Strona 1 z 1

: 11 lip 2022, 16:02
autor: Strażnik Gwiazd
Cokolwiek nie miałoby miejsca na niebie, smoki znały swoje priorytety. Nawet w czasach największej niepewności zawsze jasne było to jedno — osobiste korzyści.
Nie jemu było jednak odmawiać ich nadania, bowiem choć to on niósł kryształy przed śmiertelników, to bogowie decydowali o tym, czy chcą napełnić je energią. Czy zatem coś w ich relacji zamierzało się zmienić? Czy surowe komentarze, które skierował w stronę całych Wolnych miały finalnie jakikolwiek sens?
Zapewne nie. Zapewne znów przeliczył się, interpretując sytuację ani po boskiemu, ani po smoczemu.
Jego apatia nie wynikała jednak z niewiary we własną rację. Była formą z gniewu, tak dużego, że aż niemożliwego do wyrażenia. Czasami dzielił się tylko jego skrawkiem, a czasami wyciszał go na chwilę, świadomy że nie był zdolny go kontrolować.
Moment taki miał miejsce właśnie dziś, w nieokreślonym, choć nie mniej istotnym czasie po zebraniu na Skałach.frytki

Wezwał Plagijczyków tak jak zawsze, wskazując miejsce i informując o celu – czyli tytułach. Wśród wezwanych obecny był także obecny przywódca, nawet jeśli przybycie nie było dla niego obowiązkowe.
Mile widziane zapewne, ale nie obowiązkowe.

Czekał na nich, tam gdzie zazwyczaj, w centrum Skał, w dostojnej, oficjalnej pozycji. Jego pysk nie zdradzał gniewu, ale to nie oznaczało, że emanował przyjazną aurą.

: 11 lip 2022, 16:35
autor: Zszargane Zaufanie
Musiał przyznać, że przybycie tak wcześnie na miejsce, na której rozpętało się to całe piekło, nie było najlepszym odczuciem. Jeśli bogowie chcieli w ten sposób przymusić smoki do posłuszeństwa, to raczej im nie wyszło, bo wojownik nie miał ochoty mieć z nimi nic wspólnego. Tak przynajmniej nie będzie miał możliwości urazić ich wrażliwych ego.

Przyleciał na miejsce jako jeden z pierwszych, lądując miękko na ziemi. Wbił swój wzrok w Proroka.

- Po co nas tu znowu zwołujesz? - zapytał z przekąsem. - Czy tym razem będą się lały pioruny z nieba, czy może wulkan wybuchnie i nas wszystkich lawą zaleje?

: 11 lip 2022, 16:46
autor: Strażnik Gwiazd
Przywitał smoka skinieniem łba, najwyraźniej nie poruszony jego uwagą.
Nieznane są wyroki boskie – powiedział żartem, ale żartu w tym w ogóle nie było słychać. Śmieszne to było dlatego, że sam jeden śmieszność tego wyrażenia rozumiał, gdy dla Plagijczyka mogło być wyłącznie irytujące. Techniczny, pewny, ale flegmatyczny ton, jedynie to potęgował. Przezabawne.
Niemniej prawdopodobieństwo kolejnego zdarzenia o tej skali jest niskie, zwłaszcza dla tak niewielkiej widowni, jaka została zaplanowana. Śmiertelnicy bardzo cenią sobie wyróżnienia i przysługujące wraz z nimi magiczne kryształy, nawet jeśli dobrowolnie mogą zeń zrezygnować – podsumował, zostawiając lekką insynuację w powietrzu, że nikt go tutaj siłą nie ściągał.

: 11 lip 2022, 16:56
autor: Zszargane Zaufanie
Kryształy? Jakie znowu kryształy?

- Co, a ty nie cenisz sobie wyróżnień? Wolisz być niczym? - zapytał się przekrzywiając łeb. - I skąd się biorą niby te magiczne kryształy? Jakoś je dostajesz skądś, czy może znajdujesz na ziemi? Czy to taki kryształ za który mogę oberwać jak coś mu się stanie?

Teraz to już nie był pewny, czy go wogóle chce.

: 11 lip 2022, 17:26
autor: Strażnik Gwiazd
Westchnął krótko. Nie przeszkadzało mu udzielenie młodszemu pewnej lekcji, skoro byli sami, zwłaszcza że rozmawiał już z trudniejszymi jednostkami.
Jesteś tym czym jesteś, niezależnie od wyróżnień, które i tak wartość mają jedynie respektowane przez innych.
Niemniej wybacz założenie, że jesteś już zapoznany z praktyką tytułowania
– odchrząknął znacząco.
Bogowie obserwują was i to co robicie. Cenią to z różnych powodów, tak jak i bogowie są różni. Istnieje zatem lista czynności z odmiennych dziedzin których zrealizowanie, świadome bądź nie, skutkuje nagrodą.

Ów nagrody w postaci kryształów są mi dane przez bogów, w świątyni, a ja przekazuję je wam, przy stosownej okazji, bowiem inaczej wyróżnienie nie miałoby pełni sensu.
Nie sądzę, choć o wszystkim nie wiem, że gdybyś zdołał uszkodzić kryształ wydarzyłoby coś więcej, niż strata płynących zeń korzyści. Nie jest to jednak łatwe do osiągnięcia, choćby i było możliwe. Od tego jednak macie wolną wolę żeby zyskiwać i tracić, na podstawie własnego osądu.
– podsumowawszy monolog wyjął z torby pod skrzydłem jeden biały kryształ i ułożył go przed sobą.

: 11 lip 2022, 17:43
autor: Urna Cieni
Przyszła, chociaż niespecjalnie szybko, w swoim tempie zmierzając ku Skałom. Zrobiła to raczej z braku większych zajęć, ale też i potrzeby, cóż... Kontrolowania stada. Ostatnia międzystadna wizyta na Skałach skończyła się źle. Kolejna, sprzed kilku dni, po prostu napięła trochę sytuację polityczną. Wiedźma nie chciała jednak ryzykować, że znowu stanie się coś nienaturalnego podczas jej nieobecności. Potem cała Plaga wypominałaby by jej to. I słusznie.
Wylądowała więc nieopodal, witając proroka tylko oszczędnym skinięciem łba. Nie powiedziała nic i nie zamierzała się udzielać bez powodu. Widziała, że samiec rozmawia o czymś z Brasomem, toteż nie ingerowała i potulnie przysiadła około ogona dalej, zamierzając na tyłach obserwować to małe rozdawnictwo tytułowe, spełniając raczej rolę milczącego... Strażnika spotkania.
Wraz z feniksem, oczywiście, który przysiadł pomiędzy jej barkami.

: 11 lip 2022, 18:02
autor: Zszargane Zaufanie
- To dla mnie? - zapytał, przyglądając się białemu kryształowi.

Z jednej strony bardzo go ciekawiło, co takiego zrobił, że zasłużył sobie na kamyk. No, ale z drugiej strony jak już dostał to chyba weźmie. Miał nadzieję, że to nie jest jakiś kolejny trik.

- A czy nie można ich po prostu dostać w świątyni? Albo w obozie? Czemu musimy się zbierać akurat tutaj? - dopytał jeszcze, nie będąc pewien sensu zbierania się po to na Skałach Pokoju.

: 11 lip 2022, 18:08
autor: Odłamek Raju
Przyszła na piechotę, musiała być akurat w okolicy. Wyszła spomiędzy drzew, patrząc smutno na Skały Pokoju, które jeszcze całkiem niedawno wręcz drżały od chaosu. Przełknęła cicho ślinę. Nie przywitała się z nikim, chyba nawet nie będzie zauważona skoro Mahvran siedziała daleko, a prorok rozmawiał z ... Brasomem ...

Pokręciła głową i zajęła miejsce najdalej jak się dało, jakby podejście bliżej miało kosztować ją życie. W ciszy wyczekiwała rozpoczęcia spotkania (oby nie trwało to jak najdłużej), nosem pocierając o piórka Edela, który akurat siedział na krawędzi jej skrzydła.

: 12 lip 2022, 14:59
autor: Czarci Pomiot
Och, jakże się stęskniła za Skałami Pokoju. Nie było ją tu tak wiele księżyców, że prawie że zapomniała o tych całych wydarzeniach na Spotkaniu Młodych, w czasach, gdy była jeszcze młoda, durna i całkiem szczęśliwa w swoim młodocianym bezmózgowiu. Zwaliła się z powietrza z hukiem na skraju Skał Pokoju, omiatając całą okolicę wzrokiem. Minęło tyle czasu, ale umysł Pomiotu wciąż potrafił przywołać każdy fragment spotkania. Teraz jednak zatrzymał się na Błazenku, zwisającym bezwładnie z grzbietu Sahidy, broczącego ciemnoczerwoną juchą na kępki jej futra. Rzesze otumanionych, zastraszonych piskląt, które ledwo co przekroczyły próg groty rodziców, by własny prorok zaszczuł je dzikimi bestiami. Ku chwale czego?! Kto jest na tyle chory na umyśle, by posłać pisklaki do walki z gryfami, by wyniosły z tego jakąś naukę? No tak, nie ma to jak rozerwane na strzępy pisklę o poranku, ale grunt, że reszta nauczyła się jakichś bzdur, prawda?
Spoczęła na zadzie w tym samym miejscu, w którym chwilę temu wylądowała, wlepiając spojrzenie gdzieś pod swoje własne łapska. Nie chciała sterczeć tu dłużej, niż było to potrzebne, a szczególnie przydałby jej się szybki marsz z powrotem do domu. Musiała koniecznie się przewietrzyć – przez całą tą od wściekłości palącą się w żyłach krew miała wrażenie, że zaraz dokona samozapłonu. Pozostało jej jedynie rozewrzeć mordę i usiłować się jakoś wentylować.

: 12 lip 2022, 22:45
autor: Sięgający Nieba
Hermes przybył po jakimś czasie, nie spiesząc się i wyraźnie zamierzając okazać, że przychodzi tu od niechcenia i spóźniony, a nie na życzenie Strażnika. Bez większych emocji czy entuzjazmu usiadł obok Pomiot i obrzucił ją krótkim spojrzeniem. Niech te ciągłe wezwania, ceremonie, spotkania i wszystkie oficjalne wydarzenia się wreszcie skończą; młody czarodziej był już naprawdę wykończony bieganie z miejsca na miejsce.

: 13 lip 2022, 10:57
autor: Słodkie Wspomnienie
Czy ktoś powiedział tytuły? Nie no, nikt nie powiedział, ale Gerna wezwanie jakoś dostała. Nie uważała, aby było to istotne wyróżnienie, czy...coś, ale jak zaprosili, to przyszła. Wylądowała na skałach i podeszła powoli do Erlyn, przy której przycupnęła, jeśli jeszcze zostało wolne miejsce, bo chwilowo samica zachorowała na chorobę, sprawiającą, że nie widziała, gdzie siedzą inne smoki. Przycupnęła i owinęła się ogonem.

: 13 lip 2022, 11:37
autor: Tonące Słońce
Nieszczególnie mu się spieszyło, ale to chyba żadna nowość, czyż nie? Wezwanie Strażnika było mniej istotne, niż to od Mahvran, jako że w związku z nieobecnością jemu nie musiał zapychać gęby kamieniami szlachetnymi, co by zadośćuczynić za swój brak obowiązkowości. Westchnął ciężko, zbliżając się do tłumu od tyłu, po czym przysiadł obok syna, coś tam markotnie rzucając pod nosem, co wskazywało na niekonieczne zadowolenie – nie była to zresztą żadna nowość. Nie lubił, kiedy odrywało się go od obowiązków.

: 13 lip 2022, 23:08
autor: Strażnik Gwiazd
Na pierwsze pytanie Brasoma skinął łbem. W istocie wyjęty kamień był dla niego. Choćby i nie miał żadnych magicznych właściwości, wciąż cieszył oko jako mieniąca się w słońcu ozdoba.
Kryształy dawane są przez proroka. Nie musi mieć to miejsca na Skałach Pokoju, jeśli przywódca danego stada przyjmie boskiego reprezentanta na swojej ziemi. – Kątem ślepia akurat spojrzał na Mahvran, która przybyła w międzyczasie. Kiwnął jej łbem. Sylwetki innych smoków również zaczęły majaczyć niedaleko, ale to nie powstrzymało Strażnika przed kontynuowaniem.
Co jednak najistotniejsze – znów spojrzał prosto w czerwone ślepia Plagijczyka.
Tytuły muszą zostać nadane, a nie wzięte, inaczej nie zostałaby przypieczętowana pełna idea ich istnienia. Nagrody bowiem, możecie być warci, lecz musicie być także zdolni, żeby ją przyjąć – Niewidzialnymi bańkami wyjął z torby kolejne kamienie, a następnie przekazał je sobie do łapy. Przez moment trzymał jeden z nich prezentacyjnie, między dwoma, zakrzywionymi szponami.
Z tychże łap – Nie uważał, że ofiarując im te błyskotki zyskiwał na wybitnym autorytecie, ale... o bogowie, czy to właśnie to?
Nie zależało mu.
Miał rolę, spełniał ją, a oni się witali, siedzieli grzecznie, patrzyli na niego, słuchali. Nie był to szczyt marzeń, ale nie był też koszmar. Średnie nic, przy smokach po których niczego się nie spodziewał, było jak góra czegokolwiek, co w danej kulturze uznawane było za wartościowe. Może zwariował. Właśnie.
Z przybyciem Tonącego Słońca, spotkanie można było rozpocząć. Jeszcze raz tylko rzucił okiem w stronę Odłamku. Nie czuł nic, ale pamiętał, że powinien i to go dręczyło.
Odchrząknął głośno.
Zbieracie się tutaj by otrzymać kryształy, które stanowią boskie wyróżnienie za wasze czyny. Choć przyszłość wolnych jako takich może być niepewna, ambicje, bądź współpraca między smokami jest stałą, do której powracacie, niezależnie od tego pod jaką nazwą, bądź w którym z wcieleń.
Zszargane Zaufanie i Gwieździste Niebo to smoki, które przysięgły stadu, zawierzając mu, a także pozwalając, by zawierzono im. Za swój wysiłek, aby stać się godnymi pełnych rang, otrzymują kryształy Pojętnego Ucznia, a wraz z nim błogosławieństwo, które ułatwi im kolejne nauki, tak aby zdołali przyswoić nowe zdolności prędzej niż inni
– To powiedziawszy, tonem jak zwykle szorstkim i pewnym, lecz jednocześnie mającym w sobie iskrę zaangażowania w przekazywane im słowa, posłał pod łapy smoków po jednym, białym krysztale.
Za odbyte zwiady za bezpieczne granice Wolnych, Czarci Pomiot i Gwieździste Niebo otrzymują wyróżnienia Odkrywcy, a wraz z nim, jednorazowo zmniejszoną opłatę za boskie błogosławieństwo*. Choć możliwym są wyprawy bez boskiej obecności u waszego boku, patronka Lata, ułatwia wasze poszukiwania, a także w ograniczony sposób dba o bezpieczeństwo, wciąż wszystko pozostawiając waszej woli i rozsądkowi – Biorąc pod uwagę nowe pyski i pytania Brasoma, wolał wyjaśnić wszystko od podstaw.
Za wielokrotne, pobłogosławione światłem Sennah wyprawy, Odłamek Raju zostaje przyznany tytuł i kryształ Włóczykija, który na stałe zmniejszy uiszczaną cenę na placu świątynnym. – Jeden złoty kamyk powędrował pod jej łapy. Nawet jeśli siedziała daleko, powinna dobrze słyszeć zdecydowany głos proroka.
Za swą pracę jako Uzdrowiciel, Odłamek otrzymuje też tytuł i kryształ Szamana, który ukazywany w Świątyni, co cztery księżyce będzie skutkował boskim wsparciem w postaci ziół.
Wyróżnienie mniejszej rangi, choć nie mniej cenne, bowiem jest to wyłącznie kwestia czasu, nim zdobyte zostanie dostateczne doświadczenie, otrzymuje Ostatnia Kołysanka, jako Znachor. Wciąż jest to tytuł świadczący o tym, że pod jej łapami znalazło się wiele skutecznie uleczonych smoków.
– Obu samicom skinął łbem z szacunkiem, samej Erlyn posyłając pod łapy kolejny, tym razem mieniący się seledynem kryształ.
Następnie, za dbałość o swą formę i umiejętności, co jest zarówno dumą smoka, jak i samego stada, wyróżnienie Ideału zostaje przyznane Tonącemu Słońcu, oraz – znów Odłamkowi Raju. Wraz z tymi kamieniami, zostanie pobłogosławiona wasza sprawność. Gdy najbardziej będziecie tego potrzebować, poczujecie jak energia z kamienia napełnia was i stanowi wsparcie dla waszych ruchów. Gdy kryształ będzie pusty, możecie napełnić go ponownie, w świątyni.
Podobnie rzecz ma się przy wyróżnieniu Szczodrobliwego – osoby przeznaczającej swój dobytek na rzecz innych, dla Odłamku Raju i Kolekcjonera, osoby cierpliwie gromadzącej swój dorobek, dla Tonącego Słońca. Szczodrobliwy będzie błogosławieństwem do poszukiwań na wyprawach, natomiast Kolekcjoner do wytrzymałości.
– Koniec. Różowy i złoty kamień wylądowały przed Uzdrowicielką, a blado żółty i złoty, przed Czarodziejem.
Strażnik odchrząknął krótko, jakby w ramach podsumowania.
To wszystko. – Z tych oficjalnych rzeczy przynajmniej. Nie miał jednak pewności, czy pierwszej powinien zaczepić Infamię, czy Odłamek. Drugiej był zapewne winien nieco więcej, biorąc pod uwagę jej zaangażowanie w zmiany.

Odczekał chwilę, zapewne nim smoki zaczną powoli zmierzać ku swojemu stadu i posłał mentalną wiadomość do Uzdrowicielki.
~
Odłamku. Przykro mi, że nie zostały omówione prawa, tak jak planowałaś. Uważam, że była to bardzo cenna inicjatywa i nawet jeśli smoki mogą być niechętne wobec podobnego spotkania w przyszłości, nie oznacza to, że nie powinno mieć miejsca.
Nie chciałem też odstraszyć cię swoim tonem.
~ Jego mentalny głos, choć bardzo podobny, był zdecydowanie łagodniejszy, bowiem w zupełności pozbawiony chrypki, która w niektórych momentach mowy zdawała się niechcący zahaczać o warkot.

Wyróżnienia
Ostatnia Kołysanka
– Znachor
Czarci Pomiot i Gwieździste Niebo
– Odkrywca

Odłamek Raju
+ kryształ szczodrobliwego (różowy)
+ kryształ szamana (seledynowy)
+ kryształ ideału (złoty)
+ kryształ włóczykija (złoty)

Tonące Słońce
+ kryształ ideału (złoty)
+ kryształ kolekcjonera (blado żółty)

Gwieździste Niebo i Zszargane Zaufanie
+ kryształ pojętnego ucznia (biały)


* Nie zorientowałam się, że Czarci nie miała tego przyznanego wcześniej (chyba że było na cerce) – więc po ostatnim zwiadzie nie jest już aktywny do użycia