Podziemna Jaskinia

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 519
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »

A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Odetchnął cicho z ulgą, bo obawiał się, że jego błąd zezłości Wieczne Ukojenie. Całę szczęście, że nie, bo po co mu stres? Chciał być najlepszy we wszystkim... oprócz magii. To nie była jego dziedzina.
Znowu skinął głową i powrócił do stanu w którym uzyskał najlepsze skupienie. Na pierwszy ogień poszedł... ogień. W jego wyobraźni powstała ściana ognia, która stopniowo zaczęła się kurczyć w sobie. Kurczyła się i kurczyła zmniejszając swoje rozmiary aż osiągnęła wymiar jabłka. Była okrągła, ale stworzona wyłącznie z ognia i mająca jego wszystkie właściwości. Tzn. była gorąca, zdolna spalić wszystko co by się z nią zetknęło. Miała też jasną poświatę, koloru płomienia, czyli żółtawo-pomarańczową. Nic nie ważyła, dlatego unosiła się w powietrzu na wysokości jego oczu, w odległości kilku ogonów.
Potem przyszedł czas na ożywienie tworu. Jak dobrze pamiętał, wystarczyło tej maddarze pozwolić przeistoczyć się w wyobrażony twór i dzieło powinno samo się zmaterializować. Więc zrobił tak samo jak poprzednio. Odnalazł swoje znienawidzone, drugie "ja", zwane energią i poprowadził je do tworu, a dalej już ono wiedziało co z tym zrobić. Poczuł znajome wibracje w powietrzu i zauważył jak znikąd pojawia się pomiędzy nim, a Wiecznym Ukojeniem, gorąca kula ognia.
Pierwsze zadanie miał już za sobą.
Następnym tworem jakim teraz miał się zająć, to lód. Sopel lodu, jaki kiedyś widział daleko na południu. Wyobraził sobie wydłużony szpikulec, złożony z zamarzniętej wody. Miał być lodowaty, przeźroczysty, lekko zabarwiony na biało. Ot taki sopel. Miał też osiągnąć długość pół ogona i ważyć tyle co kilka mniejszych kamyczków. Sopel miał się pojawić obok kuli ognia, ale nie za blisko, żeby gorąco bijące od jego pierwszego tworu nie stopiło za szybko tego drugiego.
Wziął głęboki wdech czując jak maddara na chwilę opuszcza jego podświadomość i zajmuje się materializacją kolejnego przedmiotu. Lodowy sopel pojawił się dokładnie w tym samym miejscu w którym to sobie wyobraził. Lewitował tak samo jak kula ognia.
Ale Lśniący nie był zadowolony. Miał wielką ochotę przerwać naukę i odejść. Ale pozostało mu jeszcze jedno zadanie.
I to dużo przyjemniejsze. Bo nie widział w tym zła. Chciał, żeby tym razem Wieczne Ukojenie usłyszał jego głos wewnętrzny. Skupił się na swojej myśli, którą miał zamiar jednym impulsem posłać właśnie do tego smoka. Nie patrzył na niego. Po prostu sobie wyobraził, że stoi tuż obok niego. Obok jego umysłu. Jakby ich jaźnie na chwilę połączyła cieniutka nić i pozwoliło to na przepływ myśli. Musiał uważać, żeby nie wywołać jakiegoś echa, więc wysłał telepatyczną, jedną myśl do białego smoka:
Czy słyszysz moją myśl? – to było proste pytanie, które maddara mogła przenieść bez ujawniania się.

Licznik słów: 423
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Patrzylem na wyczyny pisklaka. Jak na początek szło mu dobrze. Nawet bardzo dobrze. Pojedyncze błędy ale to nic nie znaczy dla takiego zółtodzióba.
Dobrze ci poszło. To jest koniec nauki i słyszałem twą myśl uczniu. Moze smykałki nie masz ale tyle powinno ci starczyć na początek. Reszty się sam nauczysz poprzez treningi. Teraz ja zegnam chyba ze chcesz cos jeszcze. – powiedzialem milo i z uśmiechem na pysku.

/raport mp 1 jak admi zaakceptuje to daj linka do tego raportu mi w osiągnięciach

Licznik słów: 83
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

Ale Wieczne Ukojenie nie zdążył w spokoju odejść. Choć mógłby próbować, ale pozostawiłby towarzysza w nieciekawej sytuacji. Smoki uczyły się przy samym wejściu jaskini, ale huk jaki towarzyszył ich naukom sięgnął aż do głębi. Nie byli sami. Coś postanowiło odpocząć w grocie, korzystając z jej ciszy i cienia. Z daleka od deszczu i zdradliwego słońca.
Po grzbiecie Uzdrowiciela przeszedł nieprzyjemny dreszcz i nagle oba samce usłyszały nieprzyjemny trzask. W głębi jaskini pojawiło się światło. Ale nie zwiastowało niczego dobrego. Kula ognia zmaterializowała się ogon od smoków i pomknęła w stronę głowy Wodnego, a po grocie rozszedł się nieprzyjemny pomruk. Choć płomień rozświetlił całą jaskinię, w jednym miejscu pozostała czarna plama. Zupełnie jakby światło tam nie docierało. I to właśnie z tamtego miejsca zaatakował ogień...

Licznik słów: 124
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 519
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »

A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik
Lśniący Kolec znieruchomiał, gdy z czeluści jaskini ozwał się niepokojący trzask. Prawdę mówiąc nie wiedział, co ma robić. Czy się bać, uciekać, zostać, czy może zignorować ten dźwięk.
Co to... ? – zapytał ustawiając się przodem w kierunku z którego dobiegł go dźwięk. Zauważył coś dziwnego, nagle coś rozbłysło w głębi jaskini. Błękitnołuski przymrużył oczy starając się dostrzec więcej szczegółów. Ale nawet nie zdążył nic zrobić, gdy nagle owe światełko przybrało kształt... kuli ognia, która niczym szalona popędziła w stronę Uzdrowiciela.
Uważaj! – zawołał w stronę swojego nauczyciela.
O bogowie! Czy to jego twór? No ale przecież on kontrolował swoją magię. Słabo, ale pewnie by wiedział, gdyby coś mu się wymknęło spod kontroli. Z tych błyskawicznych myśli oderwał go złowrogi pomruk, który wibrował w uszach młodszego smoka. Nie, to na pewno nie on. Gdy spojrzał w stronę skąd go usłyszał, zaskoczenie odebrało mu mowę...

Licznik słów: 146
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Słodki Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1399
Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny
Partner: Czarująca Łuska*

Post autor: Słodki Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Trzask i kula ognia. Chyba ktoś lub coś chce uprzykrzyć mi życie i rzyć zatruć. Spojrzałem na ten twór, który nie jest mój. Wzdychaniem i stworzyłem ścianę z wody tak aby oddzielić się od tej kuli. Ściana miała 4 szpony grubości i zakrywała całą grubość groty
W ten zobaczyłem czarny kształt
Kim jesteś i czemu uprzykrzasz mi życie? – zaryczałem a do ucznia mentalnie powiedziałem –Jeśli nie odpowie to poślij tam sondę, która sprawdzi co nas atakuje

Licznik słów: 78
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens

~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4

Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )

Avatar by Piaskowa :3
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

// Wieczny, opisuj proszę na przyszłość dokładniej atak/obronę, szczególnie że post wyżej miałeś uczyć tego Lśniącego. Nie napisałeś nic o temperaturze wody, czy może w tej ścianie były jakieś dziury czy nie, czy miała zgasić ogień czy co zrobić?

Maddara nie posłuchała tym razem Uzdrowiciela Wody. Przed jego pyskiem zdawałoby się, że zaczęła majaczyć woda, ale... Tylko zdawałoby się. Za to kula choć nieco zmieniła tor ruchu, zapewne przez nieuwagę atakującego, nie zniknęła. I uderzyła tuż pod szczęką smoka, w jego szyję. Po jaskini rozszedł się nieprzyjemny zapach palonej skóry, a Wodny – upadł nieprzytomny. Najwidoczniej ból był dla niego zbyt dużym szokiem.
Lśniący Kolec pozostał sam na polu walki. Czy wiedział już z czym walczył? Czym jest bezkształtny kłąb czarnego dymu posługujący się magią? Chyba najwyższy czas skorzystać z umiejętności, jaką opanował – magii. Nawet jeśli tylko po to, by wezwać wsparcie. Lub stoczyć walkę samemu.

Wieczne Ukojenie – 1x Rana Średnia (Mocne oparzenie na szyi tuż pod szczęką, silny ból i pieczenie, zniszczona wierzchnia część naczyń krwionośnych, nerwów i mięśni, przewód pokarmowy i oddechowy nienaruszony.)

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 519
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »

A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik
Miał ogromną nadzieję, że do tego nie dojdzie. Kiedy jego nauczyciel został trafiony ogniem, odwrócił wzrok, żeby na to nie patrzeć, bo widok był przerażający. Nie dało się jednak nie poczuć zapachu spalonego smoczego mięsa. Zadrżał dostrzegając w ciemności coś jak gdyby czarną chmurę. Bezkształtny upiór, którego nawet nie śmiał sobie wyśnić.
Odwrócił się i podbiegł do Uzdrowiciela. Skrzywił się od smrodu, ale nie zrezygnował. Próbował go ocucić delikatnie trącając łapą po barku.
Nie zabiłeś go. Wstawaj! To coś jeszcze żyje. No rusz się – wołał mu prosto do ucha. Bał się? Jasne! On nie był wojownikiem, ani czarodziejem. Jakże mógłby stoczyć walkę ze zjawą? Uciec i zostawić Wiecznego na pewną śmierć? To też nie w jego stylu.
Nie przyszło mu do głowy najrozsądniejsze rozwiązanie, czyli wezwanie wsparcia. Wszystko działo się tak szybko, że nie sposób trzeźwo myśleć. W dodatku ten smród...
Odwrócił się w kierunku zjawy i rzekł do niej.
Bądź przeklęta, zjawo, że mnie do tego zmusiłaś! – wykrzyczał tak głośno, że odbijające się od skał echo wzbudziło wibracje w żołądku.
Oczyścił umysł i skupił się na przeciwniku. Nie było czasu na głębokie zastanawianie się nad tym jak go zranić, więc przyjął plan, który od razu nasunął mu się na myśl. Mianowicie światło. Oślepiający promień białego światła w kształcie półokrągłej tarczy umieszczonej między nim, a Cieniem. Z wierzchu biła od niego nieopisana jasność o intensywności letniego słońca w samo południe. Zaś po drugiej stronie tarcza miała nie przepuszczać żadnego światła, tak, że Lśniący i Wieczne Ukojenie mieli zostać w cieniu. Tarcza nie miała żadnych właściwości materialnych, była stworzona ze światła i cienia i można było przez nią przejść jak przez powietrze. Miała średnicę jednego ogona, a jej powierzchnia była gładka jak tafla wody. Światło nie miało emanować żadnym ciepłem.
Znowu przywołał do siebie tą znienawidzoną manę. Przelał maddarę w swe wyobrażenie szykując się do szybkiego odwrotu, gdyby jego czar się udał.
Wyjątkowo, tym razem, chciał, żeby maddara go posłuchała.

Licznik słów: 323
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

Maddara posłuchała Lśniącego zupełnie, jakby była jego drugą naturą. Choć Adept Życia nie był Czarodziejem, zgodnie z jego wolą przed nim i jego mentorem pojawiła się tarcza. Światło zalało drugą część jaskini. I znów, tym razem o wiele wyraźniej niż wcześniej, Lśniący Kolec dostrzegł swojego przeciwnika – Cienia. Czy wiedział, czym było to stworzenie? Niezwykle rzadko się je spotykało, więc nie każdy słyszał o istocie przypominającej dym, niewrażliwej na ataki fizyczne. Choć zdarzali się tacy, którym udało się założyć im więź. Ten jednak do takich nie należał. Wybrał sobie jaskinię jako miejsce odpoczynku, a smoki go zakłóciły. A światło, choć wyjątkowo udane, nie zrobiło mu krzywdy.
I teraz miał kolejną szansę do ataku. Lśniący Kolec zobaczył, jak przed nim tworzy się długi, lodowy stożek. W jego ostrość nie musiał wątpić, choć jeżeli nie zareaguje, przekona się o niej na własnej skórze – bo oto twór drapieżnika pomknął w stronę jego prawego barku.

Wieczne Ukojenie – 1x Rana Średnia (Mocne oparzenie na szyi tuż pod szczęką, silny ból i pieczenie, zniszczona wierzchnia część naczyń krwionośnych, nerwów i mięśni, przewód pokarmowy i oddechowy nienaruszony.) – Nieprzytomny


Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 519
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »

A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik
Światło zalało drugą część jaskini, a błękitnołuski smok zaniemówił, kiedy ujrzał ową istotę. To było coś, co nie sposób opisać i co go przeraziło. Nie mógł z tym czymś walczyć. Mógł jedynie wysłać krótki telepatyczny impuls do Zimowego Kolca, z prośbą o ratunek.
W międzyczasie, kiedy to robił, tarcza ze światła zgasła, a bezkształtna mara zaatakowała czymś czego na początku nie mógł rozpoznać. Dopiero, kiedy zobaczył to przed sobą, zauważył ostry koniec, który mknął w jego stronę. Czasu miał mniej niż wcale, żeby zareagować jakoś mądrze. Uniósł skrzydło, aby jego ramieniem osłonić bark. Oberwie, ale powinien to przeżyć, tak mu podpowiadała intuicja.

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

Cień okazał się być strasznym przeciwnikiem. Nie dosyć, że zaatakować można było go tylko magią, to posługiwał się nią jak sprawny czarodziej. I teraz go nie zawiodła. Kolec pojawił się i natychmiast uderzył w nadstawione skrzydło smoka. Głośny trzask wypełnił jaskinię gdy kość Łowcy została pogruchotana w straszliwy sposób. Takiego bólu Pieśń Słowika chyba jeszcze nie czuł – przed oczami pojawiły się czarne plamy, a samiec poczuł słabość w łapach. Ale mimo to utrzymał przytomność. Smoki Życia słynęły z dużej wytrzymałości, niczym potężne drzewa. Tylko jak długo młody Łowca da radę walczyć z Cieniem? I czy przybędzie pomoc?

Wieczne Ukojenie – 1x Rana Średnia (Mocne oparzenie na szyi tuż pod szczęką, silny ból i pieczenie, zniszczona wierzchnia część naczyń krwionośnych, nerwów i mięśni, przewód pokarmowy i oddechowy nienaruszony.) – Nieprzytomny

Pieśń Słowika – 1x Rana Ciężka (Poważne złamanie otwarte barku prawego skrzydła, rozerwane skóra i mięśnie, silne krwawienie i ból. Brak możliwości poruszania skrzydłem, niezdolność do lotu. )

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2409
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Siedział sobie właśnie na brzegu morza na terenach Wody i medytował kiedy poczuł tragiczną wiadomość. Jego przybrany brat, przyjaciel ze stada był znów w tarapatach! Zmarszczył brwi, nie trzeba było długo czekać na reakcję Zimowego. Wybił się wysoko i poleciał szybko niczym uderzenie pioruna. Nie mógł pozwolić by coś stało się smokowi, który prosi go o pomoc. Zwłaszcza członkowi jego stada i rodziny! Dotarł do Bliźniaczych Skał i przymknął na chwilę ślepia. Gdzie też był Lśniący.. Wyciszył się by niknąca mgiełka maddary pokazała mu drogę do brata. Jaskinia... Futrzasty smok przed wejściem do niej stworzył kulę wielkości smoczej pięści. Nadał jej kolor błękitny, jedynym zadaniem tworu było dawanie mu światła. Kiedy miał już światło ruszył czym prędzej do środka. To co zobaczył zajęło trwogą jego serce.
-Bracie.– szepnął po czym odetchnął głęboko. Nie mógł pozwolić by zdenerwowanie rozerwało jego skupienie. Kątem oka zauważył uzdrowiciela Wody.. Tygrysi! Pokręcił głową po czym utonął w swoim świecie.
W wolnym już umyśle pojawił się kolec. Gruby jak smocza przednia łapa, ostry na czubku, szerszy z tyłu. Kolec przypominał smoczy kieł ale był o wiele większy rzecz jasna. Widząc już kształt tworu zdecydował się by był rozświetlony niczym słońce. Magiczny i mieniący się na złoto-biało kolec miał pomknąć szybko w stronę potwora. Jego celem było rozerwanie jego.. ciała? Zimowy nie był pewny, pierwszy raz widział takie stworzenie. Wyobraził sobie po prostu, że w brzuchu potwora zostaje wielka dziura która nie zarasta. Tak przynajmniej widział to w umyśle..
Wraz z bijącym sercem pchnął swoją mglistą, błękitną maddarę w stronę Cienia. Na pół ogona przed nim miał pojawić się magiczny, świetlisty kolec. Oby to pomogło.

Licznik słów: 268
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 519
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »

A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik
To fakt. Cios był potężny. Praktycznie rozerwał mu ramię skrzydła. To co z niego zostało na pewno wyglądało żałośnie. Ból, który wybuchł w prawym boku był nie do opisania. I Lśniący pewnie wolałby stracić przytomność. Krzyknął przeraźliwie na chwilę przed przybyciem brata. Jak przez mgłę zobaczył białego smoka. Sapnął żeby jakoś się skupić i jeszcze chwilę zachować przytomność.
Zimowy... Uważaj – wysapał robiąc głębokie wdechy. Chociaż starał się nie patrzeć w tą stronę, przed oczami miał obraz jego skrzydła. Pogruchotanego wiszącego bezwładnie na resztkach ścięgien. Jego piękne skrzydło!
Wezbrała się w nim złość! Taki impuls. Furia? Nie. Był na to już za słaby. Ale taka złość na magię. To ona mu to uczyniła. Zatem zamierzał odpłacić się wrogowi tym samym. Wyobraził sobie płomienny pocisk. Jasny, gorący, w kształcie kuli. O wszystkich właściwościach ognia. Miał mieć wielkość pół ogona i trafić zjawę prosto w środek, co można by nazwać piersią. Pocisk polecieć miał prosto od niego, w kierunku cienia, omijając Zimowego Kolca, stojącego obok, ale trochę przed nim.
Przysiadł skupiając się na swoim ataku i przyzywając maddarę. Przelał w nią swój plan i oczekiwał reakcji. Nie, nie oczekiwał. Nie chciał atakować. Ale chciał zniszczyć tą zjawę. Pomóc Zimowemu Kolcowi. Był świadomy, że w ten sposób może go wyczerpać zupełnie i po tym stracić przytomność.

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

Smoki zaatakowały jednocześnie. Pojawiły się oba twory – zarówno jaskrawy kolec Zimowego jak i niewielka, ale gorąca kula Słowika. Cień odpowiedział głuchym warkotem, a przed nim pojawiła się gruba, kamienna tarcza. Zatrzymała ogień, który nawet jej nie osmalił, ale nie wytrzymała naporu stożka. Atak młodziutkiego Czarodzieja Życia przebił się przez tarczę i przeciął istotę za nią. Głośny syk niezadowolenia oznaczał, że stwór nie wyszedł z tego starcia bez szwanku.
Ale nie czekał – atakował. Nie zamierzał dać się tak po prostu atakować. Nagle ze skały pod łapami Chłodnego wystrzeliły cienkie, ale niewątpliwie wytrzymałe korzenie. Wycelowane w jego przednią, prawą łapę którą miały opleść i zacisnąć się z ogromną siłą.
Nim jednak cień zdążył stworzyć drugi atak, skierowany na Pieśń Słowika, Łowca Życia zachwiał się i upadł. Ciemność zalała jego oczy, a odgłosy walki zdawały się cichnąć z każdą chwilą. Czarodziej pozostał sam z dwoma nieprzytomnymi smokami i groźnym przeciwnikiem.

Wieczne Ukojenie – 1x Rana Średnia (Mocne oparzenie na szyi tuż pod szczęką, silny ból i pieczenie, zniszczona wierzchnia część naczyń krwionośnych, nerwów i mięśni, przewód pokarmowy i oddechowy nienaruszony.) – Nieprzytomny

Pieśń Słowika – 1x Rana Ciężka (Poważne złamanie otwarte barku prawego skrzydła, rozerwane skóra i mięśnie, silne krwawienie i ból. Brak możliwości poruszania skrzydłem, niezdolność do lotu. ) – Nieprzytomny.

Cień – 1x rana średnia.

Licznik słów: 216
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2409
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Zerknął kątem oka na swojego przybranego brata. Osunął się podobnie jak Wieczny na ziemię. Dobrze, że upadł na brzuch, nie na połamany bark. Chłodny czuł doskonale zapach krwi przyjaciela. Z nikłym świetle widział też wystającą kość.. Nie dobrze. Nie mógł jednak dać się rozproszyć. Zwrócił z powrotem uwagę na przeciwnika w odpowiedniej chwili. Cień bowiem zaatakował tym razem jego. Poczuł wibracje maddary wokół swojej przedniej, prawej łapy. Zacisnął zęby patrząc na ledwo widocznego stwora. Nie mógł dać się pokonać, inaczej co będzie z Wiecznym i Słowikiem? Po obronie wezwie kogoś na pomoc, ktoś musiał być w pobliżu by pomóc ciężko rannym smokom. Chociaż wynieść ich stąd!

Chłodny Obrońca zatopił się w swoim umyśle. Był jasny i czekający na pomysł, który wnet wykiełkował. Magmowa osłona łapy powinna pomóc. Cała przednia prawa łapa miała pokryć się zbroją stworzoną z lawy. Po pierwsze i najważniejsze.. Chłodny miał zupełnie nie ucierpieć od magmy. Cóż to by była za osłona gdyby go zraniła. Samiec miał nie czuć ciepła, sama osłona miała być dla jego ciała jak zwykła obsydianowa zbroja. To atak potwora miał się spalić na tarczy nie łapa Chłodnego. Widząc już poruszającą się leniwie konsystencje magmy i będąc pewnym iż nie zrani jego samego przeszedł do następnej cechy. Czarodziej mógł być nie wrażliwy na temperaturę swojej osłony, jednak twór cienia miał się rozpaść od niesamowitej temperatury. Korzeń już zbliżając się do magmowej zbroi miał się zapalić. Chłodny wiedząc iż tarcza jest gruba ma szpon, nie bał się korzenia. Miał spłonąć szybko na popiół i opaść na ziemię. Tarcza która go nie parzy, nie wpływa na niego jej wysoka temperatura.. gruba na szpon i mająca spopielić wszystko co się do niej zbliży. Tak, to powinno wystarczyć na atak stwora. Smok zaczerpnął swojej energii i tchnął ją w prawą łapę. Maddara wysączyła się z niej i nagle zgęstniała by po chwili urzeczywistnić magmową zbroję. Leniwie poruszającą się w obrębie szpona. Chłodny przecież nie chciał by lawa spłynęła sobie na ziemię, dlatego była bardzo gęsta i trzymała się jego prawej, przedniej łapy.

Licznik słów: 335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

Korzenie działały zgodnie z wolą cienia. Wystrzeliły ze sporą prędkością w stronę Wojownika Życia i już wtedy zaczynały się skręcać by jak najszybciej objąć jego prawą łapę. Ale Czarodziej nie próżnował. Stworzył swoją obronę, która zadziałała doskonale. Po prostu odrobinę za późno. Kawałki rośliny zdążyły zacisnąć się na jego nadgarstku, a samiec usłyszał cichuteńkie chrupnięcie. A zaraz później korzenie spłonęły, zamieniając się w popiół. Pozostało po nich wspomnienie i ból w łapie.
Cień wydobył z siebie nieprzyjemny warkot. Zdecydowanie liczył na lepszy efekt ataku. Może drażniła go walka? Z pewnością nie marzył o niej kryjąc się ciemnej jaskini. Chociaż, kto wie. W końcu musiał wyczuwać zapach smoków zapuszczając się na tereny wspólne. Stwór ruszył do przodu, zbliżając się Chłodnego Obrońcy. Jego wściekłość i szał były tak intensywne, że niemalże namacalne. Ot, wystarczyłoby wyciągnąć łapę, a przechodziłaby przez powietrze jak przez oporną wodę... Już, był tuż tuż, przed samym pyskiem Czarodzieja Życia! Kłębiący się, powodujący nieprzyjemne dreszcze kłąb dymu.
I upadł. Osunął się najpierw ku ziemi, a potem powoli rozpłynął jak poranna mgła. Nie oparł się ranie zadanej wcześniej przez Chłodnego Obrońcę. Już nie wróci do swojego ciemnego, schowanego przed światem kąta w głębi Podziemnej Jaskini...


Wieczne Ukojenie – 1x Rana Średnia (Mocne oparzenie na szyi tuż pod szczęką, silny ból i pieczenie, zniszczona wierzchnia część naczyń krwionośnych, nerwów i mięśni, przewód pokarmowy i oddechowy nienaruszony.) – Nieprzytomny

Pieśń Słowika – 1x Rana Ciężka (Poważne złamanie otwarte barku prawego skrzydła, rozerwane skóra i mięśnie, silne krwawienie i ból. Brak możliwości poruszania skrzydłem, niezdolność do lotu. ) – Nieprzytomny.

Cień – martwy.

Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19194
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Tak się okazało, że najbliżej znajdowała się Heulyn, ponieważ wracała własnie ze spotkania z pewnym Ognistym.
Otrząsnęła się i gdy tylko dotarło do niej wezwanie, odnalazła podziemną jaskinię. Chwilę rozglądała się, aby rozeznać się w sytuacji, a następnie uśmiechnąwszy się pod nosem wyczuwając tyle krwi, ruszyła do najbardziej rannego. Och, znała go, już go nawet leczyła.
A tam leżał kto? Ten żałosny biały przytulak! Westchnęła, rzucając rozbawione spojrzenie trzeciemu przytomnemu samcowi, oceniając go pobieżnie, a następnie zabrała się do pracy.

Przywołała najpierw zioła, babkę lancetowatą, dziurawiec, żywokost, 4 jagody jałowca, oraz tasznik. Dopiero wtedy rozejrzała się uważnie, a znalazłszy trzy duże liście, uformowała je za pomocą Maddary w dosyć płytkie miseczki, otoczone błonką, aby się nie rozdzierały, a także odporne na spalanie i wysoką temperaturę.
Do trzech miseczek zebrała czystą wodę i zagotowała ją, podgrzewając miseczki. Do pierwszej wrzuciła kwiaty dziurawca, do drugiej pokruszone kory topoli, a do trzeciej pokruszone korzenie żywokostu. Samą wodę u żywokostu tylko lekko podgrzała. Pozwoliła topoli się gotować, tak jak i dziurawcowi. W tym czasie zgniotła liście babki lancetowatej. Potem ułożywszy smoka na brzuchu, stworzyła pod skrzydłem płachtę. Na rannym skrzydle ułożyła opatrunek z babki lancetowatej, a następnie posmarowała ją mazią z żywokostu.
Dopiero wtedy przestudziła oba wywary, jeden z dziurawca drugi z topoli i ostrożnie mu podała do wypicia, aby się nie udławił. Na koniec podała jagody jałowca.
Stanęła przy połamanym skrzydle, schwyciła je i nastawiła nagłym, jednym ruchem, wciskając jednocześnie kości do środka. Przytrzymując tak ramię skrzydła przelała Maddarę do jego ciała, aby oczyścić ranę z brudu i drobnoustrojów. Dopiero wtedy zebrała wszystkie odłamki kości i dopasowała je do szczelin w kości, zaczeła mnożyć komórki kości tak, aby przyspieszyć jej zrost. Chciała aby kość była cała, gładka, wytrzymała, wzorowała się na zdrowym odpowiedniku. Dopiero wtedy połączyła zerwane żyły, chcąc aby były gładkie, drożne, naturalnie elastyczne i wytrzymałe na ciśnienie krwi. Zregenerowała uszkodzone mięśnie i ścięgna, nadając im odpwiednich właściwości, a na koniec dopasowała do siebie płaty skóry i namnożyła jej komórki, przyspieszając jej zrost. Pilnowała jednocześnie naczyń krwionośnych i zakończeń nerwowych, aby działałąy tak jak należy. Zostało jeszcze pobudzić mieszki skóry do wzmożonej pracy, aby przyspieszyć odrost łusek.

Dodano: 2015-11-29, 15:15[/i] ]
Przelała Maddarę do ciała smoka.


Dopiero wtedy odwróciła się w kierunku nieprzytomnego białucha. Podeszła do niego, przekręcając go na prawy bok, aby obejrzeć poparzenia na jego szyi pod żuchwą. delikatne łuski zostały mocno uszkodzone, tak jak i skóra. Przywołała do leczenia liście babki i ślazu dzikiego, a także ulistnione gałązki macierzanki oraz płatki ostróżeczki.
Wypłukała jedną z liściastych miseczek i napełniła ją czystą wodą, podgrzewając ją. Wrzuciła płatki macierzanki, aby się sparzyły na wolno gotującym się ogniu.
Dopiero wtedy zgniotła liście babki i ułożyła na poparzeniu szyi, utrła również ślaz z macierzanką i równiez ułożyła na ranie, nie siląc się nawet na delikatność. Chciała po prostu aby opatrunki się trzymały. Wyciągnęła na koniec płatki ostróżeczki, przestudziła i ułozyła na poparzeniu.
dotykając jego szyi przelała do jego ciała Maddarę. Usunęła brud i martwe łuski, skórę, tkanki. Potem zaczęła namnażać komórki tkanek, które usunęła, przyspieszając ich zrost. wzorowała się na zdrowych odpowiedniach, aby czegoś nie ominąć. Regenerowała uszkodzone żyły i naczynia krwionośne, pilnując ich drożności, elastyczności i wytrzymałości na cisnienie krwi. Tutaj też wzorowała się na zdrowych odpowiednikach. Dopiero wtedy przyspieszyła odrost skóry z każdym detalem, pilnowała naczynek krwionośnych i włosowatych, oraz zakończeń nerwowych. Na koniec przyspieszyła odrost białych łusek. Przelała Maddarę w zaklęcie.

Licznik słów: 561
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej