OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Fort? Nie lubiący się z królem i wierzący w Alaleye? Brzmiało całkiem w porządku. Już chciał coś odpowiedzieć Alaleyi, lecz ona zniknęła. Cóż, trudno. Posłał mentalną wiadomość do Powrotów Słońca.~ Dowiedziałem się od szanownej Alaleyi o forcie na Wyspie Kła. Nazywają się Nową Trundią, wyznają Alaleye, nie obchodzi ich dalsza ekspansja, to głównie handlarze i najemnicy, nie lubią z królem. Powiedziała, że póki ich zostawimy w spokoju, póty oni zostawią nas ~ poinfomorwał Przywódczynię Słońca, a potem ukłonił się przed ołtarzykiem i odszedł.
// Powroty Słońca
~~~
Pasterz tym razem skierował swoje łapy w stronę posągu Naranlei. Znała się na magii jak mało kto, a nawet dosłownie podarowała ją każdemu smokowi, na pewno więc co nieco wiedziała, a Astral miał pytania, jak zawsze. Stanął przed posągiem, pokłonił się z szacunkiem, a potem wyprostował.
– Naranleo, bogini magii. Chciałbym zapytać o parę nurtujących mnie kwestii. Ostatnio leczyłem duszka, nawet dwa z pomocą swojej magii. Trochę mnie to wyczerpało, miałem wrażenie jakbym nie do końca kontrolował co robi moja moc, ale pomogło. Alzali też ostatnio został ranny, duszek od Vequpira, cóż, nie jest w najlepszym stanie... – zdał sobie właśnie sprawę jak dużo ostatnio duszków pojawiło się na Wolnych, ale takich pomocnych. Hm, ciekawe. – I chciałbym zapytać jak to działa, czy ranne duszki ładuje się maddarą? Chociażby tego od wywerny, chciałbym mu pomóc, ale nie potrafiłem mimo prób. W sensie, wtedy Światła próbował, potem ja – spytał. Kwestia anatomii i leczenia niemal boskich istot była okryta sporą tajemnicą, na pewno jednak taka wiedza przydałaby się, skoro mieli sporo takich pomocników.
A skoro już tutaj był i tak sobie rozmawiali... Mógł skorzystać z okazji. Mgła nie była skora pomóc z Nezokiem ani w ogóle z inwazją, trzeba było zatem sobie radzić.
– Zastanawiam się też, tak czysto hipotetycznie... Ten piorun o któryś kiedyś prosiłem, prawda? Nooo, akurat Nezok, król ludzi, będzie w Rathen niedługo, a to nie tak daleko, rzut kamieniem. Jakbym mógł prosić o takie delikatne wsparcie... O wysadzenie miasta jak mroczne elfy w wiosce trytonów to nie śmiałbym prosić. Ogólnie to mi trochę głupio o to prosić, ale coś czuję, że Łowcy będą chcieli się wykazać, skoro mają dostać wyróżnienia Ci najlepsi... – zakończył cicho, bo naprawdę czuł się głupio. Prosić boga o zabicie człowieka! Trochę to było zuchwałe z jego strony, nie mieli jednak wielu opcji. Co innego, wlecieć tam i liczyć na to, że ktoś zdoła go dopaść? Może gdyby ruch oporu wysłał zabójcę to jeszcze, ostatnio jednak nie mieli od nich wieści, a Astral, cóż, musiał działać na miejscu.
// Naranlea