Gorzki Miód

Miejsce, gdzie smoki zwracają się do sil wyższych.
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2187
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 90
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Gorzki Miód

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Dobrze by było wreszcie odwiedzić to miejsce, prawda?
Jej mama pochodziła spoza Wolnych, a stanowiska taty na temat wiary w sumie nie znała, za to jej mistrzyni miała wysokie mniemanie o bogach. Nie była pewna czemu dokładnie, ale to też nie tak, że sama miała powody, by myśleć inaczej. Po prostu był to... odległy temat. Mniej przyziemny od treningów, polowań, zwiedzań, codziennych zmartwień... Rozumiała, że bogowie , ale nigdy nie było powodu, by weszli w kadr. Przypominała sobie o nich na ogół wtedy, gdy natykała się na pytanie pozbawione odpowiedzi.

Weszła do świątyni ostrożnym krokiem, przystając co jakiś czas, by rozejrzeć się niepewnie i przyzwyczaić ślepia do panującego w środku półmroku. Stojące w niszach posągi tylko ją peszyły... Ciekawe, jak wiernymi podobiznami były?
Jej spojrzenie od razu padło na podobiznę Naranlei; i nawet jeśli same sylwetki bogów nie były jednoznaczne bez swych barw i ruchu, to uczucie pełzającej pod jej sierścią maddary było nie do pomylenia. Ślepia Miodu rozszerzyły się ze zdziwienia. Przełknęła ślinę.
Naranleo – zaczęła wreszcie mimo nerwowości i skłoniła łeb przed posągiem. Nie była pewna, ile szacunku okazywać. Jak się zachować. Czy nie popełniała teraz strasznie głupiego błędu... Przeczyściła gardło, by zwalczyć gromadzące się w niej wątpliwości – już tu przyleciała, już się odezwała, nie mogła się teraz wycofać. – Przepraszam, jeśli poruszę trywialne sprawy... Ale trafiłam na pytania, na które nie znam odpowiedzi i pomyślałam, że może... zapytam ciebie. Zastanawiałam się, skąd pochodzi magia drapieżników? Istot innych niż smoki? Wiem, że nasza, smocza, pochodzi od ciebie... Ale co z resztą? – Westchnęła drżąco, gdy zabrakło jej oddechu na więcej słów. – I jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia. Jak powstały takie stworzenia jak mantykory, amemaity czy hipogryfy? Każde z nich jest inne, oczywiście, ale mają jedną cechę wspólną – są wyraźnie kombinacjami kilku stworzeń. Jakby... złożono je z niepasujących do siebie elementów. Nie da się uwierzyć, że powstały same z siebie, hm, organicznie. Kto je stworzył?
Pozwoliła ciszy zapaść w świątyni, gdy skończyła wygłaszać swoje wątpliwości. I czekała... na coś. Wierciła się niepewnie.

Licznik słów: 337
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Naranlea
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 25 lip 2021, 14:01

Gorzki Miód

Post autor: Naranlea »

Smoki ostatnio co raz częściej pytały ją o rzeczy, które miały zapisane w kronikach. Ciche westchnięcie rozległo się po świątyni, a lekko chłodnawa aura otoczyła Gorzki Miód. Nie była nieprzyjemna. Całkowicie inna od tej surowej zimy, która nadal panowała na zewnątrz.

Po chwili w głowie czarodziejki rozbrzmiał łagodny głos Naranlei.
Ziemie tego świata same w sobie są magiczne, a z nich rodzą się duchy, bestie i magia. Wszystko nią oddycha. Jest nią przepełnione i nieustannie podlega zmianom od tysięcy księżyców. Nigdy nie podarowałam wam magii, ona zawsze byłą częścią was. Jedynie pokazałam waszym przodkom jak z niej korzystać.

Kojący chłód opuścił okolicę piedestału bogini mocy i zostawił Arel samą sobie, być może z kolejnymi pytaniami.

Licznik słów: 116
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2187
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 90
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Gorzki Miód

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
* * *

Gdy odwiedziła świątynię po raz kolejny, tak porządnie, wreszcie, była... spokojna. Spokojniejsza niż za pierwszym razem, można by nawet powiedzieć, że przygaszona – bo choć na ogół jej ruchy i manieryzmy były wywołane nerwami, bez nich wydawało się wręcz, że z czarodziejką coś jest nie tak. O ile ktoś w ogóle przywiązywał do tego wagę. Posągom zapewne nie robiło to dużej różnicy.
Wkroczyła do groty po lewej, niezrażona roznoszącym się po jaskini odgłosie klekoczących szponów, by usiąść przed pomnikiem Uessasa.

Przepraszam, jeśli zawracam ci łeb – zaczęła z westchnieniem, porzucając wszelkie próby zachowania pozoru; odpuszczając sobie każdą myśl, która sugerowała, że dobierała nieodpowiednie słowa, że bóg uzna ją za pretensjonalną czy znieważającą z byle jakiegoś powodu, że robiła coś niepotrzebnego; że jej sprawy były błahe. Może i były, szczególnie w obliczu jakiejś istoty rozleglejszej niż zwykły smok – o ile takimi właśnie bogowie byli, bo tak czy tak nie miała pojęcia. A dopowiadać mogła sobie wszystko. – Nigdy nie wiem, z czym mogę się zwracać do bogów, a z czym nie. Wiem, że niektórzy nie przepadają za rozmową; jedni nie lubią dociekań, inni próśb... i tak dalej. – Wzruszyła lekko barkami. Mówiła cicho, łagodnie, jakby chcąc zostawić miejsce do polemiki – w końcu nie musiała mieć racji.

Chciałam najpierw... podziękować za twój patronat nad Słońcem. Pewnie wiesz, że od początku jest u nas trochę burzliwie. – Pauza na wdech. – Nie chcę polegać na twoim wsparciu, choć... jestem trochę zagubiona. Staram się jakoś... być dla smoków? I mam nadzieję, że to, co robię, chociaż dla kogoś wystarczy. Myślałam, że bycie zastępcą może znaczyć coś jeszcze, ale Żar... chyba nie potrafi na mnie polegać. – Wzruszyła lekko barkami. Może wcale jej to nie wychodziło. – Może to kwestia czasu.Może nic o tym nie wiem. Może się spodziewałam zbyt wiele. Ostatecznie nie miała tego przywódcy za złe; ostatecznie nawet tyle mogło jej wystarczyć.
Czy naprawdę była aż tak zrezygnowana? Szurnęła ogonem po ziemi.
Wiem, że się stara – mruknęła. Pomijając wszystkie "ale". – Mam nadzieję, że sobie poradzi.

Zamilkła na dłuższą chwilę, międląc kolejne słowa językiem. Uśmiechnęła się gorzko, spojrzeniem błądząc po własnych łapach. Ależ w jej łbie było głośno.

Jeśli miałabym prosić o radę, to w innych sprawach, z pewnej perspektywy pewnie... nieporównywalnie bardziej błahych. – Parsknęła lekko, choć miała ochotę się skarcić za ten odruch. Jeśli miała obrazić Uessasa, to najprędzej taką uwagą. A zresztą... – Właściwie nawet nie wiem, czy radę. Chciałam po prostu powiedzieć... – zamilkła. – Nie wszystko z tego potrafię opisać, zresztą. W tym właśnie rzecz, że nie potrafię nazwać tych uczuć, a wypadałoby... żebym była w stanie. – Coraz bardziej tego w sobie nie lubiła. I faktycznie zaczynało to być tak trudne, jak się spodziewała. Cóż, można było to uznać za wyzwanie, które przed sobą postawiła. Wzięła głęboki oddech.
Czy to powinno być dla mnie takie niespodziewane? Myślałam, że może trochę mi się to poukłada, skoro... mam teraz partnera. Tyle że Świst... chyba od początku był kilka kroków przede mną? Nawet mój kuzyn był pewny, że jesteśmy razem, gdy ja się niczego nie domyślałam. A gdy zaczęłam, on już mówił o pisklętach. – Parsknęła. – Trochę unikałam myślenia o tym, więc może i jest to po części moja wina. A trochę sobie mówiłam, że to w ogóle... bezpodstawne. Więc... tak wyszło. – Tak wyszło, brawo. Idealne podsumowanie. Zastukała szponami o ziemię i podniosła wreszcie łeb, by pobłądzić spojrzeniem po pomniku bóstwa. Ach, nie – zapomniała o lusterku. To był zły pomysł.
No i jest z innego stada – mruknęła. – Nie żeby to musiał być problem. – Tyle że trochę był. Widywali się rzadko, wspólny czas był cenny, tereny wspólne nie dawały prywatności, a za barierą nie było najbezpieczniej. Ciągle była trochę spięta. Czasami bała się podejmować poważnych tematów, żeby nie zepsuć lekkiej atmosfery, jaką zawsze roztaczał wokół siebie Świst. Nawet gdy wiedziała, że zostałaby wysłuchana.
Boję się, że będzie oczekiwał po mnie czegoś, do czego jeszcze jest mi... daleko. – Nie chciała go zawieść. – Jeszcze gorsze jest to, że ostatnio odtrąciłam innego smoka. I nawet nie wiem, czemu to było takie trudne – nie chciałam nawet próbować o nim myśleć w ten sposób. Może byłabym w stanie – pewnie tak. Oczywiście nie musiałam próbować, ale... podjęłam tu pewną decyzję, prawda? – Jakby odmówienie Khamsinowi miało znaczyć, że Świst jest jej jedyną odpowiedzią. Kiedy nadal nie była pewna niczego, co robi.
Niepotrzebnie się przejmuję, że popełniam błędy – wymamrotała, marszcząc lekko pysk. – Nigdy nie zakładałam, że partnerstwo będzie czymś pięknym i prostym, ale... nie wiem, czy jestem na to wszystko gotowa. – Jej głos ścichł praktycznie do szeptu.

To tyle. Potrzebowałam... trochę pomyśleć na głos – podsumowała, siląc się na lekkość, choć po całej tej tyradzie trochę kręciło ją w nosie. Nie żeby miała zamiar... to by było głupie.

Uessas

Licznik słów: 811
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Uessas
Bóg
Bóg
Posty: 63
Rejestracja: 16 lip 2021, 14:23

Gorzki Miód

Post autor: Uessas »

Choć Uessas nie odpowiedział od razu, pod koniec swojego monologu Miód mogła odnieść wrażenie, że nutka słodkiej, owocowej woni zagubiła się gdzieś w świątyni, kusząc swoją ulotną obecnością.
Co takiego bogowie wiedzieli o problemach śmiertelników? Jak się z nimi utożsamiali? Zapewne pełnia relacji, która łączyła wyższe byty z zagubionymi duszyczkami nie była zjawiskiem, które mieliby kiedykolwiek w zupełności rozszyfrować.
Dłużącą się, niepokojącą ciszę, jako pierwsza przerwała wizja. Słoneczna nie wyczuła w sobie obecności obcej magii, lecz nasilający się zapach malin i jabłek stanowił oczywistą sugestię, że bóg maczał w tym pazury.

Obraz jej samej, jak porankiem o czystym, niebieskim niebie wybiega na łąkę pełną sytych barwami kwiatów. Czerwienie, żółcie i błękity otoczyły ją z każdej strony, podczas gdy zawieszony na prawym rogu wianek podskakiwał z każdym żwawym krokiem, jakby miał się zaraz zeń ześlizgnąć. Kwiaty które się na niego składały były przyschnięte, dlatego zaczęła zbierać nowe, żeby upleść świeżą ozdobę, a starą z powrotem oddać ziemi.

Choć wizja nie była jej realnym wspomnieniem, gdy się zakończyła, zostawiła za sobą dziwnie personalny posmak.
Nie ma wśród was błahych spraw Gorzki Miodzie. – ciepły głos Uessasa rozbrzmiał wokół. Miała wrażenie, że słychać w nim było także odrobinę współczucia. Choć może jej się wydawało?
Każda strata, przemilczane słowa i niepewności składają się na całą ciebie.
Szczęście potrzebuje małych i dużych gestów. Odnawiania, pielęgnowania, żegnania się. Nie z każdej kompozycji będziesz zadowolona, ale prędzej czy później zrozumiesz, jakie kwiaty cenisz najbardziej. Dobra radość jest czasami okupiona płaczem, tak jak kolorowy wianek wysiłkiem.
Oh. Celebruj więc małe sukcesy i szukaj swoich kolorów. Jeśli któreś z nich uznasz za szczególnie piękne, powinnaś znaleźć sposób by zawsze trzymać je blisko siebie.


Jego słowa podsumował łagodny podmuch wiatru, który zmierzwił trochę futra na jej pysku. Mimo iż obecność Uessasa osłabła, pozostawił po sobie drobny, pozornie zupełnie nieistotny podarek, w postaci kilku stokrotek, które zaplątały się w jej czerwonych kosmykach. Mogła bez problemu zauważyć je, o ile spojrzała w stronę trzymanego przez Uessasa, drobnego lusterka.

Gorzki Miód

Licznik słów: 331
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej