Spotkanie VIII

Tutaj co miesiąc zbierają się Smoki Wolnych Stad, by wymienić się informacjami. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Ateral
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 406
Rejestracja: 15 sty 2014, 15:56

Post autor: Ateral »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Ateral przejechał niewzruszonym spojrzeniem po zebranych. Czarne ślepia zatrzymały się na Isirze.
Prorok wam powiedział. – odparł oschle. To, że Wolni nie potrafili słuchać nie było już winą bogów. Marosa zaś uraczył tylko znudzonym spojrzeniem.
Ostatnią, z tych którzy kierowali do niego słowa była Aris.
Wystrzegaj się obcego picia i jedzenia. – Ateral zapauzował, trudno jednak było dostrzec gdzie teraz patrzyły jego bezdenne ślepia – I uważaj komu ufasz.

Licznik słów: 71
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Remember him! I have seen you murmur that you fear his madness but all the while you forget that every breath you breathe, every step you take, comes at his forbearance.
Robert Jordan, Wheel of Time.
Zszargane Zaufanie
Wojownik Mgieł
Brasom Zjeżony
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 416
Rejestracja: 04 lut 2022, 18:14
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Wywernowy
Opiekun: Odłamek Raju

Post autor: Zszargane Zaufanie »

A: S: 4| W: 4| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,Śl: 1| L,A,O,Skr: 2
Atuty: Boski Ulubieniec; Adrenalina; Tancerz;
No i świetnie, jeszcze tego mu było trzeba. Najpierw ojciec, potem ta patologia z ceremonii, a teraz jeszcze jakaś wariatka z Ziemi popsuła świat. Już chyba gorzej być nie mogło.

Kiwnął łbem do Mah i wrócił razem z nią do obozu. Nie miał tu po co być, skoro nie wolno mu było zabić tej zielonej szmaty.

//zt

Licznik słów: 57
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Nigdy nie nauczy się magii

Bariera Umysłowa: Smok nie może wysyłać ani odbierać wiadomości mentalnych.
Pełny brzuch: pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

fabuły || theme || głos

Obrazek

Granica Lustra
Czarodziej Mgieł
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 383
Rejestracja: 16 sie 2021, 20:13
Stado: Mgieł
Płeć: meżczyzna
Księżyce: 57
Rasa: Olbrzymi-Górski
Opiekun: mama Frar i tata Ilun
Partner: Gerna

Post autor: Granica Lustra »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 1| A: 2
U: Pł,L,W,B,Prs,A,O,MP,Skr,Śl: 1| MO,MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Twardy jak Diament; Utalentowany;
Słowa wypowiedziane przez boga nie były tym czego się spodziewał jednak nie mógł dłużej zwlekać. Czuł na swoich łuskach przerażający wzrok przywódczyni więc odetchnął ukłonił się Ateralowi na pożegnanie oraz Prorokowi po czym ruszył i widząc że Khart sam postanowił się sam też ruszyć po prostu zaczął iść w kierunku swojego stada. Miał w końcu jeszcze dużo rzeczy do zrobienia w obozie. Miał tylko nadzieję że swoim zachowaniem nie zmusi przywódczyni do dania mu kary. Ehh nowe czasy nadchodzą i trzeba się będzie dostosować.

//zt

Licznik słów: 85
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekΩ Boski ulubieniec: raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni

µ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika

Δ Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Motyw Muzyczny
Głos
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4717
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 78 Ks
Księżyce: 185
Rasa: Morska

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
- Zamknij pysk Strażniku - wysyczała przez zaciśnięte kły. - Dobrze wiesz, że jesteś ostatnim smokiem, który mógłby mi to wypomnieć. Morderca wielu, zbawca nikogo. Ani smok, ani bóg, tylko połączenie najgorszych cech obu. Twe rady giną, rozpuszczone w lejącym się z pyska cuchnącym kwasie. Kwiasie, który pożarł wszystko co kiedykolwiek kochałeś, zostawiając nic poza pustą kłodą ze złotą obrączką na szyi. Wydmuszkę chędożoną przez bogów z jednej strony i przez smoki z drugiej.

Splunęła na ziemię ze wzgardą.

- A teraz postanowiłeś służyć krewnej Tarrama, która wraz z utraceniem iskry pokazała swoje prawdziwe kolory. Zebrała nas tu wszystkich w jakim celu? By omówić prawa? Nie. Bardzo dobrze wiedziała co się stanie i że nie dojdzie do żadnych rozmów. Zmanipulowała nas wszystkich, by nas tu zebrać i ukazać przy wszystkich swoją potęgę. Niczym Upadły chce wywołać w nas strach i nienawiść do samych siebie. Ale ja nie pokłonię się Złemu, ani jego plugawej krewnej.

Stała z dumnie podniesionym łbem. Może i były to jej ostatnie chwile na tym świecie, ale wolała umrzeć niż pokazać pokorę. Nie gdy zależały od tego losy całej smoczej rasy.

- Niepojętym jest dla mnie to, jak daleko Lahae postanowiła posunąć się w swym gniewie - mówiła dalej, chrypnąc od lejących się z pyska słów. - Zamiast zemścić się jedynie na mnie, postanowiła uderzyć w całe stado Ziemi. W jakim celu? Jedynie by nasycić swą pychę. Chce zobaczyć, jak moi właśni przyjaciele i rodzina, rzucą się na mnie i rozerwą na strzępy. Jak kierują swą nienawiść na mnie, a nie na nią. To dlatego i ich objęła swym plugawym gniewem. Chce pokazać nam jak kończą ci, co się jej sprzeciwią, by wzbudzić strach i przemienić nas w posłuszne zwierzątka. Zwierzątka, które rzucą się bezmyślnie na wskazaną przez nią ofiarę, która stanie się dla niej niewygodna.

Po usłyszeniu słów Aterala skierowała swój łeb ku niebu.

- Wiem, że mnie słyszysz Lahae! - krzyknęła w ciemności. - Pokaż, że nie ma w tobie skazy Upadłego! Skieruj swój gniew wyłącznie na mnie! Wyłącznie na tą, która cię skrzywdziła! Proszę, nie zwracaj przeciw sobie mego stada! Zdejmij z nich swe przekleństwo, jeśli pragniesz by pomogli w przywróceniu tego, co ci odebrałam! Proszę, tylko ja zasługuję na twój gniew, Lahae! Nikt inny!

Jej własne stado już spiskowało, żeby ją zamordować. Jej własny syn! Stała się tym co Lahae pragnęła z niej uczynić. Nie była już potrzebna na świecie.

Czuła się... oszukana.

Licznik słów: 400
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Impresja Niebytu
Czarodziej Słońca
Jaskier
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 393
Rejestracja: 01 sty 2022, 21:25
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 59
Rasa: Rajski

Post autor: Impresja Niebytu »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,Prs,B,L,Skr,Pł,Śl,MA,MO,A,O:1| MP: 3
Atuty: Ostry Węch; Szczęściarz;
Dostrzegłszy, iż większość smoków postanowiła opuścić zgromadzenie, Impresja westchnęła jedynie do samej siebie i podniosła się z ziemi. Było tutaj za głośno, a kwas lał się ze smoczych pysków w kierunku pobratymców nieustannie. Mimo obecności boga, którego po raz pierwszy miała okazję zobaczyć osobiście, czego od zawsze była ciekawa, postanowiła odejść ze Skał Pokoju. Uprzednio jednak odnalazła spojrzeniem Mir Płomieni, której skinęła łbem i dopiero wtedy oddałaby gest także tym, którzy spojrzeliby na nią – w tym także Ateralowi, nawet, jeżeli nie zwrócił na nią szczególnej uwagi. Zamiar miała udać się do własnej groty, mając nadzieję, że tam właśnie zastanie Hesshe. Skontaktowała się także mentalnie z córką, dając jej znać, że wraca. Wiedziała, że młódka... przeżyła dziś sporo, jak właściwie każdy z nich. Uzdrowicielka rozłożyła dwie pary skrzydeł, by kolejno wzbić się do lotu i oddalić.

» zt.

Licznik słów: 138
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
» Ostry węch «
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)


» Szczęściarz «
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
(ostatnie użycie: -)

» Niezawodna «
brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby

głos teczka theme osiągnięcia

Fiołek – królik flamandzki
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
B,Kż: 1


[#6b6968] [#a9a7a6]

Kalectwa: dodatkowa para skrzydeł – 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości

Avatar autorstwa Infamii Nieumarłych.
Jadowity Jeż
Starszy Ziemi
Stary rekieter
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1440
Rejestracja: 26 sie 2021, 21:55
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 83
Rasa: północny x morski
Opiekun: Astral, Goździk
Partner: Karyna

Post autor: Jadowity Jeż »

A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 4
U: W,Pł,Prs,Kż,MP,MA,MO,O: 1 | A,B,Śl: 2 | Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Szczęściarz, Przyjaciel natury, Znawca Terenów, Opiekun
Nie kumał za bardzo, o co biega w tej dalej farsie, pojawienie się boga też nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. Nic nigdy od nich nie dostał, więc no.. niech spadają?
Liczyły się skutki, Sekcja ściągnęła nieszczęście na własne stado, bardziej lub mniej świadomie. Musi zapłacić, łbem lub inaczej, to już zadecyduje stado. Kogucik się wycofał, więc niestety, obędzie się bez wybebeszania. Uśmiechał się półgębkiem, widząc, jak Khart podąża za Infamnią, jak zbity piesek. Nawet nie zareagował. Ojojoj.
Dziś to chyba wszyscy chcą go irytować, smoczyca, co dopiero dołączyła do stada, probuje innymi dyrygować. Niech to szlag. Miała dużo racji w tym co mówi, ale no.. Postanowił nie komentować. Warknął tylko, lekko pokazując kły, patrząc na córkę Mackonura.
Litości, jeszcze ta idiotka wygłasza jakieś moralitesy, nie biorąc na klatę skutków swoich jakichś gierek.
– Sekcjo, nie chrzań. Bogowie to jedno, jacy by nie byli, to jakimś swoim zachowaniem ściągnęłaś na stado nieszczęście. Strażnik pewnie wali lipę, jak zwykle, ale słońce samo się tak nie zasłania, a Ateral nie przychodzi z d#py na spotkanie smoków. Weź na klatę to, że narozrabiałaś, nie myśląc o konsekwencjach. – wycedził przez zaciśnięte zęby Tojad.
– Wracajmy, nic tu po nas. – zwrócił się do Aris, która najbardziej tu ogarniała. Proszek znów odleciał w swoich przemówieniach. Nie czas na to, nie pora, będzie mógł wybebeszyć matkę, jak wrócimy.

/zt jak reszta też polezie

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuchdodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Przyjaciel natury drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze Znawca terenów znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy Opiekunstałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
ThemeDorosłykolor dialogów – 00FFFF
RosaS:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1
B, A, O, Skr:1
Grot – KrukS:1|W:1|Z:2|M:1|P:3|A:2
B, Skr, L:1|A,O:2
Skrzyp – gronostaj (kompan niemechaniczny)

Kalectwa – Brak skrzydeł, niemożność lotu.
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4223
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Słowa wycofujących się Plagijczyków na chwilę zdominowały Skały, ściągając na siebie uwagę proroka. Nie była to pełna, zaangażowana analiza ich słów, lecz tępo wysłuchał głosu Mahvran, która zaczęła przemawiać w imieniu reszty stada. Być może przejęła władzę bardzo niedawno, skoro jeszcze pamiętał dokładną treść dyskusji odbytej z Veir. Nie był w stanie śledzić relacji, ani toczących się za nimi zmian. Był duszą wtłoczoną w ślepe, upośledzone ciało, które jedynie udawało, że ma siłę stać przed nimi, jak gdyby nie ponosiło żadnych obrażeń.
Tęsknił za byciem kimś takim jak Plagijczyk, który wyrwał się do wymierzenia kary na Sekcji. Pewnym własnych lub stadnych zasad. Podległym sile która była jasna i istotnym, jako zdefiniowane narzędzie. Mimo ograniczonego czasu pasował gdzieś, a jego gniew dotykał rzeczy bliskich i namacalnych. Wiedział że nie nieistotnych, sam wszak był kiedyś na jego miejscu i wiedział jak wiele energii zabierała zwyczajna codzienność. Błędy, potknięcia, małe kłamstewka, łamanie przysięgi.
Chciałby znów wrócić do stanu w którym przejmując się tym ściskał go gniew, pogarda i nic więcej. Bo chciał nimi gardzić, żeby tak pomarli na miejscu, choćby ich przewinieniem było zabranie tylko jednego głupiego słowa. Żeby natura zapomniała o nich i tym, że kiedykolwiek brudzili te ziemię. Żeby razem z nimi, pochłonęła także jego, nawet jeśli miałby się jej opierać.
Rzeczywistość w której zapragnął być lepszy, była znacznie okrutniejsza i bardziej bolesna, niż cokolwiek, czego doświadczył wcześniej, ponieważ zamiast oślepnąć na brud, w którym siedział, zaczął go dostrzegać. Drogi ucieczki jednak nie było.
Być może obroża rzeczywiście w jakiś sposób wpływała na jego zmysły, zwłaszcza gdy zamiast gorąca, poczuł na łuskach znajomy chłód.

Zaskoczony Strażnik przyjrzał się ciemnołuskiemu bytowi, jak gdyby jego obecność tutaj była zupełnie irracjonalna. Wyrwany z koszmaru Ateral zabrał głos, zapierając dech w piersi proroka i jeszcze mocniej ściskając jego wnętrze. Słuchał cierpliwie, jak pozbawiona życia treść zagnieżdżała się w smoczych uszach. Bóg zaczął od upomnienia go, jakby sądził że się myli. A potem rzekł to samo, łagodniej i wyraźniej podkreślając cel.
Biada wam wolne stada! Biada wam!
Jak śmiał twierdzić, że nie grozi im i nie manipuluje, jeśli pomoc bogom miała być wydźwiękiem wiary? Jak śmiał sądzić, że wiara nie była KONIECZNA, jeśli zagrożenie z którym mieli styczność było ponad ich siły, a mimo to angażowali w nie śmiertelników, ponieważ nie mieli ochoty sami się z nim zmagać? Jak śmie twierdzić, że daje łaskę, jeśli w zamian, wymaga za nią poświęceń? Prawdziwi obrońcy nie czekali na nagrody, ani pochwały, nie groziły, ani nie przestrzegały, że odejdą. Stali na straży, pozwalając życiu toczyć się dalej.
Dlatego właśnie powinni milczeć. Zabić swoje śmiertelne ciała i zamknąć je w przestrzeni z której przybyli.
To, lub przeciwnie – winni udowodnić smokom iż są tym czego powinny się wystrzegać, konsekwentni, surowi i nie wybaczający. Powinni być ich rządcami, którzy nagradzają cześć i karzą za bluźnierstwo.
Wszystko co pomiędzy jawiło mu się jako kłamstwo. Ukrywanie swojej prawdziwej natury i mamienie smoków.
Mamienie jego.

Być może jednak się mylił.
Chaotyczne przemówienie Rejwachu wytrąciło go z równowagi. Znów spadł niżej, do śmiertelnych, żeby przyjrzeć się z bliska ich lepkim, zajadłym pyskom. Jak rwali się, żeby ukarać jednego ze swoich. Chorzy, zdradzieccy, kłamliwi, puści, zdegenerowani. Każdy sądził, że lepszy był od drugiego, że podejmował lepsze decyzje. Z nim samym włącznie!
Przekaźnik prawdy, która wartość miała tylko dla niego. Nawet teraz, krążyła wyłącznie w jego własnych myślach, dla niego samego.
Żadnych praw, żadnego spotkania, które miałoby znaczenie, nie zorganizował. Wprowadził jedynie chaos, a pychę i nienawiść, którą wyrwał smokom z gardeł, skierował w stronę pojedynczej smoczycy.

Mahvran miała rację. Całe to miejsce było teraz jedynie pośmiewiskiem.
Nie zjednoczyli się, nie porozumieli. Jedynie zabrali im czas, żeby pod groźbą zagrożenia zmusić do mobilizacji. Było to logiczne, lecz żałosne i niekonsekwentne. Ale ułuda nie drażniła smoków, a prawa nie miały dla nich znaczenia. Liczył się tylko odpowiedni ton i granie pod ich komfort. W tym niewiele różnili się od bogów, nawet jeśli założenia jednej i drugiej formy bytu wciąż dzieliła niepomierna wyrwa.
Nie mogli zadowolić się nawzajem. Nie mogli, ale musieli współpracować, a on musiał patrzeć i akceptować jak bardzo ze sobą kolidują.
Boleśnie rwało go pragnienie i nadzieja, iż da się ten stan rzeczy zmienić, że należy to zrobić.
Lecz
Sekcja miała rację. Jego łapy były spętane. Gniew i duma śmiertelności zmieszana była z pewnością i uporem długowieczności. Nie był jednak bogiem, żeby jego cierpliwość nie znała końca, ani zwyczajnym smokiem, który potrafiłby zachować emocje, które nie miały w jego życiu żadnego użytku.
Spojrzał na nią znów, sam nie wiedząc, kiedy zaczęła mówić. Wściekłość wyżerała go od środka, podczas gdy gęsta chmura kwasu wysączyła się z jego pyska, mieszając z chłodnym powietrzem.
To nie ona, ani inni bogowie wydadzą na tobie osąd – wychrypiał, znacznie słabiej, niż oczekiwał. Miał wrażenie, jakby na tym etapie jedynie barwą głosu różnił się od Aterala. Nie rozumiał kim stała się Sekcja, którą znał. Jaki potwór strawił ją od środka albo jakim kłamstwem nakarmiła samą siebie.
Dlaczego, tak jak Fille, odrzucała wszystko, nie mogąc dać na to żadnego wartościowego uzasadnienia? Dlaczego smoki to robiły?
Dlaczego byli tak źli, skoro mieli szansę nie być? Po co?
Zawsze ranili samych siebie, próbując pogodzić dwie sprzeczności. Jakież to było bezużyteczne.
Wiecie już co należy uczynić – orzekł głośno, zarówno do Ziemistych, jak i pozostałych smoków.
Zamiast decydować o metodzie ukarania swojej przewodniczki, powinniście przynajmniej poznać jej wersję zdarzeń. – Zwrócił ku niej wzrok raz jeszcze, na krótko.
Jeśli nie posiadacie więcej pytań, kontynuowanie tego spotkania nie jest już potrzebne. Zastanówcie się nad tym jakie świadectwo ukażą wasze czyny i jakiej relacji pragniecie z bogami. Zostanę tu w razie pytań, a gdy wszyscy rozejdziecie się w swoją stronę, wyruszę do Świątyni, gdzie przyłącze się do pomocy. Lahae nie może do was przemówić, lecz tam możliwe że znajdziecie jej wskazówki. Komunikujcie odkrycia i obserwacje, szukajcie w wielu miejscach, być może nawet duchy zdołają udzielić wam odpowiedzi.
Prawa natomiast...
– westchnął zmęczony. Apatia nie powstrzymała smutku, lecz wiele księżyców traningu pozwoliło mu zachować srogą, niewzruszoną pozę aż do końca.
Innego dnia
Dlaczego plamy dało się zaobserwować tylko zwyczajnymi oczyma? Jak obcy zdołał to zrobić? Czy bieganie w poszukiwaniu niewiadomej było pokazem wierności? Nie poglądy, nie słowa, nawet nie czyny, tylko wysiłek fizyczny?


Milcz, słuchaj, idź, czyń. Milcz, słuchaj, otwórz pysk, kłam.
Szczegóły nie mają znaczenia. Pytanie o szczegóły i sens, jedynie zabija ducha. Właśnie tak jest Strażniku, dlatego jesteś martwy.


~Czy z rzeczy, które są naprawdę ważne, istnieje choć jedna, w której się nie mylę?~ posłał ku boskiej formie, o ile nadal była wśród nich. Nie oczekiwał głębokiej odpowiedzi. Być może żadnej, albo zupełnie banalną. Słów miał bowiem wiele, ale żadnych nie mógł teraz ustawić w takiej formie, by czyniły jakikolwiek sens.

X X X X X X

Licznik słów: 1116
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Trel Cykad
Dawna postać
Serduszkowa Panna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 09 sty 2022, 12:09
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Morski
Mistrz: Blask Księżyca [*]

Post autor: Trel Cykad »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 2
U: A,O,W,L,B,MP,MO,Prs,Kż,Śl,Skr,Pł: 1 |MA: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Niestabilny
Trel zmarszczyła czoło w niezadowoleniu, na bogów, ledwo przyszła do tego stada i zaczął się robić taki bałagan. Wysłuchała głosu Aterala w skupieniu. Dalej nie rozumiała o jakie białe plamy jej chodziło, nie była pewna już kompletnie niczego.
Wskazówka Boga była najbardziej konkretną rzeczą, jaka usłyszała do tej pory.

– Dziękuję Ateralu – powiedziała z lekkim wysiłkiem w głosie, starając się brać ciężar Mirri na siebie, by lepiej mogła utrzymać równowagę.
– Ateralu, czy... Mogę się zwrócić do Ciebie o pomoc jeśli nie będę wiedziała czegoś? Jestem tylko zwykłym smokiem, nigdy nie musiałam walczyć z duchem o prawie boskiej sile – powiedziała piskliwym głosem.
– Strażniku, dałbyś radę przyjść do nas? Chyba najlepiej orientujesz się w całej sytuacji. Podpytamy Mirri co sie wydarzyło, a potem wybierzemy się do Świątyni – miała jakiś zarys plany działania. Aris spojrzała na swojego kompana.
– Koral... – Aris wręczyła mu mały mieszek i posłała impuls do jego głowy, nie mógł odpowiedzieć ale wiedział co ma robić. Odsunął się od przywódczyni Ziemi a sam skierował się w kierunku Światyni.
Aris była wdzięczna, że demon przyjął powagę sytuacji i nie zamierzał dyskutować.

– Chodź Mirri i błagam, nie mów już niczego więcej, pogrążasz nas, nie siebie – powiedziała smutno i pomogła Ziemi Przodków wyjśc ze skał Pokoju, samej kierując swoje kroki w strone terenów Ziemi.

» z/t

Licznik słów: 221
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ☙ Pełny brzuszek ❧
/ pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
☙ Niestabilna ❧
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


Koral – demon
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Skr,Śl,MA,MO,MP: 1


Ctoukliss – krab, kompan niemechaniczny


Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Jak widać Ziemiści byli głusi na słowa każdego, woleli zagarnąć wszelkie informacje dla siebie. Tylko, czy ona na pewno cokolwiek wiedziała? Po co miał by jej mówić, jak odzyskać iskrę? Coraz bardziej wierzył, że po prostu ją wykiwał, a jej pozostało polegać na łasce smoków które ją otaczały.
Siedział tu do czasu powrotu Emisa, ten co prawda miał skierować się do stadnych, jednak ostatecznie nastąpiła zmiana planów. Erys był gdzieś przy granicy Ziemi, potrzebował więcej czasu.
Podrapał kompana za uchem, gdy ten do niego podszedł.
– Dobrze się spisałeś. Poczekaj tu, aż wszyscy się rozejdą, chce wiedzieć wszystko. – oznajmił cicho, bez jakiegokolwiek nacisku. Zerknął jeszcze na Strażnika, zastanawiając się nad czymś, z czego ostatecznie zrezygnował. Wzbił się do lotu, kierując od razu na południe.

Zt

Licznik słów: 126
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Niezapomniana Pogawędka
Dawna postać
I see
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 377
Rejestracja: 18 lip 2021, 17:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 45
Rasa: Morski
Opiekun: Morska Bryza, Błysk Przeszłości

Post autor: Niezapomniana Pogawędka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,MP,MA,Skr,A,O,Śl,Kż: 1 | Prs,W: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Empatia, Mentor
Ciężko było uwierzyć, że Pogawędka przewidziała konfrontacje między stadną. W trakcie gdy wszyscy rzucali się sobie do gardeł, Piastunka słuchała i stukała w glinianą tabliczkę, zapisując każde imię i wydarzenie. Dopiero widok boga uświadomił ją o powadzę sytuacji. Świetnie, ich przywódczyni postanowiła sobie pogrywać z bogami, istotami które dosłownie utrzymują ich wszystkich przy życiu. W dodatku nie chciała ofiarować im lojalności i okradła ich za ich plecami. Z jednej strony było to imponujące, nie jest to pewnie łatwa rzecz. Lecz patrząc na stan nieba i samej przywódczyni, nie było to najrozsądniejsze działanie. Pogawędka nie szukała usprawiedliwienia dla Ziemnej, ale też nie żądała kary. To co zrobiła jest straszne i szkodliwe dla całych wolnych stad, ale problem nie powstał całkowicie tylko z jej winy. Jej czyny musiały być czymś motywowane, możliwe że dowiedzą się tego za niedługo. Ciemność była dla niej minimalnym problemem, w końcu pisała jeszcze nawet zanim potrafiła widzieć. Przydatna umiejętność gdy pracuje się po nocach jak ona.
– A ja liczyłam na jakiś owocny wykład.– Wstała gdy strażnik zakończył spotkanie, po części zawiedziona, ale głównie zdradzona.
– Chodź tato, im dłużej to jesteśmy tym mniej załatwimy. A jest chyba co załatwiać, albo bardziej kogo…

//zt za Błyskiem

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"My sight may be gone, but my vision holds true."ObrazekTekst:#BCBF81 | Dialogi:#E57222 | Mentalki:greenMentor: może uczyć B/L/Pł/W/M na poziomy wyższe niż sam posiada
Boski ulubieniec: 1/polowanie smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni.

Empatia: -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
Wędrowny Świergot
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1105
Rejestracja: 07 lip 2021, 7:00
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Wywernowa x wężowa
Partner: Zachód Słońca

Post autor: Wędrowny Świergot »

A: S: 5| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,O,MP,MA,MO,Śl:1| A,Kż,L:2| Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka, Bestiobójca, Znawca Terenów
Naeda była zmęczona. Zmęczona słuchaniem złości i gorzkich żali obcych smoków, którzy nie byli z jej stada. Nie po to przyszła na skały pokoju, by być świadkiem kolejnych awantur. A teraz ze wszystkiego, zostali z czarną dziurą na niebie, która nie zamierzała w żaden sposób drgnąć z złotego pyska. Była ciekawa, czy bogowie równie przewidzieli konsekwencje tego czynu. Brak słońca przez długi czas może przyczynić się do problemów... Ale cóż.
Wracając z przemyśleń, jej wzrok spoczął na Ziemistej, która miała sporo opinii. Ta to ma tupet, trzeba przyznać. Z jednej strony, podziwiała jej upartość. Jeszcze nie pokazała odrobiny skruchy, tylko uparcie siedzi przy swoich przekonaniach, aż jeden z bogów, ten który imienia nie ma w jej rodzinnym języku, wyszedł by odwiedzić smoki.
Irytacja tylko rosła i rosła, w pewnym momencie stwierdziła że miała dość. To nie było coś co ona mogłaby naprawić. Mogła mieć jedynie oko na ewentualne wskazówki, ale szczerze? To Ziemia powinna "zakasać rękawy" do roboty. Ich bagno, powinni to sprzątać.
Naeda zerknęła tu na Gorejący Jad, dając mu cicho znać że wraca do domu. Jeszcze raz rzuciła wzrokiem na Sekcję. "Powodzenia w biciu głową o głazy" tak sobie pomyślała. A potem wzbiła się w powietrze.
/zt

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
★★★

➤ Ostry Słuch
......Dodatkowa kość do testu percepcji opartego na słuchu
......(zwierzyna,drapieżnik)

➤ Pamięć Przodka
.....2 ST do walki z drapieżnikami
➤ Bestiobójca
.....Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
➤ Znawca Terenów
.....Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła
......raz na 3 tygodnie polowania (10.06)

➤ ???
.....???
#5F78A7
#2F4776
#A3A1A2

...
Erin

S: 1| W: 1| Z: 1
M: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,SKR: 1

Obrazek
Jad Grzechotnika
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 712
Rejestracja: 07 lip 2021, 6:55
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 75
Rasa: Wywernowy

Post autor: Jad Grzechotnika »

A: S: 5| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs:1 | Skr,O:2 | A:3
Atuty: Ostry Wzrok, Trudny Cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Znawca Terenu
Smok westchnął i obserwował to co się działo. Spojrzał na niebo, które zrobiło się ciemne. Aż mu się kolce zjeżyły na myśl o tym jakie problemy im to przysporzy. Zaraz jednak spojrzał na Mir. Ta też wydawała się mieć dość tego wszystkiego. Jej śladem spojrzał na Sekcję osądzającym spojrzeniem.
"Ziemia jest nienormalna..."
Pomyślał sobie w głowie po czym ostentacyjnie rozłożył skrzydła i wzbił się w powietrze. Zamierzał wracać na tereny Ognia zanim komuś wpadnie jakiś durny pomysł. Miał tego wszystkiego dość...
/zt

Licznik słów: 82
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Twardy jak diament: Stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Nieulękły: Smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie

Żetony: 2x Srebrny Link Link 2x BrązowyLink Link
#4ebfa8 – kolor pod MG

RZEMYK Link
(Gniewosz Plamisty – Samiec)

S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 1 | A: 1
Kż: 1
Tonące Słońce
Dawna postać
Hades Sardoniczny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 992
Rejestracja: 25 mar 2022, 15:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Wyverna

Post autor: Tonące Słońce »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: A,O,W,B,MP,MA,MO,Pł,Śl,Skr,Kż: 1| L,Prs: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany;
Prawdę mówiąc... wyobrażał sobie Aterala nieco inaczej. Nie chodziło bynajmniej o aparycję, skądże znowu, lecz o charakter. Bóg, który zszedł między śmiertelników, nijak mu nie imponował. Pytania jednych ignorował, słowa drugich lekceważył, a w finale swego wystąpienia niemalże pogroził im paluszkiem. Powziął głęboki, orzeźwiający wdech, odrywając uwagę od smoków Plagi oraz samej Sprawiedliwej Śmierci. Dopiero wtedy zauważył sylwetki, które kojarzył. Smoki, które znał. Jakimś cudem kompletnie wyparł obecność nieistotnych w tym spotkaniu smoków ze swej świadomości.
– W istocie – odparł Chimerycznej, powstrzymując się przed ziewnięciem. Zaczynało go już to wszystko nużyć, lecz pewne cenne informacje, jakie posiadł, mógł wkrótce wykorzystać na swoją korzyść, o ile karty tarota odkrywane przez los będą mu sprzyjać.

Skierował się na skraj skalnego klepiska, po drodze lekkim impulsem szturchając umysł Ścigającej Burzę, co by powitać ją w ten sposób i... jednocześnie pożegnać. Kiwnął również głową Aris, stosunkowo rubasznie. Dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli nie było z nim tak źle. Rozpostarł skrzydła i wzbił się wysoko ku niebu – ponad chmury. Zamierzał zniknąć w gęstych, czarnych kłębach, aby swą wizualną chcicę zaspokoić z pewnością niesamowitymi krajobrazami skrytymi przed smoczymi ślepiami – widokiem zaćmionego słońca, które sukno mroku oprószało posępną czerwienią, zaś samego Elidibusa tknął raz jeszcze, wydając mu nowe rozkazy.

Licznik słów: 206
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół
Chytry Przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego


Obrazek

Elidibus – mantykora

S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1



FULLBODY | MAPKA | GŁOS
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10320
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 258
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +2 do ST akcji fizycznych
Gdyby była w stanie wykrzesać wobec Strażnika aż tak nienaturalne dla niej ilości empatii, odczuwałaby wobec niego współczucie – niestety jednak, świat realny prezentował inny portret Infamii Nieumarłych. Toteż najlepsze, co rozdzierany wewnętrznie Prorok mógł od niej otrzymać, było po prostu brakiem dodatkowej serii obelg z jej strony. Kiedyś by się o to pokusiła, ale... Odczuwała wobec niego jakąś chorą, powykręcaną niczym obarczone wrodzonym kalectwem pisklę wdzięczność. Za co? A za to, cholera jasna, że po prostu poświęcił jej więcej czasu niż musiał – zwłaszcza, że nie musiał poświęcać jej ani chwili – i że zrobił to z własnej woli. Bo po prostu był ciekawy. Mahvran lubiła, gdy ktoś był zaintrygowany jej jestestwem, nawet jeżeli faktyczne dzielenie się informacjami o sobie przychodziło jej z trudem, niechęcią i garścią podirytowanych warkotów.
Drażnił ją. Drażniła ją jego arogancja i powykręcane poglądy. Najbardziej, oczywiście, na skraj szewskiej pasji doprowadzało ją jego dziwne przywiązanie – o ile można było to tak nazwać – do bogów. Nie, nie przywiązanie, raczej jakaś dziwna forma samodzielnie nałożonego na siebie niewolnictwa, doprowadzającego, jak ewidentnie było widać, do autodestrukcji. Jej umysł nie potrafił w ogóle pojąć tej idei, ale gdy spróbowała spojrzeć na samca jako na Strażnika Gwiazd, a nie na Proroka Wolnych Stad, potrafiła mieć do niego jakąś szczyptę, o zgrozo, sympatii.
Nienawidziła Proroka, ale brązowy, stary samiec, wyglądający niczym rzeźba z drzewnej kory, był całkiem znośny dla jej wypaczonych gustów.
A może po prostu akceptowała go bo wczepiła się w niego, po części nieświadomie, szukając kogokolwiek, jakkolwiek ją rozumiejącego – a raczej próbującego zrozumieć – po stracie całej rodziny i początkowym odrzuceniu przez stado, któremu poświęciła całe życie.
Patrzyła, jak Siewcy rozchodzą się, a i Ziemni, Księżycowi oraz Ogniści podążali tym samym tropem. Skały Pokoju, wciąż spowite mrokiem, stawały się coraz bardziej puste. Wiedźma zaczekała więc, obserwując oddalające się zady i skrzydła swoich smoków, po czym powolnym krokiem podeszła do stojącego stosunkowo nieopodal Strażnika, stając po jego prawicy, zerkając na jego bark, nawet nie konkretnie głowę, nie szukając kontaktu wzrokowego.

– Dusisz się. – Odparła miękko, wyciągając z małej sakiewki chowanej pod skrzydłem starą, nieco przybrudzoną kartę tarota, przedstawiającą człowieka stojącego na szczycie rydwanu, ciągniętego przez dwa, dziwnego rodzaju kotowate – jednego czarnego, drugiego białego. – Może to czas na zaplanowanie jakichś życiowych zmian, Towarzyszu Podróży.
Uśmiechnęła się cierpko, ale nawet nieprzesadnie złośliwie, trzymając pamiątkę ze starego zwiadu pomiędzy palcami, po czym kładąc ją u stóp samca. Nie mówiła nic więcej, tylko ruszyła za swoimi smokami, zostawiając Strażnika samego, razem z piątką kompanów opuszczając Skały... Pokoju.


Licznik słów: 419
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Ścigająca Burzę
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 844
Rejestracja: 03 maja 2021, 11:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Morski
Opiekun: Cynamonowe Zauroczenie
Mistrz: Sekcja Zwłok
Partner: Alga (npc)

Post autor: Ścigająca Burzę »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż,MO: 1 | MP,MA,Pł: 2 | Lecz: 3
Atuty: Pechowiec, Empatia, Niezawodny, Furia Niebios
Z jawną satysfakcją obserwowała przewracającego się wojownika. Miała nadzieję, że ten przypadkiem nadzieje się na rogi Szaleja, a zderzenie z cielskiem jej brata okaże się równie bolesne, co radzenie sobie z jego wulgarnym językiem. Prychnęła i obrzuciła spojrzeniem zgromadzonych. Na szczęście nikt inny nie próbował atakować, zaś słowom poświęciła dokładnie tyle uwagi, ile zasługiwali na nią mówiący.
Skinęła z szacunkiem łbem przed Ateralem, który nie omieszkał skarcić Strażnika. On przynajmniej powiedział im coś, co można uznać za konkrety, w przeciwieństwie do spróchniałego zdrajcy, który jedynie ich na siebie napuszczał i zrobić z tego wszystkiego widowisko. Po co? Chyba tylko i wyłącznie ku własnej uciesze.
Kaskada nie mogła już na niego patrzeć.
Równie trudno było jej obserwować Sekcję, roniącą czarne łzy. Zamarła ze zgrozy, gdy słuchała opowieści o jej uczynkach. Oddała iskrę wrogiemu bytowi, oddała ją duchowi? Po tym, co duszki zrobiły Kaskadzie, Sekcja oddała im taką władzę i coś tak potężnego jak boska iskra? Była nie mniejszą zdrajczynią, niż Strażnik. Jak mogła im to zrobić wiedząc, jak okrutne mogły być te istoty? Przywódca czy nie, musiała wiedzieć z czym ten czyn będzie się wiązał.
A jednak w słowach zielonołuskiej, przeklętej teraz gadziny było sporo prawdy. Jej argumenty dotyczące obrony własnej były żałosne, lecz zwróciła ona uwagę na parę ciekawych faktów, w których Kaskada niechętnie się przyznawała jej rację. A słysząc kolejne słowa proroka mówiącego im, co to powinni zrobić i na czym się skupić, uzdrowicielka nie wytrzymała.
Zamknijże już swoją obrzydliwą mordę, Strażniku – syknęła, wpatrując się w tę nędzną marionetkę, sowią wypluwkę z wykluwającą się właśnie nienawiścią. – Okłamałeś nas wszystkich. To, co zrobiła nasza przywódczyni jest okropne i zasługuje na konsekwencje, lecz to, co zrobiłeś Ty, jest po prostu obrzydliwe. Zgromadziłeś nas tutaj tylko i wyłącznie po to, żeby nas na siebie wzajemnie napuścić. Moje stado nijak się miało do tego, co zrobiła Sekcja. Jesteśmy niewinni, ale Ty postanowiłeś uczynić nas winnymi. Jeśli krew Ziemistych zostanie przelana z powodu dzisiejszego zgromadzenia, czy to dzisiaj, czy w przyszłości – będzie ona brudziła Twoje łapy – przemówiła do niego głośno i wyraźnie. – Jeśli Twoją rolą jest szkodzenie stadom, wywoływanie konfliktów, spięć i nieufności: gratuluję, idzie Ci w tym doskonale. Jeśli Twoją rolą jest coś innego... – urwała. Pozwoliła, by znacząca cisza była odpowiedzią, po czym odwróciła się plecami do tego ścierwojada, nie zamierzając zaszczycać go nawet jednym dodatkowym spojrzeniem. Miała nadzieję, że jego łapa nigdy już nie postanie na ziemiach jej stada, zaś swoimi kryształami samiec mógł się po prostu już udławić.
Kaskada podeszła do reszty Ziemnych, w tym do Sekcji. Pokręciła łbem, wciąż wściekła i rozczarowana, ale i zmartwiona. Mimo wszystko... przywódczyni była jej jedyną przyjaciółką.
Wracajmy do domu, Sekcjo. Tamtych nie obchodzą Twoje prośby i słowa. Radują się, gdy słyszą Twoje krzyki. Musimy sobie radzić sami – rzekła cichym, zmęczonym tonem. Nie próbowała pomóc samicy iść, ale wolała zostać blisko niej na wszelki wypadek gdyby jednak była potrzebna i gdyby było trzeba wskazać jej kierunek. Trudno powiedzieć, czy smoczyca da radę ominąć choćby jedno drzewo po drodze bez wzroku, a mimo wszystko... nie chciała patrzeć, jak Sekcja potyka się i rozbija sobie pysk o każdą przeszkodę.

Licznik słów: 521
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'll be reaching out to kepp you safe____(AS WE FALL, AS WE FALL)__
xxxxObrazek
❁ Pechowiec ❁
(po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji)

❁ Empatia ❁
(– 2 ST do perswazji, – 2 ST do nakładania więzi)

❁ Furia Niebios ❁
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

❁ Niezawodna ❁
(brak kary ST za rany i choroby, odporność na rehaby)

❁ Kryształ Zielarza ❁
(+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół)
karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
_____karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
Obrazek
Ateral
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 406
Rejestracja: 15 sty 2014, 15:56

Post autor: Ateral »

Bóg nawet nie spojrzał na syczącą Ziemię Przodków. Śmierć miała lepsze rzeczy do roboty niż zabawianie niestabilnych śmiertelnych.
Trel Cykad zadała mu kolejne pytanie.
Nie mam bezpośredniego kontaktu z Lahae – bo bóg Śmierci jak widać wolał przebywać w świecie, w którym jego domena miała znaczenie – Jeśli przez długi czas nie zrozumiecie jej wskazówek, możesz sie do mnie zwrócić. Lecz nie marnuj mojego czasu. – odpowiedział chłodnym szeptem smoczycy.

Beznamiętnym, pozbawionym wyrazu spojrzeniem pustych ślepi zmierzył Strażnika.
~ Wszystko co czynisz jako Prorok, Strażniku Gwiazd, jest podyktowane strachem przed nami. I ten strach jest jedynym co Wolnym przekazujesz. Jak smoki mają w tobie widzieć przewodnika w potrzebie? ~ zimny szept przeszył umysł brązowego drzewnego.
Po tych słowach nastał długi oddech ciszy, po czym sylwetka Aterala rozpłynęła się w powietrzu wraz, ze szronem pokrywającym skały.

Licznik słów: 136
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Remember him! I have seen you murmur that you fear his madness but all the while you forget that every breath you breathe, every step you take, comes at his forbearance.
Robert Jordan, Wheel of Time.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej