Pisklęcia równina

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2785
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Łeb Irysa powędrował w dół po wystrzeleniu śnieżnego pocisku, którego Endria uniknęła z łatwością. Nim żuraw podniósł łeb w górę, samica zdołała się wystarczająco szybko pozbierać i ruszyć w jego stronę. Jej łapa już leciała w stronę jego szyi i zdawało się, że nic już jej nie powstrzyma przed zadaniem mu ciosu, jednak nagle ów łapka natrafiła na coś twardego. Wokół szyi Irysa, tam, gdzie zamierzała uderzyć smoczyca zmaterializowała się gruba warstwa lodu, bez problemu chroniąca ptaszynę przed atakiem. To znaczy, gdyby tak czy siak ten atak mógł zrobić mu jakąkolwiek krzywdę.

Po uderzeniu lód po prostu rozpuścił się. Teraz Irys mógł skorzystać z czasu i zaatakować blisko niego stojącą samicę. Żywiołak zmaterializował dosłownie cztery szpony przed ślepiami Endrii kulę śniegu o średnicy szponu. Ta, tuż po pojawieniu się miała ruszyć, poruszając się tylko w poziomie, w stronę ów pyszczka Endrii i się na nim rozbić, powodując dotkliwe obrażenia mentalności i wiary w swoje możliwości samicy. Ale czy ta sztuczka się uda?


Błysk nadal siedział z boku i uważnie się temu przyglądał, aby móc później wystosować trafne uwagi do swej córusi.

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Oświecona Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 174
Rejestracja: 16 sie 2020, 20:30
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 40
Rasa: olbrzymi x morski
Opiekun: Oblubieniec Ładu
Mistrz: Misio
Partner: Misio

Post autor: Oświecona Łuska »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
U: W,L,Prs,A,O,Śl,MP,Skr: 1| B: 2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilna
Miała naprawdę coraz większe problemy z utrzymaniem swojego skupienia na ubiciu tego ptaszyska. Poczuła lekki, tępy ból w łapie którą próbowała pozbawić Irysa życia, a zaraz po tym usłyszała przejmujący pisk szponów trących o lód. Momentalnie skrzywiła się, i wydała z siebie ledwo słyszalny warkot niemalże czystej furii.
Znów poczuła drgania maddary i już wiedziała, że to ptaszysko tak łatwo nie odpuści. Naprawdę będzie musiała kiedyś dowiedzieć się od Aedala jak pozbyć się takiego potwora. Ale na teraz miała nadzieję choćby uniknąć jego ataku, aby potem przy odrobinie szczęścia znów spróbować zakończyć tą naukę przez pozbawienie jej rywala życia. Widząc jak kulka śniegu pojawia się niemalże w bezpośredniej okolicy jej pyszczka, postanowiła ominąć ją na nieco inny sposób. Spięła mięśnie swego karku i położyła błony po sobie aby stanowić mniejszy cel. Momentalnie pochyliła swój łeb do przodu, tak aby nosem dotykać(albo i się w nią wbić) ziemi, aby śnieżna kulka po prostu przeleciała nad nią. Oczywiście ugięła także łapy, aby całym swoim ciałem znajdować się jak najniżej – a przez to nie zostać trafioną przez pocisk.
A kiedy miała już pewność że nie jest obiektem ataku, wyszczerzyła gwałtownie kły. Teraz nadszedł jej czas na zemstę, i zatopienie kłów w tym wodnistym ciałku. Dzięki temu że wcześniej mocno ugięła łapy, nie musiała się teraz tym przejmować i zamiast tego skupić się na wymyśleniu jakiegoś sensownego ataku. W końcu postawiła na rzecz dość nieszablonową – jej ogon. Wybiła się tylnymi łapami do przodu, tak aby móc pokonać odległość dzielącą ją i Irysa jednym susem, a przy odrobinie szczęścia nawet na nim wylądować i nacisnąć na niego swymi przednimi łapami. Następnie spięła ogon i podkuliła go w ten sposób, aby był skierowany kolcem w stronę pupilka taty, i nieco go obniżyła aby niemalże szurał po ziemi. Następnie po prostu z całej siły wykonała pchnięcie – aby jeśli wszystko się powiedzie wbić go w miejsce gdzie każdemu normalnemu smokowi wyrasta ogon... No może nieco niżej. Ała.

Licznik słów: 322
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2785
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Śnieżny pocisk przeleciał nad Endrią, a ta doskoczyła do Irysa i zagłębiła w jego ciało kolec w ogonie bez większego problemu. Jednakże żywiołak... cóż, nijak nie zareagował zbytnio. Po prostu zaskrzeczał mile do smoczycy, gdy ta go trzymała nabitego jak na drzazgę.
– Brawo, Ładnie! No, tyle nam na razie wystarczy. – powstał i nieco promieniściej się do niej uśmiechnął. Poklepał ją ostrożnie swoim skrzyddłem po jej plecach – jestem z ciebie dumny. – rzekł potem nieco ciszej, ale z nie mniejszą ciepłotą w głosie.

// raport A i O I

Licznik słów: 91
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Oświecona Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 174
Rejestracja: 16 sie 2020, 20:30
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 40
Rasa: olbrzymi x morski
Opiekun: Oblubieniec Ładu
Mistrz: Misio
Partner: Misio

Post autor: Oświecona Łuska »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
U: W,L,Prs,A,O,Śl,MP,Skr: 1| B: 2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilna
To było bardzo, bardzo irytujące uczucie. Z jednej strony jej kolec znajdował się w cieczy aż zanadto przypominającej wodę, a z drugiej będącą żywym stworzeniem. O-brzy-dli-stwo. Ni to mięso, ani powietrze po prostu coś zawieszonego pomiędzy widzialnym życiem a śmiercią. Irys zapluta jego mać, zwykły niezrozumiany dla kogokolwiek twór będący urzeczywisteniem każdego spaczenia tego świata.
Ale wydała z siebie potulny pomruk na słowa taty, nie chcąc przypadkowo go speszyć. Irysa pozbędzie się później, a póki co należało choćby zachować pozory. Choćby przez oparcie się o jego bok, i ocierając się o jego szyję bokiem pyska. Niech żyje w nieświadomości!

Licznik słów: 99
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wrodzony talent – Smok otrzymuje 3 PU, do dowolnego rozdysponowania na poziomy drugi i trzeci.
Niestabilna – dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2224
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Niestety, na granicy z Ogniem, a raczej w wyznaczonych do spotkań miejscach, no był dosyć spory ruch, a ona potrzebowała tak dosyć po cichu pogadać z jakimś członkiem tego stada. Albo ze Strażnikiem. Jednak nie miała na to ochoty. Po tym, jak popisał się brakiem interakcji z kimkolwiek przed Świątynią, gdy doszło tam do walki? Gdyby nie wyuczony szacunek do proroków, to pewnie otwarcie by nim gardziła. W każdym razie, padło na Ogień. Jako iż granice były tłoczne, to wybrała Dziką Puszczę. Powinna być najbliżej terenów tego stada, zatem spotkanie z Ognistym było tam najbardziej prawdopodobne. Zjawiła się tam więc ze swoim rosomakiem. Padło ostatecznie na Pisklęcą Równinę.
Zaczęła "rozglądać" się za barwnikami, przeszukiwała krzaki, podnosiła kamienie, szukając tam konkretnych robaków. Mogła łączyć przyjemne z pożytecznym, jednak tak naprawdę szukała kogoś z Ognia. Wtedy mogłaby porzucić swoje barwniki i wykrzyknąć: "Och, witaj sojuszniku, cóż za niespodziewane spotkanie!". Nie, nie zrobiłaby tak, jednak mimo wszystko grzebanie w krzakach będzie wyglądało bardziej autentycznie.

Licznik słów: 161
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Kościany Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 90
Rejestracja: 14 wrz 2021, 22:13
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 20
Rasa: Morski x wężowy
Opiekun: Irdon
Mistrz: Irdon

Post autor: Kościany Kolec »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,L,Kż,A,O:1
Atuty: Pechowiec, Trudny cel
O ile szukanie dorosłych smoków w krzakach było dość abstrakcyjne – bo przecież smok jest większy od nawet dużych okazów krzewów – o tyle... wysiłek nie szedł na marne, jeżeli Veir chciała znaleźć pisklaka. Czy bardzo młodego smoka. Nithirai nie lubił być w tym wieku nazywany jakimś pisklakiem, przecież był już duży i odpowiedzialny. Zwiedzał tereny Ognia i wspólne przez tyle czasu, a jednak nic mu się nie stało. Wręcz przeciwnie – znajdował zawsze miłe smoki na swojej drodze.
Ale co Nithirai robił w tym krzaku, pod tym wielkim klonem na skraju Dzikiej Puszczy? Oprócz tego, że teraz patyki miał chyba pod każdą łuską?
Gdy Wrota Dziejów odsłoniła młodego Ognistego, ten wzdrygnął się gwałtownie i, zwrócony tyłem, obrócił swój łeb w jej stronę. Pomrugał parę razy swoimi limonkowymi ślepiami, a następnie smarknął i kichnął, pozbywając się uczucia drażnienia w nozdrzach. Pewnie sobie wpakował tam jakąś gałązkę. Plagowa samica mogła też dostrzec niewielką ilość wykopanej ziemi obok. Tylko skąd?
– ... Cześć. – odrzekł po chwili, odwracając się nieco niepewnie. Nadal stał w tym samym miejscu, z wyraźną miną jakby Veir na czymś go przyłapała.
– Coś... Ci zwisa z nosa. – palnął, nagle zaintrygowany wąsami samicy. Pierwsze widzi coś takiego u smoka. Widział do tej pory futro zamiast łusek, łaposkrzydła, jakieś dziwne ozdoby w łuskach, splecione futro wyrastające z głowy... Ale cztery małe, dziwne ogonki z nozdrzy? Chyba, że... O fuj.
– Chyba się posmarkałeś.

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2224
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Um... spodziewała się kogoś starszego, ale chyba nie będzie wybrzydzała. Tak właściwie, to kogo innego mogłaby znaleźć w krzakach? Bardziej tak właściwie liczyła na to, że ktoś z Ognia będzie sobie po prostu przechodził, ale może być też i krzaczasty włóczykij.
– Witaj, jestem Veir. – Przywitała się, jako iż całe życie zajmowała się pisklętami, to ta wielka obelga z czymś zwisającym z nosa i smarkami, no jakoś jej nie dotknęła. Westchnęła po prostu i postanowiła to wytłumaczyć.
– To są smocze wąsy. Nie są zbyt częste, ma je głównie gatunek wężowy. – Wytłumaczyła. Robienie szklanych ozdób na gluty nie miałoby zbyt dużego sensu, prawda?
Teraz pozostawała kwestia, dla której Veir tutaj przybyła, chociaż czy aby na pewno uda jej się wyciągnąć z Nithiraia jakieś informacje? Warto spróbować.
– Czy um... słyszałeś coś może o Ogniu Śmierci, Ogniu Wojny bądź Ogniu Zagłady? – Sprawdzona metoda wychowawcza – od pisklęcego wieku mówić młodym o tych trzech kwestiach. Entuzjazm Veir opadł gdzieś mniej pod koniec wypowiadania tych imion, raczej nic z tego nie będzie. Jednak... mogą odbyć jakąś zwykłą rozmowę, prawda? Veir spotkała w swoim życiu jednego Ognistego, a ten tutaj za dwadzieścia księżyców może nawet będzie przywódcą, bądź zastępcą.
Rosomak zaś czujnym wzrokiem obserwował Nithiraia, traktując go troszkę jak potencjalnego rywala, ale do tej pory nie interweniował. Wiedział, że zaatakowanie tutaj kogoś, by ustalić swoją dominację, no mogłoby się skończyć zagładą dla niego i Veir.

Licznik słów: 234
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Kościany Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 90
Rejestracja: 14 wrz 2021, 22:13
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 20
Rasa: Morski x wężowy
Opiekun: Irdon
Mistrz: Irdon

Post autor: Kościany Kolec »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,L,Kż,A,O:1
Atuty: Pechowiec, Trudny cel
Wyciągnął łeb do przodu, bez pardonu przyglądając się "glutom" zwisającym z pyska Veir. Faktycznie wyglądało inaczej, niż to, co czasem widział u siebie... ale on nie miał wąsów. Przynajmniej takich z ciała stałego.
Cofnął się, siąpiąc nosem, jakby chciał prewencyjnie zapobiec takiemu wyglądowi u siebie.
– Jestem Nithirai. Czy duże smoki nie mają dwóch słówek w imieniu? – zapytał zaintrygowany. Veir brzmiało mu jak typowe imię dla pisklęcia, a dorośli mieli inne, dwuczłonowe. Czyżby ta samica nie była dorosła? Bowiem nie miał pojęcia o tradycjach Plagi, że tam przyzwyczajenia są inne...
– Jesteś wężowa? – zapytał retorycznie, jakby chciał się upewnić. Spojrzał na proporcje jej ciała i ... faktycznie. Jej tułów i ogon mogłyby przypominać węża. – Ale węże nie mają wąsów. Ani glutów. – przekręcił łebek ze skrzywionym pyszczkiem. Ciekawski pyskacz.
Po zadanym mu pytaniu Nithirai klapnął na zadek. Stracił przy tym równowagę, bo klapnął idealnie w wykopaną przez siebie dziurę, więc z punktu widzenia samicy musiało to wyglądać komicznie, kiedy młody bęcnął z tylnymi łapami w przód, mając poważną trudność w wygrzebaniu się z dołka. Mruknął niezadowolony z siebie, że popsuł nawet drugie wrażenie przed nieznajomym i w końcu wyprostował z powrotem łapy, rezygnując z komfortu i odciążenia sobie stawów. Cóż on tam knuł, że nie chciał po prostu usiąść obok?
– Brzmi jak imiona przywódców Ognia. – wysnuł. Imiona kilku już zdążył poznać.
– Nie było u nas takich smoków. Była Runa Ognia, Trzask Płomieni, Wizja Ognia, Pióro Ognia, ale nikt Śmierci, Zagłady albo Wojny. – stwierdził. Wszystkich przywódców Ognia nie pamiętał, ale dał sobie ogon jeszcze raz ugryźć, że tych "dramatycznych" imion nie słyszał od nikogo. – A czemu pytasz? Jeżeli kogoś szukasz z Ognia, to powiem tacie! Tata często stoi na środku podczas zebrań i przemawia, pewnie wie więcej! – zaproponował, chcąc pomóc smokowi Plagi.
Kątem oka zerknął na rosomaka czując na sobie jego wzrok. Przekrzywił pytająco łeb w jego stronę, przenosząc go po chwili z powrotem na samicę.
– To miś? – zapytał, widząc pierwszy raz rosomaka na oczy. Bliżej było mu do niedźwiedzia niż do innego zwierzęcia, które mógł znać Nithirai... A misia już raz widział. Matkę też. Oj, uciekał ile sił w łapkach przed nimi.

Licznik słów: 363
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2224
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Mają, jednak ta sprawa była wyjątkowo skomplikowana dla Plagi. Po co im tak właściwie zwykłe imiona? Chyba tylko dla Strażnika Gwiazd i by zachować chociaż część tradycji Wolnych. Kiedy ostatni raz została nazwana swoim pełnym imieniem? Nie pamiętała. Była po prostu Veir Sakralną, zwaną przez niektórych również jako "Veir Wrzucicielka", od ekstremalnych nauk pływania i może niedługo również lotu.
– Moje pełne imię, to Wrota Dziejów. W Pladze jednak większą wagę przypisujemy imionom pisklęcym i nimi w większości przypadków się posługujemy. – Wytłumaczyła Nithiraiowi. Chyba już nie upierał się tak przy tych glutach (albo swoją opinię zachował dla siebie), więc Veir mogła z nim trochę porozmawiać. Lubiła młodzików, w końcu była piastunką.
– To rasa smocza, dlaczego tak została nazwana? Pewnie przez długie ciało, porównaj sobie moje z innymi smokami, a gdybyś jeszcze do tego widział czystej krwi wężowego... są zazwyczaj o połowę dłuższe od zwykłych smoków, ale też o wiele niższe. – Ech, no i znowu te gluty. Chyba się wykończy. Chyba już łatwiejsze będzie zostawienie tego w ten sposób. Tak zwisały jej gluty z nosa, no i co z tego? Może taka tradycja?
– Też tak myślałam. Spotkałam kogoś takiego, chociaż był to raczej duch, niż smok, ta osoba przedstawiła się we właśnie ten sposób, zdawała się znać bogów związanych z moją religią, co bardzo mnie zdziwiło. Możliwe, że ktoś taki żył bardzo, bardzo dawno temu. – Cóż, była szczera. Przy okazji – widząc dziwne starania młodzika do siedzenia w konkretnym miejscu, nie tak blisko niej – usiadła obok Nithiraia, chociaż też zachowała podstawy posiadania własnej przestrzeni osobistej.
– Możesz go zapytać, byłabym wdzięczna. Kto... kto teraz jest przywódcą w Ogniu? Dawno nie rozmawiałam z kimś z waszego stada. – Jej mógł powiedzieć, prawda? Mieli sojusz. Jeżeli chodzi o Varnila...
– To rosomak. Jest o wiele mniejszy od niedźwiedzia, ale z kolei bardziej uparty, nieustraszony, wytrwały... cenię sobie coś takie u zwierząt. Może ty też chciałbyś mieć w przyszłości rosomaka? Niestety, nie występują tutaj. Varnila znalazłam w podziemiach za barierą. – Przy okazji rozsadziła drugiego, ale o tym nie wspomniała. Podsumowując – Varnil misiem nie był, co najwyżej takim białym, dla dziewczyny... no była taka piosenka.

Licznik słów: 358
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Kościany Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 90
Rejestracja: 14 wrz 2021, 22:13
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 20
Rasa: Morski x wężowy
Opiekun: Irdon
Mistrz: Irdon

Post autor: Kościany Kolec »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,L,Kż,A,O:1
Atuty: Pechowiec, Trudny cel
Przypisywanie większej wagi do imion pisklęcych, zamiast dorosłych... Czy to nie umniejszało danemu smokowi? Skoro wymogiem życia w stadzie jest awans i posiadanie jakiejś... "rangi", co dla Nithiraia było zaledwie tylko zmianą imienia, to nazywanie go imieniem sprzed ceremonii nie jest zniesławieniem? Sam na razie nie rozumiał dlaczego w ogóle istnieją "rangi" w stadzie. O ile zdążył się zorientować, nie ma jednoznacznego podziału na imiona dla łowców, wojowników czy innych rang, a różni się to tylko pomiędzy pisklęciem, adeptem i dorosłym. Wszyscy i tak robią to samo, więc po co ten bajer?
W sumie rozumiał tą smoczycę. Sam pewnie by tak postąpił i stado Plagi nie byłoby mu potrzebne, by zaszczepić w nim taką ideę.
– Aha, rozumiem. Też nie wiem dlaczego smoki zmieniają imię. Zmienianie imion jest fajne, ale chyba nie trzeba robić ceremonii do tego! – skwitował. Czemu smoki po prostu nie mogłyby oznajmiać drugiemu, że "od dzisiaj nazywam się Skunks" i tyle?
Smoki wężowe nazywają się tylko dlatego, że są podobne do nich? Co za bezsens. Węże nie mają łap, futra, glutów, nie zieją ogniem. To znaczy... gdyby to robiły to byłoby to niezwykle fascynujące, ale nie robią. Do Nithiraia jakoś nie docierało to, że nazwa rasy to tylko umowna nazwa, a nie coś, co wskazuje na powiązania z danym obiektem. Dlatego smoki drzewne nie mieszkają na drzewie ani nie rosną na nich liście, smoki górskie nie są wielkie jak góry, a wężowe... nie mają za wiele wspólnego z wężami.
Oblizał sobie nos.
– A myślałem, że jesteś spokrewniona z wężem. – zabłysnął. Ah, osłuchany w jednej kwestii, głupi i naiwny w drugiej. Ale cóż zrobić, gdy wiedzy o życiu uczyła go zdziczała matka.
– Duch? – odparł głośniej, gdy Veir opowiedziała historię związaną z osobnikiem, o którego pytała. – A kiedy go widziałaś? Co to za religia, ta Twoja? Nie wierzysz w tutejszych bogów? – zapytał. Tym razem wolał najpierw zadać pytania, a dopiero potem odzywać się z wnioskami. Jeżeli jakkolwiek miał je sensowne. – Może jakiś zwykły smok się tak nazwał i dlatego go nie znam... O przeciętnych smokach za dużo się nie mówi. – przyznał z pewną przykrością w głosie. Trochę tego żałował, że nie mógł się dowiedzieć kto był jego rodziną tyle pokoleń wstecz, ile zdołałby pojąć. O zwykłych smokach się zapomina. Chciałby to jakoś zmienić.
Choć sam na razie jest przecież tak przeciętny.
Nieświadomie nastroszył białe kolce idące wzdłuż jego kręgosłupa, gdy smoczyca siadła obok niego. Ukradkiem łypnął na dziurę pod sobą i obniżył swoje skrzydło, opierając jego palec o ziemię i zasłaniając ziemię błoną, by nie zwracać uwagi na to, co ma pod zadkiem. W jego ślepiach wyraźnie było widać skołowanie i walkę z niewiadomym problemem, ale pomimo tego nadal zgrywał takiego, co nie wie o czym mowa.
– Obecnie jest Mi... Mir Płomieni. Nie wiem co to znaczy, ale... jest fajna! Mówią, że bardzo młoda i przez to, że jest wiwerną nie stąd to może być jej trudno, ale... chyba sobie radzi! Tatko jest tym, który zawsze stoi obok, jest Zastępcą. – wypaplał, nie zważając na to, czy Ogień ma sojusz z Plagą czy też nie. Świta mu, że ich stado lubi się z nimi, ale Nithirai nie zawahał się przed opowiedzeniem o przywódcach tylko i wyłącznie ze względu na to, że ta smoczyca wydawała się jakkolwiek miła. I zresztą, miała problem, który chciała rozwiązać. A takim smokom trzeba pomagać.
– Możemy podejść do granicy z Ogniem i ja zawołam tatka. Możliwe, że będę musiał pobiec do obozu, ale jak poczekasz, to z nim będziesz mogła porozmawiać! – zapewnił z uśmiechem na pyszczku, dumny, że jest z niego jakiś pożytek.
Zaś rosomakowi przyjrzał się uważniej. Próbował znaleźć różnicę między nim a po prostu małym misiem, ale... faktycznie jedyną różnicą, jaką mógł zauważyć to była wielkość ciała. Łeb też jakiś mniejszy był, a ogon taki puchaty...
Jak u wiewiórki.
– A jak smakuje? – wypalił bez ogródek. – Skoro masz go ze sobą, to pewnie już kiedyś takiego jadłaś! Ja na przykład bardzo lubię wiewiórki. Są smaczne i fajnie chrupią w zębach, a wyplucie sierści nie jest takie złe jak przy innych zwierzaczkach. – skomentował.
Chyba trzeba mu wytłumaczyć, że kompani to nie jest jedzenie "na wszelki wypadek".

Licznik słów: 697
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2224
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Plaga miała zupełnie inny system i w pewnym sensie te wyróżnienia nadal występowały. Najpierw była Veir, potem została Veir Sakralną. Jej taki system znacznie bardziej odpowiadał i nie wyobrażała sobie innego, przydomek to jedno, ale zmienianie imienia praktycznie trzy razy w życiu, bądź nawet częściej? To nie dla niej.
– Myślę, że nie trzeba robić ceremonii tylko i wyłącznie z tego powodu, ale warto przekazać na takiej reszcie stada swoje nowe imię. – Odpowiedziała. Cóż, z tymi nazwami smoczych ras było różnie, dajmy na przykład takiego Strażnika Gwiazd, smoka drzewnego. Mieszkał faktycznie na drzewie, smoki górskie dostosowane są do gór, ale inaczej sprawa ma się z olbrzymi i wężowymi, wtedy bardziej chodziło o wygląd i budowę ciała.
– Nie, nie jestem, chociaż... – Zastanowiła się bardzo intensywnie na dłuższą chwilę. Zarzuciłaby "ciekawostką", ale może iż umysł Nithiraia od tego eksploduje, gdyż byłoby to wielkie ujawnienie. – Wszyscy tak właściwie jesteśmy wężami. Słyszałeś o Uroborosie? Wężu zjadającym własny ogon. Chodzi o czas, on nie płynie, on zatacza kręgi. Przeszłość staje się przyszłością, dziadowie powtarzają błędy wnuków. Wszyscy jemu podlegamy. – No cóż, najwyżej młody faktycznie wybuchnie. Gdyby tak się z nim podzielić swoją religią... może nowy wyznawca wielkich bogów Północy?
– Powiedzmy, że mam naturalne predyspozycje do spotykania duchów, może widzę to, czego nie widzą inni, a może one mnie wyczuwają? A religia... wierzę w czas, wierzę w wielkiego Ognvara. Bogowie Wolnych Stad są słabi, nie warci uwagi, ale też można mieć do nich jakiś tam szacunek. Lepiej byś wyszedł nad tym, gdybyś uwierzył w prawdziwych bogów. Opowiedzieć ci o nich? Pochodzę z państwa smoków położonego na górach, było nas tam znacznie więcej niż osób ze wszystkich stad łącznie. Wszyscy w nich wierzyliśmy, widzieliśmy ich potęgę. Wierzyliśmy, że wielcy wojownicy, ci, którzy byli wierni stadu i własnemu honorowi, kiedyś trafią do Horidor – krainy, gdzie można pić i ucztować, a kiedyś, gdy nadejdzie koniec świata... wyruszyć do ostatniej bitwy. – Um, zrobiła się z tego mała "nauka wiedzy", ale postanowiła zapanować nad swoimi pragnieniami opowiedzenia młodemu o wszystkim. Po prostu gdy da się Veir wrota (żart niezamierzony) do mówienia o "jej stronach", to po prostu się odpala i nie idzie jej zatrzymać.
– Myślę, że możesz po prostu zapytać, w wolnym czasie. To nic bardzo istotnego, od czego zależałoby moje życie, a Mir pewnie jest bardzo zajęta, jak wszyscy przywódcy. – Dobrze wiedzieć, że głowa Ognia się zmieniła. Miała nieaktualne informacje. Bardzo nieaktualne.
– Wiesz... kompanów się raczej nie je. To twoi przyjaciele, kimś takim jest dla mnie Varnil. Kiedyś oswoisz swoje zwierzę i zobaczysz – nie traktuj go jednak jako niewolnika, a bardziej jako równego sobie. I nie wątpię, że wiewiórki są smaczne... chociaż ja przywykłam może bardziej do piżmowołów. – Te ostatnie słowa może nie były zbyt inteligentne, taka dyskusja o jedzeniu. No, ale zazwyczaj potrafiła się dogadać z pisklętami. Rzuciła młodemu przyjazne spojrzenie. Chętnie przysiadłaby się bliżej, ale potem będzie, że zła pani z Plagi narusza jego przestrzeń osobistą.

Licznik słów: 491
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Kościany Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 90
Rejestracja: 14 wrz 2021, 22:13
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 20
Rasa: Morski x wężowy
Opiekun: Irdon
Mistrz: Irdon

Post autor: Kościany Kolec »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,L,Kż,A,O:1
Atuty: Pechowiec, Trudny cel
Na chwilę się zamyślił. Sens organizowania ceremonii nie mógł polegać jedynie na tym, by ogłosić wszystkim swoje nowe imię. Inaczej nie byłyby nazwane ceremoniami, bo to zbyt duże słowo świadczące o pewnej oficjalności i świętowaniu, a zmiana imienia... Na matulkę, prędzej zrozumiałby ceremonie organizowane na wyklucie się na świat pisklaka. Podrapał ziemię pazurami i nie odpowiedział Wrotom.
Natomiast wzmianka o ... Uroborosie spowodowała, że w pewnym stopniu, któraś fałda na mózgu faktycznie się zepsuła. Nie wybuchła – bardziej... zacięła się. Potworny zgrzyt zębatek prawie było słychać poza jego czaszką, ale próba zrozumienia tego odbiła się echem od przekonania, że samica po prostu pomyliła kolejność słów. A błyskotliwy młodzik, rzecz jasna, pragnie to wypomnieć.
– Chyba "przyszłość staje się przeszłością" i "wnukowie powtarzają błędy dziadków". Nie można się cofać wprzód. – rozkminił Nithirai. Filozofia chyba totalnie mu nie leżała. Wolał eksperymentować z czymś, co można nazwać chemią, ale filozoficzne tematy po prostu odbijały się jak groch od groty.
A potem Veir zaczęła opowiadać o bogach. W przeciwieństwie do przemyśleń o Uroboros, Nithirai o bogach uwielbiał słuchać. Nie był pewien czy traktuje ich jak stwórców, ale ktoś w rodzaju "opiekuna" bardzo się uśmiechał Ognistemu, gdyby takowy istniał. Wysłuchał z dużą uwagą i zainteresowaniem jej słów i nasunęło mu się przy tym parę pytań.
– Dlaczego tych bogów nie ma tutaj? – zapytał. – I czemu twierdzisz, że tutejsi są słabsi od Twoich? Jest kilka rodzajów "bogów" na świecie? I na czym polegała potęga Twoich? – dodał, próbując się samemu nie pomieszać w pytaniach.
Pokiwał głową, gdy Wrota zasugerowała zapytanie Mir o smoka, którego poszukuje. Zapewne od razu po powrocie do obozu zahaczy o jej grotę i jeżeli tylko będzie obecna, zada jej to pytanie. Przywódcy prawie zawsze byli czymś zajęci, więc nie ma znaczenia kiedy się do nich podejdzie pozawracać głowę. Prawda?
Tak przynajmniej sobie wyobrażał to stanowisko.
– Piżmo...woły? Nie jadłem. – skwitował. Nie kłamał. Wiewiórki wystarczająco go syciły. – A to nie lepiej po prostu być blisko z jakimś smokiem, zamiast posiadać kompana? Można sobie przynajmniej z nim pogadać!
Trudno mu odmówić prawdy. Na dodatek przecież pewnie takiego kompana trzeba karmić, czyli tracić dla niego wiewiórki, o ile sam sobie czegoś nie upoluje. Ale nadal, raczej marne z niego towarzystwo...

Licznik słów: 370
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2224
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Możliwe, że mózg Nithiraia zatnie się ponownie, ale lepiej nie wyprzedzać faktów, zwłaszcza, że Veir miała sposób na takie "ciężkie teorie", wszyscy należy rozrysować patykiem na ziemi, albo wytłumaczyć na przykładzie sznurka, a wtedy stanie się o wiele jaśniejsze. Z dosłownego punktu widzenia – oczywiście, że jej słowa nie miały sensu, jednak jeżeli mówi się o czasie, to już coś zupełnie innego.
– Wyobraź sobie, że to czas. – Wzięła jakiś giętki patyk i umieściła na ziemi. – Zdaje się płynąć od początku istnienia, zapewne zmierzając do samego końca. Jednak coś takiego jak "początek" nie istnieje, nie będzie również końca, gdyż sam czas jest nieskończony. Wszystko istnieje i wszystko istnieć będzie. Wróćmy jednak do samej linii. Czas tak naprawdę przepływa w ten sposób. – Zagięła patyk i stworzyła z niego spiralę ustawioną bokiem. – Widzisz? Ta część jest w tym samym miejscu, co ta. – I tak, akurat w tym przypadku był początek i koniec. – Jeżeli je zegniesz, niemal będą się stykać. Jeżeli historia się powiela od setek księżyców, to równie dobrze dziadowie mogą popełniać błędy wnuków. Horgifell traktowało czas, jak coś, co już się wydarzyło, wszystko, tylko my jeszcze tego nie doświadczyliśmy. Może inaczej, spójrz na naszą spiralę z patykiem. – Złączyła dwa końce ze sobą. Teraz faktycznie stały się jednością. – To jest czas. Uroboros zaś bez przerwy pożera samego siebie i jednocześnie się odradza. Niekończący się cykl. Dziadowie, ojcowe, synowie – wszyscy popełniają te same błędy. Teraz już rozumiesz? – Veir, jak to Veir – lubiła skomplikowane teorie, a tak właściwie wystarczyłoby ostatnie zdanie, by Nithirai mniej więcej zrozumiał, o co też jej chodziło.
– Są tutaj, obserwują nas, jednak działają tylko na Północy. Bogowie Wolnych Stad są słabi, potrzebują modlitw, by nie zniknąć. Widziałam jednego boga tego typu... kulił się przed zimnem w jaskini, gdyż ostatni wierzący w niego kult przepadł, a on niemal zginął na zawsze. Bogowie Wolnych Stad potrzebują nas, a to jest oznaką ich słabości. Nie znaczy to jednak, że nie powinniśmy okazywać im szacunku i nie znaczy to również, że nie są na tyle potężni, by w tym momencie mnie uśmiercić samą swoją myślą. Najwyższy Bóg Horgifell włada czasem, nie ma potężniejszego. To źródło wszechrzeczy, budowniczy wszystkiego, który z czasu lepi życie. – Wytłumaczyła. Nithirai był dosyć bystry, zatem czasami zapominała, że mimo wszystko jest pisklęciem, które jeszcze chwilę temu nie potrafiło odróżnić glutów od wąsów.
– Od zarania dziejów kompani pomagali istotom rozumnym. Z niektórymi kompanami możesz rozmawiać – chociażby z nieco bardziej inteligentnymi krukami. Przede wszystkim jednak – zwierzęta są lojalne. Zawsze będą u twego boku, w przeciwieństwie do smoków. – Chociażby ich sojusz – niby był, a jednak nie do końca. Taki sojusz Schrodingera, znanego filozofa smoczego, którego kot stał się legendą.

Licznik słów: 454
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Księżycolica
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 687
Rejestracja: 01 cze 2022, 15:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny
Mistrz: Gwar Traw

Post autor: Księżycolica »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,MP,Kż,A,O,Śl: 1|MO,MA,L:2
Atuty: Pechowiec; Niestabilny; Mistyk
Wyszła ze świątyni pełna boskiej inspiracji. Skierowała swoje kroki przez Puszczę w losowym kierunku wgłąb Terenów Wspólnych. Minęło kilka dni odkąd się tu pojawiła. Większość czasu spędzała w Skalnym Gigancie i Świątyni, więc nie miała możliwości przejścia zapachem Księżyca. Z jednej strony bardzo dobrze. Nie złożyła przysięgi, więc nie była jedną z nich. Była gościem, ale nie chciała nadużywać gościnności. Na szczęście spacery po Dzikiej Puszczy jej wystarczyły.
Wyszła nagle na równinę. Nie spodziewała się jej tu. Wzruszyła barkami skrzydeł, których lotki krzyżowały się nad zadem. Może spędzić trochę czasu tutaj zanim wróci do Giganta. Chciała rozszyfrować i poznać więcej znaków zanim znów spotka się z Pogawędką. An szła powoli, rozglądając się na boki, wiedząc, że jest tylko względnie bezpieczna.

Licznik słów: 120
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Arthea
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:1
B,L,MA,MO,Skr,Śl: 1
OST | Głos | Full art
Pechowiec – po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Niestabilny – dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

W przypadku niepowodzenia proszę opisać implozję z falą uderzeniową, spowodowaną niespodziewanym napływem maddry w trakcie wizualizacji, prowadzącą do zerwania kontroli nad imaginacją.
Mistyk – raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

_________Bóg nie interweniuje, __________________ Twój brak wiary nie jest wyznacznikiem tego,
_jeśli się go szuka poza swoim wnętrzem. ____________ co jest prawdziwe, a co jest tylko fantazją.____

_____________________Barbara Piórkowska_______________________________Mariusz Walczak

Żeton: złoty – sierpień, złoty – wrzesień, platynowy – październik[
CCCCFF; 9999FF;7070FF; 6A84B4; 009966;
Granica Lustra
Czarodziej Mgieł
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 383
Rejestracja: 16 sie 2021, 20:13
Stado: Mgieł
Płeć: meżczyzna
Księżyce: 57
Rasa: Olbrzymi-Górski
Opiekun: mama Frar i tata Ilun
Partner: Gerna

Post autor: Granica Lustra »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 1| A: 2
U: Pł,L,W,B,Prs,A,O,MP,Skr,Śl: 1| MO,MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Twardy jak Diament; Utalentowany;
W sercu dzikiej puszczy przesiadywał Granica Lustra. Mag trenował swoje umiejętności i starał się powoli unosić coraz to większą ilość kamieni które okrążały go powoli w nieskończonym tańcu. Można było uznać że tworzyły niejaką kopułę w około maga. Widać było że powoli jego maddara go zawodziła bo po 15 kamieniach zaczął się męczyć. Nie ważne ile by próbował nie potrafił się zmusić go podniesienia kolejnych. Było to widać też po kamieniach które były już w powietrzu, te były coraz bardziej wolniejsze i stopniowo lecz nieubłaganie zbliżały się do ziemi.

Licznik słów: 89
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekΩ Boski ulubieniec: raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni

µ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika

Δ Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Motyw Muzyczny
Głos
Księżycolica
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 687
Rejestracja: 01 cze 2022, 15:40
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny
Mistrz: Gwar Traw

Post autor: Księżycolica »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,MP,Kż,A,O,Śl: 1|MO,MA,L:2
Atuty: Pechowiec; Niestabilny; Mistyk
Zauważyła obcego smoka ewidentnie ćwiczącego swoją maddarę. Był w tym naprawdę dobry. Sama miała mnóstwo magii w swoim ciele, czasem aż pulsowała boleśnie. Jednak kontrola nad nią nie była taka łatwa. Niemniej podeszła cichaczem i podniosła magią pięć kamieni, dołączając je do pozostałych wokół maga. Z racji odległości nie było to takie łatwe. Zaraz je więc opuściła.
Witaj. Czyżbyś był magiem? – Zapytała raźno, ale spojrzenie miała uważne. Nie pachniała żadnym stadem i mógł ją zaatakować. Chociaż z jakiejś strony wyobrażała sobie, że czarno-biały jak ona smok, nawet jeśli w poziomie, nie zrobi jej krzywdy.

Licznik słów: 96
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Arthea
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:1
B,L,MA,MO,Skr,Śl: 1
OST | Głos | Full art
Pechowiec – po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Niestabilny – dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

W przypadku niepowodzenia proszę opisać implozję z falą uderzeniową, spowodowaną niespodziewanym napływem maddry w trakcie wizualizacji, prowadzącą do zerwania kontroli nad imaginacją.
Mistyk – raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

_________Bóg nie interweniuje, __________________ Twój brak wiary nie jest wyznacznikiem tego,
_jeśli się go szuka poza swoim wnętrzem. ____________ co jest prawdziwe, a co jest tylko fantazją.____

_____________________Barbara Piórkowska_______________________________Mariusz Walczak

Żeton: złoty – sierpień, złoty – wrzesień, platynowy – październik[
CCCCFF; 9999FF;7070FF; 6A84B4; 009966;
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej