Grota pod Skałą

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Jej oddech był przyśpieszony, ale tylko trochę. Bawiła się sama sobą, chyba tylko po to, aby się denerwować. Jej ogon delikatnie poruszał się przy jej guziczku, drażniąc go. Uśmiechnęła się łagodnie i muskała oddechem jego szyję.
Zauważyła jego ruchy i zamarła w skupieniu. Uśmiechnęła się zaczepnie do niego, gdy dostrzegła jak porusza nozdrzami. Zapewne wiedział już co robiła, a gdy odsłonił skrzydło, zamiast się zasłaniać, przesunęła lekko ogon na jej płatki, aby nacisnąć i lekko przesunąć skórę i odsłaniając różowe wnętrze. Ich spotkanie się spotkały, a ona uśmiechała się dalej.
Tęskniłam za Tobą... – Wyszeptała cicho, naciskając na ostatnie słówko nieco mocniej. Zadrżała od wypowiadanych słów, bo wiedziała, jak nie mogła się doczekać ponownego dotyku z jego strony. Uśmiechnęła się szeroko, gdy zobaczyła, jak przekłada nad nią łapy. Zamruczała gardłowo, a jej łapy znów się rozchyliły. Ogon umknął, a jej przednie łapy przesunęły się po jego barkach. Uśmiechała się szeroko i przyjęła go z głośnym pomrukiem zadowolenia. – Brakowało mi Ciebie. – Zamruczała głośno, ale przechyliła lekko łeb. Znalazł drogę do jej wnętrza, co powitała głębszym sapnięciem i pomrukiem. Jej wnętrze było już przygotowane wcześniej przez jej własne działania. Samica przesunęła łapę po jego szyi i polizała go po nosie. – A może tym razem, to ja się posiłuję? Wystarczy, że się położysz... – Zaproponowała drobną zmianę, przyglądając mu się. Kontrolowała swój oddech, ale każde kolejne pchnięcie sprawiało, że z jej pyska wyrywały się ciche jęki.

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Jego poranna myśl była wręcz zabawna. Nie znał jej od tej strony i nie miał pojęcia, iż może być tak napalona, tym bardziej że ktokolwiek może być nastawiony w taki sposób na niego. Czasami bywałą równie sztywna co on kiedy poznawał nowe smoki, a teraz....? Otwarta dosłownie na wszystko co jej chciał zrobić. On też wczoraj dał upust swojemu uczuciu, otworzył się na nie, chociaż całe życie starał się tego unikać. Czy żałował? Nie wydawało się, skoro od razu na jej igraszki on był chętny natychmiast dołączyć.
Jej dźwięki były za każdym razem nagrodą, a on nieco głupio się przy tym uśmiechał, nawet nie próbując ukryć, że podoba mu się każdy jej jęk, że każdy dźwięk powoduje, że ma coraz większą chęć na dalsze zabawy, rozbudzały zdecydowanie lepiej, niż zimna woda.
W końcu padła nowa propozycja.
Jaah wydał z siebie krótki pomruk zastanowienia, ale nie przestał się poruszać.
Hm, brzmi dobrze.
Samiec pchnął kilka razy jeszcze mocniej, chwilę też nieco szybciej poruszał biodrami, a potem powoli wysunął się z niej i cofnął się.
Nie, nie położył się od razu. Nie bacząc jak bardzo mokra była u dołu, jego jęzor dorwał się znów na chwilę do jej... 'guziczka', a prawa przednia łapa rozchyliła wnętrze doliny. Język pracował niezmordowany poruszając się przede wszystkim na boki, ale czasami też bawił się oddechem, która wczoraj wydawał się dość dobrze na nią działać... Dlatego też raz na okolo trzy oddechy wykonał chłodniejszy wydech, aby samica czuła różnicę temperatur na swoim wnętrzu...
Przestał się bawić dopiero po dłuższym czasie, kończąc przede wszystkim wtedy kiedy jej tylne łapy dość charakterystycznie zadrżały. Wtedy właśnie zwolnił ruchy jęzora, złożył jeszcze dwa krótkie pocałunki i powoli położył się obok niej, a kiedy wstawała, on starał ułożyć się wygodniej na kolcach grzbietowych i czekał na nią.

Licznik słów: 296
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza od zawsze była bardziej uległym smokiem, więc kiedy tylko wyczuwała, że samiec chce coś zrobić, to pozwalała mu na jakąkolwiek część planu. Inną kwestią było to, że poprzedni partnerzy Zorzy znikali szybko po burzliwym romansie. Chciała wykorzystać okazję, póki jeszcze mogła. Niby mieli kolejny wieczór i kolejny i kolejny, ale...dziś było dziś. Dziś bogów nie było i mógł ją rżnąć ile tylko chciał.
Uśmiechała się do niego szeroko i znaczyła jego policzki pocałunkami. Drżała od samej myśli, jak łatwo mu przyszło dołączenie do niej i to po jednym wieczorze zabawy. To dobry znak, bo chciała, aby czuł się swobodnie, ale szło im, w jej ocenie, wyśmienicie.
Zorza docisnęła lekko jego szyję do siebie, gdy poruszył się szybciej. Znów wstrzymała oddech, próbując nie jęczeć mu nad uszkiem. Jej ścianki przyjmowały go i powolutku się na nim zaciskały. Częściowo z jej sztywniejącego ciała, ale też z napięcia, które rosło w niej. Z jej pyska wyrwało się głośne sapnięcie, gdy powoli z niej wyszedł, oblepiony pewnie nowymi sokami i mieszanką z wczoraj. Samica patrzyła w jego ślepia, podnosząc lekko łeb i czekając, aż się położy. Ta chwila jednak nie nadeszła, bo musnął jej guziczek i rozchylił różowe płatki gorącym językiem.
Samica wygięła się w lekki łuk, a jej łapy podwinęły się delikatnie, zaciskając stopy i łapy. Poddała się mu pojękując od pieszczot, które jej oferował. Z tej pozycji mógł przynajmniej widzieć, jak brzuch napina się i rozluźnia wraz z całym ciałem. Jak klatka piersiowa się unosi i zatrzymuje, gdy Zorza próbuje powstrzymać swoje sapanie. Tylne łapy drżą delikatnie od kolejnych pieszczot, a paliczki zaciskają się i rozluźniają. Po jakimś czasie czuł, że była dość blisko. Sama się rozgrzała, potem były jego pieszczoty i teraz to. Wiele nie trzeba było, aby czuła to dziwne napięcie, jak budząca się fala. Wystarczyło odpowiednio ją dotknąć, wystarczyło, aby się temu poddała i mogłaby znów przeżyć to z nim, ale Żagiew delikatnie spróbowała zamknąć uda. Delikatnie, ale stanowczo. Jej ogon również się tam wsunął, próbując zasłonić swoje wnętrze. Samica przewróciła się na bok, jeśli nie przytrzymał jej siłą. Jej łeb się uniósł i ich spojrzenia miały się spotkać.
Jaah, chcę...na Tobie. – Powiedziała cicho, bo chciała, żeby ją puścił. Jeśli się z nią nie siłował, to wstała i czekała, aż się położy. Uśmiechnęła się do niego łagodnie i podeszła od strony jego ogona do niego. Tak też zamierzała na niego wejść, ale pierwszy przystanek to jego członek. Zorza spoglądała mu w oczy, jeśli podniósł łeb, ale jej język przesunął się po jego nasadzie, a potem przeszedł po trzonku, aż do główki. Lizała go, czyszcząc znowu z ich soków, ale też po to, aby i jego podenerwować. Czasami przesuwała ostrożnie językiem po główce, zlizując preejakulat, jeśli pojawiła się jego znacząca ilość. Czasami obejmowała ją znów wargami, aby ciepłem wilgotnością pyska go stymulować. Obserwowała go z lekkim uśmiechem na pyszczku. Chwila przerwy i zaraz znów będzie w jej wnętrzu.

Licznik słów: 481
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Chciałby może mieć pełen dostęp i to na długi czas, ale najwyraźniej miała inne plany. Samiec nie wydawał się walczyć, po prostu przez pewien czas jej zaciskanie łap uznał za coś naturalnego, ale wsunięty ogon pomiędzy nich był jasną informacją, że miał zaprzestać.
Nie, nie był zły... Wręcz przeciwnie. Wyrażała to czego oczekiwała, nie pozostawała bierna, przyjmując tylko i wyłącznie to co jej dawał.
Powoli złożył jej dwa ostatnie pocałunki i odsunął się.
Aż tak...? Hmm...
Mruknął i położył się powoli, układając się wygodniej i tym razem to ona zamiast na niego wskoczyć to zajęła się jego przyrodzeniem. Samiec lekko się uniósł, patrzył na nią z lekkim uśmiechem i westchnął cicho. Kiedy się bawiła, spiął mięśnie przyrodzenia, przez co jego przyrodzenie mocniej naprężyło się i opuściło, wywołując niespodziewany ruch, kiedy się nim bawiła.
Czekaj, czekaj... przyjdzie czas kiedy i ja podroczę się z Tobą... będziesz błagać, abym zrobił więcej...
Zapowiedział znów robiąc ten ruch prąciem, aż w końcu mruknął i sam swoim ogonem poszukał znów jej krocza.
No... dalej. Zapraszam.
Widać było po jego pysku, że zdecydowanie się zniecierpliwił. Właśnie odkrył, że jest zdecydowanie zwolennikiem przebywania w niej i większej kontroli. Teraz mógł tylko patrzeć i cicho mruczeć, a także próbować własnym ogonem sięgnąć do niej.
Co ona z niego zrobiła...? Strasznie się rozbestwił i jeszcze bardziej korzystał z tego, iż Zorza tak bardzo łaknęła jego bliskości. On też tego chciał, pożądanie nim zawładnęło, a przyjemność płynąca z bliskości sprawiła, że samiec kompletnie odciął się od wszystkich swoich problemów. Teraz liczyła się tylko ona i ich zbliżenie. Jej zapach i bliskość były teraz jego całym światem... gdyby tylko to mogło trwać bez końca. Nie był wylewnym smokiem, przynajmniej nie wylewnym w uczuciach, ale kiedy przerwała tą jego skorupę, wtedy wypłynął na prawdę żądny samiec, który dla niej mógł zrobić wszystko.

Licznik słów: 303
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza zabawiała się jego męskością, obserwując jego reakcję. Była w tym nuta zabawy i niecierpliwości. Oboje chcieli tego samego, ale odsuwali ten moment, chociaż wkrótce znów mieli się złączyć. Samiec poruszył męskością umykając jej językowi, zostawiając ją na moment samą. Wyszczerzyła ząbki i podniosła łapę, aby go delikatnie i ostrożnie pogładzić opuszkami.
Jesteś uroczy, kiedy jesteś napalony... Aż mam ochotę Cię schrupać. – Jej język ostatni raz musnął otworek w jego członku i samica w końcu ruszyła. Ostrożnie stawiała łapki, aż zadnie nogi stanęły przy jego talii. Tylne łapy samca były za nią, a przednie wsunęła między skrzydło, a jego łapy, aby miał dostęp do jej szyi i pyska. Pyszczek zbliżył się do niego, a ona uśmiechała się szeroko. Jej biodra obniżyły się, a jaśniutkie podbrzusze zbliżyło się do jego ciemnych, mocnych łusek. Główka musnęła jej płatki, delikatnie rozchylając je, a potem samica powoli opadła. Otworzyła szerzej pyszczek i przymknęła oczy czując, jak znowu ją wypełnia, ocierając się o jej przednią ściankę. Dzięki pozycji, wystarczyło, aby opadła na niego, aby dobił do jego samego końca. Wewnętrzny guziczek zatrzymał jego członek, a samiec znów był w niej.
Otworzyła powoli ślepia, zostając na razie w tej pozycji. Mógł czuć, jak zaciska na nim swoje mięśnie, chociaż był to celowy zabieg. Zorza ugięła lekko przednie łapy, opadając na jego pierś. Jej łeb przysunął się do niego, aby polizać go po nozdrzach. – Nie wypuściłabym Ciebie przez księżyc, jakbym mogła... – Zamruczała gardłowo, a potem ruszyła.
Jej biodra powoli przystosowywały się do nietypowej pozycji. Z początku wtulała się w niego, całując go po policzkach i szyi, ale działała powoli, ostrożnie. Uczyła się, co jest dla niej i dla niego odpowiednie w tej pozie. Jej ogon delikatnie opadł, owinął się wokół jego ogona i złączył z ciałem, które poruszało się lekko.
Po kilku chwilach smoczyca powoli podniosła się na łapy, odsłaniając też nieco widoku Szaremu. Tylne łapy poprawiła, stając pewniej i mocniej. Smoczyca podnosiła się do połowy jego męskości i opadała, dociskając go do siebie. Przyśpieszyła, a wraz z tym jej oddech i sapnięcia. Gdyby nie poprzednie ich igraszki, może miałaby jeszcze nieco siły, ale tym razem ich zabawa musiała skończyć się po prostu szybciej. Przynajmniej dla niej.
W tej pozycji samiec mógł obserwować jak to wszystko u niej działa. Pierwszą oznaką były przymknięte ślepia Zorzy, która zwiesiła uchylony pysk. Sapnięcia, ciche jęki i uśmiech opisywały przyjemność, jaką czerpała z ich zbliżenia. Biodra poruszały się dość szybko, jak na jej możliwości. Pracowała ciężko, ale jej nogi zaczynały drżeć, mięśnie się spinały, łącznie z ogonem, który zacisnął się na nim mocno. Nie mogła mu zrobić krzywdy, ale z pewnością czuł, jak jej ciało napręża się. Opadła na niego, wciskając go mocno w swoje wnętrze, ale poruszyła biodrami do przodu i do tyłu, zmieniając nieco zakres ruchów. Wstrzymała oddech, gdy pierwsza fala przeszyła jej ciało. Jej wnętrze zacisnęło się na nim, jakby próbowało wycisnąć z niego wszystko co tylko dla niej miał. Zacisnęła szczęki, próbując nie piszczeć, a w tym czasie przeszedł przez nią skurcz. Napięcie trwało, a potem znów przyszło rozluźnienie. Znowu otworzyła pysk, łapiąc oddech, jak po maratonie. Jej biodra powoli zamarły, a głowa powoli położyła się na jego obojczyku. Potrzebowała chwili odpoczynku, więc leżała na nim względnie bezwładnie.

Licznik słów: 535
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Był uroczy... usłyszenie tego w innej okoliczności wziąłby za próbę obrazy, ale teraz po prostu nie wiedział co uroczego było w jego podejściu. Nie drążył tematu, szczególnie jeśli drążyć mógł coś zupełnie innego.
Pomyślał sobie, też że jeszcze pożałuje tego, iż nie 'schrupała' go, gdyż miał już pomysł jak się jej odwdzięczyć... następnym razem.
Wreszcie powoli 'wspięła' się na niego i powoli też ułożyła. Jaah wyprostował swoje zadnie łapy i poszukał dla łap jakiegoś oparcia, jednak jego ruchy z tej pozycji były jednak zdecydowanie ograniczone, ledwie mogąc unosić biodra wyżej. Teraz to ona miała praktycznie całą kontrolę nad szybkością i siłą. Początkowa frustracja z tego powodu została zastąpiona zadowoleniem. Mógł odpocząć, rozluźnić się i tak zresztą zrobił. Kiedy nabiła się głęboko na niego, samiec wydał z siebie westchnienie pełne ulgi. Ciepłe powietrze z jego pyska uleciało w powietrze wraz z dźwiękiem kiedy uniósł nieco łeb i przymknął ślepia.
Do wczorajszego wieczoru nie wiedział co tracił przez te wszystkie księżyce, poza tym robił to nie z przymusu sytuacji, a z własnych chęci z samicą, która podobała mu się od kiedy ją tylko ujrzał. Róż jej pyska w połączeniu z zaciskaniem powiek i jękiem był widokiem, który był wart każdego wysiłku. Warto wspomnieć, że im mniej miał kontroli nad sytuacją tym trudniej było mu trzymać się na wodzy. Zorza mogła dokładnie wyczuć, że jego przyrodzenie twardnieje jeszcze bardziej, kiedy ścianki jej doliny zaciskały się na nim.
Kiedy opadła piersią na niego, on złapał ją za barki i spróbował się mocniej poruszyć biodrami, jednak niewiele dały mu odepchnięcia się łapami od podłoża, raptem mniejsze ruchy...
Odwzajemniał jej pocałunki i tym razem nie podgryzał jej.
Kiedy oplotła jego ogon i on zaczął oplatać do z jej ogonem, dzięki temu jeszcze bardziej czuł się z nią połączony. Fakt, że jego kolce grzbietowe się wykrzywiły nie miał znaczenia, bo o nich kompletnie zapomniał. Jej ciężar też dla niego nie istniał, gdyż była po prostu mniejsza od niego, a to akurat dobrze.
Kiedy się uniosła, samiec oczywiście nie omieszkał spojrzeć pomiędzy nich, jak jego przyrodzenie chowa się w niej, a ona reaguje na to kolejnymi pojękiwaniami.
Kiedy ona pracowała, on znów próbował wychodzić na przeciw jej ruchom tymi swoimi, ograniczonymi podrygami. Ponadto kiedy się uniosła, on uniósł się za nią, wyginając szyję i łapy, odpychając się mocno na skrzydłach, aby unieść przednie barki do góry. Łapy sięgnęły do jej ud, a on z nieco cofniętym łbem jeszcze ją obserwował i szybko zrozumiał co się święciło. Świadomość tego dawała mu jeszcze więcej ochoty, aby spróbować się zrównać z jej szczytowaniem. Przestał się więc hamować w myślach. Jego przednie łapy sięgnęły za uda i nieco wbił pazury w skórę, naciągając mocniej skórę pod jej zadem, kiedy tak skakała pod nim, tym razem kłami sięgnął do jej barku i zaczął ją przytrzymywać kłami, jakby chciał jej pomóc się poruszać w górę i w dół w coraz szybciej...Kiedy nagle zamarła w zagłębieniu, on wykonał kilka ograniczonych ruchów więcej... W połączeniu z tym poczuciem zaciśnięcia, jego przyrodzenie uwolniło nasienie, a z gardzieli samca wydobyło się mruknięcie połączone z westchnięciem ulgi, zarazem puszczając kłami jej bark. Wykonał jeszcze kilka ruchów biodrami i naciągnął mocniej skórę przy jej dolinie, a potem powoli wszystko odpuścił, powoli cofnął łapy na jej barki i opuścił się na skrzydłach znów na podłoże, ciągnąć za barki Zorzę ze sobą.
Opadli więc, on na podłoże, ona na niego. Oboje łapali łapczywie oddechy.
Jaah przesunął łapy z jej barków na szyję i przybliżył pysk do jej żuchwy. Polizał ją raz i wyszeptał...
Kocham Cię, Zorzo.

Licznik słów: 585
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Z jednej strony samiec mógł coś kombinować, ale z drugiej, to ona miała tu bezwzględną kontrolę nad tym co się wydarzy. Mogła go dociskać sobą do ziemi, czy sabotować jego próby, ale tym razem oddała się po prostu uczuciu i instynktowi. Biodra falowały w odpowiedni rytm, mięśnie się zaciskały i oboje dzielili się jękami i sapnięciami, jak jakimś językiem, wyznającym pragnienia obu stron. Każdy jego dotyk był elektryzujący, każde liźnięcie kolejnym wyzwaniem. Pędzili wspólnie, aż oboje opadli po raz kolejny. Czuła jak wypełnia ją kolejną porcją swojego nasienia, co tylko wzmocniło jej własny szczyt. Mimo wszystko czymś specjalnym był jednoczesny orgazm, nawet jeśli bywał to temat oklepany. Dla niej liczyła się jednak ta chwila.
Samica opadła na niego, pozwalając sobie na głębsze oddechy. W głowie jej się prawie kręciło od tego wszystkiego. Czas było odpocząć, bo jeszcze nigdy nie czuła tak mocno ud, które tym razem napracowały się, jak nigdy. Jej pysk wtulił się w jego żuchwę, a jej łapy przesunęły się, aby pogładzić jego szyję i obojczyki. Wdychała jego zapach, powoli się uspokajając. Jej łapa delikatnie przysunęła się do jego polika. Pogładziła go delikatnie, ale opadała na szyję, którą zaczęła badać. Szpon kreślił ścieżkę po jego ciele, a ona wpatrywała się w jego czerwone ślepia.
Jaah... chcę z Tobą spróbować. – Zaczęła cicho, bo zaczynała się denerwować własnymi słowami. Może i wypowiedział swoje wyznanie w najmniej spodziewanym momencie, ale Zorza sama musiała rozeznać się w swoich uczuciach. Czy go kochała? Nie umiała wycisnąć odpowiedzi. Kiedy rzucała wymyślną kością, wiedziała, że zależy jej na nim. Wiedziała, że chciała mu się oddać i go wspierać już do końca. Ten ostatni raz chciała zaryzykować i powierzyć swoje uczucia właśnie jemu. Tylko, czy to już miłość? Przyjaźń, czy kochanie? Czy ich relacja kiedykolwiek mogła być czymś innymi? Pamiętała las. Wypełniał jej myśli od dawna, nawet gdy wyznawała Morze swoje uczucie. Czy wtedy kłamała? Czy kiedykolwiek mówiła prawdę? Co było prawdą? Dlaczego się wahała, skoro tak go chciała? Bała się go zranić, a te słowa niosły za sobą wiele. Zorza pogładziła jego polik, gdy się poruszyła i zaczęła mówić. – Nie chcę Cię zranić, ale chcę Twojego szczęścia. Chcę widzieć Twój uśmiech na pysku i chcę, żebyś...się spełnił w życiu. Zależy mi na Tobie, bardzo. – Polizała go po nosie, a jej łapka zacisnęła się delikatnie na jego łuskach. Zbliżyła nos do jego ucha, wyciągając szyję. – Chcę...być Twoja. Chcę Ci dawać siebie i moją miłość. Kocham Cię i chcę Cię kochać, ale się boję, że Cię skrzywdzę. – Wiedziała, że jej odpowiedź może mu się nie spodobać. Uciekła zresztą spojrzeniem, kładąc pysk znowu na jego łuskach.

Licznik słów: 434
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
To co dla niej mogło być oklepane, dla niego było całkiem nowe, dlatego też zdecydowanie tak chciał to rozegrać i uważał, że nie ma w tym niczego monotonnego. Wyczucie momentu wcale nie było takie proste.
Potem już tylko leżeli, jego przyrodzenie nadal znajdowało się w niej, zarazem blokując upływ ich mieszanki z niej wprost na niego.
Słuchał jej z lekkim uśmiechem i patrzył na nią, chociaż jej słowa mogłyby uchodzić za coś co nie do końca mogłoby być pożądane.
Przez myśl mu przeszło, iż nie powinna mu ciągle powtarzać o tym, że nie chciała go ranić, gdyż gdyby faktycznie tego nie chciała to też nie mówiłaby o tym. Z drugiej strony wiedział też, że miała wcześniej partnerów... i partnerkę. Wiedział, że musiała być tak samo raniona co i ona czasami musiała zranić kogoś innego. To była uczuciowa wojna, w której on był raczej żółtodziobem. Mimo to chciał stać obok niej. Nie wyobrażał sobie, że teraz mógłby się cofnąć.
Masz też swoje szczęście do przemyślenia, czy faktycznie czujesz się przy mnie szczęśliwa...– samiec spoważniał i powoli jego przyrodzenie się wysunęło, z niej, zarazem chowając się w podbrzusze. Ten czyn spowodował, że ich soki zaczęły spływać na niego. Były ciepłe i zdecydowanie miały charakterystyczny zapach... Jednak nie o tym teraz myślał Jaah.
Myślę, że na tym powinno polegać zaufanie do siebie... Na oddaniu innej istocie władzy nad sobą. Władzy która pozwala również skrzywdzić... Ja ufam ci, Zorzo, nawet jeśli tego nie chcesz...
Samiec zamknął ślepia i wtulił łeb w jej szyję, nie uważał, żeby musiał cokolwiek więcej mówić.
Uważał, że wzajemna szczerość powoduje, że zaczynali zbliżać się do siebie i to również działała uzdrawiająco. W zdrowych relacjach bliskość sama przez się stanowi potężne źródło akceptacji, dowartościowania, sympatii i miłości: skoro Jaah zdecydował się na takie zmniejszenie dystansu między nimi, to znaczy, że ufał jej i miał przyjazne nastawienie... Zorza odpowiedziała tym samym.
Z bliskością łączył się też szereg sygnałów niewerbalnych, które dawały 'chęć do współżycia' znacznie szybciej i skuteczniej niż jakiekolwiek słowa: uśmiech, ciepłe spojrzenie prosto w ślepia, pełen aprobaty wyraz pyska, pogłaskanie po ramieniu, przytrzymanie łapy...
Doświadcza się także szczególnej koncentracji uwagi na sobie i poczucia, że każde nasze słowo jest usłyszane i każde zostało potraktowane jako ważne, że spotyka się z troską, współodczuwaniem oraz zrozumieniem...
Jaah tak się czuł, pomimo iż czasami Żagiew potrafiła być tak sztywna jak kamień. Teraz sięto jednak zmieniało... prawda?

Licznik słów: 396
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Słowa Zorzy wynikały z faktu, iż sobie samej po prostu nie ufała. Bała się, że sama zrobi coś głupiego, co zaprzepaści ich związek. Bała się naiwności i głupoty. Dobrymi chęciami piekło było wybrukowane, a ona nie chciała być tą, która go do niego ześle.
Jego słowa nie były tym, czego się spodziewała, ale z drugiej strony powiedział po prostu prawdę. Przesunęła łapą po jego policzku i przytuliła go do siebie w miarę swoich możliwości, głównie obejmując go łapami. Może i nie umiała mówić. Nie umiała mu wyznać tego co czuje, ale chciała, aby jej czyny świadczyły, że jej na nim zależy.
Samica nie zareagowała na jego wysunięcie. Przytulali się chwilę, ale samica powolutku wysupłała się z objęć. Teraz oboje musieli się umyć od ich wspólnych płynów, które były nie tylko na ziemi, ale i na nich. Powoli z niego zeszła i usiadła przy nim. Maddara zawibrowała i przed nią pojawiła się kulka wody. Była krystalicznie czysta i ciepła. Tą kulką zaczęła zmywać wszystko z niego i siebie, chociaż jego nasienie jeszcze jakiś czas będzie powoli z niej się sączyło. Nie chciała go wypłukiwać z siebie, więc wytarła ile mogła. Gdy byli już względnie czyści, kula wody wyleciała z jamy, gdzie zniknęła, zostawiając zabrudzenia na zewnątrz.
Samica spojrzała na niego i zbliżyła się do jego pyska, aby go polizać.
Ciężko mi jest się przyznać przed samą sobą do pewnych rzeczy. – Zaczęła cicho, przyglądając mu się uważnie. – Ale chcę nad tym pracować. Nad sobą i chcę, żebyśmy byli szczęśliwi. Razem. – Uśmiechnęła się do niego, chociaż była w nim nuta niepewności. Bała się jego reakcji, ale czy to nie znaczy, że jej zależy?

Licznik słów: 274
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
On... również obawiał się, ale przede wszystkim tego, że sam mógł ją skrzywdzić. Tego po prostu się nie planowało, jednak większość przypadków kiedy czuł jakiekolwiek szczęście... Eh, szkoda gadać.
Dlatego wierzył, że im się uda, tak niewiele miał w życiu, iż uczepił się tego co mogli wspólnie budować i właśnie w tym pokładał swoje nadzieje. To głupie! Ale tak po prostu się stało...
Nie tylko jej więc zależało na tym, aby ich związek się udał.
Pozwolił jej na umycie ich, a potem w ciszy obserwował jak wynosi wszystko poza grotę. Potem wrócił spojrzeniem na Zorzę, a ich ślepia się spotkały. Polizała go, on przymknął ślepia i powoli je rozchylił i się uśmiechał. Mówiła, a on powoli położył swoją prawą łapę na jej lewej łapie, potem chwycił ją za łapę i splótł ich łapy, a następnie zacisnął paliczki na jej łapie.
A ja będę pracował nad sobą... Nigdy nie byłem ideałem, wiem o tym doskonale, ale dla Ciebie będę się starał zmienić. Abyśmy byli szczęśliwi... Razem.
Powiedział z powagą patrząc na nią, a potem na jego pysku pojawił się lekki uśmiech i znów powoli otarł się o jej pysk. Czy właśnie... tego się obawiała...?

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Smoczyca uśmiechnęła się do niego, gdy czuła jego dotyk na łapie. Ścisnęła łagodnie jego łapkę i zamruczała cicho. Przysunęła się bliżej i uśmiechnęła się łagodnie.
Pokochałam Cię takiego, jakim jesteś. Pamiętaj o tym. – Objęła go swoją szyją i polizała go ostatni raz po policzku. – Musimy już iść, ale wrócę. Spotkajmy się niedługo. Może za parę dni, księżyc, czy coś... Będę tęsknić. – Powiedziała cicho, odsuwając się od niego. Przyszedł czas na pożegnanie, bo słońce wpadało już do jamy. Czas odejść, nawet jeśli oboje tego nie chcieli.

Licznik słów: 89
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Samiec wpatrywał się pewien czas w ich łapy i przyjrzał się dokładnie różnicy wielkości ich łap, a także kolorystyce. Były takie różne... Jej łapa kryła się mocno pod jego ciemnymi i zdecydowanie większymi paliczkami. Dla niego była to podświadoma myśl, że musi po prostu chronić Zorzę.
To działa w obie strony...
Lekko się uśmiechnął kiedy złożyła mu pocałunek w polik. Powoli uwolnił jej łapę i obserwował jak wycofuje się. Poczuł ucisk w sobie, jakby koniecznie musiał ją zatrzymać... ale nie mógł. Przecież przez cały dzień mogłaby z nim spędzić, a miałby dokładnie takie samo uczucie jak teraz. Jedyną opcją byłoby przejście przez granicę i dołączenie do niej, albo ona musiałaby dołączyć do niego...
Do zobaczenia. Będę wyczekiwał tej chwili...
Rzekł z lekkim uśmiechem i obserwował jak wychodzi i ruszył zaraz za nią, biorąc swoją torbę. Przed grotą śledził ją wzrokiem, aż nie zniknęła mu z widoku.
Dopiero wtedy sam się poderwał do lotu i poleciał w stronę Plagi. Czas wrócić do szarej rzeczywistości...




Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Jej siły życiowe miały marne przebłyski – przez resztę czasu była słaba, ospała i obolała. Najgorszy chyba jednak był ten brak motywacji do ciągnięcia kolejnych dni. Tak. Ogień rozrósł się i na ceremonii zobaczyła dla niego jedną wielką nadzieję. Był też jednak... Obcy. Tak bardzo nie jej. Nie rozpoznawała pysków – dr fakto znała tam już jedną, góra dwie osoby.
Jej ostatnie dziecko odeszło. Nikt nie widział, żeby Vul była martwa – żywej także jednak nie widziano od dzieciątki księżyców.
I tylko myśl o jednej osobie utrzymywała w niej wolne walki.
Ale tej smoczycy nie było już na terenach jej Stada.
Gdy dowiedziała się, że Sztorm ogłoszono zdrajczynią – wściekła się. I to zdecydowanie NIE na przyjaciółkę. Zacisnęła jednak jedynie wściekle kły i nie odwarknęła Przywódczyni. To nie ona obraziła Inurte, a odległa już Wizja.

Kiedy tylko nabrała dość sił – zabrała ze sobą parę rzeczy, którymi mogłaby ugościć błękitnołuską, po czym wyruszyła wśród śniegów na Tereny Wspólne. Chwilę krążyła po okolicy Skał, gdy w końcu w wywęszyła wejście do Groty – ktora na szczęście od dość dawna była pusta. Wyjątkowo nikt się tu nie chędożył. Na tą myśl Aank uśmiechnęła się cierpko i rozłożyła zabrane ze sobą skóry, czarki, dzbanek, a także puchar, który kiedyś wymieniła z przyjaciółką na inny łup. W jednym rządku ułożyła kilka ziółek, orzechy, suszone paski sarniny i resztkę wiśniówki, jaka ostała jej się w bukłaku.
Ułożyła się i zaczęła tkać swoje wezwanie. Było cierpliwe. Ciepłe. Tęskne. Raz za razem przeczesywało Tereny Wspólne, nawołując Samotniczkę Sztorm, by dotrzymała towarzystwa dawnej koleżance.

//Sztorm

Licznik słów: 257
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Tanha
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 5
Rejestracja: 08 lip 2022, 1:28
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 8
Rasa: skrajny

Post autor: Tanha »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: W,B,Pł: 1
Nad Wolnymi Stadami wschodził kolejny świt, witając tym razem o jeden pysk więcej niż poprzedniego dnia.
Obudziła się nadal na trzęsącym się grzbiecie Marosa. Przez chwilę myślała, że płynie na czarnej chmurce – było jej tak miękko i ciepło. Wspomnienia wróciły jednak szybko; obóz jaszczuroludzi; gra w kubki; dwa puchate smoki; przyklejenie się do nich; odejście z wioski... I sen.
Na myśl o opuszczeniu łuskowatych dwunogów ogarnęła ją niesamowita ulga pomieszana z poczuciem winy. Narrash i Rybołów byli dla niej tacy mili i pomocni, bawili się z nią i wcale nie chcieli jej zatrzymywać... A jednak głos z tyłu łba kazał jej się nie ufać, co chwilę oglądać, uciekać od dotyku. Serce przyśpieszało kiedy widziała ich niezgrabne nogi i dłonie, które mogły w mig ją złapać i unieruchomić.
Sól zapiekła ją ślepia. Zamrugała czym prędzej i rozejrzała się, teraz już czując znajomą gulę strachu w gardle. Teraz czuła się znów sama i zagrożona, mimo miękkiego puchu pod sobą. Od razu do nich podeszła, o nic nie pytała, chciała tylko smoczego towarzystwa. Znała ich imiona, nazwy ich stad i... Tyle.
Pamiętała, co mama opowiadała jej o innych plemionach. Nie wszyscy byli przyjaźni, często mieli złe zamiary i chcieli się bić, a już na pewno nigdy nie dawali nic za darmo. A ona nadal była częścią swojego plemienia i chciała do nich wrócić... Po prostu Baraai musiał ją zgubić i odgonili go ci ludzie, którzy ją zabrali. Tak było. Nigdy by jej przecież nie zostawił.
Wzięła głęboki oddech i złapała końcówkę ogona w nerwowym geście. Będzie dobrze. Maros i Erlyn może pomogą jej wrócić... Ale musiała uważać, żeby nie być nic winna ich stadom.
Dlatego cichym i nieco drżącym głosem zapytała samca, czy było jakieś miejsce, które było ziemią niczyją, taką gdzie nie przeszkadzałaby nikomu i mogłaby chwilę zostać a on i Erlyn mogliby ją odwiedzać, bez martwienia sie o wchodzenie na obce tereny.

Towarzystwo leszego z początku ją przestraszyło, ale potem obawa ustąpiła fascynacji. Wielkie, chodzące i do tego mówiące drzewo! No, nie drzewo. Prawie drzewo? Magiczne drzewo? Wyglądał na tyle okazale, że bez strachu szła obok niego. Krótkie łapy niosły długie sploty ciała z zaskakująca zwinnością. Zdążyła odpocząć w podróży, kiedy Erlyn i Maros rozmawiali.
Grota znajdująca się pod jedną ze wielkich Skał – Bliźniaczych, jak powiedział leszy – była większa i bardziej wilgotna niż miejsca, do których była przyzwyczajona. Mimo tego, nie było tu tak źle. Była przyzwyczajona do ciemności i uspokajało ją, że na pewno nikt jej w środku nie dojrzy. Teraz jednak chciała pooglądać świt. Promienie słońca wydawały się jej bledsze i mniej ciepłe kiedy leniwie przedzierały się przez pnie drzew i padały na zroszoną trawę. Tyle zieleni... Nadal wydawało się jej to aż dziwne.
Próbowała dodać sobie animuszu myśląc, że potem, kiedy już wróci do domu, wszyyyscy będą chcieli usłyszeć jej opowieści o zielonej krainie i magicznych drzewach. Będą siedzieć przy ognisku i jeść opiekane-
Głośno zaburczało jej w brzuchu.

Licznik słów: 484
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Erys przyniósł ze sobą kilka futer, torba również wypełniona była różnościami. Przecież młode nie mogło zmarznąć, a skoro nie chciała do reszty, uszanują jej wolę.
Ułożył je pod jedną ze ścian, w wydawać by się mogło najwygodniejszym miejscu, pozbawionym nierówności, które mogły by nieprzyjemne gnieść. Zaraz obok znalazł się bukłak ze świeżą wodą, oraz torba jedzenia. Owoce, mięso. Wszystko zawinięte ładnie w skóry, tak by jedno nie przesiąkło smakiem drugiego.
– Maros mówił, że powinnaś coś zjeść. Nie widział, być robiła to od czasu waszego spotkaniu w tamtym obozie. – wyjaśnił spokojnie.
Na jego prawej łapie siedziała zielona jaszczurka, przechodziła między palcami, czasem zapuszczała się za nadgarstek.
– Widziałaś Mi? – mówiąc to, skinął na stworzonko, jednocześnie kucając.

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Tanha
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 5
Rejestracja: 08 lip 2022, 1:28
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 8
Rasa: skrajny

Post autor: Tanha »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: W,B,Pł: 1
Niski głos leszego sprawił że drgnęła mimowolnie, szybko podrywając łepek do góry. Już miała mówić, że wcale nie jest głodna – wydawało jej się to wstydliwe do przyznania przed potężnym stworem. On nie wyglądał, jakby kiedykolwiek bywał głodny albo żeby burczało mu w brzuchu. Poza tym, czy biorąc jedzenie od Marosa nie nadwyrężałaby jego gościnności? Czy... Czy w ogóle zasługiwała na taką uprzejmość – zapasy i towarzystwo w postaci kompana smoka?
Przytłoczona tymi myślami i nagłym spadkiem humoru, poczuła jak pieką ją ślepia. Nie chciała się jednak rozpłakać przy Erysie, dlatego posłusznie wzięła sobie kawałek nieznanego, ususzonego mięsa z torby. Po przełknięciu paru kęsów, poczuła się trochę lepiej – na tyle, by z nieudawaną ciekawością przyjrzeć się jaszczurce i zapytać o nią leszego. I tak zastał ich pierwszy wspólny poranek w grocie, pogrążonych w rozmowie...

~ Trzy księżyce później

Tanha wpadła do jaskini ze zgrzytem pazurów. Zatrzymała się gwałtownie i wypluła z pyska drobną wiewiórkę. Nie był to solidny posiłek – szczególnie patrząc na to, ile mięsa z niej zostanie po odjęciu futra. Kępki rudego włosia po jej poprzednich łowach walały się po grocie. Cóż, skradanie wychodziło jej już całkiem dobrze – cóż z tego, skoro jej szpony nadal nie trafiały celu? Nie miała na tyle dużo siły by powalić którekolwiek z większych zwierząt o których opowiadał jej Erys. Nie żeby w ogóle można było je spotkać na tym skrawku ziem niczyich...
Westchnęła głośno, kierując się w stronę swojego legowiska. Początkowa euforia z udanego polowania zaczynała opadać. Miała swój plan: podrosnąć, nauczyć się wszystkiego co tylko może od tutejszych, wyruszyć na wielką wyprawę – pełną przygód, oczywiście – i wrócić do swojego plemienia jako Mądra, Wspaniałą Smoczyca która będzie godna roli kapłanki.
Problem polegał na tym, że nadal nie odezwała się do żadnego z tutejszych poza Erysem i Marosem. Widziała mnóstwo smoków podczas nieśmiałych, krótkich wyjść poza grotę! Kolorowych i jednobarwnych, pokrytych piórami lub tylko futrem czy samymi łuskami, jak ona sama. Większość miała skrzydła, dużej ilości towarzyszyli kompani – fascynowały ją szczególnie żywiołaki inne niż ogniste. A mimo to... Wstydziła się... Nie, bała się podejść. Cały czas słyszała we łbie głos matki ostrzegający ją, że nie wszyscy życzą jej dobrze i że nic nie przychodzi za darmo. Czasem nie mogła się go pozbyć z myśli nawet podczas rozmów z Erysem, chociaż leszy był chyba jedyną teraz istotą, którego mogła szczerze nazwać przyjacielem. Spędzał z nią czas, opowiedział trochę o tej nowej krainie – od tego, które jagody mogła zrywać, do wyjaśnienia dziwnych chmur zakrywających niebo.
No właśnie. Te chmury... Nie ustępowały. Coraz bardziej tęskniła za słońcem. Obecna pogoda w jakiś irracjonalny sposób powiększała jej obawy przed tutejszymi. Nie dość, że mieli istoty zwane bogami, na tyle potężne by zakryć niebo, to jeszcze rozzłościli je na tyle, że ten stan trwał już tak długo...
Oparła łeb na skrzyżowanych łapach i westchnęła ciężko. Czarne myśli do końca pozbawiły ją radości ze złapania rudego gryzonia.

Licznik słów: 483
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej