Młode Spotkanie XVIII

Tutaj co miesiąc zbierają się Smoki Wolnych Stad, by wymienić się informacjami. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Tchnienie Mrozu
Łowca Słońca
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 25 wrz 2022, 0:27
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 32
Rasa: Północny
Opiekun: Dmuchawiec
Mistrz:
Partner:

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Tchnienie Mrozu »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 3| A: 2
U: W,Prs,B,Pł,A,O,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Śl: 2
Atuty: Wierny druh; Empatia; Przyjaciel natury

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Och, zadanie do wykonania? W porządku! Wyłowiwszy swoje miano dostrzegł idącą w jego kierunku smukłą złotawą smoczycę. Pokiwał jej głową z uśmiechem, ale przez to, że przez chwilę obserwował jeszcze inne gady (czy raczej ich pojedynczych kompanów) zostal trochę w tyle. Gdy dogonił swoją towarzyszkę ona już zdążyła zabrać się do rzeczy. Tygrys całą siłą woli skupił się na tym, by nie wpatrywał się w pięknego, majestatycznego orła z rozdziawionym pyskiem, tylko zabrać się do roboty.
One lubią kamienie, nie mięso – wyszeptał cichutko do Aie, nie chcąc jej przeszkodzić bądź sprowokować orła... który tak czy siak nie był specjalnie zadowolony z tego podarku. Tygrys nie miał przy sobie żadnych smakołyków dla żywiołaków przez co nie miał wątpliwości, żeby wesprzeć Aie i obłaskawić potężnego stwora. Przybrał rozluźnioną pozycję i cofnął się o krok czy dwa, ale nie odwrócił się do niego plecami, nie chcąc go sprowokować do ataku.
Wszystko w porządku, piękny orzełku! Nie musisz się denerwować, przyszliśmy jedynie, żeby dać Ci jedzenie. Nie wypędzimy Cię ani nie zaatakujemy, jesteśmy, ekm, tak, tylko małymi pisklętami! Hej, psst, masz jeszcze jakiś kamień? – ostatnie słowa wysyczał cichutko do Aie – resztę słów wypowiedział spokojnym, ale ciepłym tonem głosu, wpatrując się w orła i prezentując swoją rozluźnioną postawę. Żeby dodatkowo udowodnić mu, iż nie żywią złych zamiarów począł nucić coś pod nosem starając się nie przejmować tym, iż żywiołak jest wyraźnie niezadowolony z ich obecności.

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Sintel
żywiołak ziemi (lampart)

S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr,MA,MO: 1
Znamię Bestii
Wojownik Słońca
pierzasta parufka
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 921
Rejestracja: 02 lip 2022, 20:07
Stado: Słońca
Płeć: samiczka
Księżyce: 55
Rasa: skrajny (rajski wąż)
Opiekun: Bezmiar Barw, Wstęga Lawy
Partner: Trefna Topola

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Znamię Bestii »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Prs,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| Pł,Skr: 2| A,O: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry przeciwnik; Tancerz; Utalentowany; Nieulękły
Aie zmarszczyła brwi, a kiedy dołączył do niej kolega, obrzuciła go przelotnie spojrzeniem, zanim nie skupiła się z powrotem na orle.
Przyjasne i niegrośne, hmm? – mruknęła do siebie, sycząc nieco w wymowie i notując w głowie słowa Strażnika. Była mała i niewyrośnięta, jak bardziej mogła być niegroźna? – Mi siraen. – zaklęła w akarubi po czym słysząc komentarz [mention]Tygrys[/mention]a o jedzeniu, odpowiedziała wyniośle – Dlatego wzięłam oba.
Fakt, że młody wiedział o żywiołakach więcej, trochę ją irytowało, ale nie dawała tego po sobie poznać. Obserwowała zachowanie ptaka, uniesione skrzydła i przede wszystkim ślepia. Na pytanie Tygrysa odpowiedziała szeptem:
Nie. Ale nie straciłam jeszcze tego... Łap.
Powolutku i ostrożnie sięgnęła ogonem po kamień, który niefortunnie rzuciła tylko kilka kroków przed siebie. Nie musiała nadwyrężać długości kończyny, nie opuszczając wzroku z ślepi orła. Kiedy szmaragd znalazł się blisko, przyganęła go do Tygrysa, by łatwo było mu podnieść zdobycz. Po czym sama też odsunęła się o kilka kroków...
Jak mogła pokazać mu, że jest niegroźna? Może z pozycji, gdzie atak jest bliski do niemożliwego? Odsunęła się kolejny kawałek i powoli usiadła na zadku. Następnie wyciągnęła łapy i powolutku osunęła się na ziemię, brzuchem dotykając trawy. Przesunęła biora i obie tylne łapy leżały na jednej stronie. Obrała pozycję, jaką widziała wśród czteronogich kompanów na ceremoniach. Następnie uniosła nieco w górę pysk w kształcie dzioba i spróbowała zagwizdać imitując wesołe ćwierkanie. Nie miała wiele wspólnego z ptakiem, ale rajskie dziedzictwo sprawiało, że nieco jednego przypominała. Może takie wesołe dźwięki przemówią do orlej natury żywiołaka?

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Aie na obu łapach nosi złote bransoletki, ze smokami oraz dwunogiem i hydrą. Szyję zdobi złoty łańcuszek, a na nim medalion z ludzkim rycerzem w zbroi i złotą monetę z dziurką. Na końcu warkocza czasem nosi spinkę w kształcie kwiatu.

| Fullbody |
| Teczka Postaci |

⛧ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika.
⛧ Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
⛧ Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (14/12/2023)
⛧ Nieulękły: smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


Yum – żywiołak powietrza (biały tygrys)
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Kż,MA,MO: 1| Śl,Skr: 2
Wrząca Krew
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 196
Rejestracja: 31 sty 2022, 16:51
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 31
Rasa: Wężowy x rajski
Opiekun: Micoru

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Wrząca Krew »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs: 1| A,O,Skr,Pł: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Adrenalina, Czempion
Zmrużyła ślepia, co mogło oznaczać tylko to, że bardzo intensywnie próbowała rozszyfrować słowa Proroka. Za jej pytaniem nie stały złe intencje, jedynie ciekawość, która teraz przeradzała się we frustrację, gdy nie zaserwował jej odpowiedzi ubranej w prostsze słowa.
– Chcesz, żebyśmy też poszukiwali prawdy? – Odparła ostrożnie. Pokręciła łbem, jakby próbując wrzucić nienaoliwione korbki w odpowiednie miejsca. – A czemu Bogowie wybrali właśnie ciebie? – Kolejne bezpośrednie pytanie, za które od mniej poukładanego smoka mogłaby zarobić w pysk.
Pomyślała, że będzie bardziej chętny, aby odpowiedzieć na jej pytanie, gdy wsłucha się w to co mówił, dlatego tak też zrobiła. Potem zafascynowana obserwowała zmieniający się wokół nich krajobraz i pojawiające się wokół zwierzęta. Były nieprawdziwe, chyba, co odbierało im trochę w oczach Verhu, ale mimo tego podeszła do jedzenia. Oczywiście dała wygrać swoim impulsywnym myślą i wgryzła się w jedną z ryb, która ku jej zdziwieniu okazała się prawdziwa i smaczna. Chociaż to też mogła być zmyłka, nie powinna nigdy ufać magii.
Zebrała kilka rybek i ruszyła w kierunku wilka z nadszarpniętym uchem, zbliżając się do niego powoli i mniej więcej w połowie dystansu między nimi położyła na ziemi jedzenie. Chyba teraz powinna czekać na znak czy może podejść bliżej?

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12).

color=#d6a445
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4728
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 70 Ks
Księżyce: 187
Rasa: Morska

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Przekrzywiła nieznacznie łeb w zastanowieniu.

– Instrukcje? – zapytała, próbując dociec o co chodzi. – Masz jakąś kontrolę nad tymi zwierzętami, czy bardziej zdajesz się na Uessasa w tym przypadku? Chociaż, hmm, w sumie racja. Jeśli on je przywołał, to raczej nie zrobią nikomu krzywdy...

Wyciągnęła kamienną tabliczkę, szykując się na odpowiedź.

– Jeśli to jest sekret, to nie musisz odpowiadać. Chociaż bardzo mnie ciekawi, jak to wszystko działa. Czy masz jakiś, hmm, wpływ na to, co się wokół nas tworzy? Zwierzęta, zmiany terenu, pachnące jedzenie? Energia sugeruje bardziej Uessasa, ale może jednak? W sumie, czy gdyby nie-prorok chciał poprowadzić podobne spotkanie, to też byłaby możliwość, że któryś z bogów by mu w nim pomógł w podobny sposób? Czy to bardziej przywilej tylko dla proroka?

Podrapała się po łbie. Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.

– A i z tym piastunem to mi chodziło, że wypełniasz głównie obowiązki które się oczekuje od rangi piastuna, a nie wojownika. Hmm... tak właściwie to jakie są obowiązki proroka? W sensie, co się powinno od niego oczekiwać? Na pewno rozdawanie kryształów i przekazywanie błogosławieństw, ale na pewno coś jeszcze. Zebrań nie liczę, bo to bardziej obowiązek piastuna. Jakbyś... yyy...

Przymknęła ślepia, zastanawiając się na chwilę.

– O, jakbyś miał się porównać do poprzedniego proroka. Co by was wtedy łączyło w byciu prorokiem?

Dziką Gwiazdę kojarzyła tylko z nazwy i wyglądu, ale nic poza tym. Z jej postawy i ekspresji uchwyconej w skamieniałej formie wydawała się być nieustraszonym wojownikiem. Wiele to jej nie mówiło, choć miała nadzieję, że Strażnik miał okazję ją znać osobiście, żeby przytoczyć lepsze porównanie.

// [mention]Strażnik Gwiazd[/mention]

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2040
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Światła Północy »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Spotkał się z agresją.
Zwykł mierzyć ogień własnymi płomieniami.

Ścisk w żołądku i nagły gniew uderzyły wprost w jego głowę. Pierwsze uderzenie serca, drugie - już teraz chciał obnażyć kły przed kasztanowym wilkiem i splunąć prosto w jego pysk ucieleśnieniem zimy, jakim był niesiony w gardzieli Szronu lód. Rozpostarłby dwie pary skrzydeł, zjeżył futro i niczym wojujący na rykowisku dorosły jeleń potrząsnąłby okazałym porożem, jasno podkreślając kto jest tu groźniejszy, ale nie na tym polegało jego zadanie. Powtarzał to sobie w głowie cały czas. Nie był tu, by walczyć. Nie był tu, by straszyć. Nie konkurował. Nie przeganiał. Nie był zagrożeniem - one też miały nie wyrządzić mu krzywdy. Dodatkowym potwierdzeniem oraz słowem otuchy była wiadomość od Proroka, który wszystko obserwował - jak? bez różnicy.

Cofnął się o krok, a pysk przyłożył bliżej ziemi, po czym przejechał po kości nosa prawą łapą, na swój sposób zarówno dając miejsce agresywnemu drapieżnikowi, jak i okazując uległość. Widział jednak oznaki bardziej strachu, niż agresji - to ogon je zdradzał. Rosa również używała go do przekazywania swoich emocji. Kiedy się bała, tudzież była spłoszona, przytulała go do zadka, chowała między tylnymi łapami. Właśnie to robił czekoladowy wilk - jego agresja nie wynikała ze złości, ale z przerażenia. Próbował odstraszyć coś, co mogło go zaatakować i to dlatego Szron nie podchodził bliżej, a oferował wilkom więcej przestrzeni. Pomyślał o Kazesie - to zwierzę ma zadecydować czy chce podejść i wejść w interakcję, a nie smok je do tego zmuszać.

Nieważne jednak czy wilki miały podobne zdanie, czy zupełnie inne. Na swój sposób się wspierały i pilnowały jednego, obranego stanowiska. Była to pierwsza cenna lekcja, odnosząca się do stadnej lojalności - Szron również powinien stać twardo niczym mur u boku swoich, nawet jeśli nie popierał ich działań, bądź decyzji. Wspieranie bliskich mogło dodać im otuchy.

Nie chciał naciskać na zwierzę, któremu nie podobała się obecność intruza. Zwrócił uwagę na zaciekawienie kremowego wilka. Szron ponownie zakołysał ogonem na boki, ale starał się przy tym nie wykonywać zbyt gwałtownych ruchów w związku z nerwowym towarzyszem stworzenia. W końcu postanowił wykorzystać mięso, które ze sobą zabrał. Położył przed sobą kawałek, szturchnął go nosem w kierunku kremowego wilka, po czym cofnął się o kolejnych kilka kroków, pozwalając tym samym drapieżnikowi na podjęcie decyzji. Nie chciał, aby uznał to za pułapkę, czy przynętę. w związku z czym położył się na ziemi, na grzbiecie, tak, że skierowany ku kremowemu wilkowi łeb spoglądał na wszystko do góry nogami. Odsłonił swój brzuch oraz szyję - dwie wrażliwe części ciała - a ogonem przesunął po trawie na boki. Nigdy nie sądził, że będzie aż tak opierał się na zachowaniu Szalejowej jamniczki.

Przez kilka uderzeń serca zastanawiał się również, czy nie powinien kolejnego kawałka mięsa dać czekoladowemu wilkowi w ramach solidarności, lecz... nie zrobił tego. Łatwe pożywienie było w jego oczach pewną nagrodą, a nagradzanie drapieżnika za nerwowe oraz wrogie zachowanie byłoby raczej złym pomysłem.

Licznik słów: 479
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Obca Idea
Zastępca Słońca
Su
Zastępca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 772
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 93
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Obca Idea »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Su zamruczał cicho, spoglądając na Brązowego Kruka, a potem słuchając mentalnej uwagi proroka. Kolor i ruch, hmmm? Podniósł się zastanawiając przez moment co mogłoby zwrócić uwagę zwierzęcia na ich podarunki. Potrzebowali czegoś co przykuwało wzrok... Jego turkusowe ślepia spojrzały na siedzącego obok samczyka ze stada Mgieł i jego złote łuski.
Ach! – westchnął gdy w jego głowie wykluł się pomysł. Sięgnął do swojego ogona i z kończącej go miotełki wyrwał sobie dwa długie pióra. Od góry były ciemno granatowe i opalizowały na zielono, podobnie jak pióra srok. Od wewnątrz miały barwę intensywnego, jasnego turkusu. Su wziął pióra i zwrócił się do czerwonookiego samca:
Może zwrócimy jego uwagę moimi piórami i twoimi łuskami. Kiedyś mój ojciec, łowca opowiedział mi, że kruki, sroki i wrony lubią lśniące przedmioty. Możemy położyć je koło jedzenia, odsunąć się i spróbuję lekko poruszyć je magią. – zaproponował i wyciągnął łapę w kierunku HrasvelgaMogę wziąć dwie twoje złote łuski? Świecą się nawet bardziej niż moje pióra.

//[mention]Hrasvelg[/mention]

Licznik słów: 163
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Muza Fal
Czarodziej Mgieł
Teli/Mene
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 07 kwie 2022, 2:06
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Morska
Mistrz: Gwieździste Niebo

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Muza Fal »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO,MA: 2
Atuty: Okaz Zdrowia; Łakoma Magia;
Mene z zafascynowaniem obserwowała cały magiczny spektakl, kiedy zwierzęta, w tym też żywiołaki, zaczęły się pojawiać przed ich oczami. Każde z tych indywiduów odprowadzała na miejsce uważnym spojrzeniem, czy to stworki uciekły w krzaki, czy może wylądowały w jeziorku, które, słowo by dała, jeszcze chwilę temu nie istniało.
Wiedząc, jakie ma zadanie, bo to wyjaśnił im Prorok, wzięła z kupki dostępnego jedzenia parę szprotek do pyska. Odruchowo miała ochotę je połknąć, ale nie była do końca pewna, czy można się nimi w ogóle najeść. Poza tym jedzenie było dla zwierząt.
Udała się na skraj jeziorka i rozejrzała za żywiołakiem. Był zapewne pod wodą.
Wypluła szprotki z pyska pod łapy, a następnie wsadziła łeb pod wodę, aby się rozejrzeć. Po pierwszych oględzinach jeszcze niewiele widziała, jednak zdawała sobie sprawę, że jeżeli ma sobą zainteresować zwierzę, to musi je najpierw zlokalizować. Postanowiła sobie pomóc jedną szprotką. Zabrała ją w pysku pod wodę, trzymając za ogon tak, by reszta ciała ryby wystawała, a potem cała zanurkowała, dając się swobodnie unosić wodzie.
Zrobiła parę piruetów, a wiedząc, że wydry to stworzenia inteligentne i nielubiące nudy, wypuściła rybkę z pyska i zaczęła się nią bawić, pozwalając najpierw szprotce opadać, by potem ją dogonić i podbić pyskiem w górę, zupełnie jakby była jakąś piłką. Czy takie fikołki pod zainteresują wydrę?

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
LightSteelBlue
*
Galeria


Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Łakoma magia: +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Kruk nie zareagował, choć można był się tego spodziewać. Nieufny ptak, to żywy ptak. Więc uśmiechnąłem się lekko zrezygnowany do siebie. Dopiero po chwili dodarł do mych uszu głos proroka. "Błyskotki?!" Zamysłem się chwilę póki nie przemówił do mnie [mention]Kwietny Kolec[/mention] prosząc o kawałek mnie. Posłałem mu lekki uśmiech i pokiwałem głową.
Jak chcesz to pomogę łuskami, choć mam coś lepszego. – Złapałem łapą za kryształ, wyrastający z mojej brody, o barwie cyrkonii, który po przez bycie fluorytem zaczął się delikatnie świecić. Wszystkie dodatkowe błyski z okolicy, padające na jego krawędzie odbijały się przepięknymi kolorami. – Coś takiego wystarczy? – spojrzałem na samca, który stał obok mnie, a kryształ wylądował przed nami. Przyniosłem wzrok na brązowego kruka – Czy to Cię zachęci, do ozdobienia swego gniazda? – powiedziałem spokojnie, z szacunkiem do tego towarzysza.

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Czereda Czerwi
Wojownik Ziemi
Żółta Glizda
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 392
Rejestracja: 14 wrz 2022, 17:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 57
Rasa: bagienny x pustynny
Opiekun: Wrzawa Wierzb oraz Zapierający Dech
Mistrz: Syn Przygody
Partner:

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Czereda Czerwi »

A: S: 4| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 5
U: B,Pł,W,Kż,Śl,Skr,MO,MA,MP: 1| L,A,Prs: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Magiczny śpiew
  • Dobra, jednorożec nie uciekł. Znaczy, uciekł, ale nie bardziej niż Keni, gdy on pobiegł po nowe owocki. A teraz, gdyby Keni był starzy i znał bardziej wyrafinowane słownictwo, stwardziłby, że znaleźli się w impasie. Smok nie chciał podejść bardziej, obawiając się przestraszenia magicznego być może zwierza, a jednorożec nie chciał podejść bo... No właśnie. Bo. Dlaczego nie podchodził? Jak na razie jakby naśladował Keniego, ale to nie znaczy, że teraz też tak będzie. Kto o zdrowych zmysłach chciałby przecież naśladować Keniego?
    Więc i czterokopytny i smok, tęskie patrzyli na owoce... Słodkie, pyszne owoce. Keni wiedział, och bardzo wiedział, że nie powinien; już przecież tyle ich zjadł! Ale one były takie dobreeeee. Oraz wcale nie czuł się najedzony. Oh, czy to znaczy, że te jagódki miały podkręcony smak kosztem zapełniania brzucha? Czy to były specjalne owocki dla kompanów, żeby bardziej ich przekonywać do siebie? Czy to znaczy, że Keni zjadł drogie, specjalne owocki?
    ...
    Keni dalej chciał jeść te owocki.
    Zorientował się, że gapił się na stertę jedzenia, a nie magicznego stwora przed nim, więc szybko na niego zerknął. Tak. Dalej pełny gracji. Dalej piękny i lśniący. Chyba tak samo chciał te jagody, co on. Zdenerwowany przetarł łapą łapę"
    -One są dla ciebie, wiesz? Bardzo dobre, wiem, bo jadłem, ale jeśli byś nie miał nic przeciwko, może moglibyśmy się podzielić?– powiedział delikatnie i spróbował się powoli przesunąć do przodu. Jeśli jednorożec też podchodził, pisklak kontynuował swoją podróż do przodu. Powoli. Ostrożnie. Jeśli się zdarzyło, że obydwoje wylądowali przy owockach: super. Wtedy Keni schyliłby łeb i zjadł jedną malinkę bądź jagódkę, kątem oka obserwując jednorożca. Jeśli magiczny twór dalej byłby dalej, wziąłby parę owoców do łapki i spróbował podejść z nimi do jednorożca, finalnie powoli wystawiając łapę ze zdobyczą tak, aby ten mógł wsiąść co chciał

    //AKA odpis na szybko xD

Licznik słów: 299
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"𝑾𝒊𝒔𝒆 𝒘𝒐𝒓𝒅𝒔 𝒂𝒓𝒆 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝒂𝒓𝒓𝒐𝒘𝒔 𝒇𝒍𝒖𝒏𝒈 𝒂𝒕 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒆𝒉𝒆𝒂𝒅. 𝑾𝒉𝒂𝒕 𝒅𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐? 𝑾𝒉𝒚, 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒖𝒄𝒌 𝒐𝒇 𝒄𝒐𝒖𝒓𝒔𝒆."

~ 𝑩𝒐𝒔𝒌𝒊 𝑼𝒍𝒖𝒃𝒊𝒆𝒏𝒊𝒆𝒄 ~
darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.08)

~ 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝑪𝒆𝒍 ~
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki
atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

~ 𝑻𝒂𝒏𝒄𝒆𝒓𝒛 ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

~ 𝑴𝒂𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒚 Ś𝒑𝒊𝒆𝒘 ~
raz na pojedynek/polowanie odejmuje 3 sukcesy przeciwnika

grupa IV
Obrazek

| 𝑾𝒚𝒈𝒍𝒂𝒅 | 𝑻𝒉𝒆𝒎𝒆 |
sefsderwrefdffhjhjhsdggd



Pimpuś – ż. wody
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
Pł, MA, MO, Skr, Śl: 1

Obca Idea
Zastępca Słońca
Su
Zastępca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 772
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 93
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Obca Idea »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Turkusowe ślepia Su z ciekawością obserwowały jak młody samczyk odrywa sobie jeden z kryształów rosnących mu na głowie. Czy kryształy będące częścią ciała są czymś normalnym w stadzie Mgły? Cechą rodową lub stadną? Wglądało na to, że ich funkcje nie różnią się dużo od zwykłych, smoczych łusek, bo oderwanie kawałka nie sprawiło pisklęciu żadnego widocznego dyskomfortu. Su potrząsnął lekko głową, starając się rozpędzić natrętne myśli. Nie, nie, na to przyjdzie czas potem.

Mhm, będą wystarczające. – mruknął i kiwnął przytakująco głową, dołączając swoje lśniące pióra do łuski czarnego samczyka. Machnięciem łapy i odrobiną maddary sprawił, że łagodnym łukiem, połyskując w świetle dnia, wylądowały obok błyszczących się kryształów. Su, w odróżnieniu od swojego towarzysza nie mówił nic, pozwalając działać młodszemu smokowi. Ograniczył się do łagodnych ruchów i pokojowej postawy.

//[mention]Hrasvelg[/mention]

Licznik słów: 130
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4242
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Orzeł
([mention]Aie[/mention], [mention]Tygrys[/mention])
O ile na początku lot orła zdawał się zdradzać wyłącznie nerwowość, gdy tak krążył nad Aie i Tygrysem ciasnymi pętlami, akompaniując to pojedynczym ptasim wrzaskiem, tak ostrożna postawa smoków oraz ich przyciszone głosy, w końcu osiągnęły swój pożądany rezultat.
Stopniowo ptak wzbił się nieco wyżej, pozornie pozostawiając młodych samym sobie, jak gdyby stracił nimi zainteresowanie. Nie ulegając jego prowokacji, Aie pozwoliła żywiołakowi samodzielnie ocenić pozostałe warunki otoczenia, a w tym także elementy mocniej przyciągające uwagę. Nie licząc błysku kamienia szlachetnego, który rzucił mu się w oko, mgliste stworzenie nie mogło zignorować doganiającej go melodii. Zwierzęce zainteresowanie zjawiskiem, połączone z cierpliwością Słonecznego pisklęcia, pozwoliło orłu na ponowne zapikowanie ku drzewu. Tym razem jednak, szpony nie zahaczyły o gałąź, a bezpośrednio drapnęły grunt.
Nawet złożywszy skrzydła, z bliska ptasia postać wciąż wyglądała majestatycznie. Jej kremowy ostro zakończony dziób zdawał się łagodnie przepuszczać światło, sprawiając że zarówno on, jak i spore, zakrzywione szpony wyglądały niczym grube szkło.
Łypiąc ku obu pisklętom białymi jak chmury ślepiami, żywiołak podszedł niepewnie, kręcąc łbem w różne strony, żeby lepiej ocenić scenę. Wydawał się po równo zainteresowany jedzeniem, jak i tajemniczym dźwiękiem, dlatego choć nie podjął jeszcze żadnej decyzji, jego ciekawość była wstępem do sukcesu.


([mention]Narwana Łuska[/mention])
Nim Narwana wyruszyła w stronę pożywienia, a następnie ku wilkom, skierowała do Strażnika istotne pytania. Najpewniej zatrzymałby ją na dłużej, gdyby nie fakt, że na podobne zagadnienia odpowiadał już po wielokroć, nawet jeśli zawsze w jakiś sposób odświeżając formę. Tak też uczynił i tym razem.
Tak. Chcę żebyście szukali prawdy – podjął zdecydowanie, chociaż z bardziej słyszalną iskrą sympatii w szorstkim głosie. Wolał smoki ordynarne i surowe, ale zainteresowane realnymi konsekwencjami i strukturą świata, niż jednostki spokojne, które nie miały nic do powiedzenia. Oczywiście ponieważ prawd było wiele, interakcja z innymi poszukiwaczami czyniła jego życie cholernie nieznośnym, ale czego nie robiło się dla idei.
Ponadto czasem nawet bogowie nie mają wielu dostępnych opcji – skwitował drugie pytanie, by później cierpliwie odprowadzić ją wzrokiem. Nie zamierzał oszukiwać się, że gdyby rywalizował z kimś pokroju Dzikiej Gwiazdy, miałby jakiekolwiek szanse.

[mention]Sekcja Zwłok[/mention]
Pytanie młodej nie było jednak tak denerwujące w zestawieniu z Sekcją, na którą aż westchnął bezsilnie.
Nie byłem jeszcze świadkiem okoliczności, w której bogowie wspierają tego rodzaju działalność śmiertelnika. Być może odpowiednio przekonany, Uessas udzieliłby pomocnej łapy. W praktyce to w końcu korzyść zarówno dla smoczej społeczności, jak i bogów – Naturalnie z egoistycznych względów preferował by odmówił, ale tym już nie musiał się dzielić.
Spróbuj sama pomyśleć, Sekcjo – mruknął w odpowiedzi na ostatnie pytanie, korzystając że byli już sami. Zazwyczaj nie przeszkadzało mu adresowanie wielu zagadnień, ale przecież nie chciał się z nią spoufalać. Wyraźnie drażniła go też idea bezpośredniego porównania do Dzikiej, nie dlatego że z fundamentu była niepoprawna, czy nie miała sensu, a ponieważ Sekcja była tą, która odważała się to spostrzeżenie przedstawiać.
Kwestii żywiołaka nie zaadresował, być może celowo zostawiając to na później.


Wilki
([mention]Topniejący Kolec[/mention], [mention]Narwana Łuska[/mention])
Nim do wilków dołączyła Verhu, Szron zdołał zwalczyć wewnętrzne demony i dostosować się do sytuacji. Podczas gdy kremowy wilk kontynuował zaciekawiony obserwowanie jego działalności, jego kulący się towarzysz minimalnie rozluźnił mięśnie. Ogon wciąż miał ewidentnie dociśnięty do tylnych łap, ale smok kładący się na grzbiecie był na tyle nietypowy, że nawet nerwowego wilka musiał w jakiś sposób ostudzić. Co innego, że było to dość ryzykowne przy dwóch, mimo wszystko drapieżnikach.
Przyjemny zapach mięsa niewątpliwie smyrał powonienie i kusił o reakcję, choć oba ssaki wstrzymały się z nią, gdy świst krzewów zapowiedział przybycie drugiego smoka. Bystre ślepia futrzaków szybko powędrowały w jego stronę. Narwana przywitana została warkotem, podobnie jak Szron – nieco głośniejszym ze strony czekoladowego i bardziej odruchowym, gardłowym od kremowego z naderwanym uchem.


~ Weźcie pod uwagę, że w naturze nadejście drugiego smoka mogłoby zdestabilizować sytuację. Teraz wilki wiedzą, że jedynie trenujecie i nie macie innego wyboru, ale w innej okoliczności, każdy dźwięk może mieć decydujące znaczenie. Ponadto kładzenie się na plecach jest dobrym znakiem, lecz wykonany za wcześnie, może stanowić duże ryzyko. Jeśli drapieżnik nie jest w zupełności przekonany, a stanowi zagrożenie podobnej rangi do was, lepiej zachować tę postawę na sam koniec, gdy macie więcej pewności, że nie odsłaniacie się na atak. ~ Mentalną wiadomością prorok znów odezwał się do wszystkich uczniów, choć Szron mógł poczuć, że słowa są wyraźnie kierowane do niego. Kto wie jakim sposobem Strażnik był w stanie go obserwować, ale niewątpliwie nie przeszkadzała mu roślinna bariera. Może same wilki miały w tym swój udział?

Odczekawszy dłuższą chwilę, kremowy wilk wykonał w końcu niepewny krok w stronę mięsa ułożonego przez Szron. Nim to uczynił, wyraźnie jednak spojrzał na Narwaną i jej podarek, jakby również w jakiś sposób go rozważał. Kolejne dwa kroczki poprzedził zarzuceniem głowy w stronę puszącego się wilka, a następnie wskazaniem nosa na kupkę mięsa ułożonego przez czerwone pisklę. Ciemniejszy towarzysz wahał się, więc nie podjąwszy żadnej akcji, zaczepił spojrzenie złotych ślepi na nowej sylwetce.
Odważniejsze zwierzę prędzej czy później dotarło na tyle blisko pachnącego daru, że było w stanie obwąchać jego krawędź. Głowę trzymało nisko, wyraźnie broniąc szyi i obserwując, ale jego pewność siebie nieco wzrosła, biorąc pod uwagę nieco luźniejszą postawę reszty ciała i ogon w naturalnej pozycji.


Kruk
([mention]Kwietny Kolec[/mention], [mention]Hrasvelg[/mention])
Podczas gdy inne smoki musiały jakoś dostosować się do drapieżnej natury zwierząt, kruk wyraźnie docenił mieniący się w świetle kryształek w towarzystwie kolorowego pierza. Kwietny i Hrasvelg mogli się o tym przekonać, nie tylko dlatego, że na dłużej odwrócił ku niemu głowę, ale ponieważ gdy obiekt znalazł się nieco bliżej drzewa, po dłuższej chwili namysłu, nietypowo ubarwiony ptak zapikował ku ziemi, żeby go lepiej ocenić. Pióra miał trochę nastroszone, w odruchowej, zwierzęcej niepewności, lecz i tak skocznym krokiem zbliżył się do skarbu. Z bliska oczywiście łatwiej było mu także docenić zapach owoców i mięsa, choć nim je skosztował, łapą przysunął do siebie kolorową kupkę, a następnie umieściwszy ją pewnie między pazurami, odleciał ku gałęzi drzewa. Najwyraźniej większy był z niego kolekcjoner, niż łowca, choć gdy kryształek i kolorowe piórka zakleszczył między pomniejszymi gałązkami, powrócił po kolejną, bardziej sycącą zdobycz.
Oba smoki musiały mieć dla niego swój urok, choć pierw kruk skusił się na parę kroków w stronę mięsa, które mimo innych możliwości, bardziej cenił w swojej diecie.


Wydra
([mention]Muza Fal[/mention])
Jako, że Mene poprzedziła swoją wizytę drobną zapowiedzią, olbrzymia wydra zdołała oddalić się kawałek od przestrzeni w której zanurkowała. Zarówno ona, jak i smoczyca, miały wygląd mocno dostosowany do otoczenia, choć żywiołakowi, znacznie łatwiej było pozornie zniknąć na niebieskim tle. Jeśli jednak kontur jego półprzezroczystego tułowia zdawał się zanikać, niewątpliwie zdradzały go jadowicie zielone ślepia, które badały sylwetkę Mgielnej, ze stosownej odległości. Jej pełne wigoru, figlarne nastawienie, wyraźnie trafiło do niebezpiecznego, acz ceniącego aktywność drapieżnika, który po dłuższej chwili obserwacji, również zakręcił się w wodzie, sprawnie wymachując przednimi łapkami i ciągnąc za sobą swój gładko zakończony ogon. Była jednak pewna gwałtowność w jego postępowaniu, gdyż nakręcony własną energią, żywiołak wydawał się bardziej skłonny do zwinięcia sobie rybki podstępem. Podwodna zauważyła, że sporych gabarytów wydra chętnie okrąża jej postać, spoglądając przy tym na szprotkę. Obok swojej głowy przy pomocą magii, uformowała dwie, rozwarte łapki, nie licząc kryształowej tekstury, wyglądające jakby należały do szczura. Nawet jeśli żywiołak nie był specjalnie zainteresowany mięsem, zabieranie czegoś tak po prostu nie było ponad niego.

~ Jeśli drapieżnik czuje się zbyt pewny siebie, musicie znaleźć sposób żeby nie pozostał przesadnie podekscytowany. Przy obcym zwierzęciu, nawet początkowo przyjazna interakcja, może niechcący przerodzić się w rywalizację, która nieodpowiednio przeprowadzona, w najlepszym przypadku zakończy się ucieczką, a w najgorszym, krwawą potyczką. ~ kolejna mentalna wiadomość do wszystkich, choć Mene mogła najlepiej utożsamić się z jej treścią. Dopiero kolejna informacja zdała się znacznie bardziej spersonalizowana, jakby prorok miał jakąś metodę na obserwację jej działań.
~
Jeśli chcesz zainteresować żywiołaka pożywieniem, powinien to być kamień szlachetny

A czy miała takowy? Może nie od razu! Jakimś sposobem, w swojej prawej łapce wyczuła spoczywający między palcami, niewielki ciężar. Lśniący szmaragd, pojawił się tam, jakby zupełnie znikąd.

Jednorożec
([mention]Keni[/mention])
Mimo buchającej wewnątrz energii, jednorożec stopniowo uspokoił się, wraz z bezczynną obserwacją owoców. Ewidentnie był nimi zainteresowany, gdyż co jakiś czas spoglądał na nie kątem ślepia, choć jako roślinożerca, nawet jeśli potężny dzięki magii, wciąż na pierwszym miejscu stawiał swoje bezpieczeństwo. Czujne spojrzenie stale zatem wracało do Keniego, by śledzić każdy jego krok i gest.
Koń pozostał w oddali, gdy smok ruszył ku jedzeniu i choć z zazdrości aż postukał racicami, nie odważył się przerwać jego posiłku. Dopiero późniejsza inicjatywa, gdzie drapieżnik zapewnił go, że ma ochotę dzielić się tym, co sam chętnie wsadzał do pyska, zainteresowała go na tyle, że postawił ku niemu parę spowolnionych, ostrożnych kroków. Jego mięśnie były napięte, jak gdyby w każdym momencie był gotów zerwać się do skoku, lecz zapach kusił jego łapczywą naturę.


~ Pamiętajcie o tym jak dużą rolę, zarówno dla drapieżników, jak i roślinożerców odgrywa wasze spojrzenie. To gdzie patrzycie i jak intensywnie, może zdradzać zarówno waszą czujność, jak i gotowość do walki.
Pozostańcie zatem uważni, lecz unikajcie natarczywego spoglądania w oczy. Jeśli będziecie łagodnie się rozglądać, zdradzicie że nie czujecie się zagrożeni, a także sami nie macie w planach ataku.
~ mentalny głos proroka znów dotarł do wszystkich.

***

O ile młodzi zachowali w międzyczasie właściwą postawę, mogli przejść do następnego etapu. Zwierzęta zauroczone zapachami albo kuszącym wyglądem jedzenia, gotowe były uszczknąć go w każdej chwili, choć każdy w indywidualnym czasie.
~
Ostatnim etapem oswajania pozostaje założenie więzi. ~ podjął, ściągając uwagę młodych ku kolejnemu zadaniu. Na szczęście nie mieli styczności z prawdziwymi drapieżnikami, więc chwila nieuwagi nie mogła im zaszkodzić.
~
Gdy zwierzę jest rozluźnione, czemu dobrze służy zapełniony żołądek, jest to najstosowniejszy moment. Ponieważ uspokajanie dzikiego zwierzęcia może zakończyć się w nieprzewidywalny sposób, w praktyce podczas drugiego etapu, również towarzyszyć wam będzie pewne ryzyko. Wasza magia w umyśle innej istoty jest czymś intruzywnym, ale może odbić się konsekwencjami także na was, jeśli nie będziecie dość skupieni.
Gdy wasze umysły zostaną połączone, źródło zadziała już niezależnie od was, niczym przedmiot wprawiony w ruch. Podczas procesu scalania, wasze jaźnie na chwilę przytłoczy wymiana odczuć i myśli, które od tej pory będziecie ze sobą dzielić – zależnie od zakresu na który przyzwolicie.
Sam proces zakładania więzi jest wyjątkową, smoczą zdolnością, która mimo swego powierzchownego skomplikowania, wymaga zaledwie właściwej metody i cierpliwości.
~ tutaj przerwał, jakby dłużej się nad czymś zastanawiając. Zdążył nawet pazurami wystukać konkretny rytm, chociaż tego mogli być świadkiem już tylko ci, którzy nie zajmowali się przydzielonymi zadaniami. Nie licząc faktu, że sam musiał poukładać w głowie parę spraw, dał im czas na przetworzenie nowych informacji.
W końcu jednak kontynuował, lekko podrasowawszy plany.
~
Ci z was, którzy wiedzą jak korzystać z mentalnych wiadomości, zapewne słyszeli już o tym od swoich nauczycieli, ponieważ przekazywany przez pokolenia sposób oswajania, nosi znamiona tych samych cech.
Proces zakładania więzi powinniście rozpocząć od bardzo stabilnego wyobrażenia sobie długiej, cienkiej liny. Nie będzie to obiekt stworzony fizycznie, lecz musi być wyraźnie podtrzymany w waszych umysłach, więc nie pozwólcie by cokolwiek was rozkojarzyło.
Zacznijcie od oplecenia pierwszego krańca wokół własnego umysłu. Uczynicie to poprzez wyobrażenie sobie otwartej, szerokiej pętli, która stopniowo zamyka się wewnątrz waszej głowy, jakby była obiektem przenikającym waszą czaszkę i niknącym w jej centrum.
~ praktyczną instrukcję przekazywał znacznie wolniej, akompaniując ją prostym, mentalnym obrazem. Umysły wrażliwsze na magię, mogły być najpewniej trochę podrażnione, ale nie powinno być to zbyt wiele do zniesienia.
~
Drugi koniec liny, również zakończony otwartą pętlą, wyobraźnią skierujcie w stronę głowy zwierzęcia i dopiero potem, stopniowo zacieśnijcie, aż do zamknięcia pętli. Starajcie się podtrzymać całość, a to znaczy początek, zakończenie i samą drogę liny, jak najdłużej potraficie, aż poczujecie obce doświadczenia napływające do waszej jaźni.

...
Zwierzęta z którymi mierzycie się teraz, nie są zwyczajne, lecz możecie bez obaw podjąć próbę stworzenia więzi, żeby zobaczyć, czy dobrze radzicie sobie z konsekwentnym podtrzymaniem wyobrażenia. Pamiętajcie, że o ile smok może stworzyć więcej, niż jedno połączenie, zwierzę nie będzie w stanie być kompanem dwóch smoków jednocześnie. Obecne stworzenia wyłącznie ocenią waszą praktykę
~ Na tym etapie sam nie był pewien, co czeka młodych, jeśli podejmą się zleconej próby, ale postanowił zaufać siłom wyższym. Sama sugestia mogła być jednak pewnym rodzajem informacji dla Sekcji, że nie tylko wydra, ale i pozostałe zwierzęta, nie były wyłącznie iluzją. Najwyraźniej sam nie nadążał – lub nie chciał nadążać, co było ewidentną prawdą w tym przypadku, za tym, z czym miał do czynienia.


Ostatnia tura – Zakładanie więzi
Wstępnie odpisy do środy wieczór.
– W pierwszej części posta napiszcie dalszą próbę oswajania/reakcję na zwierzę, a w drugiej sam proces zakładania więzi (z założeniem, że zwierzęta są gotowe)

Jest to ostatni etap potrzebny do mojego podsumowania, więc mój kolejny post będzie już z nagrodami.
Potem przejdziemy do nieobowiązkowej części fabularnej, jeśli ktoś będzie mieć jakieś pytania na zakończenie, ale formalnie spotkanie będzie już zakończone.

Licznik słów: 2111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Znamię Bestii
Wojownik Słońca
pierzasta parufka
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 921
Rejestracja: 02 lip 2022, 20:07
Stado: Słońca
Płeć: samiczka
Księżyce: 55
Rasa: skrajny (rajski wąż)
Opiekun: Bezmiar Barw, Wstęga Lawy
Partner: Trefna Topola

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Znamię Bestii »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Prs,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| Pł,Skr: 2| A,O: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry przeciwnik; Tancerz; Utalentowany; Nieulękły
Aie obserwowała orła z ziemi, jednocześnie spinając nieznacznie mięśnie, kiedy nad nimi krążył. Był spory, mógł pewnie porwać pisklę i zjeść! Tygrys co prawda mówił, że żywiołak jadał tylko kamienie, ale kto go tam wie? Właśnie, skoro o kamieniach mowa...
Daj mi to. – sięgnęła do samczyka i zabrała szmaragd, z którym ten najwyraźniej zupełnie nic nie robił. Furknęła i zerknęła na orła, ponownie zaczynając gwizdać, udając ptasie trele. Delikatnie rzuciła przed siebie klejnot, biorąc ostrożny zamach od dołu i celując mniej więcej pół ogona od łap drapieżnika.
Pogwizdując wesoło i dalej leżąc na boku, by wydawać się przyjazną i zrelaksowaną, poczekała aż zwierzę zainteresuje się pożywieniem – jeśli można było szlachetny kamień nazwać jedzeniem. Dziwne były te żywiołaki.
W głowie odtwarzała polecenia Strażnika. Wyobrażanie sobie liny, takiej nie istniejącej naprawdę, ale istniejącej nie-naprawdę. Z pętlami na końcach i zaciskającej się najpierw na niej, a potem na orle...
Westchnęła. Nie umiała jakoś ogarnąć tego własną głową. Poddała się i patrzyła jak orzeł dziobie kamyk. W życiu nie widziała liny, przynajmniej póki prorok nie pokazał jej jak wygląda w mentalnej prezentacji. Przypominała trochę grube splecione gałązki. To jak zaciskały się pętle pewnie zależało od rodzaju ich wiązania... Kolejna niewiadoma, Aie przecież tylko kopała wilcze doły na pułapki. Rosło w niej zirytowanie, gdy zerknęła na innych jak sobie radzą.

Licznik słów: 218
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Aie na obu łapach nosi złote bransoletki, ze smokami oraz dwunogiem i hydrą. Szyję zdobi złoty łańcuszek, a na nim medalion z ludzkim rycerzem w zbroi i złotą monetę z dziurką. Na końcu warkocza czasem nosi spinkę w kształcie kwiatu.

| Fullbody |
| Teczka Postaci |

⛧ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika.
⛧ Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
⛧ Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (14/12/2023)
⛧ Nieulękły: smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


Yum – żywiołak powietrza (biały tygrys)
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Kż,MA,MO: 1| Śl,Skr: 2
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2428
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 83
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Jakoś tak wszystko potoczyło się dalej, a stojące blisko niej smoki rozpierzchły się, zainteresowane nowo przybyłymi stworzeniami... I nim się obejrzała, każde zwierzę zostało oblegnięte przez pisklęta i adeptów, a rozmowy toczyły się głównie w podgrupkach. Tylko jednorożcem zajął się pojedynczy smok... Spojrzenie Arel zatrzymało się tam dłużej. Podziwiała majestat zwierzęcia, słuchając przy tym instrukcji, które przesyłał jej prorok.
Może spróbuje praktyki innym razem.
Spojrzała z zastanowieniem na [mention=Strażnik Gwiazd]Strażnika[/mention], odnotowując przy okazji obecność Ziemnej piastunki. Podeszła trochę bliżej, żeby nie musiała podnosić zanadto głosu.
Czy... – zaczęła z pewną dozą wahania, ostrożnie, kierując się do proroka. – Czy to nie problem tworzyć taką więź z innym magicznym stworzeniem? Czy nie mają sposobu, by oprzeć się cudzej magii? Mistrzyni mi mówiła, że maddara drapieżników i innych stworzeń jest jakby... nie do końca taka sama jak nasza. Odleglej spokrewniona. – Wzruszyła lekko barkami w próbie rozproszenia odczuwanego napięcia, mając ogromną nadzieję, że nie mówi niczego głupiego. – A czy da się stworzyć magiczną więź z innym smokiem?

Licznik słów: 167
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2040
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Światła Północy »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
I o tak, nagle, ni stąd ni zowąd, przylazła jakaś czerwona gnida - nie dość, że praktycznie na gotowe, jako że On już z większością problemów się uporał, to jeszcze swoją nierozwagą ponownie zaalarmowała wilki. Miał ochotę przywalić jej prosto w gębę, a to mięso, które rzuciła na środek, wcisnąć głęboko w zad, coby się nim wypchała. Wróć na ziemię, Szron.

Odchrząknął. Wziął głęboki wdech. Za szybko się denerwował. Za bardzo się nakręcał. Za dużo o tym myślał. Przecież nie zrobiła tego specjalnie, nie? To był czysty przypadek. Zatrzymała ją rozmowa ze Strażnikiem. Najwidoczniej nie każdy starszy jest mądrzejszy, tsk tsk. Skończ.

Słowa tłoczące się w jego głowie - obce, przynależące do Proroka - pomogły mu skupić zmysły na czymś innym. Ważniejszym. Obecnym. Tak, tak. Potarł prawe oko knykciem palca. Niezależnie od tego czy udało mu się nieco ukoić nerwy czekoladowego wilka, czy nie, Verhu i tak na powrót je zszargała - na szczęście na chwilę. Zwierzęta nie były zwyczajne i dzikie. Wiedział, że w normalnych warunkach prawdopodobnie już mieliby kły na gardłach. Przejmował się tym? Nie, Strażnik chrzanił jakieś farmazony, którymi syn Poranka się nie przejmował. Odsłanianie się na atak teraz nie miało większego znaczenia - w przyszłości zaś brawurę skwitowałby czarem, którym urwałby drapieżnikowi łeb. To jest... takiemu drapieżnikowi. Przed demonem, hydrą, czy ammitem, nie rozkładałby się niczym żaba na liściu. Ha, tak, miał zdecydowanie zbyt wygórowane mniemanie o sobie. No i co?

Ostatni etap nie miał dla niego większego znaczenia, bowiem był za młody na choćby naukę magii. Nie czuł jej jeszcze w sobie, nie potrafił odnaleźć źródła, nie potrafił niczego wytworzyć. Mimo wszystko postanowił przynajmniej wykonać ćwiczenie - wszak wyobraźnia stanowiła ważny element. W przyszłości, dzięki temu, nie będzie musiał się zastanawiać, a przyjdzie mu to szybko, naturalnie.

Spojrzał na zajętego mięsem kremowego wilka i wyobraził sobie właśnie to, o czym mówił strażnik. Linka była cienka, niczym pajęcza nić, biała, jakoby materializacja samego światła, któremu towarzyszyła lazurowa łuna, upstrzona migoczącymi drobinami, których często poszukiwał w należących do rodziców kamieniach szlachetnych. Powoli okręcała się dookoła rogatej głowy, w poziomie, falując delikatnie niczym fale na spokojnym morzu. Zaciskała się coraz bardziej i bardziej, sprowadzając do umysłu smoka przyjemny chłód, którego obecność wypierała nieproszone w tej chwili myśli - do momentu zaciśnięcia się na umyśle.

Następnie wyobraził sobie, jak z niewielkiego, luźno związanego supła uwolnił się ogon nici - na tyle długi, by móc sięgnąć zwierzęcia. Świetlista linka przesmykiwała się przez powietrze zwinnie, jakoby była wężem, choć o pędzie młodej jaskółki. Wyobrażenie minęło drapieżnika z prawej jego strony, co by okrążyć głowę i po powrocie zawiązać drugi supeł, który począł ściągać utworzoną w ten sposób pętlę - powoli i ostrożnie, uważając na każdy gwałtowny ruch oraz poruszenie wilka, a jednocześnie sukcesywnie oraz bez zawahania. Interesująca zabawa. Stwierdził, porzucając wszystkie te myśli. utworzona nić prysła, jej droga również, a umysły stały się wolne. Przestrzeń, która podczas kreacji jakoby pociemniała, nagle otworzyła się na nowo. Przecież nie miał magii. Nie potrafił tchnąć maddary w to, co właśnie było na wpół rzeczywiste.

Westchnął, przekrzywiając delikatnie głowę na bok. Wyciągnął resztę mięsa, którego nie było jakoś szczególnie dużo, jednakowoż nie miał potrzeby z nim wracać.
Masz – fuknął do Narwanej Łuski, uznając, że dodatkowa zachęta mogłaby jej się przydać. Ona wciąż miała nieco roboty do odwalenia, a jemu, w gruncie rzeczy, nie przeszkadzał jej potencjalny sukces. Być może poradzi sobie lepiej.

Cofnął się o kilka kroków, po czym, mając pewność, że wilki za nim nie podążą, odwrócił się i odszedł w kierunku centrum spotkania, czyli do Strażnika, nieopodal którego już wkrótce usiadł. Bez słowa jednak. Nie miał przecież niczego, czym chciałby się podzielić.

Licznik słów: 601
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Żucza Łuska
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 102
Rejestracja: 07 paź 2022, 19:40
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 27
Rasa: Morsko-bagienna
Opiekun: Mirri i Proszek

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Żucza Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,A,O,W,MA,MO,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Ostry słuch, Szczęściarz
Malutka Quetza znajdowała się przy Strażniku, podziwiając wszystkie zwierzęta. Właśnie się wykluła, więc nie należała do najbardziej kontaktujących, ale z pewnością wiele rzeczy mimo wszystko gdzieś tam zapisywało się w jej głowie. Mimo iż nie wykorzysta tego w żaden sposób teraz, to będzie dla niej dostępne w przyszłości, bezpiecznie zachowane w szufladce! Patrzyła najpierw na Orła, duże do takie nawet i pierzaste, nic do nich nie miała, ale zdecydowanie bardziej spodobał jej się kruk. Ładny, czarny, majestatyczny, nie przerażał Quetzy, cały z jednolitego koloru. Patrzyła na niego z szeroko rozwartymi oczami. Zauważyła, że dwa, śmieszne smoki dały mu coś świecącego, a on to docenił chyba i był zadowolony. W małej głowie Quetzy pojawiło się coś na wzór równania: "Świecidełko + zwierzątko = szczęśliwe zwierzątko!". Smoki dały mu coś jeszcze, ale nie do końca zarejestrowała, co takiego. Na pewno... coś ładnego! Skupiła się jednak przede wszystkim na świecidełkach.
Tak ją to pochłonęła, że zgubiła z oczu wszystkie zwierzątka, dlatego ponownie się rozejrzała! Kruk wydawał się już szczęśliwy, wydra zniknęła gdzieś pod wodą, a jednorożec jakiś taki za duży i straszny! Rozejrzałą się za czymś świecącym i naturalnie pierwszą rzeczą, którą dostrzeże, będąc obok Strażnika, będzie jego obroża. Dlatego skakała, próbowała jej sięgnąć i ją zabrać, żeby móc zanieść wilczkowi. Wspinała się po Strażniku, a raczej próbowała, co ostatecznie musiało się zakończyć jakimś stopniem klęski. Dlatego młoda wydała z siebie, dziwny niezadowolony dźwięk. Rozejrzała się wokół. Skały Pokoju musiały być pełne małych kamyków, prawda? Nie znajdzie tutaj szlachetnego oczywiście, ale malutka Quetza dała z siebie wszystko, żeby znaleźć najładniejszy kamyczek w okolicy, taki najbardziej świecący. Spróbowała zanieść go wilczkowi, żeby on był tak samo szczęśliwy jak kruk!
Poruszała się powoli, żeby nie wystraszyć wilczka. Najpierw położyła przed nim znalezione wcześniej świecidełko, a potem jeżeli stworzonko jej pozwoliło, to spróbowała je delikatnie przytulić, patrząc pięknej istocie w oczka! Czy będzie szczęśliwe? Nadal nie rozgryzła, co tamta dwójka smoków dawała krukowi, ale ładnie pachniało. Będzie musiała nad tym pomyśleć, bo kamyczek ładnie wyglądał, ale nie pachniał! Może jednak mimo wszystko wilczek doceni starania Quetzy? Liczą się chęci!

Licznik słów: 343
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
𓆣 Atuty 𓆣
𓆣 Ostry Słuch 𓆣 Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)
𓆣 Szczęściara 𓆣 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
𓆣 Bazz – Błotnik 𓆣
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
A, O, L, Śl, Skr: 1
Obca Idea
Zastępca Słońca
Su
Zastępca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 772
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 93
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Obca Idea »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Su obrócił głowę w stronę Strażnika Gwiazd, słuchając uważnie o procesie zakładania więzi. Czuł pewne wątpliwości – sam opis zaklęcia nie wydawał się być przesadnie skomplikowany, ot standardowe wyobrażenie tylko że bez cielesnej manifestacji co dodatkowo ułatwiało całą sprawę. Jak wobec tego owo zaklęcie utrzymywało stały efekt, gdy wszystkie inne potrzebowały ciągłego podtrzymywania? Nurtowało go to pytanie.

Szaropióry spojrzał na brązowego kruka i gdy zwierzę wróciło, tym razem żeby zainteresować się pożywieniem, obraz wokół Su zafalował, jak gdyby stał on w rozgrzanym powietrzu. Adept wyobraził sobie jak pomiędzy jego umysłem oraz głową ptaka rozciąga się niewidoczne połączenie. Nie nadawał mu widocznej, fizycznej formy, skupił się na uzyskaniu jednej, konkretnej cechy: umożliwieniu przepływu myśli w obu kierunkach. W swoim umyśle widział to jako prostą, linię przypominającą pajęczą nić. Po jej górze miały wędrować jego myśli oraz odczucia, po spodzie myśli i odczucia kruka. Zaskakująco ułożenie tego w głowie było dla niego trudniejsze niż zakładał – określanie fizycznej formy znacznie ułatwiało zaklęcia, ponieważ był w stanie powiedzieć że coś ma być twarde, miękkie, gorące lub zimne. Każda z tych cech związana była z konkretnymi odczuciami, które potrafił dobrze odtworzyć.

Jak powinien odtworzyć przepływ myśli? W jaki sposób powinien on działać? Postanowił skupić się na tym by więź umożliwiała komunikację w sposób podobny do mentalnych wiadomości. Mógł układać swoje myśli w słowa, zdania, przesyłać obrazy oraz odczucia z danego momentu w którym się znajdował. Otwierał na to swój umysł, by to samo mogło do niego docierać od strony kruka jako kompana. Nie miał za to pojęcia jak uzyskać w zaklęciu stałość, to by działało ono ciągle. Postanowił więc potraktować je jak każde inne – podtrzymywać je swoją mocą aż poczuje lub zobaczy efekty.

Licznik słów: 280
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej