Grota pod Skałą

[Moderator]

Jest to niezwykle ciche miejsce, rzadko odwiedzane, zapewne ze względu na to, jak ciężko znaleźć wejście skryte między roślinnością oraz dużymi kamieniami. W jaskini panuje nieprzenikniona ciemność, a słońce nie raczy zajrzeć o żadnej porze. Tyczy się to przynajmniej większości groty. Głęboko w jej gardzieli, wyrwa w jednej ze ścian prowadzi do wąskiego tunelu. Przebywszy parę ostrożnych zakrętów, można dotrzeć do nieco większego, eliptycznego pomieszczenia. Przytulna lokalizacja oświetlona jest rzadko, lecz maleńka szczelina w skalistym sklepieniu, o odpowiedniej porze potrafi wpuścić do środka niewielką stróżkę złocistego światła.

[Ironiczny Celebryta]

Nieokiełznane Wody

Nieokielznany milczal. Jakby slowa jego syna w ogole nie dotarly do jego osoby. Moze i faktycznie tak bylo? Bagienny dlugo jeszcze tak siedzial, wpatrujac sie martwym wzrokiem w przestrzen, po czym nagle mrugnal. A jego pysk skierowal sie na Ironicznego. Skinal ledwie zauwazalnie lbem. W kierunku zas Czarodzieja pomknal prosty, kamienny kolec. Ot, zwykly, prosty, nie skomplikowany atak, ktory mial sprawdzic podstawy obrony tego smoka. Kolec byl ostro zakonczony na czubku, a takze byl odporny na kruszenie.

Ironiczny Celebryta

Nie marnując czasu wyobraził sobie jak na drodze lotu kamiennego kolca pojawia się dosyć gruba ściana, ale nie była ona kamienna ale w całości stworzona z magmy. Czarodziej nadał jej odpowiednie właściwości, jak na przykład kolor oraz rzecz jasna bardzo wysoką temperaturę, która miała roztopić atak Nieokiełznanego. Magma mimo iż była płynna to pozostawała przez cały czas ścianą. Nie mogła zastygnąć ani stać się mniej gorąca, jednak mimo swojej temperatury nie szkodziła Ironicznemu, bo od tyłu była wzmocniona odpornym na wysokie temperatury, kamieniem.
Smok tchnął w twór maddarę czekał.

Nieokiełznane Wody

Kamienny kolec topil sie dlugo i gdyby nie sciana, ktora stworzyl dodatkowo Ironiczny, kolec trafilby w niego, rozgrzany do niesamowitej temperatury, faktycznie, nie wbilby sie juz w cialo smoka, ale zdecydowanie by go poparzyl, na szczescie tak sie nie stalo dzieki zapobiegliwosci Ironicznego. Zaraz potem nad glowa smoka pojawila sie banka wody, ow banka zawierala w sobie wrzaca wode, zaraz po zmaterializowaniu sie, banka ow miala peknac i oblac pysk smoka goraca ciecza.

Ironiczny Celebryta

Czarodziej postanowił stworzyć kilka szponów od swojego ciała, ochronną powłokę, która miała chronić go całego, bowiem kiedy bańka pęknie to woda prawdopodobnie nie pocieknie tylko po łbie ale też po szyi i tułowiu. Ta powłoka nie była bardzo gruba, ale mimo to miała być odporna zarówno na wysoką jak i niską temperaturę oraz miała przepuszczać tylko powietrze o niezmienionej temperaturze bo smokowi nie zależało przecież na tym aby się udusić.
Tchnął maddarę w twór i czekał na efekty.

Nieokiełznane Wody

Woda faktycznie splynela, jednak teraz pod Ironicznym byla kaluza, w normalnej juz temperaturze z racji roznicy miedzy temperatura otoczenia, a wczesniejszej cieczy. To przysporzylo Nieokielznanemu swietna sytuacje do uzycia innego ataku. z lewej strony, cos blysnelo, a po chwili Czarodziej mogl zauwazyc grom kulisty zblizajacy sie z zawrotna predkoscia ku lapa Celebryty. Chyba nie trzeba bylo mowic, co elektrycznosc w polaczeniu z woda moze zdzialac?

Ironiczny Celebryta

Celebryta nie wytwarzał nowego ataku tylko postanowił zmienić właściwości powłoki, która go okrywała. Oczywiście w dalszym ciągu przepuszczała powietrze, ale tylko i wyłącznie ono, a dodatkową jej funkcją miała być właściwość izolatora, dzięki której elektryczność pioruna kulistego miała mu nie zaszkodzić.
Szczególną uwagę poświęcił swoim łapą, sprawdzając czy aby na pewno również ich spód jest objęty powłoką, bo co to byłby za sens obejmować ochroną całe ciało gdyby to co stoi w wodzie było odkryte.
Tchnął w to maddarę i czekał.

Nieokiełznane Wody

Nim jeden atak sie skonczyl, Ironiczny mial juz do czynienia z nastepnym. Spod ziemi wystrzelilo ku konczynom Celebryty cztery pnacza, kazde mialo inna wlasciwosc, jedno bylo roslinne, mocne i gietke, ale odporne na spalenie i przeciecie. Drugie bylo stworzone z magmy, piekielnie gorace, jednak nie do zgaszenia, trzecie bylo lodowe, ostro zakonczone, mogace odmrozic konczyne, ale nie topniejace, ani kruszace sie, a ostatnie bylo kamienne, wystarczajaco mocne, by zlamac kosc. Jak obroni sie Czarodziej przy takiej roznorodnosci?

Ironiczny Celebryta

Skoro atak kierowany był na jego kończyny, Czarodziej wytworzył wokół nich metalową ochronę, która całkowicie obejmowała wszystkie jego cztery łapy.
Nadał jej oczywiście odpowiednie właściwości, jak dużą twardość dzięki której nie można było się przez nią przebić, była także odporna na wgniatanie, na wysoką i niską temperaturę.Dzięki temu jego obrona miała być odporna na wszelkie ciosy, zarówno te zadane lodowym i magmowym pnączem, ale i tym kamiennym i roślinnym. Bo skoro nie dało się ich zgasić, spalić, rozpuścić, złamać, przeciąć ani skruszyć to najłatwiej było się tak właśnie obronić.
Tchnął maddarę w twór i czekał na jego efekt.

Nieokiełznane Wody

Obrona sie powiodla i to bardzo dobrze. Jednak Czaordziej nie pochwalil go, ani tez nie dal kolejnego znaku, ze atakuje. Jedynym objawem, jaki poczul Ironiczny bylo pieczenie. Okropne, uciazliwe pieczenie na calym ciele, zrodla ow pieczenia smok jednak znalezc nie mogl, wyczuwal jednak dokladnie maddare ojca i mogl sie domyslic, coz to za atak i jak sie przed nim obronic.

Ironiczny Celebryta

Tak wyczuwał maddarę i jego reakcją była pierwsza próba obrony, choć szczerze mówiąc w tej akurat chwili majaczyło w jego umyśle tylko zamglone wspomnienie jak się kiedyś bronił przed takim atakiem kiedyś.
W każdym razie spróbował go od siebie odepchnąć, miało to wyglądać tak że to co powodowało pieczenie miało zostać wypchnięte spod łusek i ze skóry Czarodzieja. Kiedy już to z niego wyszło, miało zostać odepchnięte, dzięki czemu denerwujące pieczenie miało zniknąć. Smok tchnął w tę obronę maddarę i czekał czy da to jakiś efekt.

Nieokiełznane Wody

I dalo, bowiem tym czyms okazaly sie drobiny kurzu. Jednak zaraz po tym, jak Ironiczny obronil sie przed jednym atakiem, w jego strone pomknely kolejne dwa: lodowy i ognisty kolec. Oba zywioly jakby ciagle zmienialy swoje wlasciwosci, raz byly gorace, a raz zimne, zmienialy przy tym swoje barwy. Jeden z kolcow celowal w lewy bok smoka, drugi w prawy. Jak przed takim podwojnym atakiem obroni sie Ironiczny?

Ironiczny Celebryta

Atak zmieniający swe właściwości ? No dobrze, więc trzeba było stworzyć taką obronę, która smoka ochroni zarówno przed lodem jak i ogniem. Wytworzył zatem kopułę z metalu wokół swojego tułowia, uodpornił go przy tym na pęknięcie, przebicie czy wgniecenie dzięki sporej twardości, metal był też w całości odporny na niską temperaturę, jak również na wysoką, dzięki czemu niezależnie od tego z której strony wbije się lodowy kolec, a z której ognisty, miały nie zniszczyć bariery ochronnej Czarodzieja.
Przelał maddarę w swój twór i zaczekał na efekty swoich starań.

Nieokiełznane Wody

Starania Ironicznego ponownie sie oplacily.
-Uzyj teraz kontrataku.
Oznajmil, po czym w strone jego syna pomknela wiazka trzeszczacych wyladowac. Wygladalo to jak kolec stworzony z piorunow, coz, moze i zywiol trudny do skontrowania, jednak zawsze przy odpowiednim nakladzie pracy i pomyslu mozna go zneutralizowac.

Ironiczny Celebryta

Kontratak ? Smok pewnie nie miałby z tym problemu gdyby tym atakiem nie była elektryczność, no ale musiał coś wymyślić, cokolwiek, najwyżej zostanie poprawiony.
Wyobraził sobie więc także kolec, ale bardziej szeroki niż ostry, wykonany z kamienia o właściwościach izolatora. Uodpornił go także na wysoką temperaturę oraz kruszenie.
Po chwili tchnął weń maddarę i czekał na efekt, tylko no właśnie, czy jakiś efekt będzie ?

Nieokiełznane Wody

Efekt byl. A taki, ze blyskawica przeslizgnela sie sprawnie pod i nad kamieniem, nie tracac na impecie. Fakt, kamien moze i byl odporny na wszystkie wazne elementy blyskawicy, jednak nie byl....czyms, co by pochlonelo ta energie. Nieokielznany nic jednak nie powiedzial, a teraz rozproszone wyladowania mknely ku piersi jego syna.

Ironiczny Celebryta

No i jak on miał kontratakować pioruny ? No ale mimo iż nie specjalnie wiedział co zrobić, to cokolwiek wymyślić musiał, aby nie zostać trafionym przez ten atak. Spróbował więc wytworzyć coś w rodzaju siatki, która miała schwycić pioruny i zatrzymać je w jednym miejscu. Ta siatka była na tyle duża aby objąć wszystkie pioruny i nie pozwolić się im wydostać na zewnątrz. Tchnął w to wyobrażenie maddarę i czekał czy coś to da.

Nieokiełznane Wody

Nieokielznany pokrecil rozczarowany lbem, niby Ironiczny sie rozwijal, a mial wrazenie w zasadzie, jakby sie cofal. Siatka, procz tego, ze byla siatka....nie miala innych wlasciwosci. Pioruny po prostu przeslizgnely sie przez dziury w siatce, wypalajac je swoja wysoka temperatura. Nastepnie rozproszyly sie w gore, by znow opasc tym razem celujac w grzbiet smoka.

Ironiczny Celebryta

Nie było wiele czasu do zastanowienia więc samiec postanowił odbić atak Nieokiełznanego.
Wytworzył przed i nad sobą, tam gdzie kierowała się rozproszona elektryczność, coś w rodzaju lustra z kryształu. Miało ono być odporne na wysoką temperaturę piorunu, bo w przeciwnym razie pewno zostałoby to stopione i nic by z tej obrony nie było.
Ale najważniejszą funkcją "lustra" miało być to iż dzięki swym właSciwościom miało odbić od siebie pioruny, które tym samym miały wrócić do swojego stwórcy i trafić w niego.
Tył tej tarczy był izolatorem więc nawet jesli coś poszłoby nie tak z odbijającą powłoką to tylna ścianka miała odizolować elektryczność od Ironicznego.
Tchnął maddarę w wyobrażenie i czekał na to czy osiągnie to zamierzony cel.

Nieokiełznane Wody

Pioruny odbily sie od lustra, by znow zawrocic, by zaatakowac smoka od jego lewej strony, bardziej z tylu, nizli ostatnio.
-Czy ja mowie niezrozumiale?
Zapytal retorycznie, Ironiczny obronil sie, a mial uzyc kontry. Bedzie sie teraz meczyl z tymi piorunami tak dlugo, az nie wykona odpowiedniej obrony.
________________

Dodano: 2014-01-11, 12:41[/i] ]
Prychnął, pewno znowu nie potrafił zauważyć jakiegoś oczywistego błędu, no ale musiał próbować
– Mówisz bardzo wyraźnie i wiem co to jest kontratak, ale niby jak mam kontratakować elektryczność tak aby pioruny nie przeszły prze mój kontratak ? Odbijanie ich będzie zwykłą obroną, a kolce, siec i tym podobne nie mogą zadziałać– powiedział i wbił lodowato zielone ślepia w ojca, wiedział że Wody nie odpuści mu dopóki nie wykona tego kontrataku, ale może mógł mu dać jakąś jaśniejszą podpowiedź.

[Znamię Chaosu]

Tak, Nieokielznany nie odpusci. A teraz po prostu spojrzal na swojegoo syna jak na Idiote, a nie jak na Ironicznego.
-Czy ty mowisz powaznie?
Zapytal w koncu po dlugiej chwili milczenia, a pioruny przeslizgnely sie po ciele Czarodzieja wywolujac nieprzyjemne mrowienie na calym ciele, po czym zawisly tuz przed pyskiem Celebryty.
-Zastanow sie, co przewodzi elektyrcznosc?
Podpowiedzial tej beznadziejnej sytuacji, jesli Celebryta mial tak ograniczona wyobraznie, marny z niego bedzie czarodziej.

[Ironiczny Celebryta]

– No przewodzi woda, metal...– powiedział i pomyślał chwilę po czym spróbował czegoś zupełnie innego niż do tej pory. Wyobraził sobie jak wewnątrz wyładowania powstaje mała kula dobrze przewodzącego elektryczność metalu, a z niej powiódł w stronę Nieokiełznanego cienką nić, również z tego samego metalu.
Co to miało niby dać ? Ano miało spowodować, ze piorun zamiast trafić w Celebrytę, wróci do Wód i jego uszkodzi bo w końcu elektryczność zawsze wybiera najprostszą drogę. Oczywiście kula oraz lina miały być odporne na wysoką temperaturę jaką miał piorun, Czarodziej tchnął w to jeszcze maddarę i czekał. Zdecydowanie nie przepadał za kontratakami, wolał zwyczajną obronę...

[Znamię Chaosu]

Nieokielznany w jednej chwili rozpuscil zarowno metal, jak i pioruny, a jego wzrok mowil wszystko: oblales. A sam smok nie powiedzial nic. Zaraz potem pod lapami Ironicznego dalo sie czuc minimalne trzesienie ziemi. Tylko pekla, a w miejscu malutkiej szczeliny zaczelo cos sie ruszac, ow cos z kazda chwila bylo blizej powierzchni.
-Powstrzymaj to przed wydostaniem sie.
Oznajmil Nieokielznany teraz dajac zadanie synowi, ktore nieco lepiej powinny mu uzmyslowic jak poslugiwac sie prawidlowo magia obrony.

[Ironiczny Celebryta]

Kiedy Czarodziej poczuł iż ziemia pod jego łapami zaczyna pękać i coś z niej próbuje się wydostać, postarał się dołożyć wszelkich starań aby to coś zatrzymać.
Najpierw spróbował czegoś dosyć prostego, a mianowicie usiłował zatamować luki w podłożu, aby to coś zostało wewnątrz. Wniknął więc w głąb ziemi i postarał się scalić to co pękło, stwierdził że jeśli to tylko będzie możliwe nie będzie tworzył czegoś nowego aby zatkać pęknięcia, ale użyje ziemi i skał które się skruszyły.
Dzięki maddarze Ironicznego ziemia niemal natychmiast miała zacząć wracać do poprzedniego stanu, obsypując się tak by zapełnić powstałe pęknięcie.
Pęknięte skały i gleba miały się połączyć w jedną całość, tak jakby to małe trzęsienie nie miało tu w ogóle miejsca.

[Znamię Chaosu]

Jednak raz zasklepiona ziemia znow sie rozpadala, a ze szczeliny uslyszales brzeczenie, cos jak roj owadow, probujace wydostac sie na powierzchnie.
-Magia obrony.
Przypomnial mu Nieposkromiony, bowiem syn najwyrazniej zapomnial, czego sie uczy, albo inaczej, zapomnial jak wyglada bariera, tudziez tarcza...Dzwiek byl coraz blizej, jednak smok w dalszym ciagu nie widzial co to i jakie ma wlasciwosci.

[Ironiczny Celebryta]

Cóż skoro miał użyć tarczy, ale nie wiedział w zasadzie przed czym się broni to uznał iż stworzy na powierzchni ziemi tarczę z metalu, która miała uniemożliwić temu czemuś wydostanie się ponad powierzchnię ziemi. Ale przylegała szczelnie do podłoża nie tylko w miejscach pęknięć ale też pomiędzy nimi, aby to coś nie miało możliwości prześlizgnięcia się pod lub obok tarczy.
Swą obronę utwardził i uodpornił na przebicie, postanowił że najlepiej też będzie zapobiegawczo uodpornić ją na działanie zarówno wysokiej jak i niskiej temperatury więc nie dało się jej ani roztopić ani zmniejszyć jej wytrzymałości przez niską temperaturę. Powlókł ją też od spodu powłoką o wartości izolatora.
Czarodziej stwierdził że lepiej wziąć pod uwagę różne ewentualności, a nie tylko jedną jeśli się właściwie nie wie co go atakuje.

[Znamię Chaosu]

Tym razem obrona Ironicznego powiodla sie, brzeczenie ustalo, a zaraz potem szczelina zasklepila sie, jakby nic wczesniej tam nie bylo. Teraz jednak Czarodziej Wody mial inny problem, bowiem na jego przedniej, lewej lapie pojawila sie smolista substancja, ktora po chwili zaczela parzyc.
-Pozbadz sie jej.
Oznajmil po chwili namyslu Nieposkromiony, choc Ironiczny zapewne troche natrudzi sie, zanim zrzuci z siebie ta substancje.

[Ironiczny Celebryta]

Czarodzieja nadal ciekawiło co też było powodem tego dziwacznego brzęczenia pod ziemią, jednak nie mógł się na tym dalej skupiać bo zaraz coś smolistego zaczęło parzyć jego łapę.
Pierwszym co Ironicznemu przyszło do głowy było wytworzenie powłoki na swoim ciele, ale stwierdził że nie ma pewności co do tego czy ta substancja jest na jego łuskach czy też pomiędzy nimi, stwierdził więc niż najlepiej będzie ją od siebie odepchnąć.
Tak więc smok nagromadził maddarę właśnie w tym miejscu gdzie przylegała maź, po czym wyobraził sobie jak magia wypływa z jego lewej przedniej łapy, dokładnie w atakowanym miejscu, a jej cząsteczki miały zacząć powoli wypychać ze skóry, spomiędzy łusek i ich powierzchni tę smołę. Samiec chciał ją od siebie oddalić na tyle aby już nie mogła mu szkodzić, a przez cały ten czas nie koncentrował się na całym swoim ciele tylko na tym małym jego fragmencie.
Nie było chyba sensu próbować tego zmyć, bo Celebryta już kiedyś miał okazję bronić się przed czymś czego nie dało się tak po prostu spłukać ze swoich łusek i to również mogło mieć taką właściwość.

[Znamię Chaosu]

No i bardzo dobrze myslal Ironiczny. Odpychanie, bylo o wiele skuteczniejsze, niz zmywanie. Jednak w tym przypadku i ten pierwszy sposob zawiodl Czarodzieja. Celebryta mimo usilnych staran, nie mogl odepchnac mazi nawet na luske. Niestety, bedzie musial wymyslec cos innego, a powoli nauka miala sie ku koncowi...Jednak czy jego syn zdola wymyslec cos konkretnego, ciekawego i zarazem skutecznego?

[Ironiczny Celebryta]

Czy zdoła wymyślić oto było kluczowe pytanie, no cóż spróbować warto, a smok podjął się tego niemal natychmiast.
Skoro takie odepchnięcie nic nie dało to chyba trzeba było spróbować czegoś innego, tak więc Czarodziej wniknął swą maddarą w głąb lepkiej mazi aby ją nieco rozczepić, sprawić aby rozpadła się na małe fragmenty które miały dać się spokojnie usunąć z łusek Ironicznego, ale czy był to dobry sposób ? Może nie a może jednak tak.

[Znamię Chaosu]

Byl to zawsze jakis sposob, jednak coz mogla zdzialac maddara Ironicznego? Nic, bowiem nie dalo sie manipulowac cudza maddara, ani jej wlasciwosciami, wiec dzialania Czarodzieja spelzly na niepowodzeniu w chwili, gdy tylko wymyslil cos tak absurdalnego. Bedzie musial wymyslec cos innego, a zeby zaliczyc ta nauke, cos naprawde skutecznego.

[Ironiczny Celebryta]

No dobrze więc smok spróbował skorzystać ze sposobu, który co prawda odrzucił na początku, ale teraz uznał że może warto z niego skorzystać.
Tak więc stworzył na swojej skórze tuż pod powierzchnią łusek pomiędzy którymi też mogła znajdować się ta smołowata substancja, bardzo cienką powłokę, która jednak była odporna na wysoką temperaturę dzięki czemu miała ochronić ciało Czarodzieja przed poparzeniem. Jednak objął tą elastyczną, cienką powłoką tylko swoją atakowaną łapę uznając że nie ma co marnować swojej cennej maddary skoro atak Nieposkromionego ograniczony był tylko do tej kończyny.

[Znamię Chaosu]

I po chwili Czarodziej poczul pewna ulge. Ulge, ktora bylo wyrownanie temperatur na ciele smoka. A dokladniej lapie. Jednak smolista substancja wciaz tam sie znajdowala i najwyrazniej nie zamierzala puscic.
-Pozbadz sie jej i to bedzie koniec nauki.
Oznajmil po chwili spokojnym, beznamietnym glosem.