OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Hmm, przekazane wiedzy tak małej istotce może być.. problematyczne. Pytanie ile zrozumie? Echo nie potrafił określić. Uznał to.. za wyzwanie! Ha! On łatwo nie odpuszcza. Coś już mała zaczęła dukać, więc powinno to nieco ułatwić sprawę.. chyba.-Tak, to mamusia! Moje zadanie.. Jestem czarodziejem, podobnie jak mama moim zadaniem jest obrona stada, tylko nieco inną metodą. Używam energii magicznej, zwanej maddarą, aby poradzić sobie z wrogami stada! Nie polegam na sile fizycznej, tylko ten tego.. maddarze. Tak, mama czasem musi zrobić krzywdę innym, większą lub mniejszą, aby obronić swoją rodzinę, oraz taką małą, uroczą Krewetkę. Świat taki już jest, rozwiązania bez użycia siły czasem nie wystarczają.. musimy być stale gotowi z mamusią, stale ćwiczyć... potrzeba naszych umiejętności może nadejść nagle. – gadał Echo, próbując używać języka, które piskle zrozumie.. Nie wiedział, czy mu dobrze wyszło, jednak.. starał się, no. O, zapytała jak mamusia tutaj się pojawiła, znów może przemycić nieco wiedzy o swoim ulubionym temacie!
-Kochanie, to nie jest prawdziwa mamusia, tylko jej iluzja, ale taka bardzo, bardzo dokładna! Jak już mówiłem, używam maddary do walk, ale na tym nie kończy się jej zastosowanie! Dzięki niej można rozmawiać, tak w głowie, bez używania słów, oswajać w pewien sposób niektóre zwierzątka. – odpowiedział na kolejne pytanie. Ha, idealnie, sądzi, że będzie musiał gadać o jakiś nudnych rzeczach, a tu proszę, magia! Może nawet mała będzie świadkiem jakiegoś mini pokazu magicznego, ale to potem. Niech pyta, to dużo ułatwi!
-Masz jeszcze jakieś pytania? Może chcesz poznać jeszcze kogoś z rodziny? – zapytał Echo, uśmiechając się szeroko, mając nadzieję, że wystarczająco zachęcił małą do maddarowej nauki wiedzy!