Samotna Sosna

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Samotna Sosna

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Tak słodko wyglądała tak uroczo, pomimo jednej pozy wyrytej z piaskowca. Więcej mówiły oczy, czy reszta ciała. Widziałem, jak rozpuszcza się w moich słowach i ugina pod ciężarem dwukolorowych oczu. Czerwonych jak krew i niebieskim jak najczystsze niebo. Słyszałem jej prośbę. Milczałem wpatrzony w jej oczy. Przesunąłem łapkę tak, że opierała się na niej cała jej broda, a jedynie kciuk był z przodu. Potarłem nim jej nosek. Przeciągałem tę chwilę, gdyż widziałem, jaki może przynieść efekt.
Będę twoim lekiem na zło tego świata. Dam Ci to, czego Ci brakuje i pragniesz... – sam powiedziałem to cicho, z kokieteryjnym uśmiechem. Starałem sie jednocześnie bardzo pociągająco dla samicy z piaskowca.

Słysząc jej komentarz z drobnym rozbawieniem, sam cicho zachichotałem.
Wiem o tym piękna. – zbliżyłem się pyskiem, bym jakkolwiek móc dać jej tę bliskość. Może ja tego chciałem? Nie wiem. Lecz gdy ją poczułem, ponownie odpłynąłem. Była słodka... Słodsza od miodu i jabłek. Nie świadomie zbliżałem swój ogon i delikatnie owinąłem wokół jej łapki. Podświadomie pragnąłem jej ciepła, dobra i piękna...

Zardzewiała Łuska

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Erozja Obyczajów
Łowca Słońca
This Too Shall Pass
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 380
Rejestracja: 13 sty 2023, 17:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny (Pustynny x Morski)
Partner: Kwiat Uessasa

Samotna Sosna

Post autor: Erozja Obyczajów »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,A,O,Śl,Kż,MP,MO: 1| Skr,MA: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Bystrooki
Nie wątpiła, że samiec też chciał od niej trochę czułości, więc nie protestowała gdy ich pyski zaczęły się stykać. Zamknęła ślepia i pozwoliła sobie być prowadzona przez samca, oddając mu kontrolę na moment. Czuła się tak swobodnie, pokładając całe zaufanie komuś innemu, zapominając o problemach i zatracając się w bliskości jaką oferował. Jej tylne łapy ugięły się w ekstazie i osiadła na ziemi. Hras stał się dla niej podporą, fizycznie i w przenośni. Jej ogon owinął się wokół ogona samca gdy ten zbliżył się do jej łapy, kolejny sposób okazywania sympatii wśród smoków. Jego pomruki były odwzajemnione przez Zardzewiałą, która też nie ukrywała zadowolenia. Po długiej chwili ze złączonymi pyskami Korozja powoli wycofała łeb i położyła łapę na piersi samca. Trzymała ją tam przez chwilę wpatrując się w jego drgające uszy.
– Zabraknie nam dnia jak tak dalej pójdzie.– Powiedziała spokojnie, a jej skrzydła wskazywały na rozbawienie. Paliła się z pasją do partnera, ale wiedziała też, że dawkowanie sobie przyjemności przynosi jeszcze lepsze efekty. To chyba efekt uboczny wychowywania się na pustyni, gdzie wszystko musiało być ostrożnie przydzielane, by rozciągnąć zapasy na jak najdłużej się dało. Tutaj nie było potrzeby się oszczędzać, ale trochę samodyscypliny dobrze im zrobi. Popatrzyła się na stertę skór przygotowanych do wyrobu i zaczęła wyobrażać sobie jak powstają z nich wszelkiego rodzaju ubrania.
– Już wiem co zrobię z tej szarej skóry. Masz jakiś projekt z którym chcesz pomocy?– Zapytała spoglądając raz na niego raz na materiał. Znów sięgnęła do torby i wyciągnęła z niej kilka niebiesko zielonych piór kaczek.
– Może nie zbroja, ale te pióra pasowały by do czapki nie sądzisz?– Przyłożyła je do łusek samca, sprawdzając jak bardzo by do niego pasowały. Obsydianowa czerwień dobrze zgrywała się z ciemnymi kolorami piór, które pod światło lśniły zimniejszymi barwami.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 296
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dialog – #eecc99🌵Mentalka– #dd0000 Obrazek
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Bystrooki: trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Samotna Sosna

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Ten drobny, niedrobny pocałunek był słodziutki. Czułem jej oddech i bliskość. Nie przeszkadzało mi to, iż byłem jej podporą. Ona pokazała i dała Hrasowi więcej, niż sam mógł chcieć i potrzebował. Wreszcie miał szczerze kogoś, kto pomógłby mu załatać dziurę po stracie ojca, koszmarach i wszelkiego syfu, który jest w jego głowie. Radowałem się, gdy była. Podtrzymywałem ją lekko, a gdy swoim ogonem trafiła na mój. Delikatnie go otuliłem swoim. Głaskałem chwile końcówką. Lecz najsmutniejszym momentem było jak odsunęła się ode mnie. Znów poczułem chłód tego dnia. Pomimo iż słońce jeszcze południa nie wyznaczyło.
Spojrzałem na nią z lekkim smutkiem i jednoczesnym olbrzymim porządkiem w oczach.
Dnia nie braknie, Skarbie. Południa jeszcze nie ma. Mamy spore owcze runo, zwinięte w rulonach skór, do tego przyniosłem obiad. Tylko musi sie odpowiednio udusić na ogniu... – polizałem ją po poliku i podszedłem do toreb, wyciągając brytfankę dużą jak cała torba. – Do tego, pod samotną sosną jest, a raczej powinna być drobna jama. Pomieści dwa duże smoki. – naczynie położyłem na ziemi i odwróciłem się do niej
Obecnie nad niczym konkretnym nie pracowałem. Trochę zeszło m na twoje ładne buciki i śmiało, częstuj się skórą. Specjalnie zabrałem więcej, abyś mogła pokazać, Co umiesz. Do tego to najlepiej wyprawione skóry, obecny szczyt moich umiejętności – posłałem jej miły uśmiech. I chcikotałem gdy lekko przejechała piórkami po moim ciele. Nie widziałem, że takie coś może dać mi tyle zabawy. Spojrzałem na nie. Cholibka, miała rację. Pasują. Chwilę pomyślałem i przywołałem zamkniętą w drewnianą skrzyneczkę. W nim była czarna, długa na trzy szpony lotka. Przez chwile smutek, żal i tęsknota przebiły się w spojrzeniu. – Ono też będzie do tego pasować. I czapeczka. Nigdy o tym nie myślałem. Zazwyczaj robiłem hełmy i średnio mi wychodziły. – lekko się skrzywiłem ze smaku goryczy swojej porażki. Wielu porażek...

Zardzewiała Łuska

Licznik słów: 305
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Erozja Obyczajów
Łowca Słońca
This Too Shall Pass
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 380
Rejestracja: 13 sty 2023, 17:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny (Pustynny x Morski)
Partner: Kwiat Uessasa

Samotna Sosna

Post autor: Erozja Obyczajów »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,A,O,Śl,Kż,MP,MO: 1| Skr,MA: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Bystrooki
Zaśmiałaby się gdyby mogła, widząc jak dobrze się przygotował na to spotkanie. Chyba spodziewał się spędzić z nią tutaj cały dzień, podziwiała jego pewność siebie. Sama nie wiedziała jak do tego podejść a Hras dostał jedną wiadomość i spakował się na każdą możliwość. Praktyczność to też cecha, która jej się podobała, czy kiedykolwiek przestanie jej imponować? Rozejrzała się dookoła, szukając wejścia do tej ukrytej jaskini. Nie była jednak przekonana co do spędzenia tutaj nocy, rodzeństwo czekało na nią w grocie, we dwóch będzie im zimno bez niej. Pustynia robiła się brutalnie zimna w tej porze roku, nie powinna zostawać za długo.
– Z chęcią, ale nie dzisiaj. Zmarzną beze mnie w grocie, następnym razem mogę spędzić z tobą noc.– Nie była pewna kiedy będzie następny raz, ale może gdy nadejdzie pora deszczowa. Wtedy powinno być trochę znośniej, może przygotuje im też trochę futszastych skór. Coś wymyślą, chociaż wątpiła by pozostali byli zadowoleni z tego powodu. Musi jednak stawiać rodzinę ponad wszystko, była pewna że Kwiat zrozumie. Na liźnięcie zareagowała uniesieniem skrzydeł i uniesieniem kolców na łbie. Mieli czas, to prawda, mogli go spędzić na wspólnym hobby i pogawędkach. Przesunęła się bliżej skór i zaczęła przebierać między nimi. Potrzebowała czegoś ciemnego, ale szary też by pasował. W sumie szary pasowałby najbardziej, coś jak popiół, albo stal. Zaczęła szukać i wyciągnęła kawałek, który jej się podobał.
Potem spojrzała na dziwnie dobrze zachowaną lotkę, spoglądając na Hrasa z przekręconym pytająco łbem. Wyglądał na niezadowolonego, czyżby to pióro było związane z jakimś smutnym wydarzeniem? Raczej nie chodziło tutaj o nieudane polowanie, to było coś poważniejszego.
-Zadbał aby komponowało się idealnie.– Powiedziała kładąc swoją łapę na jego, zapewniając go, że cokolwiek teraz czuje, sprawi że z nią będzie łatwiejsze. Zabrała skrzyneczkę i postawiła ją obok, w bezpiecznym miejscu.
– Po prostu źle pobierałeś rozmiary.– Wzięła drobny patyk który leżał w okolicy i podeszła do samca. Zrobiła gest by obniżył swój łeb aby mogła zaznaczyć szerokości. Gdy już to zrobił, polizała go po czole i zamachała ogonem. Potem zaczęła pobierać wszystkie potrzebne wymiary, upewniając się, że na pewno wszystko się zgadza.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 347
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dialog – #eecc99🌵Mentalka– #dd0000 Obrazek
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Bystrooki: trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Samotna Sosna

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Jej słowa trochę mnie zasmuciły. Niestety liczyłem na więcej czasu, niestety zobaczy się ponownie. Będę musiał się jeszcze lepiej postarać, aby móc jakkolwiek coś przygotować się lepiej. Zaś dobrze postępuje, że rodzinę daje na piedestał. Będzie dobra z niej matka. Tak myśląc o tym, tylko rozmarzony uśmiech pojawił się na moim pyszczku.
Byłą byś dobrą mamą, Rdzawko. Jeśli szukasz wejścia do groty to ono jest... – uderzyłem ogonem o ziemie, wraz z tym poszła fala maddary, magiczny sonar. Widziałem wszystko i wszystkich w okolicy. Och... Jest większa, niż mi mówiono... – ... Idż na zachód. Około sześć ogonów na południe. Tam zobaczysz mchy, paprocie i porosty. Maddarą delikatnie rozchyl, a ukarze Ci przejście. – zacząłem zbierać okoliczny chrust, aby rozpalić ognisko pod pojemnik. Ciągle rozmyślałem co zrobić, aby i jej pomóc. Ulżyć i odjąć zmartwień. Chwila... A gdyby tak... Spojrzałem w kierunku obozu mgieł i gwizdnąłem dosyć głośno. Wzmacniając gwizd maddarą. Nocnica na pewno powinna usłyszeć i nie zignoruje jak mentalnego tyknięcia podczas snu. Oby sprawnie przyszła tutaj z tamtym pakunkiem. – Weź dla nich to owcze runo. Wełna jest gruba i ciepła. Zwierze nie zdążyło zrzucić włosia na wiosnę. Nie postrzępi się, bo rogi są dokładnie obszyte i zabezpieczone przed tym. – powiedziałem to podchodząc do zawiniętych skór i wyciągnąłem szarawe, bardzo grube, za półtora szpona runo. Owieczka była smaczna, ale futerko się jej bardziej przyda. Trzymając je, podałem go Zrdzawej. Mogła wyczuć od zawiniątka lekką woń lawendy. – Nie Ci i im służy dobrze. Nie chcę by zmarzły, bo sam wiem co to przeszywające zimno... – znów przez głowę przeszły mi obrazy Tamtych Dni i Nocy, strasznych i lodowatych...
Gdy samica patrzyła na skóry, skończyłem układać drewno i je rozpaliłem. Położyłem naczynie. Ustawiłem, aby płonień zbytnio się nie rozbuchał. Teraz wystarczy poczekać...

Widząc jej pytający wzrok partnerki, poczułem się ciut lepiej, że ktoś teraz ze mną jest.
Jest to dar, od duszy, która jest już z przodkami na wiecznych łowach. Ja dałem jej szansę, że każdemu należy się druga szans, a zaś ona nadzieję, że po najcięższej burzy i najciemniejszej nocy nastaje dzień. Niestety umarła na w śnie. Ciało nie umiało poradzić sobie po ożywieniu po bitwie na statku. Eh... Obcy smok, co dopiero dołączył do stada, a dał tyle z siebie. Oddała życie za prawie obcych smoków... – spojrzałem w niebo, na ledwo widoczny w świetle dnia księżyc. Oby ponownie zeszła na ten padół i zaznała więcej dobra i ciepłą, niż niewoli i zasranych ludzi... Potem z powrotem na nią. Delikatnie się wtuliłem w nią na oddech, dwa. Wyszeptałem cicho – Dziękuję... – po kryjomu przetarłem pysk i zmusiłem się, by ponownie zapomnieć. Wyprzeć tę bolącą część z pamięci. Choć to pewnie ponownie przybędzie w najmniej spodziewanym momencie. Jak tu jej nie pokochać...

Ponownie wyprostowałem się, świecąc się i mieniąc w promieniach słońca. Dobrze mieć duszyczkę, która pomoże i po prostu będzie przy tobie. Pozwoliłem sobie w milczeniu pobrać wymiary, a liźniecie w czoło, przyjąłem bardzo dobrze i z mruknięciem. Myślałem, co mogę dla niej zrobić. Lecz już nic nie przyszło mi do głowy...

Zardzewiała Łuska

Licznik słów: 511
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Erozja Obyczajów
Łowca Słońca
This Too Shall Pass
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 380
Rejestracja: 13 sty 2023, 17:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny (Pustynny x Morski)
Partner: Kwiat Uessasa

Samotna Sosna

Post autor: Erozja Obyczajów »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,A,O,Śl,Kż,MP,MO: 1| Skr,MA: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Bystrooki
Nie była pewna co do tego bycia matką. Opiekuńczość to dobra cecha, ale z jej upodobaniem do samotności i cichą naturą, raczej nie nadawałaby się do wychowywania pisklaków. Tylko by ją denerwowały, ciągle pytając i skacząc wokół niej. Raczej nie byłaby dobrą mamą, ale może jej nastawienie się kiedyś zmieni, tak jak wszystko w jej charakterze po tym jak tu przyszła. Wysłuchała jego instrukcji, zastanawiając się czemu wejście może być odkryte tylko maddarą, ale na razie było to mało ważne.
– Raczej nie, nie mam cierpliwości do piskląt.– Zawsze mogła je zostawić piastunom, ale co to za sposób wychowywania. Nie, zostanie przy polowaniu i szyciu, pisklakami mogą zajmować się smoki, które są bardziej towarzyskie.
Na gwizdnięcie trochę się odchyliła, nie spodziewając się tak głośnego dźwięku. Posłała samcowi gniewne spojrzenie, jej skrzydła otwarły się lekko, zaskoczone. Nie wiedziała po co tak gwizdnął, ale nie była pewna czy chce się dopytywać. Może chodziło o towarzysza, ale przecież mógł to zrobić mentalnie.
Potem spojrzała na owcze runo, masując je łapą. Tak, to się nada, całe to włosie na pewno zatrzyma sporo zimna. Będą musieli znaleźć jakiś sposób by je zawiesić, ale to na pewno zwiększy komfort snu. Lepsza izolacja znaczy mniejsza utrata ciepła i zimna, więc chłodniejsze dni i cieplejsze noce.
– Na pewno się im to spodoba.– Poprosiłaby go też o rogi jeżeli to baran, bo robi się z nich ciekawe instrumenty, ale może innym razem. I tak już dał jej bardzo dużo, a ona mu tak mało. Musi dokończyć tą czapkę i wyjść z nim na równo, bo będzie się czuć jak złodziej.
– Nocą jest naprawdę ciężko gdy jest się samemu, zwłaszcza na pustyni. Nawet jedno ciało obok podwaja komfort snu.– Powiedziała spoglądając ukradkiem na samca, jej ogon podskakiwał wesoło.

Potem słuchała go jak tłumaczył, zbierając pomiary i przygotowując materiał. Prezent od zmarłego smoka, który pokazał Kwiatowi że zawsze jest jutro. Umarła nawet po wskrzeszeniu, brzmi jak śmierć ducha, a nie ciała. Była zza granicy? W sumie skoro to jej dom, to czemu ma za niego nie walczyć. Korozja też nie jest stąd, a też poszłaby walczyć z najeźdźcami gdyby ją poproszono. Niestety było to dawno, ledwo co znała te tereny, gdy statek zbliżył się do ich granic.
– Jak się nazywała?– Zapytała widząc, że to dla niego ważne. Chciała zrozumieć jego ból, by pomóc mu go lepiej znosić. Od teraz będą nosić na grzbietach swoje problemy wspólnie, opierać się jeden na drugim.
Zaczęła szyć, słuchając cały czas samca. Używała maddary i narzędzi na przemian, pomagając sobie mocą tam gdzie igły i nici nie wystarczały. Kiwnęła łbem gdy podziękował, dając mu znak, że od teraz mogą mówić sobie wszystko.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 441
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dialog – #eecc99🌵Mentalka– #dd0000 Obrazek
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Bystrooki: trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Samotna Sosna

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Jej komentarz o rodzicielstwie mnie lekko rozczarował? Nie... Bardziej zasmucił. Wydawała się naprawdę dobrym materiałem na rodzicielkę. Spojrzałem na nią z lekkim smutkiem
Ja czuje inaczej. Sam opiekowałem się jednym szkrabem. Od jego wyklucia... Niestety Ateral chciał inaczej... – zawiesiłem wzrok na swoich łapach. Smutny, że kolejna dusza, która zdarzyłem szczerze pokochać, odeszła w moich łapach. Czemuś słodyczy zimna, co zeszłaś na padół z Tego Nieba i Tych Gwiazd, kroczysz wśród nas i zabierasz tych, co kocham. Tych, co zagościli w moim sercu. Lecząc je i moją utopioną w mroku duszę. Będącymi światłami, iskrami w nieprzeniknionej ciemności... To był kolejny powód... Kolejny dech z przysięga, że tych słow nie wypowiem ponownie. Nie chcę znowu przeżywać tego bólu jak wyrywana jest dusza. Jak odgrywając już i tak zniszczone czasem serce. Każdy, kto tutaj na stałe zamieszkał, odchodził z gościem, którego ja przywitam z otwartymi ramionami, jak przyjaciela... Tak, jak najdroższego, starego i utęsknionego przyjaciela... Czemu los zgotował mi tyle lekcji, czemu każda brzmiała, i tak odejdę, po co się przywiązywać... Dynachelaiora, Isir, mój pisklaczek... Okrutny losie, czemu moja słowa przywiązania, mi ich zabierają...
Potrząsnąłem głową, wyrzucając wszelkie mroczne myśli z głowy. Niestety one przychodziły jak przypływ, niespodziewanie, ale zarazem wiedziałem, że znów się pojawią. Niestety. Taki los smoka bez serca, duszy, ciepła i piękna. Smoka, co utknął w bagnie przeszłości. Rozpamiętuje każdą śmierć, co nadzeszła z mego powodu... Ponownie spojrzałem na samice, co próbowała rozgościć się w zgliszczach mego serca. Niestety tych słów... Tego przekleństwa z mego pyska pewnie nie usłyszy...
Może czasem takie są. Lecz uwierz mi, znalazłabyś dla nich miejsce w swym sercu... Tak już to działa... Niestety tak to działa... – przetarłem ponownie pysk łapą. Ocierając to, co wyszło ze mnie. Niestety, duchy minionych dni ciągle targają mną. Może kiedyś znajdę swoje Wieczne Ukojenie. Bardziej oszaleję, znajdę czaszkę smoka, pokryje runami i będę leczyć boleśnie, odrzucając światło Tego Nieba i Tych Gwiazd...

Widząc jej niezadowoloną minę, spojrzałem przepraszającym wzrokiem
Wybacz, moja towarzyszka, ignoruje moje przekazy jak śpi... Podświadomie zamyka umysł, tylko tak mogę wrócić jej uwagę, by wstała i coś przytachała... – na moim pysku pojawił się lekki uśmieszek.
Słuchałem jej słow i się cieszyłem jej radością. Wyglądała tak uroczo, pełna radości. Miło widzieć jak ktoś tak docenia proste gesty...

Grzechy przeszłości. Zawsze napływają, Duchy, które poddały się i poszły z Ateralem. Na swój ostatni spacer, na łowy lub z powrotem na ten padół. Szkoda, że dusza nic nie pamięta. Może to nawet i lepiej. Wielu z nas przeszło piekło tego świata. Jego brutalność, barbarzyństwo i okrucieństwa. Kto tak naprawdę znalazł tutaj prawdziwe szczęście i radość? No kto... Tym bardziej ze ona... Jak i reszta odeszła... Żałuję, że nie ujrzę już jej uśmiechu, usłyszę cichego, lecz szczerego śmiechu. Kto jak nie ona, swoim chłodem, a zarazem troską posiedzi w milczeniu, gdzie oboje rozumieliśmy swój ból. Oboje zniewoleni, ona zerwała okowy, a ja... Jeśli jednak jestem ptakiem? Zamkniętym w stalowej klatce tego świata? Ona była krukiem. Poznała smak prawdziwej wolności. Wywalczyła go swoją niewolą, ucieczką, okowami, i tym padołem. Czy przyjęła naszego patowa w spokoju? Pewnie tak... Ja chyba naprawdę jestem tym małym ptaszkiem, w swojej malutkiej klatce. Ptakiem, który chce rozpościelić skrzydła, polecieć. Lecz ciągle wpada na stalowe łańcuchy przywiązania...
Dynahecanailliora... – wyszeptałem pełny tęsknoty, bólu, żalu do przeszłości. Pomimo iż dałem jej się ogrzać w moim sercu... Nadal bolało, jak odeszła. Jak ją widziałem po raz ostatni, tak ranna, bezbronna. Biedna duszyczka pozostawiona samemu sobie, odrzucająca pomoc... Czy ja też taki jestem? Odrzucam pomoc tych, co są przy mnie. Niestety, ja niczym bluszcz zatruwam wszystko swoimi słowami, czynami... Gdyby nie moja słabość, pewnie inaczej by wyglądała sytuacja z ziemią, gdyby nie moje słowa nie straciłbym smoka, którego traktowałem jak brata... Czemu muszę być tym skażonym owocem i ziaren. Co rozpościera mrok pomimo swoich starań. Staram się wypłynąć z tego mroku, zaczerpnąć łapczywie dech, lecz tylko w moje płuca wlewa się czarna woda. Ja... Tonę w mroku swego jestestwa. Opadam na dno pełne czerni, bez światła, nadziei i miłości... Gdzie ja tutaj zdechnę jak pies, w miejscu, gdzie powinien być od dawien dawna. Być w objęcia ostatniego przyjaciela...

Zardzewiała Łuska

Licznik słów: 686
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Erozja Obyczajów
Łowca Słońca
This Too Shall Pass
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 380
Rejestracja: 13 sty 2023, 17:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny (Pustynny x Morski)
Partner: Kwiat Uessasa

Samotna Sosna

Post autor: Erozja Obyczajów »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,A,O,Śl,Kż,MP,MO: 1| Skr,MA: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Bystrooki
Widząc jego smutek trochę się zdziwiła, okazując to lekkim przekręceniem łba. Nie rozumiała czemu taka prosta rzecz mogła wywołać tak silne emocje, ale zaledwie jedno zdanie wyjaśniło wszystko. Nawet nie chciała wgłębiać się w ten temat, czując, że jest to rana której lepiej nie rozdrapywać. Rozumiała już chyba czemu samiec cały czas zajmował się pracą. Przy tylu zmartwieniach sama pewnie szukałaby sposobu na uspokojenie nerwów i zapomnienie. Lecz to nie o zapomnienie chodzi, wręcz przeciwnie, nie powinno się zapominać. Blizny pozostają, ale życie toczy się dalej. Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Może Kwiat tego jeszcze nie widzi, ale każde negatywne doświadczenie zrobiło z niego silniejszego smoka i doprowadziło do spotkania z nią. Los jest okrutny, czasami zabiera więcej niż daje, ale zawsze ma jakiś cel. Dla śmiertelników jest on tajemnicą, ale bogowie zapewne wiedzą co i jak. Trochę dziwne, że będąc tak religijny, nie dostrzegł jeszcze tego.
Co do pisklaków, dalej była niepewna. Rozumiała, że instynkt macierzyński pewnie pomógłby z niechęcią co do młodych, ale po prostu nie widziała siebie jako dobry nauczyciel i opiekun.
– Chcesz mieć ze mną pisklaki?– Zapytała, ale z jej tonem mogła to być też sugestia. Wydawało jej się, że jeszcze na to czas, jeżeli o to chodziło samcowi. Sama nie pędziła do rodzicielstwa, ale zawsze mogłaby oddać jajko Hrasvelgowi. Na razie ciężko jej stwierdzić jak bardzo by jej zależało, ale może dałaby się uprosić.
– Nie powiedziałam, że nie chcę być matką, po prostu nie nadaje się na nią.– To niewielka różnica, ale konsekwencje są już spore. W jednym przypadku cierpi ona, a w drugim pisklę.
Przytaknęła na wyjaśnienia samca, zastanawiając się jak to w ogóle możliwe, że kompani robią sobie z właścicielami co chcą. Jedni się z nimi drażnią, inni zwyczajnie ignorują. Gdyby ona miała kompana, ustawiłaby go sobie tak by chodziła jak twór z maddary.
Niestety nie mogła powiedzieć samcowi, że wszystko przemija. Dobre czy złe, nigdy nie trwa wiecznie. Życie toczy się cyklami, których nie da się uniknąć. Nawet najpotężniejsze i najmądrzejsze istoty nie uchronią się przed przemijaniem. Przyjaciele odchodzą, rodzina też, smoki się zmieniają, tak samo jak priorytety, przyzwyczajenia, metody…
– Skomplikowane imię.– Przyznała, ale nie mając dalszej historii nie mogła dodać nic więcej. Widziała jednak, że Kwiat nie był zadowolony z przypominania sobie o niej, była to świeża rana.
– To też minie…– Podsumowała, swój pogląd na to wszystko i kontynuowała pracę nad czapką. Zrobiła już jakiś dziwny cylinder, utwardzając go od spodu. Zaszyła go tak, by nie było widać haftu i zabrała się za robienie denka. Przypominało to bardziej wiadro niż czapkę, ale Korozja wiedziała, że musi ufać procesowi.

Kwiat Kurhanu

Licznik słów: 435
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dialog – #eecc99🌵Mentalka– #dd0000 Obrazek
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Bystrooki: trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Samotna Sosna

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
To nie tak, że nie rozumiał tych lekcji. Każda go wzmacniała. Przynajmniej powinna. Niestety natłok zła, jakie doznał, sznyt w sercu i we łbie się tylko nawarstwiało. Każde przemija, każde się zabliźnia... Niestety niektóry będą wiecznie przychodzić, a właściciel tych myśli niestety dostał zbyt mocno po dupie z tego wszystkiego. Przerasta go, ciągnąc na dół... Tutaj wiara znikła, choć nadal gorliwie chodzi pod posąg Uessasa. Żal do siebie zbyt mocno namartwił się, problemy, smoki, życie... Czasem sam, że nie mogę odejść, dać odpocząć temu światu od swojej niedoskonałości, brzydoty i mroku...

Kolejne słowa tylko mnie zaskoczyły. Moje uszy się postawił i drżały z dziwnej kumulacji emocji. Przez chwilę nie wiedziałem, co powiedzieć. Spojrzałem je w pyszczek:
Tak, chciałbym kiedyś mieć. Nie dziś, nie jutro. Lecz kiedyś, gdy nadejdzie odpowiedni czas i dzień. Na ten teraz... Nie byłbym w stanie kogoś wychować. Jedynie co teraz mogę zrobić to dać Ci raj – posłałem jej miły uśmiech. Mogła zobaczyć w nim przyjazne iskierki, i coś jeszcze. Coś, co targało samcem od jakiegoś czasu... – Czas jeszcze pokaże, najwyżej sam się nim zajmę. Wystarczy, że będziesz obok...

Poczułem, ze nocnica wyrusza z pakunkiem, będzie tutaj za długą chwilę.

Zaśmiałem się smutno, słysząc to.
Każdy tak mówił. Wiem, że minie. Lecz niektóre rany i blizny bolą. Są dni kiedy nie pamiętam i są takie, gdzie to przychodzi i smok cierpi. Niestety to okrótnie widząc... To wszystko i wszystkich... Dziękuję, że tu jesteś i słuchasz brudów mglaka, moich farmazonów, co się nawarstwiły przez ten czas... – byłem jej naprawdę wdzięczny. Niestety, nie umiałem tego inaczej nazwać...

Zardzewiała Łuska

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Erozja Obyczajów
Łowca Słońca
This Too Shall Pass
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 380
Rejestracja: 13 sty 2023, 17:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny (Pustynny x Morski)
Partner: Kwiat Uessasa

Samotna Sosna

Post autor: Erozja Obyczajów »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,A,O,Śl,Kż,MP,MO: 1| Skr,MA: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Bystrooki
Jego słowa trochę namieszały jej we łbie, bo nie spodziewała się że odpowie wprost. Zawstydziła się, ale ukryła to skupiając się bardziej na tworzeniu czapki. Obróciła wzrok i zaczęła opalać madarą brzegi skóry, żeby była przyjemniejsza w dotyku. Nie wiedziała co odpowiedzieć, więc przemilczała początek i poczekała aż samiec przestanie mówić. Trochę dziwnie czuła się ze świadomością, że ma teraz kogoś, komu powierzyła by dosłownie czyjeś życie. Nie wspominając, że jest ciut psychopatyczny i sadystyczny. Wycięła okrąg zaznaczony kawałkiem węgla na nitce i ponownie podniosła wzrok.
-Zgadzam się, z rodzicielstwem i tym drugim.– Powiedziała i mrugnęła do niego, wracając potem do szycia.

Przestała na chwilę gdy tamten zaczął wypowiadać się na temat problemów, pokazując mu, że ma jej pełną uwagę. Poczekała aż skończy i otarła się o jego szyje troskliwie.
Od teraz nosimy wszystkie nasze zmartwienia wspólnie, na dobre i na złe.– Jej płaski ton nie był bardzo zapewniający, ale jej spojrzenie mówiło wiele więcej. Razem dadzą radę przeżyć nawet zagładę wolnych stad, jeżeli nie zginą wcześniej od łowców.
Nie mam tylu blizn co ty, ale przy tobie moje problemy wydają się być lekkie jak piórko.– Powiedziała dodając ptasie lotki do czapki, która teraz zaczynała wyglądać całkiem stylowo. Okrągła i wysoka, z płaskim daszkiem wokoło całości i jednym szarym paskiem tuż nad nim. Duże pióro, które dostała od samca, wystawało na bok przyczepione do paska. No i oczywiście otwory na rogi, bez tego ciężko mówić o smoczej modzie.
Więc nie dziękuj, tylko zakładaj. Chce zobaczyć czy nie pomyliłam sobie szerokości.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dialog – #eecc99🌵Mentalka– #dd0000 Obrazek
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Bystrooki: trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Samotna Sosna

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Nie wiem czemu, zawstydzenie dosłownie z niej emanowało. Wyglądała przy tym tak słodko i niewinnie, w porównaniu do mnie. Skoro do najprostszych nie należałem. Skrzywiony czasem, życiem, przeszłością i marą przyszłości. Słysząc jej odpowiedź, na moim pysku pojawił się olbrzymi, czarujący uśmiech. Słodki i kokieteryjny.
Powiedz słowo, a będziesz w raju przyjemności. – wymruczałem z lekką nutą pożądania i pragnienia samicy, która stała przy mnie. Teraz mogę tylko tak pokazać co czuje. Czego pragnę... Chciałbym dać jej spokojny przylądek. Azyl, dom... Pisklęta przyjdą później, bo też do nich uciech potrzeba. Zaś ta w samotni być odprawianie nie mogą.

Patrzyłem z ulgą na nią. Niektóre problemy stały się o wiele mniejsze niż były. Mniej bolały jak powiedziałem to na głos. Zerwałem jakieś okowy z serca, Czułem To, ale tego nie nazwę.
Będę dziękować, bo tutaj jesteś. Słodyczy... – posłałem jej uwodzący i drapieżny uśmiech. Wdziałem jak przynosi czapkę ze skór. Była wspaniałą. Piękna. Trudna dla mnie do opisania słowami. Bardzo mi się podobała. Ubrałem ją i spojrzałem na nią. Uniosłem łapkę i delikatnie pogłaskałem po poliku z wdzięcznością w oczach. Sam nie wiem jak mogę się za to odwdzięczyć...

Zardzewiała Łuska

Licznik słów: 192
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Erozja Obyczajów
Łowca Słońca
This Too Shall Pass
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 380
Rejestracja: 13 sty 2023, 17:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny (Pustynny x Morski)
Partner: Kwiat Uessasa

Samotna Sosna

Post autor: Erozja Obyczajów »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,A,O,Śl,Kż,MP,MO: 1| Skr,MA: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Bystrooki
Korozja patrzyła na samca jak zakłada kapelusz, przekręcając łeb aby upewnić się, że wszystko pasuje i wygląda dobrze z każdej strony i perspektywy. Obeszła potem samca kilka razy, trzymając jego pysk by nie obracał łba w jej stronę. Chyba z lewej był lewej był trochę za niski, łatwy błąd i jeszcze łatwiejsza korekta. Ściągnęła czapkę i rozpruła ją trochę by ponownie ją zszyć i położyć na łbie Kwiata. Nie odezwała się ani słowem, ale to było u niej normalne. Była cicha, ale łatwo było zauważyć, że gdy się na czymś skupia, to preferuje nie rozmawiać. Ogólnie preferuje słuchanie, ale z Hrasem jakoś łatwiej było jej otwierać pysk.
Położyła czapkę z powrotem na jego łbie i skinęła łbem. Teraz leżała jak ulał, mogła być zadowolona ze swojej pracy. Stała przy nim trochę dłużej niż było to przewidywalne, zastanawiając się nad odpowiedzią. Z jednej strony, była zaintrygowana, ale z drugiej, nie czuła się na razie na to gotowa. Zapamiętała, że partner to powiedział, ale postanowiła trzymać go w napięciu, w obu znaczeniach tego słowa.
-Jedzenie się pali.– Powiedziała w końcu, czując zapach spalenizny. Był on dość powszechny na pustyni, no i spalili wspólnie z rodzeństwem sporo rzeczy. To była ich taka głupia zabawa, zobaczyć kto rozpali większe ognisko tym co uda im się znaleźć. Teraz jak o tym myśli to żałuje niszczenia wszystkich tych zasobów. Nie mieli dużo a to było marnowanie w najczystszej formie. Na szczęście nie było to nic super wartościowego, tylko liście i suche drewno, czasem martwe jaszczurki.
Usiadła potem przy reszcie skór i poczekała aż samiec upora się z jedzeniem.
-Chyba nie pytałam, jesteś z wolnych stad?– Ich pierwsze spotkanie było dla niej jak sen. Pamiętała urywki, ale emocje jakie czuła zatarły wszystkie słowa jakie były tam wypowiedziane. Chyba tylko śmiali się ze swojego łakomstwa, było też chyba coś o mordowaniu.

Licznik słów: 303
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dialog – #eecc99🌵Mentalka– #dd0000 Obrazek
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Bystrooki: trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Samotna Sosna

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Byłem cierpliwym modelem, pomimo kilku poprawek z jej strony. Gdy tylko skończyła, posłałem jej miły uśmiech. Dobrze się czułem z tą czapką. Przepraszam, kapeluszem, a nawet melonikiem. Był ciepły i wygodny. Mogła się mną tak zajmować wiecznie. Lecz następne słowa mnie lekko zmartwiły.
Flaczek, jedzenie... Ruszyłem do niego, otwarłem pokrywę i zobaczyłem, co się stało. Zamieszałem i uff... To tylko między przyrumienione. Dolałem wody i ponownie zakryłem. Maddara rozbiłem równomiernie żar.
Nic się nie stało, ale dziękuję. Sam tego bym tak prędko nie wyczuł. – podszedłem do niej i w podzięce polizałem w polik. Usiadłęm obok niej, delikatnie dotykając jej ogona swoim. Zaś na pytanie tylko ruszyłem uszkami.
Tutaj się wyklułem, W górach na ziemiach mgieł. – delikatnie przysunąłem się do niej, aby stykać się bokami. Lubiłem jej ciepło i słodkawą woń. – Dziękuję, że tutaj jesteś... – zamruczałem cichutko z lekkim, rozmarzonym uśmiechem na pyszczku. Czułem, że przy niej mogę odpłynąć, i zasnąć. Wiedziałem, że jestem bezpieczny...
Nagle przez moją głowę przedarła się prosta myśl od Jarn. Była tutaj. Podniosłem pysk, zwróciłem go w stronę kierunku labirynty. Z pomiędzy chaszczy wybiegła drobna, w półżywa samiczka. Niosła na plecach dość sporą skórę. Trochę jej to zajęło. Podeszła przedemnie. Zrzuciła pakunek na moje łapy. Otarła się o wolny bok rdzawej i wróciła z powrotem do legowiska. W łapach trzymałem grube futro, świeżo ściągnięte ze stelażu. Brązowe, włochate i duże, a nawet minimalnie większe od mojej osoby
Może to tez Ci się przydać słonko. Skóra niedźwiedzia. Ciepła i świeżutka. Niby powinna jeszcze się suszyć dzień, może dwa... Lecz jak patrzę od dołu to będzie idealna na przykrycie się. Nie jest sztywna jak baran. – zwinąłem ją i podałem samicy. Nie przyjmowałem zwrotu. Mam sporo skór i ciepła w grocie, jej się to bardziej nada...

Erozja Obyczajów

Licznik słów: 297
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Erozja Obyczajów
Łowca Słońca
This Too Shall Pass
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 380
Rejestracja: 13 sty 2023, 17:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny (Pustynny x Morski)
Partner: Kwiat Uessasa

Samotna Sosna

Post autor: Erozja Obyczajów »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,A,O,Śl,Kż,MP,MO: 1| Skr,MA: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Bystrooki
Nie protestowała, gdy samiec usiadł obok niej. Też przesunęła się bliżej, oplatając swój ogon wokół jego. Patrzyła tak na gotujące się jedzenie, opierając łeb o jego szyję. Był jej podporą, dosłownie i w przenośni. Teraz wszystko będzie miało sens, uczucie bycia gościem w stadzie, zagubienie… Teraz będzie czuć się tutaj chciana, potrzebna i spełniona. Marzyła, aby Khamsin też znalazł swoje szczęście, żeby Kalima przełamała się i była tak szczęśliwa jak ona.
Jest tutejszy, dobrze, znaczy że wie sporo o wolnych stadach. Dalej miała pełno pytań, mimo że mieszka tutaj już tak długo.
Wiesz dlaczego masz taki nietypowy wygląd?– Musiała powstrzymać się przed powiedzeniem czegoś innego, o wiele bardziej schlebiającego. Ciężko było ukryć, że niedoskonałości samca bardzo się jej podobały. Sprawiały, że wyglądał na silniejszego, wręcz nadamiczego. Sama była bardzo przeciętna, ledwo co wyróżniająca się z tłumu. Gdyby nie rdzawa plama na jej grzbiecie to byłaby tak zwyczajna, że byłoby to nietypowe.
Nim częściej dziękujesz tym zmiejsze znaczenie ma to słowo.– Powiedziała w zamyśleniu, ale wiedziała, że nie zniechęci to Hrasa.
Wtedy przez krzaki przeszła nocnica, która trochę zaskoczyła samicę. Jej mięśnie odczuwalmie się spieły, typowa oznaka zaskoczenia. Szybko jednak się rozliźniła, czując na stworze znajomy zapach. To tylko kompan, aż jej ciśnienie podskoczyło. Na wręczane skóry zareagowała wręcz ze wstydem. Jej skrzydła trochę opadły a ogon nie podskakiwał prawie wcale. Dawał jej tak dużo, czuła się z tym naprawdę źle, jakby go wykorzystywała.
Hrasvelg, to za dużo, nie udzwignę tego wszystkiego.– Rzuciła wymówkę, byle tylko nie przyjmować kolejnego podarunku.
Nie wiem jak ci się mam odwdzięczyć, nie mam przy sobie nic wartościowego.– Dalej przemawiał przez nią duch pustynii, który krzyczał gdy widział jak samiec oddaje jej wszystkie swoje zasoby. On też ich będzie potrzebować, w lasach też jest zimno nocą. Wiedziała jednak, że samiec nie odpuści. Wzięła więc prezent i połorzyła go obok runa. Unikała kontaktu wzrokowego, czując się głupawo, że ma tak mało. Zdecydowanie się nie przygotowała, nawet nie miała kompana żeby coś przyniusł.
Co jemy?– Zapytała w końcu rzeby przerwać ciszę.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dialog – #eecc99🌵Mentalka– #dd0000 Obrazek
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Bystrooki: trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Samotna Sosna

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Czując jej łuski tylko delikatnie mruczałem, oddając swój umysł w wirze jej woni, zapachu gotującego się jedzenia. Była zbyt kusząca, uspokajająca mój umysł. Wręcz porywająca... Tę słodką cieszę, przerwało lekko dziwne pytanie samicy. Mnie nie przeszkadzało samo pytanie, czy motyw. Mogło paść wcześniej, później bądź nigdy...
Nie wiem. Może kiedyś, pośród przodków doszło do kazirodztwa, albo zwykłe zrządzenie losu. Nie jestem w stanie odpowiedzieć Ci na to pytanie... Bycie innym, czasem jest dobre, czasem złe. Wszystko zależy od otoczenia... – tak wygiąłem łeb, aby móc spojrzeć w jej oczy. Były piękne, mogłem się w nich utopić. Na kolejne słowa zareagowałem miłym uśmiechem i polizaniem ją po nosku. Może taki czym będzie tutaj odpowiedni dla niej.
Widziałem jak zareagowała na Jarn i kolejny dar. Trochę posmutniałem wewnątrz. Była zawstydzona, tak bardzo zawstydzoną i zmieszana. Przeszłość i inna kultura musiały zbyt mocno na nią wpłynąć.
Nic nie musisz mi dawać. Naprawdę. Chcę pomóc. – złapałem ją pod brodę i lekko dominująco, zmusiłem by spojrzała mi w oczy, wraz z zagłębieniem w nich, mogła wyczuć mackę maddary wpadającą w jej umysł. Widziała zasłonięte paprotkami wejście z dwewianą, poszarpaną deską z młoteczkiem na sznurku przy wejściu. Po przejsciu przez kurtynę z zieleni, puchnięcie zapachu skór, ziół i mgły. Mogła się zorientować, to legowisko w obozie mgieł. Jej oczom ukazała się przestrzeń obieszną skórami, z sufitu zwisały pęczki ziół, kątem oka kruczyca układała gniazdo pod sufitem. Poza tym było w niej ciepło, tak przyjemnie i komfortowo. Obraz się poruszył, do rozwidlenia. Po prawej widziała zawaloną pracownie, pełną resztek skór, dziwne przyrządy pod ścianą i słoiczki pod ścianą. Ściany podtrzymywane przez drewnianą obudowę górniczą. W przejściu na lewo była kolejna jama, z legowiskiem pokrytym miękkimi, puchatymi skórami, zaś dalej duża, parująca niecka. Temperatura ponownie podniosła się minimalnie.
Tak ona wygląda. Zima, czy chłód mi niestraszne. Więc niech nie będzie Ci głupio. Bo dla mnie Ty jesteś najbardziej wartościowa. To tylko przedmiot Rdzawko... – przyłożyłem mój nosek do jej noska. Bł on taki miły.
Na słowa, kiwnąłem głową i ponownie odtwarłem pyszczek.
Duszone polędwiczki w ziołach jałowca, miodzie, kardamonie, tymianku i kilku tajnych składników z zielnika. Do tego marchewka, zioła górskie, grzyby jadalne. Wszytko pokryte gęstawym sosem. Niestety to się trochę robi... – podrapałem się po karku. Dobre duszenie potrafi trwać kilka dobrych godziny... – Więc co byś chciała zrobić słodyczy Rdzawa? – ponownie utonąłem w jej oczach. Lubiłem je tak bardzo

Erozja Obyczajów

Licznik słów: 401
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Erozja Obyczajów
Łowca Słońca
This Too Shall Pass
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 380
Rejestracja: 13 sty 2023, 17:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny (Pustynny x Morski)
Partner: Kwiat Uessasa

Samotna Sosna

Post autor: Erozja Obyczajów »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,A,O,Śl,Kż,MP,MO: 1| Skr,MA: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Bystrooki
Słuchała zainteresowana, naprawdę ciekawa jak powstał taki dziwnie fascynujący smok. Szkoda, że się nie dowie, to na pewno byłaby interesująca historia. Według niej, bycie innym było zaletą. Może sprawia to, że ciężej się wpasować, ale jest to też oznaka, że jest się specjalnym, unikatowym. Ona była tak normalna, że normalność była nieadekwatna by ją opisać.
-Dla mnie jesteś idealny.– Odparła krótko, przedstawiając swoją opinię na ten temat. Czuła jednak, że samiec miał jakieś nieprzyjemne doświadczenia ze swoją odmiennością. Może Mgliści traktowali go jak dziwaka? To tylko wygląd, nie wpływa on na charakter. Ona też mogłaby być świrem i morderca, a wygląda jak każdy inny pustynny.
Odebrała przekaz i aż zatęskniła za swoją grotą. Zawsze chciała mieszkać sama, ale warunki na pustyni na to nie pozwalały. Była wdzięczna za skóry i zabierze je ze sobą, ale czuła się samolubnie. Nawet z wiedzą, że samiec ma ich sporo, nie mogła przestać przeliczać wartości tego co mu podarowała z tym co otrzymała. Może powinna po prostu odpuścić, pogodzić się z jego dobrodusznością i zwyczajnie podziękować.
– Dobrze…– przez moment pomyślała o czymś co mogłaby zrobić by mu się odwdzięczyć, ale pysk nie pozwolił się jej odezwać. Pozostał zamkniętym, mimo, że przed chwilą o tym mówili. Nie czuła się jeszcze z tym komfortowo, było za wcześnie. Jeszcze dzisiaj nie byli partnerami, to byłby spory w związku. Ale ciężko było ukryć, że nie przyśpiesza jej tętno za każdym razem gdy słyszy jego pomruki, czuje jego pociąg do niej. Będzie go trzymała w napięciu, po prostu była taka złośliwa.
Poczekali potem na jedzenie, siedząc w ciszy i ciesząc się ładnym dniem. Sam fakt, że byli blisko jej wystarczał, mogła się nacieszyć spokojem i jego obecnością.
Jedzenie pachniało bardzo ładnie, ale za niedługo dzień będzie dobiegał końca.
– Zjedzmy najpierw, robi się późno.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 298
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dialog – #eecc99🌵Mentalka– #dd0000 Obrazek
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Bystrooki: trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej