Bliźniacze Skały

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Dziedzictwo Wojny
Dawna postać
Ragan Objawiający
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1185
Rejestracja: 28 lip 2020, 9:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 45
Rasa: północny
Partner: Jaśniejąca Konstelacja

Post autor: Dziedzictwo Wojny »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| Śl: 2 | A,O: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia Niebios; Utalentowany

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Tak, żartowanie na temat własnego stada bywało zabawne. Czasem. W innych przypadkach, gdy trafiło się na kogoś, kto rzeczywiście cenił sobie zasady i tym podobne, mogło być niebezpieczne. Dawniej plagijczycy mogliby rzucić się komuś do gardła za samo obrażanie Plagi – jak jego matka. Chociaż ona rzucała się na innych z błahszych powodów. On oczywiście również ich nie potrzebował, nie był jednak tak emocjonalny co Rakta.
– Kusisz, żebym spróbował... Zastanawiam się, czy byś mnie wtedy obroniła – wymruczał konspiracyjnym szeptem, jakby rzeczywiście zamierzał spróbować własnego szczęścia i pociągnąć Wodę za ogon. Po czyjej stronie stanęłaby wtedy Sasanka? Usłyszał również jej słowa o granicy, a jego uszy lekko opadły.
– Gdyby granice były umowne, nie trzeba by ich było pilnować. To oczywiście zrzuciłoby nam z barków obowiązek nudnych patroli, jednak pamiętaj moja droga, że większość granic została ustalona przez przelaną krew lub właśnie po to, by jej nie przelać... Podobnie z postrzeganiem granic przez Plagę. Wiesz, czemu reputacja stada jest tak ważna? – zapytał nagle, przekrzywiając lekko głowę. Wydawał się odrobinę poważniejszy, ale nie obrażony. Niemal zmartwiony o los biednej jaskiniowej samicy, której postrzeganie zasad może sprowadzić na nią kłopoty – zwłaszcza z Plagą. Chociaż nie – z dawna Plagą, ta obecna pewnie żyła raczej na reputacji wcześniejszego pokolenia czy dwóch.
Wilcze szczenie nie przyszło mu na myśl, chociaż ruch zarejestrował. Zdążył zakwalifikować takie poruszenie łbem jako zaciekawienie, ale brak futra sprawił, że obraz szczenięcia nie przyszedł mu nawet do głowy. Cóż, skojarzenia chyba nie należały do jego mocnych stron. Mimo wszystko nie widział powodu, dla którego miałby ukrywać swoje pochodzenie. Reakcje bywały zabawne. Pokręcił zatem głowa, słysząc pytanie Pestki.

– Nie. Moja matka, Spuścizna Krwi, pochodziła z Ognia, z wielopokoleniowego rodu, z którego została jednak jedynie ona sama. Stado nie traktowało jej najlepiej, zwłaszcza gdy była pisklęciem. Gdy Cień odrodził się jako Plaga dostała zaproszenie, by stać się częścią stada, z którego skorzystała za zgodą poprzedniego przywódcy. Myślę, że jedynym, czego pragnęła było po prostu stado, któremu byłaby potrzebna – a przez Burdiga marzenie o takim stadzie legło w gruzach. Wszystko to zawsze wina Burdiga, nawet jeśli ten od dawna gryzł ziemię. – Zmarła zanim się wyklułem. Mój ojciec... Cóż, jest, a jednocześnie nie jest częścią Wolnych Stad i raczej nie interesuje się kimś takim jak ja – czyżby delikatna, starannie wyselekcjonowana nutka goryczy? Kto wie, gorycz czasami odpowiednio wszystko doprawiał.
Machnął łapą, jakby odpędzał nieprzyjemne wspomnienia, a jego uszy opadły na kark w ochronie przed koszmarem, jaki je wtedy spotkał.

– Odmieniła moje imię jako "rozmawiam z Dziedzictwo Wojnek" – wyszeptał chrapliwym, strwożonym głosem. Chyba nawet nie żartował, coś takiego naprawdę mogło doprowadzić perfekcjonistę do traumy.

Licznik słów: 438
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
..! I wanna hide the truth. I wanna shelter you !
But with the beast inside there's nowhere you can hide

proszę odróżniać postać od użytkownika
.
⬩ okaz zdrowia ⬩
odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu

⬩ czempion ⬩
raz na walkę dodatkowy sukces do ataku fizycznego

⬩ furia niebios ⬩
raz na walkę przeciwnik dostaje dodatkową ranę lekką

⬩ chytry przeciwnik ⬩
raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika

Obrazek
Wei – pantera śnieżna
A: S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 1|A: 1
U: B,O,A,Skr: 1
__________Błysk przyszłości: użyto: 06.12
_
Galeria: 1_2_3_4_5_6
.
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Ugh. Nie chciała tego przyznać, ale zdecydowanie wolałaby uniknąć takiej sytuacji. Przysięga i chęć ochrony rodziny to jedno, ale Dziedzictwo nie wyglądał jej na smoka który by bez powodu szukał guza czy jatki. Dla samej ciekawości raczej nie ryzykowałby wojny między stadami, prawda...? Prawda?
Wyglądasz na takiego, co nie potrzebuje obrony – odparła wymijająco, łechtając przy tym nieświadomie jego ego.
Kwestia granic rzecz jasna była dla niej zrozumiała, ale nie powiedziała na głos co dokładnie miała na myśli. W Wodzie jak ktoś niechcący przejdzie kilka metrów za granicę nie zleci się chmara smoków z żądzą mordu w oku.
Um – zawahała się, kiedy zadał jej to osobliwie, konkretne pytanie. – Dla przezorności i pozorów...? Znaczy, jak inni postrzegają cię jako niebezpiecznego szaleńca, to łatwiej jest dzięki tej opinii mieć spokój. Nawet gdyby siła stada osłabła, ale ta informacja nie była zbyt powszechna, to właśnie reputacja, a nie siła szponów, chroniłaby stado. – Myślała na głos, pod koniec trochę mamrocząc. Miała taki dziwny zwyczaj kiedy zanadto się wciągnęła w jakąś dyskusję, pozwalając myślom płynąć niczym wartki strumień.
Potem lekko opadła jej szczęka z wrażenia. Nie ze względu na treść samej opowieści o prywatnym życiu samca, a z samego faktu, że to zrobił. Nie musiał przecież udzielać jej takich informacji. Czy to była oznaka jakiegoś zaufania? A może to dla niego nie było nic osobistego? Zamrugała i zwęziła nozdrza w przecinki kiedy rozważała obie te opcje, jednocześnie słuchając tego co do niej mówił plagijczyk. O zmianie stada już słyszała przez partnerkę wuja (jeszcze nie wiedząc o drugiej z tego samego przypadku), więc nie było to dla niej żadnym zaskoczeniem. Zanim jednak się odezwała nastała dziwna cisza. Cykanie okolicznych świerszczy uświadomiło ją jak długo rozmawiali. Zaczynało się ściemniać. Jej to nie przeszkadzało – w nocy czuła się wszak znacznie lepiej – ale dla normalnego smoka, takiego jak Dziedzictwo, oznaczało to pewnie kres spotkania. Ugrzęzła jej w gardle gula na samą myśl. Nie chciała by sobie szedł...
Myślisz, że odnalazła w Pladze to czego szukała? – zapytała, z jakiegoś powodu obawiając się odpowiedzi negatywnej. Z drugiej strony Ragan mógł tego zwyczajnie nie wiedzieć, co najwyżej z opowieści czy dedukcji.
"Kimś takim jak ja". Te słowa wzbudziły w niej narastający gniew. Wzdrygnęła się, a w oczach zatańczył niebezpieczny blask irytacji.
Nie mów tak o sobie. Jeżeli twój staruszek nie dostrzega twojej wartości to może zakres jego widzenia nie sięga poza własny nochal. – Wycedziła z niezadowoleniem, nie mając pojęcia że złorzeczy na samego boga Wojny. Chociaż nie była pewna czy nawet z tą wiedzą jej odpowiedź byłaby jakkolwiek inna.
Przynajmniej wyjaśnienia z wady wymowy jakiejś samicy poprawiły jej nastrój. Pestka patrzała chwilę na pysk Dziedzictwa, aż jej policzki napełniły się powietrzem. W końcu parsknęła śmiechem i wskazała na niego pazurem.
Ha-ha! Ale to do ciebie nawet pasuje, wiesz? – zacisnęła wargi w poziomą kreskę, tłumiąc dalsze rozbawienie. – Jesteś taki miły, zupełnie nie jak krwiożercze imię które sobie wybrałeś. – Miała ochotę złapać się za boki. Już nie odwidzi tego. Wojenka! Wojnka. Wojnek. Wszystkie warianty brzmiały równie zabawnie. Oby tylko się Dziedzictwo nie zezłościł...

Licznik słów: 514
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Dziedzictwo Wojny
Dawna postać
Ragan Objawiający
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1185
Rejestracja: 28 lip 2020, 9:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 45
Rasa: północny
Partner: Jaśniejąca Konstelacja

Post autor: Dziedzictwo Wojny »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| Śl: 2 | A,O: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia Niebios; Utalentowany
Każdy powód był dobry dla rozpoczęcia wojny, ale czy w tym przypadku jego obecność na terenach Wody rzeczywiście by do niej doprowadziła? Woda nie była w końcu Plagą, więc gdyby wpadł w odwiedziny wcale nie musiałoby dochodzić do wojny. Zresztą, czy rzeczywiście Pestka pozwoliłaby go zabić? To było coś, co aż kusiło do sprawdzenia.
Pozwolił, żeby przez jego pysk przemknął cień zawodu. Zupełnie, jakby miał nadzieję na inna odpowiedź ze strony smoczycy. Szybko ukrył jednak ten widok, uśmiechając się zupełnie jakby chciał, żeby nie zauważyła odrobiny smutku w kącikach złotych oczu. odrobina to odpowiednia ilość.

– Sam jeden przeciwko całemu stadu za zwykłe odwiedziny z podarunkiem dla ciebie. Okrutna z ciebie smoczyca – Pokręcił głową z udawanym ubolewaniem. Coś na kształt "wiesz, że żartuję, ale może jednak wcale tego nie robię".
Na jej słowa pokiwał lekko łbem, wracając do powagi, ale i lekkiego zadowolenia. Niech czuła, ze w ten sposób ja chwali.

– Dokładnie tak, masz absolutną rację. Zatem czy to takie złe, że o Pladze wiadomo, że nie toleruje przestrzegania swoich granic? Każdy wie, że może za to zginąć, dlatego mało kto próbuje. Nawet jeśli spróbuje, robi to na własna odpowiedzialność, dlatego ewentualna śmierć nie byłaby winą Plagi. W rezultacie niewielka ilość ochotników sprawia, że Plaga tak naprawdę nie musi nikogo zabijać. Jest bezpieczna dzięki swojej reputacji i prawom, których przestrzega, a jednocześnie inni są bezpieczni przed Plagą, która nie wtyka nosów w ich sprawy. Co by było, gdyby każdy mógł sobie wchodzić na tereny innego stada, choćby lekko przekraczając granicę? Kawałek po kawałku, coraz dalej, coraz głębiej w tereny innego stada? Bo może zginąć, ale wcale nie musi. Wszystko zależy od tego, czy ktoś to odkryje oraz kto to zrobi.. Nagle może się okazać, że tereny twojego stada są oblegane ze wszystkich stron, a pozornie niewinny smok nie wkroczył na ziemie Wody przez przypadek – co było równie realne jak powrót Równinnych czy dziecko boga i smo... Dobrze, zły przykład. Obecnie było to niewyobrażalne, bo smoki stały się cieniem samych siebie, ale kto wie, czy nigdy się to nie wydarzy. Czy taka wizja nie była kusząca? Znaczy – przerażająca, oczywiście, że przerażająca. W końcu nikt nie chciał oblegać czyichś ziem, nic z tych rzeczy! Oblężenia przeciągają się stanowczo zbyt długo.
Na pytanie o matkę spojrzał gdzieś ponad barkami Pestki. przez chwilę milczał, zastanawiając się nad odpowiedzią. Prawda czy piękna bajka, co wybrać? W sumie czy znał odpowiedź? Nie wiedział, co czuła w Pladze matka. Znał urywki jej życia, widziane podczas wizji czy zasłyszane od innych. Nie znał wszystkiego i zapewne nigdy się tego nie dowie.

– Nie wiem. Być może... Może nie. na pewno miała w stadzie bliskich. Smoczyce, które uważała za siostry i które to odwzajemniały, ale byli również ci, z którymi nie potrafiła się dogadać. Chyba jak w każdym stadzie – odpowiedział z łagodnym uśmiechem, zwracając spojrzenie złotych oczu na pysk Wiśni. Na chwilę spojrzał w jej oczy, nie natarczywie, ale jakoś tak inaczej. Nie odwracał wzroku, jak ona, po prostu patrzył. Może czegoś tam szukał? Wyjaśnienia, zgody, zaprzeczenia?
Kąciki jego pyska drgnęły lekko, a potem zaczął się śmiać. Nie z niej, oczywiście, ale na samą myśl o minie Viliara, gdyby to usłyszał. Melodyjny śmiech nie trwał długo, a gdy samiec przestał, otarł niewidzialną łezkę z oka.

– Oh proszę, powiedz mu to. Chciałbym zobaczyć minę Viliara, gdy będziesz go besztać – wymruczał z rozbawieniem, przypadkowo – lub tez nie – wyjawiając imię ojca. nie było tajemnicą, ale też nie było powodem do chwalenia się.
Ale czy rzeczywiście był kimś, na kogo Viliar zwróciłby uwagę? Nie rozpętał żadnej wojny, nie wybił żadnego stada. Co takiego osiągnął? Nawet nie wygrywał każdego pojedynku, co przy jego pechu nie było niczym dziwnym.
Udał oburzenie na dźwięk tych bluxnierstw.

– Ależ jestem krwiożerczą, złą bestią! Nie widzisz tych ukrytych muskułów i niecnych planów? Może po prostu zdołałaś mnie oswoić? – Zasugerował, zmieniając oburzenie w rozbawienie. Zupełnie jakby nie mógł utrzymać powagi w rozmowie z nią i zaraził się jej dobrym humorem.
Dostrzegł również, że spojrzała w niebo. Podążył za jej wzrokiem dostrzegając nadchodzącą noc. Lubił ciemność, ukrywała naprawdę wiele z tego, co powinno zostać w ukryciu. Mimo wszystko gra musiała trwać nadal.

– Powinnaś już wracać. Noc nie jest zbyt bezpieczna i twoja rodzina może zacząć się o ciebie martwić – powiedział jak ktoś martwiący się jej bezpieczeństwem.
Ha, dobre sobie!

Licznik słów: 721
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
..! I wanna hide the truth. I wanna shelter you !
But with the beast inside there's nowhere you can hide

proszę odróżniać postać od użytkownika
.
⬩ okaz zdrowia ⬩
odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu

⬩ czempion ⬩
raz na walkę dodatkowy sukces do ataku fizycznego

⬩ furia niebios ⬩
raz na walkę przeciwnik dostaje dodatkową ranę lekką

⬩ chytry przeciwnik ⬩
raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika

Obrazek
Wei – pantera śnieżna
A: S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 1|A: 1
U: B,O,A,Skr: 1
__________Błysk przyszłości: użyto: 06.12
_
Galeria: 1_2_3_4_5_6
.
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Nadęła policzki kiedy sobie z niej tak żartował. Wcale nie była okrutna! No dobrze, może odrobinę, i to tylko gdy chodziło o sprawy życia lub śmierci. Przez moment jej wzrok był nieobecny kiedy wspomnieniami wróciła do wydarzeń z kanibalami. Szybko jednak otrząsnęła się z tego, nie chcąc wpaść w kolejny marazm.
Och, jestem pewna, że to ja bym cię za kudły wytargała na odpowiednią stronę granicy – uniosła łuki brwiowe w rozbawieniu, odzyskując troszkę rezonu. Miała coś dodać jeszcze kiedy do niej dotarło co on tak właściwie powiedział. Podarunkiem, huh?
Wysłuchała jego opinii o Pladze i tego czy słusznym było to jak ją postrzegano. Miała ochotę coś powiedzieć. Ugryzła się jednak w język. Wolała nie psuć relacji z plagijczykiem, a też nie należała do osób które płomiennie wyrażały swoje zdanie. Lepiej je zakotwiczyć nim odpłynie na głębokie morze. Kiwnęła tylko głową w milczeniu, przekrzywiając pysk kiedy ten zastanawiał się nad odpowiedzią w sprawie swojej matki.
Aha, mnie to mówisz... – mruknęła sama do siebie. Tak po prawdzie z Wody dogadywała się, i jakkolwiek znała, garstkę smoków. Ci z którymi dorastała byli albo nieobecni, albo już prowadzili własne, dorosłe życie. Przez moment pomyślała o Yarhra. Ciekawe co u niego? Może mogłaby zapytać Dziedzictwo? Nie będzie to dziwne?
Nie, lepiej nie. Jeszcze pomyśli, że jestem zainteresowana kimś innym.
Z jej chwilowego zamyślenia wyrwała ją istna bomba którą wojownik zrzucił na jej głowę. Zamrugała, trawiąc jego słowa. S-syn Viliara? Tego Viliara? Boga Wojny? Ale przecież... on go nawet nie przypominał! Zlustrowała samca ostrożnie, jakby widziała go w nowych barwach. Nie miał powodu by ją okłamywać, prawda? Chociaż nigdy nie słyszała o związkach panteonu ze śmiertelnymi. Ściągnęła brwi w zastanowieniu. Czy to zmieniało jej opinię którą wygłosiła chwilę temu? Skądże znowu.
A wiesz, czemu nie. – Chrząknęła, zadzierając brodę. Przynajmniej miała motywację by odwiedzić świątynię. Może jak przytarga truchło tej smoczej raszpli, jej wyrwany kręgosłup, to zaintryguje to boga Wojny na tyle, by poświęcić jej uwagę?
Determinacja czarodziejki sięgnęła apogeum. Trybiki w jej głowie pracowały na pełnych obrotach dzięki czemu nie załapała półżartobliwej wypowiedzi Ragana. Już opracowywała plan. Wiedziała co musi zrobić – nie pójdzie do Viliara bo to bez sensu. Ale znajdzie kogoś, kto jej to ułatwi. Nawet miała pomysł kogo. Jej pysk rozświetlił delikatny uśmiech.
Nie miała jednak czasu dalej się nad tym rozwodzić. Koncentrację Pestki zburzyło dziwne stwierdzenie jej rozmówcy. Znowu zerknęła na niebo. Czy on się o nią...troszczył? Nie, to byłoby głupie. Nie była nikim istotnym, na pewno nie dla niego. Mimo to udało się jej posłać mu kolejny, nieśmiały uśmiech. Nie mógł wiedzieć o tym, że prowadziła nocny tryb życia a za dnia zazwyczaj się leniła lub spała. To był dobry moment aby udać się do świątyni. O tak. Lepiej kuć żelazo póki gorące.
Racja – zgodziła się, wzdychając ze szczerą troską. – Miło było cię znowu zobaczyć, Dziedzictwo. – Przechyliła głowę. – Thahar, trzymaj się. – Wycofała się kilka kroków, a kiwi mocniej przylgnął do jej karku. Sasanka rozłożyła skrzydła i posłała Raganowi ostatnie, ciepłe spojrzenie. Odbiła się od ziemi – ku swemu niezadowoleniu całkiem niezgrabnie – i odleciała. /zt

Licznik słów: 516
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Łatwiej było żyć teraz kiedy... nie miał już nikogo. Tylko pojedyncze rozmowy, pojedyncze spotkania z innymi, a potem spokój. Nawet leczenia ostatnio Hebog zaczął robić. Jaah po prostu wycofał się, jakby próbując nabrać do wszystkiego dystansu.
Miał niewielu przyjaciół. Był typem samotnika. Tyle tylko, że to była nudna samotność...
Można też na to spojrzeć z innej strony, nie wiążąc się z nikim, oszczędzał sobie w życiu cierpienia... Znaczy już tego nie robił i tego się chciał trzymać.
Stąd też częściej uciekał na tereny wspólne gdzie pomimo większej możliwości spotkań raczej nikt nie będzie mu zawracał zadu, kiedy go nawet nie zauważy.
Zaraz miało zachodzić słońc, więc i widoczność była mniejsza, a on był prawie idealnie zlany ze skałą. Pozostała jednak kwestia jeszcze Plagowego zapachu i ziół... Aż tak się już nie maskował.

Licznik słów: 132
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Jutrzenka, jak zwykle, pętała się po terenach stadnych. Głowa jej pulsowała od ostatnich spotkań z innymi smokami. Poznała parę plagijczyków, pomogła uratować Sekcję i...i musiała porozmawiać. Najgorsze, najbardziej przerażające z nich wszystkich zadanie.
Szary mógł usłyszeć łomot skrzydeł, gdy samica wylądowała na skale. Miała dobry widok na zachodzące słońce i zgodnie z jego życzeniem, nie dostrzegł smoka, który siedział w pobliżu. Jutrzenka sama wyglądała jakby była zachodem. Pomarańczowe ciało i granatowe skrzydła, będące zapowiedzią nocy.
Iskra skuliła się na skale, wpatrując się w niebo. Bała się tego co będzie i chociaż czuła się pewnie w swojej decyzji, to lękała się tego, jak przyjmie to mama lub przywódca. Można było zgadywać, które gorsze.

Licznik słów: 112
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Jaah uniósł łeb i uchylił powiekę, aby zobaczyć co ten wiatr tu niesie do niego. Poznał samicę oczywiście dość szybko, ale przez dłuższy czas nie odzywał się. Po lądowaniu ledwie ją widział, jednak ostatni blask słońca ją oświetlał. Lepiej dojrzał te białe punkty na skrzydłach, lepiej też dojrzał blask jej łuski i zapewne gdyby nie miał parszywego humoru to uznałby ją za dość atrakcyjną samicę.
Ty znowu poza Ziemią? To już z pewnością nie jest przypadek i nie szukasz ciekawych miejsc dla piskląt.
Skomentował spod skały i wreszcie się podniósł. Leniwie, bo leniwie, ale przesunął się bardziej na bok, aby ją lepiej widzieć... zresztą obserwacja spod niej (ona stała na skale, a on obserwował kawał jej podbrzusza) była dziwna.
Odsunął się więc i usiadł dwa ogony od skały, wciąż trzymając się ciemności głazów. Wolał pozostać w naturalnym środowisku, właśnie pomiędzy skałami i w cieniu. Blask zachodzącego słońca już tylko go drażnił, szczególnie jak leciał w stronę tego zachodu.

Licznik słów: 159
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Iskra obróciła lekko łeb, gdy usłyszała głos. On? Znowu tutaj? Samica obróciła się lekko i zeskoczyła ze skały. Parę uderzeń skrzydeł i wylądował już w jego pobliżu. Nie chciała naruszać jego przestrzeni, więc jedynie go obserwowała.
Ty też spędzasz...dużo czasu tutaj. – Zauważyła przesuwając po nim wzrokiem. Jutrzenka usiadła tam, gdzie wylądowała, nawet jeśli słońca jeszcze na nią padało. Spoglądała na niego spokojnym spojrzeniem, aż powoli uciekła nim w bok. – Dużo się spotykałam ostatnio...z wami, z Plagą. Dlatego często tu bywam. – Wyjaśniła krótko, może lakonicznie. Miała przy sobie dzisiaj torbę. – Chcesz w coś pograć? Mam stosik, nową grę. Maki bardzo dobrze gra – Zagaiła samca. Może się skusi w coś ciekawego. Dużo milczał, jeśli akurat nie było tematu, a tak może spędzi z nią chwilę na czymś przyjemniejszym.

Licznik słów: 132
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Oh on miał swoje powody do siedzenia daleko od stada. Miał serdecznie dość obecności niektórych smoków, niektóre przyprawiały go o ból w klatce piersiowej, a inne powodowały, że czuł żółć w pysku. Znaczy to nie było całe stado, a raczej większa część. Niemniej jednak wolał ich unikać od kiedy stracił łapę. Co z tego, że ją odzyskał? Czuł wyrzuty sumienia, iż dopuścił w ogóle do sytuacji w której potrzebował pomocy stada.
Może czekam na kogoś?
Odpowiedział niby to żartem, a niby serio. Na terenach wspólnych mógł spotkać różne smoki, a najbardziej wypatrywał Strażnika, chociaż w głębi siebie wiedział, że i Zorza na widoku byłaby pocieszeniem dla niego. Nie zagaił do niej jednak ani razu, woląc zostawić ją w spokoju skoro podjęła decyzję o kompletnym odcięciu się od niego (tak uważał).
Z Plagą się widujesz... no, no... co powiedziałby przywódca Ziemi na to, że bratasz się z... raczej nieprzychylnymi smokami.– Ironia i lekki uśmiech, ale nic złego nie miał na myśli. Powiedziała o Makowym, którego Jaah dawno temu uczył... bycia bardziej otwartym na inne smoki. Wychodziło na to, że samiec radził sobie całkiem dobrze. Może nawet stworzyłby parę z tą tutaj samicą. No... ale Szaremu daleko do swatki.
Powiedziała coś o grach i uzdrowiciel od razu zaczął przypominać sobie o co mogło jej chodzić. Nigdy nie grał w nic, tylko widział jak ludzie to robią. Gry stanowiły jakąś rywalizację, ale bez okładania siebie łapami. Taka forma rywalizacji była do przyjęcia, a poza tym... może nauczy się czegoś nowego? Niech jej już będzie, skoro i tak nie zamierzała po prostu stąd pójść.
Nie znam się na grach. Jedyne co umiem zagrać to maddarową melodię.
Odpowiedział obserwując jej pysk, mówił całkowicie szczerze i zarazem jakoś tak przezornie wolał się upewnić co do jej zamiarów, a także na czym miała polegać ta... gra.

Licznik słów: 302
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Samica straciła całą pewność, gdy odpowiedział pytaniem, na pytanie. Jej ogon zadrgał, zdradzając nerwy, które zaczęły jej towarzyszyć. Jej spojrzenie uciekło, gdy zapytał o Rozkwit.
Jak na razie, to wy tylko chcecie ze mną rozmawiać, albo grać... – Powiedziała cicho i wyjęła kamienie z torby. Kamienie i patyki. Patyki były różnych długości, ale wszystkie były proste. Smok mógł doliczyć się około trzydziestu sztuk. Kamieni zaś było nieco mniej i z pozoru były totalną mieszanką, ale prędko zauważył, że można je było podzielić na jasne i ciemne. Samica podniosła wzrok na niego. – Ostatnio...wezwała pomoc nasza uzdrowicielka. Przybyłam tylko ja i inny uzdrowiciel. – Zaczęła, a potem podeszła nieco do samca. Nie zbliżyła się bardziej, niż wtedy pod skałą, ale umknęła już w cień. Jej szpon zanurzył się w trawie, gdy kreśliła planszę w skupieniu. Policzyła pola dokładnie i zaczęła układać w skupieniu kamienie. Po jego stronie ustawiła białe. – Rozmawiałam z Makiem i...powiedział, że przyjmą każdego. Chcę pójść na arenę, sprawdzić się. Jeśli mnie Nawałnica przyjmie...jeśli mnie Rozkwit puści. – Westchnęła cicho. Bała się rozmowy z bliskimi, nawet jeśli czuła, że robi dobrze. Rozrysowała planszę, kamienie czekały. Podniosła na niego wzrok. – Czasami wymyślam jakieś zabawy. Czasami ktoś opowiadał o wyprawie swojej i brałam z nich pomysły. Ta nie ma nazwy, ale... – Samica zaczęła tłumaczyć zwykłe warcaby. Uśmiechnęła się lekko do niego. Gra mogła ukoić nerwy. – Dałam Ci jasne kamienie, więc możesz zacząć. Ta jest nowa, ale grałam już w stosik patykami i w kulkę, ale do kulki musiałabym nazbierać trochę kory i żywicy. Raz próbowaliśmy grać w...ech, to się chyba nazywało "dotknij łapą znaku", ale nawet nie pamiętam tego dokładnie. – Przedstawiła gry, jakie miała obecnie w rękawie. Tak długo, jak do gry potrzeba tylko patyka i kamienia, to dało się to zorganizować wszędzie.

Licznik słów: 298
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Poczuła się mniej pewnie, czy tylko odniósł takie wrażenie. Ona na prawdę rozważała zmiany jak widać, więc realnie mieli szansę ją przekonać do stada, któremu przyda się nowa krew.
Nie zamierzał jej jednak wypytywać o nic o ile sama nie poruszy tematu.
Najwyraźniej członkowie twojego stada nie mają ci nic do zaoferowania.
Skomentował wyobrażając sobie teraz Ziemię jak stado os, które zawsze wraca do gniazda i wykonują swoje zadania... i tylko tyle, żadnych interakcji między szarymi członkami... tylko ruchy, które wykonują najbardziej bzyczące jednostki.
Widział już kiedyś podobne... hm, zabawki u ludzi, ale nigdy nie interesował się nimi na tyle, aby faktycznie poznać ich przeznaczenie. Te kamienie były za to... różne i zarazem niemalże takie same, dle też słusznie zauważył, iż jest ich po równo w dwóch odcieniach.
Opowieść... Nigdy nie rozumiałem uzdrowicieli, którzy lubowali się w walce. To tak jakby samiec miał wykluć pisklę.
Kolejny nieco zbędny komentarz, ale skoro nie pociągnęła tematu to się też nie dopytywał.
Przyjmą każdego... Kto przysięgnie lojalność Pladze, tak. Wiedz, że to droga w jedną stronę i z Plagi się nie ucieka do innego stada. Można opuścić stado tylko i wyłącznie jako trup, albo uciec daleko poza obszary wolnych stad.
Małe ostrzeżenie, aby też nie myślała, że pójdzie sobie na chwilę, a potem zmieni zdanie jak przestanie się jej też podobać Plaga. Lepiej być świadomym, prawda?
Niemniej na pewno znajdziesz u nas kilku adoratorów. Plaga bardzo ściśle się trzyma siebie. No i zdanie tego Rozkwitu nie ma znaczenia tak na prawdę. Mój opiekun za czasów przywództwa Lepiej Ziemi po prostu opuścił stado nikogo nie informując.
I co najciekawsze wyniósł takie zapasy ze sobą nocami, ze aż dziw bierze,,,
No ale mniejsza już o to, teraz obserwował dokładniej kamienie i słuchał o grze, którą rozpoznawal.
Chodzi w niej o to, żeby pozbyć sie wszystkich kamieni przeciwnika, więc można je nazwać "Wojną kamieni".
Potem zapatrzył się w wyrysowaną planszę i przesunął pionek po skosie aż do prawego rogu, rozpoczynając tym samym grę. Skoro nie można przeskakiwać dwóch idących za sobą to nie powinno to stanowić wielkiego problemu. Jaah miał taktykę bezpieczną, starając się grać defensywnie.

Licznik słów: 355
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Nic do zaoferowania? Niewiele się mylił. Jedyne co Ziemia oferowała to czekanie, a jej cierpliwość się skończyła. Iskierka nie odniosła się jednak głośno do tego, bo i samiec dopytał o uzdrowiciela. Iskra westchnęła.
Czasami mam wrażenie, że w Ziemi każdy może walczyć, tylko nie czarodziej i wojownik. – Wymruczała pod nosem gniewnie, ale kontynuowała. – Jest u nas uzdrowiciel, Basior Lancetowaty. Jest bardzo silny i...duży. Nie stroni od potyczek. Jego córka zresztą też. Kiedy przybyłam, to ledwie się obroniłam i chochliki znowu uciekły i nic z tej potyczki nie wyszło ciekawego. – Może wyczerpie jego ciekawość. Iskra była świadoma tego, jaka jest Plaga. Pokiwała lekko łbem, gdy odpowiedział. – Ja wiem. Mnie mówił Maczek trochę o was. Ale wiesz, w Ziemi spałam, a tak może...może coś ze mnie wyjdzie. – Na wspomnienie o adoratorach lekko pokręciła łbem i westchnęła. – Mój znajomy sobie o mnie przypomniał dopiero, kiedy chciał mieć z kimś jaja. Ostatnie co chcę na głowie, to drugiego takiego smoka. – Druga część jego wypowiedzi była jednak...bardziej interesująca. Wiedziała co grozi za zdradę. Wciągnęła mocno powietrze. Patrzyła wprost na samca, wiec pewnie mógłby ją ograć, gdyby chciał. – Jest u nas w stadzie taki...smok, który bardzo się chwalił, że zamordował zdrajcę Ziemi. Gdybym odeszła, z pewnością chciałby mnie zabić. – Inne smoki może nie szukałyby w jej na siłę, ale była pewna, że jej...pradziadek? Z lubością by urwał jej łeb przy samym zadzie, gdyby tylko miał na to okazję.
Samiec zaczął grę, a ona przesunęła swój kamyczek, tak aby zablokować wysunięty pionek. Przesunęła spojrzenie na niego. Póki gra była świeża, mogła go poobserwować, skoro był nieco bliżej.

Licznik słów: 270
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
No proszę... poznał tego całego Basiora i wiedział, że wygląda zdecydowanie nietypowo jak uzdrowiciel, no ale każdy prowadził życie jak sobie chciał. Skoro przywódca Ziemi nie widział problemu w okładających się po pysku uzdrowicielach to... nie jego sprawa. Jego sprawą byli jego pacjenci, nawet jeśli byli spoza stada.
Każdy postępuje jak uważa. Jeśli przy sile idzie też umiejętność leczenia to nie widzę problemu, ale jeśli niepotrzebnie naraża siebie... to już głupota.
Kiwnął barkami nie chcąc kontynuować tego tematu. Ziemia od zawsze wydawała mu się bardzo kiepskim stadem pełnym sprzeczności i niepoważnych smoków.
Potem przewrócił ślepiami kiedy powiedziała coś o jakimś znajomym smoku.
No cóż, na pewno i takich adoratorów możesz napotkać... Jesteś młodą, ładną i zgrabną samicą, czego się spodziewasz, skoro pierwsze co wzbudzasz to pożądanie u samców, których swędzą przyrodzenia.
I od razu pomyślał sobie o Hebogu, co wywołało u niego lekki uśmiech na pysku, który starł łapą kiedy pochylił się nad dość prowizoryczną planszą z kamieniami. Skoro zblokowała to mógł ją zapewne zbić, za swoim pionkiem miał koniec planszy, więc ona przeskoczyć nie mogła... Więc postawił następny pionek zaraz obok, wychodzący z początkowego miejsca przy samym smoku. Pomysł gry defensywny i oczywiście przesuwanie jednostek z tyłu na przód, aby możliwie wyciągnąć pionki przeciwniczki do przodu...
Chwalił się... Cóż, mojego opiekuna spotkał tylko ten... Błysk na arenie i był z niego taki wojownik, że zginął od łap chuderlawego łowcy... Sam finalnie zdechł daleko stąd i na pewno nie podał go żaden wojownik Ziemi. Chwalenie się zabiciem kogoś kto się podkłada to żaden wyczyn.
Podniósł wreszcie wzrok na samicę z powagą.
Jeśli Cię ten wojownik spróbuje dotknąć to nie będziesz sama. Jeśli podniesie łapę na Ciebie to podniesie łapę na całą Plagę... Tyle wiem.
Przyglądała mu się, a wiec widziała dobrze jego twarde łuski, szkarłatne, ślepia o dość ciekawym wyglądzie źrenicy i tęczówce, która nadawała głębi... Jakby tlił się płomień, który mógł spalić patrzącego w nie. Ponadto mogła też zauważyć przy piersi dość mocno odkształcone łuski spod których widać było zasklepioną ranę. Dokładnie tam, gdzie musiała zacząć odrastać nowa łapa. Ponadto nic niezwykłego. Podbrzusze miał jasne, łeb ciemniejszy, odrośnięta łapa przy łapie była dziwnie... jaśniejsza od lewej przedniej łapy, ale nie do końca było wiadomo dlaczego tak było... No i jak dobrze spojrzy to i na tylnej lewej łapie było widać wgniecenie na udzie, gdzie pewnie niegdyś był raniony.

Licznik słów: 392
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Samica pokiwała łagodnie łbem na jego ocenę Basiora. Z jednej strony też było to dla niej dziwne, ale gdyby nie Basior i ona, to nikt by Mirri nie pomógł. Ktoś musiał, a że przybyli oni, to była już inna sprawa.
Na jego wyjaśnienia uciekła wzrokiem. Nie chciała myśleć o związkach, ani o samcach, jacy by oni nie byli. Sama nie czuła potrzeby, ani tęsknoty do macierzyństwa, więc jakikolwiek samiec nie był jej potrzebny. Przynajmniej w tym celu. Iskra nie skomentowała tego głośno, najwyżej zacisnęła lekko szczęki i uciekła wzrokiem na planszę, chociaż wierciła spojrzeniem w jeden kamień. W pewnym momencie podniosła jednak spojrzenie. Przełknęła ślinę.
Pożądanie? Tylko dlatego, że tak, a nie inaczej wyglądam? – Jej rodzice nie pasowali do siebie, ani wiekiem, ani wyglądem, ale się dobrali. Czy tak było też i z nimi? Czy jej mama została wybrana przez Poranka tylko dlatego, że spodobała mu się? Nozdrza smoczycy rozchyliły się, gdy wzięła głęboki wdech i znów uciekła spojrzeniem. – Pamiętam mało, bo byłam groszkiem, ale przyszedł na arenę i pokazał nam...chyba iluzję rozerwanych zwłok. Krtani nie było...krew wszędzie... – Iskra na moment zamknęła oczy. Wielką przykrość sprawiło jej to wydarzenie, szczególnie, że wszyscy poczuli wtedy obrzydzenie. – Pamiętam, że się cieszył. I zapach wymiocin i nic więcej...pomocnego przynajmniej. – Samiec odwzajemnił jej spojrzenie, ale tym razem nie uciekła. Jej szafirowe ślepia spoglądały na niego, kontrastując z czerwienią jego oczu. – Lubisz mi to powtarzać. Jesteś uzdrowicielem, czy kimś więcej, że masz taką...pewność? Byłabym dla was tylko przybłędą, na którą polowałby stary smok. – Dopytała, a potem przesunęła kamień na planszy, ale odsłaniając się lekko.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Jak się okazało, była kolejną samicą z Ziemi, która nie do końca chciała, albo była pewna własnych uczuć. Nie był ekspertem, jednak nie potrafił nie podjąć pytania skoro został zapytany bezpośrednio.
Zwierzęta mają instynkt i nie myślą zbyt wiele o tym jaka jest z wyglądu potencjalna partnerka, chodzi tylko o to, aby obie płcie były zdrowe i silne, gdyż wtedy zapewnia to większą szansę na przeżycie młodych. My nie jesteśmy zawsze kierowani instynktem, jednak go posiadamy. Widzimy potencjalnego partnera, partnerkę i oceniamy jego wygląd. Jeśli smok wydaje się atrakcyjny to wtedy dajemy mu większą szansę na związanie się z nami. Niektórzy za to spłycają potencjalną relację to zwykłej rządzy kopulacji i wtedy taki delikwent nie chce bawić się w ocenę twojego charakteru tylko bazuje na wyglądzie i swojej chuci.
Chyba temat wyczerpał, a przynajmniej miał taką nadzieję... Rozmowa o tym była nieco dziwna, szczególnie że sam starał się nie oceniać rozmówców po wyglądzie, chociaż podświadomie potrafił obserwować krągłości samic. Nie było jednak w tym nic złego... dopóki nie mówił i nic z tym nie robił.
Potem temat przeszedł na tego wojownika. Uzdrowiciel wysłuchał z lekkim rozdrażnieniem tego wyznania. Brzmiało jak chęć nauczania świata bez zwracania uwagi na to jak można zranić pisklę... Skąd on to znał...
Ja też jestem przybłędą z dalekiej krainy, a mimo to wiem, że staną murem ze mną jeśli tylko będę tego potrzebował.
W końcu... pojawili się kiedy stracił łapę, a nawet nie oczekiwał tego za bardzo, chociaż nie był świadomy co się działo po utracie łapy.
Tak po prostu jest. Smoki Plagi zawsze wspierają się, nawet jeśli członek stada popełni błąd.
I z tą właśnie myślą smok 'zbił' wystawionego kamienia, którego położył obok planszy.

Dodano: 2021-09-26, 19:03[/i] ]
/Dawno i nie prawda/
____________________


Czas mijał, on nie odmłodniał, ale zdecydowanie dużo rzeczy się stało. Czas najwyższy zweryfikować się, sprawdzić czy zaszły jakieś zmiany! Któż lepiej nadawałby się od Strażnika, który patrzył na wszystko równie krytycznie na niego jak i na każdego innego smoka. Był bardzo obiektywny, a przynajmniej taki zdawał się być.
Potrzebował wiedzieć, że zmierza w dobrym kierunku, nawet jeśli jego rozmówca nie będzie pochwalał jego konkretnych wyborów to przynajmniej będzie w stanie zauważyć różnice... Teoretycznie. Strażnik znał Jaaha od chwili w której ledwie co przybył na tereny Wolnych Stad i jeszcze wtedy nawet nie był tym uzdrowicielem, a ledwie klerykiem... A może już zyskał tytuł? Nie pamiętał tak na prawdę, jego postać była najmniej ważna w historii tamtych wydarzeń.
"Byłbym rad, gdybyś zechciał mi towarzyszyć na Bliźniaczych Skałach."
Wysłał krótką, niezbyt zobowiązującą informację do Proroka, który być może nie odrzuci tego jawnego zaproszenia od Szarego. Co innego czy faktycznie miał czas... Bo Jaah miał go dość sporo, szczególnie teraz, kiedy był tak ślepy. Smok unikały jego łap, starały się chodzić tylko i wyłącznie do Heboga. Mówi się trudno, prawda?

Licznik słów: 469
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4213
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Fakt iż był zirytowany nie stanowił niestety żadnego boskiego zaskoczenia. Wiele zjawisk w życiu go prowokowało, ale nic nie robiło tego z większą siłą, niż porażka. A był, po ostatnim wydarzeniu, obiektywnie największą dychającą w Wolnych Stadach porażką.

Ociągał się z zobaczeniem Jaaha, bo szczerze mówiąc bał się, jak mógłby względem niego postąpić. Nie chciał wyładować na nim gniewu, tak jak ostatnio, a przecież miał go tyle, że gotów był z frustracji wbijać sobie pazury w ramiona. No ale nie robił tego, bo niszczenie własnego ciała byłoby jeszcze bardziej żałosne. Dodatkowy idiotyzm nie uczyniłby go szczęśliwszym. Pomyślał, krążąc wokół wypatrzonego starego drzewa, aż do bólu mięśni.
Pieprz się, ty zepsuty padalcu. Powietrze gnije wokół ciebie, za każdym razem kiedy robisz wydech – warknął jadowicie, do samego siebie. Nie chciał brudzić sobie myśli, więc wolał wypluć coś na głos. Potem westchnął i ruszył tam gdzie go wezwano.

Dotarłszy na miejsce nie musiał długo szukać znajomego Plagijczyka, choć musiał przyznać, gdy już go zobaczył, że wolałby mieć na ten widok nieco dłuższą chwilę przygotowania. Rzecz jasna nie okazał po sobie zaskoczenia, bo urwaną łapę i wybebeszone ciało widział nie raz. Po prostu ani estetycznie, ani logicznie, podobnej proporcji obrażenia nie pasowały do uzdrowiciela.
Skinął łbem, przysiadając na chłodnym podłożu, w rozsądnej odległości od rozmówcy. Biła od niego surowa oficjalność, choć to nie coś co było w jakikolwiek sposób nowe.
Nie wiedział co powiedzieć.
Wyglądasz nawet gorzej niż ostatnio – nie było w jego głosie obrzydzenia. Paradoksalnie, gdyby nie treść, była to raczej zwyczajnie brzmiąca wiadomość.
Domyślam się, że to obrażenia z ostatniej wyprawy – Nie mógł być pewien, ale samiec nie kojarzył mu się z osobą słabą, ani kimś kto marnowałby zdolności na niepotrzebną walkę. Nie zwyczajny drapieżniki więc, ani nie arena.
Czego potrzebujesz? – dodał z wydechem, czując się dziwnie nieswojo z patrzeniem w jego ślepia. Nie chciał aby rozmówca miał wrażenie, iż w ten sposób jednocześnie stale bada jego obrażenia.

Licznik słów: 324
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej