Wnętrze Skalnego Giganta

Owalna wyspa znajdująca się dokładnie na środku Zimnego Jeziora. Dostać się na nią można wyłącznie drogą powietrzną lub wodną. W jej centrum znajduje się rumowisko wraz z górującą nad nim humanoidalną statuą.
.

Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19185
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Stojący na wyspie kamienny potwór nie kojarzy się już z zagrożeniem, które nawiedziło Wolne Stada wiele księżyców temu. Przyczyna jest prosta: nikt już o tym nie pamięta, a legendy oraz opowieści poległy w zapomnieniu.
Pozbawiony ramion, w wielu miejscach popękany i zdeformowany, utrzymuje swój ciężar na ogromnych, choć krótkich względem własnej proporcji nogach – omszałych i równie popękanych, co reszta statuy. Przyczyną tego stanu rzeczy jest starość i niezliczone księżyce trwania kamiennej istoty. Pomnik jest doskonale widoczny z daleka, zasłonięty jest jedynie od strony południowo-zachodniej, gdzie znajduje się niewielki las.
Z ramion i łba statuy rozciąga się widok na całą wyspę. Należy jednak uważać: kamień jest już stary i może źle znosić ciężar smoków, zwłaszcza tych większych bądź przy tuszy.

Licznik słów: 120
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Brat Win
Dawna postać
Jeniec Trwałej Woli
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 478
Rejestracja: 29 kwie 2020, 21:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowo-bagienny
Opiekun: Sztorm Stulecia
Partner: kamienna tabliczka

Post autor: Brat Win »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,Skr,Śl,Kż,MP,MO,MA: 1| W,O: 2| Prs: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Altruista
Zimne oblicze Giganta stało się dla niego czymś na pozór matki, do której z tęsknoty się wracało. W trwodze wkraczało się w znane progi, poznane za pisklęcia, by w prezencie dostać kroplę ukojenia w czeluści groty. Wychowane, spamiętane kąty, od których oczekuje się niczego innego, a niezmienności – choć przeciwnej całemu założeniu Aedala, to niezmiernie potrzebnej. I ten rzekomy ład domu, jakim był Skalny Gigant, w swej postaci będącym nieładem... został zakłócony.
Ustał w objęciu popołudnia, spoglądając wgłąb skromnej biblioteki Wolnych. Zakurzona, wirowała przed oczyma podkrążonymi czernią, a purpurą usłanymi wokół powiek. Przypatrywał się chwilkę niezauważalną w osobliwym skupieniu, którego trzyma się jak skały w momencie poruszenia uczuciem lub wróceniem się, ażeby znaleźć rzecz wielkiej wagi wśród stosu jesiennych liści.
Ostatnia z much nadleciała i bucząc, okrążyła ucho młodzieńca.
Proroku – zwrócił się chłodno w powitaniu, kłaniając jasne lico. Krótkie skinięcie głową, może i pomruk niesłyszalny poza gmachem skalnej potęgi. Brązowa postać, ot, siedziała. Wymiana pustych spojrzeń. Sztuczna niechęć, prawdziwy szacunek, jakieś pęknięcia na maskach codzienności. Ognisty zmrużył ślepia. Odległe wspomnienie zmąciło momentalnie umysł by nagle błysnąć jak piorun. Czuł się w oczach Strażnika Gwiazd spisaną duszą na stratę. Spisaną Łuską, raz jeszcze, ustawioną w rzędzie, w gęstej woni popiołu. Aczkolwiek niczym piorun, zawiść żyła krótko by gromem obojętności przejąć zawiłość myśli.
Aedal podszedł i badawczym wzrokiem zlustrował lichą jak trup kolekcję. Nie powiększyła się od ostatniego pobytu, bo zapewne też nie miała łap zdolnych do run... bądź szponów chętnych. Kąt oka uciekł mimowolnie na niedalekiego proroka.
Pachniał niczym.
Nie był trudny do zapomnienia.
Nie był też trudny do przypomnienia.
Siedzieli plecami do siebie, tak oddzielnie podobni – nawet w tym samym wieku; jakoby ścianą brukową oddzieleni, dotykający zgoła innych materiałów, bowiem Aedal nie zwlekał z wyciągnięciem łapy. Pochwycił leniwie zwój. Wąsy niczym liany szurnęły o grunt, zaś pysk pochylił się nad historią uwiecznioną szponem babki. Skóra wręcz niknęła w dotyku... ale czy był w stanie udawać, że czyta te zdania setny raz? Na pewno próbował, lecz nie widział sensu. Znał na pamięć.
Wtem uniósł łeb, pierwszy raz doświadczając niecierpliwości.
Nie obejrzał się.
Jaki stosunek do bogów mają Siewcy Plagi?

Licznik słów: 352
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ω boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie lub misję, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego"
Ω szczęściarz (xx.xx) – odwrócenie porażki akcji lub rzutu na wytrzymałość; do użycia raz na dwa tygodnie
Ω altruista – stałe -2 ST do wszystkich akcji towarzysza na misji lub polowaniu; modlitewny dar Dadu dla innego smoka raz na miesiąc

KK — MISIO (samica hydry)
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
B, Skr: 1| A, O, Pł: 2


Kalectwa: +2ST do akcji fiz. i mag. ; +2ST do Perc. (wzrok)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4249
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Strażnik miał zgoła alternatywny stosunek do Giganta, którego traktował bardziej jak materialną manifestację zaległych zadań – wiecznie rzucających cień na jego osobę, ale których nie potrafił zdjąć ze swoich barków, ze względu na ich rozmiar. Brak celu przybierał u Strażnika specyficznie nieznośną formę, bo myśląc że nie wiedział za co się zabrać, miał na myśli kolejność i metodykę, względem których niepodobna byłoby mu prosić o radę, choćby nawet bogów z którymi miał być związany. Inna kwestia to skala tych zamierzeń, gdzie nawet zwyczajna modlitwa wydawała mu się czasami niemożliwa. No bo cóż miał zrobić żeby zapobiec naiwnemu i powtarzalnemu brzmieniu? Musiał się przygotować.
Siedzenie w gigancie miało mu pomóc pozbierać myśli, a może i zainspirować do dokonania własnego wpisu, który odwlekał z obawy przez brakiem rzetelności i czytelności swojej perspektywy. Gdy tak dumał, pod jedną ze ścian zdołał wypatrzyć iż pozostawiony został nowy – o ile nie przeoczony wcześniej – zapis. Jak się okazało, równie obszerny co kroniki wydrapane przez Poszept. Nieco sceptyczny wobec świeżych treści, Strażnik pochłonął zwój, skończony akurat chwilę przed przybyciem Aedala, który po lakonicznym powitaniu sięgnął akurat po tę samą, niedawno odłożoną historię.
Była frustrująca pod wieloma względami, zatem Strażnik został na miejscu, żeby porównać jej styl ze sposobem narracji Poszeptu, znacznie wygodniejszym do odczytania, choć mniej detalicznym i bardziej chłodnym. W którą stronę powinien pójść obiektywnie jakościowy kronikarz, jeżeli chciał uniknąć przesady w jedną, bądź drugą stronę? Być może nie idąc w żadną. To też była jakaś strategia, nawet jeśli tchórzliwa.
Obecność Ognistego niespecjalnie mu przeszkadzała, a to znaczy – nie bardziej niż zazwyczaj irytowały go smoki, więc nie w głowie mu było inicjowanie pogawędki. Biorąc pod uwagę zbiór zapachów obecnych w gigancie, był poza Poszeptem prawdopodobnie jedynym bywalcem, a więc możliwie i autorem osądu Wrotycza? Może rozmyślał nad kolejnym wpisem, może przyszedł skrytykować w myślach swoje zdolności pisarskie – Strażnik w tym czasie wpatrywał się w inną tabliczkę i smakował wszystkie obrzydliwe składniki ciszy. Słysząc jak Aedal w końcu decyduje się ją przerwać, westchnął pod nosem i odwrócił się niechętnie, porzucając powtarzaną lekturę. "Siewcy Plagi" brzmiało daleko od pieszczotliwej nazwy, choć nie zamierzał wnikać co kryło się za takim doborem słów –
Interesowny, jak u większości smoków – odparł bez ogródek. Nie było w jego głosie pretensji ani zrezygnowania, prędzej surowe pogodzenie z niewygodną dla niego rzeczywistością. Był ciekaw skąd u Ognistego takie zainteresowanie, ale nie dopytał, zostawiając rozwinięcie w jego łapach. Skoro jednak wyrzucił parę słów, mógł dodać kolejne, które nie dawały mu spokoju – Twój styl jest momentami nieczytelny. Zbyt przejaskrawiony jak na coś, czego przyswajanie powinno być raczej wygodne – Zaryzykował, zerkając w stronę trzymanego przez niego materiału.

Licznik słów: 437
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Brat Win
Dawna postać
Jeniec Trwałej Woli
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 478
Rejestracja: 29 kwie 2020, 21:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowo-bagienny
Opiekun: Sztorm Stulecia
Partner: kamienna tabliczka

Post autor: Brat Win »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,Skr,Śl,Kż,MP,MO,MA: 1| W,O: 2| Prs: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Altruista
Spokojny wzrok wodził obłędnie między runami. Głos nie ruszył się o łuskę, nawet pomrukiem nie oznajmując odebrania odpowiedzi. Bezpłodna cisza znów zapadła między nimi, a Aedal – złożywszy zwój – sięgnął po jedną z kronik Poszeptu Nocy. Ogromne palce objęły nader delikatnie płótno piastuna, z niemrawym szelestem otwierając wnętrze na swoją uwagę.
Odpowiedź proroka, choć jednoznaczna, nie w pełni wybiła pomysł młodzieńca; a jeśli Kammanor patrzył, uczepiony nadgarstka, mógł tylko pokręcić głową. Oczyszczenie czekało w jeziorze pełnym łez, gdzieś w górach Yraio, a gdy godny będzie uwagi boskiej, bądź już ją otrzyma, zanurzy się w krystalicznej wodzie i na dnie spocznie choćby godzina... acz nie ma w tym pewności. Dym samoistnie wyleciał gęstą zawiesiną z ogromnych nozdrzy, chcąc wydostać jakąkolwiek część bezradności, na którą powoli stawał się obojętny. Mimo to pysk, jak kamień, został niewzruszony, nawet na kolejne słowa.
Pracuję nad pismem – wymruczał, przewracając w łapach skórę. Owszem, to prawda, że przedłużał zbędnie niektóre runy, przez co krzyżowały się niektórymi końcówkami... więc na to odpowiedział, pomimo znania sensu wypowiedzi Strażnika Gwiazd. Lekki, niemrawy uśmiech zarysował się pod firaną wąsów, zaś oko podniosło się leniwie znad pisma. Brak było namiętności w tym spojrzeniu, ani krztyny zimności, opanowanej przez nich obu. Nie krył się wszakże, iż przeszywał czujnie każdą łuskę na pysku Strażnika. Głęboko nabrał tchu, nie zauważając żadnej pasji w czytelniku, ani życia w duszy. Najwyżej była ona tak ściszona, dusza oczywiście, że dla Aedala skrytą została przez nieznane mu eony czasu. Ile przecież mogło minąć od narodzin drzewnego, a ile tego czasu zmarnowane było w oczach wyższych istot? Czy może ta bierność utworzyła z proroka to, czym teraz jest w oczach Ognistego?
Te pytania jednak nie mąciły głowy zaczytanego. Rzucił nagle, kończąc jedno ze spisanych zdań, zarazem nie przerywając sobie w lekturze:
Dlaczego nic nie robisz?
A głos nie wydawał się zainteresowany, bowiem półszeptem przeleciał do niebieskookiego. Nie brzmiał jak zarzut, lecz coś, co ewidentnie... istniało. Nie wiadomo w jakiej estymie, w jakim nacechowaniu, ale istniało teraz jako niestrącone z pantałyku pytanie, szturmujące ciszę.
Skóra zatrzeszczała w palcach.

Licznik słów: 341
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ω boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie lub misję, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego"
Ω szczęściarz (xx.xx) – odwrócenie porażki akcji lub rzutu na wytrzymałość; do użycia raz na dwa tygodnie
Ω altruista – stałe -2 ST do wszystkich akcji towarzysza na misji lub polowaniu; modlitewny dar Dadu dla innego smoka raz na miesiąc

KK — MISIO (samica hydry)
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
B, Skr: 1| A, O, Pł: 2


Kalectwa: +2ST do akcji fiz. i mag. ; +2ST do Perc. (wzrok)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4249
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Ah, zatem ten typ. Pieprzony filozof, patron zwięzłości dialogowej, pełen burzy przemyśleń, które najpewniej zachowywał głównie do pisma albo wybuchów monologowych, w których istniał sam ze swoim słowem. Nie cierpiał braku precyzji albo czajenia się z intencjami, bo choć sam wolał wyłożyć grunt lżejszym tematem przed zgłębieniem konkretu, nigdy nie bawił się w podchody złożone z półsłowek. Nie miał na to czasu ani nerwów, zwłaszcza że milczenie w towarzystwie i tak męczyło go bardziej niż najgorsza konfrontacja.
Czy to pytanie z rodzaju, "dlaczego marnujesz swoją pozycję, gdy tak wiele smoków na twojej posadzie mogłoby uczynić dostrzegalne zmiany"? Nie wiedział jakie aspiracje miał Oblubieniec, ale niewiele smoków było zainteresowanych kroniką, więc fakt że był tu wpis jego, a nie Strażnika, Ognisty mógł uznać za znaczący. Cóż...
Gdy z kimś rozmawiał, po krótkiej analizie jego sylwetki drzewny zawsze patrzył prosto w ślepa, dlatego gdy tego nie miał, bądź sądził że smok ucieka uwagą do innych zajęć, nie mógł zignorować narastającej irytacji. Mimo to, nie chciał na wstępie (czy też w ogóle) brzmieć zbyt defensywnie, więc zachował podejrzenia i nastrój dla samego siebie –
Zdefiniuj swoje oczekiwania, bo nie wydaje mi się żebym istniał dla zadowolenia czyjejś woli – Co do lektury Aedala, zwój na jego oczach zasłoniła obca bariera, irytująca biała mgiełka, roztoczona nad samym tekstem, ażeby nie mógł go przejrzeć. O ile rozmówca mógł lubić interakcję opartą na co jakiś czas przerywanej ciszy, Strażnik nie był do tego najlepszym towarzyszem
Zdecyduj się czy czytasz, czy rozmawiasz, bo ja obu robić nie zamierzam

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Brat Win
Dawna postać
Jeniec Trwałej Woli
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 478
Rejestracja: 29 kwie 2020, 21:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowo-bagienny
Opiekun: Sztorm Stulecia
Partner: kamienna tabliczka

Post autor: Brat Win »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,Skr,Śl,Kż,MP,MO,MA: 1| W,O: 2| Prs: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Altruista
Nie musisz – powiedział, przekręcając pysk w jego stronę. Jeśli Prorok znał Światokrążcę, znak na łbie mógł rozpoznać w trymiga... lecz bezdenne, puste oczy jak gdyby wyrzucały podobieństwo, chociażby mentalne, do Ziemistego wojownika. Nie było w nich źrenic, gdyby nie poświęcić popołudnia na obserwację. Emocje ukazywały się w nich mniej niż połowicznie, a sama ich wielkość świadczyła, że oczy w mimice Oblubieńca nie mają znaczenia. Był ślepy w rozmowach. Raptem ucho zatrzęsło jak u osła. Życzliwy, wątły uśmiech łuk wykręcił na grubych, nieomal wilczych wargach, zaś służalczy ton jął niedługo, przerwawszy niepokojące wpatrywanie: – Potrafię robić oba, więc jeśli nie jest to dla ciebie zniewagą, prosiłbym, żebyś odsłonił mi zapiski Poszeptu Nocy.
Doszukiwał się bowiem zarysu irytacji. Mieli to do siebie, że kryli sporo, a ukazywali czasem to, co nieprawdziwe lub niemrawe na pełnym obrazie odczuć. Swój swojego rozpozna, lecz jeśli się zastanowić... Aedal nie był taki od zawsze, racja? I może praca o Wrotyczu nie była tyle historycznym zapiskiem, co odreagowaniem? I może praca Poszeptu Nocy stała się dla niego czymś więcej pod myślą, że piastun Ognia umarł z jego winy. I może po prostu go tu nie było, trzymającego lekko skórę, siedzącego w splocie łusek. Może to, czego doszukiwał się w Strażniku, było inną formą tego, czego mu braknie?
Ale Aedal o tym nie myślał. Przytaknął powoli, zamykając błogo oczy. Nikt oprócz bogów nie wiedział, co działo się we łbie młodego. Nawet on sam, zaklęty raz w eksplozji, raz w świszczącej ciszy.
Wyprostował się z klekotem błon.
Nie mam oczekiwań – zaczął cicho. – Twoje akcje, jeśli się nie mylę, są produktem woli boskiej, więc i wypełnieniem jej. Jestem zagubiony, Proroku, bo jeżeli bogowie są uradowani wiarą, to dlaczego pozwalają na jej zaniedbanie? Nie mówię tu o zmuszeniu do wiary, bo to zgoła inna rzecz, lecz zachęceniem do niej. Można też to podpiąć pod zaniedbanie historyczne, kontaktowe, własnych stad przez patronów, pod bezczynność. Chcę tylko zrozumieć.

Licznik słów: 320
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ω boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie lub misję, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego"
Ω szczęściarz (xx.xx) – odwrócenie porażki akcji lub rzutu na wytrzymałość; do użycia raz na dwa tygodnie
Ω altruista – stałe -2 ST do wszystkich akcji towarzysza na misji lub polowaniu; modlitewny dar Dadu dla innego smoka raz na miesiąc

KK — MISIO (samica hydry)
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
B, Skr: 1| A, O, Pł: 2


Kalectwa: +2ST do akcji fiz. i mag. ; +2ST do Perc. (wzrok)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4249
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
A zatem nie będziesz czytał ze względu na mnie – skomentował jego prośbę, wpasowując się zresztą w możliwość, którą sam mu podsunął. Miał w życiu dość lekceważących go smoków, żeby tolerował je, nawet gdy absolutnie nie musiał. Sam zresztą nie zamierzył wprost lekceważyć Aedala, dlatego sądził iż nie nieuczciwym byłoby wymagać tego samego. Oboje mieli swoje standardy.
Zarówno zachowanie, jak i aparycja Ognistego były swoją drogą bardzo specyficzne, z jednej strony wywołujące w Strażniku niechęć, z drugiej bardziej nieokreślony niepokój, który był być może zapowiedzią do większego wysiłku przy analizie jego postaci. Bardziej od pychy, czy złośliwości biła od niego osłonięta miękkim tonem apatia. Zły znak.
Gdyby Strażnik miał zdjąć iluzję, uczyniłby to dopiero mając pewność, że Aedal nie wróci wzrokiem do lektury –
Łatwo przejść do etapu w którym zachęta do wiary staje się zbyt nachalna albo jej końcowa wartość to smoki przekraczające próg świątyni wyłącznie w nadziei na podarek – Niepewność, którą podzielił się z nim pstrokaty rozmówca nieco zbiła go z tropu, ale nie stracił rezonu, szybko angażując się w zasugerowany temat. Wbrew temu co sądziły smoki, bądź w większości przypadków nawet on sam, potrzebował rozmowy, żeby funkcjonować.
Wolna wola, dana wam przez bogów to nie żaden rodzaj wyższej dobroci, a przestrzeń w której zostawiają was, aby obserwować i czekać, aż sami się opamiętacie. Macie na wyciągnięcie łapy tak wiele podpowiedzi i wsparcia aby budować daną wam kulturę, ale wolicie trzymać nosy przy ziemi, myśląc jedynie o następnym posiłku, czy otwieraniu sobie gardeł na arenie. Sęk w tym, że nie jest im spieszno by was zmieniać, dopóki sami nie dostrzeżecie takiej potrzeby. Zwłaszcza, że życie jest zbyt obrzydliwie nierówne, aby dawać wam więcej, niż już dostaliście, kiedy zainteresowanie rozwojem, czy historią to kierunek, który każdy powinien obierać samodzielnie – Nawet jeśli przez swój surowy ton mógł zabrzmieć nieco oskarżycielsko, nie dążył do takiego wrażenia. Czuł irytację, nie na Aedala, lecz zwyczajnie – na wszystko, przetwarzając to w pozbawiony ciepła, oschły przekaz.
Co do mnie. Oficjalnie bardziej cenicie własną kulturę, niż czyjegoś proroka, więc każdy ruch jest jak przyczajanie się do śpiącego demona. Nic nie przyjdzie mi z pośpiechu – Nie lubił tego. Nie lubił faktu, że o ile pierwszy komentarz Aedala wzbudził w nim podejrzliwość, tak po dłuższej refleksji gniew kierował bardziej ku sobie. Zaiste, dlaczego nic nie robił? Sądził być może, że bycie grzecznym, rozdającym tytuły prorokiem w końcu zapewni mu status tolerowalnego smoka, aby mógł bez przeszkód zabierać głos w innych sprawach? Ale to raczej nie jedyny powód. Strach? Doprawdy? A może był po prostu cholernie wygodny?
Do jasnej...
...cholery.
Wypuścił powietrze nosem. Nie dodał nic więcej, bo domyślał się, że więcej monologu jedynie skołuje grzecznego filozofa.

Licznik słów: 445
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Brat Win
Dawna postać
Jeniec Trwałej Woli
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 478
Rejestracja: 29 kwie 2020, 21:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowo-bagienny
Opiekun: Sztorm Stulecia
Partner: kamienna tabliczka

Post autor: Brat Win »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,Skr,Śl,Kż,MP,MO,MA: 1| W,O: 2| Prs: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Altruista
Mruknął niemrawo, odkładając ze szczękiem pismo. Bo choć buchało od niego rzekomą pychą, której za nic nie odczuwał – bo a nuż po prostu wplątał się w jej sidła, niewidoczne gołym okiem – nie stawiał siebie wyżej od boskiego posłannika.
Uszy Aedala nadal drżały, wrażliwe na każde słowo pochodzące od Strażnika Gwiazd. Niewiele reagował, ino oczy czasem pobłyskiwały nieznajomą iskrą, a szpony, spiłowane i tępe, uderzały w rytm posłyszany w świątyni. Cierpliwie, cicho, stukot za stukotem. Nie mówił nic, nie przerywał, i to nie tylko z powodu zaskoczenia, niewidocznego na kamiennym pysku... a powolnej analizy. Próbował zrozumieć, tak jak mówił, lecz teraz światło zainteresowania padło na drzewnego, tak surowo rozbrajającego zdania. Krótkimi, agresywnymi cięciami wybierał słowa. Proste, łatwe w przekazie. Poszarpane na krańcach, jeśli miałyby fizyczną formę. Nic go nie wytrąci z wrażenia, że obecny Prorok był z urodzenia wojownikiem, klarowną postacią na polu bitwy. Czyżby liczyła się prostota? Jasność i prędkość wykonania? Nie, ten oceniał ogół w jednym worze. To inny typ umysłu. Gdzie się zaczął? Ile księżyców już żył? Oceniał... tego Aedal nie mógł robić, ni teraz, ni nigdy. Mógł, o, lepiej, lecz nie powinien. Zmrużył oczy na to; zmarszczył nos, czekał dalej.
Niedługo po tym nastała cisza, tak jak na początku, w czasach, gdzie nie było niczego. Gęsta pustka oddzielała dwóch rozmówców i można było ją kroić pazurem. Niemrawy uśmiech nie potrafił zejść z wężowej kufy. Mucha znów zygzakiem zabrzęczała, niknąc w piszczącej ciszy. Aedal zaś przestał pukać, pochylony nieznacznie, a włosie niechętnie skrywało łuskowaty polik.
Strażnik fuknął.
Ogień nie ma własnej kultury – wyrzucił. – Na pewno nie ma wyraźnie określonej, jeśli o to ci chodzi. Patrząc na to, że moje stado jest najstarszym... to wątpię, żeby każde inne miało wyraźnie określoną kulturę. Może jakieś, pewno Plaga, a nuż Woda też przyodziała nowe zwyczaje.
Pomruk. Aedal zamyślił się niedługo, wszak szpon wylądował na lekko rozwartych ustach. Opuszek wciskał je niewygodnie do środka, płetwa plasnęła głucho o ziemię w impulsie. Może nawet, jeśli Woda – nieznana mu dotychczas – inną była od reszty, to pewno chwilowo. Stado przywódcy, które charakter powielało za czołowym smokiem. Może. Nigdy nie wiadomo. Jak było w Ogniu? Jak było... w Wolnych?
Słabo.
Oko spadło na obsydian. Westchnięcie zafurkotało kosmykiem włosia, w momencie, w którym Oblubieniec okręcił się piersią w stronę Proroka. Ruszył powoli, okręcił się, ogon za sobą, wyprostował niechętnie. Siedział teraz na przeciw, zmęczony.
Nie mamy w czym się opamiętać, Strażniku. Tyle księżyców nie było z nami bogów, że nie zdziwiłbym się, gdybyśmy ich w pełni odrzucili. Z tego co słyszę, nie byłoby z tego konsekwencji. To w pełni zrozumiałe. Wolni oduczyli się szukać wsparcia w wysokich, bo zostali nauczeni samodzielności i odpowiedzialności w innej krasie. Idąc na łowy, smok najpierw szuka kamieni by wesprzeć siebie lub skarbiec, a niejeden dorosły odda resztę obiadu młodszemu. Nie myśli o następnym posiłku, a o dalszym życiu jak mniemam. Zagrożenie kierując ku nieznanemu, w tym ku innym stadom, a nawet ku tobie, nauczyliśmy się wiecznie trenować, żeby być gotów na atak. Widziałeś zarazem wiele obietnic składanych na ceremoniach; zeń która różniła się od obrony mienia stada? Czym różniła się moja, którą zignorowałeś by zwrócić uwagę na moje imię? Jaką żeś złożył, Proroku, żeby zainteresować boskie łapy w twojej istocie? – Lekki, wątły śmiech uciekł dymem z gęby Piastuna. Nie chciał by Prorok odebrał to jako atak. Chciał tylko zmusić do refleksji. Tym samym, zmusił siebie. Dwa szpony ścisnęły nasadę kufy, marszcząc mimowolnie czoło smoka. Powieki skryły puste oczy, przedtem bezradnie wlepione w pysk sługi Sennah. Wreszcie Aedal oparł z chrzęstem przedramię o półkę, ciągnąc dalej niezmiernie wolno i bez entuzjazmu: – Obiecałem Kammanorowi, że sam nawrócę Ogień do wiary i świetności. Cholera, złożyłem słowo, że go nie zawiodę i nie mam zamiaru być cenionym przez każdego, bowiem przekazał mi abym poznał każdego w stadzie. Chcę by poszli ze mną, bo wierzą, a nie, bo tego wymagam. Będę starać się to osiągnąć, bowiem to jest mój cel zmieniony przez boskie słowa. I nawet wiem jakie kroki podjąć, i jest to moja wolna wola, jaką staram się zainspirować innych. Powiedz mi... proszę, powiedz mi, co powiedziała ci Sennah i jaki cel objąłeś?
Spojrzał na niego, jakoby wyczekiwał przez chwilę słów zmieniających postać rzeczy. Jednak wiedział, że nic takiego nie przyjdzie, nie rozwieje wątpliwości. Patrzył, desperat przywiązany do Skalnego Giganta, gdzieś zgubiony w swym chłodzie, gdzieś nareszcie schowany... schowany we wnętrzu łapy, opartej mizernie o półkę.

Licznik słów: 731
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ω boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie lub misję, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego"
Ω szczęściarz (xx.xx) – odwrócenie porażki akcji lub rzutu na wytrzymałość; do użycia raz na dwa tygodnie
Ω altruista – stałe -2 ST do wszystkich akcji towarzysza na misji lub polowaniu; modlitewny dar Dadu dla innego smoka raz na miesiąc

KK — MISIO (samica hydry)
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
B, Skr: 1| A, O, Pł: 2


Kalectwa: +2ST do akcji fiz. i mag. ; +2ST do Perc. (wzrok)
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4249
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Oblubieniec miał wyraźnie swoje ambicje i był zagubiony poszukując miejsca od którego mógłby rozpocząć. Prawdę powiedziawszy żadne z nich nie wiedziało, ale choć to Strażnik był prorokiem, bardziej interesowało go strategiczne dostosowanie się do sytuacji, aniżeli oddech zmarnowany na bezsensowną walkę. Oczywiście zaprzeczał tym sobie pod wieloma względami, ale przez obojętny wzrok Ognistego czuł jednocześnie przypływ pasji, jak potrzeby aby się obronić. Nadal był słaby w tym zakresie.
Cisza sama w sobie mu nie przeszkadzała, drażniła go dopiero gdy rozmówca celowo ją przeciągał, bądź wynikała od niego, bowiem brakło mu słów. W pojedynkach takich jak te, na szczęście zawsze miał ich dostatek. Siedząc wciąż sztywno, jakby od tego zależało jego życie, kontynuował –
Smoki mają mylne przeświadczenie że w fundamencie prorok jest czymś więcej niż neutralną postacią obserwującą historię i w przeciwieństwie do bogów, chętniej się nią dzielący. Cel mam głównie w poznaniu smoków i dostosowaniu się do nich – z krytyką czy bez, to wciąż stanowisko bardziej ostrożne i stabilne niż przełomowe. Nie oznacza bezczynności, lecz tempa odpowiedniego do teraźniejszych, wprost wyrażonych potrzeb – Tutaj uczynił krótką przerwę, choć nie na tyle aby pozwolić Aedalowi się wtrącić. Nie lubił wracać do rozmowy z Kaltarelem z wielu względów, których nie chciał przed sobą nazywać – Funkcję udostępnił mi Kaltarel niedługo po odejściu Dzikiej Gwiazdy. Sennah została przywrócona później, wysiłkami wszystkich stad – Zatem nie uznanie go absolutnie nic nie znaczyło, bowiem nie było stada, które odmówiłoby obecności przy ceremonii. Nie tęsknił za tamtym czasem, ale na samym początku wiele rzeczy było wygodniejszych – Obserwowałem jak dorasta, a potem zatrzymuje się w pisklęcej formie – I co? Ścierwo. Nic. Milczenie. Pieprzony Aedal otrzymał więcej wskazówek niż on, chociaż pytał. Zapewne był to jakiś rodzaj wymiany, czy pozorowanej uczciwości, który oznaczał że łatwiejszy dostęp do bogów czynił go jednocześnie smokiem najbardziej ich poszukującym.
Uspokoił się szybko, nagły napływ irytacji – zazdrości – komentując jedynie ledwie słyszalnym odchrząknięciem.
To gniew. Zwyczajna śmiertelna reakcja. Ale tobie też jest nie obca, Sennah.
Postanowił na chwilę zmienić temat.

Żalisz się Oblubieńcu na brak tradycji w Ogniu, jakbyś własnym adepckim imieniem nie udowodnił że smokom zależy bardziej na doczesnej wygodzie niż tradycji. Istotnie smoki przywykły do braku interwencji boskich. To jeden ze stanów, który zapewne znów zmieni się, gdy wrogowie lub choroby wybiją was, na podobieństwo przeszłości – Spojrzał obojętnie w stronę kronik dotyczących bezskrzydłych oraz zarazy. Bogowie milczeli, gdy ich wierni potrzebowali pomocy, lecz w najkrytyczniejszym momencie znów się objawili, wybawiając ich od wymarcia. Kto wie, może tamte czasy nie różniły się od obecnych. Smoki które zapomniały o swoich korzeniach uznały że poradzą sobie same. Niestety nie bardzo.

Prorok ma trwać, stopniowo zmieniać się dla bogów i dla smoków, cierpliwie realizując pomniejsze postanowienia. Nie sądzę że chcesz abym ci je teraz po kolei wymieniał – Jeśli chciał to już inny temat – Skoro wiesz skąd nastrój twojego stada, a przeszkadza ci obecny stan, określ o co w zasadzie pytasz. Jest tak jak rzekłem, nie musisz dodawać kolejnych wersji, żeby usprawiedliwić Wolnych. Koniec końców zawsze liczy się jedynie pełny brzuch i rozrywka. Intelektualnie przewyższacie zwierzęta, ale żyjecie tak samo jak one. Wiesz dlaczego? Przez upór i niezdolność do kreowania abstrakcyjnych definicji. Nawet honor stał się banałem zadawalającym ego, nic nie wart sam w sobie – Pod koniec nie odpowiadał już na żadne pytanie, słychać było w chłodzie jego wypowiedzi, że krytykuje wszystkich – nie tylko Ogień. Choć osobiście miał problem z wiarą, to jedno rzeczywiście mu doskwierało. Wolnym ofiarowywało się tak wiele, a potrzebowali specjalnej inspiracji, aby z tego skorzystać. Dlaczego?
Westchnął, kolejne słowa wypowiadając nieco płycej, z większą ostrożnością. Nie bał się o urażenie Aedala, choć wbrew pozorom nie miał tego w zamiarze –
Moja przysięga dla Kaltarela, a potem Sennah nie była skomplikowana. Zaoferowałem chęć i posłuszeństwo, a oni zdecydowali. W tych dwóch cechach zawsze zawiera się wszystko czego potrzebuje smok

Licznik słów: 637
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Brat Win
Dawna postać
Jeniec Trwałej Woli
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 478
Rejestracja: 29 kwie 2020, 21:36
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowo-bagienny
Opiekun: Sztorm Stulecia
Partner: kamienna tabliczka

Post autor: Brat Win »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,Skr,Śl,Kż,MP,MO,MA: 1| W,O: 2| Prs: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Altruista
Młody zawisł głową, powoli przełykając gorycz słów Proroka. Nie rozumiał, jeśliby być szczerym, i twarda skorupa ciała nie pozwalała zbytnio na zrozumienie – bo jeśliby zrozumieć, poddać się równie łatwo. Oparty jednym ramieniem, rozciągnięty jak na tortury przy ławie pełnej zapisków, ino zamilkł dłużej. Gdyby tylko zniżyć się do jego łba, odchylić falę włosia, co chowała łeb… wielkie, przerażone ślepia jak dwa koła żłobiły swe miejsce w oczodołach. Wwiercały się tępo w ziemię, jakoby zezłoszczone istnieniem Giganta, a sylwetka samca – nieomal męczennika – zgięła się jeszcze niżej. W tiku szpony wystukiwały rytm, ofiarowany mu przez samego Boga Ognistych.
Amok w oczach krył mu kulturę i króliczą dobroć, jakiś bliżej nieopisany ból skradł etos istoty wykształconej i wysokiej; atoli Aedal uśmiechnął się sam do siebie, zrozumiawszy bliźniacze uczucie rozmówcy.
Jak na ciebie patrzę, Proroku, widzę… że wszystkie pasje, które inspirujesz, już zgrzybiały – zaśmiał się drętwo, kręcąc łbem. Puste oczy znów trafiły na drzewny pysk, a łagodny wyraz Ognistego biedną farsą był. Emocja, dzielona z Panem Siły, łączyła te dwa stworzenia w nerwowości, zaś tu: obrzydliwie odziedziczonej. Odziedziczonej tak dawno, że nikt, nawet Ateral, imieniem nie potrafiłby nazwać Ojca tego temperamentu. Wężowy zaś jął dalej, oparłszy polik o pobielałą pięść: – Nie żaliłem ci się nigdy, a odpowiadałem. Moje imię nie dość, że pokazaniem absurdu płci było, to absurdu obecnej tradycji; bowiem nic więcej nie mamy, Wolni nie dążą do wielu rzeczy, a ty – pozwól, że też cię ocenię – siedzisz i nie dbasz o nic. Nie znam cię, toteż zmian nie widzę, lecz mogę powiedzieć jedno… ach, według twej definicji, również jesteś Wolnym. Czuję tylko pogardę od ciebie do nas, choć zrozumiałą. Ile żyjesz, tyle nigdy nie będę trwać, a najwyraźniej niewiele się zmieniło przez ten czas. Służąc wiedzą z tylu księżyców, nadal nie próbujesz jej szerzyć ani działać na dobro Stad. Jestem stworzony by upaść, nie to co ty, ale ze mną upadnie głupota. Bo to nic innego a głupota siedzieć w stadzie, gdzie nie zna się zdania “Jestem Ognistym”, a w nim nie czuć należytej dumy. Ta tradycja, którą masz na myśli, skazana jest na potępienie póki żyję.
Zaśmiał się nagle gromem, odchylił raptem głowę i wstał ociężale, kręcąc łbem dalej w niedowierzaniu:
Proroku, nie wiem jak to sprawię i czy mi się uda, i nie wiem czy mi pobłogosławisz drogę, lecz jeśli usiądę na podwyższeniu i przywódcą Ognia będę się zwać, Ogień będzie stać dumniej od jakiegokolwiek stada. I nie sparodiuję kultury i religii, ani nie powtórzę dawnych błędów, bo ich nie ma. Nie ma nic, co utrzymało się przez tyle wieków by sięgnąć mnie i moich braci – odwrócił się do rozmówcy, gotów do odejścia – toteż na podstawie sugestii przeszłości, zbudujemy jako smoki coś świeżego. Bowiem jeśli potrzebujesz szybszego tempa, dam ci je gdy tylko będę w stanie. I wtedy dopiero zobaczę na czym polega praca prorocza. Ku chwale Kammanora, Strażniku.
I odszedł, pożegnawszy go zwykłym skinieniem głowy. Miał dużo do zrobienia, szczególnie jako młody piastun. Musiał zapewnić sobie możliwość i dostęp do akcji.

//zt

Licznik słów: 504
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ω boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie lub misję, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego"
Ω szczęściarz (xx.xx) – odwrócenie porażki akcji lub rzutu na wytrzymałość; do użycia raz na dwa tygodnie
Ω altruista – stałe -2 ST do wszystkich akcji towarzysza na misji lub polowaniu; modlitewny dar Dadu dla innego smoka raz na miesiąc

KK — MISIO (samica hydry)
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
B, Skr: 1| A, O, Pł: 2


Kalectwa: +2ST do akcji fiz. i mag. ; +2ST do Perc. (wzrok)
Dziedzictwo Wojny
Dawna postać
Ragan Objawiający
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1185
Rejestracja: 28 lip 2020, 9:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 45
Rasa: północny
Partner: Jaśniejąca Konstelacja

Post autor: Dziedzictwo Wojny »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| Śl: 2 | A,O: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia Niebios; Utalentowany
Delikatny stukot pazurów o kamienne podłoże był jedynym dźwiękiem, jaki towarzyszył Raganowi w wędrówce przez wnętrze Skalnego Giganta. Futro i pióra nie wydawały dźwięku, dy przemykał od jednej historii do drugiej, czytając je wszystkie i zapamiętując. Oczywiście nie wszystkie były ciekawe. Niektóre wydawały się wręcz obrzydliwie nudne, a jedna wręcz odstawała od reszty przerostem formy nad treścią. Mimo wszystko Ragan przeczytał je wszystkie, w milczeniu pochłaniając wyryte na kamiennych tabliczkach słowa. Niektóre z nich miały być inspiracją do przyszłych rzeźb, które ozdobią jego jaskinię, inne jedynie wspomnieniem, wygodnym do przywołania w razie potrzeby, ale nie na tyle ważnymi, żeby zaprzątać sobie nimi głowę.
Dobrnął do końca, co wydało mu się niezwykłe. Czy w Wolnych Stadach naprawdę działo się tak niewiele, że rzeczywiście nie warto było nic zapisywać? usiadł przed historia o Immanorze, w zamyśleniu pocierając łapą pysk. Naprawde tak niewiele było rzeczy, które warto przekazać innym? A gdzie historie o zdobywaniu iskier, przywracaniu bogów czy chociażby o tym, dlaczego bogowie w ogóle zniknęli. Coś leniwe te smoki, leniwe. A Prorok najbardziej z nich wszystkich. W końcu osiadał tak ogromną – proroczym zdaniem – wiedzę, że całe wnętrze Skalnego Giganta powinno być zapisane pismem Strażnika. W końcu co innego miał do roboty przez wieczność, jaką zapewniła mu Sennah? Zamiast Strażnikiem Gwiazd powinien się nazwać Lenistwem Gwiazd.
A może to po prostu przemawiało przez niego znudzenie? To, co tu przeczytał stanowiło krótkotrwałą rozrywkę.

Licznik słów: 231
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
..! I wanna hide the truth. I wanna shelter you !
But with the beast inside there's nowhere you can hide

proszę odróżniać postać od użytkownika
.
⬩ okaz zdrowia ⬩
odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu

⬩ czempion ⬩
raz na walkę dodatkowy sukces do ataku fizycznego

⬩ furia niebios ⬩
raz na walkę przeciwnik dostaje dodatkową ranę lekką

⬩ chytry przeciwnik ⬩
raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika

Obrazek
Wei – pantera śnieżna
A: S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 1|A: 1
U: B,O,A,Skr: 1
__________Błysk przyszłości: użyto: 06.12
_
Galeria: 1_2_3_4_5_6
.
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4249
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Od ostatniej rozmowy z Oblubieńcem minęło parę księżyców, choć Strażnik nie był w stanie wyrzucić jej z głowy. Niby działo się tak z większością zjawisk, które ugodziły go w jakikolwiek negatywny sposób, lecz słowa Ognistego zdawały się ryć głębiej, w jego poczucie wartości. Korzenie.
Odkąd przeczytał historie zawarte w gigancie nie odwiedzał go aż tak często, chyba że dla powtórzenia łatwo ulotnych informacji albo zainspirowania się sposobem zapisu jakiego użył piastun Ognia. Był prorokiem i miał być obiektywny, a jednak opinii mu nie brakowało i nie wiedział jak stworzyć zdanie, które nie trąciłoby jego niechęcią i surowością, której samodzielnie zdawał się nie dostrzegać. Rzadko to co mówił było właściwe, niezależnie jak bardzo starał się łagodzić swoje myśli albo ubierać szorstkie słowa w usprawiedliwiające je wyjaśnienia. Frustrujące zjawisko.

Spotkanie młodego Plagijczyka było zupełnie przypadkowe, ale wyczuwając jego trop prowadzący do zbioru kronik, postanowił skorzystać z okazji na rozmowę. Domyślał się, że w swoim zamkniętym kręgu młody smok zdołał już wyrobić sobie na jego temat odpowiednią opinię, ale po ceremonii w Wodzie absolutnie pozbył się złudzeń i oczekiwań względem swojego wizerunku.
Witaj – skierował do niego, bez energii, ale z chłodno uformowaną uprzejmością.
"Niewiele smoków odwiedza to miejsce, ale to cenne doświadczenie". Pomyślał, nie powiedział. Nie wiedział co mówić, ale na powitaniu też nie chciał się zatrzymywać.
Szukasz czegoś konkretnego? – spojrzał pierw w ślepia smoka, a potem na okazały zbiór zapisów. Na krótko, bo wolał stale konfrontować się z rozmówcami.

Licznik słów: 241
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Dziedzictwo Wojny
Dawna postać
Ragan Objawiający
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1185
Rejestracja: 28 lip 2020, 9:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 45
Rasa: północny
Partner: Jaśniejąca Konstelacja

Post autor: Dziedzictwo Wojny »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| Śl: 2 | A,O: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia Niebios; Utalentowany
Usłyszał szuranie łusek, zbliżające się w jego stronę, ale udawał, że wcale nie zauważył przybycia innego smoka – przynajmniej dopóki ten się nie odezwał. Dopiero wtedy jego ucho drgnęło w kierunku dźwięku, a zaraz za nim powędrowała głowa i spojrzenie złotych oczu. Jego wzrok powoli przesunął się po sylwetce Proroka, zatrzymując się na jego oczach odrobinę dłużej. Tylko odrobinę, bo zaraz spuścił wzrok, pozdrawiając zabawec... Proroka Sennah krótkim skinieniem głowy. Tym razem nie przywoływał na pysk uśmiechu, bo w przypadku akurat Strażnika nie było takiej potrzeby. W końcu teoretycznie się znali, a ich krótka relacja nie sprzyjała okazywania sobie podobnych, "przyjaznych" gestów.
– Niczego szczególnego. Zapoznawałem się po prostu z dziejami Wolnych Stad, innymi niż te dotyczące samej Plagi. Są zadziwiająco... Niekompletne – odpowiedział, stukając czarnym pazurem o kamienną powierzchnię z wyrytymi znakami. Jego głos nie brzmiał jednak chłodno, nie był również ciepły. Był raczej neutralny, z nutą zastanowienia w głosie. W końcu zapiski go zainteresowały i rzeczywiście zastanawiał się, dlaczego były takie niepełne. Niedoskonałe.
Nic dziwnego, że smoki tak często powtarzały błędy, nie ucząc się na historii poprzedników – po prostu jej nie znały. Przekrzywił głowę jak zaciekawiony szczeniak, spoglądając na Strażnika bez wyzwania i przyjmując na pysk podobną maskę uprzejmości, pozbawionej jednak chłodu swojego rozmówcy. Nie znał historii Świadka i Rakty, chociaż zdecydowanie zaciekawiłoby go łamanie gałązek. Nie polegał również na cudzych opiniach, formułując je samemu. jego raczej oziębły, choć nie wrogi stosunek do proroka wynikał z faktu Młodego Spotkania, na którym "wybranek" Sennah nie zrobił na nim dobrego wrażenia. Był jednak wtedy małym pisklakiem, który ledwie co mówił a rozumiał zdecydowanie mniej niż usłyszał. Wątpił, żeby jego zdanie mogło się zmienić, ale mogło to podziałać w drugą stronę...

– Zastanawiam się dlaczego ty, z taką ilością wolnego czasu, będąc świadkiem smoczych czynów i przemijania ich życia, nie uzupełnisz tych opowieści powiedział, nadając głosowi odrobinę pytającego tonu. Oczywiście nie dodał "skoro i tak nie masz nic lepszego do roboty".

Licznik słów: 321
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
..! I wanna hide the truth. I wanna shelter you !
But with the beast inside there's nowhere you can hide

proszę odróżniać postać od użytkownika
.
⬩ okaz zdrowia ⬩
odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu

⬩ czempion ⬩
raz na walkę dodatkowy sukces do ataku fizycznego

⬩ furia niebios ⬩
raz na walkę przeciwnik dostaje dodatkową ranę lekką

⬩ chytry przeciwnik ⬩
raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika

Obrazek
Wei – pantera śnieżna
A: S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 1|A: 1
U: B,O,A,Skr: 1
__________Błysk przyszłości: użyto: 06.12
_
Galeria: 1_2_3_4_5_6
.
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4249
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Strażnik nigdy nie był typem szczególnie zwracajacym uwagę na uśmiech, więc gdy rozmówca nie szczerzył się szyderczo, na ogół po prostu to ignorował. Jako że, ton Dziedzictwa nic mu nie sugerował, skupił się ino na treści, która krytykowała jego nieistniejące w fizycznym wymiarze osiągnięcia. Te które pozyskał na przestrzeni relacji, czy poprawy temperamentu też zresztą wygasły więc pozostało mu... Cholera. Nie cierpiał użalać się nad sobą. Początkowo w reakcji na pytanie Plagijczyka poczuł gniew, ale w żaden sposób go nie zaakcentował, zaś chwilę później wygasił nawet ten lichy płomień tlący się w jego wnętrzu.
Przydałoby się tu parę dodatkowych rozdziałów – przyznał oschle, ale bez wyrzutu – Trudno jest podsumować wydarzenia w satysfakcjonujący sposób, lecz to nie usprawiedliwienie, więc rzekłbym że nadal jestem na etapie prywatnego szlifowania swoich, na czas teraźniejszy, marnych zdolności pisarskich – Skoro w zupełności znalazł się w gigancie, siadł sztywno na chłodnym kamieniu, przyglądając się młodszemu z góry – Choć bez wątpienia nie zdejmuje to ze mnie obowiązków, kroniki są zbiorem zeznań wszystkich i jeżeli uważasz że brak tu czegoś konkretnego, możesz wprost mi to zlecić, bądź stworzyć samodzielnie – Ale nie winiłby go, gdyby nie miał na to ochoty. W końcu każdy miał rangę wewnątrz której operował. Poniekąd, bo gdy opowiadał o tym Agatowemu, przedstawił to nieco inaczej.
Gdyby go na szybko ocenić, wygladał na osowiałego, trzymał dostojną pozycję, patrzył prosto w ślepia, ale brakowało mu zapalczywości, którą emanował na spotkaniu Młodych, czy niedawnej ceremonii, gdzie podczas patetycznego monologu rozdawał Plagijczykom ich tytuły.

Licznik słów: 249
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Dziedzictwo Wojny
Dawna postać
Ragan Objawiający
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1185
Rejestracja: 28 lip 2020, 9:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 45
Rasa: północny
Partner: Jaśniejąca Konstelacja

Post autor: Dziedzictwo Wojny »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| Śl: 2 | A,O: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia Niebios; Utalentowany
Obcowanie ze smokami pokroju Strażnika było dla Ragana wyjątkowo ciężkim przeżyciem. Prorok był ekspresyjny jak kawałek spróchniałego drewna, więc ciężko go było odczytać, a co za tym idzie dostosować zachowanie. Dla plagijczyka stanowiło to nie lada wyzwanie i w pewnym sensie stanowiło odskocznie od nudy – tylko na jak długo? Bardzo szybko się nudził, prawdopodobnie nawet szybciej niż pisklęta kawałkiem kolorowego kamyczka. Na razie jednak obserwował zachowanie Proroka, starając się odczytać jego zamiary. Oczywiście nie gapił się nachalnie, jednak zauważał nawet najmniejsze drgania mimiki pyska. Co z tego, skoro nie znał go na tyle, by móc zauważyć różnice w jego zachowaniu? Prorok zawsze wydawał się tak samo oschły i "żwawy" jak teraz... Zdawało się, że nie zauważył nawet, że jego pytanie wywołało u Strażnika gniew. Oczywiście wiedział, że słowa potrafią wpłynąć na innych, ale takie niewinne pytanko?
– Brakuje w zasadzie wszystkiego, co działo się po pokonaniu Mrocznych Elfów i zniszczeniu kamienia tworzącego mgłę. Nie ma nawet wzmianki o narodzinach Aterala, zupełnie jakby pojawił się znikąd. nie wspominam już o mniejszych i większych utarczkach – Cóż, sam zapytał, prawda. oczywiście pomysł zlecenia prorokowi pracy przypadł młodemu Wojownikowi do gustu. Nawet bardzo. Czy nie byłoby zabawnie przyglądać się, jak Strażnik w pocie czoła ryje pazurami w kamieniu, tworząc historię, a on stoi nad nim z batem w łapie, każąc co raz poprawiać historię wedle własnego uznania...? Iskierka rozbawienia rozbłysła w złotych ślepiach, jednak bardzo szybko zniknęła, gdy i ta wizja znudziła mu się w zasadzie już w chwili, gdy ją zobaczył. Zamiast tego pozwolił, żeby jego pysk wygiął się w delikatnym, całkiem uprzejmym uśmiechu, a na pysku pojawił się wyraz delikatnego zmieszania.
– Nie wszyscy przeżyli tyle, co inni. Co ja miałbym zapisać w tych kamiennych kościach? Większość smoków nie żyje na tyle długo, by przejmować się historią. Czytać ją, a co dopiero zapisywać. Wydaje się, że smoki żyją długo, jednak w czasie tego życia większą wagę przywiązują do przetrwania swojego i swojego stada niż do przekazywania pamięci o sobie czy innych. Dziwisz się, że tak niewielu cokolwiek zapisuje? Nie mają na to czasu, nie żyją przecież wiecznie i znów nie dopowiedział słów, które wyraźnie mogły zadźwięczeć w ciszy – "w przeciwieństwie do ciebie." Ale w końcu życie śmiertelników trwało mniej niż uderzenie serca dla nieśmiertelnych. Zastanawiał się, co z tym darem robi Strażnik. Czy w ogóle docenia jego wartość...

Licznik słów: 389
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
..! I wanna hide the truth. I wanna shelter you !
But with the beast inside there's nowhere you can hide

proszę odróżniać postać od użytkownika
.
⬩ okaz zdrowia ⬩
odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu

⬩ czempion ⬩
raz na walkę dodatkowy sukces do ataku fizycznego

⬩ furia niebios ⬩
raz na walkę przeciwnik dostaje dodatkową ranę lekką

⬩ chytry przeciwnik ⬩
raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika

Obrazek
Wei – pantera śnieżna
A: S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 1|A: 1
U: B,O,A,Skr: 1
__________Błysk przyszłości: użyto: 06.12
_
Galeria: 1_2_3_4_5_6
.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej