zacytował własne słowa. Tak, pamiętała.
Trudno być z siebie dumnym w takim stadzie jak Plaga – przyznała cicho. Harowała jak wół, często za troje, i co jej z tego przyszło? Dostała środkowy szpon na do widzenia. Nawet jeszcze przed tym "do widzenia". – Dziękuję za wszystko, dziadku. W-wiele mnie nauczyłeś. Nie obchodzi mnie co myśli o mnie ta wiedźma. Ani o tobie. – Przytuliła go mocniej, obejmując przednimi łapami nasadę jego szyi.

Licznik słów: 162
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

◖MAYBE WHAT I NEEDED ALL ALONG◗
was someone to hold me up, rather than tear me down
Obrazek
» wygląd rodzina theme «
zielarz
+2 sztuki do zbieranych ziół
_
_ retoryka
-2 ST do testów perswazji
ostry węch
dodatkowa kość do testów percepcji na węch (zioła, zwierzyna)

szczęściarz
jeden sukces zamiast niepowodzenia raz na dwa tygodnie (17.09)
eisern ⬩ samiec demona
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
______
______ ehelos ⬩ ż. wody (widłoróg)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
Pł,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
edel ⬩ samiec kolibra
1 niemechaniczny kompan
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej